Goto page Previous 1, 2, 3, ... 11, 12, 13 Next
Robert WaĹkowski
Guest
Wed Jul 20, 2016 4:53 pm
W dniu 2016-07-20 o 18:17, sundayman pisze:
Quote:
Do ogniska ?? Ognisko w mieście ?? To niebezpieczne przecież.
Normalnie, jeb o ścianę na boisku. Była przecież "spłonka" zrobiona z
tzw. "korka".
Pewnego razu, grupa terrorystów młodocianych spuściła taki granat z I
pietra na parter, gdzie w oficynie mieściła się stołówka.
Wszystkie szyby wyleciały. Odbyły się formalne przesłuchania. Ale
sprawców nie ustalono. Dziś mogę napisać, że to Krzysiek z Kiślem.
Nie wiem jak Kisiel, Krzysiek jest w Norwegii. Możecie mu skoczyć,
systemowi siepacze !
Wydaje się, to niemożliwe. Takie zachowanie młodych ludzi.
Ale ja w to wierzę, dlatego, że w podobnym, nieodpowiedzialnym
zachowaniu brałem udział. Tylko obiektem ataku był samolot, który
dokonywał oprysku (osypu) podczas gdy my byliśmy na tzw. wykopkach
szkolnych.
Na szczęście nie został trafiony, ale wylądował na polu co spowodowało
panikę wśród uczestników. Po ostrej reprymendzie pilota rozstaliśmy się
zgodzie.
Nie udało mi się historii naciągnąć pod tematykę grupy, ale musiał to z
siebie wyrzucić.
A może jednak coś z grupa ma to wspólnego... byli to uczniowie tzw.
Technikum Energetycznego.
Robert
Robert WaĹkowski
Guest
Wed Jul 20, 2016 4:57 pm
W dniu 2016-07-20 o 18:33, sundayman pisze:
Quote:
Wystawały Ci w lipcu spod zimowego płaszcza? ;-)
no i co ? Okazało się że student !
Moim zdaniem powinien ich oskarżyć o dyskryminację termokonfekcyjną !
Chuj komu do tego, kto w czym chodzi latem !
Do tego jakieś badania niby robił.
Blady strach padł na studentów polibudy...
Coś niekomunikatywny musiał być, skoro godzinę trwały negocjacje. :-)
Robert
sundayman
Guest
Wed Jul 20, 2016 5:56 pm
Quote:
A może jednak coś z grupa ma to wspólnego... byli to uczniowie tzw.
Technikum Energetycznego.
z tego wynika prosty logiczny wniosek - kto za młodu nie konstruował
niebezpiecznych narzędzi lub środków wybuchowych, to potem inżyniera z
niego nie będzie !
Z drugiej strony, kiedy sobie pomyślę, że mój młody mógłby dziś robić
podobne idiotyzmy, to ciarki mnie przechodzą, bo sobie wyobrażam od razu
urwaną rączkę albo nóżkę...
No to może mały konkursik - kto zrobił w młodości najgłupszą i
najbardziej niebezpieczną rzecz ?
Może wykluczmy rzeczy w rodzaju "wypiłem wodę brzozową z piwem i winem
siarczanym".
To robił każdy
PaweĹ Kasztelan
Guest
Wed Jul 20, 2016 6:39 pm
W dniu 2016-07-20 o 17:21, sundayman pisze:
Quote:
Zabierałem się za budowe prostych rakietek na karmelek.
Ale teraz strach saletre zamówić;-)
W młodości lubiłem sobie zrobić rakietkę na mikrosilniczki z Czuj-Czynu.
Teraz to chyba lepiej się nie przyznawać do tego, bo CBA z FBI i PZU
przyleci o 5 rano...
I pomyśleć że kiedyś można było w "Młodym techniku" przeczytać jak
robić różne rzeczy z dziedziny chemii.
Teraz te stare numery to pewnie są zakazane. A w bibliotece
to tylko za specjalnym zezwoleniem bo są w dziale prohibitów
Ja kiedyś przez przypadek wrzuciłem na grupę przepis na "materiał"
(nazwy nie podaje bo znowu przyjdą) to koledzy z USA poprosili
naszych i nasi przyszli

o 5-tej rano.
Pozdr. PK.
