Goto page Previous 1, 2, 3 ... 518, 519, 520 ... 585, 586, 587 Next
Marek
Guest
Sun Sep 22, 2024 7:16 am
On Sat, 21 Sep 2024 21:14:29 +0200, Jarosław
Sokołowski<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
w klatę wetrzeć grafitowy pył z temperowanego ołówka.
Tyle wystarczy powiedzieć by czytająca gawiedź robiła zakłady po co:
50% by było lepiej, 50% by wyszło gorzej.
--
Marek
Paweł Pawłowicz
Guest
Sun Sep 22, 2024 1:02 pm
W dniu 21.09.2024 o 21:14, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
stadia.
Aż tak źle nie było, u mnie wykryli wcześnie. Potem wżerałem PAS trzy
razy dziennie po garść tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem było, że
kiedy znajomemu potrzebna była krew, poszedłem do stacji krwiodawstwa
i się przyznałem. Wyrzucili mnie.
Małym obrazkiem wykryli?
Potem robili mi próbę tuberkulinową po której zrobiła się wielka plama.
Normalnego RTG nie robili.
Lekarstwo dostałem w litrowej butli, 500 tabletek. Wżerałem 15 dziennie.
Do tego witaminy, była cała dziecięca garstka.
Paweł
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Sep 22, 2024 1:22 pm
Pan Pawe Pawowicz napisa:
Quote:
May obrazek te pamitam, komuna robia przesiewowe badania grulicze.
Faktycznie, nic one nie daway, rozpozna si dawao tylko zaawansowane
stadia.
A tak le nie byo, u mnie wykryli wczenie. Potem weraem PAS trzy
razy dziennie po gar tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem byo, e
kiedy znajomemu potrzebna bya krew, poszedem do stacji krwiodawstwa
i si przyznaem. Wyrzucili mnie.
Maym obrazkiem wykryli?
Potem robili mi prób tuberkulinow po której zrobia si wielka plama.
Normalnego RTG nie robili.
Czyli w zasadzie nie wiedzieli co lecz. Mnie w tamtych czasach robili
penowymiarowe RTG przy okazji zapalenia puc. Pamitam ogromn lamp
rentgenowsk bez adnych oson, wiecc na cae pomieszczenie.
Mnie kazali sta pod cian i trzyma za sob w rekach ekran oowiany
osaniajcy to, co poniej pleców.
Quote:
Lekarstwo dostaem w litrowej butli, 500 tabletek. Weraem 15 dziennie.
Do tego witaminy, bya caa dziecica garstka.
Najwaniejsze, e dobrze si skoczyo. Ale czy to faktycznie bya
terapia? Pokonanie prtka bez antybiotyków?
--
Jarek
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 2:57 pm
On Sat, 21 Sep 2024 21:14:29 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
stadia.
Aż tak źle nie było, u mnie wykryli wcześnie. Potem wżerałem PAS trzy
razy dziennie po garść tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem było, że
kiedy znajomemu potrzebna była krew, poszedłem do stacji krwiodawstwa
i się przyznałem. Wyrzucili mnie.
Małym obrazkiem wykryli? Wszystkich nas tak badali, wezwania na okresową
fotkę były obowiązkowe, pod groźba kary. Ale koledze wykryli jak już pluł
krwią. PAS też wżerał, ale jak mu powiedzieli, ile zastrzyków dostanie,
to wziął kartkę papieru tej wielkości, by się na niej zmieściły cztery
litery. Potem zrobił długopisem tyle kropek, ile igieł. Gęsto było, widok
trochę załamywał. W ogóle wtedy sporo ludzi chorowało, sam znałem kilku.
Teraz ani jednego.
Ani jednego nie znasz?
Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet rośnie.
Szczepionki, antybiotyki, choćby te zdjęcia, lepsze wyżywienie, lepsze
mieszkania, dostępność lekarzy - i prawie zwalczyliśmy.
