RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak naprawić uszkodzoną lampę owadobójczą z cewką 5.6uH i sprawdzić napięcie?

Lampa owadobójcza (pomoc)

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak naprawić uszkodzoną lampę owadobójczą z cewką 5.6uH i sprawdzić napięcie?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

(c)RaSz
Guest

Tue Sep 22, 2015 1:13 pm   



22 września 2015 11:21 Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.xxx> napisał w
news:56011db8$0$596$65785112@news.neostrada.pl ...

Oooo, z polboxa piszesz ( / czytasz)? Też miałem (wieki temu) tam skrzynkę, ale
padła, i myślałem, że już cała domena się zwinęła. To chyba jedna z
najstarszych?

:
: Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
: > Jeśli masz plomby amalgamatowe, spróbuj przygryźć kawałek aluminiowej
: > folii zębem z taką plombą. (...)
: >
: > P.P.
:
: Jedna mi została ale nie będę testował. Wierzę. Pewnie ważne jest też
: aby fragment folii dotykał równocześnie do dziąsła?
: Nawet niewielkie napięcie w wilgotnym, kwaśnym lub zasadowym środowisku
: może ten nerw pobudzić do bólu.
:


A to mi przypomniało jakiś, dość już dawny opis "nowej, rewelacyjnej metody",
dzięki której borowanie zębów miało stać się niemal bezbolesne. Otóż
odpowiedzialne za "tortury na fotelu dentystycznym" nerwy - miały być jakoś-tam
neutralizowane (oszukiwane?), za pomocą prądu właśnie. Ale, że czytałem to dawno
temu (w jakiejś papierówce), to już nie pamiętam, jaki był to prąd (WCz.?),
tudzież mechanizm uśmierzania bólu. No i też coś nie słychać o tym, aby
ortodonci masowo zaniechali stosowania znieczulenia medykamentami...


:
: Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem,
: bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych"
: skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.
:


No tak, pisałeś to 21 września 2015 10:59 w wiadomości
news:55ffc70b$0$8367$65785112@news.neostrada.pl ...
: >
: > zastanawiałem się, jak to jest, że słychać o wypadkach *śmiertelnych*! -
: > porażenia napięciem sieciowym?
: >
:
: Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał
: Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce
: (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp.
:


- no to skrobnę coś o tym teraz. Przewody trzymałem *wewnątrz* obydwu dłoni, i
żaden ich jakiś-tam skurcz nie zacisnął, a zaś "wręcz przeciwnie": porażenie
(nie twierdziłem, że go nie *poczułem*!) spowodowało natychmiastową, wielce
prawidłową (i zbawienną) reakcję obronną: choćbym nawet bardzo chciał, to tych
"elektrod" bym utrzymać nie mógł! No chyba, że byłbym joginem...


Jak z mojego tu opisu wynika, impuls miał "pełne prawo" dosięgnąć serca, które
wszak znajdowało się "mu po drodze". Ale nie zauważyłem żadnej-tam "palpitacji",
choć puls zdecydowanie podskoczył, co było ewidentnie skutkiem zadziałania
uwolnionej adrenaliny. Czyli typowa reakcja na *każde* nagłe zagrożenie.


Tak, czy siak wciąż mnie zdumiewa to, że te marne ćwierć kV może kogoś zabić,
wszak słyszało się o zdarzeniach przeczących takiej możliwości baaardzo
wymownie. Chodzi mi o to, jakie kłopoty mają niektóre Stany amerykańskie, gdzie,
jak pewnie wiecie, dość rozpowszechnioną metodą uśmiercania skazańców - jest
przecież krzesło elektryczne. No i w jego konstrukcji ewidentnie postarano się,
aby było maksymalnie skuteczne: wręcz stuprocentowo. Warto w związku z tym
zerknąć do artykułu o amerykańskich kłopotach z tym związanych, tu:

http://nczas.com/publicystyka/ameryka-szuka-humanitarnej-metody-egzekucji/

- dodam, że owe "szukanie" zmierza ku wykorzystaniu (do uśmiercania w sposób,
hm, "najmniej bolesny") azotu! Podobno delikwent opuszcza ten ziemski padół w
stanie wręcz euforii. Dzięki czemu ci, którzy egzekucję obserwują - nie są
narażeni na poczucie jakiegoś dyskomfortu - własnego, off course ;)


