Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next
ACMM-033
Guest
Thu Oct 24, 2013 6:28 pm
Użytkownik "ACMM-033" <valhalla@interia.pl> napisał w wiadomości
news:l4bmqo$v5a$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
... I proszę, "obniżając" cenę o 20 groszy na butelce, tak naprawdę rucha
się klientów o 17 groszy na litrze.
A coli wypija się mnóstwo, więc 17 groszy, razy dziesiątki milionów wypitych
litrów, to idzie w miliony złotych do kieszeni.
Mniamuśny przekręt, chyba sam taki zrobię

)
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Oct 24, 2013 6:38 pm
ACMM-033 napisało:
Quote:
Ostatnio zastanawiam się, bardziem może wirtualnie, nad przekrętem
z coca-colą, dla mnie to gigaprzekręt, już tłumaczę.
Do kupienia była butelka 2.5 litra, kosztująca 5.99, co dawało 2.396,
czyli 2.40 PLN za litr.
Teraz zrobiono tak, ze uszczknięto o 0.25 litrów tak, że ten fakt można
zauważyć dopiero, jak jest za późno, jedyne, co się rzuca w oczy, to
niższa cena, wynosząca 5.79.
Wychodzi za litr 2.57(3), czyli 2.57, co stanowi róznicę 17 groszy
wzwyż na litrze. I proszę, "obniżając" cenę o 20 groszy na butelce,
tak naprawdę rucha się klientów o 17 groszy na litrze.
To jest jeden z tych towarów, przy których cena za litr ma dla producenta
niewielkie znaczenie -- zarabia się głównie na literkach wydrukawanych na
etykietce. Chodzi o to, by sprzedać towaru *za więcej pieniędzy*, a nie
po prostu więcej. Gdyby zamiast uszczknąć, można by było dołożyć ćwiartkę
i sprzedać tego *za więcej*, to by tak zrobili, nawet gdyby litr wyszedł
taniej. Ale widać tak się nie dało -- ja myślę, że te ceny i pojemności
ustala nie byle kto, zna się na tym dobrze i kombinuje tak, by dobrze
wyszło.
Quote:
Za "promocję" w połączeniu z podwyżką można chyba zaliczyć karę UOKiK
-- może dlatego tylko czytałem w gazetach, że tak bywało, ale sam nigdy
takich praktyk nie widziałem.
Ja myślę, że to robi nie byle kto, że kombinują to tak, aby nie złamać
prawa, aby oficjalnie nic nie można było zarzucić.
Muszą znakomicie kombinować i się ukrywać, bo -- jak wspomnałem -- ja
jeszcze na żywo takiej akcji nie widziałem, tylko o tym czytałem.
--
Jarek
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Oct 24, 2013 6:41 pm
ACMM-033 napisało:
Quote:
Ale ja się nie dałem, miał być bon, niech będzie bon. No to się zaraz
znalazł. Niestety musieli wpisać wydanie do jakiejś książki.
Kiedys kupowałem coś w sklepie hydraulicznym, czy może to hurtownia była,
na Bartyckiej, nie na samej wystawie, ale jak się stamtąd idzie do
Czerniakowskiej. Rzecz była drobna, chyba dwie gałki do kranów, łącznie
4 PLN (czytaj - cztery złote polskie nowe). Pierdolili się z wypisywaniem
jakichś papierów, łazili po magazynach, trochę to potrwało, z kwadrans
chyba jeśli ne dłużej (ale nie szemrali, tylko towar wydali, zapłaciłem,
towar wziąłem i w nogi, bo do domu spieszno), ja tylko się zastanawiałem,
czy coś przypadkiem nie stanęło na głowie, normalnie, jak idę do kiosku
kupować kondony, czy bilety na autobus, to sprzedawca nie wyskrobuje tej
masy papierów, nie lazi po magazynach pardon le mot chuj wie gdzie, tylko
- ja proszę o paczkę kondonów i dwa bilety ulgowe, to zdejmuje mi paczkę
kondonów, z szuflady wyjmuje dwa ulgowe, mówi cenę (którą naliczył dzięki
kasie fiskalnej), płacę, wydaje towar i resztę, całość trwa może 30-60
sekund, nie więcej.
