Goto page Previous 1, 2, 3
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Oct 20, 2008 11:35 pm
Padre napisał:
Quote:
I to jest najbardziej zabawne, że może sie okazać, że najlepszą metodą
na oszczędność żarówek jest zapalanie ich zawsze zanim samochód ruszy
z miejsca.
Można też pomyśleć by o ciągłym podżarzaniu włókien tylko na tyle żeby
zwiększyć wytrzymałość na udary mechaniczne i przy włączaniu:)
Jasne że można. Pomyśleć. Bo w Polsce nie ma to już praktycznego znaczenia.
Byle by tylko nie podgrzewać do takiej temperatury, przy której wolfram
zaczyna parować, a regeneracja halogenowa jeszcze nie działa. A zdaje się,
że właśnie takie pomysły tu były wcześniej rekomendowane.
Quote:
Niemniej odkąd jeżdżę na światłach cały czas a jest to wiele lat zanim
nawet wprowadzono obowiązek jazdy na światłach zimą - żarówki zmieniam
rzadziej a nie częściej.
No to mamy następne potwierdzenie (niesprecyzowanej jeszcze) teorii.
Właściwie to by można jeszcze zapytać dystryburorów żarówek, jak im
towar schodzi teraz, a jak kiedyś.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Oct 21, 2008 12:17 am
Pan J.F napisał:
Quote:
Wszystko zależy od lokalnej ceny, rodzice po odłączeniu sie od miejskiej
sieci i przejściu na gaz ziemny płacą trzy razy taniej za ogrzewanie.
Jeszcze raz piszę, żeby nie było wątpliwości - TRZY razy.
Zależy też od tego, jak sobie Centrala Ogrzewnicza liczy. Bo chyba
często liczy sobie od metra kwadratowego.
Czy to sie nie skonczylo ?
Tzn czy teraz wszystkie budynki nie maja licznikow ciepla i CO
sprzedaje rzeczywiste MJ, a administrator jakos to dzieli na lokatorow
?
Załóżmy, że tak jest? Co to zmienia? Ciepło kupuje Wspólnota, która
rachunek musi podzielić między mieszkańców. Instalacja w kamienicy
jest stara, bez indywidualnych liczników ciepła.
Quote:
Tak sobie patrze na cennik
http://www.kogeneracja.com.pl/
i jesli sie nie myle to 1 GJ jest tani - 33zl z przesylem,
za to oplaty stale dosc drogie - za 20kW mocy dysponowanej
wychodziloby ~80zl miesiecznie. Przez caly rok.
O ile w ogole z takimi maluchami rozmawiaja
Ja mam podobną "moc dysponowaną" (w kotle gazowym). Teraz gaz zdrożał
(a ludzie coś mówią o dowalaniu w rurę azotu przez PGNiG), ale niedawno
jeszcze za sezon grzewczy wychodziło mi niewiele ponad od 12x80zł.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Oct 21, 2008 12:43 am
Pan J.F napisał:
Quote:
Zależy też od tego, jak sobie Centrala Ogrzewnicza liczy. Bo chyba
często liczy sobie od metra kwadratowego.
Czy to sie nie skonczylo ?
Tzn czy teraz wszystkie budynki nie maja licznikow ciepla i CO
sprzedaje rzeczywiste MJ, a administrator jakos to dzieli na lokatorow
?
Załóżmy, że tak jest? Co to zmienia?
Nie ma jakiejs wydumanej stawki "za metr", jest za konkretna energie.
Ale kiedyś była. Teraz też, jeśli nawet Wspólnota płaci za konkretną
energię, to poszczególne mieszkania jakoś musi rozliczać. Tradycyjnie
robi to "za metr" (podłogi, nie ścian zewnętrznych, co by mogło być
bardziej skorelowane ze zużywaną energią). Wiele nad tym nie dumają.
Quote:
I te 33zl/GJ to jest chyba dosc tanio.
W to już nie wnikam, drogo czy tanio.
--
Jarek
Marek Lewandowski
Guest
Tue Oct 21, 2008 11:03 am
On Oct 20, 10:35 pm, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Niemniej odkąd jeżdżę na światłach cały czas a jest to wiele lat zanim
nawet wprowadzono obowiązek jazdy na światłach zimą - żarówki zmieniam
rzadziej a nie częściej.
No to mamy następne potwierdzenie (niesprecyzowanej jeszcze) teorii.
