RTV forum PL | NewsGroups PL

Jaką wypasioną, ale tania ładowarkę do baterii AA i AAA wybrać?

Jaką kupić ładowarkę do AA(+A

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jaką wypasioną, ale tania ładowarkę do baterii AA i AAA wybrać?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

SW3
Guest

Mon Oct 05, 2015 1:01 pm   



W dniu 05.10.2015 o 01:13 (c)RaSz <NO_SPAM_barra6@poczta.onet.pl> pisze:

Quote:
Aby owo zamawianie działało, to należy produkty na bieżąco wpisywać
do "lodówkowego" miernika zużycia. Bez sensu! To znacznie więcej
*bezproduktywnej* (zazwyczaj) roboty, niż wybrać się ponownie do
sklepu...

A może tak...
Zamiast wpisywania - czytnik kodów kreskowych. I nie przy lodówce a przy
lodówce (albo we wszystkich miejscach w których się rozpakowuje zakupy) i
przy koszu na śmieci. I algorytm taki:
- przychodzę z zakupami, przesuwam wszystkie zakupy przed czytnikiem
"wejścia", system wciąga je na listę "produktów posiadanych"
- gdy coś się skończyło, przesuwam opakowanie po produkcie przed
czytnikiem "wyjścia" umieszczonym przy koszu na śmieci (przy okazji
wyrzucania opakowania), system zdejmuje produkt z listy "produktów
posiadanych"

Konieczność wpisania co to za produkt byłaby tylko przy pierwszym zakupie
produktu z danym kodem kreskowym. No chyba, że można skądś wziąć gotową
listę wszystkich kodów.

--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat

re
Guest

Mon Oct 05, 2015 5:17 pm   



Użytkownik "SW3"

Quote:
Aby owo zamawianie działało, to należy produkty na bieżąco wpisywać
do "lodówkowego" miernika zużycia. Bez sensu! To znacznie więcej
*bezproduktywnej* (zazwyczaj) roboty, niż wybrać się ponownie do
sklepu...

A może tak...
Zamiast wpisywania - czytnik kodów kreskowych. I nie przy lodówce a przy
lodówce (albo we wszystkich miejscach w których się rozpakowuje zakupy) i
przy koszu na śmieci. I algorytm taki:
- przychodzę z zakupami, przesuwam wszystkie zakupy przed czytnikiem
"wejścia", system wciąga je na listę "produktów posiadanych"
- gdy coś się skończyło, przesuwam opakowanie po produkcie przed
czytnikiem "wyjścia" umieszczonym przy koszu na śmieci (przy okazji
wyrzucania opakowania), system zdejmuje produkt z listy "produktów
posiadanych"

Konieczność wpisania co to za produkt byłaby tylko przy pierwszym zakupie
produktu z danym kodem kreskowym. No chyba, że można skądś wziąć gotową
listę wszystkich kodów.
---
To wystarczy zwykła kamera dopasowująca produkty z wyglądu. Pytanie o co
dokładnie komu chodzi. Mnie chodzi o to, że między kuchnią a sklepem jest
prawie cały dzień. Przez ten dzień musiałbym pamiętać co tam mi brakuje a
tak to se tam, gdzie mi brakuje zapiszę by tam gdzie sprzedają kupić. Tyle,
że nie dokładnie tam, gdzie brakuje, czyli kuchni a tam gdzie mam
zapisywaczkę, czyli w pokoju. Niestety niekiedy między kuchnią a pokojem
niekiedy zapomnę, więc wolałbym to sobie zapisywać w kuchni Smile Wystarczy
prosty terminal dotykowy, ale jakby lodówka go miała to bym się na nią nie
pogniewał.

(c)RaSz
Guest

Mon Oct 05, 2015 6:10 pm   



Użytkownik "re" <re@re.invalid> napisał w
news:muubc8$66g$1@mx1.internetia.pl ...
:
:
: Użytkownik "SW3"
:


: ["SW3":]
: A może tak...
: Zamiast wpisywania - czytnik kodów kreskowych. (...) przy lodówce i
: przy koszu na śmieci. I algorytm taki:
: - przychodzę z zakupami, przesuwam wszystkie zakupy przed czytnikiem
: "wejścia", system wciąga je na listę "produktów posiadanych"
: - gdy coś się skończyło, przesuwam opakowanie po produkcie przed
: czytnikiem "wyjścia" umieszczonym przy koszu na śmieci (przy okazji
: wyrzucania opakowania), system zdejmuje produkt z listy "produktów
: posiadanych"
:



Na to nie wpadłem Wink Natomiast tak mi się wydaje, że z kolei moje
wątpliwości zainspirowały Cię do ich rozwiania, czyli opisanego rozwiązania Wink
No to dołożę cegiełkę: z czasem użytkownicy nauczą się, żeby podrażnić czytnik -
*zanim* dany produkt stopnieje (nomen-omen) w lodówce do zera...