A to nie jest tak, że jak się nie ma kasy fiskalnej, to trzeba wypisywać
faktury każdemu? Może biznes tak ustawiony, że klienci na ogół potrzebują
faktur, robią większe hurtowe zakupy, więc nie opłacało się brać kasy
na stan.
Quote:
Pewnie to z tej paki z tymi bonami... A może lepiej jednak było by
zatrudnić więcej kasjerów i nie musieli by tych bonów wydawać?

Albo
nie pierdolić przez gośniki, że jak to oni są dobrzy dla Klientuff
Pewnie strategia generalicji była w zamyśle taka, że do wydawania bonów
nigdy nie dojdzie. Sprawę położyli dopiero kaprale, którzy nie mieli
dostatecznie dobrej taktyki. Druga sprawa, to dobre rozeznanie w naszych
cechach narodowych. U nas każdy to panisko, dyshonor dla takiego iść do
kasy i upomnieć się o drobną kwotę. W tym samym markecie poszedłem kiedyś
z zepsutym czajnikiem i paragonem po zwrot pieniędzy. Też się dziwowali,
że komuś się chce fatygować po marne pięć dych. Ale oczywiście oddali.
Jarek
--
Polak z groszem się nie liczy
jakby nie miał by pożyczył
dla rodzinki upominki tańsze zabrał
by odłozył to i owo na książeczkę docelową
najpierw podjął, potem objął a nie nabrał
A kiedy wschód zaczął ciut złocić kwiaty
Polak by nie palnął że: nie zaplati
ACMM-033
Guest
Thu Oct 24, 2013 7:50 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnl6iqei.g2a.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
A to nie jest tak, że jak się nie ma kasy fiskalnej, to trzeba wypisywać
faktury każdemu? Może biznes tak ustawiony, że klienci na ogół potrzebują
faktur, robią większe hurtowe zakupy, więc nie opłacało się brać kasy
na stan.
Cholera wie... jednak wydaje mi się, że nawet faktura grająca rolę paragonu
powinna się krócej robić, w sumie może minutę, drugą minutę na magazyn...
Nie zanudziłem się na smierć, ale pomyslałem sobie, że to jest po prostu
marnowanie energii.
Quote:
Pewnie strategia generalicji była w zamyśle taka, że do wydawania bonów
nigdy nie dojdzie. Sprawę położyli dopiero kaprale, którzy nie mieli
Czyli skoczyli trochę za bardzo hop do przodu i ich sznurowadła wyprzedziły
:P
Quote:
dostatecznie dobrej taktyki. Druga sprawa, to dobre rozeznanie w naszych
cechach narodowych. U nas każdy to panisko, dyshonor dla takiego iść do
Z pewnością.
Quote:
kasy i upomnieć się o drobną kwotę. W tym samym markecie poszedłem kiedyś
z zepsutym czajnikiem i paragonem po zwrot pieniędzy. Też się dziwowali,
że komuś się chce fatygować po marne pięć dych. Ale oczywiście oddali.
Marne jak dla kogo. Czyż jednak nie jest tak, że lepiej jest tam, gdzie
szanuje się każdy grosz, czy to "własnoręcznie" zarobiony, czy to czyjś (tu
wydany)? Gdzie mniej kasy leci w błoto... znów w ZUS afera - głównie
kierownictwu przez 6 lat wypłacono ponad miliard zyla nagród... Tu się
marnuje...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Oct 24, 2013 8:23 pm
ACMM-033 napisało:
Quote:
A to nie jest tak, że jak się nie ma kasy fiskalnej, to trzeba wypisywać
faktury każdemu? Może biznes tak ustawiony, że klienci na ogół potrzebują
faktur, robią większe hurtowe zakupy, więc nie opłacało się brać kasy
na stan.
