Goto page Previous 1, 2, 3
Waldemar Krzok
Guest
Thu Oct 28, 2010 7:36 am
J. F. wrote:
Quote:
On Wed, 27 Oct 2010 23:04:59 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
Rasowy, audiofilski gramofon to ma cały napęd w stojącej oddzielnie
obudowie, połączony z talerzem tylko paskiem.
Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak
zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika.
Synchronicznego, sterowanego kwarcem, więc i stroboskopu nie było.
Byl tez krok nastepny - naped bezposrednio talerza silnikiem liniowym.
Choc w sumie nie wiem czy to lepsze.
W wykonaniu Fonica mialo to gorsze parametry pochodzace od napedu niz
te paskiem krecone.
to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te najdroższe były
napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe (powiedzmy do 500$)
gramofony.
Waldek
J.F.
Guest
Thu Oct 28, 2010 11:34 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
Quote:
Pan Waldemar Krzok napisał:
to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te
najdroższe
były napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe (powiedzmy
do 500$)
gramofony.
Pewnie zależy kiedy. W technice gramofonowej najlepiej widać spór
między nowoczesnością, a podejściem oldskulowo-audiofilskim.
W latach osiemdziesiątych pewnie tak, topowe to już tylko z
paskiem,
bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale w połowie lat
'70
ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę cyfrowy"
(sterowanie
silnikiem).
Albo zalezy co - jesli np Waldek opisuje profesjonalne gramofony,
ktore robily trzy firmy na swiecie i kazdej wystarczyl pasek :-)
J.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Thu Oct 28, 2010 11:48 am
Hello J.F.,
Thursday, October 28, 2010, 1:34:35 PM, you wrote:
[...]
Quote:
bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale w połowie lat
'70
ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę cyfrowy"
(sterowanie
silnikiem).
Albo zalezy co - jesli np Waldek opisuje profesjonalne gramofony,
ktore robily trzy firmy na swiecie i kazdej wystarczyl pasek
Widziałem studyjny gramofon, który ważył ze 100 kG w tym talerz bodaj
6 kG i miał napęd poprzez rolki i wielki silnik indukcyjny...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Waldemar Krzok
Guest
Thu Oct 28, 2010 12:59 pm
Am 28.10.2010 13:34, schrieb J.F.:
Quote:
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał
Pan Waldemar Krzok napisał:
to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te najdroższe
były napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe (powiedzmy do
500$)
gramofony.
Pewnie zależy kiedy. W technice gramofonowej najlepiej widać spór
między nowoczesnością, a podejściem oldskulowo-audiofilskim.
W latach osiemdziesiątych pewnie tak, topowe to już tylko z paskiem,
bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale w połowie lat '70
ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę cyfrowy" (sterowanie
silnikiem).
Albo zalezy co - jesli np Waldek opisuje profesjonalne gramofony, ktore
robily trzy firmy na swiecie i kazdej wystarczyl pasek
Najlepsze napędy były chyba firmy Thorens ze Szwajcarii. Robili oni co
prawda też napędy z silnikiem direct drive, ale te "super duper", które
kosztowały wtedy 20k DM (bez systemu) były na pasek. Directy robili dla
dyskotek i stacji radiowych, bo tam chodziło przede wszystkim o szybkość
startu. Aha, w latach 60tych robili też napędy paskowo-rolkowe z
podwójnym talerzem. Koło zamachowe o solidnej wadze kręciło się cały
czas, a talerz płyty był z nim sprzęgany. Taki Thorens z lat 70tych
ważył swoje, najcięższy około 100kg. Mogłeś koło niego tańczyć pogo i
nic

.
Waldek
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu Oct 28, 2010 1:28 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak
zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika.
Synchronicznego, sterowanego kwarcem, więc i stroboskopu nie było.
Byl tez krok nastepny - naped bezposrednio talerza silnikiem liniowym.
Choc w sumie nie wiem czy to lepsze.
W wykonaniu Fonica mialo to gorsze parametry pochodzace od napedu niz
te paskiem krecone.
wtedy zaporą była elektronika, a nie cewki i magnesy.
A w sumie czy to nie byly czasy gdy juz robiono odtwarzacze CD ?
Nie. Odtwarzacze CD dostępne na rynku, to rok 1981. Wspomniane wyżej
czasy miały miejsce kilka lat wcześniej.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu Oct 28, 2010 1:29 pm
Pan Waldemar Krzok napisał:
Quote:
Rasowy, audiofilski gramofon to ma cały napęd w stojącej oddzielnie
obudowie, połączony z talerzem tylko paskiem.
Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak
zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika.
Synchronicznego, sterowanego kwarcem, więc i stroboskopu nie było.
Byl tez krok nastepny - naped bezposrednio talerza silnikiem liniowym.