:
: Konieczność wpisania co to za produkt byłaby tylko przy pierwszym zakupie
: produktu z danym kodem kreskowym. No chyba, że można skądś wziąć
: gotową listę wszystkich kodów.
:


Z ową listą nie byłoby większych problemów, można by ją zaimportować z netu.
Natomiast muszę powiedzieć, że w opisanych działaniach mam doświadczenie
*praktyczne*: w przeciągu kilku lat codziennego wbijania zakupów do skanera.
Uczestniczę bowiem w programie badania preferencji konsumenckich, i *wszystkie*
kupowane towary - są u mnie sczytywane skanerem właśnie. I jest to jednak...
upierdliwe. A gdy dodać konieczność ponownego skanowania "na wyjściu" (gdy dany
asortyment się kończy) to byłoby upierdliwe w dwójnasób. No chyba że zamiast
kodów, wprowadzone zostaną czipy z zasięgiem (gdzieś tak) 75 cm? I wtedy lodówka
na bieżąco "zbada swą zawartość" - sama, bez angażowania domowników.



: ---
: To wystarczy zwykła kamera dopasowująca produkty z wyglądu.
: Wystarczy prosty terminal dotykowy,
: ale jakby lodówka go miała to bym się na nią nie pogniewał
: .



Na koniec jednak przypomniał mi się "Rok 1984", i Wielki Brat. Kochani!
Możliwości kontroli *każdego* człowieka, w coraz większym i większym zakresie -
są (zauważcie!) finansowane z naszych własnych kieszeni! Prosty przykład: jakaś
kobiecina zabiła (prawdopodobnie) własne dziecko, po czym usiłowało wepchnąć
policji jakąś-tam legendę. A śledczy wysłali zapytanie do operatora GSM - i ten
dostarczył im "mapę logowania" telefonu owej niewiasty. Dzięki czemu dowiedziano
się, jak-i-kiedy ona poruszała się po mieście. Historia autentyczna, i w
związku z nią pytam się Was, czy nie widzicie, że przecież była ona *śledzona*
cały czas, choć jeszcze nie zrobiła nic przeciw prawu. I *każdy* z nas nosi
takiego szpiega w kieszeni. A gdy jeszcze policja uzyska możliwość kontrolowania
naszych zakupów, i stanu lodówki, i Bóg wie jeszcze czego - to co się ostanie z
naszej wolności? Nic zgoła...



--
Nie oczekuj, iż rząd uzna, że warto wesprzeć także i Ciebie. Są w tym "porządku
dziobania" ludzie, na których rządowym decydentom - zależy ZNACZNIE bardziej.
A dlaczego? Bo umieją się odpowiednio... "odwdzięczyć"! Tylko niesterowany,
w pełni WOLNY rynek - jest transparentny, uczciwy, bezstronny i nieprzekupny!

Adam
Guest

Mon Oct 05, 2015 7:55 pm   



W dniu 2015-10-05 o 15:01, SW3 pisze:
Quote:
(...)
Konieczność wpisania co to za produkt byłaby tylko przy pierwszym
zakupie produktu z danym kodem kreskowym. No chyba, że można skądś wziąć
gotową listę wszystkich kodów.


Np: http://www.produktywsieci.pl/

Ale czy wiesz, na czym polega EAN?
W uproszczeniu: producent występuje o nadanie zakresu numerów. Wprowadza
nowy towar, który ewentualnie dopiero znacznie później może pojawić się
w ogólnych bazach danych.
To nie jest od razu, jak np. bazy GLN czy REGON.

Ponadto są kody wewnętrzne 201xxx, kody wagowe czy ilościowe, itp.

Czyli:

* jednak coś ręcznie należałoby dopisywać
* program musiałby rozróżniać strukturę kodów (to raczej trywialne)

A ponadto kody towarów kupowanych na wagę (warzywa, sery, wędlina)
często się niszczą przy rozpakowywaniu.

Moim zdaniem już lepszy byłby wynalazek, który widziałem u ciotki w
późnych latach 70-tych, na lodówce z Ameryki: coś w rodzaju tabliczki, z
rysunkami głównych produktów (masło, ser, jaja, piwo, itp) i suwakiem
(pokrętłem?) dużo / mało / brak / kupić / nie kupować.

Nie pamiętam już szczegółów, ale bardzo to chwaliła.


--
Pozdrawiam.

