Goto page Previous 1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14 Next
Pszemol
Guest
Tue Apr 06, 2010 9:23 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhrn8e3.k93.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Janko Muzykant napisał:
Od współpracy z pomysłami to ja już się wyleczyłem...
Zawsze możesz pomysł najpierw wysłać do Urzędu Patentowego
Nie mogę. Ceny na patenty obowiązujące nie tylko u nas (czyli sensowne)
są zaporowe. Zresztą miałem pomysł na coś znacznie sensowniejszego, niż
głupia lutownica.
Ale cena znaczka nia list polecony nie jest zaporowa. A zgłoszenie
w tej formie wystarcza, by móc spokojnie i jawnie rozmawiać z każdym
na temat wynalazku.
Warto też umieć takie zgłoszenie napisać...
Są pewnie gdzieś przykłady takich zgłoszeń i instrukcje jak to zrobić.
Ale nie chce mi się szukać w tej chwili
Janko Muzykant
Guest
Tue Apr 06, 2010 9:30 pm
Pszemol pisze:
Quote:
Zawsze możesz pomysł najpierw wysłać do Urzędu Patentowego
Nie mogę. Ceny na patenty obowiązujące nie tylko u nas (czyli sensowne)
są zaporowe. Zresztą miałem pomysł na coś znacznie sensowniejszego, niż
głupia lutownica.
Ale cena znaczka nia list polecony nie jest zaporowa. A zgłoszenie
w tej formie wystarcza, by móc spokojnie i jawnie rozmawiać z każdym
na temat wynalazku.
Warto też umieć takie zgłoszenie napisać...
Są pewnie gdzieś przykłady takich zgłoszeń i instrukcje jak to zrobić.
Ale nie chce mi się szukać w tej chwili
Interesowałem się czymś innym, miałoby to sens przy prawomocności
międzynarodowej. Wyszły jakieś wyższe dziesiątki tysięcy dolarów albo i
lepiej.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam:
www.smialek.prv.pl
/a może teraz coś przerażającego? RMF ma już dziesięć milionów słuchaczy.../
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Apr 06, 2010 9:44 pm
Hello Atlantis,
Tuesday, April 6, 2010, 10:21:07 PM, you wrote:
Quote:
Książka Dicka jako źródło informacji o serwisie telewizorów w dawnych
czasach? Tego samego Dicka, który uważał, że Stanisław Lem to
pseudonim zgrai radzieckich agentów a nie realnie istniejąca osoba?
Wspomniana książka to bardzo wczesny okres jego twórczości. Odstaje dość
znacznie od całej reszty jego twórczości. To nie SF a raczej klasyczna
opowieść o problemach egzystencjalnych jednostki, która nie może sobie
znaleźć miejsca w społeczeństwie.
Powieść napisana w latach pięćdziesiątych, raczej dość dokładnie oddaje
realia epoki. Główny bohater to sprzedawca w sklepie z elektroniką,
ogólnie sporo miejsca autor poświęcił temu, jak ta praca wyglądała, ze
szczegółami. Nie sądzę, aby były to imaginacje. A o "testerach" do lamp
słyszałem dość często z innych źródeł, nie wiem tylko jak często były
one stosowane w serwisach w kraju nad Wisłą.
Nie rozumiesz? Philip K. Dick był schizofrenikiem, alkoholikiem i
narkomanek. Ciężkim przypadkiem artysty po prostu. Jego twórczość ma
się nijak do serwisu telewizorów - on się po prostu na tym nie znał.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Pszemol
Guest
Tue Apr 06, 2010 10:24 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhrn9qs.l6i.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Pszemol napisał:
Ostatnio nawet powiedzieli że zbierają świetlówki w lokalnym
sklepie budowlanym Home Depot :-)
Zapytam z ciekawości, bo u nas w Polszcze jeszcze takiej ekologii
nie widziałem. Świetlówkę należy pierdyknąć w kubeł aż smarknie
rtęcią po całym depocie? Czy są do tego wyprodukowane specjalne
gąbeczki z przegródkami, w które wtyka się bulby każdą z osobna,
aby im sie krzywda nie stała w drodze do zakładu utylizacyjnego?
