RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak polski sektor przemysłowy stracił ekspertów, a my walczymy z chińskim zalewem?

Firmy upadają...

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak polski sektor przemysłowy stracił ekspertów, a my walczymy z chińskim zalewem?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

RoMan Mandziejewicz
Guest

Fri Jun 30, 2006 9:32 pm   



Hello J,

Friday, June 30, 2006, 11:12:45 PM, you wrote:

[...]

Quote:
Piszesz chyba o PSPD-80 (90?)...
Mialem na mysli to, ale to byc moze to samo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Elwro_523

Podobne ale to nie to.

Quote:
Możliwości były. Trzeba było brać byka za rogi a nie za wszelką
cenę promować Elwro801AT, który był przestarzały zanim pierwsza
sztuka na rynek wyszła. Elwro zostało zamordowane przez swój
bezwład.
Ale to znaczy co - chcialbys zamienic ten zaklad na montownie ?
A co? Klejenie komputerów klasy AT technologią TTL z szynami zasilania
rodem z Odry to było mądre posunięcie?
A tak bylo ? 801AT w sumie nigdy nie widzialem.

Pod 'marką' Elwro801AT kryło się kilka różnych maszynek. Od ręcznie
klejonych na TTLach, po klasyczne składaki. Przez moje łapki przeszły
3 różne.

Quote:
W czasach, gdy chińskie dziecko montowało płyty główne za miskę ryżu...
Oj, chyba jeszcze nie. Bo to bylo dziecko z lepszych Chin.

Poniekąd - Made in Taiwan R.O.C. ;-)

Quote:
I zarabialo wiecej niz pracownik Elwro - czyli produkcje
plyt glownych moglismy uruchomic Smile
No byc moze, w koncu Optimus na tym zarobil.
Nie tylko Optimus. Na etapie 'wczesnej komputeryzacji' zarabiał każdy,
kto potrafił użyć śrubokręta i nie bał się otwartego komputera.
Ale to male interesy byly, bez kosztow wydzialowych,
ogolnozakladowych, funduszu socjalnego itp Smile

Polski rynek był fenomenem - znalazło się na nim miejsce i dla importu
komputerów w walizce i dla mniejszych i większych firm-efemeryd.

Quote:
Poza tym .. zarabiali ci ktorzy mieli kapital i odwazyli sie
sprowadzic peceta ..

W latach 80-tych kapitału nie brakowało wbrew pozorom. Dopiero
Balcerowicz osuszył kieszenie. Ale to w 1989/90 roku.

Quote:
Ale to wymagalo gwaltownych ruchow kadrowych - zredukowac wszystkich
do montazystow, chyba sporej redukcji zatrudnienia - bo na poczatku
rynek nie byl duzy, no i jeszcze zadluzenie ich meczylo.
Rynek był tak głodny, że j.w. Miejsca starczyło dla każdego.
Oj, rynek byl glodny ale tez nie mial pieniedzy.
Rynek w wiekszosci mogl sobie powzdychac.

Nie zdechł.

[...]

Quote:
Powtórzę - zamiast byka za rogi, wzięli się za ręczne klejenie AT z
TTLi. Zupełnie bez sensu.
Ale co mieli zrobic - zamknac zaklad, sprzedac hale i otworzyc sie
w nowym miejscu ?

Sprzedać niepotrzebne wyposażenie póki był na to jakikolwiek kupiec i
rozpocząć montaż na dużą skalę.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

J.F.
Guest

Fri Jun 30, 2006 10:41 pm   



On Fri, 30 Jun 2006 23:32:33 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
W czasach, gdy chińskie dziecko montowało płyty główne za miskę ryżu...
Oj, chyba jeszcze nie. Bo to bylo dziecko z lepszych Chin.

Poniekąd - Made in Taiwan R.O.C. Wink

Albo H-K, albo Singapur.

Quote:
No byc moze, w koncu Optimus na tym zarobil.
Nie tylko Optimus. Na etapie 'wczesnej komputeryzacji' zarabiał każdy,
kto potrafił użyć śrubokręta i nie bał się otwartego komputera.
Ale to male interesy byly, bez kosztow wydzialowych,
ogolnozakladowych, funduszu socjalnego itp :-)

Polski rynek był fenomenem - znalazło się na nim miejsce i dla importu
komputerów w walizce i dla mniejszych i większych firm-efemeryd.

Ale to chyba nie tylko polski.
Zreszta Apple tez sie zaczelo w garazu :-)

Quote:
Poza tym .. zarabiali ci ktorzy mieli kapital i odwazyli sie
sprowadzic peceta ..
W latach 80-tych kapitału nie brakowało wbrew pozorom. Dopiero
Balcerowicz osuszył kieszenie. Ale to w 1989/90 roku.

