Goto page Previous 1, 2, 3 Next
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Jan 13, 2006 1:59 pm
Hello tornad,
Friday, January 13, 2006, 5:28:09 AM, you wrote:
[...]
Quote:
No dobra, przyznaje racje. Tyle, ze formalnie to dalej nie wiem skad wziac te
m0 jako, ze zwykle wazenie bedzie obarczone bledem, no bo Ziemia podobno sie
kreci wokol wlasnej osi i wokol Slonca, ono zas wokol centrum Drogi Mlecznej,
ta zas ucieka gdzies na krance Wszechswiata, tak, ze w sumie mie wiem z jaka
predkoscia sie porusza. Dlatego ten 1 kg zwazony na ziemi, moze miec
relatywistycznie mase o wiele mniejsza i zmienna, m. in. zalezna od faz
Ksiezyca... Czy to w swych obliczeniach uwzgledniles?
Ty masz naprawdę problem ze zrozumieniem podstaw terii względności...
Proponuję jednak przejść się do biblioteki i wypożyczyć Szczególną
teorię wzgledności - tam znajdziesz podstawy wyjaśnione naprawdę
przystępnie.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
tornad
Guest
Fri Jan 13, 2006 2:47 pm
Quote:
No dobra, przyznaje racje. Tyle, ze formalnie to dalej nie wiem skad wziac
te
m0 jako, ze zwykle wazenie bedzie obarczone bledem, no bo Ziemia podobno
sie
kreci wokol wlasnej osi i wokol Slonca, ono zas wokol centrum Drogi
Mlecznej,
ta zas ucieka gdzies na krance Wszechswiata, tak, ze w sumie mie wiem z
jaka
predkoscia sie porusza. Dlatego ten 1 kg zwazony na ziemi, moze miec
relatywistycznie mase o wiele mniejsza i zmienna, m. in. zalezna od faz
Ksiezyca... Czy to w swych obliczeniach uwzgledniles?
Ty masz naprawdę problem ze zrozumieniem podstaw terii względności...
Proponuję jednak przejść się do biblioteki i wypożyczyć Szczególną
teorię wzgledności - tam znajdziesz podstawy wyjaśnione naprawdę
przystępnie.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
No mam, nie przecze; ale z podrecznikiem nie pogadam, dlatego Cie molestuje. A
Ty zamiast mi to lopatologicznie wyjasnic... no zawstydzasz mnie. W koncu co
to jest ta masa spoczynkowa? Masa, ktorej masa okreslona jest w bezruchu a
tego jakos nie potrafie sobie wyobrazic jak to zmierzyc w warunkach ruchu,
ktorego predkosci nie znamy. Zatem wszelkie dywagacje na ten temat pozostaja w
sferze dyskusji akademickich na poziomie licealnym. No i ta predkosc swiatla
stala i niezalezna od niczego tez mi spac nie daje, no bo skoro dla kazdego
obserwatora wynosi te 3*10^8m/sec to dlaczego robi sie wyjatek i okresla, czy
tlumaczy, przesuniecia ku czerwieni czy w kolorze blue, efektem Dopplera,
ktory powstaje wskutek algebraicznego dodawania i odejmowania predkosci?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Jan 13, 2006 2:55 pm
Hello tornad,
Friday, January 13, 2006, 6:47:47 AM, you wrote:
[...]
Quote:
Ty masz naprawdę problem ze zrozumieniem podstaw terii względności...
Proponuję jednak przejść się do biblioteki i wypożyczyć Szczególną
teorię wzgledności - tam znajdziesz podstawy wyjaśnione naprawdę
przystępnie.
No mam, nie przecze; ale z podrecznikiem nie pogadam,
To nie jest podręcznik! To jest bardzo przystępnie napisana mała
książeczka. Czyta się to rewelacyjnie.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Paweł Pawłowicz
Guest
Fri Jan 13, 2006 5:18 pm
On Fri, 13 Jan 2006 06:55:39 +0100, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl> wrote:
Quote:
To nie jest podręcznik! To jest bardzo przystępnie napisana mała
ksiżeczka. Czyta się to rewelacyjnie.
