Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Wemif
Guest
Sun Aug 19, 2012 9:24 pm
K.K. <elstach@usunto.poczta.fm> wrote:
Quote:
na głębokość 0,8 m. Ponieważ chciałbym zminimalizować ryzyko kolejnej
kradzieży, mam pytanie do Kolegów, czy macie może jakieś swoje sprawdzone
sposoby na zabezpieczanie takich kabli? Mi się teraz nasuwa tylko myśl
rozciągnięcia przy zasypywaniu wykopu, powiedzmy na głębokości folii
ostrzegawczej, cienkiego przewodu antysabotażowego, połączonego z alarmem,
który zostanie przerwany w momencie próby podkopania się do kabla.
Kabel był podłączony i przed kradzieżą wyłączyli zasilanie? To najłatwiej
mierzyć napięcie na drugim końcu i sms/alarm jeśli go brak.
a.
Dariusz K. Ładziak
Guest
Mon Aug 20, 2012 12:45 am
Użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Dnia Sun, 19 Aug 2012 18:53:23 +0200, PiteR napisał(a):
Anerys pisze tak:
Jakiś czas temu spotkałem się z przypadkiem (nie pamiętam źródła),
że ktoś na działce miał spirytus drzewny. Złodzieje włamali się,
wypili, gość odpowiadał za to...
Nie wierzę. A jakby obalili flaszkę nitro to też bym odpowiadał? ;)
Nitro nie wypija - zapach nie ten, a moze i smak.
A paragraf ... sprawdzic czy nie ma czegos o niewlasciwym przechowywaniu
trucizn
Konkretnie - jak wypiją metanol z butelki z Jolly Rogerem i stosownymi
napisami to nikt nic nikomu zrobić nie może. Ale jak ten sam metanol
będzie stał we flaszce po Wyborowej to jest kryminał...
--
Darek
Dariusz K. Ładziak
Guest
Mon Aug 20, 2012 12:49 am
Użytkownik PiteR napisał:
Quote:
Wemif pisze tak:
Kabel był podłączony i przed kradzieżą wyłączyli zasilanie? To
najłatwiej mierzyć napięcie na drugim końcu i sms/alarm jeśli go
brak.
a jeśli nie był to mierzyć ciągłość pętli, chyba że zewrą koniec przez
odcięciem ale może to przegapią ;)
Pomysł KS z kamieniami najbardziej mi się podoba. Choć można próbować
wyciągnąć kabel samochodem jeśli trafi nam się bogatszy złodziej.
Ale jesteś świadom że tu nie o wartość kabla chodzi? Przy całości
nakładów na odtworzenie linii zasilającej sam kabel to tylko mała część
kosztów.
--
Darek
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 12:56 am
Użytkownik "szod" <brak@adresu.pl> napisał w wiadomości
news:5030ee31$0$1217$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 19-08-2012 13:35, Anerys pisze:
Jakiś czas temu spotkałem się z przypadkiem (nie pamiętam źródła), że
ktoś na działce miał spirytus drzewny. Złodzieje włamali się, wypili,
gość odpowiadał za to...
I to jest chore w naszym kraju... Żeby we własnym domu złodziejowi w ryj
nie można było przyłożyć.
Już Szwedzi mają lepiej. Tam lepiej uważać na zachowanie na wsi, czy jakoś
tak, gospodarz uzna, że ktoś chce wtargnąć, to chyba może odstrzelić łeb i
nie pytać po co... Jakoś tak...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 1:03 am
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ims0dx8689g5$.18bshw3ztdgjs$.dlg@40tude.net...
Quote:
Dnia Sun, 19 Aug 2012 18:53:23 +0200, PiteR napisał(a):
Anerys pisze tak:
Jakiś czas temu spotkałem się z przypadkiem (nie pamiętam źródła),
że ktoś na działce miał spirytus drzewny. Złodzieje włamali się,
wypili, gość odpowiadał za to...
Nie wierzę. A jakby obalili flaszkę nitro to też bym odpowiadał?
Wcale sie nie zdziwię...
Quote:
Nitro nie wypija - zapach nie ten, a moze i smak.
Jak będzie totalnie zapity, to nawet może nie zauważy...
Quote:
A paragraf ... sprawdzic czy nie ma czegos o niewlasciwym przechowywaniu
trucizn
Co z tego, jak zamroczony nie zauważy ostrzeżenia, tylko na zapach pójdzie?