Adam

Adam
Guest

Mon Oct 05, 2015 7:56 pm   



W dniu 2015-10-05 o 09:37, Piotr Gałka pisze:
Quote:

Użytkownik "re" <re@re.invalid> napisał w wiadomości
news:mus4c7$n69$1@mx1.internetia.pl...

Rozumiem, że do pilota nie trzeba innego pilota, ale prawie każde
urządzenie, które coś robi powinno być dostępne sieciowo.
Żeby potem się okazało, że wszystkie lodówki na świecie przeprowadziły
zmasowany atak na jakieś ważne serwery...


No coś Ty? Po pomówienie! Wręcz potwarz ;)

Przecież każdy wie, że lodówki dogadały się z CAN-em w Volkswagenach ;)


--
Pozdrawiam.

Adam

Maciek
Guest

Mon Oct 05, 2015 11:04 pm   



Użytkownik SW3 napisał:
Quote:
W dniu 05.10.2015 o 01:13 (c)RaSz <NO_SPAM_barra6@poczta.onet.pl> pisze:

Aby owo zamawianie działało, to należy produkty na bieżąco wpisywać
do "lodówkowego" miernika zużycia. Bez sensu! To znacznie więcej
*bezproduktywnej* (zazwyczaj) roboty, niż wybrać się ponownie do
sklepu...


A może tak...
Zamiast wpisywania - czytnik kodów kreskowych. I nie przy lodówce a
przy lodówce (albo we wszystkich miejscach w których się rozpakowuje
zakupy) i przy koszu na śmieci. I algorytm taki:
- przychodzę z zakupami, przesuwam wszystkie zakupy przed czytnikiem
"wejścia", system wciąga je na listę "produktów posiadanych"
- gdy coś się skończyło, przesuwam opakowanie po produkcie przed
czytnikiem "wyjścia" umieszczonym przy koszu na śmieci (przy okazji
wyrzucania opakowania), system zdejmuje produkt z listy "produktów
posiadanych"

Konieczność wpisania co to za produkt byłaby tylko przy pierwszym
zakupie produktu z danym kodem kreskowym. No chyba, że można skądś
wziąć gotową listę wszystkich kodów.


Zapomniałeś o podstawach - info na FB, oczekiwanie na lajki i zdjęcia na
instagram.

SW3
Guest

Tue Oct 06, 2015 9:15 am   



W dniu 05.10.2015 o 20:10 (c)RaSz <NO_SPAM_barra6@poczta.onet.pl> pisze:

Quote:
No to dołożę cegiełkę: z czasem użytkownicy nauczą się, żeby podrażnić
czytnik -
*zanim* dany produkt stopnieje (nomen-omen) w lodówce do zera...

Przy produktach w dużych opakowaniach, jeśli nowe się kupuje gdy
poprzednie zaczyna się kończyć to byłoby przydatne. Ale jest ryzyko, że
potem przy wyrzucaniu byłoby odjęte drugi raz - mniejszy problem jeżeli
przed wprowadzeniem nowego bo system mógłby po prostu nie przyjąć stanu
-1, większy odwrotnie bo zamiast 1 będzie 0. Może lepiej wprowadzić osobny
status, oprócz "kupiono" i "wyrzucono" jeszcze "produkt się kończy".
Chociaż ogólnie w przypadku tego typu produktów (których zwykle jest jedno
opakowanie a istotny jest jego stopień zapełnienia) system oparty o
zliczanie opakowań "wchodzących" i "wychodzących" nie będzie
wystarczający. Trzeba by jakoś mierzyć stopień zużycia (osobne półki z
wagami na każdy produkt?). Prościej więc chyba w tym przypadku ograniczyć
się do ręcznego zaznaczania gdy jakiś produkt się zaczyna kończyć.
System ze zliczaniem opakowań nadaje się do produktów, których normalnie
jest kilka sztuk w zapasie. Generalnie, gdy do określenia zapasu
wystarczają liczby całkowite.

Quote:
kupowane towary - są u mnie sczytywane skanerem właśnie. I jest to
jednak...
upierdliwe. A gdy dodać konieczność ponownego skanowania "na wyjściu"
(gdy dany
asortyment się kończy) to byłoby upierdliwe w dwójnasób.

Na wejściu zamiast skanera kodów mogłaby być kamera, OCR i paragon. Na
wyjściu raczej się nie da uprościć.

Quote:
No chyba że zamiast
kodów, wprowadzone zostaną czipy z zasięgiem (gdzieś tak) 75 cm? I wtedy
lodówka
na bieżąco "zbada swą zawartość" - sama, bez angażowania domowników.

Tylko, że to by wymagało działań ze strony wszystkich producentów
(dokładanie czipów).
Na dodatek objęcie nim czegokolwiek więcej niż zawartość lodówki
wymagałoby kolejnych czytników czipów. A systemem ze skanowaniem można by
objąć od razu wszystko.