Niektore podreczniki tez czyta sie rewelacyjnie. Na przyklad "Fizyka
wokol nas". Szczegolna teoria wzglednosci jest tam bardzo sympatycznie
wyjasniona. Jednej rzeczy tylko nie rozumiem. Skoro juz przetlumaczono
(nienejlepiej) zasadniczy podrecznik, dlaczego nie przetlumaczono
dodatkow, wowczas moznaby te ksiazke wprowadzic jako podrecznik do
szkol srednich.
Pozdrawiam,
Pawel
J.F.
Guest
Fri Jan 13, 2006 7:12 pm
On 13 Jan 2006 06:47:47 +0100, tornad wrote:
Quote:
No mam, nie przecze; ale z podrecznikiem nie pogadam, dlatego Cie molestuje. A
Ty zamiast mi to lopatologicznie wyjasnic... no zawstydzasz mnie. W koncu co
to jest ta masa spoczynkowa? Masa, ktorej masa okreslona jest w bezruchu a
tego jakos nie potrafie sobie wyobrazic jak to zmierzyc w warunkach ruchu,
ktorego predkosci nie znamy.
Wlasnie nie musisz - jesli poruszasz sie razem z masa i jest ona w
twoim ukladzie nieruchoma - to z pomiaru wyjdzie masa spoczynkowa.
Ten przyrostu masy tez jest zreszta pozorny bardzo i najlepiej to o
nim nie mowic.
Quote:
No i ta predkosc swiatla
stala i niezalezna od niczego tez mi spac nie daje, no bo skoro dla kazdego
obserwatora wynosi te 3*10^8m/sec to dlaczego robi sie wyjatek i okresla, czy
tlumaczy, przesuniecia ku czerwieni czy w kolorze blue, efektem Dopplera,
ktory powstaje wskutek algebraicznego dodawania i odejmowania predkosci?
Ale to jest relatywisty efekt Dopplera i tlumaczy sie inaczej :-)
J.
J.F.
Guest
Fri Jan 13, 2006 7:12 pm
On 13 Jan 2006 02:54:37 +0100, tornad wrote:
Quote:
Te pozycje chyba (ta sklerotka) przegladalem. Pan A.E. w wyprowadzeniu
slynnego wzoru zaklada, ze foton powoduje powstanie dwu czastek: elektronu i
antyelektronu zatem dwoch mas elementarnych. Gdyby przyjal, ze foton wybija
tylko elektron, co jest zgodne z doswiadczeniem, otrzymalby E = mc2/2.
Nie rozumiesz. Foton _wybija_ istniejacy elektron z metalu, ktore to
zjawisko [fotoelektryczne] opisal [tzn dopasowal teorie] zreszta pan
.... A.E, za co dostal Nobla.
Natomiast foton o duzej energii _wytwarza_ pare e/p.
A moze wytworzyc i inne. I w druga strone - para e/p wytwarza dwa
fotony.
Ale to nie AE, to Dirac, i to tez jest zgodne z doswiadczeniem.
Zreszta jak twierdzi QED - takie pary wytwarzaja sie same i zadnego
fotonu nie potrzebuja :-)
Quote:
Przeciez emisja fotonu nastepuje przy przeskoku tylko elektronu z wyzszej na
nizsza orbite i na odwrot. Tam nie ma mowy o zadnym antyelektronie, gdyby tak
bylo, nie byloby jonizacji czyli uzyskiwania dodatnich ladunkow elektrycznych
przez czastki np. rozrzedzonego powietrza pod wplywem promieniowania
ultrafioletowego.
wytworzony pozyton moze zostac wchloniety do jadra i zamienic neutron
w proton :-)
J.
J.F.
Guest
Fri Jan 13, 2006 7:26 pm
On 13 Jan 2006 01:24:43 +0100, tornad wrote:
Quote:
no bo tak jest. C jest stałe, ale prędkość światła niekoniecznie. Bo te
światłowody nie z próżni są... A te żyroskopy są pierońsko ciężkie jak
dla mnie. Ponad 500g na oś. Na czołg się nada.
Sa chyba i prozniowe. Ale lusterka tez kosztuja :-)
Quote:
No wlasnie w tym problem, ze c, czyli predkosc swiatla w prozni jest stala i
nie zalezy od niczego i juz. Jak ktos na egzaminie powie inaczej to grozi mu
pala a wykladowcy, ktoryby sie sprzeciwil jedynie slusznej, po linii i na
bazie teorii, wywalenie z pracy.
