Goto page Previous 1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13 Next
Piotr GaĹka
Guest
Thu Jul 13, 2017 10:03 am
W dniu 2017-07-13 o 01:16, sundayman pisze:
Quote:
Znaczy, że jeżeli mimo mimo tyrania po kilkanaście godzin dziennie,
codziennie (tak, piszę to z pracy godz. 01.10), i płacenia nieraz
podatków w kwotach pięciocyfrowych, mam nie wyremontowanego od lat
mieszkania, bo jakimś cudem nie stać mnie na bezproblemowe wydanie
kilkudziesięciu tys. zł. na to. I nie o mnie nawet tutaj najbardziej
chodzi, że mieszkam nie tak jak bym chciał, bo ja w domu jestem krótko.
Wracam w nocy, śpię, wstaję i wychodzę. Tylko żony mi żal, bo zasługuje
na lepszy dom.
Skąd ja to znam.
Codziennie jestem 11..12h w pracy. W soboty (prawie wszystkie) - luzik -
tylko 5h

.
Rekord wracania to jak już ptaszki śpiewały bo był świt. Na szczęście to
się zdarza góra kilka razy w roku :)
Denerwuje mnie jak ktoś wszystkich pracodawców wrzuca do wora krwiopijcy.
Rok 2005. Mamy 2 pracowników, którzy montują nasze urządzenia (mamy
półautomat i piec rozpływowy). Postanawiamy przejść na produkcję
kontraktową. Zamawiamy zmontowane płytki i wychodzą nam taniej niż nasz
montaż (z uwzględnieniem wydatków na pracowników).
Zwalniamy któregoś? Nie, bo nie mamy sumienia, choć pracy wtedy mieliśmy
dla nich tylko na kilka godzin dziennie (zmontowane płytki to trzeba
tylko program wrzucić, włożyć w obudowę i sprawdzić). Obaj nadal są u nas.
Wcześniej, jak mieliśmy jednego z nich i szukaliśmy drugiego trafiliśmy
na strasznego obiboka. Jak go zwolniliśmy to on do sądu.
W sądzie:
- Czy to prawda, że notorycznie spóźniał się pan do pracy nawet o 2h?
- Tak.
- Czy to prawda, że przez pana to zlecenie nie zostało wykonane?
- Tak.
- Czy to prawda.... - już nie wiem co więcej bo to się działo u nas w
firmie w Pile, a ja jestem w Gdańsku i nie byłem na tej rozprawie.
- Tak.
- Co pan chce?
- Odszkodowanie.
Sąd go wyśmiał, ale sąd to zawsze stres i pozostaje niechęć do obiboków.
P.G.
Piotr GaĹka
Guest
Thu Jul 13, 2017 10:09 am
W dniu 2017-07-13 o 10:05, slawek pisze:
Quote:
Podejdź do tego jak do problemu technicznego. Zrób taki reverse enginering.
A poza tym: zgodzimy się chyba, że praca kopacza rowów, zwłaszcza jeżeli
kopie on te rowy gołymi rękoma bo nie ma nawet szpadla, to okropnie
ciężka jest. Więc taki kopacz powinien zarabiać więcej niż operator
koparki czy architekt?
Zarobki nie biorą się znikąd.
Wiem, że ręcznie wykonany przedmiot jest często wyżej ceniony niż
pochodzący z fabryki, ale nie przekonasz mnie, że wykopany przez niego
ręcznie rów sprzedasz komuś drożej niż ten wykopany przez operatora koparki?
P.G.
J.F.
Guest
Thu Jul 13, 2017 10:53 am
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ok7gsc$dpd$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
W dniu 2017-07-13 o 10:05, slawek pisze:
Quote:
Podejdź do tego jak do problemu technicznego. Zrób taki reverse
enginering.
A poza tym: zgodzimy się chyba, że praca kopacza rowów, zwłaszcza
jeżeli kopie on te rowy gołymi rękoma bo nie ma nawet szpadla, to
okropnie ciężka jest. Więc taki kopacz powinien zarabiać więcej niż
operator koparki czy architekt?
Zarobki nie biorą się znikąd.
Wiem, że ręcznie wykonany przedmiot jest często wyżej ceniony niż
pochodzący z fabryki, ale nie przekonasz mnie, że wykopany przez
