Goto page Previous 1, 2, 3 Next
J.F.
Guest
Mon Sep 18, 2006 12:48 pm
On Mon, 18 Sep 2006 12:39:55 +0000 (UTC), Jarek P. wrote:
Quote:
Pisałem na początku: problem urodził się samoistnie przy okazji dyskusji nad
sposobem podłączenia kuchenki elektrycznej z "dziwną" instrukcją
przyłączania. A jak już się urodził, to jes roztrząsany. Oczywiście, że to w
zasadzie nie ma znaczenia, czy nazwiemy ten układ dwufazowym, czy
trójprzewodowym,
Ale na dobra sprawe on moze byc dwuprzewodowy.
Bo to jednak bardzo bliskie jednej fazie..
J.
AW
Guest
Mon Sep 18, 2006 1:07 pm
Jarek P. napisał(a):
Quote:
Nie, chodzi mi o zwykłe "moje ma być na wierzchu i koniec"
A na serio - nurtuje mnie to, w tamtej dyskusji nazwałem taki układ
dwufazowym, mój dyskutant zaprotestował i jestem po prostu ciekaw, kto ma
rację i dlaczego.
W pewnym sensie obaj macie rację i wydaje mi się, że nie da się
przedstawić sensownych argumentów, które przekonałyby jedną ze stron do
zmiany poglądów. Odpowiedź zależy od punktu widzenia.
AW
Tomasz Wójtowicz
Guest
Mon Sep 18, 2006 1:26 pm
To jeszcze ja dołączę swoje 0.03 PLN:
Nad sensem jedno i dwufazowości zastanawiałem się od dawna i doszedłem
do wniosku, że fazą jest wszystko to, co pulsuje, ma osobny przewód i
jest w innej fazie kątowej niż pozostałe fazy.
Na przykład trafo o 3 uzw. wtórnych połączone w gwiazdę, zygzak czy
trójkąt nazwiemy trójfazowym, bo wychodzą z niego 3 przewody pulsujące i
co najwyżej 1 neutralny. Jeśli jednak weźmiemy to trafo i rozłączymy tą
gwiazdę, to dostaniemy trzy niezależne uzwojenia i 6 wyjść i taki układ
nazwiemy 6-fazowym.
Wracając zatem do tematu jedno - dwufazowości, układ jednofazowy
nazwałbym taki, który jest włączony między 1 fazę i neutralny, a
dwufazowy między dwie fazy. Oczywiście neutralny definiuję tu jako
wychodzący z samego środka uzwojeń i (ewentualnie) połączony z ziemią.
Zatem np. trafko do zasilania elektroniki, np. 230/14V ma zasilanie
1-fazowe (bo jest wpięte między fazę i zero), ale produkuje prąd
2-fazowy, bo wychodzą dwie fazy, a neutralnego nie ma. Gdybyśmy
natomiast jedną z tych faz 14V uziemili, dostalibyśmy wymuszony
neutralny i wtedy otrzymali byśmy system 1-fazowy na wyjściu.
Co do systemu amerykańskiego, o którym cały ten wątek. To jest to dla
mnie system 2-fazowy z wyprowadzonym i uziemionym neutralnym. Ponieważ
jest to system symetryczny, silniki nie mają ułatwionego rozruchu.
To by było na tyle
Jarek P.
Guest
Mon Sep 18, 2006 1:40 pm
William <nie@ma.mnie.pl> napisał(a):
Quote:
Tylko po co ci odpowiedź na pytanie "ile to jest faz" ???
Pisałem na początku: problem urodził się samoistnie przy okazji dyskusji nad
sposobem podłączenia kuchenki elektrycznej z "dziwną" instrukcją
przyłączania. A jak już się urodził, to jes roztrząsany. Oczywiście, że to w
zasadzie nie ma znaczenia, czy nazwiemy ten układ dwufazowym, czy
trójprzewodowym, czy po prostu (z punktu widzenia przeciętnego zjadacza
hamburgerów) "okropnie groźnym wysokim napięciem", cały czas będzie chodziło
o to samo. Ale podyskutować można, prawda? ;-)
Quote:
Istotą jest to, że system amerykański nie daje "wirowego" pola wektorowego
czyli nie ułatwia zasilania silników indukcyjnych. Pozwala natomiast na
dwukrotne zwiększenie obciażenia przy tych samych przekrojach żył.
Dobra. Więc mamy tam dwie fazy, czy jedną? Dlaczego? :-)
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Jarek P.
Guest
Mon Sep 18, 2006 1:40 pm
AW <bigwitek@poczta_kropka_onet.pl> napisał(a):
Quote:
Prawda, taką czarną skrzynkę nazywamy falownikiem trójfazowym, ale na
razie pozostańmy przy rzeczywistych rozwiązaniach transformatorowych
(ale i tak zaraz ktoś wyskoczy z przesuwaczami fazy...)
Dwie fazy da się z jednej zrobić transformatorem, do trzech potrzeba
falownika albo zestawu silnik+prądnica, ale to nie zmienia samej idei.