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 3:11 pm
On Sat, 21 Sep 2024 15:59:51 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Mam znajomego lekarza radiologa. Wybitny, konsultant krajowy, jeden
z lepszych speców w Europie. Ma w domu wielki monitor, przysyłają
mu trudne przypadki, a on widzi to, czego inni nie widzą. Zdjęcia są
takie, jak oldskulowy rentgen. Pytam go, czemu nie używają sztucznych
kolorów do pokazywania różnic. Mówi mi: my widzimy odcienie, a tych
jasności rózne?
Jak zwał, tak zwał. Chodzi o bielszy odcień bieli.
Albo czerni :-)
Quote:
Ale czy lekarz odróżni tyle poziomów?
Ja sobie to wyobrażam tak, że odróżniają na przykład gradienty.
Ale w szczegóły nie wchodziłem.
Natomiast ... być może jest sens zrobic zdjęcie w 3 rentgenowskich
pasmach i poskładać.
Na moje nieprofesjonalne oko pomysł brzmi całkiem dobrze. Ale te
zdjęcia to nie tylko rentgen, ale i rezonans czy inne tomografie.
Tam też by tak można.
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 3:16 pm
On Sat, 21 Sep 2024 15:52:45 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Racjonalizujesz tak, aby firmie zrobić dobrze, i sobie.
a nie obywatelowi
To jest rola wniosków racjonalizatorskich. A tu chodzi
o "racjonalizację" w sensie "tłumaczenia" (sobie lub komuś,
że coś ma sens). Monopolista tłumaczyć się nie musi.
A, myślałem, że chodzi np racjonalizację żywotności zarówki,
albo racjonalizację produkowanych typów ...
Sens tekstu był taki, jak go opisałem. Ten cały Markus Krajewski
(zbieżnośc imion przyadkowa?) przyznaje, że wybrany punkt pracy
włókna jest kompromisem (między efektywnością a żywotnością),
ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. Że chcą zarobić.
Facet się chyba z choinki urwał, jeśli to go dziwi. A że przy
Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
zależało.
Quote:
okazji w wyniku tego kompromisu ogół konsumentów zarabia ze
dwadzieścia razy więcej od ogółu fabrykantów, to już dla szurów
nieistotne.
A jeśli odwrotnie?
Fabrykanci 20x więcej niz klient?
Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.
Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
....
Quote:
Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza miała
pomysł na gospodarkę.
Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 3:18 pm
On Sat, 21 Sep 2024 15:36:25 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
Quote:
W dniu 20.09.2024 o 21:37, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Mam znajomego lekarza radiologa. Wybitny, konsultant krajowy, jeden
z lepszych speców w Europie. Ma w domu wielki monitor, przysyłają
mu trudne przypadki, a on widzi to, czego inni nie widzą. Zdjęcia są
takie, jak oldskulowy rentgen. Pytam go, czemu nie używają sztucznych
kolorów do pokazywania różnic. Mówi mi: my widzimy odcienie, a tych
odcieni w obrazie jakiegoś nowotworu jest mnóstwo, może więcej niż
kolorów.
Jakieś pół wieku temu był pomysł, aby wywoływać materiały rentgenowskie
w wywoływaczu zawierającym TSS i alfa-naftol. Wychodził bardzo ładny
niebieski obraz o kontraście, według fotometru, znacznie większym niż
przy standardowym wywoływaniu. Ale nie przyjął się, lekarze mówili, że
nic nie widać.
Swoją drogą, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywołali zdjęcie tak
szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwało.
Wyglądało klasycznie ... polaroid w koncu też jest szybki .
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 3:23 pm
On Sat, 21 Sep 2024 15:31:46 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
Quote:
W dniu 21.09.2024 o 14:51, J.F pisze:
On Fri, 20 Sep 2024 20:50:06 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
W dniu 20.09.2024 o 18:01, J.F pisze:
On Fri, 20 Sep 2024 17:26:27 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
[...]
Moja nauczycielka wspominała zajęcia na studiach z kolorymetrem,
gdzie trzeba było pokręcic i zrównać kolory.
Kręciła ona, kręciły koleżanki - no nie chcą się zrównnać.
poprosiły kolegę - w moment ustawił. Tzn on tak mówił.
