RTV forum PL | NewsGroups PL

C++ a API sieciowe: Co warto wiedzieć o standardach 2011 i 2014?

Re. Pytanie do serwisantów.

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - C++ a API sieciowe: Co warto wiedzieć o standardach 2011 i 2014?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

J.F.
Guest

Thu Aug 25, 2016 2:11 pm   



Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:npk58c$414$1@news.chmurka.net...
Użytkownik "Marek" <fake@fakeemail.com> napisał w wiadomości
Quote:
Dzisiaj 95-99% kodu to bibliotek a pozostała reszta to wartość
dodana "user space".

W mikrokontrolerach dopiero niedawno rozmiary Flash (w funkcji ceny)
pozwalają chyba na takie podejście

A to zalezy co rozumiemy za mikrokontroler.
Taka np nawigacja samochodowa, pierwsze byly chyba juz z 15 lat temu,
a program mial pare MB (plus dane).

Telefon komorkowy siemens ME45, rok 2001, firmware liczyl cos 6MB.
A tam tylko 3 gry byly i zadnej Javy :-)

J.

Dariusz K. Ładziak
Guest

Thu Aug 25, 2016 6:16 pm   



MKi pisze:
Quote:
Dlaczego "za kilka dni"? Oczywiście karty trzeba było wydziurkować,
ale wyniki były tego samego dnia.

Może. Nie pamiętam dokładnie.

Ja pamiętam dokładnie.
Ośrodek Obliczeniowy Politechniki Gdańskiej formalnie wydawał
wydruki "następnego dnia". Praktyka była taka, że dwa - trzy razy
dziennie pani operatorka przewoziła wózek z wydrukami z sali
komputera do korytarza, do którego dostęp mieli studenci.

Jak ktoś miał super szczęście, to wydruk dostawał po godzinie.
Niestety, te terminy były bardzo nieregularne - próbowaliśmy
wykryć jakąś regularność czasem wręcz koczując pod ośrodkiem,
nic z tego.

A najbardziej frustrujący był odbiór wydruku z zaznaczonymi
błędami syntaktycznymi - bo czytnik przekłamał odczyt jakiejś
karty. Zazwyczaj po trzecim użyciu danej karty należało ją
zastąpić nową.

Na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej (czyli na popularnie
mówiąc Elce) programy na Odr 1402 spisywało się na pliku specjalnych
arkuszy ochrzczonych mianem sheetów, potem odbierało się ważący parę
kilo plik kart Holleritha, przeglądało i własnoręcznie edytowało karty
źle zakodowane...

--
Darek

re
Guest

Thu Aug 25, 2016 6:41 pm   



Użytkownik "Piotr Gałka"

....
Quote:
że można po prostu cofnąć się do ostatniej pasującej wersji biblioteki.
Ale to było na temat tego artykułu. Jakoś się okazało, że oni nie mogli się

cofnąć do poprzedniej wersji jak te 11 linijek zniknęło z internetu.
---
A nie kojarzę by z artykułu wynikało, że nie mogą cofnąć. Gość tylko usunął
swój kod, bo uznał, że ma do tego prawo. Ale to z reguły znaczy, że ten kod
w centralnym repozytorium jest tyle, że został przez niego usunięty z
najnowszych wersji, które użytkownicy czerpią w ciemno, ale przecież nic nie
stoi na przeszkodzie by po zauważeniu problemu wycofać. No i są rozproszone
systemy wersjonowania, gdzie nawet nie dałoby się usunąć dostępu do tych
starych wersji.

Quote:
Że nie odkryłeś testów automatycznych to już wiem Smile
Wiem, że w toku dyskusji wykazałem się bardzo wieloma brakami w odkryciach,

ale jakbyś jakoś zdefiniował/opisał co rozumiesz pod pojęciem testy
automatyczne (jakiś przykład) to byłbym dźwięczny. Czuję, że wiąże się to z
czymś co ja nazywam wektory testowe, ale nie wiem czy to jest to samo, czy
coś więcej.
---
Jest wiele różnych metod testowania oprogramowania. Mnie chodzi tylko o to,
że są metody automatycznego testowania umożliwiające szybkie stwierdzenie,
że po zmianie nie działa zgodnie z założeniami. Stawiałeś taki problem.

re
Guest

Thu Aug 25, 2016 6:44 pm   



Użytkownik "Piotr Gałka"

