Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6
Atlantis
Guest
Thu Apr 30, 2015 11:37 am
W dniu 2015-04-30 o 13:18, Marek pisze:
Quote:
To moja odpowiedź konkretnym incydentem kojarzącym się z Twoim
hipotetycznym przykładem balona met.
W takim razie (jeśli pominąć plastyczne podobieństwo opisywanej
sytuacji) twoja odpowiedź nie ma merytorycznego związku z przytoczonym
przeze mnie przykładem. Poruszyłem ten temat w konkretnym celu - aby
pokazać, że dwie hipotezy przy braku dowodów nie mają takiego samego
prawdopodobieństwa a priori.
Quote:
Dlaczego zatem te obiekty, skoro są fizyczne poruszają jakby drwiły z
sił bezwładności?
Obiekt należący do materialnego świata nie koniecznie musi być tym, za
co go bierzesz - przedmiotem o założonej przez ciebie masie i wielkości,
poruszającym się po określonej trajektorii z określoną prędkością.
Materia bierze także udział w grze świateł i cieni, obłok zjonizowanego
gazu także się z niej składa. Wystarczy pomylić się przy interpretacji i
już masz poważny problem.
To właśnie jeden z podstawowych kłopotów z obserwacjami
niezidentyfikowanych obiektów latających. Większość naocznych świadków
powie Ci, że ich zdaniem obiekt miał określony rozmiar, podając go w
metrach. Tyle tylko, że taka informacja jest niewiele warta, jeśli nie
byli oni w stanie precyzyjnie określić odległości. Zwykle masz po prostu
do czynienia z ich subiektywnym odczuciem, a nie wiarygodną informacją.
Równie dobrze mogli obserwować mniejszy obiekt lecący niżej, lub większy
na na większym pułapie.
Quote:
Bardzo osobiście jestem zainteresowany techniką manipulacji ludzkiej
pamięci, szczególnie działającej grupowo na niezwiązanych ze sobą ludzi
w tym samym czasie
Poczytaj sobie o fałszywych wspomnieniach. Było już sporo badań na ten
temat.
Quote:
Ok, no to mamy dwie hipotezy:
1) Armia próbuje wyciszyć sprawę, bo dotyczy ona nowej, ściśle tajnej
technologii wojskowej.
2) Wojsko próbuje wyciszyć sprawę, bo dotyczy ona wizyty obcych.
Nie mamy na chwilę obecną możliwości weryfikacji. Która wersja ma
większe prawdopodobieństwo a priori?
Mario
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:11 pm
W dniu 2015-04-30 o 04:10, ACMM-033 pisze:
Quote:
Użytkownik "bartek" <bartek@gmail.com> napisał w wiadomości
news:mhrdle$lhk$1@node2.news.atman.pl...
jesteśmy pewni, że wszystko co znamy, jest wolne od takiego, lub innego
błędu z tej paki?
Takiego - bardzo mocno pewni. W fizyce i innych twardych naukach
obowiązuje 'po pierwsze wątpić'. Jeśli coś zbadał tylko jeden człowiek,
jest to brane z rezerwą.
Ależ oczywiście! Wątpić, wątpić, da capo al fine. Ale, nie zaślepiać
się, że cuś w tym nowym nie pasuje. Bo jednak zdarzało się, że to jednak
nowe okazało się słuszne. Czy powstało przez przypadek, np. nie wiem,
czy nie mylę z innym odkryciem, szczepionka Pasteura przeciw
wściekliźnie, cuś mi się kojarzy, że przypękła próbówka z materiałem,
czego z początku nie zauważono, to co się dostało do niej, ubiło wirusa...
No ale mieszasz dwie różne sprawy. Co innego jest opór nauki przed
niesprawdzonymi "nowinkami", a co innego dokonanie odkrycia przez przypadek.