Cholera wie... jednak wydaje mi się, że nawet faktura grająca rolę paragonu
powinna się krócej robić, w sumie może minutę, drugą minutę na magazyn...
Nie zanudziłem się na smierć, ale pomyslałem sobie, że to jest po prostu
marnowanie energii.
Jak komuś przez pół godziny wynajdują w sklepie zamawiane droselklapy,
trychtery, abszperwentyle, kajle, uberlaufy i inne holajzy -- no nawet
nie zauważy kiedy mu fakturę wypiszą.
Quote:
Pewnie strategia generalicji była w zamyśle taka, że do wydawania bonów
nigdy nie dojdzie. Sprawę położyli dopiero kaprale, którzy nie mieli
Czyli skoczyli trochę za bardzo hop do przodu i ich sznurowadła wyprzedziły
Albo poza akcją "w trymiga przy kasie" inni generałowie powierzyli mu
w tym samym czasie zadanie "aktualne ceny na półkach" i "czysta podłoga",
więc musiał rzucić siły do mpów i etykietek z cenami. No i gdzieś musiało
zabraknąć.
Quote:
Też się dziwowali, że komuś się chce fatygować po marne pięć dych.
Ale oczywiście oddali.
Marne jak dla kogo. Czyż jednak nie jest tak, że lepiej jest tam, gdzie
szanuje się każdy grosz, czy to "własnoręcznie" zarobiony, czy to czyjś
(tu wydany)? Gdzie mniej kasy leci w błoto... znów w ZUS afera - głównie
kierownictwu przez 6 lat wypłacono ponad miliard zyla nagród... Tu się
marnuje...
Ja tę cechę narodową obserwuje od bardzo dawna. Im komuś marniej idzie
zdobywanie (precyzyjnie wcześniej zaplanowanych) milionów, im szybciej
ujemny bilans biznesu urasta do milionowych sum, tym bardziej ochoczo
ktoś taki nazywa "pierdołami" stówę wydaną na taksówkę, trzy stówy na
telefon, tysiąc na to, dziesięć na tamto...
Jarek
--
Nie zadzieraj jeszcze koszuli
Tu się wypisuje faktury
Nie chcę, nie chcę na tym azbeście
Po azbeście echo się niesie
ACMM-033
Guest
Thu Oct 24, 2013 11:14 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnl6j0d8.hgo.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Jak komuś przez pół godziny wynajdują w sklepie zamawiane droselklapy,
trychtery, abszperwentyle, kajle, uberlaufy i inne holajzy -- no nawet
nie zauważy kiedy mu fakturę wypiszą.
Ja bym wolał raczej przyjść do sklepu, powiedzieć czego chcę (cholera, to
mogła być hurtownia...), pan zdejmuje z półki, może dwie minuty bo pójść
musi, trzecią minutę pisze kwitek, przez następne pół przyjmuje zapłatę i
wydaje towar do rąk klientowi. Cokolwiek by to było, choćby materiały do
roztrajbowanego ferszlusa, aby zmienić, co zużyte, choćby tą nieszczęsną
holajzą. Trącać, to chyba jeszcze nie jest najgorsze zło, choć energia
zmarnowana.
Quote:
Albo poza akcją "w trymiga przy kasie" inni generałowie powierzyli mu
w tym samym czasie zadanie "aktualne ceny na półkach" i "czysta podłoga",
więc musiał rzucić siły do mpów i etykietek z cenami. No i gdzieś musiało
zabraknąć.
Najlepiej, aby robil wszystko na raz, za darmo... I dawał się ru... w du...
