RTV forum PL | NewsGroups PL

Interesujące wątki z forum Elektroda co ciekawego można tam znaleźć?

Perełka pewnego forum...

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Interesujące wątki z forum Elektroda co ciekawego można tam znaleźć?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

ACMM-033
Guest

Sat Dec 12, 2015 11:56 pm   



Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:n4i6ej$qhe$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:
Przykre było to, że człowiek bez podstaw wiedzy elektronicznej był
kierownikiem serwisu. Ale za to dziennie zarabiał więcej, niż my z kolegą
razem wzięci w miesiąc.

A ja się tu spiera(łe)m o to, by architekt projektujący domy, miał choćby
bladozielone pojęcie o materiałach, z których on powstanie... Razz
Widzisz pan, jak to w socjaliźmie było, to i teraz jest, dyrektor
zjednoczenia bez pierdnięcia w krzesełko nawet (choć nie mówię, że nie
pracował w ogóle), za jedną pensję mógł połowę załogi wykupić. Godne to i
sprawiedliwe, jak to ksiądz na nabożeństwie oznajmia :P

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041

ACMM-033
Guest

Sun Dec 13, 2015 12:17 am   



Użytkownik "A.L." <alewando@aol.com> napisał w wiadomości
news:v52p6b9llidh6bh8gu5ld0djbld0kpnpsd@4ax.com...
Quote:
No, ja wolę sobie przysiąść... (BTW. mała zagadka - skąd się wzięło słowo
'ham', po angielsku szynka, jako określenie krótkofalowca?) i złowić
gościa
siedzącego sobie 3000 km ode mnie, albo i więcej.

http://www.rfcafe.com/references/electrical/origin-of-ham.htm

Jest to jedna z wersji. Spotkałem kilka. Najważniejsza z nich, to od słowa
HAM oznaczającego szynkę, a to znów z nasiadówek przy radiu, że przez nie
dupa się odciskała, upodobniając do szynki. Było jeszcze coś, ale nie pomnę.
Trochę tak, jak rozwinięcie skrótu SPAM, jedno się rozwija jako reklama od
głupka, inne jako niepożądany mail reklamowy, itd. A bez Monty Pythona chyba
by nie użyto tego określenia...?

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041

J.F.
Guest

Sun Dec 13, 2015 11:51 am   



Dnia Sat, 12 Dec 2015 22:06:28 +0100, badworm napisał(a):
Quote:
Dnia Sat, 12 Dec 2015 09:34:07 +0100, J.F. napisał(a):
No i ... cyna jednak wysoka rezystancje, ciekaw jestem czy przy
wiekszych pradach sie nie grzeje. Niby elementy do plytek lutujemy i
nic zlego sie nie dzieje, ale jakos spokoju mi to nie daje :-)

Pytałem jakiś czas temu o mostek prostowniczy na kilkadziesiąt A - ten
polutowany z pojedynczych diod daje radę, cyny w nim sporo ale też
generalnie prąd płynie drutem 4mm2 albo taśmą miedzianą, przylutowaną do
laminatu na sztorc.

Fotki pokazywales, ale czy ta tasma styka sie z nozkami, czy prad
plynie przez warstwe cyny.

J.

J.F.
Guest

Sun Dec 13, 2015 11:57 am   



Dnia Sat, 12 Dec 2015 21:45:23 +0100, Maciek napisał(a):
Quote:
Użytkownik J.F. napisał:
Odry i Riady byly tak zmontowane. A sami tego nie wymyslelismy, tylko
pewnie z amerykanskich podpatrzone. A oni uzyli, bo lepsze.

Podstawową zaletą połączenia owijanego jest możliwość jego szybkiego
stosowania w gęstwinie innych przewodów, łączówek. Lutownicą nie
podejdziesz, bo przytopisz izolację innych przewodów. Pistoletem do
owijania (wraperem) wciskasz się w kłębowisko makaronu i "bzzzyk".

To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.

Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.