Quote:
Przed 'cieplnikiem' chroni nas zawsze nowy eksperyment. Dlatego
taki zastój mamy w teorii cząstek elementarnych, nowych danych nie ma;-)
Cząstki elementarne, zawsze mnie ciekawi, skąd wiadomo, że ta spiralka
po lewej na nibyfotce, to jakiś nowy mion, bozon, czy jakie inne
cholerstwo, to akurat? Aaale, zostawmy to na inny raz.
Ano właśnie. A czasem odnoszę wrażenie, że to, co się mówi, to jest
nawet nie sto, lecz sto dwadzieścia procent tego, co znamy, wiemy. Tak
mi się dziwnie teoria... a oto ta:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_flogistonu skojarzyła... No nie
wiem, czemu tak...
Bo każdy, jak mu się kawałek nauki nie podoba, porównuje ją do
Ależ ja nie mówię, że mi się nauka nie podoba! Już mi mija zniechęcenie
nabyte za czasów szkolnych, gdzie we wszystkim, różna postać postawy
"mędrca szkiełko i oko"... Choćby rysunki, nie tak kwiatuszek
narysowany... a nauczyła pinda, jak się rysuje kwiatuszki?
cieplnika lub epicykli;-) Sam tak robię marudząc na epicykle
w kwantach;-)
Jeśli taki wybieg np. pomógł by mi łatwiej dojśc do celu badań,
obliczeń, itd. to czemu miałbym się nim nie posłużyć? Tylko pamiętać,
aby nie wmieszać tego do końcowego wyniku.
Czyli wychodzi na to, że jak cię widzą, tak cię piszą, to odnosi się i
do nauki. I oby jej "szkiełko i oko" nie udupiło. Bo rzeczywiste
szkiełko i oko to tego w cudzysłowie ma tylko nazwę wspólną.
Nie wiem, co chcesz powiedzieć.
Spróbuję krótko, choć gawędziarz ze mnie marny. Przerysuję nieco.
Przypuśćmy, że żyjemy w czasach, gdy nie ma leku na anginę i chory umiera.
Zgłasza się gościu, który twierdzi, że umie szybko anginę wyleczyć,
niewielkim kosztem.
Skostniałe "szkiełko i oko" (jaka różnica, czy środowisko lekarskie, czy
władza?) powoduje, że gość bez niczego, sprawdzenia, testów,
krasnoludków, itd. zostaje wyśmiany, spostponowany, nikt go nie
wysłucha,
Jeśli będzie co dzień pojawiał się ktoś, kto twierdzi, że ma miksturę
leczącą anginę, to nic dziwnego, że oni wszyscy będą dostawali kopa w
dupę. Środowisko lekarskie czy naukowe nie będzie marnowało swojego
potencjału na weryfikowanie tych wszystkich gostków z cudownymi
miksturami. Ktoś chce żeby środowisko naukowe zainteresowało się jego
cudownym lekiem czy wspaniałym odkryciem, to musi przedstawić wiarygodne
wyniki badań. Robionych zgodnie z metodologią badań w tej dziedzinie.
Niestety osoby spoza środowiska nie potrafią zazwyczaj tego zrobić, więc
zostają posłane na drzewo. Taki filtr oczywiście może spowodować, że
zostanie odrzucony ktoś spoza środowiska, przynoszący rzeczywiście
rewelacyjne odkrycie. Ale z kolei gdyby naukowcy poświęcali czas na
badania wszystkich rewelacji przynoszonych przez jakichś gostków, to nie
dokonaliby w tym czasie dziesiątek innych ważnych odkryć. Moim zdaniem
istniejące w świecie nauki mechanizmy organizacji badań i ich
weryfikacji podlegają zasadom ekonomii maksymalizując efekty w skali
całej nauki.
A co mają zrobić ludzie z zewnątrz, chcący zainteresować środowisko
swoimi pomysłami? Po pierwsze mogą uzyskać wykształcenie, zastosować
właściwą metodologię badań i przedstawić swoje osiągnięcia kolegom.