Choc w sumie nie wiem czy to lepsze.
W wykonaniu Fonica mialo to gorsze parametry pochodzace od napedu niz
te paskiem krecone.
to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te najdroższe
były napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe (powiedzmy do 500$)
gramofony.
Pewnie zależy kiedy. W technice gramofonowej najlepiej widać spór
między nowoczesnością, a podejściem oldskulowo-audiofilskim.
W latach osiemdziesiątych pewnie tak, topowe to już tylko z paskiem,
bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale w połowie lat '70
ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę cyfrowy" (sterowanie
silnikiem).
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu Oct 28, 2010 2:14 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te
najdroższe były napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe
(powiedzmy do 500$) gramofony.
Pewnie zależy kiedy. W technice gramofonowej najlepiej widać
spór między nowoczesnością, a podejściem oldskulowo-audiofilskim.
W latach osiemdziesiątych pewnie tak, topowe to już tylko
z paskiem, bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale
w połowie lat '70 ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę
cyfrowy" (sterowanie silnikiem).
Albo zalezy co - jesli np Waldek opisuje profesjonalne gramofony,
ktore robily trzy firmy na swiecie i kazdej wystarczyl pasek
W przypadku sprzętu "profesjonalnego", spór między szkołą falenicką
i otwocką traci na znaczeniu. Taki sprzęt działa długie lata -- ten
sam gramofon z talerzem jak koło młyńskie, skonstruowany w czasach
gdy *jeszcze* nie było sterowanych cyfrowo silników, jest używany
również gdy moda na takie rzeczy *już* przeminęła.
Przy okazji warto zauważyć, że tej klasy sprzęt używany był na przykład
w rozgłośniach radiowych, często AM, gdzie pasmo przenoszenia 30 kHz
i inne niesamowite parametry są tak sobie potrzebne.
--
Jarek
Artur Stachura
Guest
Thu Oct 28, 2010 7:02 pm
On Wed, 27 Oct 2010 23:47:50 +0200, Mirek <i_tak@zaspamowany.adres> wrote:
Quote:
Artur Stachura wrote:
Aaa, jak audiofilskie, to proponuję włosie niedźwiedzia polarnego :-)
A transmituje światło?
No właśnie tak gdzieś przeczytałem.
Artur Stachura
Guest
Thu Oct 28, 2010 7:05 pm
On Wed, 27 Oct 2010 23:06:26 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Pan Artur Stachura napisał:
Ale można zastosować rozwiązanie prawdziwie audiofilskie -- świetłowód
do stroboskopu transmitujący światło neonówki umieszczonej w zasilaczu.
Tylko trzeba odpowiednio dobrać materiał na włókno.
Aaa, jak audiofilskie, to proponuję włosie niedźwiedzia polarnego :-)
Ale unipolarnego, czy bipolarnego?
Polowego. MIŚFET-a.
Mirek
Guest
Thu Oct 28, 2010 7:12 pm
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak
zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika.
No ale kolega tutaj ucieka z transformatorem od wkładki a ty chcesz
wsadzić tam wirujące magnesy i przełączane cewki. Ja wiem, że takie były
- sam mam pozostałości po takim Sony, wiem, że są ekrany itp, ale sama
świadomość, że masz coś tak śmiecącego w pobliżu wrażliwej na zakłócenia
wkładki - zniechęca audiofila - nieprawdaż?
BTW - ekranowanie: postawiłem monitor komputerowy CRT na blaszanym
monitorze CRT telewizji przemysłowej i co? Obraz drga nawet jak go
podnieść na 0,5m. Cienka blacha stalowa nic nie daje, obudowa stalowa
4cm wysoka (stary multiplekser kamer) - nic nie daje. Dopiero ta obudowa
plus podniesienie 10cm - jest poprawa - do przyjęcia, ale jak się
wpatrzeć dalej lekko drży. Przestaje oczywiście jak wyłączy się ten
monitor od telewizji.
Mirek.
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu Oct 28, 2010 11:23 pm
Pan Mirek napisał:
Quote:
Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak
zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika.
No ale kolega tutaj ucieka z transformatorem od wkładki a ty chcesz
wsadzić tam wirujące magnesy i przełączane cewki. Ja wiem, że takie były
- sam mam pozostałości po takim Sony, wiem, że są ekrany itp, ale sama
świadomość, że masz coś tak śmiecącego w pobliżu wrażliwej na zakłócenia
wkładki - zniechęca audiofila - nieprawdaż?
Może i racja. Ale warto zauważyć, że taki wirujący magnes wytwarza pole
o częstotliwości 0,555 Hz. Nawet jak magnesy są zwielokrotnione, to i tak
jest to mniej niż 50Hz i poniżej zakresu słyszalności. Cewki też mogą
być sterowane łagodnym audiofilskim zbocze[nie]m.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3