Quote:
Niestety, drut do owijania też nie był byle jaki. W centrali E10A,
produkcji poznańskiej Teletry była używana szwedzka lub niemiecka
krosówka, ze srebrzonych drutów, w teflonowej izolacji. Nasza krajowa
potrafiła nieźle zaskoczyć, np. miała nadtopioną izolację na znacznej
długości i losowo zwierała, bo żyła wychodziła z izolacji. Dlatego
stosowano drogą, importowaną. Poza tym nasze wynalazki potrafiły mieć
porowatą izolację, chłonącą wilgoć. Sprawdzone, testowane. Producent

Akurat w komputerach nie przewidywano lutowania, wiec ani teflon ani
nadtopienie nie grozilo. Wilgoc tez nie grozila.
Tym niemniej chyba faktycznie uzywano importowanego Kynaru.

J.

J.F.
Guest

Sun Dec 13, 2015 1:15 pm   



Dnia Sat, 12 Dec 2015 23:20:16 +0100, Adam napisał(a):
Quote:
W dniu 2015-12-12 o 11:31, J.F. pisze:
Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177616
https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM

Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
niedzwiedziami :)

A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? Wink

Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
da rady, za to srutowa "pompka" da :-)

J.

Maciek
Guest

Sun Dec 13, 2015 1:35 pm   



Użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Podstawową zaletą połączenia owijanego jest możliwość jego szybkiego
stosowania w gęstwinie innych przewodów, łączówek. Lutownicą nie
podejdziesz, bo przytopisz izolację innych przewodów. Pistoletem do
owijania (wraperem) wciskasz się w kłębowisko makaronu i "bzzzyk".


To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.

Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.


Nowoczesne centrale elektroniczne kiedyś przewidywano na 20 lat pracy.
Krzyżowe, np. Pentaconta miały pracować po 40 lat.
Starsze, z wybierakami podnosząco obrotowymi (np. Strowger, Siemens)
przewidywano na 60 lat pracy. Dane z książki ale też centrale naprawdę
tak pracowały. W USA wyłączano w latach 90 Strowgery stawiane w latach
30 ale te centrale pracowały w klimatyzowanych salach i były wykonane z
zupełnie innych materiałów, niż nasze licencyjne.
W Polsce trochę zbyt szybko zezłomowano elektroniczne centrale E-10A, bo
nie miały nowoczesnych usług, np. ISDN. Błąd, bo teraz komu ISDN jest
potrzebny? Ogólnie zasada pozostała - elektroniczne mają pracować do 20
lat.

Nie pamiętam ile miały najstarsze Odry, wyłączone na wrocławskim
Brochowie (PKP) i w Hutmenie ale coś około 30 lat. Zostały wyłączone i
zastąpione na wszelki wypadek, bo skończyły się części zamienne, choć i
tak nie były zbyt często potrzebne. To z doniesień prasowych. Nie miałem
z nimi do czynienia.

Zarówno centrale elektroniczne, jak i Odry powinny pracować w
klimatyzowanych pomieszczeniach. Żadnych pyłów, papierosów itp.

ACMM-033
Guest

Sun Dec 13, 2015 1:55 pm   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:1fqg12mwxtb34.x4krzl117061.dlg@40tude.net...
Quote:
To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.

Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.

Chyba tak... Hint - łącznica systemu Pentaconta, np. taka, jak tu:
https://www.youtube.com/watch?v=xunVxp-mqqY
https://www.youtube.com/watch?v=Ahdd-r3Oq_o
https://www.youtube.com/watch?v=uhmEZhCW9fg
I w ogóle, wystarczy hasło pentaconta i YT zwróci całą rzeszę filmów.

Quote:
Niestety, drut do owijania też nie był byle jaki. W centrali E10A,
produkcji poznańskiej Teletry była używana szwedzka lub niemiecka
krosówka, ze srebrzonych drutów, w teflonowej izolacji. Nasza krajowa

Na mojej centrali, do specjalnych krosowań, np. przelicznika, stosowana była
też specjalna, podobnież importowana, czy co tam, krosówka, długości coś
koło 20 cm, z już odizolowanymi końcówkami, tak, żeby akurat było do
owijania. Jeśli trzeba to było odwinąć, a już żyła się łamała, a starczyło
jeszcze długości, przycinało się i odizolowywało na nowo. Izolacja była
koloru intensywnie jasnożółtego.

Quote:
stosowano drogą, importowaną. Poza tym nasze wynalazki potrafiły mieć
porowatą izolację, chłonącą wilgoć. Sprawdzone, testowane. Producent

Ja miałem wrażenie, że izolacja w tej specjalnej krosówce też była porowata,
ale nie było z nią kłopotu.