A potem sąd oskarży, ze drzwi od szafki zamknięte kluczem były za mało
odporne na włamanie i biedny Pan Włamywacz skutecznie pozyskał czego nie
powinien, to mi do pierdla na 5 lat zawyrokuje

Panu Włamywaczowi rok z
zawiasem na dwa, jeśli przeżyje, a właścicielowi... patrz poprzednie zdanie.
Hmm... u nas, jak zabijesz psa, to dostaniesz 3 lata. Jak tego psa tylko
ukradniesz, dostaniesz 5 lat...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 1:17 am
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:503188c2$0$1315$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
A paragraf ... sprawdzic czy nie ma czegos o niewlasciwym przechowywaniu
trucizn :-)
Konkretnie - jak wypiją metanol z butelki z Jolly Rogerem i stosownymi
napisami to nikt nic nikomu zrobić nie może. Ale jak ten sam metanol
będzie stał we flaszce po Wyborowej to jest kryminał...
No tak, jeszcze ja mam złodziejowi napisy drukować (jeszcze na to mnie stać,
zeby nie było...), bo a nuż być może włamie się i wypije... A ja nie mam
innej flaszki, przekreślam etykietkę i piszę Uwaga, trucizna, metanol.
Hmm... "złodzieju, w małym pokoju, w komódce w drugiej szufladzie są
pieniądze, jak się włamiesz, to idź od razu tam, żebyś sobie krzywdy
przypadkiem nie zrobił, bo będę odpowiadać za to". Porąbane... Jak
przyprowadzam znajomych i mam coś takiego dostępne (bo a być może pracuję
nad czymś, co wymaga zastosowania metanolu?), to ich stosownie uprzedzam, że
"w tej butelce jest be, nie pić pod żadnym pozorem". Nie widzę najmniejszego
powodu, abym tak samo postępował wobec złodzieja. To jego całkowitym
ryzykiem powinny być wszelkie wynikłe z dokonania włamu skutki.
Dobra, np. mam izopropanol, używam do odkażania i czyszczenia, rozpuszczam
też kalafonię... Naklejka z butelki odpadła. Mam specjalnie dla włamywaczy
włączać lasera i może jeszcze w kolorkach wydrukować, żeby się podobało? Bo
śmierdzi prawie tak samo (niby czysty, ale ma lekką nutkę przypalanego
drewna, czego nie ma etanol, no i osad zostawia).
Iść, odpalać drukarę?
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 1:19 am
Użytkownik "kk" <a@a.pl> napisał w wiadomości
news:k0rkd9$1ob$1@news.vectranet.pl...
Quote:
Bo trza było do kabla podłączyć prąd! Miałbyś rano nieżywy dowód kto
chciał ukraść :)
Jakiś czas temu spotkałem się z przypadkiem (nie pamiętam źródła), że
ktoś na działce miał spirytus drzewny. Złodzieje włamali się, wypili,
gość odpowiadał za to...
Z tego co wiem, ..
to kabel zwykle służy do podłączania prądu.
Nie zrozumiałeś aluzji...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Andrzej Lawa
Guest
Mon Aug 20, 2012 2:04 am
W dniu 20.08.2012 03:17, Anerys pisze:
Quote:
Konkretnie - jak wypiją metanol z butelki z Jolly Rogerem i stosownymi
napisami to nikt nic nikomu zrobić nie może. Ale jak ten sam metanol
będzie stał we flaszce po Wyborowej to jest kryminał...
No tak, jeszcze ja mam złodziejowi napisy drukować (jeszcze na to mnie
stać, zeby nie było...), bo a nuż być może włamie się i wypije... A ja
nie mam innej flaszki, przekreślam etykietkę i piszę Uwaga, trucizna,
metanol. Hmm... "złodzieju, w małym pokoju, w komódce w drugiej
To, że jest to złodziej, jest dla sprawy nieistotne.
Równie dobrze może to być ktoś przebywający legalnie, kogo nie
poinformowałeś o "maskaradzie" lub kto o niej zapomniał.
Quote:
szufladzie są pieniądze, jak się włamiesz, to idź od razu tam, żebyś
sobie krzywdy przypadkiem nie zrobił, bo będę odpowiadać za to".