Patrzą one - no jak zrównane, jak całkiem inne.
Ale wynik mu wyszedł taki jak trzeba :-)
Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Wielokrotnie to zauważałem na
zajęciach z chemii analitycznej.
Dowcip polega na tym, że w kolorymetrze ustawia się jednakową jasność
tego samego koloru, umiejętność rozróżniania kolorów nic nie daje.
Widać, że gorsze rozróżnianie luminancji jest ceną za lepsze
rozróżnianie koloru.
Ja mężczyzna, to może nie rozumiem problemu, ale jak kolor ten sam, to
zrównanie luminancji nie jest problemem. Szczególnie, jak obszary
graniczą ze sobą, i po prostu ta granica wtedy znika.
A studentki mają z tym ogromny problem. Przychodzi facet i ustawia w
pięć sekund. Poprawnie.
To może jednak inny kolor?
Chyba ze ... te ich receptory mają inne krzywe czułości.
My widzimy jeden kolor, a one .. jeden receptor mniej, drugi więcej.
No ale zaraz - przy porównianiu dwóch takich samych kolorów i u nich
powino być takie samo wrażenie.
Chyba, ze im te receptory jakoś większymi regionami rosną ?
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Sep 23, 2024 4:55 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
W ogóle wtedy sporo ludzi chorowao, sam znaem kilku. Teraz ani jednego.
Ani jednego nie znasz?
Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet ronie.
Nie znam. Czytaem, e "grulica wraca", ale wyobraaem to sobie tak,
e znaleziono kogo, kto zachorowa.
Quote:
Szczepionki, antybiotyki, choby te zdjcia, lepsze wyywienie,
Mnie wszkole podstawowej na lekcjach biologii (a moe czego innego)
uczyli, e nie wolno pi nieprzegotowanego mleka. Bo tam *jest* grulica.
To samo mówi telewizor, pisaa o tym prasa. Prtki Kocha byy tak
oczywistym skadnikiem mleka, jak laktoza. Dzisiaj, jeli wykryj kilka
bakterii w jakim produkcie spoywczym, to wycofuje si ca parti.
Quote:
i prawie zwalczylimy.
Mówi, e pierwszy skokowy spadek zachorowa nastpi wtedy, gdy doroki
w miastach zostay zastpione przez samochody. Prtki jako szczególnie
lubi bywa w oparach koskiej kupy.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:08 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Swoj drog, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywoali zdjcie
tak szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwao.
Wygldao klasycznie ... polaroid w koncu te jest szybki .
Z tego co pamitam z moich przygód z fotografi, wywoywanie tyle
trwa. Utrwala (wypukiwa nienawietlonych soli stebra) w tym
przypadku w zasadzie nie trzeba. O ile klisza nie idzie do archiwum.
A jeli idzie, to dokadnie utrwali mona ju po opisaniu przez
lekarza.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:10 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Sens tekstu by taki, jak go opisaem. Ten cay Markus Krajewski
(zbienoc imion przyadkowa?) przyznaje, e wybrany punkt pracy
wókna jest kompromisem (midzy efektywnoci a ywotnoci),
ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. e chc zarobi.
Facet si chyba z choinki urwa, jeli to go dziwi. A e przy
Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
zaleao.
Zapewne wietny temat pracy doktorskiej na wydziale psychologii.
Ale w praktyce jakie to ma znaczenie?
Quote:
okazji w wyniku tego kompromisu ogó konsumentów zarabia ze
dwadziecia razy wicej od ogóu fabrykantów, to ju dla szurów
nieistotne.
A jeli odwrotnie? Fabrykanci 20x wicej niz klient?
Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.
Fabrykant skróci ywotno z 2000 do 1000 godzin. To wiemy, jest
napisane. Zaómy, e ceny te podniós dwukrotnie. No to przychód
mu wzrós cztery razy. arówki znane mi z praktyki kosztoway 50
razy mniej, ni zuywany przez nie prd. Czyli mao klient straci.
A na prdzie zyska duo.