Quote:
Na koniec jednak przypomniał mi się "Rok 1984", i Wielki Brat. Kochani!

Dlatego nie chcę lodówki z zamkniętym systemem producenta składującej dane
na serwerze producenta. Jeśli miałbym skorzystać to tylko z systemu open
source i szyfrującego dane przed wysłaniem na serwer.


--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat

SW3
Guest

Tue Oct 06, 2015 9:27 am   



W dniu 05.10.2015 o 21:55 Adam <a.g@poczta.onet.pl> pisze:

Quote:
To nie jest od razu, jak np. bazy GLN czy REGON.

Ponadto są kody wewnętrzne 201xxx, kody wagowe czy ilościowe, itp.

Czyli chyba lepiej żeby użytkownik sam sobie wpisywał przy pierwszym
zakupie jak chce. Tym bardziej, że jeden będzie chciał mieć bardziej
szczegółowo (np. osobno zapasy różnych rodzajów jogurtów) a drugi mniej
(wystarczy "jogurt").
W przypadku produktów na wagę to chyba trzeba by sobie odpuścić bo i tak
nie ma jak (prosto i wygodnie) określać ile ich zostało (określenie z
dokładnością do opakowania to za mało).

Quote:
Moim zdaniem już lepszy byłby wynalazek, który widziałem u ciotki w
późnych latach 70-tych, na lodówce z Ameryki: coś w rodzaju tabliczki, z
rysunkami głównych produktów (masło, ser, jaja, piwo, itp) i suwakiem
(pokrętłem?) dużo / mało / brak / kupić / nie kupować.

No ale to niewiele się różni od otwarcia drzwi i sprawdzenia w naturze.

--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat

ACMM-033
Guest

Tue Oct 06, 2015 11:43 am   



Użytkownik "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał w
wiadomości news:560fedbd$0$578$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Widziąłem już lodówkę z Ethernetem, tylko do tej pory nie mogę zrozumieć
po co on tam był. Zdalny serwis agregatu? Automatyczne zamawianie
produktów w internetowym sklepie spozywczym?

A już tłumaczę na przykładzie pewnego dowcipu z lat komunistycznych:

Otwieram radio - Lenin...
Otwieram telewizor - Lenin...
Boję się otworzyć lodówkę...

Dziś w miejsce "Lenin" trzeba wpisać "Facebook", a reszta jest identycznie.

Quote:
Na pewno się da i na pewno znajdą się gadżeciarze, którzy za to słono
zapłacą i będą udowadniać, że jest to niezbędna funkcja.

W rzeczy samej. Nowe to jeszcze często bajerancko wygląda, jak to niektórzy
na siłę mówią "dyzajnersko". Ja mam starą lodówkę Polar 246, kupioną
20-letnią za 40 zyla.
Niedawno mi padła. Ale, przyczyna padu okazała sie banalna, trywialna.
Odsunąłem lodówkę od ściany, gotów naprawiać okablowanie, gdy w trakcie
miąchania kablem coś zaskoczyło, oho, będzie wymiana. Ale, okazało się, że
jakimś cudem po prostu wysunęła się wtyczka z gniazdka. I co? Wsunąłem
wtyczkę, lodówka naprawiona! Odkurzyłem, skoro była okazja ku temu,
zasunąłem z powrotem pod ścianę i mam na następne lata spokój.
Dla mnie niezbędną funkcją lodówki jest... zgadujcie... Tak! Zgadliście,
chłodzenie!! A fejsbuki są mi całkowicie zbędne, zaś po zakupy wolę zejść do
sklepu na dole, niż kombinować z zamówieniami netowymi (choć to dobra
alternatywa w niektórych przypadkach i nie należy z tej możliwości
rezygnować). Bajery zaś, niekiedy wywołują u mnie odruch wymiotny, bo są
bajerami samymi dla siebie, bez ładu, składu i potrzeby. Jak coś będzie nie
tak z chłodzeniem, to zauważę to, po prostu zaglądając do lodówki po napoje,
czy ser na kanapki, nie potrzebuję do tego nie-wiadomo-jakich komputerów
sterujących.
Moim gadżetem w lodówce jest agregat chłodniczy i jest mi ten gadżet
naprawdę potrzebny Smile) I już na poważnie - jestem gotów dobrze zapłacić za
to, aby agregat działał sprawnie przez wiele lat.

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

J.F.
Guest

Tue Oct 06, 2015 6:12 pm   



Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mv0c3p$ohr$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
A już tłumaczę na przykładzie pewnego dowcipu z lat komunistycznych:
Otwieram radio - Lenin...
Otwieram telewizor - Lenin...
Boję się otworzyć lodówkę...
Dziś w miejsce "Lenin" trzeba wpisać "Facebook", a reszta jest
identycznie.

