Goto page Previous 1, 2, 3
Grzegorz Krukowski
Guest
Thu Sep 08, 2011 8:00 pm
On Thu, 08 Sep 2011 15:55:35 +0200, Tomasz Wójtowicz
<SPAMMERS_GO_AWAY@SPAMMERS.COM> wrote:
Przestawiłem kolejność cytatów.
Quote:
Jeśli zaś silnik idzie luzem, to dopływające woltoampery są zwracane do
sieci jako woltoampery reaktancyjne (VAr). W ten sposób, nieobciążony
silnik staje się źródłem mocy biernej, cos fi jest bardzo małe.
W stanie jałowym wdzisz praktycznie tylko prąd magnesowania i
niewielki prąd potrzebny do kręcenia silnika luzem. Ten prąd wybitnie
charakter indukcyjny i jest ułamkiem prądu pobieranego przy obciążeniu
nominalnym.
Quote:
Jeśli silnik napędza jakieś urządzenie, to z wału silnika wychodzą waty
(W) mocy mechanicznej. Wtedy cos fi jest bliski 1, więc moc pozorna
przerabiana jest na moc czynną.
I te waty są na tyle duże, że w stosunku do nich prąd jałowy staje się
mały, dzięki temu cosinus_fi pod obciążeniem rośnie prawie do jedności
przy naprawdę dużych jednostkach.
Także nie ma czegoś takiego, że silnik nie wymaga mocy biernej
(pobiera moc indukcyjną = generuje/oddaje pojemnościową), tylko na
jałowo ta moc stanowi większość mocy pobieranej przez silnik, a pod
obciążeniem bardzo niewiele.
Hocki klocki są oczywiście możliwe przy maszynach synchronicznych,
gdzie po przypięciu do sieci sztywnej za pomocą wzbudzenia regulować
można cosinus_fi. Nie jestem też pewien czy jeszcze w Polsce działa
jakiś kompensator synchroniczny wpięty do SEE.
--
Grzegorz Krukowski
Lechu
Guest
Sat Sep 10, 2011 7:45 am
W dniu 2011-09-08 22:00, Grzegorz Krukowski pisze:
Quote:
Hocki klocki są oczywiście możliwe przy maszynach synchronicznych,
gdzie po przypięciu do sieci sztywnej za pomocą wzbudzenia regulować
można cosinus_fi. Nie jestem też pewien czy jeszcze w Polsce działa
jakiś kompensator synchroniczny wpięty do SEE.
Wbrew pozorom jest dosyć sporo małych elektrowni z prądnicami
synchronicznymi. Oprócz wad mają jedną niewątpliwą zaletę: przy
odpowiedniej regulacji wzbudzenia potrafią całą (no prawie) moc oddać
jako czynną.
Pozdrawiam
Lechu
SDD
Guest
Sat Sep 10, 2011 10:27 am
Użytkownik "JanuszR" <rniski@op.pl> napisał w wiadomości
news:j4appl$vpq$1@news.onet.pl...
Quote:
bierna a następnie przesunąć o 90 st. napięcie. Da się to wykonać na
przekształtnikach tyrystorowych i kondensatorach dużej pojemności. Wadą
Kiedys na jakims forum ktos pisal o jakims duzym urzadzeniu (transformator +
cos tam) zakupionym od "ruskich", ze niby sie licznik od tego kreci w druga
strone.
Moze to takie cos bylo...
Pozdrawiam
SDD
JanuszR
Guest
Sat Sep 10, 2011 11:57 pm
Quote:
bierna a następnie przesunąć o 90 st. napięcie. Da się to wykonać na
przekształtnikach tyrystorowych i kondensatorach dużej pojemności. Wadą
Kiedys na jakims forum ktos pisal o jakims duzym urzadzeniu
(transformator + cos tam) zakupionym od "ruskich", ze niby sie licznik
od tego kreci w druga strone.
Moze to takie cos bylo...
Najprościej prostownik ładujący kondensator a za tym stabilizator
impulsowy. Pobór prądu z sieci silnie impulsowy ładujący kondensator,
obciążenie wybitnie bierne pojemnościowe, praktycznie krótkie zwarcia
kondensatorem, nie dajemy szeregowego rezystora w zamian solidną diodę.
Rozładowanie praktycznie ciągłe, prąd rozładowania wybitnie mniejszy od
prądu ładowania. Dużo się nie weźmie, przy większych mocach padną
bezpieczniki. Komputerowe zasilacze impulsowe starych generacji tak
właśnie miały. Siały jak cholera zaśmiecając sieć ale obciążenie
wybitnie bierne.