Quote:
Akurat w komputerach nie przewidywano lutowania, wiec ani teflon ani
nadtopienie nie grozilo. Wilgoc tez nie grozila.
Tym niemniej chyba faktycznie uzywano importowanego Kynaru.

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041

ACMM-033
Guest

Sun Dec 13, 2015 3:05 pm   



Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.com> napisał w wiadomości
news:566d6611$0$685$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Nowoczesne centrale elektroniczne kiedyś przewidywano na 20 lat pracy.
Krzyżowe, np. Pentaconta miały pracować po 40 lat.
Starsze, z wybierakami podnosząco obrotowymi (np. Strowger, Siemens)
przewidywano na 60 lat pracy. Dane z książki ale też centrale naprawdę tak
pracowały. W USA wyłączano w latach 90 Strowgery stawiane w latach 30 ale
te centrale pracowały w klimatyzowanych salach i były wykonane z

A u nas, dla oszczędności, klimatyzowało się pomieszczenie, otwierajac okna.
Co w połączeniu, że lokalizacja była niemal w ścisłym centrum miasta, nie
wpływało zbyt pozytywnie na trwałość. Nie dało się tego przecisnąć przy
wspomnianych niżej E10A, tam były 3 czujniki temperatury (upraszczam, one
były pionowo, więc w innych częściach też chyba coś było), jeśli
przewyższała 32oC, zabezpieczenie wyłaczało centralę. I klima tam była 3
razy większa, niż urządzenia. (przynajmniej na ACMM/MNAA w mojej robocie)

Quote:
zupełnie innych materiałów, niż nasze licencyjne.

Oj, był to problem.

Quote:
W Polsce trochę zbyt szybko zezłomowano elektroniczne centrale E-10A, bo
nie miały nowoczesnych usług, np. ISDN. Błąd, bo teraz komu ISDN jest

Nie miały ISDN, ale podobnież SS7 już dało się dorobić.

Quote:
potrzebny? Ogólnie zasada pozostała - elektroniczne mają pracować do 20
lat.

To "moja" (niemal po sąsiedzsku) E10A, 3 piętra niżej i nieco w bok, by
robiła do hmm... 2010... a już w '93 postawiono EWSD, wspartego później
5ESS.

Quote:
Zarówno centrale elektroniczne, jak i Odry powinny pracować w
klimatyzowanych pomieszczeniach. Żadnych pyłów, papierosów itp.

Otóż to, i tu już nie dawało się oszukiwać, jak w przypadku
elektromechanicznych (co rodziło spore problemy, gdy działanie takiej PC
było wspomagane jakąś elektroniką, przy 40 stopniach ciepła potrafiła się
buntować), klima była "miezastąpiona" i musiała być, nie dawało się tego
załatwić przez otwieranie okien.
BTW. Znam przypadek awarii klimatyzacji w jednej z central przy Brzeskiej,
podobno gwizdnęło w piątek po "połedniu" (nie pamiętam, czy się wyłączyła
tylko, czy jakaś głębsza awaria była), a jak chłopaki przyszli w
poniedziałek, to w pomieszczeniu było ok. 70 stopni oC. Uruchomili klimę,
i/lub otworzyli okna, by maksymalnie przyspieszyć schładzanie. S12 chyba
"jotka". Cudem centrali nic się większego nie stało i nie wypadła z ruchu.
Alarmu nie było (na sąsiedniej centrali K66 cały czas był technik i
przyszedłby sprawdzić). Dorobiono alarm klimy.

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041

Mario
Guest

Sun Dec 13, 2015 6:17 pm   



W dniu 2015-12-12 o 22:01, Maciek pisze:
Quote:
Użytkownik Mario napisał:
Też mi się zdarzało, że lutowane zawodziło. Ale głównie z powodu
złego lutowania, a nie z powodu zawodnej technologii. Jak miałem
jeszcze pracowników to niestety bardzo trudno było od nich
wyegzekwować dobre wykonanie lutowania. Błędy typu: przenoszenie cyny
na grocie zamiast podawać drut lutowniczy bezpośrednio do lutowanej
nóżki. Zbyt krótkie lutowanie dające zimny lut. Takie coś wiadomo że
zawodzi. Nie twierdzę, że sam nigdy nie zlutowałem błędnie, ale byłem
zaskoczony tym, że pracownik w ogóle nie interesuje się tym jak
wykonał zadanie.