Porąbane... Jak przyprowadzam znajomych i mam coś takiego dostępne (bo a
być może pracuję nad czymś, co wymaga zastosowania metanolu?), to ich
stosownie uprzedzam, że "w tej butelce jest be, nie pić pod żadnym
pozorem".
Na piśmie? Za pokwitowaniem odbioru informacji? ;->
I wesoło będzie, jak jakiś dzieciak nie-złodziej będzie chciał
"spróbować"...
[ciach]
Quote:
rozpuszczam też kalafonię... Naklejka z butelki odpadła. Mam specjalnie
dla włamywaczy włączać lasera i może jeszcze w kolorkach wydrukować,
żeby się podobało? Bo śmierdzi prawie tak samo (niby czysty, ale ma
Zauważ, że przedpiśca nie pisał o nieokreślonej butelce bez naklejki,
tylko o charakterystycznej i zapewne z etykietą.
Substancje niebezpieczne muszą być stosownie oznaczane i tyle.
PiteR
Guest
Mon Aug 20, 2012 6:54 am
Dariusz K. Ładziak pisze tak:
Quote:
Ale jesteś świadom że tu nie o wartość kabla chodzi? Przy całości
nakładów na odtworzenie linii zasilającej sam kabel to tylko mała
część kosztów.
Miałem na myśli, że bogatszy złodziej podczepi do samochodu i wyciągnie
a biedny przyjdzie tylko z saperką i laubzegą. Superbogaty profi
złodziej wyciaga kable koparką.
--
Piter
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 12:20 pm
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:50319b28$1@news.home.net.pl...
Quote:
To, że jest to złodziej, jest dla sprawy nieistotne.
A powinno.
Quote:
Równie dobrze może to być ktoś przebywający legalnie, kogo nie
poinformowałeś o "maskaradzie" lub kto o niej zapomniał.
Rozumiem, że poinformować trzeba, ale jak ma sklerozę, to sory, ja naprawdę
nie mogę niańczyć wszystkich. Jeśli będę w stanie dopilnować, to zrobię to,
ale jeśli nie, to niech o swoje zapominalstwo nie ma pretejsji do mnie.
Quote:
być może pracuję nad czymś, co wymaga zastosowania metanolu?), to ich
stosownie uprzedzam, że "w tej butelce jest be, nie pić pod żadnym
pozorem".
Na piśmie? Za pokwitowaniem odbioru informacji? ;-
Z podtykaniem pod nos i przyklejeniem na czole :P
Quote:
I wesoło będzie, jak jakiś dzieciak nie-złodziej będzie chciał
"spróbować"...
Jak mi wejdzie na taboret i wyciągnie z szafki? Ja mogę zadbać o jej
zamknięcie, ale o resztę niech raczej zadbają rodzice, to oni są od tego,
żeby nauczyć i dopilnować, że "rzeczy u kogoś się nie rusza"
Quote:
[ciach]
rozpuszczam też kalafonię... Naklejka z butelki odpadła. Mam specjalnie
dla włamywaczy włączać lasera i może jeszcze w kolorkach wydrukować,
żeby się podobało? Bo śmierdzi prawie tak samo (niby czysty, ale ma
Zauważ, że przedpiśca nie pisał o nieokreślonej butelce bez naklejki,
tylko o charakterystycznej i zapewne z etykietą.
A urżnięty złodziej zobaczy tylko dwie rzeczy, 1. butelka (niewżne, że
cuś-nie-taka, ale BUTELKA), 2. śmierdzi spirytem, to jadziem...
Quote:
Substancje niebezpieczne muszą być stosownie oznaczane i tyle.
Każda substancja, włącznie z wodą, niewłaściwie użyta, jest niebezpieczna.
Andrzej, czuję, że tak długo możemy się licytować co kto komu jak gdzie i
dlaczego, etc.
Ja uważam, że nie mogę pieścić się ze złodziejem, choćby też z tego powodu,
ze złodziej czasem specjalnie prowokuje jakieś zdarzenie, aby później
wystąpić w roli ofiary. Ja mogę odpowiadać właśnie w przypadku, kiedy
rzeczywiście, nie poinformowałem kogoś należycie o metanolu gdzie jest,
złodziej zaś, uważam, powinien być przynajmniej częściowo wyłączony z
ochrony, skoro zdecydował sie naruszyć prawo. Czyli wykopie kabel i prąd go
walnie - jego brocha i problem, nie uważam za potrzebne przylepianie do
kabla nalepek, ze "tym kablem płynie prąd". Bo to była by paranoja. Ty
mozesz uważać inaczej, to twoje prawo, ja go nie zamierzam "uchylać".
