Goto page Previous 1, 2, 3 Next
J.F.
Guest
Tue May 01, 2007 11:31 pm
On Tue, 01 May 2007 23:41:54 +0200, Padre_peper wrote:
Quote:
Eter ma szanse. Modelarskie samozaplonowe dzialaly na eterze.
A jaką miały kompresję ?
Blizej nieokreslona, bo regulowana srubka.
J.
J.F.
Guest
Tue May 01, 2007 11:32 pm
On Tue, 1 May 2007 23:04:51 +0200, Desoft wrote:
Quote:
Użytkownik "Padre_peper" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
Wystarczy zapomnieć przełączyć po powrocie na benzynę i rano nie starczy
akumulatora na napełnienie gaźnika kręceniem silnikiem, jak paliwo jest
już podawane do kolektora to niestety nie ma już iskry a rozrusznik
jeszcze może pokręcić silnikiem.
Przecież napisałem zapalać rano na benzynie, co znaczy gasić na benzynie.
Ba, to nie tak latwo zapamietac :-)
J.
xymax
Guest
Wed May 02, 2007 6:18 am
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w wiadomości
Quote:
Hello Adam,
Tuesday, May 1, 2007, 9:20:39 PM, you wrote:
1. Zamontowany 5-12 Ah akumulator hydrożelowy z niezależnym układem
ładowania i tu 2 opcje:
a)zasilający na stałe wyłącznie aparat zapłonowy
b)możliwy do podłączenia do a.z. na czas rozruchu
2. Przetwornica podnosząca napięcie możliwa do podłączenia do a.z. na
czas rozruchu
3. Wprawdzie na motoryzacji znam się tyle co nic, ale może zagięcie świec
tak, żeby odległość między elektrodami była mniejsza?
Zmiana szczeliny nie zmieni energii iskry. A to właśnie od energii
zalezy najwięcej, niestety.
Prosta przetwornica podbijająca napięcie. Mówię o zasileniu samego układu
zapłonowego. Nie wiem jak tylko to zniesie układ sterujący zapłonem.
--
MS
William
Guest
Wed May 02, 2007 7:47 am
IMHO ja bym pomyślał o:
- elektrycznej pompce paliwa (mechaniczna i tak jest zawsze źródłem
problemów),
- zastąpieniu "klasycznej" cewki zapłonowej jakimś współczesnym modelem
z elektroniką (np. z CC / SC). Pracują już przy bardzo niskich napięciach.
Piotr [PKi]
Guest
Wed May 02, 2007 12:35 pm
Padre_peper napisał(a):
Quote:
Tak sobie siedzę i myślę. że choć idzie lato, to znów przyjdzie zima i
znów zaczną się problemy z odpaleniem autka. Mam wiekowe autko gaźnikowe
przerobione na LPG więc odpalanie w porównaniu z wtryskiem to bolesny
proces. Jeśli nie przełączę w mróz na benzynę to najpierw musze sporo
pokręcić żeby pompa zaciągnęła paliwo, jeśli odpalam na LPG to potrzeba
dużego napięcia na aparacie zapłonowym bo gaz jest dużo lepszym
izolatorem niż pary benzyny. Dodatkowo jeżdżę głównie na krótkich
trasach. Summa summarum efekt jest taki, że akumulator często może
jeszcze obrócić wał ze 20 razy ale nie ma juz wystarczającego napięcia,
żeby mógł nastąpić zapłon i z każdym obrotem sprawa jest bardziej
przesądzona. Mam na to dwa pomysły, zastanawiam się który jest lepszy:
1. Zamontowany 5-12 Ah akumulator hydrożelowy z niezależnym układem
ładowania i tu 2 opcje:
a)zasilający na stałe wyłącznie aparat zapłonowy
b)możliwy do podłączenia do a.z. na czas rozruchu
2. Przetwornica podnosząca napięcie możliwa do podłączenia do a.z. na
czas rozruchu
Co szanowni koledzy myślą o takich rozwiązaniach. Oczywiście można
częściej wymieniać akumulator i systematycznie go doładowywać jak się ma
deficyt prądu w aucie ale jak praktyka wskazuje, przyjdzie zima i znów
któregoś dnia będę latał o 7 rano po sąsiadach i błagał o pożyczkę prądu
z ich auta
No to podłącz na próbę oddzielny aku żelowy na zasilanie cewki, odizoluj
go diodą od reszty układu i już.
Daj znać czy lepiej odpala.
Proponuje jeszcze zadbać o stan przewodów, świec i rozdzielacza.
Swoją drogą wózek widłowy też mi ciężko odpala, a jest zasilany tylko LPG.
--
pozdrowionka
Piotr
Padre_peper
Guest
Wed May 02, 2007 1:11 pm
Quote:
No to podłącz na próbę oddzielny aku żelowy na zasilanie cewki, odizoluj
go diodą od reszty układu i już.