Quote:
Ale jeszcze mnie te patanty intryguj, moze GE wymyli cos kluczowego
Duo wymylali w midzyczasie. Tysicgodzinna arówka wiecia sto
lat temu kilka razy taniej od dwutysicgodzinnej. A w cigu stu lat
wiecenie jeszcze potaniao (nie wiem, czy w dolarach, ale w kWh na
pewno).
Quote:
Na lsku prdu raczej nie powinno brakowa.
Na lsku by przemys, przemys zera prd. Taki wadza miaa
pomys na gospodark.
Ale co - przy okazji sie robotnik nie poywi?
Tak si poywia, e w kocu komucha za swe krzywdy pogoni. Pewnie
z obarstwa mu si we bie porzewracao.
--
Jarek
Janusz
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:13 pm
W dniu 23.09.2024 o 08:48, Marek pisze:
Quote:
Widzę, że znowu się pojawiłeś a jesteś fachowiec od ACV/Termagen.
Masz może pomysł co może powodować w Termagenie dwufunkcyjnym pukanie
jakby młotkiem w wymiennik podczaszy grzania c.w.u?
Pukanie jest co 30-40s kilka razy podczas cyklu grzania c.w.u. Nie
występuje podczas grzania c.o. (c.w.u grzeje na 65C, c.o. na 40C). Jest
dość metaliczne, dlatego opisuję to, że brzmi jakby jakiś młotek pukał
w wymiennik.
Ja wiem co ale skoro ma być użytkownik to się nie będę wychylał.
--
Janusz
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:40 pm
On Mon, 23 Sep 2024 17:10:31 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Sens tekstu był taki, jak go opisałem. Ten cały Markus Krajewski
(zbieżnośc imion przyadkowa?) przyznaje, że wybrany punkt pracy
włókna jest kompromisem (między efektywnością a żywotnością),
ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. Że chcą zarobić.
Facet się chyba z choinki urwał, jeśli to go dziwi. A że przy
Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
zależało.
Zapewne świetny temat pracy doktorskiej na wydziale psychologii.
Ale w praktyce jakie to ma znaczenie?
Czy wierzyć Ci, ze oni chcieli lepiej dla klienta, czy raczej chcieli
lepiej dla siebie :-)
No i trzeba by odgrzebać ceny zarówek i prądu z lat 30-tych.
Quote:
okazji w wyniku tego kompromisu ogół konsumentów zarabia ze
dwadzieścia razy więcej od ogółu fabrykantów, to już dla szurów
nieistotne.
A jeśli odwrotnie? Fabrykanci 20x więcej niz klient?
Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.
Fabrykant skrócił żywotność z 2000 do 1000 godzin. To wiemy, jest
napisane. Załóżmy, że ceny też podniósł dwukrotnie. No to przychód
mu wzrósł cztery razy. Żarówki znane mi z praktyki kosztowały 50
razy mniej, niż zużywany przez nie prąd. Czyli mało klient stracił.
A na prądzie zyskał dużo.
W przedostatnich czasach jakoś tak.
Ale 100 lat temu?
https://kuriergalicyjski.com/ceny-w-marcu-1939-r/
elektryczność 0.53/kWh, żarówka 0.88.
Kurde, nic się nie zmieniło
Poza zarobkami :-)
"Energię elektryczną używano prawie wyłącznie do oświetlenia
pomieszczeń. Dostawcy starali się zwiększyć jej zużycie, stosując ulgi
np. bonifikatę w opłacie za zużycie większej ilości energii. Jednak
koszty bytowania były tak znaczne, że skłaniały niektórych mieszkańców
miast, do takiego uchylenia kranu, by woda wodociągowa kapała do
dużego naczynia przez całą noc, w ilości mniejszej niż wodomierz miał
zdolność do uruchomienia się."
"Ile kosztuje kropelka benzyny" ? :-)
Quote:
Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
Dużo wymyślali w międzyczasie. Tysiącgodzinna żarówka świeciła sto
lat temu kilka razy taniej od dwutysiącgodzinnej.
No ale wydaje się, ze żarówki były znane od znacznie dawniej.