Ale zmierzam do tego, że choć wiadome krzesło *ma być* skuteczne, i na to
musiała być przecież nakierowana cała przemyślność jego konstruktorów, to
odnotowano wiele przypadków, kiedy delikwent był podpiekany kolejnymi, z
założenia 100% śmiertelnymi dawkami prądu (25 kV?), miotał się z bólu, ale...
nie umierał! Walono go następną porcją, i następną, po kilka minut, wszyscy
"widzowie" czuli wyraźny swąd palonego ciała, ale agonia nie sięgała kresu. No i
takie to m.in. zdarzenia - skłoniły Amerykanów do poszukiwań - jak w tytule
podlinkowanego artykułu.



--

Socjalizm - to opium dla ludu!

Czarek
Guest

Tue Sep 22, 2015 3:45 pm   



W dniu 22.09.2015 o 11:12, Gof pisze:
Quote:
Paweł Pawłowicz <paw-p@wnoz.up.wroc[kropka]pl> wrote:

A co się dzieje? Tzn. domyślam się, że boli, ale dlaczego, jaka reakcja
występuje - powstaje napięcie?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_galwaniczne

Ciekawe czy lekko szczypie, czy napier... jak złe...

Potrafi napier... jak przy najgorszym bólu zęba.



--
Czarek

Maciek
Guest

Wed Sep 23, 2015 10:29 am   



Użytkownik (c)RaSz napisał:
Quote:
22 września 2015 11:21 Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.xxx> napisał w
news:56011db8$0$596$65785112@news.neostrada.pl ...

Oooo, z polboxa piszesz ( / czytasz)? Też miałem (wieki temu) tam skrzynkę, ale
padła, i myślałem, że już cała domena się zwinęła. To chyba jedna z
najstarszych?


Adres to fałszywka (polobox), do wypełnienia danych. Polbox (nie polobox
Smile) już od dawna nie istnieje ale pozostał mi w pamięci.

Quote:

A to mi przypomniało jakiś, dość już dawny opis "nowej, rewelacyjnej metody",
dzięki której borowanie zębów miało stać się niemal bezbolesne. Otóż
odpowiedzialne za "tortury na fotelu dentystycznym" nerwy - miały być jakoś-tam
neutralizowane (oszukiwane?), za pomocą prądu właśnie. Ale, że czytałem to dawno
temu (w jakiejś papierówce), to już nie pamiętam, jaki był to prąd (WCz.?),
tudzież mechanizm uśmierzania bólu. No i też coś nie słychać o tym, aby
ortodonci masowo zaniechali stosowania znieczulenia medykamentami...


Dawno temu na targowisku można było kupić od jakiś Rosjan, czy innych
pozostałości imperium, małe pudełko na baterię, z kabelkami,
uśmierzające ból zęba. Podobno uśmierzające ... Nikt z nas nie odważył
się na testy. Zresztą nikt nie wyglądał na obolałego. Jedna elektroda
miała znaleźć się na dziąśle a druga w dziurawym zębie.


Quote:

:
: Stąd moja poprzednia, dłuższa wypowiedź na temat rażenia prądem,
: bo trochę mnie zaniepokoił kolega piszący o dotychczas "niegroźnych"
: skutkach rażenia prądem. Miał szczęście ale niech się nie poddaje.
:


No tak, pisałeś to 21 września 2015 10:59 w wiadomości
news:55ffc70b$0$8367$65785112@news.neostrada.pl ...
:
: > zastanawiałem się, jak to jest, że słychać o wypadkach *śmiertelnych*! -
: > porażenia napięciem sieciowym?
:
:
: Boś złapał na krótko i oderwałeś się. Gdyby skurcz mięśni przytrzymał
: Cię, to już byś tu nie pisał. Wystarczyło, że np. miałeś suche ręce
: (wyższy opór), przewód dotknąłeś wierzchem dłoni a nie wnętrzem itp.
:


- no to skrobnę coś o tym teraz. Przewody trzymałem *wewnątrz* obydwu dłoni, i
żaden ich jakiś-tam skurcz nie zacisnął, a zaś "wręcz przeciwnie": porażenie
(nie twierdziłem, że go nie *poczułem*!) spowodowało natychmiastową, wielce
prawidłową (i zbawienną) reakcję obronną: choćbym nawet bardzo chciał, to tych
"elektrod" bym utrzymać nie mógł! No chyba, że byłbym joginem...



