RTV forum PL | NewsGroups PL

Nauka elektroniki po 30-tce: Jak skutecznie naprawiać sekcje zasilania laptopów?

Nauka elektroniki po trzydziestce

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Nauka elektroniki po 30-tce: Jak skutecznie naprawiać sekcje zasilania laptopów?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4

AlexY
Guest

Wed Feb 08, 2012 3:09 pm   



Użytkownik L501 aneryS napisał:
Quote:

Użytkownik "AlexY" <alexy@irc.pl> napisał w wiadomości
news:peiYq.3378$LF1.1267@newsfe01.ams2...
Może to się wyda śmieszne ale w UK takie coś istnieje przy
ubezpieczaniu samochodu, pomijam fakt że ubezpieczenie jest na
kierowcę (personalnie) kierującego konkretny pojazd (nie ma że sąsiad
sobie pożyczy bo jemu padł) w kwestionariuszu ubezpieczeniowym jest
kategoria użycia pojazdu:
1. do celów prywatnych
2. p1 + dojazd do pracy
3. do celów służbowych
4. pozostałe kombinacje
Jeśli masz ubezpieczenie p1 i wypadek w drodze do pracy - nici z
odszkodowania.

Tak patrzę na powyższe, przypominam sobie coś, z czym się zetknąłem już
kilkakrotnie, choć głównie za komuny.
Najlepiej jarzę, gdy z ojcem przyjechalem samochodem do rodziny z
Krakowa (jeszcze grubo przed stanem wojennym), autem miał trochę
pojeździć (nie pamiętam po co, niewazne) taty szwagier. Wykupił osobno
kilkudniowe ubezpieczenie, wówczas tylko w PZU, bo innych nie było.
Dzieciak mały byłem, to i nie bardzo rozumiałem, czemu, prócz
ubezpieczenia na samochód (wiedziałem już, że tak się robi i po co),
jest wykupywane jeszcze jakieś... Dziś kojarzę, że to mógł być NW, czy
AC, nie pamiętam, wiem tylko, że polisa była na osobę. Nie ma tak w .uk,
że sąsiad może wykupić, niezależnie od głównego, własne ubezpieczenie,
gdyby sąsiad jednak zechcia mu pożyczyć auto? Bo chyba Brytyjczycy nie
są takie małpy zielone, że nikomu nie pożyczy bryki, choćby nie wiem co?
Podpytuję też dlatego, ze sam mam w .uk kilku znajomych.

Jest jest, oczywiście, można kupić kilkudniowe ubezpieczenia, tyle że
mam na myśli nie AC czy NW które są dobrowolne, opisuję sytuację
odpowiednika naszego OC. Inna kwestia że niektóre bardziej wypasione
polisy pokrywają dowolny pojazd którego nie jesteś właścicielem ale
tylko w zakresie OC.


--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

Marcin Wasilewski
Guest

Wed Feb 08, 2012 3:38 pm   



Użytkownik "AlexY" <alexy@irc.pl> napisał w wiadomości
news:peiYq.3378$LF1.1267@newsfe01.ams2...
Quote:
Użytkownik Marcin Wasilewski napisał:
[..]
Przenosząc ograniczenia licencji na dobra fizyczne, można to porównać do
zakupu samochodu, który można używać tylko w celach prywatnych,
natomiast gdy chcemy nim przewozić narzędzia służące do pracy, to musimy
dokupić odpowiednią licencję,
[..]
Może to się wyda śmieszne ale w UK takie coś istnieje przy ubezpieczaniu
samochodu, pomijam fakt że ubezpieczenie jest na kierowcę (personalnie)
kierującego konkretny pojazd (nie ma że sąsiad sobie pożyczy bo jemu padł)
w kwestionariuszu ubezpieczeniowym jest kategoria użycia pojazdu:

[...]

Wszystko OK. Tylko mówimy o ubezpieczycielu, który ponosi
odpowiedzialność za szkody, a nie producencie samochodu od którego pojazd
kupiłeś.. Natomiast producenci utworów zazwyczaj w licencjach mają tyle
wyłączeń, że nie odpowiadają za nic, a już na pewno nie za błędy w utworze.