Chrzanić czarną skrzynkę zresztą, przeciętny zjadacz hamburgerów
prawdopodobnie niespecjalnie odróżnia transformator od tranzystora, on ma w
domu gniazdko z trzema końcami: uziemionym neutralnym i dwoma prądowymi. U
nas z kolei takie gniazdko ma cztery końce: neutralny i trzy prądowe (pomijam
ochronny oczywiście). I tu i tu wartości chwilowe tych napięć są rozłożone
równomiernie wokół punktu neutralnego, tyle że w jednym przypadku są one trzy
i przesunięte są względem siebie o 180 stopni, w drugim tylko dwie i
przesunięcie jest 180 stopni. Tu i tu istnieje wynikające z tego przesunięcia
napięcie międzyfazowe. Dlaczego więc nie stosować konsekwentnie
określenia "układ wielofazowy" do obu? Tylko dlatego, że układ trójfazowy
jest piękny i cacany, bo silnikami sam kręci, a dwufazowy właściwie do
niczego nie służy oprócz zmniejszenia obciążenia pojedyńczego przewodu?
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
c
Guest
Mon Sep 18, 2006 2:01 pm
Użytkownik "Jarek P." <jarek.p.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:eem42r$ia4$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Dobra. Więc mamy tam dwie fazy, czy jedną? Dlaczego?
Jedną !
Bo tak to amerykanie nazwali !
Jarek P.
Guest
Mon Sep 18, 2006 2:40 pm
AW <bigwitek@poczta_kropka_onet.pl> napisał(a):
Quote:
Ale dlaczego tak walczysz o to nazewnictwo? Założyłeś się, czy co?
Nie, chodzi mi o zwykłe "moje ma być na wierzchu i koniec"
A na serio - nurtuje mnie to, w tamtej dyskusji nazwałem taki układ
dwufazowym, mój dyskutant zaprotestował i jestem po prostu ciekaw, kto ma
rację i dlaczego.
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
nadir
Guest
Mon Sep 18, 2006 8:09 pm
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
J.F.
Guest
Mon Sep 18, 2006 8:29 pm
On Mon, 18 Sep 2006 22:09:39 +0200, nadir wrote:
Quote:
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Jakie jest napiecie na uzwojeniu pierwotnym takiego transformatora skoro
na wtornym uzyskujemy 2x120V?
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
Tak samo jak u nas, gdybysmy mieli 1 faze i ziemie podlaczyc nie pod
jedna faze a pod odczep na trafie.
Quote:
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Chcialo sie miec niskie napiecie a teraz trzeba za grube przewody :-)
J.
Tomasz WĂłjtowicz
Guest
Mon Sep 18, 2006 8:46 pm
nadir napisał(a):
Quote:
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych faz
skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
nadir
Guest
Mon Sep 18, 2006 8:57 pm
Quote:
Jak to dziala, moze mi ktos to wytlumaczyc?
Tak samo jak u nas, gdybysmy mieli 1 faze i ziemie podlaczyc nie pod
jedna faze a pod odczep na trafie.
Jak to u nas jest to wiem, ale ja zrozumialem ze na pierwotnym uzwojeniu
hamerykanckiego transformatora jest 120V, a na wtornym 2x120V i tu nie
bardzo rozumiem po co?
Quote:
Jaki w ogole sens ma stosowanie tego typu udziwnien?
Chcialo sie miec niskie napiecie a teraz trzeba za grube przewody :-)
J.
nadir
Guest
Mon Sep 18, 2006 9:03 pm
Quote:
Jak ma dzialac jakiekolwiek urzadzenie podlaczone do tych skrajnych
faz skoro napiecia zniosa sie nawzajem przy przesunieciu o 180 stopni.
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Jarek P.
Guest
Mon Sep 18, 2006 9:07 pm
nadir <nadir@hell.org> wrote:
Quote:
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi
'pseudo-fazami'
jest 180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Masz linijkę z zerem pośrodku. Na jednym jej końcu masz +120cm,
na drugim -120cm względem tego zera. Ile jest POMIĘDZY końcami?
J.
J.F.
Guest
Mon Sep 18, 2006 9:07 pm
On Mon, 18 Sep 2006 23:03:20 +0200, nadir wrote:
Quote:
Nie zniosą tylko dodadzą. 2*120V = 240V
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Nie rozumiesz problemu.
J.
Franciszek Sosnowski
Guest
Mon Sep 18, 2006 10:11 pm
Dnia Mon, 18 Sep 2006 23:03:20 +0200, nadir tak nawijal:
Quote:
Wczesniej ktos napisal ze przesuniecie miedzy tymi 'pseudo-fazami' jest
180 stopni, a w przeciw-fazie napiecia sie znosza.
Ich sie nie dodaje, tylko 'lapie' po koncach.
Narysuj se sinusa, narysuj se odwroconego sinusa
i policz jaka jest _odleglosc_ danego punktu na
pierwszym wykresie od analogicznego na drugim.
--
Fran,
Nam jest wszystko jedno...
Nam to nawet wszystko jedno,
czy jest nam wszystko jedno.
Goto page Previous 1, 2, 3 Next