Rażenie prądem wiąże się z dużym bólem i gwałtownym skurczem mięśni.
Jeżeli Cię odrzuciło, to dobrze ale uważaj. Mogło np. zabraknąć miejsca
do odsunięcia ręki i tak byś został, np. gmerając wewnątrz urządzenia.
Może mięśnie twojej dłoni są mniej ruchliwe, niż ramienia. Nie wiem.
Mój kolega złapał wtyczkę antenową końcami palców jednej ręki. Palcami
drugiej ręki chwycił rurkowy wtyk zasilacza własnej roboty, z wyjątkowo
idiotycznie upakowanymi elementami. Bardzo niebezpieczna samoróba. Było
przebicie fazy na zewnętrzną część rurki. Zaczął się drzeć, trząść.
Myśmy sie śmiali, bo lubił robić dowcipy a poza tym co go mogło tam
porazić - 12V ? Gdy po dwóch, trzech sekundach się przewrócił, to ktoś
go litościwie odłączył od gniazdka. Wtedy dopiero pojęliśmy (on sam
zresztą też) jak było źle i że akurat w tym momencie nie żartował. Miał
na opuszkach palców oparzenia z bąblami, czyli drugi stopień.
Przytomności nie stracił. Mógł akurat włożyć wtyczkę do gniazdka tak,
aby na wtyku zasilającym było przebicie od neutralnego, czyli zero
reakcji i zaczęlibyśmy używać jego wynalazku. Co by było gdyby ktoś
samotnie złapał te końcówki? Ktoś by go znalazł i pewnie też by uległ
porażeniu.
Być może został skutecznie złapany prądem, bo chwytał wtyczki a nie
tylko je musnął. Nie wiem czy mógł wtedy myśleć na tyle logicznie, żeby
przydepnąć przewód i oderwać sie od niego ruchem ramienia.
Znam różne opowieści elektryków, w tym pochodzące ze szkolenia SEP.
Sam zauważyłeś, że trafiają się przypadki śmiertelnych porażeń, więc coś
je powoduje.
Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy
nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę
kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej
pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu.

(c)RaSz
Guest

Wed Sep 23, 2015 11:20 am   



23 września 2015 12:29 Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.com> napisał w
news:56027f22$0$27527$65785112@news.neostrada.pl ...
: (...)
: Bardzo uważaj, gdy samotnie dłubiesz w różnych urządzeniach. Przepisy
: nie pozwalają elektrykom na samotność. Trzeba sobie zapewnić współpracę
: kogoś, kto wie jak i gdzie wyłączyć urządzenie i jak udzielać pierwszej
: pomocy. Starsza pani z kosą może się czaić w najmniej spodziewanym miejscu.
:

Nawiązuję do fragmentu, którego już nie zacytowałem, dla zwięzłości:

Też słyszałem o kilku przypadkach porażeń, które zaszły, choć "nie miały prawa".
Np. kolega znajomego radioamatora, też krótkofalowiec, trzymając w jednej dłoni
rączkę obudowy przedwzmacniacza - drugą chwycił za rączkę innego panelu (też
jakąś samoróbkę), po czym doznał, pod wpływem porażenia prądem - pełnego
paraliżu dłoni. I trząsł się bezsilnie, ale na szczęście jego matka, kobieta
leciwa, a jednak (jak się okazało) kumata - zorientowała się że coś tu "nie
halo", i wyrwała wtyczkę z kontaktu. Co za przytomność umysłu, że nie próbowała
chwytać za skrzynki!

Inna historia, dość nagłośniona, bo dotyczyła celebryty, zdarzyła się
Wojciechowi Kordzie, na estradzie. W jednym ręku trzymał on gitarę (elektryczną
off course) a drugą chwycił za mikrofon, i... zamarł dygocąc. Szczęściem jakiś
przytomny człowiek wyłączył wzmacniacz, i muzyk wyszedł z tego cało.

No ale takie przypadki zaskakują mnie ze względu na to, co opisałem w
odniesieniu do krzesła elektrycznego, które przecież *powinno* być całkiem
skuteczne, a zachodziły przypadki, gdy nie było. Zaprawdę dziwne.


--
Już lepiej dopuścić nadmierne wakaty
- niż niewspółmiernie na-mnożyć cytaty:
Gdy jest ich zbyt dużo, nikt tego nie czyta
Tnij akuratnie!
- lub cytuj Tacyta...

