Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next
Adam
Guest
Mon Dec 19, 2016 11:26 pm
W dniu 2016-12-19 o 22:55, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Adam napisał:
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Dzięki :)
To muszą być chyba bardzo ciche szczotki - gramofon OIDP chodzi prawie
bezgłośnie. Dlatego myślałem, że silnik jest indukcyjny - ale tu znów
brakowało mi regulacji obrotów bez jakiegoś falownika.
--
Pozdrawiam.
Adam
Dariusz Dorochowicz
Guest
Mon Dec 19, 2016 11:40 pm
W dniu 2016-12-19 o 22:55, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Adam napisał:
Może Ty lub ktoś będzie wiedział, bo mi się przypomniało.
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam talerz
(bo tyle waży), a później resztę ;)
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Nie mam jak sprawdzić, bo do tamtego domu mam kilkaset kilometrów.
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
To w tych tańszych. W droższych było lepiej. Tu jest zdjęcie tarczy:
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
A tu widać że mocowanie silnika pozwalało na użycie obu systemów:
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Pozdrawiam
DD
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 12:01 am
Pan Adam napisał:
Quote:
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Dzięki :)
To muszą być chyba bardzo ciche szczotki - gramofon OIDP chodzi prawie
bezgłośnie. Dlatego myślałem, że silnik jest indukcyjny - ale tu znów
brakowało mi regulacji obrotów bez jakiegoś falownika.
Silniki faktycznie potrafiły być bezgłośnie. I -- jak to w przemyśle
tamtego ustroju -- raz im się to udawało, innym razem nie. Miałem
wiele silników magnetofonowo-gramofonowych, trudno było dociec,
dlaczego jeden szumi, a drugi pomyka bezgłośnie.
Faktem też jest, że był również układ z wewnętrzną tarczą otworkową
do pomiaru prędkości w pętli sprzężenia zwrotnego. Wyłącznik krańcowy
zatrzymujący napęd po skończeniu płyty też by(wa)ł fotoelektryczny
(żarówka i fotoopornik czy fototranzystor). Zapomniałem o tym.
--
Jarek
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 12:07 am
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Quote:
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Quote:
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
--
Jarek
Adam
Guest
Tue Dec 20, 2016 1:25 am
W dniu 2016-12-20 o 00:07, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
To w tych tańszych. W droższych było lepiej. Tu jest zdjęcie tarczy:
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
A tu widać że mocowanie silnika pozwalało na użycie obu systemów:
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
A ja nie pamiętam, co za patefona mam.
Taki niby podobny do G-601.
Ale z racji, że dawno go nie używałem, a od czasu do czasu oglądam czy
uruchamiam inne sprzęty, to może dlatego coś mi się miesza.
Nie pamiętam nawet, czy stroboskop ma wbudowany w deskę, czy wystający.
Chyba wbudowany, a talerz ma ciapki "pod brzuchem".
Qrde, wkurzające to.
Pamiętam praktycznie wszystko, jak regulowałem Tonette po jej zakupie od
jakiegoś księdza, czy jak przerabiałem wzmacniaczyk od Artura, a
odnośnie G-601 mam pomroczność.
Wiem tylko, że pokrywa nie ma zawiasów. Zwykła, wykrzywiona w U płyta,
wkładana luzem w wyfrezowany rowek, co mnie mocno wkurzało.
Dobra, szkoda czasu - kończę pisać duże zapytanie SQL z kilkoma joinami.
--
Pozdrawiam.
Adam
Kamil
Guest
Tue Dec 20, 2016 2:25 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał:
Quote:
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana. Takich bredni jeszcze nie czytałem.
Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?