Jeszcze im nic nie zaniosłem... jak będzie okazja to omówię proces.
Jerry1111
Guest
Tue Apr 06, 2010 10:37 pm
On 06/04/2010 22:30, Janko Muzykant wrote:
Quote:
Pszemol pisze:
Zawsze możesz pomysł najpierw wysłać do Urzędu Patentowego
Nie mogę. Ceny na patenty obowiązujące nie tylko u nas (czyli sensowne)
są zaporowe. Zresztą miałem pomysł na coś znacznie sensowniejszego, niż
głupia lutownica.
Ale cena znaczka nia list polecony nie jest zaporowa. A zgłoszenie
w tej formie wystarcza, by móc spokojnie i jawnie rozmawiać z każdym
na temat wynalazku.
Warto też umieć takie zgłoszenie napisać...
Są pewnie gdzieś przykłady takich zgłoszeń i instrukcje jak to zrobić.
Ale nie chce mi się szukać w tej chwili :-)
Interesowałem się czymś innym, miałoby to sens przy prawomocności
międzynarodowej. Wyszły jakieś wyższe dziesiątki tysięcy dolarów albo i
lepiej.
Ale liczy sie 'priority date'. A to mozesz osiagnac po prostu wysylajac
patent do Patent Office. W ciagu roku skladasz (albo nie) 'doszlifowany'
tekst jako PCT i juz (a 'priority date' bedzie szlo od poprzedniego
zgloszenia). Potem trzeba zaczac troche placic - ale jak w ciagu poltora
roku nie zarobisz kasy na zaplacenie to chyba znaczy ze pomysl nie jest
najlepszy?
Poza tym po co? Nie prosciej NDA podpisac z 5-cio letnim okresem? Fakt -
trzeba miec _dobre_ NDA a nie podpisywac co Ci pod nos podsuwaja
(_zawsze_ mowiac ze to nasze 'standardowe NDA'

).
Zreszta nawet jak zlozysz PCT, to do czasu publikacji dobrze jest miec
NDA z ludzmi, z ktorymi sie rozmawialo (tak na 'wszelki' wypadek jak Ci
interference wyjdzie z innym patentem).
--
Jerry1111
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 06, 2010 10:51 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
To było z lekką przesadą

Ale UV-A (300-400 nm) całkiem przechodzi
przez te szkiełko.
No ale nie mów że Cię od tego oczy bolą... :-)
300-400 nm jest dość nieprzyjemne dla oka. Żarówkę (24W nie pamiętam
firmy ale b. tania) zamontowałem w pracowni. Po 2 dniach wywaliłem do
garażu bo nie mogłem przy niej wyrobić. W końcu wypieprzyłem do śmieci.
Jeszcze raz pytam: skąd wiesz, że to przez UV???
To, że Cię oczy bolały - ok, nie kwestionuję... ale skąd wiesz że od UV?
Może migała zbyt niską częstotliwością i to męczyło Ci wzrok?
Aby uniknąć migania światła stosuje się w fabrykach dwie rury w oprawie,
zasilane każda z innej fazy. Świetlówka kompaktowa ma mieć to miganie
usunięte poprzez podniesienie częstotliwości w zakresy niewidzialne, ale
być może ta Twoja zbyt wyraźnie migała i to męczyło Twój wzrok, nie UV.
Ale Ty się uparłeś na to UV, nie wiedzieć czemu i ciągle to UV, kasowanie
epromów itp, itd.
Aż z ciekawości przeprowadziłem fachowe pomiary. Osramówka 18W, z rurką
spiralnie skręconą, chyba taka z tych lepszych, w odległości 4cm od rury
ma UV Index warości 1. Tuż przy rurze jest ponad 2. Niby nie tak wiele
-- za wartość graniczną całkowicie bezpieczną dla zdrowia (konkretnie
dla skóry) przyjmuje się 2-3. Dzisiaj przy bezchmurnym niebie w czasie
maksimum południowego było 2,8 (w Łebie).