Spróbuj odkryć Smile
Bo SVN lub ewentualnie git (choć do prostych spraw lepszy svn IMHO) to fajna
sprawa.
Coś w rodzaju aktówki windowsowej i automatycznego kopiowacza który zapisuje
poszczególne zmiany w plikach zapisywanych. Fajna sprawa.
Przydaje sie nie tylko do kodu.
Może śledzić również dokumenty, pliki binarne itp...
--------
Nie czuję potrzeby. ... po jakimś
czasie wyłączłem jego funkcje pamiętania iluś tam ostatnich wersji plików
....
---
Więc taka sytuacja jak opisana w artykule mogłaby się zdarzyć z twoim kodem

re
Guest

Thu Aug 25, 2016 6:48 pm   



Użytkownik "Piotr Gałka"


Ja np. korzystam z SVN do synchronizowania plików między komputerami, jako
backup i system wersjonowania.
Całość to w sumie dwa skrypty (update i commit) a pożytek ogromny.
Jak pracuję na jednym komputerze i tworzę coś to wystarczy że wyślę aktualny
stan pracy do svn jednym skryptem, nastepnie idę do drugiego komputera i
uruchamiam update, robie co mi tam trzeba i wynik znowu wysylam do svn
(commit).
To w sumie nic kosmicznego ale bardzo ułatwia pracę.

-----------
Przekonałeś mnie na tyle, że zapisałem sobie to SVN (+ wcześniej wymieniony
git) do sprawdzenia kiedyś.....
Ja pracuję na jednym komputerze i nie mam potrzeby synchronizacji
czegokolwiek.
---
Przepuszczanie kodu przez inne komputery umożliwia zweryfikowanie
kompletności projektu.

re
Guest

Thu Aug 25, 2016 6:51 pm   



Użytkownik "Piotr Gałka"

Quote:

W naszych urządzeniach (to brat, nie ja) nie ma bibliotek i jest USB, ale
tcpip załatwia scalak, który realizuje stos - czyli równoważnik użycia
biblioteki.
---
Czyli jednak użyłeś tej biblioteki
Dla mnie to nie jest użycie biblioteki tylko coś równorzędnego.

---
Co za różnica ?

Jak w mikrokontrolerze jest sprzęt liczący AESa i brat pisząc program
korzysta z niego to nie musi dołączać do swojego kodu żadnej biblioteki
tylko musi wiedzieć przez które rejestry i jak komunikować się z tym
sprzętem.
---
No właśnie, czyli zamiast napisać ten kod samodzielnie użyłeś jakiegoś
scalaka. Ten scalak ma jakiś kod, mikrokod czy cokolwiek, co jest gotową
biblioteką nawet jeśli zwykle tego tak nie określamy.

AlexY
Guest

Thu Aug 25, 2016 8:53 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Piotr Gałka napisał:

Ja odczuwałem różnicę. Wetknięcie tam command.com i paru innych
rzeczy sprawiało, że system stawał się bardziej responsywny.

A z polskiego na nasze, to co to oznacza? :)

Responsywny system szybko reaguje na polecenia. A potem wykonuje
je w swoim tempie. Możemy sobie wyobrazić komputer z zegarem 4 GHz
i DOS-em uruchomionym z dyskietki. Wydajemy mu jakieś *zewnętrsne*
polecenie, a on majestatycznie rozpędza plastik, czyta porozrzuzene
sektory chrobocząc głowicą, aż w końcu w okamgnieniu wykona co
od niego chcieliśmy. Komputer z zegarem 12 MHz, ale korzystający
z ramdysku, zareaguje kilkaset razy szybciej, a wykona kilkaset
razy wolniej. Z tym że to "wolniej" może być dla człowieka
niezauważalne. A "szybciej" -- wręcz przeciwnie. Dla mnie nawet
różnica między HDD i ramdyskiem była odczuwalna w normalnej (dla
mnie) przcy z komputerem.

Mniej lub bardziej responsywne są nie tylko komputery. Samochodów
też to dotyczy. Statek pełnomorski jest bardzo mało responsywny,
choć potrafi całkiem szybko pomykać przez oceany. Z ludźmi również
tak jest. Jednych trzeba prosić miesiącami, ale jak im zaskoczy,
to uwijają się żwawo. Inni od razu reagują "już lecę", a potem
rok grzebią się z robotą.