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Andrzej Lawa
Guest
Mon Aug 20, 2012 12:47 pm
W dniu 20.08.2012 14:20, Anerys pisze:
Quote:
To, że jest to złodziej, jest dla sprawy nieistotne.
A powinno.
Dlaczego?
Taka pułapka jest niebezpieczna dla każdego.
Quote:
Równie dobrze może to być ktoś przebywający legalnie, kogo nie
poinformowałeś o "maskaradzie" lub kto o niej zapomniał.
Rozumiem, że poinformować trzeba, ale jak ma sklerozę, to sory, ja
naprawdę nie mogę niańczyć wszystkich. Jeśli będę w stanie dopilnować,
to zrobię to, ale jeśli nie, to niech o swoje zapominalstwo nie ma
pretejsji do mnie.
Wiesz, normalny, zdrowy psychicznie człowiek nie rozrzuca po swoim domu
i okolicy zakamuflowanej trucizny.
Natomiast pewne roztrzepanie zdarzyć może się każdemu.
Swoją drogą takie "cwaniaczki" jak ty same by prędzej czy później
nadziały się na własną pułapkę ;->
Quote:
być może pracuję nad czymś, co wymaga zastosowania metanolu?), to ich
stosownie uprzedzam, że "w tej butelce jest be, nie pić pod żadnym
pozorem".
Na piśmie? Za pokwitowaniem odbioru informacji? ;-
Z podtykaniem pod nos i przyklejeniem na czole
To ty potem będziesz musiał udowadniać, że zostali uprzedzeni.
Quote:
I wesoło będzie, jak jakiś dzieciak nie-złodziej będzie chciał
"spróbować"...
Jak mi wejdzie na taboret i wyciągnie z szafki? Ja mogę zadbać o jej
Na przykład.
Quote:
zamknięcie, ale o resztę niech raczej zadbają rodzice, to oni są od
tego, żeby nauczyć i dopilnować, że "rzeczy u kogoś się nie rusza"
Nigdy nie miałeś dzieci. Oraz masz potężną sklerozę i nie pamiętasz
własnego dzieciństwa. Ewentualnie byłeś permanentnie trzymany na smyczy.
Dosłownej.
Quote:
[ciach]
rozpuszczam też kalafonię... Naklejka z butelki odpadła. Mam specjalnie
dla włamywaczy włączać lasera i może jeszcze w kolorkach wydrukować,
żeby się podobało? Bo śmierdzi prawie tak samo (niby czysty, ale ma
Zauważ, że przedpiśca nie pisał o nieokreślonej butelce bez naklejki,
tylko o charakterystycznej i zapewne z etykietą.
A urżnięty złodziej zobaczy tylko dwie rzeczy, 1. butelka (niewżne, że
cuś-nie-taka, ale BUTELKA), 2. śmierdzi spirytem, to jadziem...
Jak będzie poprawnie oznaczone jako trucizna - to już jego problem.
Quote:
Substancje niebezpieczne muszą być stosownie oznaczane i tyle.
Każda substancja, włącznie z wodą, niewłaściwie użyta, jest niebezpieczna.
Owszem. Jak będziesz chciał zrobić zamiast ogrodzenia zakamuflowaną fosę
o 10metrowej głębokości niezabezpieczoną przed przypadkowym wpadnięciem
kogoś lekko zataczającego się przy granicy też będziesz miał kłopoty.
Quote:
Andrzej, czuję, że tak długo możemy się licytować co kto komu jak gdzie
i dlaczego, etc.
Ja uważam, że nie mogę pieścić się ze złodziejem, choćby też z tego
Ponownie - tu nie chodzi o to, czy osoba która trafiła na twoją
zakamuflowaną truciznę była złodziejem, czy też twoim gościem, którego
nie zdążyłeś ostrzec.
Quote:
powodu, ze złodziej czasem specjalnie prowokuje jakieś zdarzenie, aby
później wystąpić w roli ofiary. Ja mogę odpowiadać właśnie w przypadku,
kiedy rzeczywiście, nie poinformowałem kogoś należycie o metanolu gdzie
I do tego informowania służą stosowne oznaczenia.