Jak bym go kupił to przesądził bym wybór sposobu, po drugie trzeba by
go w optymalny sposób doładowywać dysponując napięciem z samochodu
tak, żeby co rok nie wymieniać żelowego
Quote:
Daj znać czy lepiej odpala.
Proponuje jeszcze zadbać o stan przewodów, świec i rozdzielacza.
Z tym wszystkim jest bardzo OK, jak wspominałem na początku problemem
moim jest permanentny deficyt energii wynikający z częstej jazdy na
krótkich trasach i czasem występująca potrzeba odpalania samochodu z
kończącego sie akumulatora, który całkiem dobrze może jeszcze pokręcić
wałem ale nie ma juz napięcia na zapłon szczególnie przy LPG.
Padre_peper
Guest
Wed May 02, 2007 1:13 pm
William napisał(a):
Quote:
IMHO ja bym pomyślał o:
- elektrycznej pompce paliwa (mechaniczna i tak jest zawsze źródłem
problemów),
Jej nie ruszę, 16 lat bez z problemów :)
Quote:
- zastąpieniu "klasycznej" cewki zapłonowej jakimś współczesnym modelem
z elektroniką (np. z CC / SC). Pracują już przy bardzo niskich napięciach.
Jest elektroniczna, całość zabudowana pod kopułką, bezawaryjna odporna
na zalanie, jej nie mozna ruszac
Desoft
Guest
Wed May 02, 2007 1:25 pm
Użytkownik "Padre_peper" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:f19v5r$meu$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
No to podłącz na próbę oddzielny aku żelowy na zasilanie cewki, odizoluj
go diodą od reszty układu i już.
Jak bym go kupił to przesądził bym wybór sposobu, po drugie trzeba by
go w optymalny sposób doładowywać dysponując napięciem z samochodu tak,
żeby co rok nie wymieniać żelowego
To znaczy?
Drugi alternator?, Elektronika przełączająca akumulatory?
Czegoś nie rozumiem... dlaczego w samochodzie akumulator ma być
niedoładowany?
Poza oczywistymi faktami jak uszkodzony alternator i/lub akumulator.
--
Desoft
http://217.96.144.226/desoft
RoMan Mandziejewicz
Guest
Wed May 02, 2007 3:22 pm
Hello Desoft,
Wednesday, May 2, 2007, 2:25:18 PM, you wrote:
Quote:
No to podłącz na próbę oddzielny aku żelowy na zasilanie cewki, odizoluj
go diodą od reszty układu i już.
Jak bym go kupił to przesądził bym wybór sposobu, po drugie trzeba by
go w optymalny sposób doładowywać dysponując napięciem z samochodu tak,
żeby co rok nie wymieniać żelowego
To znaczy?
Drugi alternator?, Elektronika przełączająca akumulatory?
Czegoś nie rozumiem... dlaczego w samochodzie akumulator ma być
niedoładowany?
Poza oczywistymi faktami jak uszkodzony alternator i/lub akumulator.
Częste rozruchy, postoje w korkach z włączonymi światłami (art. 51
ust. 7 zezwala na wyłączanie świateł podczas postoju w korku), słaby
alternator i kłopoty gotowe.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Guest
Wed May 02, 2007 4:26 pm
Quote:
Tak sobie siedzę i myślę. że choć idzie lato, to znów przyjdzie zima i
znów zaczną się problemy z odpaleniem autka. Mam wiekowe autko gaźnikowe
przerobione .....
Musisz zmienić tok myślenia. Ty nie myśl jak stracić na przeróbce wraczydła żeby
odpalało. Bo to strata czasu i energii. Myśl jak zarobić na takie co zawsze
odpali. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Padre_peper
Guest
Wed May 02, 2007 5:51 pm
Quote:
Musisz zmienić tok myślenia. Ty nie myśl jak stracić na przeróbce wraczydła żeby
odpalało. Bo to strata czasu i energii. Myśl jak zarobić na takie co zawsze
odpali. Tomek
Całkiem inaczej to wygląda z mojej strony, postanowiłem cały czas
jeździć tym autem, na razie ma 16 lat a za następne 16 będzie z niego
oldschool jak sie patrzy:) W zeszłym roku moje autko przeszło fachową
rekonstrukcję nadwozia z usunięciem wszystkich punktów korozji i
malowaniem po to, żeby w najbliższych latach nie groziła mu utrata
geometrii i żeby nie doprowadzić do momentu kiedy jedynym sposobem
naprawy byłaby wymiana:)Nie kręcą mnie nowe samochody z ich komputerami
wspomaganiami i wszystkim na silniczki:) Jestem już cokolwiek stary i to
mój piąty samochód, postanowiłem zostać z nim do końca na dobre i na złe
Desoft
Guest
Wed May 02, 2007 6:42 pm
Użytkownik "Padre_peper" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:f1afj1$44g$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
oldschool jak sie patrzy:) W zeszłym roku moje autko przeszło fachową
rekonstrukcję nadwozia z usunięciem wszystkich punktów korozji i
malowaniem po to, żeby w najbliższych latach nie groziła mu utrata
geometrii i żeby nie doprowadzić do momentu kiedy jedynym sposobem
naprawy byłaby wymiana:)Nie kręcą mnie nowe samochody z ich komputerami
wspomaganiami i wszystkim na silniczki:) Jestem już cokolwiek stary i to
mój piąty samochód, postanowiłem zostać z nim do końca na dobre i na złe
Więc pozostaje zrobić podobnie mechanikę i elektrykę jak została zrobiona
blacharka. Odpali zawsze.