Zlotowkowego chyba. A my mowimy o $1700 na komputer firmy Inswell
[przypomnialem sobie, bez HDD byl]. 100 pensji. Mial tyle ten
kto sie wczesniej na kontrakt zagraniczny zalapal.
Balcerowicz dolarowe pensje podniosl.

Ale jak sie juz przywiozlo takowy to mozna go bylo z duza przebitka
sprzedac kopalni :-)

Quote:
Rynek był tak głodny, że j.w. Miejsca starczyło dla każdego.
Oj, rynek byl glodny ale tez nie mial pieniedzy.
Rynek w wiekszosci mogl sobie powzdychac.

Nie zdechł.

Od _w_zdychania z tesknoty za nieosiagalnym komputerem.

Quote:
[...]
Powtórzę - zamiast byka za rogi, wzięli się za ręczne klejenie AT z
TTLi. Zupełnie bez sensu.
Ale co mieli zrobic - zamknac zaklad, sprzedac hale i otworzyc sie
w nowym miejscu ?

Sprzedać niepotrzebne wyposażenie póki był na to jakikolwiek kupiec i

Chyba juz nie bylo

Quote:
rozpocząć montaż na dużą skalę.

Nadal mi sie wydaje ze wystarczyloby do tego 10-20% zakladu.

J.

ManKa
Guest

Fri Jun 30, 2006 11:41 pm   



Quote:

Elwro robilo tez komputery biurkowe .. tzn wielkosci i ksztaltu
biurka Smile niestety - bulgarski naped 8" dyskietek troche miejsca
zajmowal.


Witam

A mnie sie wydawalo ze napedy 8" robil krakowski KFAP! Bardzo duzo tego szlo
na wschod do ZSRR. Bulgarskie to chyba byly stacje 5" 360kB jednostronne
(jak dobrze pamietam - jest taka jedna chyba w domu w zlomowisku!). Z 8" to
mi zostalo pare dyskietek na pamiatke. KFAP robil rowniez stacje PSPD 90 -
sluzace m.in. do jako terminale do Odry. Byly wyposazone w procesor 8bitowy
(8080 ?) ,8 kB pamieci, mozna bylo podlaczyc druga plyte z 8kB i dawalo to
szalencza pamiec RAM 16kB (tylko trzeba bylo pokrecic zabezpieczenie pradowe
na zasilaczu). Wyposazona byla rowniez w dwie podwojne stacje dyskow 8"
czyli wchodzily 4 dyski. Konstrukcja mechaniczna oparta byla na drukarce
DZM-180. Monitor - na poczatku przerobiona Vela a pozniej Neptun 150 (lepszy
obraz). Do dzis pamietam jak do RIAD-a przywieziono pierwszy dysk twardy
typu Winchester (robiony chyba przez Elwro?) o POTEZNEJ pojemnosci 10MB!
Srednica dysku jakies 60cm?. Dysk wymienny. Silnik liniowy do napedu glowicy
o srednicy ok 15cm!. Szafka o wysokosci jakies 80cm. Riad z pamiecia
ferrytowa, polaczenia wykonane metoda "okrecania" przewodow na kolkach.
Pamietam rowiez mikrokomputer? typu chyba MERA 60 (zerzniety ktorys IBM!)
gdzie dane wczytywalo sie z tasiemki papierowej. I moje pierwsze proby
wczytania BASICa z tasiemki chyba 1 lub 2kB! To je byli czasy!

M.

J.F.
Guest

Sat Jul 01, 2006 7:06 am   



On Sat, 1 Jul 2006 01:41:03 +0200, ManKa wrote:
Quote:
Elwro robilo tez komputery biurkowe .. tzn wielkosci i ksztaltu
biurka Smile niestety - bulgarski naped 8" dyskietek troche miejsca
zajmowal.

A mnie sie wydawalo ze napedy 8" robil krakowski KFAP!

Byc moze, klocil sie nie bede.

Quote:
KFAP robil rowniez stacje PSPD 90 - sluzace m.in. do jako terminale
do Odry. [...] Konstrukcja mechaniczna oparta byla na drukarce
DZM-180.

No to w/w Elwro bylo jednak na rozetkowym Robotronie.

Quote:
Do dzis pamietam jak do RIAD-a przywieziono pierwszy dysk twardy
typu Winchester (robiony chyba przez Elwro?) o POTEZNEJ pojemnosci 10MB!