I to jest taka pewna paranoja, ten command.com jako niejako system
powinien być permanentnie trzymany w RAM i zabezpieczony przed
wywaleniem przez coś innego, nie wiem czy tak się dzieje lub jest to w
ogóle możliwe, ale faktem jest że trzymanie pewnych rzeczy w ramdysku
zdecydowanie daje kopa maszynie, bawiłem się tym jeszcze za czasów 386
kiedy komp z 4MB RAM to był wypas a dyski twarde miały transfer rzędu
700kB/s. Nie wiem jak działa mechanizm alokacji pamięci (wtedy i teraz)
ale wygląda na to, że jak brakuje pamięci na coś co ma być uruchomione
to system czyści cache systemu plików bez patrzenia co tam siedzi.


--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu Aug 25, 2016 9:07 pm   



Pan AlexY napisał:

Quote:
I to jest taka pewna paranoja, ten command.com jako niejako system
powinien być permanentnie trzymany w RAM i zabezpieczony przed
wywaleniem przez coś innego,

Nie taka tam znowu paranoja, jeśli wziąć pod uwagę gospodarowanie
ograniczoną pamięcią RAM. Command.com miał część rezydentną i
nierezydentną. Ta druga była wywalana z pamięci przed uruchomieniem
programu. A potem ładowana po jego zakończeniu.

Quote:
nie wiem czy tak się dzieje lub jest to w ogóle możliwe,

Shell uniksowy siedzi w ramie cały czas.

--
Jarek

J.F.
Guest

Fri Aug 26, 2016 8:21 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnnrunfv.udk.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Shell uniksowy siedzi w ramie cały czas.

Chyba nie tak calkiem - raz, ze przez mechanizm pamieci wirtualnej
moze z tej pamieci wyleciec na dysk.

Dwa - cos mi chodzi po glowie, ze byla mozliwosc "wyjdz z shella i
uruchorm inny program".
Malo uzyteczne, bo potem sie trzeba bylo zalogowac :-)

J.

MKi
Guest

Fri Aug 26, 2016 8:35 am   



Quote:
Na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej (czyli na popularnie
mówiąc Elce) programy na Odr 1402 spisywało się na pliku specjalnych
arkuszy ochrzczonych mianem sheetów, potem odbierało się ważący parę
kilo plik kart Holleritha,

U nas pisanie na sheetach też było w ofercie ośrodka obliczeniowego,
ale to wydłużało o jeden dzień proces tworzenia programu. Po paru
pierwszych programach wszyscy na roku nauczyliśmy się obsługiwać
perforatory. Dla wielu był to pierwszy kontakt z klawiaturą.

Quote:
przeglądało i własnoręcznie edytowało karty
źle zakodowane...

Oj, tak, tak. Z definicji panie perforatorki miały obowiązek
przepisywać znak w znak, łącznie z błędami ortograficznymi
w komentarzach. A w rzeczywistości... raz zdarzył mi się
plik kart wydziurkowanych z przesunięciem o jeden znak w
lewo (czyli to, co miało być w 7 kolumnie, było w 6). Jak
ktoś pamięta FORTRAN, to wie, jak to było bolesne.

Pozdrowienia,
MKi

Marek
Guest

Fri Aug 26, 2016 3:57 pm   



On Thu, 25 Aug 2016 23:07:11 +0200, Jarosław
Sokołowski<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Shell uniksowy siedzi w ramie cały czas.

I tak i nie (exec i zastąpienie).
Porównywanie środowiska i shella uniksa do dosa jest mało poważne.

--
Marek

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Aug 26, 2016 7:30 pm   



Pan Marek napisał:

Quote:
Shell uniksowy siedzi w ramie cały czas.

I tak i nie (exec i zastąpienie).
Porównywanie środowiska i shella uniksa do dosa jest mało poważne.

Usenet też nie jest jakimś arcypoważnym medium. Zapytam więc: dalczego?

Jarek

--
-- Znikąd nie biorę żadnych porównań. Niech mnie Bóg broni, żebym ja miał kogoś
do kogoś porównywać! Pan gospodarz mnie zna. No, powiedz sam, że nigdy nikogo
do nikogo nie przyrównywałem. Tylko że nie chciałbym być w skórze tej wdowy po
arcyksięciu. Co ona teraz zrobi? Dzieci sieroty, dobra na Konopiszcie bez pana.

slawek
Guest

Sat Aug 27, 2016 7:50 am   



On Fri, 26 Aug 2016 10:35:02 +0200, MKi
<emkai@to-nalezy-wywalic.op.pl> wrote:
Quote:
ktoś pamięta FORTRAN, to wie, jak to było bolesne.