L501 aneryS
Guest

Wed Feb 08, 2012 4:06 pm   



Użytkownik "AlexY" <alexy@irc.pl> napisał w wiadomości
news:AmvYq.102454$WX2.2743@newsfe28.ams2...
Quote:
Podpytuję też dlatego, ze sam mam w .uk kilku znajomych.

Jest jest, oczywiście, można kupić kilkudniowe ubezpieczenia, tyle że mam
na myśli nie AC czy NW które są dobrowolne, opisuję sytuację odpowiednika
naszego OC. Inna kwestia że niektóre bardziej wypasione polisy pokrywają
dowolny pojazd którego nie jesteś właścicielem ale tylko w zakresie OC.

Acha,no to całe szczęście, ze nie jest tak źle, że jak się chce, to
możliwość jest. Dzięki za info :)

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Paweł Pawłowicz
Guest

Wed Feb 08, 2012 4:17 pm   



W dniu 2012-02-08 02:07, MH pisze:

Quote:
Byc może w dupnych korporacjach. Dla kadrowca, czy jak go tam zwał tak zwał w
firmie trochę większej od PGR'u , CV stanowi swoistego rodzaju DUPOCHRON !!

W "średnich" firmach, papier służy do utrzymania higieny w miejscach
odpowiednich do jej utrzymywania.

Niezależnie od czegokolwiek: można mieć w 3 poopy papierków, można mieć fajne
'gadane' , jak ktoś nie ma wiedzy/umiejętności w deklarowanym zawodzie, to
wyleci z roboty na ZBITY RYJ !!

Miej więcej w czasie, gdy wątkotwórca przychodził na świat, koleżanka z
roku poszła do firmy produkującej porcelanę. Rzuciła dyplomem
politechniki, pan popatrzył, po czym odbyła się dyskusja:
-Fototechnika, świetnie! Kogoś takiego potrzebujemy! No to chodźmy do
ciemni.
-To ja dziękuję. Do widzenia.
-Do widzenia.



Pozdrawiam,
P.P.

Guest

Wed Feb 08, 2012 10:14 pm   



Marek pisze:
Quote:

Witam,

całe życie interesowałem się informatyką, posiadam niezłą wiedzę z sieci
komputerowych, liznąłem trochę programowania.

To tak jak u mnie :)

Quote:
W
związku z tym kieruję do Was praktyków zapytanie; czy warto
trzydziestolatkowi uczyć się elektroniki - czy ta droga jest zbyt długa i
jest już za późno? Może ktoś z Was zaczął w podobnym wieku

Jestem >30 i niedawno doszedłem do wniosku że nieznajomość elektroniki
jest rodzajem analfabetyzmu. Zacząłem od samych podstaw.

bajcik

Marek
Guest

Thu Feb 09, 2012 10:14 am   



Użytkownik <bajcik@kolos.math.uni.lodz.pl> napisał

Quote:
Jestem >30 i niedawno doszedłem do wniosku że nieznajomość elektroniki
jest rodzajem analfabetyzmu. Zacząłem od samych podstaw.

Idealnie dobrałeś to w słowa, również czułem się trochę analfabetą
elektronicznym i chciałbym to nadrobić, do tego ułatwiłoby mi to codzienną
pracę.
Zakupiłem klika kitów AVT, kilka książek i zaczynam. Mam nadzieję, że
podniosę trochę swoje kwalifikacje elektroniczne i co za tym idzie
samopoczucie.
Można wiedzieć kiedy zacząłeś i jak Ci idzie nauka/praktyka ?


Pozdrawiam
Marek

Piotr Gałka
Guest

Fri Feb 10, 2012 10:57 am   



Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jgreds$lhg$1@news.icm.edu.pl...

Quote:
Te sklepy (przynajmniej niektóre) z tą samą obsługą (posiwiałą już),
nadal funkcjonują (pod innymi nazwami, ale w tych samych miejscach).
Jeden taki czasem jeszcze odwiedzam, ale kolejki kilkudziesięciu osób to
już tam nie ma jak wtedy gdy rzucili kineskopy do Neptunów, czy
magnetofony MK-125 (chyba, że symbol pomyliłem).