"na egzaminie mowicie tak jak jest w podreczniku napisane" - ja to juz
pare razy slyszalem :-)
Quote:
A tymczasem niejaki, bardzo rzadko cytowany,
francuski fizyk Sagnac w 1923 roku zbudowal interferometr, ktory ewidentnie
wykazuje, ze c nie jest stale tylko zmienne zarowno w dol jak i w gore.
Albo i wcale nie to wykazuje. Po pierwsze - uklad inercjalny.
J.
tornad
Guest
Fri Jan 13, 2006 8:07 pm
Quote:
Hello tornad,
Friday, January 13, 2006, 6:47:47 AM, you wrote:
[...]
Ty masz naprawdę problem ze zrozumieniem podstaw terii względności...
Proponuję jednak przejść się do biblioteki i wypożyczyć Szczególną
teorię wzgledności - tam znajdziesz podstawy wyjaśnione naprawdę
przystępnie.
No mam, nie przecze; ale z podrecznikiem nie pogadam,
To nie jest podręcznik! To jest bardzo przystępnie napisana mała
książeczka. Czyta się to rewelacyjnie.
Dzieki za "linke".
To i tak bedzie za trudne, chociaz niewatpliwie przegladne. No bo w tej
pierwszej teorii facet zaklada, ze predkosc swiatla jest stala i niezalezna a
ja sobie nijak wyobrazic, ani zrozumiec nie moge, nastepujacej sytuacji. Leci
sobie rkieta z predkoscia podswietlna rowna
v = c - 1 m/sec.
Ma aparature do pomiaru predkosci swiatla zamontowana na wysiegnikach i moze
mierzyc predkosc fal EM nadlatujacech od dziuba rakiety i od jej tylu, czyli
rufy. No i co on zmierzy? Moim zdaniem powinien zmierzyc predkosc swiatla
nadchodzacego z tylu, czyli doganiajacego go, jako rowna v = c -(c-1) czyli
rowna v = 1 m/sec. Zas predkosc swiatla lecacego mu na spotkanie z przodu jako
v = c-1 + c = 2c-1 m/sec. A on musi zmierzyc predkosc obu tych promieni jako v
= c. Czyli co, promien ma zwolnic na te okolicznosc a w przypadku doganiania
rakiety prawie dwukrotnie przyspieszyc aby spelnic zalozenie teorii, ktore
jest tylko zalozeniem, ale nigdy nie udowodniona teza?
Albo z tej drugiej teorii wynika, ze jak zapale samochod i silnik w nim
podgazuje na maksa to we wszystkich samochodach stojacych obok silniki tez
zaczna sie krecic? Dopoki tego nie zalapie, to bede czytal te ksiazeczki jako
science fiction. Nie tak dawno, pare miesiecy tamu zakonczyl swa misje
salelita Probe B, ktory zbudowany kosztem 700 milionow dularow latal wokol
Ziemi i mial udowodnic slusznosc zalozen teorii i oczywiscie genialnosc jej
autora. I co? Cisza. Zadnych, nawet wstepnych wynikow nie podali, wszystko
tajne, lamane przez poufne. Napisali tylko, ze wyniki beda za rok, gora
poltora. A ja juz wiem co napisza; ze misja sie udala, jej wyniki w
przeprowadzonym zakresie wszystko potwierdzaja, ale pelne udokumentownie
wymaga dalszych prac badawczych... Poczekam, moze dozyje tej wiekopomnej
chwili chociaz watpie, gdyz od prawie 90 lat to na sile udowadniaja i jakos
udowodnic nie moga...
Have a nice day.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Jan 13, 2006 10:04 pm
Hello tornad,
Friday, January 13, 2006, 12:07:14 PM, you wrote:
Quote:
Ty masz naprawdę problem ze zrozumieniem podstaw terii względności...
Proponuję jednak przejść się do biblioteki i wypożyczyć Szczególną
teorię wzgledności - tam znajdziesz podstawy wyjaśnione naprawdę
przystępnie.
No mam, nie przecze; ale z podrecznikiem nie pogadam,
To nie jest podręcznik! To jest bardzo przystępnie napisana mała
książeczka. Czyta się to rewelacyjnie.