Dariusz Dorochowicz
Guest
Wed Jul 20, 2016 6:44 pm
W dniu 2016-07-20 o 19:56, sundayman pisze:
Quote:
A może jednak coś z grupa ma to wspólnego... byli to uczniowie tzw.
Technikum Energetycznego.
z tego wynika prosty logiczny wniosek - kto za młodu nie konstruował
niebezpiecznych narzędzi lub środków wybuchowych, to potem inżyniera z
niego nie będzie !
Z drugiej strony, kiedy sobie pomyślę, że mój młody mógłby dziś robić
podobne idiotyzmy, to ciarki mnie przechodzą, bo sobie wyobrażam od razu
urwaną rączkę albo nóżkę...
Mnie to wkurza strasznie. Najpierw się człowiek wystraszy, potem pomyśli
co sam robił, a potem - jacy nasi Rodzice byli szczęśliwi że nie
wiedzieli co robiliśmy... I jakie dzieci nasze zniewolone ciągłą kontrolą.
Quote:
No to może mały konkursik - kto zrobił w młodości najgłupszą i
najbardziej niebezpieczną rzecz ?
A jak to chcesz oceniać? Jak teraz człowiek sobie pomyśli ile razy sam
otarł się o śmierć przez własną głupotę... Mnie od tej pory ciarki po
plecach przechodzą jak leciałem z ułomkiem cegły (co druga była wyjęta
żeby łatwo było wejść na górę no i jedna pękła) do tyłu z ładnych paru
metrów. Żeby nie krzaki na które spadłem to... Krzaki rosły tuż obok
muru na który leciałem. Głupi łeb by się roztrzaskał na kawałki.
Inne wydarzenia jakoś łatwiej było przetrwać.
Quote:
Może wykluczmy rzeczy w rodzaju "wypiłem wodę brzozową z piwem i winem
siarczanym".
To robił każdy
A nie - ja nie piłem ;)
Pozdrawiam
DD
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Jul 20, 2016 6:53 pm
sundayman napisał:
Quote:
Nagłówek z TVN24 z ostatniej chwili ;
"AKCJA POLICJI W CENTRUM BRUKSELI. SPOD PŁASZCZA MĘŻCZYZNY WYSTAJĄ KABLE".
Teraz podali, że ten mężczyzna, to był student, który miał pod płaszczem
ukrytą aparturę do pomiaru promieniowania, hmm... jądrowego.
--
Jarek
sundayman
Guest
Wed Jul 20, 2016 6:53 pm
Quote:
co sam robił, a potem - jacy nasi Rodzice byli szczęśliwi że nie
wiedzieli co robiliśmy...
Oj tak. Osiwieliby.
Quote:
metrów. Żeby nie krzaki na które spadłem to... Krzaki rosły tuż obok
muru na który leciałem. Głupi łeb by się roztrzaskał na kawałki.
Takie wydarzenia są dowodem na intensywną pracę aniołów stróżów i
ogólnie determinizm - pisane ci było przeżyć :)
Quote:
A nie - ja nie piłem
Taaa. Na pewno.
Ok. Wody brzozowej nie piłem, ale kiedyś pewien pan patrząc na moją
ciocię myjącą okno płynem jakimś ze spirytusem (denaturat ?) - na
parterze od ulicy - stwierdził zazdrośnie ; "nie szkoda to pani ??".
Ale już winko marki winko ze sporą zawartością związków siarki to już
się pijało :)
Ach czasy... dziś na piwo 0.33 Heineken nie mam ochoty przeważnie...
sundayman
Guest
Wed Jul 20, 2016 6:55 pm
Quote:
Ja kiedyś przez przypadek wrzuciłem na grupę przepis na "materiał"
(nazwy nie podaje bo znowu przyjdą) to koledzy z USA poprosili
naszych i nasi przyszli

o 5-tej rano.
świat oszalał.
Dariusz Dorochowicz
Guest
Wed Jul 20, 2016 7:45 pm
W dniu 2016-07-20 o 20:53, sundayman pisze:
Quote:
co sam robił, a potem - jacy nasi Rodzice byli szczęśliwi że nie
wiedzieli co robiliśmy...
Oj tak. Osiwieliby.
Albo i gorzej.
Quote:
metrów. Żeby nie krzaki na które spadłem to... Krzaki rosły tuż obok
muru na który leciałem. Głupi łeb by się roztrzaskał na kawałki.