Oczywiście nikt sobie takiej świetlówki prosto w oko nie wsadza, ale
i tak jestem trochę zaskoczony zmierzona wartością. Nie wiem jaki jest
(i nie mam w tej chwili jak zmierzyć) poziom światła widzialnego we
wcześniej podanej odległości. A co za tym idzie nie wiem jaki jest
udział UV w całym widmie. Ale może być spory. Jeśli większy niż
w widmie słonecznym, to niedobrze. Oczy od tego nie bolą, ale po
kilkudziesięciu latach można dostać zaćmę.
Przypomnę, że badałem pozytywnie tu oceniane produkty firmy OSRAM.
Tak zwanym "chińskim badziewiem" w tej chwili nie dysponuję. Ale jeśli
będzie zainteresowanie, gotów jestem sfinansować rozszerzony program
badawczy (jaki budżet na to mam zarezerwować 3,99PLN wystarczy?).
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 06, 2010 10:55 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Sam sobie na to pytanie odpowiedziałeś - nie ma na taki produkt rynku.
Stawiasz na półce mikser za 25zł i mikser za 200zł - jak sądzisz, który
się sprzeda?
Ten za 100zł. Ta zasada dobrze znana jest sprzedawcom. Na półce powinny
stać trzy podobne artykuły w trzech cenach. Klient najczęściej wybiera
ten środkowy (i tu trzeba walnąć największą marżę). Myśli sobie przy
tym jaki to jest sprytny, bo nie dał się wrobioć w ten drogi (pewnie nie
na tyle lepszy, by kosztował aż tyle więcej). I nie jest też takim
nędzarzem, by kupować najtańsze.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:04 pm
Janko Muzykant napisał:
Quote:
Od współpracy z pomysłami to ja już się wyleczyłem...
Zawsze możesz pomysł najpierw wysłać do Urzędu Patentowego
Nie mogę. Ceny na patenty obowiązujące nie tylko u nas (czyli sensowne)
są zaporowe. Zresztą miałem pomysł na coś znacznie sensowniejszego, niż
głupia lutownica.
Ale cena znaczka nia list polecony nie jest zaporowa. A zgłoszenie
w tej formie wystarcza, by móc spokojnie i jawnie rozmawiać z każdym
na temat wynalazku.
Jarek
--
Przedmiotem wynalazku jest instrument muzyczny wykonany z gontu lub
innego kawałka drewna, zwłaszcza iglastego, znamienny tym, że...
Piotr \"Curious\" Slawins
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:09 pm
Pszemol wrote:
Quote:
Jednak zachowam się ekologicznie( na razie). Włożę to wszystko do pudełka
i do szafki. Może kiedyś jescze będę miał czas aby coś z tym zrobić.
Hehe... moje pudełko z takimi rzeczami już jest pełne

Co mam zrobić?
zrobic ktorejs wiosny ladna wystawe przed domem (google 'garage sale')
przy okazji ladnego sloneczka zrobic fotki, jakas zgrubna liste ,
i skonstruowac aukcje (albo kilka) na allegro.
to co sie sprzeda od razu wykreslic z listy, reszte popakowac w kartony
a kartony opisac chocby numerem porzadkowym z listy, jesli nie i jakims
dodatkiem w stylu 'stare radia' ulatwiajacym szukanie bez niej.
na allegro szkoda ze nie ma dla takich pierdolek dluzszego czasu sprzedazy
(za 14 dni trzeba placic xtra, a juz 30 dni czy roku w ogole nie ma),
ale sa jeszcze serwisy typu gratyzchaty.pl . moze kiedys doczekamy sie
odpowiednika freecycle ...
oczywiscie jak czyms zainteresowania zupelnie brak to wykreslamy z listy a
karton wieziemy do punktu re.
jesli brakuje miejsca w domu to warto zainteresowac sie czy ktos w okolicy
nie popycha 'biznesu' tego typu, zwykle ktos sie znajdzie.
teoretycznie cos w tym stylu powinny robic same punkty re.
