Goto page 1, 2, 3, 4, 5 Next
Jan Górski
Guest
Sun Mar 20, 2011 8:29 am
O ile dobrze mniemam taka tuba Geigera tym się różni od neonówki, że
ma czynnik gaszący. A gdyby tak wziąć zwykłą neonówkę i gasić
wyładowanie przy pomocy elektroniki ? Pozostaje problem kształtu i
wymiarów, ale czy w ogóle jest to wykonalne i będzie spełniać swoje
zadanie ?
J.F.
Guest
Sun Mar 20, 2011 10:57 am
On Sat, 19 Mar 2011 23:29:08 -0700 (PDT), Jan Górski wrote:
Quote:
O ile dobrze mniemam taka tuba Geigera tym się różni od neonówki, że
ma czynnik gaszący. A gdyby tak wziąć zwykłą neonówkę i gasić
wyładowanie przy pomocy elektroniki ? Pozostaje problem kształtu i
wymiarów, ale czy w ogóle jest to wykonalne i będzie spełniać swoje
zadanie ?
Amatorski radiometr ?
A moze jednak poszukac geigera czy innego czujnika - moze juz nie sa
takie drogie :-)
J.
kk
Guest
Sun Mar 20, 2011 11:28 am
Quote:
Pojawiaja sie tematy na elektrodzie itp, jak zrobic taki czujnik bez
tuby Geigera, stosujac diody itp.
Kiedys czytalem temat wlasnie o wykorzystaniu pólprzewodników jako
detektorów promieniowania.
Czyli jest to mozliwe do wykonania w domu, ale pojawia sie maly problem.
Aby sprawdzic czy dziala musialbys miec zródlo promieniowania alfa, beta,
gamma.
A to juz nie jest zbyt legalne ani bezpieczne.
Pamietam przypadek gdy gosciu wyjal sobie takie zródelko ze starego
detektora dymu.
Wlozyl do kieszeni i jechal autobusem do domu. Z autobusu zabrala go
karetka.
pzdr
J.F.
Guest
Sun Mar 20, 2011 11:37 am
On Sun, 20 Mar 2011 11:28:40 +0100, kk wrote:
Quote:
Pamietam przypadek gdy gosciu wyjal sobie takie zródelko ze starego
detektora dymu.
Wlozyl do kieszeni i jechal autobusem do domu. Z autobusu zabrala go
karetka.
Bajki albo od upalu zawalu dostal i dlatego go karetka zabrala :-)
J.
Desoft
Guest
Sun Mar 20, 2011 11:52 am
Quote:
Pamietam przypadek gdy gosciu wyjal sobie takie zródelko ze starego
detektora dymu.
Wlozyl do kieszeni i jechal autobusem do domu. Z autobusu zabrala go
karetka.
Jak opowiadasz to mów do końca...
Z autobusu zabrała go karetka ale nie do szpitala, tylko za rogiem czekał
latający talerz w którym zabrakło paliwa i dzięki tej próbce kosmici mogli
wrócić do domciu całe 100 lat świetlnych.
--
Desoft
Tomasz WĂłjtowicz
Guest
Sun Mar 20, 2011 12:06 pm
W dniu 2011-03-20 11:28, kk pisze:
Quote:
Pamietam przypadek gdy gosciu wyjal sobie takie zrdelko ze starego
detektora dymu.
Wlozyl do kieszeni i jechal autobusem do domu. Z autobusu zabrala go
karetka.
Bzdura. Znajomy mojego ojca przy użyciu silniejszych izotopów mierzył
cieki podziemne - robili odwiert, wrzucali pastylkę z izotopem i
patrzyli dokąd to płynie. Ku przerażeniu wszystkich, ten znajomy nosił
te pastylki z izotopami w kieszeni kurtki i to bez żadnej osłony
radiacyjnej. I nic mu nie było. Być może dzisiaj już nie żyje, ale w
tamtych czasach ~35 lat temu cieszył się dobrym zdrowiem.
grg12
Guest
Sun Mar 20, 2011 12:10 pm
W dniu 2011-03-20 07:29, Jan Górski pisze:
Quote:
O ile dobrze mniemam taka tuba Geigera tym się różni od neonówki, że
ma czynnik gaszący. A gdyby tak wziąć zwykłą neonówkę i gasić
wyładowanie przy pomocy elektroniki ? Pozostaje problem kształtu i
wymiarów, ale czy w ogóle jest to wykonalne i będzie spełniać swoje
zadanie ?
Wprawdzie nie chodzi o dozymetr tylko detektor promieniowania
kosmicznego ale może cie zainteresuje - artykuł ze "Świata nauki"
kwiecień 2001 Shawn Carlson "Zliczanie cząstek z kosmosu" (artykuł jest
dostępny w archiwum ŚN, niestety z tego co wiem dostęp jest płatny. Z
drugiej strony za parę złotych można przez miesiąc ściągać do woli, a
artykuły Carlsona są naprawdę bardzo dobre)
Jan Górski
Guest
Sun Mar 20, 2011 12:20 pm
Quote:
Amatorski radiometr ?
A moze jednak poszukac geigera czy innego czujnika - moze juz nie sa
takie drogie :-)
J.
Tak, o ostatnim czasie rzeczywiscie temat dosc popularny. Jednak
traktuje to zabawowo, bo nie ma co w tym momencie czuc sie zagrozonym.