Quote:
jest, złodziej zaś, uważam, powinien być przynajmniej częściowo
wyłączony z ochrony, skoro zdecydował sie naruszyć prawo. Czyli wykopie
kabel i prąd go walnie - jego brocha i problem, nie uważam za potrzebne
przylepianie do kabla nalepek, ze "tym kablem płynie prąd". Bo to była
by paranoja.
Nie zamierzam dyskutować z twoimi urojeniami na temat rzekomo moich
wypowiedzi.
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 3:20 pm
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:503231df$1@news.home.net.pl...
Quote:
W dniu 20.08.2012 14:20, Anerys pisze:
To, że jest to złodziej, jest dla sprawy nieistotne.
A powinno.
Dlaczego?
Niby dlaczego złodziej ma mieć równe prawo do przebywania w moim
domu/ogrodzie/itd, jak moi znajomi, bliscy, przyjaciele? Nie widzę powodów
ku temu.
Quote:
Wiesz, normalny, zdrowy psychicznie człowiek nie rozrzuca po swoim domu
i okolicy zakamuflowanej trucizny.
Czyżbyś coś sugerował?
Nie, swoich bliskich, znajomych i przyjaciół na pewno nie uszkodze. A
złodzieja - chętnie, zależnie też, czy ukradnie bułkę, to mu np. każę okno
umyć, aby na tę bułkę zarobił, czy ukradnie kasę, to uciąłbym łapę.
Podkreślam, nie zamierzam rozpieszczać nikogo, kto mi zagraża.
Quote:
Natomiast pewne roztrzepanie zdarzyć może się każdemu.
Taxamo mogę sie zagapić i mnie walnie auto na przejściu. Kierowca pewnie
odpowie, ale jeśli zagapienie nie jest np. wywołane chorobą, to wina jest
też po mojej stronie i odpowiednio powinna za tym pójść odpowiedzialność.
Quote:
Swoją drogą takie "cwaniaczki" jak ty same by prędzej czy później
Kończą się argumenty, zaczynają się inwektywy? Hmm...
Quote:
nadziały się na własną pułapkę ;-
Nie ryzykuje tylko ten, kto nie żyje.
Quote:
Z podtykaniem pod nos i przyklejeniem na czole :P
To ty potem będziesz musiał udowadniać, że zostali uprzedzeni.
Pozwól więc, że to JA będę się o to martwić.
Quote:
Nigdy nie miałeś dzieci. Oraz masz potężną sklerozę i nie pamiętasz
własnego dzieciństwa. Ewentualnie byłeś permanentnie trzymany na smyczy.
Dosłownej.
A urżnięty złodziej zobaczy tylko dwie rzeczy, 1. butelka (niewżne, że
cuś-nie-taka, ale BUTELKA), 2. śmierdzi spirytem, to jadziem...
Jak będzie poprawnie oznaczone jako trucizna - to już jego problem.
Jego problem, że się włamywał. Mój problem, jeśli to wypije ktoś, kto ma
prawo znaleźć się u mnie na posesji.
Quote:
Każda substancja, włącznie z wodą, niewłaściwie użyta, jest
niebezpieczna.
Owszem. Jak będziesz chciał zrobić zamiast ogrodzenia zakamuflowaną fosę
o 10metrowej głębokości niezabezpieczoną przed przypadkowym wpadnięciem
kogoś lekko zataczającego się przy granicy też będziesz miał kłopoty.
To by było za mało finezyjne. To nie ma łowić wszystkich, jak usiłujesz mi
sugerować, tylko np. złodziei, bandytów, którzy zamierzają w jakiś sposób
zagrozić mnie, czy moim bliskim.
Quote:
Ponownie - tu nie chodzi o to, czy osoba która trafiła na twoją
zakamuflowaną truciznę była złodziejem, czy też twoim gościem, którego
Ja rozróżniam te sytuacje.
Quote:
nie zdążyłeś ostrzec.
A o to już zadbam na pewno. O złodzieja zas dbać nie zamierzam nawet
odrobinę.