Takie przypadki zdarzały się w historii odkryć naukowych. Lub mogą
próbować znaleźć naukowca, który uwierzy w ich cudowne odkrycie i
poświęci czas aby je naukowo zweryfikować. To też się zdarza.
--
pozdrawiam
MD
Marek
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:13 pm
On Thu, 30 Apr 2015 13:37:30 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:
Quote:
Poczytaj sobie o fałszywych wspomnieniach. Było już sporo badań na
ten
temat.
Bardzo mi zależy aby móc "wdrukować" wspomnienia, że jestem
wierzycielem kilku wybranych osób. Jak dotąd żadne znane metody o
których "można poczytać" nie działają. Dlaczego?
Quote:
Ok, no to mamy dwie hipotezy:
1) Armia próbuje wyciszyć sprawę, bo dotyczy ona nowej, ściśle
tajnej
technologii wojskowej.
2) Wojsko próbuje wyciszyć sprawę, bo dotyczy ona wizyty obcych.
Dlaczego tylko dwie?? I to obie mało prawdopodobne, szczególnie ta
pierwsza. Jak dotąd wojsko nie zrobiło żadnego narzędzia
zachowującego się niezgodnie z prawami znanej fizyki.
Quote:
Nie mamy na chwilę obecną możliwości weryfikacji. Która wersja ma
większe prawdopodobieństwo a priori?
Z powodu powszechnej nieudolności wojska w dziedzinie łamania praw
fizyki i wyboru zawężonego przez Ciebie jedynie między wojskiem a
"obcymi" to bardzo niechętnie wskazuję na tych drugich, kimkolwiek
są.
--
Marek
ACMM-033
Guest
Thu Apr 30, 2015 2:31 pm
Użytkownik "Marek" <fake@fakeemail.com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.5236629002350166235@news.neostrada.pl...
Quote:
To moja odpowiedź konkretnym incydentem kojarzącym się z Twoim
hipotetycznym przykładem balona met.
Wprawdzie któryś z dawniejszych czasów uczony powiedział "Hipotez nie
wymyślam", ale oparcie nauki tylko na hipotezach, to raczej chyba za dobre
nie jest?
Quote:
Dlaczego zatem te obiekty, skoro są fizyczne poruszają jakby drwiły z sił
bezwładności?
Bo być może, nawet są zwykłymi fizycznymi obiektami, ale wykorzystującymi
zjawiska, zależności, energie, postacie, itd. których w rozumieniu
dzisiejszej nauki nie znamy. A chyba tylko dzieci stawiają równoważność, że
jak czegoś nie znamy, to nie ma tego, albo, wprzypadku jakiegoś papu, że
jest niesmaczne napewno napewno. Na którejś z grup, jeden z moich
imienników, mieszkający w USA, obecnie nie widuję, by gdzieś pisywał,
najeżdżał straszliwie na nasze kina, teatry, że jakie to amerykańskie cacy,
ze jhakie nasze są be i buee. Po całej dyskusji zadałem jedno kluczowe
pytanie - "czy chociaż raz byłeś chociaż w jednym z nich?" NIE. To IMHO
rozwiązuje całą sprawę, najgłośniej oponują i najeżdżają ci, którzy tak
naprawdę, tematu o którym się wypowiadają, nie znają, nie poznali. Uczciwie
jest, aby stwierdzić, że papka ze szpinaku jest do dupy, najpierw jej
spróbować. Sprobowałem, dla mnie obrzydlistwo. Ale już gotowane i nie
pobełtane w papkę liście są świetne.
Prawda jest jak dupa, każdy ma swoją.
Wiecie, czemu krótkofalowcy dostali fale krótkie? Bo ktoś kiedyś dawno temu
z całą stanowczością stwierdził, że się do niczego nie nadają, więc "dał
dzieciom zabawkę". Jak to teraz wigląda, wiadomo.