JanuszR
Desoft
Guest
Sun Sep 11, 2011 7:11 am
Quote:
Najprościej prostownik ładujący kondensator a za tym stabilizator
impulsowy. Pobór prądu z sieci silnie impulsowy ładujący kondensator,
obciążenie wybitnie bierne pojemnościowe, praktycznie krótkie zwarcia
kondensatorem, nie dajemy szeregowego rezystora w zamian solidną diodę.
Rozładowanie praktycznie ciągłe, prąd rozładowania wybitnie mniejszy od
prądu ładowania. Dużo się nie weźmie, przy większych mocach padną
bezpieczniki.
Tyle że będzie to już energia czynna.
Licznik mechaniczny ma szanse nie zdążyć zareagować i pokazać mniejszy
pobór.
Przy elektronicznych chyba nie warto zawracać sobie głowę.
--
Desoft
Grzegorz Krukowski
Guest
Sun Sep 11, 2011 7:45 am
On Sun, 11 Sep 2011 01:57:20 +0200, JanuszR <rniski@op.pl> wrote:
Tylko że tu jest energia czyna

Dioda przeszkadza w swobodnym
krążeniu mocy biernej, co niczym duch św. unosi się nad obwodem. W
każdym cyklu musisz odtworzyć w kondensatorze pole elektryczen do
poziomu wymaganego przez napięcie a tworzenie tego pola odbywa się
kosztem energii czynnej. Po stronie zasilania występuje to samo lecz w
przeciwnym kierunku. Ładowanie kondensatora odbywa się przecież
kosztem energi czynnej. Zobaczysz to dopiero wtedy, gdy przebiegi
prądów i napięć rozłożysz na harmoniczne. I może być tak że licznik
mechaniczny nie zareaguje na przepływ mocy w wyższych harmonicznych.
--
Grzegorz Krukowski
JanuszR
Guest
Sun Sep 11, 2011 8:11 am
Quote:
Tylko że tu jest energia czyna

Dioda przeszkadza w swobodnym
krążeniu mocy biernej, co niczym duch św. unosi się nad obwodem. W
każdym cyklu musisz odtworzyć w kondensatorze pole elektryczen do
poziomu wymaganego przez napięcie a tworzenie tego pola odbywa się
kosztem energii czynnej....
Sorry nie bardzo rozumiem. Od strony sieci mamy mostek. Sieć "widzi"
układ jak zwieracz robiący bardzo krótkie zwarcia kondensatorem 100Hz/s.
Kondensator jak to kondensator w tych krótkich chwilach normalnie ładuje
się z przesunięciem fazowym U/I.
JanuszR
grg12
Guest
Sun Sep 11, 2011 9:43 am
W dniu 2011-09-11 10:11, JanuszR pisze:
Quote:
Sorry nie bardzo rozumiem. Od strony sieci mamy mostek. Sieć "widzi"
układ jak zwieracz robiący bardzo krótkie zwarcia kondensatorem 100Hz/s.
Kondensator jak to kondensator w tych krótkich chwilach normalnie ładuje
się z przesunięciem fazowym U/I.
Wzór U*I*cos(fi) ma zastosowanie jedynie przy czysto sinusoidalnych
prądach i napięciach - prąd wejściowy przetwornicy impulsowej (starego
typu) sinusoidy nawet nie przypomina. Żeby obliczyć wartości mocy
czynnej i biernej w takiej sytuacji trzeba scałkować po czasie wartości
chwilowe U*I (wzór U*I*cos(fi) jest właśnie efektem takiego całkowania -
dla przebiegów sinusoidalnych).
Co do "oszukiwania" liczników - być może specyficzne obciążenie
spowoduje że licznik nie będzie poprawnie naliczał - ale nie dlatego że
magicznie przekształci moc bierną w czynną tylko dlatego że licznik też
ma swoje ograniczenia. A tak na marginesie - bardziej ufałbym licznikom
mechanicznym - mam w domu tani, elektroniczny licznik "wtyczkowy" -
żarówki (te stare - dziś już nielegalne) odkurzacz czy grzałkę pokazuje
poprawnie - ale podpięty do komputera pokazuje kompletne bzdury. Miejmy
nadzieje że te "zalegalizowane" liczniki liczą dokładniej...
janusz_kk1
Guest
Sun Sep 11, 2011 11:29 am
Dnia 11-09-2011 o 11:43:49 grg12 <grg12@chello.at> napisał(a):
Quote:
W dniu 2011-09-11 10:11, JanuszR pisze:
Sorry nie bardzo rozumiem. Od strony sieci mamy mostek. Sieć "widzi"
układ jak zwieracz robiący bardzo krótkie zwarcia kondensatorem 100Hz/s.