Hm, wydaje mi sie ze Elwro dyskow nie robilo. Twarde to chyba
wlasnie Bulgarzy .. albo oryginal widziales.

Quote:
Pamietam rowiez mikrokomputer? typu chyba MERA 60 (zerzniety ktorys IBM!)

Hm, riad to byl IBM 360 i 370. Czy mera nie byla z czego innego
rznieta ?

J.

aha
Guest

Sat Jul 01, 2006 7:18 am   



J.F. napisał(a):
Quote:

Wiesz, oni tu szukaja taniej sily roboczej .. taniej.


Dobrze trafili bo mamy jej w nadmiarze.
Do zagospodarowania jest jeszcze wschodnia część kraju.
Tam widziałem takie sceny, że lepiej nie mówić.
Zastanawiające jest dlaczego nic nie można wymyśleć nowego?
Kompurery nam uciekły i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Prawdopodobnie za kilka lat to wszystko będzie wyglądało zupełnie
inaczej. Może sprzęt będzie wisiał na ścianie i będzie płaski jak obraz,
wszystko będzie w jednym - komputer, telewizor, odtwarzacze,
multimediia, satelita... a to wszystko będzie odpalane pilotem.
Trzeba myśleć o innym sprzęcie.
Może o nowoczesnych, elektrycznych samochodach doładowywanych energią
odnawialną z wiatraków, baterii słonecznych...

Pozdr aha

Piotr Wyderski
Guest

Sat Jul 01, 2006 1:30 pm   



aha wrote:

Quote:
Nie popierasz polskiego przemysłu

A po co "popierać" jakikolwiek przemysł? Mnie jako nabywcę
interesuje wyłącznie możliwość kupienia towaru dobrej jakości
po akceptowalnej cenie. Jeśli Polacy potrafią spełnić te warunki,
to tym lepiej dla nich, a jeśli nie, to powinni jak najszybciej zniknąć
z rynku i nie zwaracać ludziom głowy swoimi ofertami. Cały urok
globalizacji i wolnego rynku właśnie w tym, że to _ja_ wybieram
pasujące mi towary, a nie projektuję technologii pod możliwości
produkcyjne najbliższego postsocjalistycznego molocha.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

aha
Guest

Sat Jul 01, 2006 2:04 pm   



Piotr Wyderski napisał(a):
Quote:
aha wrote:

Nie popierasz polskiego przemysłu

A po co "popierać" jakikolwiek przemysł? Mnie jako nabywcę
interesuje wyłącznie możliwość kupienia towaru dobrej jakości
po akceptowalnej cenie. Jeśli Polacy potrafią spełnić te warunki,
to tym lepiej dla nich, a jeśli nie, to powinni jak najszybciej zniknąć
z rynku i nie zwaracać ludziom głowy swoimi ofertami. Cały urok
globalizacji i wolnego rynku właśnie w tym, że to _ja_ wybieram
pasujące mi towary, a nie projektuję technologii pod możliwości
produkcyjne najbliższego postsocjalistycznego molocha.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski


Oto poznaliśmy opinię konsumenta i zwolennka globalizacji.
Mamy demokrację i kaźdy ma prawo wypowiadać się.
Mnie jednak zawsze cieszy napis "Made in Poland" lub "Teraz Polska" na
wyrobie spełniającym unijne stnadardy.
aha

Piotr Wyderski
Guest

Sat Jul 01, 2006 3:02 pm   



aha wrote:

Quote:
Mnie jednak zawsze cieszy napis "Made in Poland" lub "Teraz Polska" na
wyrobie spełniającym unijne stnadardy.

_W takim przypadku_ mnie również taki napis cieszy. Jednak
wypowiedzi w rodzaju "dobre BO polskie" kwituję uśmiechem
zarezerwowanym dla nieszkodliwych wariatów. Wolę rzeczy
"dobre I polskie", a jeśli takich nie ma, to wystarcza mi samo
"dobre". Jeśli jednak Tobie wystarcza samo "polskie", bo jak
sam w innym poście piszesz, "Nie mam jednak żadnych wątpliwości,
że trzeba wspierać polską myśl techniczną jaka by nie była", to
-- owszem -- masz demokratyczne prawo wspierania bylejakości,
ale rób to proszę za swoje własne pieniądze.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

aha
Guest

Sat Jul 01, 2006 4:35 pm   



Piotr Wyderski napisał(a):
/.../
Quote:
Jeśli jednak Tobie wystarcza samo "polskie", bo jak
sam w innym poście piszesz, "Nie mam jednak żadnych wątpliwości,
że trzeba wspierać polską myśl techniczną jaka by nie była", to
-- owszem -- masz demokratyczne prawo wspierania bylejakości,
ale rób to proszę za swoje własne pieniądze.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski


Trzeba wspierać bo gdy myślimy intensywnie to czasem uda nam się coś
sensownego i pożytecznego wymyśleć. Do gotowego wyrobu daleka droga.
Spoko, nikt nie chce zabrać twoich pieniędzy. Wystarczy na zakup kilku
chińskich gadżetów.
Teaz jestaś pewny siebie bo pracujesz jeszcze ale ciekawy jestem co
mówiłbyś budząc się pod mostem pod kołdrą z gazety.