Quote:
Ja tę cechę narodową obserwuje od bardzo dawna. Im komuś marniej idzie
zdobywanie (precyzyjnie wcześniej zaplanowanych) milionów, im szybciej
ujemny bilans biznesu urasta do milionowych sum, tym bardziej ochoczo
ktoś taki nazywa "pierdołami" stówę wydaną na taksówkę, trzy stówy na
telefon, tysiąc na to, dziesięć na tamto...
Ja już przestałem to ogarniać. Pozyskując sprzeczne informacje, powoduję
tylko wyjście wskazówki na czerwone pole, "engine seized", i zanim ostygnie,
to się prawie na krok nie ruszy. Bum... i bezpiecznik wywala. Aby nie
strzelić bokiem z korby...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
Pszemol
Guest
Fri Oct 25, 2013 1:57 am
"ACMM-033" <valhalla@interia.pl> wrote in message
news:l48icq$lfl$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Kilka razy, sporadycznie, trafiłem na pomyłkę na korzyść klienta. Moze to
niektórych zdziwi, ale płaciłem wtedy cenę z cenówki, te 10-20 groszy nie
zbawi mnie, a ja po prostu dotrzymałem umowy, którą zawarłem, biorąc z
półki towar po cenie zaakceptowanej z cenówki. Chyba, ze kasjer(ka)
wyraźnie powie, że nie trzeba. Głupie może, ale osobiście lepiej się wtedy
czuję

No chyba, że pomyłka na moją korzyść jest zbyt wielka, ale staram
się wtedy dać znać obsłudze o takiej sytuacji. (choćby po to, aby kasjerka
nie musiała potem dopłacać z własnej kieszeni, gdy odprysk tej pomyłki
odbije się niekorzystnie na jej rozliczeniu)
Twoje motywacje są nieprzemyślane...
Kasjerka jest rozliczana z tego aby zawartość gotówki zgadzała się
z tym co się wydrukuje na raporcie z kasy fiskalnej... To, że dałeś
więcej kasy czy coś się zgadza z nalepką na półce czy nie, nie ma
dla niej wpływu. Nadwyżkę pewnie schowa do kieszeni, bo tak
Pszemol
Guest
Fri Oct 25, 2013 1:59 am
"ACMM-033" <valhalla@interia.pl> wrote in message
news:l48e83$gqi$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:l4792h$25h$1@dont-email.me...
"sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> wrote in message
news:l4136q$rv7$1@node1.news.atman.pl...
Oczywiście - nie chodzi o sytuacje pomyłkowe, a o celowe działanie
w celu wydymania grzecznego i słabego klienta - bo ten "silny" i tak
się nie da wydymać.
A jak możesz odróżnić pomyłkę od celowego działania??
Dla mnie, jeśli jest pomyłka, to przepraszają i oddają nadpłatę, a jak
celowe działanie to się wypierają "że tyle kasa nabiła i nie będą z
własnej kieszeni płacić". Ja to tak odbieram.
Naiwne i to bardzo.
Nie bierzesz pod uwagę, że oszust może udawać pomyłkę
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Fri Oct 25, 2013 6:45 am
ACMM-033 napisało:
Quote:
Ja bym wolał raczej przyjść do sklepu, powiedzieć czego chcę (cholera, to
mogła być hurtownia...), pan zdejmuje z półki, może dwie minuty bo pójść
musi, trzecią minutę pisze kwitek, przez następne pół przyjmuje zapłatę i
wydaje towar do rąk klientowi. Cokolwiek by to było, choćby materiały do
roztrajbowanego ferszlusa, aby zmienić, co zużyte, choćby tą nieszczęsną
holajzą. Trącać, to chyba jeszcze nie jest najgorsze zło, choć energia
zmarnowana.
"Panie, pan masz drobnomieszczańskie nawyki. Pan byś chciał mieć tak: zimnę
wodę osobno, ciepłą osobno, szczelne rurki, kafelki, duperelki, kraniki,
dywaniki. Otóż chamstwo, proszę pana, chamstwo i drobnomieszczaństwo z pana
wylazło."