Auć

HF5BS
Guest

Sat Aug 27, 2016 4:01 pm   



Użytkownik "slawek" <fake@fakeemail.com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.7479443680946841744@news.v.pl...
Quote:
On Fri, 26 Aug 2016 10:35:02 +0200, MKi <emkai@to-nalezy-wywalic.op.pl
wrote:
ktoś pamięta FORTRAN, to wie, jak to było bolesne.

Auć

Tak z ciekawości - nie znam F, choć kiedyś mnie zainteresował i kiedyś sobie
go chyba wyprobuję - czy wymagało to:

a. ponownej kompilacji?
b. przepisania programu od nowa?
c. przesunięcia odpowiednich bitów w całej reszcie programu?
d. zrestartowania komputera i załadowania systemu?
e. oczywiście, po poprawkach, ponownego zapisania całości na nowym pliku
kart, pomijam wagę... chodziło o czas tej operacji? A potem ponownej
kontroli całości?
f. inne - jeśli tak (a chyba na pewno), to co?

Kiedyś pewnemu hiszpańskojęzycznemu się "bekło" i miast dodzwonić się do
jakiegoś Pablo w Wenezueli, dodzwonił się do mnie, do Warszawy... powiem, że
w moim przypadku, wystarczył ledwie JEDEN przekłamany bit - i gość
"wylądował" tak circa 10kkm dalej... Nie muszę chyba tłumaczyć, że kierunek
Wenezueli jest 58, a Polski 48, reszta z pewnością się zgadzała.

--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)

slawek
Guest

Sat Aug 27, 2016 5:02 pm   



On Sat, 27 Aug 2016 18:01:53 +0200, "HF5BS" <hf5bs@jo.pl> wrote:
Quote:
a. ponownej kompilacji?

Też.

Pamiętaj - program był już wydziurkowany na takich papierowych
karteczkach z kartonu - poszukaj w Wikipedii "karta dziurkowana".
Jeżeli program miał 200 linijek, to było to 200 takich kart plus tzw.
karty kontrolne (z poleceniami dla systemu, nie w Fortranie).

Format linijki w Fortranie był sztywny: pierwsza kolumna (czyli
pierwszy znak na karcie) oznaczał, jeżeli był literą C lub *, że
karta jest komentarzem, w kolumnach od 1 do 5 pisało się etykiety,
kolumna 6 oznaczała że karta jest kontynuacją poprzedniej. Od 7 do 72
było miejsce na tekst programu, od 73 do 80 było miejsce na numer
karty (traktowany jako komentarz, ale jeżeli były tam kolejne numery
to łatwiej było ułożyć karty z powrotem... )

Zwykle tekst programu pisano bez wcięć. Tzn. od 7 kolumny.

Przesunięcie wszystkiego o jeden znak w lewo oznaczało w praktyce
konieczność wydziurkowania tych kart od nowa. Było mniej więcej tak
dewastujące jak usunięcie wcięć z programu w Pythonie.

Bardziej wtajemniczeni mogli to naprawić (na Odrze) przez MOP. Karty
były bowiem wczytywane na dysk i dopiero potem przetwarzane.
Wystarczyło przejrzeć pracę (jobs) danego użytkownika, przejąć
odpowiedni job, otworzyć go w edytorze tekstu (jeszcze
prymitywniejszym niż vi), poprawić co trzeba i puścić z powrotem jako
zadanie wsadowe. Łatwizna. Teoretycznie jeżeli Ośrodek Obliczeniowy
dysponował perforatorem kart jako urządzeniem wyjściowym, to można
było takie poprawione karty wydziurkować automatycznie. Ewentualnie
wydziurkować na papierowej tasiemce dalekopisowej, ewentualnie
zapisać na pólcalowej taśmie magnetycznej.

Podobne możliwości były i na CDC, i na RIAD.

Ale aby z nich skorzystać trzeba było mieć dostęp do terminali
interaktywnych.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - C++ a API sieciowe: Co warto wiedzieć o standardach 2011 i 2014?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map