Wiesz, ludzie byli różnie szkoleni. Jeżeli uczyli się na takich
przykładach:
http://elportal.pl/pdf/2003/edw_2003_09_s24.pdf
to się nie dziwię, że partolili robotę.
Żeby nie było wątpliwości - mam na myśli rysunek 9, czyli poradę w
stylu: grzej górę nóżki elementu bez dotykania grotem pola lutowniczego,
cynę podawaj na nóżkę tak aby sama spłynęła na pole lutownicze i je
zwilżyła.
Gdy zobaczyłem ten artykuł na żywo, przeglądając czasopismo w Empiku, to
przestałem je potem w ogóle dotykać Smile

Przesadzasz. Ścieżkę jest łatwo nagrzać, a w przypadku ścieżek bez
metalizacji otworu bardzo łatwo przegrzać i odczepić ją od podłoża.
Nóżkę jest ciężko podgrzać bo odprowadza ciepło do elementu. Dlatego
grzanie nóżki ma duży sens, bo to wokół niej najczęściej powstaje zimny
lut, gdyż podczas grzania pośredniego nóżka może się nie dogrzać od
roztopionej cyny w sensownym czasie, czyli gdy jeszcze topnik nie
odparował. Pad podgrzeje się od roztopionej cyny i łatwo się zwilży
skoro jest pocynowany. Może przerysowali temat wskazując na rysunku żeby
grzać wysoko nad padem, ale moim zdaniem właściwie pokazywali zagrożenia
podczas lutowania. Trudno dyskutować z:
"W żadnym wypadku nie należy nakładać kropli cyny na grot i potem na
złącze

Adam
Guest

Sun Dec 13, 2015 6:39 pm   



W dniu 2015-12-12 o 23:56, ACMM-033 pisze:
Quote:

Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:n4i6ej$qhe$1@usenet.news.interia.pl...
Przykre było to, że człowiek bez podstaw wiedzy elektronicznej był
kierownikiem serwisu. Ale za to dziennie zarabiał więcej, niż my z
kolegą razem wzięci w miesiąc.

A ja się tu spiera(łe)m o to, by architekt projektujący domy, miał
choćby bladozielone pojęcie o materiałach, z których on powstanie... Razz
Widzisz pan, jak to w socjaliźmie było, to i teraz jest, dyrektor
zjednoczenia bez pierdnięcia w krzesełko nawet (choć nie mówię, że nie
pracował w ogóle), za jedną pensję mógł połowę załogi wykupić. Godne to
i sprawiedliwe, jak to ksiądz na nabożeństwie oznajmia :P


Niebawem później już był inny człowiek - fachowiec.
Miałem uprawnienia wielu producentów urządzeń fiskalnych. Wszędzie, bez
wyjątku, jako szefowie serwisów pracowali ludzie, którzy umieli
odpowiedzieć na każde chyba pytanie, i tak jest do chwili obecnej -
przynajmniej wśród tych, których znam.


--
Pozdrawiam.

Adam

Adam
Guest

Sun Dec 13, 2015 6:41 pm   



W dniu 2015-12-13 o 13:15, J.F. pisze:
Quote:
Dnia Sat, 12 Dec 2015 23:20:16 +0100, Adam napisał(a):
W dniu 2015-12-12 o 11:31, J.F. pisze:
Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177616
https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM

Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
niedzwiedziami :)

A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? ;)

Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
da rady, za to srutowa "pompka" da :-)


Śrutówka ma taki rozrzut, że nawet stado goryli potrafi spacyfikować ;)

A "pompka" nie zalicza się do automatu?


--
Pozdrawiam.

Adam

JaNus
Guest

Sun Dec 13, 2015 10:52 pm   



W dniu 2015-12-13 o 18:41, Adam pisze:
Quote:
W dniu 2015-12-13 o 13:15, J.F. pisze:
Dnia Sat, 12 Dec 2015 23:20:16 +0100, Adam napisał(a):
W dniu 2015-12-12 o 11:31, J.F. pisze:
Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177616
https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM

Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
niedzwiedziami :)

A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? ;)

Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
da rady, za to srutowa "pompka" da :-)


Śrutówka ma taki rozrzut, że nawet stado goryli potrafi spacyfikować ;)

A "pompka" nie zalicza się do automatu?