Piotr Wyderski
Guest

Wed Sep 23, 2015 12:09 pm   



(c)RaSz wrote:

Quote:
Też miałem, używałem, i... przestałem. Oceniając na oko, to jej (malejąca z
czasem) skuteczność oscylowała wokół 25 procent.

Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po
każdym trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Dariusz Dorochowicz
Guest

Wed Sep 23, 2015 12:18 pm   



W dniu 2015-09-23 o 14:09, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
(c)RaSz wrote:

Też miałem, używałem, i... przestałem. Oceniając na oko, to jej
(malejąca z
czasem) skuteczność oscylowała wokół 25 procent.

Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po
każdym trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. Smile

Też mam... I też mi się podoba, ale klepanie tym przez sen raczej nie
należałoby do zbyt rozsądnych czynności ;)

Pozdrawiam

DD

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Sep 23, 2015 12:19 pm   



Pan Piotr Wyderski napisał:

Quote:
Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym
trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. Smile

Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola
trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie.

--
Jarek

bartekltg
Guest

Wed Sep 23, 2015 12:24 pm   



On 23.09.2015 14:19, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Piotr Wyderski napisał:

Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym
trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-)

Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola
trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie.

To są już dostępne automatyczne miotacza kulek? Ot, postęp!


pzdr
bartekltg

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Sep 23, 2015 12:56 pm   



Pan bartekltg napisał:

Quote:
Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym
trafieniu świat się we mnie uśmiecha...

Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. :-)

Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola
trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie.

To są już dostępne automatyczne miotacza kulek? Ot, postęp!

Ludzie lubią strzelać z armaty do muchy, więc i taki miotacz pewnie
ktoś skonstruował.

--
Jarek

(c)RaSz
Guest

Wed Sep 23, 2015 1:07 pm   



Wyjątkowo zacytuję in extenso, czego zazwyczaj starannie unikam,
no ale aż żal przycinać te "smaczki" ;)


Użytkownik "bartekltg" napisał w
news:mtu5mi$km4$1@node1.news.atman.pl ...
:
: On 23.09.2015 14:19, Jarosław Sokołowski wrote:
: > Pan Piotr Wyderski napisał:
: >
: >> Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
: >> i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym
: >> trafieniu świat się we mnie uśmiecha...


A mógłbyś podrzucić jakieś obrazki, czy to z reklamówki urządzenia, czy choćby
własne? Albo inne sznureczki? No bo my tu na grupie o owym urządzeniu nie
wszyscy słyszeli...


: >>
: >> Na osy i szerszenie też działa. Najlepiej wydane 9,90PLN w życiu. Smile
: >
: > Czy to coś takiego jak kulki na mole? Ludzie się skarżą, że w mola
: > trafić trudno, zwłaszcza celując ręcznie.
:
: To są już dostępne automatyczne miotacza kulek? Ot, postęp!
:
:
: pzdr
: bartekltg
:



A pamiętasz Bartku opis anty-owadziego lasera? To było na którejś z sci.pl ~ na
której bywamy obaj, ale nie mogę znaleźć tego wątku, bo Google chyba nie zagląda
do "wnętrza" grup dyskusyjnych. Co jest o tyle dziwne, że przecież większość z
nich gości na swych serwerach. Ciekawe czemu nie da się z jego pomocą zbyt wiele
w nich wyszukać. Ale jakieś artykuły w innych miejscach znalazłem, nie zapodam
jednak sznureczka, za to polecam gorąco wpisać w googlarkę te dwa slowa:
laser+komar ; ograniczając wyszukiwanie do "region - Polska", coby nie
przeciążać całego, WszechświatowegoWW...


