RTV forum PL | NewsGroups PL

Czujniki do wykrywania wody w benzynie z domieszką etanolu jakie są opcje?

Woda w benzynie - jak wykryć?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czujniki do wykrywania wody w benzynie z domieszką etanolu jakie są opcje?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Pszemol
Guest

Fri Jul 09, 2010 7:11 pm   



"Bronek (bryx) Tatukl" <bryx@kpkk6l.com> wrote in message
news:4c36fd0c$0$2600$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Jarosław Sokołowski wrote:

Pan Pszemol napisał:

Nawiasem mówiąc wypicie dużej ilości czystej wody jest bardzo szkodliwe.

Może gdyby tak czymś popijać dla obniżenia stężenia, to człowiek się nie
zatruje?

Raczej rozpuscic cos w wodzie (jak rozumiem chodzi o destylowana)

Nie, nie chodzi o destylowaną. Wypicie dużej ilości czystej wody z kranu.

Pszemol
Guest

Fri Jul 09, 2010 7:13 pm   



"Waldemar Krzok" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> wrote in message
news:89ofggFguoU2@mid.uni-berlin.de...
Quote:
Normalna destylowana jest co prawda niezdrowa, ale nie za bardzo. Może
prowadzić do zgonu tylko wtedy, gdy się nic innego nie pije i nie je. W
szczególności duże ilości (n litrów, n >> 1). Woda czysta (np. używana w
reaktorach atomowych) jest bardzo niezdrowa i może powodować podrażnienie
skóry i naskórków.

????

Podrażnienia skóry od czystej wody? Chyba żartujesz...

Pszemol
Guest

Fri Jul 09, 2010 7:16 pm   



"RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> wrote in message
news:249167048.20100709151237@pik-net.pl...
Quote:
Nieprawda. Herbata parzona w wodzie destylowanej lub demineralizowanej
jest wręcz niesmaczna. Podobnie jest z parzeniem herbaty w wodzie
nadmiernie filtrowanej (świeżo założone filtry Brita itp.). Ba, woda
gotowana w zbyt czystym czajmiku też daje niesmaczny napar i wie o tym
każdy Anglik, pielęgnując w czajniku choć minimalną warstwę kamienia
kotłowego.

Stwierdzenie "jest niesmaczne" jest stwierdzeniem bardzo subiektywnym
i powinno być interpretowane jako "mi nie smakuje". Nie ma uniwersalnych
norm na to co komu smakuje. Jeden lubi banany inny nie, jednemu smakują
ogórki innemu nie.

Quote:
Owszem, herbata zaparzona bardzo czystą wodą daje idealną klarowność,
nie tworzą się żadne osady i "smak" (czy raczej jego brak) jest
powtarzalny. Ale naprawdę mocny napar o dobrym aromacie wymaga wody
stosunkowo twardej - na przykład doskonale do parzenia herbaty nadaje
się woda mineralna Staropolanka.

Kolor jasny herbacie nadaje woda o odczynie kwaśnym (np. destylowana).
Kolor ciemnobrązowy nadaje woda o odczynie zasadowym (twarda kranówka).

DJ
Guest

Mon Jul 12, 2010 11:38 am   



On 2010-07-09 14:50:38 +0200, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<jaros@lasek.waw.pl> said:

Quote:
Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
przy tym jej smak.

I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? Wink))

--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Jul 12, 2010 2:46 pm   



Pan DJ napisał:

Quote:
Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
przy tym jej smak.

I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? Wink))

Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się podobną
metodą.

--
Jarek

shg
Guest

Mon Jul 12, 2010 4:57 pm   



On 12 Lip, 14:46, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Pan DJ napisał:

Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
przy tym jej smak.

I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? Wink))

Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się podobną
metodą.