Quote:
Albo poza akcją "w trymiga przy kasie" inni generałowie powierzyli mu
w tym samym czasie zadanie "aktualne ceny na półkach" i "czysta podłoga",
więc musiał rzucić siły do mpów i etykietek z cenami. No i gdzieś musiało
zabraknąć.
Najlepiej, aby robil wszystko na raz, za darmo... I dawał się ru... w du...
Najlepiej, jakby kapralowi w porę przysłano odpowiednie posiłki. Gdzieś
na szczeblu kapitana powinna zapaść decyzja.
Jarek
--
Transatlantyki na oceanach
A krążowniki w rejsach ćwiczebnych
Każdy z nich musi mieć kapitana
Nasz kapitan też jest potrzebny
ACMM-033
Guest
Fri Oct 25, 2013 2:57 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:l4cj7l$orm$1@dont-email.me...
Quote:
Twoje motywacje są nieprzemyślane...
Kasjerka jest rozliczana z tego aby zawartość gotówki zgadzała się
z tym co się wydrukuje na raporcie z kasy fiskalnej... To, że dałeś
Doskonale o tym wiem - z praktyki.
Quote:
więcej kasy czy coś się zgadza z nalepką na półce czy nie, nie ma
dla niej wpływu. Nadwyżkę pewnie schowa do kieszeni, bo tak
To szybko wyleci.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
ACMM-033
Guest
Fri Oct 25, 2013 2:59 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:l4cja0$p4p$1@dont-email.me...
Quote:
Dla mnie, jeśli jest pomyłka, to przepraszają i oddają nadpłatę, a jak
celowe działanie to się wypierają "że tyle kasa nabiła i nie będą z
własnej kieszeni płacić". Ja to tak odbieram.
Naiwne i to bardzo.
Masz prawo tak uważać.
Quote:
Nie bierzesz pod uwagę, że oszust może udawać pomyłkę
Jak najbardziej biorę. Tylko nie mam jakże polskiego zwyczaju, uważania
każdego za potencjalnego złodzieja. Po prostu uważam, światom tego, że
złodziej nie ma swej profesji wypisanej na czole.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
ACMM-033
Guest
Fri Oct 25, 2013 3:21 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnl6k4t1.o78.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
ACMM-033 napisało:
Ja bym wolał raczej przyjść do sklepu, powiedzieć czego chcę (cholera, to
mogła być hurtownia...), pan zdejmuje z półki, może dwie minuty bo pójść
musi, trzecią minutę pisze kwitek, przez następne pół przyjmuje zapłatę i
wydaje towar do rąk klientowi. Cokolwiek by to było, choćby materiały do
roztrajbowanego ferszlusa, aby zmienić, co zużyte, choćby tą nieszczęsną
holajzą. Trącać, to chyba jeszcze nie jest najgorsze zło, choć energia
zmarnowana.
"Panie, pan masz drobnomieszczańskie nawyki. Pan byś chciał mieć tak:
zimnę
wodę osobno, ciepłą osobno, szczelne rurki, kafelki, duperelki, kraniki,
dywaniki. Otóż chamstwo, proszę pana, chamstwo i drobnomieszczaństwo z
pana
wylazło."
WĘŻYKIEM!!
Quote:
Albo poza akcją "w trymiga przy kasie" inni generałowie powierzyli mu
w tym samym czasie zadanie "aktualne ceny na półkach" i "czysta
podłoga",
więc musiał rzucić siły do mpów i etykietek z cenami. No i gdzieś
musiało
zabraknąć.
Najlepiej, aby robil wszystko na raz, za darmo... I dawał się ru... w
du...
To wg "góry"...
Quote:
Najlepiej, jakby kapralowi w porę przysłano odpowiednie posiłki. Gdzieś
na szczeblu kapitana powinna zapaść decyzja.