Quote:
Chyba że:
Jeszcze inne
będzie można zrzucić na mechanizmy działania ludzkiej pamięci
(fałszywe
wspomnienia, autosugestia itp.).
Bardzo osobiście jestem zainteresowany techniką manipulacji ludzkiej
pamięci, szczególnie działającej grupowo na niezwiązanych ze sobą ludzi w
tym samym czasie
Takowoż i ja. A dowody i wiedzę w sprawie wolę móc ocenić sam, a nie mieć ją
narzuconą. Jak coś odkryję, i/lub będę mieć wątpliwości, to sam obłożę sie
literaturą, zweryfikuję, a na końcu zasięgnę opinii specjalistów. Argumenty
zaś typu mylisz się, ośmieszasz się, nie-bo-nie, od osoby, która nawet mnie
nie zna, po prostu, odrzucę, czy jej się to podoba, czy nie, i niezależnie
od tego, jak bardzo.
Quote:
Polecam na chłodno i bez emocji (na chłodny weekend) Disclisure Conference
z 2010 roku, zaproszono wielu wojskowych, którzy zgodzili się opowiedzieć
o swoich doświadczeniach z tym zjawiskiem, a szczególnie z ciągłymi
naciskani wyciszenia tych spraw przez wojsko.
https://www.youtube.com/watch?v=3jUU4Z8QdHI
Trochę przydługie dla mnie... ale i tak z przekazu pozawerbalnego trochę
odczytałem, jak czasu mi styknie, obejrzę całość.
--
Numery telespamerów: 814605413 222768000 616285002 845383900
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)
ACMM-033
Guest
Thu Apr 30, 2015 2:41 pm
Użytkownik "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:554211f5$0$8376$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Ależ to nie jest bzdura z demotywatorów - to jest (ze strony ACMM-033)
namacalny przykład tego co określiłeś mianem "walki z chochołem". Było
takie wyliczenie oparte na znanej wówczas teorii lotu, była publikacja
wyników - tylko ACMM-033 zapomniał przytoczyć wnioski z tego wyniku. A
Nie tyle zapomniałem, ile więcej nie było mi w tym momencie potrzebne, bo
miało to stanowić pewną ironię, jako kontrę do twardego obstawania przy
szkiełku i oku.
Wolałem też nie zagłębiać się w to zbytnio, bo bym za bardzo rozlał się
tekstem i zaciemnił obraz sprawy.
Quote:
wnioskiem nie było to że trzmiele piechotą chodzą, a raczej to że
najwyraźniej jeszcze wszystkiego o locie nie wiemy... Absurdalny wynik
Ano, nie wiemy wszystkiego. Czyli może pojawić się coś, co kompletnie zburzy
dotychczasowy obraz tego, co wiemy dzisiaj.
Tyle na razie, bo się za bardzo rozpiszę...
--
Numery telespamerów: 814605413 222768000 616285002 845383900
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)
Guest
Fri May 01, 2015 12:43 am
W dniu czwartek, 30 kwietnia 2015 16:40:51 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:
Quote:
Ano, nie wiemy wszystkiego. Czyli może pojawić się coś, co kompletnie zburzy
dotychczasowy obraz tego, co wiemy dzisiaj.
Oby

I jak nie zburzy to chociaz uzupelni stary obraz o nowe elementy.
Co jakis czas w nauce cos sie z czyms nie zgadza.
Do dalszego zglebiania tego tematu polecam te dwa linki:
https://plus.google.com/+JerzyMicha%C5%82Pawlak/posts
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_unsolved_problems_in_physics
bajcik
Atlantis
Guest
Fri May 01, 2015 12:04 pm
W dniu 2015-04-30 o 16:41, ACMM-033 pisze:
Quote:
Ano, nie wiemy wszystkiego. Czyli może pojawić się coś, co kompletnie
zburzy dotychczasowy obraz tego, co wiemy dzisiaj.