Ano, tak jest, pewne rzeczy sa naturalne, ale co robi FB na stronie
banku to prawde mowiac nie wiem.

Quote:
Dla mnie niezbędną funkcją lodówki jest... zgadujcie... Tak!
Zgadliście, chłodzenie!! A fejsbuki są mi całkowicie zbędne, zaś po
zakupy wolę zejść do sklepu na dole, niż kombinować z zamówieniami
netowymi (choć to dobra alternatywa w niektórych przypadkach i nie
należy z tej możliwości rezygnować).

Ale co by nie mowic, to zakupy wymagaja listy, uzgodnienia z zona,
sprawdzenia zawartosci lodowki (no chyba ze tylko piwo zawiera i na
pierwszy rzut oka widac, ze zapas spadl do polowy Smile.

I tu jak najbardziej wspomaganie moze sie przydac, a w lodowce sie
informacja koncentruje.
Zeby tak chciala sama zliczyc co ma w srodku i podac co sie konczy Smile
A komunikacja z zona i dziecmi przez FB naturalna :-)

Quote:
Bajery zaś, niekiedy wywołują u mnie odruch wymiotny, bo są bajerami
samymi dla siebie, bez ładu, składu i potrzeby. Jak coś będzie nie
tak z chłodzeniem, to zauważę to, po prostu zaglądając do lodówki po
napoje, czy ser na kanapki, nie potrzebuję do tego
nie-wiadomo-jakich komputerów sterujących.

No, akurat te termostaty potrafia sie popsuc, i termometr by sie
przydal.
Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie widzialem - a przeciez
nie musza byc elektroniczne ...

Quote:
Moim gadżetem w lodówce jest agregat chłodniczy i jest mi ten gadżet
naprawdę potrzebny Smile) I już na poważnie - jestem gotów dobrze
zapłacić za to, aby agregat działał sprawnie przez wiele lat.

Taaa, a jedyne co producenci oferuja, to wiare w marke lub
przedluzenie gwarancji ... do 5 lat :-)

J.

(c)RaSz
Guest

Tue Oct 06, 2015 10:45 pm   



6 października 2015 20:12 Użytkownik "J.F." napisał w
news:56140f00$0$27529$65785112@news.neostrada.pl ...
:
: (...)
:
: No, akurat te termostaty potrafia sie popsuc,
: i termometr by sie przydal.
: Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie
: widzialem - a przeciez nie musza byc elektroniczne ...
:


Nie muszą, ale przecież da się je zrobić *taniej*, niż większość zwykłych,
nie-elektronicznych. Dwa dni temu kupiłem elektroniczny za 16,50 - a słyszałem
o tańszych. Sam układ z wyświetlaczem coś-tam jeszcze musi kosztować, ale zważ,
że do jednego takiego - można do-konstruować *kilka* kabelków z czujnikiem na
końcu, i uzyskać odczyt w wybranych miejscach lodówki: na samym dole, w połowie,
u góry, i w zamrażalniku. Odczyty mogą być przełączane co 2 sekundy, dzięki
czemu nie będą potrzebne dodatkowe przyciski (podnoszące cenę). No ale Jednak z
przyciskami jest możliwe nieco więcej funkcji do zaimplementowania: np.
ustawienie alarmu, gdy temperatura gdzieś zanadto wzrośnie...


:
: Taaa, a jedyne co producenci oferuja, to wiare w marke
: lub przedluzenie gwarancji ... do 5 lat Smile
:


Dla mnie wielce irytujące jest to, że "polityka producentów" idzie ku temu, aby
ludziska Boże broń - *nie* naprawiali uszkodzonego sprzętu. Dowiadywałem się o
koszty naprawy walniętej mikrofali, i ceny były dość... różne.
Pierwszy warsztat: Magnetron 290,00 zł Robocizna 200,00 zł
Drugi: Koszt magnetronu z wymianą ok 300 pln
Trzeci: magnetron kosztuje 203 zł brutto

Zerknąłem jeszcze na Allegro, gdzie sprzedawano jakieś-tam magnetrony, ale
nie wiem, czy tej samej klasy, ani czy były nowe, czy raczej z demontażu, ale
oscylowały ~ 50 złotych.

Nie rozumiem, jak warsztaty mogą wyjść na swoje - z takim cenami. Wszak za nową,
jakąś tanią kuchenkę - zmieszczę się spokojnie w cenie naprawy starej (choć ta
druga jest wyższej klasy).