Pozdr aha

Piotr Wyderski
Guest

Sat Jul 01, 2006 5:18 pm   



aha wrote:

Quote:
Trzeba wspierać bo gdy myślimy intensywnie to czasem uda nam się coś
sensownego i pożytecznego wymyśleć.

Czasem uda, ale częściej nie uda. Jeżeli ktoś prowadzi
wartościowe i nowatorskie prace, to ja sam (licząc na
zysk) je dofinansuję, kupując akcje tego przedsiębiorstwa.
Odtwórców odkrycia koła, których wielu jeszcze "pracuje",
czy ściślej: przebywa w pracy, m.in. w państwowych
instytutach "badawczo"-"rozwojowych" nie zamierzam w
żaden sposób popierać. Wolę towar dobry, a nie ideowo słuszny.

Quote:
Spoko, nikt nie chce zabrać twoich pieniędzy.

Ty osobiście pewnie nie, ale spora grupa osób o takich poglądach
jest w stanie przeforsować projekt dopłat państwowych do kolejnej
zacofanej gałęzi polskiego przemysłu, "jakakolwiek by ona nie była",
a to już by mi się bardzo nie podobało. Dlatego proponuję, byś
wsparł je osobiście np. przekazując im 1% swojego podatku -- obaj
będziemy zadowoleni.

Quote:
Teaz jestaś pewny siebie bo pracujesz jeszcze ale ciekawy jestem co
mówiłbyś budząc się pod mostem pod kołdrą z gazety.

Obawiam się, że to jest niewłaściwie zadane pytanie. Właściwe
brzmi: co miałoby spowodować, że trafię pod most? Jestem zdolnym
człowiekiem, w pewnych dziedzinach mam dość wysokie kwalifikacje,
na brak ofert pracy nie narzekam. A jeśli pewnego dnia dobrych
ofert zabraknie w Polsce, to dnia następnego zacznę szukać pracy
za granicą i z doświadczeń kolegów wiem, że ją szybko znajdę.
O prywatny fundusz emerytalno-zasiłkowy na ewentualność kilkuletniego
braku zatrudnienia też się zatroszczyłem. Dlaczego więc inni nie mogliby
postąpić podobnie? Młodszemu pokoleniu jakoś się nie "należy", sami
stosownie do swoich talentów zatroszczyli się o swoją przyszłość, choćby
nawet pracując na zlewozmywaku w Irlandii. Co bardziej obrotniejsi
starsi również -- spróbuj znaleźć np. doświadczonego spawacza.
Zauważam, że to głównie niekompetentna część pokolenia skażonego
socjalistycznym nieróbstwem narzeka, jak to im źle i nie ma perspektyw.
I rzeczywiście, dla nich nie ma i nie będzie.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

aha
Guest

Sat Jul 01, 2006 6:15 pm   



Przeczytałem z uwagą Twoją wypowiedź ale nie cytuję jej bo poniosła
Ciebie bujna wyobraźnia i manipulujesz moim tekstem.
Jeśli poczujesz się od tego trochę lepiej to niech tak zostanie.
Firmy upadają bo "specjaliści" tacy jak Ty nie tworzą nowych miejsc
pracy myśląc tylko o tym co im się należy.
Nie robią też nic dla jakiejkolwiek
Quote:
zacofanej gałęzi polskiego przemysłu

Ja już zrobiłem conajmniej 50 nowych miejsc pracy dla dziewczyn, które
pracuja do dziś w pewnej firmie.
Moja kariera zawodowa kończy się i myślę, że była udana pomimo tak
burzliwego okresu w jakim przyszło mi pracować.
Ty jesteś pewnie w wieku mojego syna (który jest inżynierem programistą)
i masz znacznie lepszy start a ciągnie Cię na zlewozmywak do Irlandii Smile .
Życzę powodzenia
aha

Piotr Wyderski
Guest

Sat Jul 01, 2006 7:19 pm   



aha wrote:

Quote:
Przeczytałem z uwagą Twoją wypowiedź ale nie cytuję
jej bo poniosła Ciebie bujna wyobraźnia

W którym miejscu?