Pzdr
Dariusz Dorochowicz
Guest
Tue Dec 20, 2016 6:56 am
W dniu 2016-12-20 o 00:07, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
To sprawia, że obroty są bardzo stabilne w funkcji zmiennego
obciążenia (mechanicznego). Reguluje się je po prostu potencjometrem
zmieniającym prąd. Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
To w tych tańszych. W droższych było lepiej. Tu jest zdjęcie tarczy:
http://www.technique.pl/mediawiki/index.php/Plik:DSC06796.JPG
http://47-225.pl/d/ts9.jpg
A tu widać że mocowanie silnika pozwalało na użycie obu systemów:
http://www.technique.pl/mediawiki/images/thumb/2/2b/Emanuel-623.JPG/800px-Emanuel-623.JPG
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Do wkładek Mf dawali lepszy układ. A że stablilizował w miarę
przyzwoicie (w końcu tam zwykłe PR-ki siedziały i grzejąca się zenerka
więc szału nie było) to można było stroboskop uruchomić. Coś słyszałem
że były jakieś partie gramofonów z wkładką Uf, stabilizacją i
stroboskopem, ale równie dobrze mogła to być legenda. Ja na oczy tego
nie widziałem ani nawet na schematach.
Quote:
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło
Co ciekawe to wciąż jeszcze działa jak się wyciągnie i włączy. Jeszcze
radiator do zenerki dodałem chyba albo zmieniłem zasilacz dokładając
wtórnik - nie pamiętam. W każdym razie zenerka była zimniejsza i
stabilizacja się poprawiła od tego trochę.
Pozdrawiam
DD
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 9:12 am
Pan Kamil napisał:
Quote:
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana. Takich bredni jeszcze nie czytałem.
Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?
Jak to było? "Uchodzić za idiotę w oczach kretyna -- to rozkosz dla
smakosza". Panie Kamilu drogi, weźżeż Pan powiedz teraz B, skoroś
Pan już powiedział A. Poproszę o adres pocztowy, gdzie będę mógł
taką pompeczkę wysłać, zanim przy świątecznych porządkach nie wywalę
tego, co po ostatniej wymianie zostało. Właściwie to ona nawet działa,
tyle że jeden kruciec nadto jej się skrócił. Będziesz Pan miał z niej
jeszcze pociechę. Albo kup Pan sobie nową -- nówka sztuka nieśmigana
jedyne 25 zeta.
Jarek
--
Oto jest spowiedź kretyna...
Życie kretyna to łza...
Któraż pokocha dziewczyna
Takiego kretyna, jak ja?
J.F.
Guest
Tue Dec 20, 2016 10:24 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan Adam napisał:
Quote:
W domu rodzinnym mam jakiś gramofon deck, polski, podobny do serii
Fonica F-60x.
Taki, że jak chce się go przenieść, to najpierw niesie się sam
talerz
(bo tyle waży), a później resztę
On ma z boku talerza stroboskop na neonie i posiada regulację
prędkości
silnika.
Jak ta regulacja była dokonywana? A w zasadzie: jaki tam silnik?
Wszystkie tego typu gramofony (polskiej produkcji, ale nie tyklko)
mają komutatorowy silnik prądu stałego. Jego zasilanie, to źródło
prądowe z *ujemną* rezystancją szeregową równą rezystancji silnika.
No, mozna i tak powiedziec.
Quote:
Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli
obrotów -- paski mają stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy
obrotach 33 1/3, drugie przy 45 na minutę.
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.
No i Technics ktorego niedawno podawalem - gdzie silnik byl
synchroniczny, falownik kwarcem stabilizowany, a obok potencjometr do
regulacji ... ciekawa konstrukcja..
J.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 10:32 am
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Quote:
Zupełnie mię z głowy wyleciała ta tarcza z otworkami! Choć sam taki
patefon miałem. Zdaje mi się, że to nawet nie zależało od drogości
i taniości -- starszy i droższy miałem (chyba) bez tarczy, a nowszy
i tańszy z. Ale mogę źle pamiętać.