Ze swojej strony jako też uzytkownik LPG: Samochód na noc zostawia się na
benzynie nawet w lecie. Są dwie szkoły: jedna - to po południu zawsze gasić
na benzynie, - druga ja się zapomni wieczorem przełączyć na benzynę wyjść
odpalić, przełączyć.
Może zdradzisz jaka to marka?
--
Desoft
http://217.96.144.226/desoft
Jerry1111
Guest
Wed May 02, 2007 9:19 pm
Desoft wrote:
Quote:
Ze swojej strony jako też uzytkownik LPG: Samochód na noc zostawia się na
benzynie nawet w lecie. Są dwie szkoły: jedna - to po południu zawsze gasić
na benzynie, - druga ja się zapomni wieczorem przełączyć na benzynę wyjść
odpalić, przełączyć.
Kiedys, kiedys mialem Poloneza na gaz. Po roku czasu przetarl sie plywak
w gazniku (notorycznie pusty gaznik) no i nie bylo czasu wymienic. Z
zapalaniem zima na gazie nie bylo zadnego problemu. No, jeden oczywisty
byl - po zimie parownik do wymiany (bo bez podgrzewania gumy szlag
trafia). No i nie daj sie wmanewrowac w wymiane gum - prosciej i pewniej
kupic nowy parownik.
--
Jerry1111
J.F.
Guest
Wed May 02, 2007 9:42 pm
On Wed, 02 May 2007 21:19:46 +0100, Jerry1111 wrote:
Quote:
Kiedys, kiedys mialem Poloneza na gaz. Po roku czasu przetarl sie plywak
w gazniku (notorycznie pusty gaznik) no i nie bylo czasu wymienic. Z
zapalaniem zima na gazie nie bylo zadnego problemu. No, jeden oczywisty
byl - po zimie parownik do wymiany (bo bez podgrzewania gumy szlag
trafia). No i nie daj sie wmanewrowac w wymiane gum - prosciej i pewniej
kupic nowy parownik.
Ty gdzies w Suwalkach mieszkasz ? Ja juz nie zlicze ile zim zapalam na
gazie a parownik niedotykany ..
J.
Padre_peper
Guest
Wed May 02, 2007 10:33 pm
Quote:
Ze swojej strony jako też uzytkownik LPG: Samochód na noc zostawia się na
benzynie nawet w lecie. Są dwie szkoły: jedna - to po południu zawsze gasić
na benzynie, - druga ja się zapomni wieczorem przełączyć na benzynę wyjść
odpalić, przełączyć.
Może zdradzisz jaka to marka?
Pospolita Corolla hatchback '91, do -5C palona od 5 lat na samym gazie i
naprawdę jedyny problem to zbyt mała energia iskry przy niskiej
temperaturze i mocno rozładowanym akumulatorze:) I wcale sie temu nie
dziwię, w sennych koszmarach nawet japońscy projektanci nie brali pod
uwagę zasilania jej LPG:) W tym roku przerabiam układ dolotowy i
zakładam gaźnik gazowy (BLOS) więc chciałbym również poprawić warunki
pracy układu zapłonowego.
Choć w efekcie nie otrzymałem żadnej rady jakiej spodziewałem sie po
elektronikach, zaczynam skłaniać sie ku akumulatorowi o niskiej
pojemności (3-5Ah) z przyzwoitym elektronicznym układem szybkiego
doładowania który musi funkcjonować poprawnie w zakresie -30-+50C.
Akumulator będzie podłączany przez przekaźnik tylko na czas pracy
rozrusznika.
Nie mam akumulatora żelowego ale korci mnie zrobić próbę z akumulatorem
od wiertarki, zostawię auto na światłach tak długo aż rozrusznik będzie
wydawał ogólnie znane: chłe, chłe i przełączę zapłon na dodatkowy
akumulator:) Jeśli moje założenia są słuszne to następne 3 "chłe"
powinny zaskutkować odpaleniem silnika.
Goto page Previous 1, 2, 3 Next