To ja dorzuce moje - dwa samochody, w (rocznym) volvo nie spalila sie
zadna zarowka od trzydziestu paru tysicey km (non-stop na swiatlach),
w (dwunastoletniej prawie) lancii nie spalila sie zadna od ponad
piecdziesieciu kilku tysiecy (wymienilem kilka podejrzanych zaraz po
kupieniu samochodu i tak jezdza non-stop zapalane od dwoch lat).
Z jednej strony samochod nowy, z drugiej taki z epoki kamienia
lupanego, wiec przynajmniej to nie ma drastycznego wplywu na zarowki.
Druga sprawa pod rozwage: ja jezdze przede wszystkim na trasach
powyzej 25 minut bez gaszenia silnika. Kolega, ktory zaopatruje sie w
materialy eksploatacyjne (w tym zarowki) w tym samym punkcie, co ja,
zmienil juz w tym samym czasie kilka, ale on (wzglednie zona) rano
podwozi dzieci do przedszkola, wiec gasi silnik po kilku minutach
jazdy, po czym odpala na nowo i jedzie dalej. Jesli moznaby na tym
oprzec jakies wnioski, to wyglada na to, ze rzeczywiscie zarowki zyja
dluzej, jak maja za kazdym razem po wlaczeniu czas nagrzac sie do
temperatury roboczej. Nie wysuwam hipotez, to sa obserwacje,
interpretacje pozostawiam Wam ;)
--
Marek Lewandowski
ICQ#/GG#: ask per mail. mail: locust[X]poczta/onet/pl
my gallery:
http://www.pbase.com/mareklew
my kind-of-a-blog:
http://lockaphoto.stufftoread.com
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Oct 21, 2008 2:58 pm
Pan Marek Lewandowski napisał:
Quote:
Druga sprawa pod rozwage: ja jezdze przede wszystkim na trasach
powyzej 25 minut bez gaszenia silnika. Kolega, ktory zaopatruje sie w
materialy eksploatacyjne (w tym zarowki) w tym samym punkcie, co ja,
zmienil juz w tym samym czasie kilka, ale on (wzglednie zona) rano
podwozi dzieci do przedszkola, wiec gasi silnik po kilku minutach
jazdy, po czym odpala na nowo i jedzie dalej. Jesli moznaby na tym
oprzec jakies wnioski, to wyglada na to, ze rzeczywiscie zarowki zyja
dluzej, jak maja za kazdym razem po wlaczeniu czas nagrzac sie do
temperatury roboczej. Nie wysuwam hipotez, to sa obserwacje,
interpretacje pozostawiam Wam
Ładnie to tak? Na innych zwalać odpowiedzialność? Oczywiście dziękuję
serdecznie za wszystkie obserwacje. Ja mam żarówki długowieczne,
a jeżdzę dość często na trasach rzędu dziesięciu minut, chociaż
krótszych też się trochę znajdzie.
Do stworzenia interpretacji, hipotezy czy teorii brakuje nam jednej
ważnej rzeczy: ile czasu potrzeba takiej żarówie, by osiągnęła swoje
optymalne warunki pracy. Tego nie wiemy.
A co wiemy? W ustabilizowanych warunkach w obiegu wewnątrz bańki
znajduje się pewna określona ilość wolframu. Odpowiada to również
określonej grubości powierzchniowej warstwy metalu. Taki cykl
regeneracyjny, używając terminologii wziętej z teorii pola, to jakby
lekkie bronowanie.
Gdy lampa jest niedogrzana, czy to w wyniku obniżenia napięca zasilania,
czy w czasie rozruchu, efekt regeneracyjny jest wstrzymany, ubywa
grubsza warstwa wolframu. Gdy powrócą właściwe warunki pracy, również
wolfram wraca na swoje miejsce. Ale całe zdarzenie przypomina już
głęboką orkę, jeśli trzymać się mamy przyjętej wcześniej terminologii.
A to powoduje szybsze zużycie żarnika.
Nie wiem, czy tym zjawiskiem da się wytłumaczyć różnicę w długowieczności
żarówek w opisanych samochodach. Ale to wyjaśnia dlaczego nie ma sensu
produkowanie żarówek halogenowych o bardzo małej mocy (z cienkim włóknem).
A również to, dlaczego lampa na napięcie 230V żyje krócej od 12-woltowej
o tej samej mocy.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3