Do wkładek Mf dawali lepszy układ. A że stablilizował w miarę
przyzwoicie (w końcu tam zwykłe PR-ki siedziały i grzejąca się zenerka
więc szału nie było) to można było stroboskop uruchomić. Coś słyszałem
że były jakieś partie gramofonów z wkładką Uf, stabilizacją i
stroboskopem, ale równie dobrze mogła to być legenda. Ja na oczy tego
nie widziałem ani nawet na schematach.
Uf to te krystaliczne? Do mnie ta legenda nie dotarła. Za to zdaje mi
się, że bywało odwrotnie, to znaczy wkładka magnetyczna i porządne
ramię, ale bez tarczy otworkowej. Z tym że im dłużej o tym myślę, tym
badziej zaczynam podejrzewać, że to tylko moje złudzenia.
Quote:
No, ja jeszcze wymieniłem ramię (trzeba było nowy otwór wiercić bo za
długie było) i wrzuciłem wzmacniacz korekcyjny do środka. Jak sobie
pomyślę jakie rzeczy się kiedyś robiło...
Też to samo zrobiłem! Skądeś wytrzasłem porządne ramię, a miałem
jakiś taki sobie średni kręciołek, więc dołożyłem.
Teraz to nawet trudno komuś wytłumaczyć po co takie zabawy się robiło
No, żeby dało się złuchać. Dzisiaj wiele rzeczy trudno wytłumaczyć. Jak
choćby to, że gdy trzeba było skopiować na taśmy dziesięć pożyczonych
na krótko płyt, to oznaczało to całodniową sesję didżejską. Bo trudno
młodym uwierzyć, że osiem godzin muzyki to osiem godzin kopiowania
w 'real time', a nie przerzucenie jednego pliku przez pendrajwa.
--
Jarek
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 10:46 am
Pan J.F. napisał:
Quote:
Stroboskop jest tylko do wizualnej kontroli obrotów -- paski mają
stać przy oświtleniu 100 Hz. Jedne przy obrotach 33 1/3, drugie
przy 45 na minutę.
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.
A nie, Daniela to ja akurat miałem. Z silnikiem prądu stałego i paskiem.
I pewnie jednak z tarczą otworkową, choć zdawało mi się, że bez. Może
był też inny wariant, a może ten silnik liniowy był przy innym imieniu.
Bo pamiętam, że był, choć nie widziałem.
Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było przez
automat pędzony osobnym silnikiem. Wo ogóle się go nie dotykało, tylko
macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe działające na zasadzie
zwierania paluchem dwóch blaszek. Można było wybrać LP 33 1/3, singla
45 (wtedy ramię wędrowało bliżej środka talerza) i jescze trzeci wymiar
płyty, pośredni, też na 33 1/3. Nie pamiętam jak on sięnazywał. Ale
problem pojawił się przy maxi singlach -- płytach średnicy LP, ale na
45 obrotów i "mocniej" wyrytych. Odtwarzanie czegoś takiego konstrukcja
nie przewidywała. Niektórzy przerabiali sprzęt tak, że w miejscu tego
rzadkiego typu płyty "programowali" maxi single.
Kolega miał z Danielem jeszcze inny problem. Zalęgła mu się w pokoju
jakaś wyjątkowo wredna i złośliwa mucha. Siadała na tych sensorach
i przerywała odtwarzanie.
Jarek
--
No to se kurwa polatałam.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Dec 20, 2016 10:55 am
Hello Kamil,
Tuesday, December 20, 2016, 2:25:07 AM, you wrote:
Quote:
W takich pompach główną siłą napędzającą wodę w rurkach jest siła
odśrodkowa. Ale to tylko idealny model, bo przecież kręciołek wprawia
wodę również w ruch wirowy. Dwa wyloty ustawione są stycznie do komory
pompy, więc z jednego sika o wiel bardziej niż z drugiego -- zależy
to od kieunku biegu silnika. Dodatkwo lata tam wte i wew te taki
gumiany dynks, który zatyka ten mniej zasilany wodą otworek. Sprytne.
Twoja głupota powala na kolana.