niego ręcznie rów sprzedasz komuś drożej niż ten wykopany przez
operatora koparki?
A to zalezy.
Bywaja rozne obostrzenia - np nie ma miejsca na koparke, nastepna
wolna za tydzien,
row ma miec 5 metrow, a dowoz koparki 1200zl.
Albo teren z multum instalacji i nie ma sily, trzeba recznie, bo
koparka wszystko pozrywa.
Znajomy cos mi jeszcze mowil o szerokosci rowu - kopareczka chyba
potrafi wezszy wykopac, a wtedy mniej betonu na fundamenty trzeba.
J.
w systemie siĹa 'POPIS/E
Guest
Thu Jul 13, 2017 12:33 pm
eee tam, to żadna nowość, dowodzi tylko ustawienia "wolnego rynku
wspólnej europy" [R] co dowiodłem tu już chyba z milion razy, a roman
dalej nie...
P.S. dlatego powinniście mi pomóc odbudować ten "model optymalny
popis/eu", nie dla mnie, dla kolegów!
w systemie siĹa 'POPIS/E
Guest
Thu Jul 13, 2017 12:37 pm
no dobra, to można by zapytać inaczej,
jeśli ktoś zarabia minimalną krajową,
to czy liderzy grupy znający model optymalnego kierownika popis/eu,
mogli by napisać jak napisać podanie o podwyżkę?
(wiecie, ja się nie znam na wolności europejskiej, wiec proszę nie
zmuszać mnie do ownioskowywania zagadnienia)
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 3:13 pm
Quote:
Moim zdaniem, to mechanizm obronny jaki sobie wypracowałeś: skoro 85% to
lenie and/or matoły (a jeszcze z własnego wyboru), to uwalnia cię to od
pomagania im, np. poprzez działalność charytatywną.
Ciekaw jestem, skąd bierzesz swoją wiedzę na temat tego, czy i jak
ewentualnie "pomagam". Pewnie sądzisz wg. siebie.
Quote:
Nota bene, cały czas narzekasz na leni, ale twój nick to "niedzielny
człowiek".
No rozwiń jeszcze ten wątek psychologiczno-chałupniczy
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 3:59 pm
Quote:
Rekord wracania to jak już ptaszki śpiewały bo był świt. Na szczęście to
się zdarza góra kilka razy w roku
u mnie prawie standard niestety.
Chociaż - muszę powiedzieć, że wschody słońca bywają przepiękne :)
Quote:
Wcześniej, jak mieliśmy jednego z nich i szukaliśmy drugiego trafiliśmy
na strasznego obiboka. Jak go zwolniliśmy to on do sądu.
To symptomatyczne. Imo właśnie tacy, którzy mają najmniej do
zaproponowania zazwyczaj robią najwięcej szumu. Taka widać typowa
charakterystyka cwaniaczka.
Quote:
Sąd go wyśmiał, ale sąd to zawsze stres i pozostaje niechęć do obiboków.
P.G.
Szczęśliwie ominęły mnie takie historie, ale to po pierwsze pewnie efekt
skali (mam tylko kilka osób, i to znanych raczej od dawna), po drugie
może kwestia szczęścia też. Ale słyszałem różne podobne historyjki od
innych kolegów-krwiopijców.
O na przykład - kolega posiadający salon samochodowy miał kiedyś
zagwozdkę - od czasu do czasu, w samochodach stojących w salonie na
przedniej szybie pojawiało się nagle pęknięcie - znaczy dokładnie takie
punktowy odprysk, ale za to na wprost kierowcy.
Co się okazało - jakiś sfrustrowany osobnik za pomocą specjalnie
przygotowanego (!) mini młoteczka sobie "dziubał", żeby wyrazić swój
sprzeciw dla kapitalistycznego systemu pracy :)
No zdarzają się ciekawe osobniki... Ale przeważnie rzeczywiście głównym
problemem jest leserstwo i tumiwisizm. Było sobie 2 kolegów instalatorów
(to jeszcze w czasach kiedy zajmowałem się instalacjami w rodzaju
smart-home). No i pracowali razem, jeżdżąc na instalację na budowę.
Jeden, podłączając kabelki w krosownicach (a tych kabelków były setki