Kondensator jak to kondensator w tych krótkich chwilach normalnie ładuje
się z przesunięciem fazowym U/I.
Wzór U*I*cos(fi) ma zastosowanie jedynie przy czysto sinusoidalnych
prądach i napięciach - prąd wejściowy przetwornicy impulsowej (starego
typu) sinusoidy nawet nie przypomina. Żeby obliczyć wartości mocy
czynnej i biernej w takiej sytuacji trzeba scałkować po czasie wartości
chwilowe U*I (wzór U*I*cos(fi) jest właśnie efektem takiego całkowania -
dla przebiegów sinusoidalnych).
Dokłądnie, nadal jest pobierana moc czynna, i na dodatek takie impulsowe
pobieranie powoduje duże straty na opornościach przewodów, czyli zysków
nie ma tylko same straty.
Quote:
Co do "oszukiwania" liczników - być może specyficzne obciążenie
spowoduje że licznik nie będzie poprawnie naliczał - ale nie dlatego że
magicznie przekształci moc bierną w czynną tylko dlatego że licznik też
ma swoje ograniczenia. A tak na marginesie - bardziej ufałbym licznikom
mechanicznym - mam w domu tani, elektroniczny licznik "wtyczkowy" -
żarówki (te stare - dziś już nielegalne) odkurzacz czy grzałkę pokazuje
poprawnie - ale podpięty do komputera pokazuje kompletne bzdury.
Widocznie bardzo prymitywny pomiar ma, i dlatego takie błędy.
--
Pozdr
JanuszK
J.F.
Guest
Sun Sep 11, 2011 11:58 am
Dnia Sun, 11 Sep 2011 09:11:28 +0200, Desoft napisał(a):
Quote:
Najprościej prostownik ładujący kondensator a za tym stabilizator
impulsowy. Pobór prądu z sieci silnie impulsowy ładujący kondensator,
Tyle że będzie to już energia czynna.
Licznik mechaniczny ma szanse nie zdążyć zareagować i pokazać mniejszy
pobór.
Tylko ze taki impuls daje tarczy "kopa". Impuls sie konczy, a tarcza kreci
dalej.
Quote:
Przy elektronicznych chyba nie warto zawracać sobie głowę.
Sprawdzic czy maja jakas czestotliwosc probkowania :-)
J.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sun Sep 11, 2011 3:12 pm
Hello Desoft,
Sunday, September 11, 2011, 9:11:28 AM, you wrote:
Quote:
Najprościej prostownik ładujący kondensator a za tym stabilizator
impulsowy. Pobór prądu z sieci silnie impulsowy ładujący kondensator,
obciążenie wybitnie bierne pojemnościowe, praktycznie krótkie zwarcia
kondensatorem, nie dajemy szeregowego rezystora w zamian solidną diodę.
Rozładowanie praktycznie ciągłe, prąd rozładowania wybitnie mniejszy od
prądu ładowania. Dużo się nie weźmie, przy większych mocach padną
bezpieczniki.
Czyj to bełkot, bo oryginału nie widzę?
Quote:
Tyle że będzie to już energia czynna.
Oczywiście - pobór prądu przy ładowaniu kondensatorów jest w fazie z
napięciem. Tak działa większość zasilaczy impulsowych bez PFC.
Quote:
Licznik mechaniczny ma szanse nie zdążyć zareagować i pokazać mniejszy
pobór.
Nie ma obawy - reaguje doskonale.
Quote:
Przy elektronicznych chyba nie warto zawracać sobie głowę.
W ogóle nie warto. A przy większych mocach szczególnie nie warto, bo
nawet urządzenia zwolnione z obostrzeń normy 61000-3-2 nie mogą
wprowadzać harmonicznych przesadnie.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
JanuszR
Guest
Sat Sep 17, 2011 9:59 am
Quote:
Tyle że będzie to już energia czynna.
Oczywiście - pobór prądu przy ładowaniu kondensatorów jest w fazie z
napięciem. Tak działa większość zasilaczy impulsowych bez PFC.
Dlatego stosujemy ładowanie impulsowe. Przy krótkich impulsach leci po
indukcyjności sieci. Przypadek bardziej złożony, o większej
"sprawności", to dodanie własnej L przed gretzem oraz odizolowanie
odbiornika w fazie ładowania kondensatora. Można ale nie polecam.