Quote:
jest, złodziej zaś, uważam, powinien być przynajmniej częściowo
wyłączony z ochrony, skoro zdecydował sie naruszyć prawo. Czyli wykopie
kabel i prąd go walnie - jego brocha i problem, nie uważam za potrzebne
przylepianie do kabla nalepek, ze "tym kablem płynie prąd". Bo to była
by paranoja.
Nie zamierzam dyskutować z twoimi urojeniami na temat rzekomo moich
wypowiedzi.
Wiesz, "Tourette'a" się leczy...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Mon Aug 20, 2012 4:24 pm
(na priv dostałem maila typu "nie rozumiem", z prośbą o rozjaśnienie, od
nikogo z obecnych; dla uproszczenia złodzieja, bandytę, innych, wrzucam w
jedno hasło "złodziej", tam gdzie trzeba, słowo to należy odpowiednio
zastąpić)
Użytkownik "Anerys" <spam.nie.jest@spoko.pl> napisał w wiadomości
news:5032585d$1@news.home.net.pl...
Quote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
(ciach - i tak wiadomo, co było)
A więc w skrócie:
1. Nie rajcuje mnie robienie krzywdy złodziejowi i jeśli problem uda się
skutecznie rozwiązać bez tego, czyli abo w ogóle nie dojdzie do zdarzenia,
albo po zdarzeniu złodziej ponosi dotkliwe i nieuchronne konsekwencje,
oczywiście adekwatne do zdarzenia, srodkami czysto prawnymi (ale nie na
zasadzie, jak pewien gościu, co źle parkował, a kasiasty był, można było raz
dziennie ukarać... nie wiem, na ile to prawda, jakiś policjant w telewizorze
to mówił... to po otrzymaniu mandatu powiedział mniej-więcej "to proszę
teraz o abonament na miesiąc, bo będę tu parkować"), to stokroć bardziej to
wolę. Jednak w sytuacji, gdy stosowane w .pl prawo bardziej chroni sprawcę,
niż ofiarę/poszkodowanego, to aż się prosi o samosądy, czy inne takie...
Pamiętacie lincz we Włodowie? Tłumaczyć nie muszę. Wiadomo, że ludkowie
wyrwali chwasta, bez dwóch zdań. Popieram w obliczu nieruchawości prawa.
2. Na razie nie mam zamiaru podrzucać np. metanolu we flaszce po gorzale, bo
wiem, jakie to ryzyko, zwłaszcza, jak się ma trunkowych znajomych. Jeśli
takich będę gościć, to stuprocentowo zadbam, żeby nic woniejącego spirytem
nie znalazło się w zasięgu ich pragnienia. Co do mocnego złodzieja, jeśli mu
do łba przyjdzie mi, albo moim bliskim zagrażać, to trudno, do pierdla
pójdę, ale pod nos mu podstawię flaszkę z CH3OH, albo wyrżnę mu w facjatę i
nie obchodzi mnie, czy to poseł, czy inny dyplomata, czy Zdzisiek z
sąsiednieg osiedla. Odsianie chwasta będzie dla mnie korzystniejsze, niż
ancel, poświęcę się.
3. Okazja czyni złodzieja - wiadomo. Więc diabła kusić nie należy. A
złodziei należy wyławiać i SKUTECZNIE oddzielać od społeczeństwa. Kara musi
być adekwatna do czynu, ale tez dotkliwa i nieuchronna jednocześnie, bo sama
dotkliwa, to totolotek, złodziej wykalkuluje sobie, że... jak w dowcipie o
Jasiu, który na koniec roku otrzymał cenzurkę - patrząc na świadectwo mówi
pod nosem "Hmm... jeszcze tylko ojciec da mi pasem 5 razy po dupie i
huuurrraaa, wakacjeee!". Kara nie może być jedynie nieuchronna - bo złodziej
"wykupi sobie abonament".
4. Andrzeja pre-inwektywy tylko mnie utwierdziły w przekonaniu. Tak, jestem
mściwy, nie ukrywam. Wobec śmieci. Natomiast, jeśli komuś się "noga
podwinęła" i warto mu podać pomocną dłoń, podam mu rękę, jeśli dam radę, to
niejedną. A złodzieja, jak śmieci, na wysypisko. Jak będzie trzeba, to
wszelkimi dostępnymi metodami. Podtrzymuję, ze całe ryzyko zwiazane z
popełnianym przestępstwem spada na niego. Dlatego tu podoba mi się Szariat
(nie cały) i Talion. Przy dalszych inwektywach przestanę dyskutować z takim
korespondentem.