Takie wydarzenia są dowodem na intensywną pracę aniołów stróżów i
ogólnie determinizm - pisane ci było przeżyć
Przeżycie niesamowite. Ile myśli zdążyło mi przez ten czas przez głowę
przelecieć to normalnie chyba przez godzinę by nie przeszło. A te
gałęzie to prawie jakby ktoś mnie łapał za plecy i delikatnie unosił...
Normalnie jakbym na puch spadał.
Ale więcej już tego nie chcę przeżywać.
Quote:
A nie - ja nie piłem ;)
Taaa. Na pewno.
Ok. Wody brzozowej nie piłem, ale kiedyś pewien pan patrząc na moją
ciocię myjącą okno płynem jakimś ze spirytusem (denaturat ?) - na
parterze od ulicy - stwierdził zazdrośnie ; "nie szkoda to pani ??".
Ale już winko marki winko ze sporą zawartością związków siarki to już
się pijało
Nie, zdecydowanie nie. U nas stały gąsiorki. Od 5 do 20 litrów. Kilka.
Teraz się jeszcze zastanawiam nad jakimś, ale właśnie lekarz napisał mi
na recepcie jakieś paskudztwo, przy którym piszą o zdecydowanym
zaleceniu odstawienia...
Quote:
Ach czasy... dziś na piwo 0.33 Heineken nie mam ochoty przeważnie...
A na piwo to jakoś nigdy nie miałem smaku.
Pozdrawiam
DD
Zenek Kapelinder
Guest
Wed Jul 20, 2016 7:57 pm
Za to co robilismy 50 lat temu z chlopakami na podworku to dzisiaj rodzice by dozywocie dostali z mozliwoscia wczesniejszego zwolnienia po dwudziestu pieciu latach.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jul 20, 2016 8:07 pm
W dniu 2016-07-20 o 19:56, sundayman pisze:
Quote:
A może jednak coś z grupa ma to wspólnego... byli to uczniowie tzw.
Technikum Energetycznego.
z tego wynika prosty logiczny wniosek - kto za młodu nie konstruował
niebezpiecznych narzędzi lub środków wybuchowych, to potem inżyniera z
niego nie będzie !
Z drugiej strony, kiedy sobie pomyślę, że mój młody mógłby dziś robić
podobne idiotyzmy, to ciarki mnie przechodzą, bo sobie wyobrażam od razu
urwaną rączkę albo nóżkę...
No to może mały konkursik - kto zrobił w młodości najgłupszą i
najbardziej niebezpieczną rzecz ?
Najgłupszym moim wyczynem było robienie nadtlenku eteru. Wylewało się go
do pisuarów, eksplozja następowała przy pierwszych kroplach oddawanego
moczu.
Nadtlenek acetonu pakowałem do stalowych gilz, nie mam pojęcia, po czym
one były. Huk był na pół miasta.
Acetylenek srebra wsypywało się do popielniczek w knajpie. Potem siadało
się parę stolików dalej. Przy kiepowaniu rozwalało pety na całą knajpę.
Trójjodek azotu wyrzucało się na ulicy. Gdy ktoś wdepnął, odruchowo
zabierał nogi z miejsca eksplozji...
Z Ligi Obrony Kraju wyrzucono mnie za zbombardowanie publiczności w
czasie pokazu. Zrobiliśmy model bombowca, bomby wypełniłem acetylenkiem
srebra, wyzwalało się je dodatkowym kanałem zdalnego sterowania,
oczywiście nielegalnym. Ktoś wszedł na częstotliwość.
Ale i tak nie udało mi się przebić kolegi który zastrzelił krowę :-(
Quote:
Może wykluczmy rzeczy w rodzaju "wypiłem wodę brzozową z piwem i winem
siarczanym".
To robił każdy
Ja tego nie robiłem. Za to dużo czasu zajęło mi rozpracowanie problemu,
dlaczego w śmietniku jest mnóstwo butelek po wodzie brzozowej z
utrąconymi szyjkami.
P.P.
HF5BS
Guest
Wed Jul 20, 2016 8:11 pm
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:nmodvv$3ae$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
No to może mały konkursik - kto zrobił w młodości najgłupszą i najbardziej
niebezpieczną rzecz ?