Czyli bardziej się opłaca wyprodukować nową, niż naprawiać stare graty, no
dobrze, ale... Ale przecież "dzięki" temu wysypiska puchną, i puchną, i zaczyna
pod nie brakować miejsca na obrzeżach miast!



--


Socjaliści, jak wiadomo, swój program kierują do tych, którzy czują się
pokrzywdzeni, i wyzyskiwani. Kiedy więc socjaliści są u władzy - tak
troskliwie dbają o swój elektorat, że i pokrzywdzonych,
i wyzyskiwanych... przybywa!

J.F.
Guest

Wed Oct 07, 2015 7:06 am   



Dnia Wed, 7 Oct 2015 00:45:50 +0200, (c)RaSz napisał(a):
Quote:
6 października 2015 20:12 Użytkownik "J.F." napisał w
: No, akurat te termostaty potrafia sie popsuc,
: i termometr by sie przydal.
: Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie
: widzialem - a przeciez nie musza byc elektroniczne ...
:
Nie muszą, ale przecież da się je zrobić *taniej*, niż większość zwykłych,
nie-elektronicznych. Dwa dni temu kupiłem elektroniczny za 16,50

No nie wiem, nie wiem - taki alkoholowy czy bimetalowy to chyba i za
5.50 by sie kupilo.

Ale bardziej mi chodzilo o to, ze termometry sa znane od dawna, moglby
w lodowkach byc fabrycznie montowane ... a nie sa.
Kwestia paru centow zysku, czy lepiej dawac klientowi podstaw do
reklamacji ?

Quote:
: Taaa, a jedyne co producenci oferuja, to wiare w marke
: lub przedluzenie gwarancji ... do 5 lat Smile
Dla mnie wielce irytujące jest to, że "polityka producentów" idzie ku temu, aby
ludziska Boże broń - *nie* naprawiali uszkodzonego sprzętu. Dowiadywałem się o
koszty naprawy walniętej mikrofali, i ceny były dość... różne.
Pierwszy warsztat: Magnetron 290,00 zł Robocizna 200,00 zł
Drugi: Koszt magnetronu z wymianą ok 300 pln
Trzeci: magnetron kosztuje 203 zł brutto

Ale w wiekszosci wypadkow ludzie i tak by nie chcieli naprawiac.
Czas pracy serwisanta za drogo kosztuje.
A utrzymanie magazynu czesci tez.

Quote:
Nie rozumiem, jak warsztaty mogą wyjść na swoje - z takim cenami. Wszak za nową,
jakąś tanią kuchenkę - zmieszczę się spokojnie w cenie naprawy starej (choć ta
druga jest wyższej klasy).

a) nie naprawiaja, zyja z umow na naprawy gwarancyjne, tzn czesto
tylko diagnostyke,

b) naprawiaja, ale drogie i "porzadne" sprzety.

Quote:
Czyli bardziej się opłaca wyprodukować nową, niż naprawiać stare graty, no
dobrze, ale... Ale przecież "dzięki" temu wysypiska puchną, i puchną, i zaczyna
pod nie brakować miejsca na obrzeżach miast!

Mamy obowiazkowy recykling.
Poza tym wszystko zalezy od jakosci, jesli wytrzyma tych ...nascie lat
.... bedziesz chcial naprawiac ?

J.

ACMM-033
Guest

Wed Oct 07, 2015 11:02 am   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:56140f00$0$27529$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Otwieram radio - Lenin...
Otwieram telewizor - Lenin...
Boję się otworzyć lodówkę...
Dziś w miejsce "Lenin" trzeba wpisać "Facebook", a reszta jest
identycznie.

Ano, tak jest, pewne rzeczy sa naturalne, ale co robi FB na stronie banku
to prawde mowiac nie wiem.

W ogóle niepokoi mnie opcja na stronie banku "zaloguj się przez FB".
Osobliwość, że tak powiem.
Ogromna pokusa dla crackerów, coby komuś nawywijać.

Quote:
Ale co by nie mowic, to zakupy wymagaja listy, uzgodnienia z zona,
sprawdzenia zawartosci lodowki (no chyba ze tylko piwo zawiera i na
pierwszy rzut oka widac, ze zapas spadl do polowy Smile.

No... a do tego raczej nie potrzebuję FB. OK, jak już idziemy z duchem
czasu, to prosty komputer z kontrolą zapasów, brakuje, to domówi w sklepie
mailem stosownie podpisanym, o FB nawet nie wiedząc.
Zresztą, sam to kontroluję i jak widzę, że picie się kończy, po prostu biorę
10 złotych, kupuję trzy napoje i mam na kilka dni.

Quote:

I tu jak najbardziej wspomaganie moze sie przydac, a w lodowce sie
informacja koncentruje.