Który sklep masz na myśli?

W Gdańsku na Wieniawskiego.

Bywam też czasem w Gdyni na Abrahama, ale tu obsługi sprzed lat nie kojarzę.
P.G.

Remek
Guest

Fri Feb 10, 2012 3:07 pm   



Użytkownik "sundayman" napisał:

Quote:
Mając dzisiaj dostęp do wszystkiego (w sensie podzespołów, informacji,
know-how
itp), czego nie miałem ja

Dostęp do podzespołów? Jakich? Do naprawy płyt głównych PC? A do
informacji??? O dokumentacji, czy opisach zasad działania można teraz tylko
pomarzyć. W przeciwieństwie do tego co było dawniej. Jeszcze do TV CRT było
wszystko. W epoce VHS już gorzej, a teraz masz ZERO informacji. Chyba, że
masz na myśli reklamy.

Quote:
w młodości (części kupowało się jakie były na bazarze

Takie jakie były w sklepach, hurtowniach i bazarach. I teraz jest
identycznie.

Quote:
a pismo było jedno "radioelektronik ...

Coś słabo widziałeś co wtedy było. A było kilkanaście pism. Chyba, że masz
na myśli lata dwudzieste, lata trzydzieste. Tyle, że wtedy nie było pima
Radioelektronik. Coś do lat końca siedemdziesiątych był Radioamator, który
przemianował się na Radioelektronika.

Remek

Piotr Gałka
Guest

Fri Feb 10, 2012 5:40 pm   



Użytkownik "Remek" <nospam@gmail.com> napisał w wiadomości
news:jh390b$qbk$1@inews.gazeta.pl...
Quote:

w młodości (części kupowało się jakie były na bazarze

Takie jakie były w sklepach, hurtowniach i bazarach. I teraz jest
identycznie.

Na prawdę nie rozróżniasz kupowania tego, co akurat rzucili (wtedy) od

wybierania z szerokiej oferty (dziś) ?
Do Bomisów i na bazary jeździło się nie po konkretne elementy, tylko
sprawdzić, czy nie pojawiło się coś ciekawego.

Quote:
a pismo było jedno "radioelektronik ...

Coś słabo widziałeś co wtedy było. A było kilkanaście pism.

Kilkanaście polskich pism dla elektroników ?
P.G.

Waldemar Krzok
Guest

Fri Feb 10, 2012 6:04 pm   



Remek wrote:


Quote:
a pismo było jedno "radioelektronik ...

Coś słabo widziałeś co wtedy było. A było kilkanaście pism. Chyba, że masz
na myśli lata dwudzieste, lata trzydzieste. Tyle, że wtedy nie było pima
Radioelektronik. Coś do lat końca siedemdziesiątych był Radioamator, który
przemianował się na Radioelektronika.

do połowy lat 70tych był Radioamator i Krótkofalowiec, który się potem
przemianował na Radioelektronika. I było to jedyne pismo w języku polskim
dla "lutowaczy". Od czasu do czasu pojawiało się coś w Młodym Techniku, ale
niewiele. Oprócz tego było jeszcze czasami dostępne czeskie Radio (modre a
cervene), rosyjskie Radio i raz na ruski rok Funkamateur z NRDowa. Wcześniej
jeszcze Funk z RFNu, ale pismo chyba splajtowało na początku 70tych.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

janusz_kk1
Guest

Fri Feb 10, 2012 6:54 pm   



Dnia 10-02-2012 o 15:07:26 Remek <nospam@gmail.com> napisał(a):

Quote:
a pismo było jedno "radioelektronik ...

Coś słabo widziałeś co wtedy było. A było kilkanaście pism.
Coś ci się mnoży w oczach, do lat 90 był tylko

Radioamator i Krótkofalowiec potem przemianowany na Radioelektronika.
Dopiero na początku lat 90 pojawił się Nowy elektronik i inne.


--
Pozdr
JanuszK

Goto page Previous  1, 2, 3, 4

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Nauka elektroniki po 30-tce: Jak skutecznie naprawiać sekcje zasilania laptopów?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map