--
Piotr \"Curious\" Slawins
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:21 pm
RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Hello Atlantis,
Tuesday, April 6, 2010, 10:21:07 PM, you wrote:
Książka Dicka jako źródło informacji o serwisie telewizorów w dawnych
czasach? Tego samego Dicka, który uważał, że Stanisław Lem to
pseudonim zgrai radzieckich agentów a nie realnie istniejąca osoba?
Wspomniana książka to bardzo wczesny okres jego twórczości. Odstaje dość
znacznie od całej reszty jego twórczości. To nie SF a raczej klasyczna
opowieść o problemach egzystencjalnych jednostki, która nie może sobie
znaleźć miejsca w społeczeństwie.
Powieść napisana w latach pięćdziesiątych, raczej dość dokładnie oddaje
realia epoki. Główny bohater to sprzedawca w sklepie z elektroniką,
ogólnie sporo miejsca autor poświęcił temu, jak ta praca wyglądała, ze
szczegółami. Nie sądzę, aby były to imaginacje. A o "testerach" do lamp
słyszałem dość często z innych źródeł, nie wiem tylko jak często były
one stosowane w serwisach w kraju nad Wisłą. ;)
Nie rozumiesz? Philip K. Dick był schizofrenikiem, alkoholikiem i
narkomanek. Ciężkim przypadkiem artysty po prostu. Jego twórczość ma
się nijak do serwisu telewizorów - on się po prostu na tym nie znał.
uwazasz ze schizofrenicy, alkoholicy i narkomani nie moga znac sie na
naprawie telewizorow ? zwlaszcza tacy z iq dicka

to choroby emocjonalne,
oraz obwodow motywacji. rownie dobrze moglbys twierdzic ze telewizor w
ktorym 'trzeszcza' potencjometry nie moze od czasu do czasu wyswietlic
krysztalowo ostrego obrazu, albo ze wrecz posadzasz go o przeklamywanie
tresci programow ;)
tak przypomina mi sie komentarz jakiegos chorego psychicznie ktory po
kontakcie ze 'sluzba zdrowia' stwierdzil ze oddawanie sie w rece psychiatrow
przypomina oddawanie zaawansowanego superkomputera w rece osiedlowego
'magika' ktorego szczytowym osiagnieciem w karierze byla udana wymiana
baterii w radiomagnetofonie wilga...
--
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:27 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Ostatnio nawet powiedzieli że zbierają świetlówki w lokalnym
sklepie budowlanym Home Depot
Zapytam z ciekawości, bo u nas w Polszcze jeszcze takiej ekologii
nie widziałem. Świetlówkę należy pierdyknąć w kubeł aż smarknie
rtęcią po całym depocie? Czy są do tego wyprodukowane specjalne
gąbeczki z przegródkami, w które wtyka się bulby każdą z osobna,
aby im sie krzywda nie stała w drodze do zakładu utylizacyjnego?
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:33 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Nie mogę. Ceny na patenty obowiązujące nie tylko u nas (czyli sensowne)
są zaporowe. Zresztą miałem pomysł na coś znacznie sensowniejszego, niż
głupia lutownica.
Ale cena znaczka nia list polecony nie jest zaporowa. A zgłoszenie
w tej formie wystarcza, by móc spokojnie i jawnie rozmawiać z każdym
na temat wynalazku.
Warto też umieć takie zgłoszenie napisać...
Są pewnie gdzieś przykłady takich zgłoszeń i instrukcje jak to zrobić.
Ale nie chce mi się szukać w tej chwili
Przecież podałem przykład uwzględniający najważniejsze słowa kluczowe.
Język opisów patentowych zaiste bardzo specyficzny. I udziela się. Jak
człowiek posiedzi trochę przy zgłoszeniach, to później do ludzi w ten
sposób gada. A umieć oczywiście też trzeba. Ale ze wszystkim tak jest.