5. ITD...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Andrzej Lawa
Guest
Tue Aug 21, 2012 6:06 am
W dniu 20.08.2012 17:20, Anerys pisze:
Quote:
To, że jest to złodziej, jest dla sprawy nieistotne.
A powinno.
Dlaczego?
Niby dlaczego złodziej ma mieć równe prawo do przebywania w moim
domu/ogrodzie/itd, jak moi znajomi, bliscy, przyjaciele? Nie widzę
powodów ku temu.
Czy ja coś piszę o prawie do przebywania?
Trucizna truje niezależnie od tego prawa. I niezależne od tego, czy to
był złodziej, czy ktoś kto po pijaku zabłądził na złe podwórko, czy też
jakiś twój dawno nie widziany znajomy/krewny, który chciał ci zrobić
urodzinową niespodziankę.
Quote:
Wiesz, normalny, zdrowy psychicznie człowiek nie rozrzuca po swoim domu
i okolicy zakamuflowanej trucizny.
Czyżbyś coś sugerował?
Coś sugeruje rozrzucanie zakamuflowanej trucizny.
Quote:
Nie, swoich bliskich, znajomych i przyjaciół na pewno nie uszkodze. A
Hehehe.
Quote:
złodzieja - chętnie, zależnie też, czy ukradnie bułkę, to mu np. każę
okno umyć, aby na tę bułkę zarobił, czy ukradnie kasę, to uciąłbym łapę.
Podkreślam, nie zamierzam rozpieszczać nikogo, kto mi zagraża.
W takim razie natychmiast popełnij samobójstwo, bo zagrażasz sobie samemu.
Quote:
Natomiast pewne roztrzepanie zdarzyć może się każdemu.
Taxamo mogę sie zagapić i mnie walnie auto na przejściu. Kierowca pewnie
odpowie, ale jeśli zagapienie nie jest np. wywołane chorobą, to wina
jest też po mojej stronie i odpowiednio powinna za tym pójść
odpowiedzialność.
Żeby analogia działała, nadjeżdżające pojazdy muszą być zakamuflowane i
nieodróżnialne na pierwszy rzut oka od bezpiecznej (pustej) drogi.
Quote:
Swoją drogą takie "cwaniaczki" jak ty same by prędzej czy później
Kończą się argumenty, zaczynają się inwektywy? Hmm...
??
Quote:
nadziały się na własną pułapkę ;-
Nie ryzykuje tylko ten, kto nie żyje.
Jak dla mnie bycie okradzionym to daleko mniej groźne ryzyko, niż
przypadkowe zatrucie.
Jak mi z coś ukradną, to dostanę odszkodowanie. Jak się śmiertelnie
zatruję, to żadne odszkodowanie mi nie pomoże.
Ale co kto lubi...
Quote:
Z podtykaniem pod nos i przyklejeniem na czole :P
To ty potem będziesz musiał udowadniać, że zostali uprzedzeni.
Pozwól więc, że to JA będę się o to martwić.
Gdyby konsekwencje dotyczyły tylko ciebie - nie ma problemu. Truj się
ile chcesz. Ale z takim podejściem stanowisz zagrożenie dla innych.
[ciach]
Quote:
A urżnięty złodziej zobaczy tylko dwie rzeczy, 1. butelka (niewżne, że
cuś-nie-taka, ale BUTELKA), 2. śmierdzi spirytem, to jadziem...
Jak będzie poprawnie oznaczone jako trucizna - to już jego problem.
Jego problem, że się włamywał. Mój problem, jeśli to wypije ktoś, kto ma
prawo znaleźć się u mnie na posesji.
Trucizna nie jest w stanie odróżnić, czy pije ją włamywacz, wesoły
znajomek, którego jeszcze nie poinformowałeś o pułapce, czy też
dzieciak, który wymknął się spróbować "zakazanego owocu".
Quote:
Każda substancja, włącznie z wodą, niewłaściwie użyta, jest
niebezpieczna.
Owszem. Jak będziesz chciał zrobić zamiast ogrodzenia zakamuflowaną fosę
o 10metrowej głębokości niezabezpieczoną przed przypadkowym wpadnięciem
kogoś lekko zataczającego się przy granicy też będziesz miał kłopoty.