, robił to estetycznie i starannie. Jego kolega obok - no po prostu
rozpacz. Na odwal się w 100%. W końcu ten pierwszy nie mogąc patrzeć
jak kolega partoli robotę koncertowo sam zacząć go wychowywać i poganiać

Niestety, bez efektu. Jak widać, facet miał nieróbstwo w genach.
Ale oczywiście są przypadki odmienne - kiedyś, w pewnej firmie trafiłem
na dramatyczny wręcz przypadek dotyczący obsługi klienta.
No nie będę pisał o co chodzi konkretnie - ale po prostu gościu, który
mnie obsługiwał został przeze mnie uhonorowany długim i barwnym opisem
na jednym z portali dotyczącym danej dziedziny...
Za jakiś czas kolega posiadający firmę z tej samej branży zatrudniał
ludzi do biura obsługi właśnie. Tak się przypadkiem złożyło, że się
okazało, że zgłosił się ten osobnik właśnie.
No i wyobraźcie sobie - kolega postanowił dać mu szansę. Bo okazało się,
że w tamtej poprzedniej firmie po prostu była jakaś ogólna patologia
idąca "z góry". Oczywiście to go do końca nie tłumaczy - ale koniec
końców ten osobnik pracuje do dziś u kolegi, stara się i wyobraźcie
sobie - jest całkiem dobrym pracownikiem.
Czyli - różnie bywa
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:16 pm
sundayman napisał:
Quote:
Jak widać, facet miał nieróbstwo w genach.
W kraju NRD, który kiedyś istniał, były w kodeksie karnym dwa różne
paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
za "organiczny wstręt do pracy".
--
Jarek
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:17 pm
Quote:
To taka dobra rada za free: przyjrzyj się tym 5% którzy osiągnęli sukces
i nie pracują aż tak ciężko... Może ty też byś tak mógł?!
Oczywiście - nie twierdzę, że nie ma ludzi, którzy jadą na wyzysku,
jakimś mega-kombinatorstwie czy oszustwach. I takich też znam.
I faktycznie - powyżej pewnego poziomu finansowego takich ludzi jest
niepokojąco wielu. Ale nie wszyscy przecież.
A czy ja bym mógł ? No jak widać nie. I nie dlatego że jestem święty, bo
nie jestem, ale jest pewna granica, po przekroczeniu której człowiek sam
ze sobą by się czuł kiepsko.
U jednego ta granica jest przy nakrzyczeniu na pracownika, a u drugiego
nie widać jej wcale. Takie życie.
Quote:
Podejdź do tego jak do problemu technicznego. Zrób taki reverse enginering.
A poza tym: zgodzimy się chyba, że praca kopacza rowów, zwłaszcza jeżeli
kopie on te rowy gołymi rękoma bo nie ma nawet szpadla, to okropnie
ciężka jest. Więc taki kopacz powinien zarabiać więcej niż operator
koparki czy architekt?
No tak, ale to jest absurdalny przykład. Bo to podchodzi pod rękodzieło
artystyczne
Ogólnie przepraszam kolegę, bo może się zbyt przejechałem po tej
wypowiedzi kolegi, którą skomentowałem, ale po prostu jak widzę ilość
wszelkich wypowiedzi w rodzaju "mój szef to złodziej i krwiopijca", "w
pracy oszukuję że pracuję", to po prostu jest mi przykro - bo to jest
właśnie ta polska mentalność, dzięki której ten piękny kraj nigdy nie
osiągnie tego, co mógłby.
Nie cierpię USA. Jak miałem 10 lat i graliśmy z kolegami w kapsle, to
każdy chciał być USA

Dziś mam bardzo marne zdanie o tym kraju.
Ale - bardzo podoba mi się to, że tam jest szacunek dla cudzej
przedsiębiorczości (nie złodziejskiej). Że ktoś, kto coś robi i ma
efekty ma uznanie - a nie opinię złodzieja.
U nas co chwila czytam wypociny jak to "nie mam pracy, bo nie mam ojca w
peło, w PIS itp). Mój ojciec pracował jako robotnik w fabryce. W życiu
niczego się nie dorobił. A ja zacząłem próbować sam zarabiać jak byłem w
liceum (produkowałem interfejsy do Atari