A tak powinno być w realu (nie mylić ze znaną siecią).
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Fri Oct 25, 2013 8:09 pm
ACMM-033 napisało:
Quote:
Albo poza akcją "w trymiga przy kasie" inni generałowie powierzyli
mu w tym samym czasie zadanie "aktualne ceny na półkach" i "czysta
podłoga", więc musiał rzucić siły do mpów i etykietek z cenami. No
i gdzieś musiało zabraknąć.
Najlepiej, aby robil wszystko na raz, za darmo... I dawał się ru...
w du...
To wg "góry"...
Najlepiej, jakby kapralowi w porę przysłano odpowiednie posiłki.
Gdzieś na szczeblu kapitana powinna zapaść decyzja.
A tak powinno być w realu (nie mylić ze znaną siecią).
Tymczasem nie było ani tak, ani tak. Góra sobie coś wymyśliła, ale nie
zadbała o to, by były warunki do realizacji. To jest najgorsze, bo nikt
nie wie czego można się spodziewać. Taki Ryanair ma prostą zasadę -- raz
wyrwanej od klienta kasy nie oddajemy nigdy. Choćby ktoś uważał, że mu
trzeba oddać 5 funtów, podał nas do sądu, to my weźmiemy prawników za
pięć tysięcy -- i wygramy. Różnie o takich można myśleć, ale przynajmniej
sprawa jasna, więc nikt nawet nie próbuje się stawiać. Zresztą pewnie na
tyle dobrze to opisali w regulaminach, że nie ma szans.
Inni mają bardziej przymilne strategie -- i też dobrze. Jeśli konsekwentnie
realizowane, to przynoszą pożądane skutki. Kilka dni temu doładowywałem
prepaidowy telefon. Przez internet, kartą kredytową. Nie pierwszy raz to
robię, więc wiem czego się spodziewać. Mail z banku przyszedł natychmiast,
ale dalej cisza. A powinien jeszcze od operatora, z informacją o realizacji
doładowania. Na telefonie wciąz zero. Więc dzwonię do BOK z reklamacją, że
zapłaciłem, osoba, która ma telefon, pilnie potrzebuje dzwonić, a nie może.
A oni mi na to "tak tak, wszystko się zgadza, widzimy, że było doładowanie
na 25 zł, ale system tego nie zrealizował". No to już mają pierwszy plus
za to, że się nie wypierają. I dalej, że rozpatrywanie tego typu reklamacji
może trwać do 60 godzin, ale ponieważ stan konta zerowy, a tu dzwonić trzeba,
to oni mi zaraz natychmiast ekstraordynaryjnie doładują *dodatkową* kwotą
tytułem zadośćuczynienia za wszelkie kłopoty. A wtedy będą mogli ze
spokojnym sumieniem rozpatrywać reklamację choćby i trzy dni. No i po chwili
pojawiło się na koncie 15 złotych. Za to oczywiście plus kolejny. I szok,
że nawet telefoniarze mogą się zachować przyzwoicie, jeśli tylko chcą.
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to jednak nie była optymalna
strategia -- mogli przecież zamiast 15 zł natychmiast i 25 zł później,
doładować od razu 25 zł i mieć wszystko z głowy.
--
Jarek
Ghost
Guest
Sat Oct 26, 2013 8:59 am
Użytkownik "Michał Lankosz" <mike2001@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:l3opip$84q$1@somewhere.invalid...
Quote:
W dniu 2013-10-17 15:29, LeonKame pisze:
Byłem i widziałem tesco mam 500 metrów od domu, ale jak ktos w dupie był
i gowno widzial to nie odrozni LCD od e-papieru.
Podeślij zdjęcie. Może nie wszędzie trafia nowa technologia.
No ale pisales, ze po odcieciu zasilania zgasla. Epapier nie potrzebuje
zasilania dla podtrzymania obrazu.
ACMM-033
Guest
Sat Oct 26, 2013 11:17 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnl6ljvr.2dn.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
....