To by było za mało finezyjne. To nie ma łowić wszystkich, jak usiłujesz
mi sugerować, tylko np. złodziei, bandytów, którzy zamierzają w jakiś
sposób zagrozić mnie, czy moim bliskim.
ROTFL
Quote:
Ponownie - tu nie chodzi o to, czy osoba która trafiła na twoją
zakamuflowaną truciznę była złodziejem, czy też twoim gościem, którego
Ja rozróżniam te sytuacje.
Ty - tak. Ukryta trucizna - nie.
Quote:
nie zdążyłeś ostrzec.
A o to już zadbam na pewno.
Nie, nie zadbasz. Prędzej czy później przy takich kombinacjach popełnisz
błąd.
Quote:
O złodzieja zas dbać nie zamierzam nawet
odrobinę.
Nie musisz.
Quote:
jest, złodziej zaś, uważam, powinien być przynajmniej częściowo
wyłączony z ochrony, skoro zdecydował sie naruszyć prawo. Czyli wykopie
kabel i prąd go walnie - jego brocha i problem, nie uważam za potrzebne
przylepianie do kabla nalepek, ze "tym kablem płynie prąd". Bo to była
by paranoja.
Nie zamierzam dyskutować z twoimi urojeniami na temat rzekomo moich
wypowiedzi.
Wiesz, "Tourette'a" się leczy...
To się lecz.
Naucz się też przy okazji czytać, bo ja na pewno nie napisałem tego, co
twierdziłeś że napisałem.
Andrzej Lawa
Guest
Tue Aug 21, 2012 7:58 am
W dniu 20.08.2012 18:24, Anerys pisze:
[ciach]
Quote:
2. Na razie nie mam zamiaru podrzucać np. metanolu we flaszce po
gorzale, bo wiem, jakie to ryzyko, zwłaszcza, jak się ma trunkowych
No i o to chodziło.
Quote:
znajomych. Jeśli takich będę gościć, to stuprocentowo zadbam, żeby nic
woniejącego spirytem nie znalazło się w zasięgu ich pragnienia. Co do
mocnego złodzieja, jeśli mu do łba przyjdzie mi, albo moim bliskim
zagrażać, to trudno, do pierdla pójdę, ale pod nos mu podstawię flaszkę
z CH3OH,
??
Quote:
albo wyrżnę mu w facjatę i nie obchodzi mnie, czy to poseł, czy
inny dyplomata, czy Zdzisiek z sąsiednieg osiedla. Odsianie chwasta
będzie dla mnie korzystniejsze, niż ancel, poświęcę się.
Eeetam. Jak się nadziejesz na złodzieja, to albo zwieje, albo nie
zdążysz mrugnąć jak ciebie dziabnie.
Między bajki należy włożyć złodzieja negocjującego... a tym bardziej
przyjmującego zatruty poczęstunek.
[ciach]
Quote:
4. Andrzeja pre-inwektywy tylko mnie utwierdziły w przekonaniu. Tak,
jestem mściwy, nie ukrywam. Wobec śmieci. Natomiast, jeśli komuś się
"noga podwinęła" i warto mu podać pomocną dłoń, podam mu rękę, jeśli dam
A wcześniej deklarowałeś chęć trucia jak leci.
Quote:
radę, to niejedną. A złodzieja, jak śmieci, na wysypisko. Jak będzie
trzeba, to wszelkimi dostępnymi metodami. Podtrzymuję, ze całe ryzyko
No to się zdecyduj: pomocna dłoń, czy wysypisko. Może uzgodnij łaskawie
własne zeznania?
Quote:
zwiazane z popełnianym przestępstwem spada na niego. Dlatego tu podoba
mi się Szariat (nie cały) i Talion. Przy dalszych inwektywach przestanę
dyskutować z takim korespondentem.
Cóż, skoro dla ciebie "inwektywą" będzie zapewne nazwanie takiego
twojego podejścia barbarzyństwem (chyba oczywiste dlaczego) oraz
bezmyślnością (co potem niby zrobisz z takim bezrękim złodziejem? jak on
niby miałby dalej żyć i uczciwie pracować?), to mogę tylko napisać
"prawda w oczy kole" oraz odesłać cię do Kalego i jego moralności
(zwracając uwagę, że dotyczy ona nie tylko kradzieży).
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next