--
Jarek

Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
wszystko co się da. Podobnie gotowanie fusów w wodzie. Rzecz w tym, że
garbniki jako gorzej rozpuszczalne uwalniają się z liści później i
powoli. Sztuczka polega na odpowiednim przebiegu temperatury w trakcie
parzenia, tak aby temperatura spadła odpowiednio szybko, żeby nie
wyekstrahować wszystkiego, ale z drugiej strony na tyle wolno żeby
trochę tych garbników wydobyć. Herbata która miała zbyt długo kontakt
z gorącą wodą jest niesmaczna, ma cierpki, kwaskowaty smak. Można
stwierdzić na przykład różnicę w smaku między herbatą zaparzaną wodą o
temperaturze 95°C i 100°C. Próbowałem kiedyś robić herbatę
rozpuszczalną i popełniłem ten błąd, gotując liście w wodzie. Potem
zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga była
zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej krople
żołądkowe niż herbatę.
Opis procesu:
http://www.westfalia-separator.com/applications/beverage-technology/tea-extract-and-ready-to-drink-tea-products.html
Moim zdaniem herbata na wodzie destylowanej albo demineralizowanej
jest całkiem niezła. Natomiast paskudna jest na tym roztworze dolomitu
który mi leci z kranu.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Jul 12, 2010 5:22 pm   



shg napisał:

Quote:
Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję
przyrządzać na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić
na herbacie i poprawić przy tym jej smak.

I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? Wink))

Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się
podobną metodą.

Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
wszystko co się da.

Skąd pewność, że mrożonego liptona nie robi się z jakichś paskudztw?
Skoro "sok marchewkowy" można zrobić z betakarotenu czy czegoś takiego,
to i tu może być podobnie. Skoncentrowane paskudztwo dla osiągnięcia
herbacianości, a do tego aromaty identyczne z naturalnymi.

Quote:
Herbata która miała zbyt długo kontakt z gorącą wodą jest niesmaczna,
ma cierpki, kwaskowaty smak.

Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
i nie narzekają. Ale co Chińczycy mogą wiedzieć o herbacie, oni tylko
podróby Liptona potrafia robić.

Quote:
Próbowałem kiedyś robić herbatę rozpuszczalną i popełniłem ten błąd,
gotując liście w wodzie.

Zaraz zaraz, "herbata rozpuszczalna", to nie jest jakieś przemysłowe
paskudztwo?

Quote:
Potem zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga
była zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej
krople żołądkowe niż herbatę.

To coś w ogóle trzeba parzyć, a nie rozpuszczać, tak jak nazwa wskazuje?

--
Jarek

Marek Lewandowski
Guest

Mon Jul 12, 2010 6:11 pm   



Jarosław Sokołowski wrote:

Quote:
Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
i nie narzekają.

Tyle, że tej herbaty w sklepach w EU nie uświadczysz. Wiem, bo mam
bezpośrednie porównanie na codzień...
--
Marek Lewandowski

J.F.
Guest

Mon Jul 12, 2010 11:25 pm   



On Mon, 12 Jul 2010 15:17:16 -0700 (PDT), shg wrote:
Quote:
Nie wiedziałem soków marchewkowych produkowanych z czegoś innego niż
marchew, nie wszystko da się tanio podrobić.

Bo marchew jest tania.

Quote:
Etylowanilina znakomicie udaje wanilię, a jej produkcja jest tania,
podobnie cała masa związków odpowiedzialnych za różne "wyraźne"
aromaty roślinne, np. migdały, cynamon, mięta itp., co bierze się z
tego, że aromaty te pochodzą właśnie od konkretnych pojedynczych
związków, natomiast smak marchwi, herbaty, kawy czy kakao to bardzo
różnorodna mieszanina i to najczęściej związków których synteza jest
niebanalna i po prostu nie opłaca się podrabiać natury.

Moze herbata tez tania ?

Bo "herbatke malinowa" o zawartosci 0.25% malin juz widzialem,
sok malinowy bez malin tez, albo "sok jabklowy o smaku pomaranczowym",
bardzo dobry zreszta ...

J.

shg
Guest

Tue Jul 13, 2010 12:17 am   



On 12 Lip, 17:22, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
wszystko co się da.