. I nie jestem żadnym
geniuszem. Po prostu chce mi się robić.
W dodatku sytuacja się pogarsza, bo wyrosło pokolenie, które jest ze
swojej natury leniwe i durne. Dziś gimbusy piszą sobie "lifehacki" w
rodzaju "zamocz szczoteczkę do zębów, żeby rodzice pomyśleli że umyłeś".
I fascynują się, jacy są kreatywni i sprytni. Poza tym im się od życia
należy, praca ich frustruje i męczy.
Że uogólniam ? No pewnie, ale jakoś podejrzanie często mam tą refleksję.
Obecna sytuacja w Polsce zresztą jakby potwierdza ten problem...
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:21 pm
Quote:
paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
za "organiczny wstręt do pracy".
I to jest jedna z nielicznych rzeczy, którą warto by przywrócić z tamtej
epoki :D
Tylko...jako pierwsi padli by ofiarą politycy. Więc raczej nie przejdzie.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:28 pm
sundayman napisał:
Quote:
paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
za "organiczny wstręt do pracy".
I to jest jedna z nielicznych rzeczy, którą warto by przywrócić z tamtej
epoki
Tylko dlaczego karać za coś takiego? To by była kara dla "kwiopijcy",
który by musiał takieg Lolka (czy jak mu tam) zatrudnić.
Quote:
Tylko...jako pierwsi padli by ofiarą politycy. Więc raczej nie przejdzie.
Obecni politycy zaczęli stosować osobne paragrafy dla "patriotów
genetycznych" i tych zwykłych, niewartych niczego.
--
Jarek
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:28 pm
Quote:
Ci "koledzy" się ani trochę do niego nie przyznają. Takie to towarzystwo.
Prawo dżungli normalnie panie...
Choć trzeba dodać, że do tego się też przyczyniła typowa polska
kreatywność. Na przykład - jak "pożytecznie" wydać 3.000.000 zł ?
Zorganizować dla 50 bezrobotnych kobiet 50+ kurs... garncarstwa.
Albo - dla bezrobotnych rolników - kurs maklera giełdowego.
To autentyki, po zapoznaniu się z którymi odpowiednie komisje UE
stwierdziły, że lepiej się dwa razy zastanowić zanim się da pieniążki na
dotacje...
Więc - jak zwykle. W PL czas leci, a mentalność stoi w miejscu.
sundayman
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:31 pm
Quote:
To autentyki, po zapoznaniu się z którymi odpowiednie komisje UE
stwierdziły, że lepiej się dwa razy zastanowić zanim się da pieniążki na
dotacje...
No oczywiście, nie te 2 przypadki zaważyły, tylko ogólna tendencja
Choć trzeba też powiedzieć, że urzędasy z UE też potrafią dołożyć do
pieca z niektórymi rzeczami dotyczącymi "dotacji UE".
Powiem wam, nie chciało mi się iść na to szkolenie, ale dziś nie żałuję
- wiem, że kasy raczej nie dostanę (bo najpierw trzeba mieć dużo własnej
żeby dostać

, ale też co się nasłuchałem to się nasłuchałem...
Piotr GaĹka
Guest
Thu Jul 13, 2017 4:43 pm
W dniu 2017-07-13 o 18:17, sundayman pisze:
Quote:
Mój ojciec pracował jako robotnik w fabryce. W życiu
niczego się nie dorobił.
W tamtym ustroju uczciwy człowiek, gdziekolwiek by nie pracował, nie
miał szansy dorobić się.
P.G.
Adam GĂłrski
Guest
Thu Jul 13, 2017 5:26 pm
Quote:
no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
ile zarabia typowy elektronik?
rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
Ja się pochwalę

Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
No klękajcie narody. Z tego miejsca pragnę pogratulować.
Teraz mam Cię przytulić czy bić brawo ?
Dowartościowałeś się?
Pewnie pracodawcy Cię nienawidzą?
Trzymanie zarobków w tajemnicy jest całkiem normalne dla ludzi
inteligentnych. No bo po co robić głupiemu przykrość.
Adam
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13 Next