Konstrukcja sieje, małej mocy, gra nie warta świeczki.
JanuszR
Gotfryd Smolik news
Guest
Wed Sep 28, 2011 9:59 pm
Przepraszam za wyciąganie staroci, ale przeszukując akurat się
natknąłem na opis z rozliczaniem wyłącznie energii czynnej i NMSP:
On Thu, 8 Sep 2011, Tomasz Wójtowicz wrote:
Quote:
W dniu 2011-09-07 22:57, Michał Lankosz pisze:
W uproszczony sposób można to wytłumaczyć tak. Przewody na słupach to
między innymi rezystancja R. W domu podłączasz czysty kondensator C.
Licznik energii 'widzi' 90 stopni więc nie zlicza energii, bo sam
kondensator nie bierze czynnej. Natomiast gdyby podłączyć po drugiej
stronie przewodów licznik, to 'zobaczy' on połączenie R i C - tyle co
się wydzieli energii na R zliczy.
W skrócie - bez płacenia zamienisz na energię cieplną jedynie kable
doprowadzające do licznika, czyli zagrzejesz podwórko.
Z uproszczenia oczywiście pomijam rezystancję instalacji w domu
- wydzieli się też ciepło, ale za to zapłacisz, bo już nie masz
czystego C za licznikiem.
To bardzo duże uproszczenie,
....odpuszczamy więc owo uproszczenie z grzaniem przewodów w domu,
skupiamy się na przewodach na podwórku, OK?
Quote:
bo jak sam zauważyłeś, jest rezystancja na
drodze od źródła napięcia do kondensatora, więc to nie będzie czyste 90
stopni, tylko np. 87 i dlatego licznik będzie pomału szedł do przodu
i zapłacisz nie tylko za grzanie kabli w mieszkaniu, ale za grzanie
kabli na podwórku też.
A weźże się zastanów.
<humor>
To ten ludek z kątomierzem, który później liczy cosinus fi, wychodzi
z licznika żeby zmierzyć przesunięcie fazy dla napiecia które jest
gdzieś *fizycznie daleko* przed licznikiem??
<\humor>
Licznik "nie wie" o napięciu przed przewodami zasilającymi dom!
(widzi tylko to *za* przewodami)
pzdr, Gotfryd
Tomasz Wójtowicz
Guest
Fri Sep 30, 2011 2:19 pm
W dniu 2011-09-28 23:59, Gotfryd Smolik news pisze:
Quote:
Przepraszam za wyciąganie staroci, ale przeszukując akurat się
natknąłem na opis z rozliczaniem wyłącznie energii czynnej i NMSP:
On Thu, 8 Sep 2011, Tomasz Wójtowicz wrote:
W dniu 2011-09-07 22:57, Michał Lankosz pisze:
W uproszczony sposób można to wytłumaczyć tak. Przewody na słupach to
między innymi rezystancja R. W domu podłączasz czysty kondensator C.
Licznik energii 'widzi' 90 stopni więc nie zlicza energii, bo sam
kondensator nie bierze czynnej. Natomiast gdyby podłączyć po drugiej
stronie przewodów licznik, to 'zobaczy' on połączenie R i C - tyle co
się wydzieli energii na R zliczy.
W skrócie - bez płacenia zamienisz na energię cieplną jedynie kable
doprowadzające do licznika, czyli zagrzejesz podwórko.
Z uproszczenia oczywiście pomijam rezystancję instalacji w domu
- wydzieli się też ciepło, ale za to zapłacisz, bo już nie masz
czystego C za licznikiem.
To bardzo duże uproszczenie,
...odpuszczamy więc owo uproszczenie z grzaniem przewodów w domu,
skupiamy się na przewodach na podwórku, OK?
bo jak sam zauważyłeś, jest rezystancja na drodze od źródła napięcia
do kondensatora, więc to nie będzie czyste 90 stopni, tylko np. 87 i
dlatego licznik będzie pomału szedł do przodu
i zapłacisz nie tylko za grzanie kabli w mieszkaniu, ale za grzanie
kabli na podwórku też.
A weźże się zastanów.
Sam się zastanów. Od punktu rozgałęzienia cos fi będzie takie samo.
Więc czy licznik jest 3 metry od punktu rozgałęzienia czy 30 kilometrów,
będzie widział takie samo cos fi. Więc za grzanie na tych 30 km zapłaci
ten, kogo licznik.
Goto page Previous 1, 2, 3