Może wykluczmy rzeczy w rodzaju "wypiłem wodę brzozową z piwem i winem
siarczanym".
To robił każdy
Może być napalenie we własnym koszu na śmieci, w kuchni?
W porę zagasiłem, acz kubełek jeszcze parę lat nosił charakterystyczne
"blizny" w postaci wytopionych dziur
Zadymienie było takie, że dziwię się, iż straż pożarna nie przyjechała...
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
HF5BS
Guest
Wed Jul 20, 2016 8:24 pm
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:nmohcb$kfm$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Ok. Wody brzozowej nie piłem, ale kiedyś pewien pan patrząc na moją ciocię
myjącą okno płynem jakimś ze spirytusem (denaturat ?) - na parterze od
ulicy - stwierdził zazdrośnie ; "nie szkoda to pani ??".
Ciekawe, co by powiedział na izopropanol?
Quote:
Ale już winko marki winko ze sporą zawartością związków siarki to już się
pijało
Co śmiesznego, nigdy po winie nie rypał mnie łeb!
Po wódzie tak, po piwie tak, po winie nigdy. Nawet po "siarze".
Quote:
Ach czasy... dziś na piwo 0.33 Heineken nie mam ochoty przeważnie...
Pomijając sprawę leków, muszę uważać, jakie piwo piję. Smakuje mi
Jabłonowskie mocne, ale łeb po nim często. Mocny Van Pur już nie tak bardzo
napyla, Warka Strong jest OK, piwa koszerne takowoż. Za to lubię drinka, w
którym nie poczujesz alkoholu, a od stołu nie wstaniesz, bo ci się nogi
ugną, a do momentu próby wstania praktycznie nie poczujesz, że ci w głowie
zaszumiało... (oczywiście, na jednym się skończyć nie może)
1 część syropu owocowego, 1 część spirytusu, 4-5 części wody sodowej,
podawać od razu.
Kiedys lubiłem kupować mocne piwo i dopieszczać je dolewką spirytu
etylowego. Jeśli się nie przeholowało z ostateczną ilością etanolu w napoju,
było bezpieczne. Łeb się kiwał, ale nie rypał, trzeba tylko było pilnować,
aby się nie odwodnić. I nie pić na czczo. Oraz mieć w pogotowiu coś
elektrolitycznego - duży przemiał wody.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
HF5BS
Guest
Wed Jul 20, 2016 8:27 pm
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
news:578fd4e2$0$643$65785112@news.neostrada.pl...
....
Quote:
A na piwo to jakoś nigdy nie miałem smaku.
Bo... idąc za reklamą - co piwo, to piwo. Były takie, które pijałem litrami
(z umiarem, inaczej był overflow), były takie, od których po jednym łyku bym
się porz... wiecie co.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
sundayman
Guest
Wed Jul 20, 2016 9:07 pm
Quote:
Najgłupszym moim wyczynem było robienie nadtlenku eteru. Wylewało się go
do pisuarów, eksplozja następowała przy pierwszych kroplach oddawanego
moczu.
Nadtlenek acetonu pakowałem do stalowych gilz, nie mam pojęcia, po czym
one były. Huk był na pół miasta.
Acetylenek srebra wsypywało się do popielniczek w knajpie. Potem siadało
się parę stolików dalej. Przy kiepowaniu rozwalało pety na całą knajpę.
dobre, podoba mi się
Aż sobie pomyślałem...no nie, za stary już jestem. Chyba...
Quote:
Z Ligi Obrony Kraju wyrzucono mnie za zbombardowanie publiczności w
czasie pokazu. Zrobiliśmy model bombowca, bomby wypełniłem acetylenkiem
srebra, wyzwalało się je dodatkowym kanałem zdalnego sterowania,
oczywiście nielegalnym. Ktoś wszedł na częstotliwość.
Ale i tak nie udało mi się przebić kolegi który zastrzelił krowę
no to widzę kolega wyjątkowo uzdolniony :)
Quote:
Ja tego nie robiłem. Za to dużo czasu zajęło mi rozpracowanie problemu,
dlaczego w śmietniku jest mnóstwo butelek po wodzie brzozowej z
utrąconymi szyjkami.
i czy takie dochodzenie nie było bardziej rozwijające intelektualnie niż
kretyńskie pokemony ?
Goto page Previous 1, 2, 3, ... 11, 12, 13 Next