Jak najbardziej, wsparcie to dobra rzecz. Tylko bym nie chciał, aby mi na
siłę wciskało "picie ci się kończy, idź kup", mimo, że mu odpowiadam, tak,
kurwa, wiem, ale nie teraz, w pełni świadomie. Aby nie było mądrzejsze ode
mnie i samo tego picia nie zamawiało, jeśli sobie tego nie życzę, powodu
maszynie zdradzać nie muszę.

Quote:
Zeby tak chciala sama zliczyc co ma w srodku i podac co sie konczy Smile

Tylko w jaki sposób?

Quote:
A komunikacja z zona i dziecmi przez FB naturalna Smile

FB samo w sobie uważam za nienaturalne.

Quote:
No, akurat te termostaty potrafia sie popsuc, i termometr by sie przydal.

Nie mówię, że nie!

Quote:
Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie widzialem - a przeciez nie
musza byc elektroniczne ...

Właśnie, nie muszą. Co do termometrów - w domowych rzeczywiście raczej nie,
ale takie sklepowe, barowe, to często termometry mają. I gwarantuję, że
elektroniki zawierać nie muszą.

Quote:

Moim gadżetem w lodówce jest agregat chłodniczy i jest mi ten gadżet
naprawdę potrzebny Smile) I już na poważnie - jestem gotów dobrze zapłacić za
to, aby agregat działał sprawnie przez wiele lat.

Taaa, a jedyne co producenci oferuja, to wiare w marke lub przedluzenie
gwarancji ... do 5 lat Smile

No cóż... pozostaje więc szukać, na rynku mocno wtórnym, jakiegoś złoma
sprzed lat kilkudziestu, mój Polar wygląda trochę (mniejsza o powód) jak psu
z dupy wyjęty, ale DZIAŁA. Bo co mi po pięknej, ślicznej, "dyzajnerskiej"
lodówce, która mi się zdupcy po 3 latach? I muszę wzywać serwis i bulić, bo
supercyfrowy kontroler stwierdził, że nie dostał na czas logicznej jedynki
na trzecim pinie czujnika entropii pogody? A znaczenie jego jest
mniej-więcej takie, jak tego, czy przedziałek czesząc się zrobię po lewej,
czy po prawej stronie. Ale JEST :P

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

ACMM-033
Guest

Wed Oct 07, 2015 11:12 am   



Użytkownik " (c)RaSz" <NO_SPAM_barra6@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:56144f0d$0$604$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
: Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie
: widzialem - a przeciez nie musza byc elektroniczne ...
:


Nie muszą, ale przecież da się je zrobić *taniej*, niż większość zwykłych,

No przecież.

Quote:
nie-elektronicznych. Dwa dni temu kupiłem elektroniczny za 16,50 - a
słyszałem
o tańszych. Sam układ z wyświetlaczem coś-tam jeszcze musi kosztować, ale
zważ,
że do jednego takiego - można do-konstruować *kilka* kabelków z czujnikiem
na
końcu, i uzyskać odczyt w wybranych miejscach lodówki: na samym dole, w
połowie,
u góry, i w zamrażalniku. Odczyty mogą być przełączane co 2 sekundy,
dzięki
czemu nie będą potrzebne dodatkowe przyciski (podnoszące cenę). No ale
Jednak z

O ile mogą podbić? Przycisk na Wolumenie, to koło złotówki...? Bieda, zyla
mi szkoda... nie przesadzajmy, nie zbiednieje się od dodatkowego guziczka.
Choć zdaje sobie sprawę, że za tę złotówkę, to producent sobie może
dziesięciokroć tyle policzyć... Też nie zbiednieję, a wygodniej będzie.

Quote:
przyciskami jest możliwe nieco więcej funkcji do zaimplementowania: np.
ustawienie alarmu, gdy temperatura gdzieś zanadto wzrośnie...

Z pewnością było by to pomocne.

Quote:
: Taaa, a jedyne co producenci oferuja, to wiare w marke
: lub przedluzenie gwarancji ... do 5 lat Smile
:


Dla mnie wielce irytujące jest to, że "polityka producentów" idzie ku
temu, aby
ludziska Boże broń - *nie* naprawiali uszkodzonego sprzętu. Dowiadywałem
się o
koszty naprawy walniętej mikrofali, i ceny były dość... różne.
Pierwszy warsztat: Magnetron 290,00 zł Robocizna 200,00 zł
Drugi: Koszt magnetronu z wymianą ok 300 pln
Trzeci: magnetron kosztuje 203 zł brutto

Wychodzi więc na to, że taniej/korzystniej rozebrać sprzęt, wyciągnąć
magnesy z uszkodzonej... o ku...(1) lampy, trafo wykorzystać do jakiegoś
zasilaczyka, z silniczków porobić wiatraczki, lub mieszadełka do herbaty, a
lampkę zamontować w kiblu, by nie trzeba było górnej świecić. Jeśli ma
grilla, wykorzystać zimą...