Na Sycylii używają tzw lupary - nazwa pochodzi od lupus, po łacinie (no
i po włosku pewnie też) lupus to wilk. Ową "wilkówką" posługują się
biegle nawet małolaty, bo wilki tam stanowią częste zagrożenie.

RoMan Mandziejewicz
Guest

Mon Dec 14, 2015 12:19 am   



Hello JaNus,

Sunday, December 13, 2015, 10:52:52 PM, you wrote:

Quote:
Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177616
https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM
Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
niedzwiedziami Smile
A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? Wink
Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
da rady, za to srutowa "pompka" da Smile
Śrutówka ma taki rozrzut, że nawet stado goryli potrafi spacyfikować Wink
A "pompka" nie zalicza się do automatu?
Na Sycylii używają tzw lupary - nazwa pochodzi od lupus, po łacinie (no
i po włosku pewnie też) lupus to wilk. Ową "wilkówką" posługują się
biegle nawet małolaty, bo wilki tam stanowią częste zagrożenie.

A to nie chodzi o brenekę?

--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

JDX
Guest

Mon Dec 14, 2015 1:04 am   



On 2015-12-14 00:19, RoMan Mandziejewicz wrote:
[...]
Quote:
A to nie chodzi o brenekę?
Po naszemu lupara to po prostu obrzyn:

http://www.cn24tv.it/public/images/201001/lupara2.jpg

A breneka to przecież nabój/pocisk jest a nie broń.

Maciek
Guest

Mon Dec 14, 2015 5:20 am   



Użytkownik Mario napisał:
[quote]W dniu 2015-12-12 o 22:01, Maciek pisze:

Użytkownik Mario napisał:

Też mi się zdarzało, że lutowane zawodziło. Ale głównie z powodu
złego lutowania, a nie z powodu zawodnej technologii. Jak miałem
jeszcze pracowników to niestety bardzo trudno było od nich
wyegzekwować dobre wykonanie lutowania. Błędy typu: przenoszenie cyny
na grocie zamiast podawać drut lutowniczy bezpośrednio do lutowanej
nóżki. Zbyt krótkie lutowanie dające zimny lut. Takie coś wiadomo że
zawodzi. Nie twierdzę, że sam nigdy nie zlutowałem błędnie, ale byłem
zaskoczony tym, że pracownik w ogóle nie interesuje się tym jak
wykonał zadanie.


Wiesz, ludzie byli różnie szkoleni. Jeżeli uczyli się na takich
przykładach:
http://elportal.pl/pdf/2003/edw_2003_09_s24.pdf
to się nie dziwię, że partolili robotę.
Żeby nie było wątpliwości - mam na myśli rysunek 9, czyli poradę w
stylu: grzej górę nóżki elementu bez dotykania grotem pola lutowniczego,
cynę podawaj na nóżkę tak aby sama spłynęła na pole lutownicze i je
zwilżyła.
Gdy zobaczyłem ten artykuł na żywo, przeglądając czasopismo w Empiku, to
przestałem je potem w ogóle dotykać :-)


Przesadzasz. Ścieżkę jest łatwo nagrzać, a w przypadku ścieżek bez
metalizacji otworu bardzo łatwo przegrzać i odczepić ją od podłoża.
Nóżkę jest ciężko podgrzać bo odprowadza ciepło do elementu. Dlatego
grzanie nóżki ma duży sens, bo to wokół niej najczęściej powstaje zimny
lut, gdyż podczas grzania pośredniego nóżka może się nie dogrzać od
roztopionej cyny w sensownym czasie, czyli gdy jeszcze topnik nie
odparował. Pad podgrzeje się od roztopionej cyny i łatwo się zwilży
skoro jest pocynowany. Może przerysowali temat wskazując na rysunku żeby
grzać wysoko nad padem, ale moim zdaniem właściwie pokazywali zagrożenia
podczas lutowania. Trudno dyskutować z:
"W żadnym wypadku nie należy nakładać kropli cyny na grot i potem na
złącze

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Interesujące wątki z forum Elektroda co ciekawego można tam znaleźć?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map