Tak, czy siak

(c)RaSz
Guest

Wed Sep 23, 2015 1:57 pm   



Ja -> " (c)RaSz" napisał/em w
news:5602a3fb$0$27530$65785112@news.neostrada.pl ...
:
:: (...)
:: On 23.09.2015 14:19, Jarosław Sokołowski wrote:
:: > Pan Piotr Wyderski napisał:
:: >
:: >> Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
:: >> i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po każdym
:: >> trafieniu świat się we mnie uśmiecha...
:
:
: A mógłbyś podrzucić jakieś obrazki, czy to z reklamówki urządzenia, czy choćby
: własne? Albo inne sznureczki? No bo my tu na grupie o owym urządzeniu nie
: wszyscy słyszeli...
:


Aaaa, skleroza, no ale właśnie mi chyba nieco opadł poziom (tego, no, zaraz, jak
on się nazywał? O!: cholesterolu!) i coś-tam mi się przypomniało. Czy ta cudowna
Vergeltungswaffe to ma wygląd rakietki do Badmintona, (chyba jest nieco
mniejsza?) ale przy tym *dwie* "równoległe" siatki? Przednia ma ładunek dodatni,
tylna ujemny (albo odwrotnie, bez znaczenia), a napięcie jest kilowoltowe, lub
większe. Podawane z kondensatorka, coby nie utłukło operatora, ale dla komara

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Sep 23, 2015 2:06 pm   



(c)RaSz pisze:

Quote:
W użyciu jest to absorbujące, w przeciwieństwie do "samoobsługowej" lampy,
ale za to jaka frajda przy trafieniu! Słychać (jak mi się wydaje. Nie
miałem tego w ręku!) trzask wyładowania, i można w kajeciku zanotować
kolejne "strącenie" wroga...

Układ zasilania powinien wykrywać krótkotrwałe impulsy prądu płynącego
w obwodzie. I na podstawie tego inkrementować licznik, który by miał
wyświetlacz LCD umieszczony w rękojeści urządzenia. Jeszcze lepiej,
gdyby była łączność Wi-Fi -- wtedy wyniki byłyby zamieszczane wprost
na facebooku.

--
Jarek

(c)RaSz
Guest

Wed Sep 23, 2015 2:37 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w
news:slrnn05ceo.nvf.jaros@falcon.lasek.waw.pl ...
:
: (...) Jeszcze lepiej,
: gdyby była łączność Wi-Fi -- wtedy wyniki byłyby
: zamieszczane wprost na facebooku.
:


Bobrze, iż się mocno krzesła trzymałem, bo bym zaliczył ROTFL ;)


--

Moje motto na dziś:

- śmiech to zdrowie!

(c)RaSz
Guest

Wed Sep 23, 2015 2:44 pm   



Użytkownik "Gof" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:gof.pme.1443013033@news.chmurka.net...
: Piotr Wyderski <peter.pan@neverland.mil> wrote:
:
: > Zamiast lamp polecam takie małe paletki z zasilaniem bateryjnym
: > i naprowadzaniem ręcznym. Skuteczność stuprocentowa, a po
: > każdym trafieniu świat się we mnie uśmiecha...
:
: Mam. Weź traf tym komara w nocy...
:


Naucz się myśleć pozytywnie: wpierw musisz (po ciemku!) odszukać "paletkę". Masz
50% szans, że chwycisz ją za rączkę, ale bardziej Ci chyba utkwią w pamięci
chwile, kiedy, no wiesz: z drugiej strony. A wtedy to już sen Ci nie w głowie,
na dobre parę godzin, i możesz spokojnie zapalić światło, i zająć się czymś
innym, na przykład polowaniem na komary.
- i życzę w tym sukcesów! ;)



--


Socjaliści, jak wiadomo, swój program kierują do tych, którzy czują się
pokrzywdzeni, i wyzyskiwani. Kiedy więc socjaliści są u władzy - tak
troskliwie dbają o swój elektorat, że i pokrzywdzonych,
i wyzyskiwanych... przybywa!

Piotr Wyderski
Guest

Wed Sep 23, 2015 2:44 pm   



(c)RaSz wrote:

Quote:
A mógłbyś podrzucić jakieś obrazki, czy to z reklamówki urządzenia,
czy choćby
własne? Albo inne sznureczki? No bo my tu na grupie o owym urządzeniu nie
wszyscy słyszeli...

Jedna z pierwszych linek z googla:

http://sprzedajemy.pl/elektryczna-paletka-na-owady,15454387

Kupiłem w sklepie JULA we Wrocławiu jakieś 2 lata temu za niecałą dychę.
Bardziej z ciekawości niż z realnej wiary w możliwości tego
urządzenia i się bardzo miło zdziwiłem.

Pozdrawiam, Piotr

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak naprawić uszkodzoną lampę owadobójczą z cewką 5.6uH i sprawdzić napięcie?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Informacja o ciasteczkach