To całe "burzenie dotychczasowego obrazu" jest mocno nadużywanym
tekstem, w szczególności przez dziennikarzy. Naukowcy w CERN-ie
zaobserwują jakieś nowe zjawisko i już pismaki na całym świecie trąbią
wszem i wobec, że trzeba wyrzucić stare podręczniki, zapomnieć o
wszystkim co się wiedziało i napisać fizykę od nowa. Potem przeciętny
Kowalski tego słucha i myśli sobie, że WSZYSTKO czego uczono go w szkole
właśnie poszło do kosza.

A tak naprawdę chodzi tylko o wymianę kilku
"cegiełek" i załataniu kilku luk w naszej wiedzy.
No i potem człowiek słyszy teksty w stylu: "Ci naukowcy to niczego nie
wiedzą, co chwilę zmieniają zdanie".
Teoria Newtona od dawna nie jest już dokładnym opisem rzeczywistości,
jest jednak na tyle dokładna, by można było jej używać w roli "szkolnego
modelu".
Atlantis
Guest
Sun May 03, 2015 8:27 am
W dniu 2015-04-30 o 14:13, Marek pisze:
Quote:
Bardzo mi zależy aby móc "wdrukować" wspomnienia, że jestem wierzycielem
kilku wybranych osób. Jak dotąd żadne znane metody o których "można
poczytać" nie działają. Dlaczego?
Może byś jednak poczytał o tym zjawisku, zanim zaczniesz ironizować? Ja
wiem, że ono jest mało intuicyjne - większość ludzi woli myśleć, że na
wspomnieniach mogę polegać, ale tak naprawdę nasza pamięć nie działa jak
dysk twardy. Z tego co obecnie wiadomo można ją porównać do kopisty,
który wyciąga dokument z archiwum, korzysta z niego, robi kopię, niszczy
oryginał a potem odkłada na miejsce nową wersję. I tak za każdym razem.
Innymi słowy sam akt przypominania wpływa na wspomnienia - umysł
uzupełnia luki, zmienia szczegóły, inne usuwa albo nagina.
W ten sposób można też wykreować całkowicie nowe wspomnienia. Były
ciekawe eksperymenty, np. pamiętam przykład rodziny, która w ramach
miała wkręcić nastoletniego syna, że w dzieciństwie zgubił się w
supermarkecie. Takie zdarzenie nigdy nie miało miejsca, ale dość szybko
chłopak "przypomniał" je sobie ze szczegółami...
A wracając do "Zakazanej archeologii". Czytałem ją dawno temu, jako
nastolatek - byłem wtedy znacznie większym entuzjastą zjawisk
nadprzyrodzonych. Ostatnio, będąc w księgarni, wziąłem ją do ręki i
przekartkowałem raz jeszcze i z obecnej perspektywy rzuciły mi się w
oczy ogromne problemy metodologiczne, które wtedy przeoczyłem. Cremo
cały rozdział poświecił kryptozoologii, która sama w sobie jest
pseudonauką opierającą się na monstrualnym błędzie metodologicznym. Z
definicji nie da się badać czegoś, co jest nieodkryte - żeby mówić o
empirycznych badaniach, trzeba mieć jakiś przedmiot badania. Poza tym
większość doniesień na które się on powołuje już dawno temu została
poddana miażdżącej krytyce.
Jeśli chodzi o sam materiał "archeologiczny", to mamy do czynienia z
innym problemem - wątpliwe pochodzenie znalezisk. Archeologiem nie
jestem, ale w czasach studenckich miałem okazję pomagać przy
wykopaliskach. Archeolodzy nie bez przyczyny ogromną wagę przykładają do
tzw. "kontekstu". Równie ważne jak sam obiekt, jest otoczenie w którym
został on znaleziony. Dlatego też ziemię zdrapuje się warstwa po
warstwie, żeby dokładnie zmierzyć głębokość na jakiej obiekt został
znaleziony i określić warstwę. Jeszcze przed wyjęciem znaleziska robi
się dokładną dokumentację fotograficzną, rysunkową itp.