Skąd pewność, że mrożonego liptona nie robi się z jakichś paskudztw?
Skoro "sok marchewkowy" można zrobić z betakarotenu czy czegoś takiego,
to i tu może być podobnie. Skoncentrowane paskudztwo dla osiągnięcia
herbacianości, a do tego aromaty identyczne z naturalnymi.
Nie słyszałem o aromacie herbacianym. Jeżeli zakład produkujący napoje

herbaciane nie ma własnej linii do ekstrakcji, to kupuje koncentrat,
bo nie opłaca się wozić wody, bardzo powszechna praktyka w przemyśle
spożywczym (soki owocowe, jajka, mleko).
Paskudność wywaru z aparatu Soxhleta polega na tym, że w normalnej
herbacie szybkość dyfuzji składników z liścia do roztworu jest
ograniczona przez stężenie tego składnika w roztworze (im większe
stężenie tym dyfuzja wolniejsza, przestaje dyfundować gdy osiągnięta
zostanie graniczna rozpuszczalność), a w wypadku ekstrakcji
wielokrotnej, bo do takiej aparat Soxhleta służy, liście za każdym
razem zalewane są świeżą porcją gorącej czystej wody, dzięki czemu
opory dyfuzyjne są minimalne i można z liści wypłukać praktycznie
wszystko co się chociaż trochę w wodzie rozpuszcza. Oczywiście
istnieje pewna granica, bo z wnętrza komórek już nie koniecznie będzie
się dało wydobyć różne substancje, chyba że wskutek działania
ciśnienia osmotycznego pękną ściany komórkowe. Ekstrakcja w przemyśle
to upierdliwy proces, aparat Soxhleta (i jakakolwiek inna wielokrotna
ekstrakcja) jest dobrym rozwiązaniem do laboratorium, gdzie liczy się
ilość wyekstrahowanych składników, a nie energia, czas i złożoność
operacji przygotowania i czyszczenia. W przemyśle rzadko prowadzi się
ekstrakcję ciecz-ciało stałe więcej niż 3 razy, a najczęściej raz lub
dwa. bo w kolejnych etapach uzysk jest już niewielki i wartość
ekstraktu może być niższa niż koszt prowadzenia operacji. Ekstrakcja
ciecz-ciecz jest łatwiejsza, bo można ją prowadzić w sposób ciągły w
przeciwprądzie, zresztą nawet ciecz-ciało stałe można, w ekstraktorze
ze złożem ruchomym, ale proste i tanie to nie jest.
Beta-karoten odpowiada tylko za kolor marchwi, "whiskey" można zrobić
ze spirytusu, wody i bejcy.
Nie wiedziałem soków marchewkowych produkowanych z czegoś innego niż
marchew, nie wszystko da się tanio podrobić.
Etylowanilina znakomicie udaje wanilię, a jej produkcja jest tania,
podobnie cała masa związków odpowiedzialnych za różne "wyraźne"
aromaty roślinne, np. migdały, cynamon, mięta itp., co bierze się z
tego, że aromaty te pochodzą właśnie od konkretnych pojedynczych
związków, natomiast smak marchwi, herbaty, kawy czy kakao to bardzo
różnorodna mieszanina i to najczęściej związków których synteza jest
niebanalna i po prostu nie opłaca się podrabiać natury.
Tutaj przykładowa tabelka ze składnikami odpowiedzialnymi za aromat
kawy:
http://www.coffeeresearch.org/science/aromamain.htm

Quote:

Herbata która miała zbyt długo kontakt z gorącą wodą jest niesmaczna,
ma cierpki, kwaskowaty smak.

Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
i nie narzekają. Ale co Chińczycy mogą wiedzieć o herbacie, oni tylko
podróby Liptona potrafia robić.

A ja pisałem o czarnej i miałem na myśli coś bliższego wrzątkowi.

Quote:
Próbowałem kiedyś robić herbatę rozpuszczalną i popełniłem ten błąd,
gotując liście w wodzie.

Zaraz zaraz, "herbata rozpuszczalna", to nie jest jakieś przemysłowe
paskudztwo?
To jest dokładnie to samo co pijesz po zaparzeniu zwykłej herbaty,

tylko że pozbawione wody, którą potem sam dolewasz.
Inną kwestią jest z czego takie herbaty się robi, a znakomitą
większość robi się raczej z pyłu, czyli jednego z podlejszych
gatunków, ale mimo wszystko wciąż jest to herbata.

Quote:
Potem zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga
była zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej
krople żołądkowe niż herbatę.

To coś w ogóle trzeba parzyć, a nie rozpuszczać, tak jak nazwa wskazuje?
Parzy się normalną herbatę, odcedza fusy, a potem odparowuje z niej

wodę, powstaje herbata rozpuszczalna. To się rozpuszcza, strasznie
powoli jeżeli wysuszy się po mojemu, bo ma szklistą konsystencję (coś
jak zastygnięty cukier), normalnie to raczej w suszarkach
rozpryskowych itp.