Quote:
Najlepiej, jakby kapralowi w porę przysłano odpowiednie posiłki.
Gdzieś na szczeblu kapitana powinna zapaść decyzja.
A tak powinno być w realu (nie mylić ze znaną siecią).
Tymczasem nie było ani tak, ani tak. Góra sobie coś wymyśliła, ale nie
zadbała o to, by były warunki do realizacji. To jest najgorsze, bo nikt
To chyba jeszcze zaszłość komunistyczna - już za starych czasów było to
wyśmiewane w różnych filmach, nawet za komuny.
Wojackie podejście "wykonać, o trudnościach nie meldować", np. (z
zasłyszanego, mogę trochę pomieszać szczegóły, ale ideę akurat dobrze
pamiętam) jeśli w kiblu w jednostce ktoś podpierdolił deskę klozetową, to
"dekret" dowódcy był właśnie według przysłowia wyżej zacytowanego, szło się
do sąsiedniej jednostki (czy oddziału), stamtąd podpierdalało deskę, by
zamontować u siebie.
Quote:
nie wie czego można się spodziewać. Taki Ryanair ma prostą zasadę -- raz
wyrwanej od klienta kasy nie oddajemy nigdy. Choćby ktoś uważał, że mu
trzeba oddać 5 funtów, podał nas do sądu, to my weźmiemy prawników za
pięć tysięcy -- i wygramy. Różnie o takich można myśleć, ale przynajmniej
Podobno Al Capone się wyjebał na podatkach... Może mu znajdziemy kolegę "w
niedoli"?
Quote:
sprawa jasna, więc nikt nawet nie próbuje się stawiać. Zresztą pewnie na
tyle dobrze to opisali w regulaminach, że nie ma szans.
Papier, nożyce, kamień...
Quote:
doładowania. Na telefonie wciąz zero. Więc dzwonię do BOK z reklamacją, że
zapłaciłem, osoba, która ma telefon, pilnie potrzebuje dzwonić, a nie
może.
A oni mi na to "tak tak, wszystko się zgadza, widzimy, że było doładowanie
na 25 zł, ale system tego nie zrealizował". No to już mają pierwszy plus
To niech kurwa zmienią system! (mocne słowo jest tu dezaprobatą wobec... no,
w każdym razie nie podoba mi się, że wpłynęło, a jednak nie działa)
Quote:
za to, że się nie wypierają. I dalej, że rozpatrywanie tego typu
reklamacji
może trwać do 60 godzin, ale ponieważ stan konta zerowy, a tu dzwonić
trzeba,
to oni mi zaraz natychmiast ekstraordynaryjnie doładują *dodatkową* kwotą
tytułem zadośćuczynienia za wszelkie kłopoty. A wtedy będą mogli ze
Boś się upomniał.
Quote:
spokojnym sumieniem rozpatrywać reklamację choćby i trzy dni. No i po
chwili
pojawiło się na koncie 15 złotych. Za to oczywiście plus kolejny. I szok,
że nawet telefoniarze mogą się zachować przyzwoicie, jeśli tylko chcą.
No, chociaż tyle dobrze.
Quote:
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to jednak nie była optymalna
strategia -- mogli przecież zamiast 15 zł natychmiast i 25 zł później,
doładować od razu 25 zł i mieć wszystko z głowy.
Może jednak liczą, że COŚ im się upiecze? Tylko czym jest to COŚ? Ja coś
czuję, że tym, co powinno być u Ciebie, a nadal jest u nich, mimo dokonanych
ruchów. A przez te dwa dni (czy ile tego będzie, nie wiem) pieniądze na ich
koncie zaprocentują, pewnie na tyle, że z samych procentów wyjdzie więcej
(bo oczywiście, to nie są jedyne pieniądze, co wpłaciłeś), niż Twoja wpłata,
zatem i tak będą do przodu.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next