Pojawiaja sie tematy na elektrodzie itp, jak zrobic taki czujnik bez
tuby Geigera, stosujac diody itp.
np tutaj :
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1575899.html
tutaj rurka DIY :
http://www.elportal.pl/forum/viewtopic.php?p=7700
Ciekawila mnie idea gaszenia elektronicznego, bo takie neonowki sa
bardzo tanie i popularne.
Michoo
Guest
Sun Mar 20, 2011 12:54 pm
W dniu 20.03.2011 12:06, Tomasz Wójtowicz pisze:
Quote:
Ku przerażeniu wszystkich, ten znajomy nosił
te pastylki z izotopami w kieszeni kurtki i to bez żadnej osłony
radiacyjnej. I nic mu nie było. Być może dzisiaj już nie żyje, ale w
tamtych czasach ~35 lat temu cieszył się dobrym zdrowiem.
Jedna z teorii (nie pamiętam tylko, czy uznana naukowo, czy raczej taka
"z otchłani") głosi, ze niewielkie dawki promieniowania wpływają
pozytywnie na organizm.
--
Pozdrawiam
Michoo
Jan Górski
Guest
Sun Mar 20, 2011 12:55 pm
Nie wydaje mi się to prawdopodobne, bo aktywność takiego źródła nie
jest wielka : "radioźródło 241 Am o aktywnościach 18,5 kBq (0,5 Ci)
lub 29,6 kBq (0,8 Ci)". Zbyt mała, żeby wywołać efekty biologiczne w
tak krótkim czasie. Tu cytat "wody lecznicze w uzdrowiskach Lądka
Zdroju zawierają Rn-222 o aktywności sięgającej 2500 Bq/l.". Jednak
nie chciałbym nosić takiego źródełka jako talizmanu na szyi
J.F.
Guest
Sun Mar 20, 2011 1:07 pm
On Sun, 20 Mar 2011 12:54:18 +0100, Michoo wrote:
Quote:
W dniu 20.03.2011 12:06, Tomasz Wójtowicz pisze:
Ku przerażeniu wszystkich, ten znajomy nosił
te pastylki z izotopami w kieszeni kurtki i to bez żadnej osłony
radiacyjnej. I nic mu nie było. Być może dzisiaj już nie żyje, ale w
tamtych czasach ~35 lat temu cieszył się dobrym zdrowiem.
Jedna z teorii (nie pamiętam tylko, czy uznana naukowo, czy raczej taka
"z otchłani") głosi, ze niewielkie dawki promieniowania wpływają
pozytywnie na organizm.
To sie rzekomo zaczelo od tego ze mieszkancy Hiroshimy i Nagasaki
wcale nie maja wiekszej smiertelnosci, czy wrecz maja mniejsza.
J.
kk
Guest
Sun Mar 20, 2011 1:14 pm
Quote:
To sie rzekomo zaczelo od tego ze mieszkancy Hiroshimy i Nagasaki
wcale nie maja wiekszej smiertelnosci, czy wrecz maja mniejsza.
W czasach Skłodowskiej też doszukiwano się pozytywnych skutków.
A sama miała lampkę nocną z radu i polonu.
Jaroslaw Berezowski
Guest
Sun Mar 20, 2011 1:16 pm
Dnia Sun, 20 Mar 2011 12:54:18 +0100, Michoo napisał(a):
Quote:
Jedna z teorii (nie pamiętam tylko, czy uznana naukowo, czy raczej taka
"z otchłani") głosi, ze niewielkie dawki promieniowania wpływają
pozytywnie na organizm.
To zjawisko sie nazywa hormeza radiacyjna.
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
J.F.
Guest
Sun Mar 20, 2011 1:24 pm
On Sun, 20 Mar 2011 13:14:07 +0100, kk wrote:
Quote:
To sie rzekomo zaczelo od tego ze mieszkancy Hiroshimy i Nagasaki
wcale nie maja wiekszej smiertelnosci, czy wrecz maja mniejsza.
W czasach Skłodowskiej też doszukiwano się pozytywnych skutków.
A sama miała lampkę nocną z radu i polonu.
Ponoc nawet kremy promieniujace byly. Przeciez to musi byc lepsze niz
zwykle lanolinowe mazidlo :-)
J.
Janko Muzykant
Guest
Sun Mar 20, 2011 1:41 pm
W dniu 2011-03-20 11:28, kk pisze:
Quote:
Czyli jest to mozliwe do wykonania w domu, ale pojawia sie maly problem.
Aby sprawdzic czy dziala musialbys miec zródlo promieniowania alfa, beta,
gamma.
A to juz nie jest zbyt legalne ani bezpieczne.
W pełni legalne i bezpieczne: świecące koszulki żarowe na palniki gazowe
zawierające tor (takie siedzą np. w krakowskich Sukiennicach), starsze
lepsze obiektywy z tymże i lantanem, starsze zegarki świecące czy nawet
wybrane... marmurkowe płytki. Miałem kiedyś taką podłogę w korytarzu,
dwie z kilkuset miały trzy razy większą radiację od tła (co i tak jest
niczym).
Quote:
Pamietam przypadek gdy gosciu wyjal sobie takie zródelko ze starego
detektora dymu.
Wlozyl do kieszeni i jechal autobusem do domu. Z autobusu zabrala go
karetka.
Ludzie dzielą się na tych, którzy wierzą w takie bzdury i trzęsą teraz
gaciami i mniejszą niestety resztę.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam:
www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/gdy wstaję o dziesiątej myślę, że świat jest niesprawiedliwy i to jest
fajne/
Goto page 1, 2, 3, 4, 5 Next