Podsumowując - herbatę rozpuszczalną robi się z herbaty po prostu ją
parząc, tylko w większej skali (i nie koniecznie raz, bo i dwa jak na
załączonym wcześniej obrazku, ale więcej razy raczej nie, bo się nie
opłaca), napar oddziela się od fusów i odparowuje wodę, kawę podobnie.

PeJot
Guest

Tue Jul 13, 2010 5:10 am   



Quote:
Bo "herbatke malinowa" o zawartosci 0.25% malin juz widzialem,
sok malinowy bez malin tez, albo "sok jabklowy o smaku pomaranczowym",
bardzo dobry zreszta ...

A tonę dżemu zrobioną z 5 kilo surowca widziałeś ?


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Maciek
Guest

Tue Jul 13, 2010 7:06 pm   



Użytkownik J.F. napisał:
Quote:

Bo "herbatke malinowa" o zawartosci 0.25% malin juz widzialem,
sok malinowy bez malin tez, albo "sok jabklowy o smaku pomaranczowym",
bardzo dobry zreszta ...


No cóż:

W XXIII wieku jedynie garstka ludzi jeszcze protestowała przeciwko
żywności modyfikowanej genetycznie. Na tle większości wyróżniali się
brakiem sierści i kopyt.

Rok 2025. Skład kału przeciętnego Europejczyka:
- woda,
- wypełniacz organiczny,
- barwnik naturalny,
- zagęszczacz (E415),
- konserwant (E202),
- aromat identyczny z naturalnym.

:-)

J.F.
Guest

Wed Jul 14, 2010 6:00 am   



On Tue, 13 Jul 2010 21:06:33 +0200, Maciek wrote:
Quote:
Użytkownik J.F. napisał:
Bo "herbatke malinowa" o zawartosci 0.25% malin juz widzialem,
sok malinowy bez malin tez, albo "sok jabklowy o smaku pomaranczowym",
bardzo dobry zreszta ...

No cóż:
W XXIII wieku jedynie garstka ludzi jeszcze protestowała przeciwko
żywności modyfikowanej genetycznie. Na tle większości wyróżniali się
brakiem sierści i kopyt.

Nie da rady - chocbys nie wiadomo jak protestowal, to sie
przedostanie. No chyba ze jesz tylko wlasnego chowu zwierzaki karmione
pasza z wlasnej szklarni ..

J.

m
Guest

Thu Jul 15, 2010 11:56 am   



Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:i15j39.5vs.0@poczta.onet.pl...
Quote:
Sugerujesz że można wypić 2-3 litry wody duszkiem i nic Ci nie będzie? Smile

Wyrzygasz, wyszczasz i możesz pić dalej
Wody tyle nigdy nie próbowałem pić, ale piwa owszem, a to prawie sama woda z
niewielka domieszką innych substancji
10 litrów piwa na dzień nie jest jakimś wielkim wyczynem, a był czas, ze co
parę dni takie ilości konsumowałem

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu Jul 15, 2010 2:58 pm   



m napisało:

Quote:
Sugerujesz że można wypić 2-3 litry wody duszkiem i nic Ci nie będzie? :-)

Wyrzygasz, wyszczasz i możesz pić dalej
Wody tyle nigdy nie próbowałem pić, ale piwa owszem, a to prawie sama
woda z niewielka domieszką innych substancji
10 litrów piwa na dzień nie jest jakimś wielkim wyczynem, a był czas,
ze co parę dni takie ilości konsumowałem

Leszek Biały, gdy papież wezwał go do wzięcia udziału w wyprawie krzyżowej,
odpowiedział, że on by bardzo chętnie, bo aż go ręce świerzbią by bić
niewiernego, ale do Ziemi Świętej udać się nie może, bo tam piwa nie mają,
a on do picia wody nie przywykł. Papież prośbę uwzględnił, słowiańskie
obyczaje uszanował. Widać z tego, że jednak piwo i woda, to nie to samo.

--
Jarek

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czujniki do wykrywania wody w benzynie z domieszką etanolu jakie są opcje?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map