--
Jarek
Piotr \"Curious\" Slawins
Guest
Tue Apr 06, 2010 11:36 pm
Pszemol wrote:
Quote:
i ad samego watku i idiotyzmu UE -
jesli by ktos chcial szukac oszczednosci energii to podejrzewam 500W
lodowka
z kiepska izolacja termiczna bije na glowe wszystkie zarowki w domu ;)
I dlatego właśnie powinieneś ją wymienić...
hehe, znajdz mi lodowke z gwarancja 20 lat
ta chodzi juz ponad 20 lat (zdaje sie ze nawet ~27...) i _nigdy_ sie nie
zepsula - swieci w niej nawet
nadal 'klasyczna' zarowka. wiem ze jest to zarowka 'specjalna', jednak nadal
jest to zarowka 'wloknowa' - nie zaden led. 20 lat to calkiem niezly wynik.
za kicz 'energooszczedny' ktory trzeba zmieniac co 5 lat podziekuje. chocoby
z powodu braku checi na martwienie sie skad wziac auto/ekipe do wymiany, a
poza tym 5 lat gwarancji nie oznacza ze sprzet bedzie 5 lat dzialal.
jak sie zepsuje wczesniej a np. sklep w ktorym go kupowales juz zbankrutuje
(w rok to moze ze 3x wlasciciela zmienic...) to tez - powodzenia w
dochodzeniu praw gwarancyjnych u producenta, transportem, etc ;p
--
Artur Stachura
Guest
Wed Apr 07, 2010 12:14 am
On Tue, 06 Apr 2010 20:12:21 +0200, Janko Muzykant <jankomuzykant@wp.pl> wrote:
Quote:
henry1 pisze:
Jest " MIELE "
Ale mikserów nie robią. Chyba?
Thermomix (nie produkcji MIELE, ale wymóg ceny spełnia; trwałości chyba
też, sądząc z doświadczeń własnych i paru znajomych)
--
Artur Stachura
Pszemol
Guest
Wed Apr 07, 2010 4:17 am
"Piotr "Curious" Slawinski" <curious@bwv190.internetdsl.tpnet.lp> wrote in
message news:hpggna$1kn$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Quote:
Pszemol wrote:
i ad samego watku i idiotyzmu UE -
jesli by ktos chcial szukac oszczednosci energii to podejrzewam 500W
lodowka
z kiepska izolacja termiczna bije na glowe wszystkie zarowki w domu ;)
I dlatego właśnie powinieneś ją wymienić...
hehe, znajdz mi lodowke z gwarancja 20 lat
A ta Twoja taką miała?
Quote:
ta chodzi juz ponad 20 lat (zdaje sie ze nawet ~27...) i _nigdy_ sie nie
zepsula - swieci w niej nawet
nadal 'klasyczna' zarowka. wiem ze jest to zarowka 'specjalna', jednak
nadal
jest to zarowka 'wloknowa' - nie zaden led. 20 lat to calkiem niezly
wynik.
Uwierz mi, raczej przeciętny wynik...
Podniecasz się typową tablicówką - one tak mają. To norma.
A co do reszty lodówki to częściej od żarówki psuł się termostat.
Quote:
za kicz 'energooszczedny' ktory trzeba zmieniac co 5 lat podziekuje.
chocoby
z powodu braku checi na martwienie sie skad wziac auto/ekipe do wymiany,
a poza tym 5 lat gwarancji nie oznacza ze sprzet bedzie 5 lat dzialal.
jak sie zepsuje wczesniej a np. sklep w ktorym go kupowales juz
zbankrutuje
(w rok to moze ze 3x wlasciciela zmienic...) to tez - powodzenia w
dochodzeniu praw gwarancyjnych u producenta, transportem, etc ;p
Gwarancję daje producent, nie sklep...
Poza tym - kto powiedział że trzeba zmieniać co 5 lat?
Dysponujesz jakimiś statystykami?
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14 Next