Kim jesteś, żeby w ten sposób odzywać się do innych?
Quote:
Takich bredni jeszcze nie czytałem. Widziałeś w praktyce takie rozwiązanie?
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
J.F.
Guest
Tue Dec 20, 2016 11:08 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrno5hvga.l81.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Quote:
Z tym, ze z polskich konstrukcji to pamietam jeszcze ... Daniela ?
Z liniowym silnikiem indukcyjnym.
Tam chyba stroboskop byl uzywany do pomiaru predkosci.
A nie, Daniela to ja akurat miałem. Z silnikiem prądu stałego i
paskiem.
Ok, to byl Adam
http://phono-lab.blogspot.com/2014/08/unitra-gs-424-adam.html
http://wdobrymtonie.com.pl/naprawa-i-modernizacja-gramofonow/
http://highfidelity.pl/@main-1767&lang=
Z tym, ze jak pisza - dwie wersje maja silnik liniowy, a dwie krokowy.
Ale kojarzy mi sie jeszcze jakis gramofon, w ktorym cewki napedu byly
od zewnatrz talerza.
Niekoniecznie polski.
Chyba, ze mi skleroza widy powoduje ...
albo to byl Adam ze zdjetym talerzem
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1848704.html
http://obrazki.elektroda.pl/8934037200_1312025188.jpg
Hm, tak sie teraz na to patrze ... te cewki nie powinny byc jakos
blizej siebie ?
Quote:
Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było przez
automat pędzony osobnym silnikiem. Wo ogóle się go nie dotykało,
tylko
macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe działające na
zasadzie
zwierania paluchem dwóch blaszek.
A, to pamietam.
Jak widac jednak - fantazja inzynierow w napedach gramofonowych sie
bardziej rozwijala.
J.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Dec 20, 2016 11:27 am
Pan J.F. napisał:
Quote:
Daniel znamienny był tym, że ramię przesuwane i opuszczane było
przez automat pędzony osobnym silnikiem. W ogóle się go nie
dotykało, tylko macało tzw. "sensory", czyli przyciski dotykowe
działające na zasadzie zwierania paluchem dwóch blaszek.
A, to pamietam.
Jak widac jednak - fantazja inzynierow w napedach gramofonowych
sie bardziej rozwijala.
Och, to była fantastyczna dziedzina sztuki inżynierskiej! W Europie
zapuszczona, ale w Ameryce... Te wszystkie wynalazki do zmieniania
płyt, a nawet do ich odwracania. Odwracacze były rzadkim zjawiskiem,
ale w działaniu wyglądały imponująco. W każdym razie albumy dwupłytowe
były na rynek europejski tłoczone tak: strona A i B na pierwszej
płycie, C i D na drugiej. Znaczy się normalnie. Na amerykański szły
płyty A/D i B/C.
--
Jarek
Pawel \"O'Pajak\"
Guest
Tue Dec 20, 2016 1:22 pm
Powitanko,
Quote:
Brak dostępu, by można było zatrzymać wirnik i pokręcić turbinką.
Nie ma rzeczy nierozbieralnych, czasem tylko brakuje odpowiedniego
młotka;-) A tak serio, to wygląda niemal identycznie jak pompa (też
Bosch) od zmywarki tej firmy. Nie pamiętam jak, ale jakoś bez większych
problemów udało mi się rozebrać. Turbinka była wkręcana. Wystarczy
nożem/szpilką przytrzymać oś i wiatraczek odkręcić. Jak się uda wydłubać
ten dekielek i wyjąć wirnik, to pewnie zobaczysz, że lata w "łożyskach"
ślizgowych z jakiegoś gównolitu. Bez obawy, ten dekielek nie zapewnia
szczelności, nie musi - sam wirnik jest (metal) jest w powłoce
plastikowej. Trzeba wytoczyć łożyska z teflonu, jakem ja uczynił i
pralka Twoje wnuki przeżyje;-)
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next