Quote:

Zerknąłem jeszcze na Allegro, gdzie sprzedawano jakieś-tam magnetrony, ale
nie wiem, czy tej samej klasy, ani czy były nowe, czy raczej z demontażu,
ale
oscylowały ~ 50 złotych.

Nie rozumiem, jak warsztaty mogą wyjść na swoje - z takim cenami. Wszak za
nową,

Bo są pewnie tylko one. To sobie mogą dowolnie ciągnąć ceny. Stachu Złota
Rączka zrobi to za nie więcej, jak ćwierć ceny, klient będzie zadowolony,
Stachu zadowolony, bo na flaszkę będzie, lub sobie odłoży na coś...

Quote:
jakąś tanią kuchenkę - zmieszczę się spokojnie w cenie naprawy starej
(choć ta
druga jest wyższej klasy).

W poprzednim moim cyfraku spitoliła się mechanika obiektywu. To szukam, jaki
serwis mi to zrobi. Ceny takie, że korzystniej mi było kupić nowy aparat, bo
i funkcji więcej i lepszy w ogóle. I wodoszczelny do tego.

Quote:

Czyli bardziej się opłaca wyprodukować nową, niż naprawiać stare graty, no

Takowoż.

Quote:
dobrze, ale... Ale przecież "dzięki" temu wysypiska puchną, i puchną, i
zaczyna
pod nie brakować miejsca na obrzeżach miast!

I co ciekawsze, (1) produkuje się lampy, które podobno są be dla
środowiska...

--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

J.F.
Guest

Thu Oct 08, 2015 1:51 pm   



Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mv2u2q$ea7$1@node1.news.atman.pl...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Quote:
Ale co by nie mowic, to zakupy wymagaja listy, uzgodnienia z zona,
sprawdzenia zawartosci lodowki (no chyba ze tylko piwo zawiera i na
pierwszy rzut oka widac, ze zapas spadl do polowy Smile.

No... a do tego raczej nie potrzebuję FB.

Nie potrzebuje. Ale z drugiej strony - dla wielu FB jest naturalnym
sposobem komunikacji.
Wiec dla nich lepiej jak przez FB niz jakies osobne aplikacje, strony
itp.

Quote:
OK, jak już idziemy z duchem czasu, to prosty komputer z kontrolą
zapasów, brakuje, to domówi w sklepie mailem stosownie podpisanym, o
FB nawet nie wiedząc.

Mozna i tak, ale jak nie zamawia automatycznie, to przyda sie taka
lista, dostepna z internetu itp ...

Quote:
Zresztą, sam to kontroluję i jak widzę, że picie się kończy, po
prostu biorę 10 złotych, kupuję trzy napoje i mam na kilka dni.

nad piwem latwo zapanowac, ale jak tych artykulow jest kilkadziesiat,
to juz gorzej.

Quote:
I tu jak najbardziej wspomaganie moze sie przydac, a w lodowce sie
informacja koncentruje.
Jak najbardziej, wsparcie to dobra rzecz. Tylko bym nie chciał, aby
mi na siłę wciskało "picie ci się kończy, idź kup", mimo, że mu
odpowiadam, tak, kurwa, wiem, ale nie teraz, w pełni świadomie.

No widzisz - najlepiej jakby lodowka udostepniala swoj stan w
internecie i jeszcze podkreslala artykuly ponizej stanu minimalnego.
Ba - mogla by nawet sortowac w kolejnosci polek w odwiedzonym markecie
:-)

Quote:
Aby nie było mądrzejsze ode mnie i samo tego picia nie zamawiało,
jeśli sobie tego nie życzę, powodu maszynie zdradzać nie muszę.

Wodka sie szybko nie psuje :-)

Quote:
Zeby tak chciala sama zliczyc co ma w srodku i podac co sie konczy
Smile
Tylko w jaki sposób?

To jest problem techniczny, a my tu o pożądanym kierunku ewolucji
lodowki :-)

Quote:
Ciekawe - w lodowkach termometrow raczej nie widzialem - a przeciez
nie musza byc elektroniczne ...

Właśnie, nie muszą. Co do termometrów - w domowych rzeczywiście
raczej nie, ale takie sklepowe, barowe, to często termometry mają. I
gwarantuję, że elektroniki zawierać nie muszą.

Tam to Sanepid chyba wymaga.

J.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jaką wypasioną, ale tania ładowarkę do baterii AA i AAA wybrać?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map