A patenty wtedy chyba tak samo - 17 lat max.
https://en.wikipedia.org/wiki/Incandescent_light_bulb#Tungsten_filament
1897 Lodygin patentuje metalowe włókna, m.in. wolframowe,
1904 wegierski patent na wolframowe włókno (Just+Hanaman, Tungsram)
1906 metoda produkcji przez spiekanie proszku wolframu
1913 wypełnienie gazem obojętnym, Langmuir/GE
1917 patent na spiralne włókno, Benbow/GE
Chyba faktycznie GE dużo zrobił dla lepszych żarówek,
a że przy okazji zarobił ...
Quote:
Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza miała
pomysł na gospodarkę.
Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
Tak się pożywiał, że w końcu komucha za swe krzywdy pogonił. Pewnie
z obżarstwa mu się we łbie porzewracało.
No ale czy mu komuna prąd obniżała, tzn napięcie ?
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:54 pm
On Mon, 23 Sep 2024 17:08:25 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Swoją drogą, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywołali zdjęcie
tak szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwało.
Wyglądało klasycznie ... polaroid w koncu też jest szybki .
Z tego co pamiętam z moich przygód z fotografią, wywoływanie tyle
trwa.
raczej 5-10 minut, w przypadku błon. Szybkie były papiery.
Quote:
Utrwalać (wypłukiwać nienaświetlonych soli stebra) w tym
przypadku w zasadzie nie trzeba. O ile klisza nie idzie do archiwum.
A jeśli idzie, to dokładnie utrwalić można już po opisaniu przez
lekarza.
Niby tak, ale wątpie by ktoś się tak bawil.
Wywołali, utrwalili, wypłukali, i wysuszyli.
Kurde, producentów chemii jeszcze trochę jest, Kodak, Agfa
https://www.henryschein.co.uk/gb-en/dental-gb/c/x-ray-digital-imaging/x-ray-chemicals
ale czasami się nie bardzo chwalą
https://www.henryschein.co.uk/gb-en/dental-gb/p/x-ray-digital-imaging/x-ray-chemicals/kodak-rapid-access-developer-500ml/555021
15 sekund wywoływania, 15s utrwalania? wersja Rapid.
A ci od wywoływarek się czasami nie chwalą ... pewnie nastawiany
https://medikon.pl/sektor-medyczny/sprzet-analogowy/
J.
J.F
Guest
Mon Sep 23, 2024 5:59 pm
On Mon, 23 Sep 2024 16:55:47 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
W ogóle wtedy sporo ludzi chorowało, sam znałem kilku. Teraz ani jednego.
Ani jednego nie znasz?
Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet rośnie.
Nie znam. Czytałem, że "gruźlica wraca", ale wyobrażałem to sobie tak,
że znaleziono kogoś, kto zachorował.
ok 4 tys w kraju
https://wroclaw.tvp.pl/73490577/gruzlica-wraca
Quote:
Szczepionki, antybiotyki, choćby te zdjęcia, lepsze wyżywienie,
Mnie wszkole podstawowej na lekcjach biologii (a może czegoś innego)
uczyli, że nie wolno pić nieprzegotowanego mleka. Bo tam *jest* gruźlica.
To samo mówił telewizor, pisała o tym prasa. Prątki Kocha były tak
oczywistym składnikiem mleka, jak laktoza. Dzisiaj, jeśli wykryją kilka
bakterii w jakimś produkcie spożywczym, to wycofuje się całą partię.
No ale wychodzi na to, ze jakoś te krowy wyleczyli.
Quote:
i prawie zwalczyliśmy.
Mówią, że pierwszy skokowy spadek zachorowań nastąpił wtedy, gdy dorożki
w miastach zostały zastąpione przez samochody. Prątki jakoś szczególnie
lubią bywać w oparach końskiej kupy.
Być może.
Ale u nas to nie wiem - samochodów po 45 było mało, dorożek też mało.
Autobusy, tramwaje, nogi?
J.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 518, 519, 520 ... 585, 586, 587 Next