Zwolennicy "alternatywnej" archeologii często powołują się na
znaleziska, które nie mogą zostać podparte takim materiałem - po po
prostu ktoś znalazł je w starej kopalni, w czyjejś "kolekcji", albo w
stercie ziemi, jaka została po wykopaniu rowu.
Ghost
Guest
Sun May 03, 2015 8:51 am
Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:fed47d37-4740-4a35-a0e1-bf08933a4b1b@googlegroups.com...
W dniu wtorek, 28 kwietnia 2015 15:55:28 UTC+2 użytkownik sundayman napisał:
Quote:
Zatem póki co zarówno nasza technologia jaki i zrozumienie ograniczeń
wszechświata jest skromne - mówiąc oględnie.
Sugerowałbym więcej pokory, żeby potem nie trzeba było odszczekiwać pod
stołem...
Co byś nie napisał to i tak nie ma na Ziemi tyle energii żeby podrożę dalej
niż do księżyca były możliwe.
Układ słoneczny jest w zasięgu technologii (przyszłej). Sensu raczej nie
żadnego ma latać (załogowo) do Plutona. Podróże poza układ słoneczny
faktycznie są nierealne.
Ghost
Guest
Sun May 03, 2015 8:53 am
Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mho3gf$rg3$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Druga pewna informacja jest taka że w przypadku Ziemian nigdy nie
skontaktujemy się z nimi a oni z nami. Ziemia jest na zadupiu i nikt nie
ma tyle energii żeby tu dolecieć albo stąd dalej niż na Księżyc dolecieć.
Ograniczona eksploracja Księżyca to szczyt możliwości energetycznych
Ziemian.
Jasne. A powyżej 60km/h każdy obiekt materialny się rozpada - to też był
swego czasu "pewnik naukowy". Nawet nie tak dawno.
Mówisz, że pewnik 300000km/s też upadnie?
Marek
Guest
Sun May 03, 2015 11:32 am
On Sun, 03 May 2015 10:27:12 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:
Quote:
Może byś jednak poczytał o tym zjawisku, zanim zaczniesz
ironizować?
Wbrew faktycznie wyzierającej ironii, całkiem poważnie uważam, że
byłoby to bardzo przydatna umiejętność.
Przekład z chłopcem wcale nie przekonywuje mnie jako dowód na
wdrukowanie fałszywych wspomnień, to przykład na zwiększenie tylko
pewnego stopnia przekonania a nie pewności do odbytego zdarzenia.
Dziecko mogło wciągać się w tą zabawę i po prostu ściemniało, że coś
pamięta, dzieciom nie należy ufać, mają duże zdolności
konfabulacyjne. Wolałbym przykład z dorosłym i nie z wspomnieniem z
jego dzieciństwa.
--
Marek
Guest
Sun May 03, 2015 12:04 pm
użytkownik Ghost napisał:
Quote:
Mówisz, że pewnik 300000km/s też upadnie?
Wg. "dziennikarzy" upadł na kilka dni wiadomo, był sezon ogórkowy:)
Ale spoko, wszystko wróciło do normy:)
http://anomaliaklimatyczna.com/2011/10/25/bledy-systematyczne-czyli-czy-rozwiazano-problem-neutrin-szybszych-od-swiatla/comment-page-1/
sundayman
Guest
Wed May 06, 2015 5:01 pm
Quote:
Mówisz, że pewnik 300000km/s też upadnie?
Gdybyś przeczytał pierwszy z zapodanych wcześniej przez mnie linków,
wiedziałbyś, że są na to całkiem spore szanse.
I nie ma w tym nic specjalnie zaskakującego.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6