Quote:
i manipulujesz moim tekstem.

Jeśli dosłowne cytaty swoich wypowiedzi nazywasz manipulacją,
to owszem manipuluję. Obawiam się jednak, ze nie jest to dominujące
rozumienie słowa "manipulacja"...

Quote:
Firmy upadają bo "specjaliści" tacy jak Ty nie tworzą nowych miejsc pracy
myśląc tylko o tym co im się należy.

To, co mi się należy mam zapisane w umowie o pracę i pracodawca
skrupulatnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, więc nie muszę
poświęcać czasu na jego kontrolowanie. Z pełną wzajemnością.
Natomiast korelacji upadania firm z nietworzeniem nowych miejsc pracy
nie znajduję, a wręcz przeciwnie. Celem firmy prywatnej jest przynoszenie
zysku jej właścicielom, a przerost zatrudnienia go nie zwiększa. Zatrudnia
się dokładnie tylu pracowników, ilu potrzeba. To nie są socjalistyczne
kombinaty. Po drugie, dlaczego uważasz, że moim obowiązkiem jest
tworzenie nowych miejsc pracy, zwłaszcza w tak nieprzyjaznym
pracodawcom kraju jak Polska?

Quote:
Ja już zrobiłem conajmniej 50 nowych miejsc pracy dla dziewczyn, które
pracuja do dziś w pewnej firmie.

Fajnie, ale co to ma do rzeczy?

Quote:
Moja kariera zawodowa kończy się i myślę, że była udana pomimo tak
burzliwego okresu w jakim przyszło mi pracować.

Szczerze gratuluję.

Quote:
Ty jesteś pewnie w wieku mojego syna (który jest inżynierem programistą)

A jakie znaczenie dla mojej wypowiedzi ma mój wiek? Czy gdybym miał
10 lat, to powyższe miałoby mniejszą wartość niż jednakowa wypowiedź
osiemdziesięciolatka? Bądź więc łaskaw zachować ten protekcjonalny ton
dla syna, bo ja takie zachowanie słabo toleruję.

Quote:
i masz znacznie lepszy start a ciągnie Cię na zlewozmywak do Irlandii Smile
.

Nie sądzę, bym kiedykolwiek musiał zarabiać na życie zmywaniem naczyń,
ale jeśli zajdzie taka konieczność, to owszem, będę to robił. Sądzę, że to
znacznie uczciwsze od zorganizowania demonstracji przed Sejmem i żądania
dotacji z pieniędzy publicznych dla mojej nierentownej firmy, bo "mi się
należy".

Quote:
Życzę powodzenia

Dziękuję, wzajemnie.

Piotr Wyderski

aha
Guest

Sat Jul 01, 2006 7:43 pm   



Takich bzdur od dawna już nie miałem okazji czytać.
Niektóre osoby należałoby siłą wywozić na przymusowe roboty przy
zlewozmywaku Very Happy .

Piotr Wyderski
Guest

Sat Jul 01, 2006 8:02 pm   



aha wrote:

Quote:
Takich bzdur od dawna już nie miałem okazji czytać.

Twoje niestety są dość typowe dla pewnych środowisk.

Quote:
Niektóre osoby należałoby siłą wywozić na przymusowe roboty przy
zlewozmywaku Very Happy .

Tzn. zgłaszasz się jako pierwszy w kolejce do wywózki,
czy też marzy ci się funkcja komendanta obozu?

Piotr Wyderski

aha
Guest

Sun Jul 02, 2006 6:39 am   



Piotr Wyderski napisał(a):
Quote:
aha wrote:

Takich bzdur od dawna już nie miałem okazji czytać.

Twoje niestety są dość typowe dla pewnych środowisk.

Twoje niestety są dość typowe dla pewnych środowisk konumenckich z
wypranym mózgiem od częstego oglądania reklam w telewizorze.

Quote:

Niektóre osoby należałoby siłą wywozić na przymusowe roboty przy
zlewozmywaku Very Happy .

Tzn. zgłaszasz się jako pierwszy w kolejce do wywózki,
czy też marzy ci się funkcja komendanta obozu?

Piotr Wyderski


Marzy mi się rola kaprala w armii, który uczy zmywać skorupy niesfornych
kotów.
Mnie już tam kiedyś przećwiczyli i robiłem przy garach.
Nie zarobiłem ani jednego funta.

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak polski sektor przemysłowy stracił ekspertów, a my walczymy z chińskim zalewem?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map