Dzieki za "linke".
To i tak bedzie za trudne,
Skąd ta pewność?
Quote:
chociaz niewatpliwie przegladne.
Ufff...
Quote:
No bo w tej pierwszej teorii facet zaklada, ze predkosc swiatla jest
stala i niezalezna a ja sobie nijak wyobrazic, ani zrozumiec nie
moge, nastepujacej sytuacji. Leci sobie rkieta z predkoscia
podswietlna rowna v = c - 1 m/sec.
I to własnie znajdziesz w tej książeczce.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
tornad
Guest
Fri Jan 13, 2006 11:42 pm
Quote:
Natomiast foton o duzej energii _wytwarza_ pare e/p.
A moze wytworzyc i inne. I w druga strone - para e/p wytwarza dwa
fotony.
Ale to nie AE, to Dirac, i to tez jest zgodne z doswiadczeniem.
Zreszta jak twierdzi QED - takie pary wytwarzaja sie same i zadnego
fotonu nie potrzebuja :-)
Przeciez emisja fotonu nastepuje przy przeskoku tylko elektronu z wyzszej
na
nizsza orbite i na odwrot. Tam nie ma mowy o zadnym antyelektronie, gdyby
tak
bylo, nie byloby jonizacji czyli uzyskiwania dodatnich ladunkow
elektrycznych
przez czastki np. rozrzedzonego powietrza pod wplywem promieniowania
ultrafioletowego.
wytworzony pozyton moze zostac wchloniety do jadra i zamienic neutron
w proton :-)
J.
To sie trzyma kupy, dziekuje za wyjasnienie, fakt, ze pomylilem zjawiska;
sklerotka. A to juz jest wyzsza szkola jazdy. Cenie sobie Pana "foxa" opinie,
ktore czesto czytam na kolku fizycznym. Pozdrowienia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
tornad
Guest
Sat Jan 14, 2006 12:22 am
Quote:
On 13 Jan 2006 01:24:43 +0100, tornad wrote:
no bo tak jest. C jest stałe, ale prędkość światła niekoniecznie. Bo te
światłowody nie z próżni są... A te żyroskopy są pierońsko ciężkie jak
dla mnie. Ponad 500g na oś. Na czołg się nada.
Sa chyba i prozniowe. Ale lusterka tez kosztuja :-)
No wlasnie w tym problem, ze c, czyli predkosc swiatla w prozni jest stala
i
nie zalezy od niczego i juz. Jak ktos na egzaminie powie inaczej to grozi
mu
pala a wykladowcy, ktoryby sie sprzeciwil jedynie slusznej, po linii i na
bazie teorii, wywalenie z pracy.
"na egzaminie mowicie tak jak jest w podreczniku napisane" - ja to juz
pare razy slyszalem :-)
A tymczasem niejaki, bardzo rzadko cytowany,
francuski fizyk Sagnac w 1923 roku zbudowal interferometr, ktory ewidentnie
wykazuje, ze c nie jest stale tylko zmienne zarowno w dol jak i w gore.
Albo i wcale nie to wykazuje. Po pierwsze - uklad inercjalny.
J.
Tu sie musze z panem poprzezbywac. W doswiadczeniu, czyli interferometrze MM
promienie swiatla rozdzielone polprzeroczystym lusterkiem ida, czy leca, po
prostych kreslac znak krzyza, innymo slowy leca tam i z powrotem po tych
samych trajektoriach. Zakladajac, ze predkosc swiatla jest zmienna, no to tyle
co promien "nadrobi" lecac w jednym kierunku, tyle samo straci lecac z
powrotem i to daje efekt stalej predkosci sredniej i niezmiennej
interferencji. Natomiast w interferometrze Sagnaka dwa przeciwbiezne promienie
leca wdluz bokow kwadratu. W zyroskopach zbudowanych w oparciu o ten efekt
leca po bokach trojkata czy innego wielokata i zawsze ten efekt dziala.
Zauwazylem, ze po prostu promien swietlny musi opasac jakas przestrzen czy
chociazby powierzchnie i wowczas zjawisko roznic predkosci swiatla w
zaleznosci od kierunku jego propagacji jest widoczne, powtarzalne i mierzalne.
Kojarzy mi sie to z planimetrem biegunowym, przyrzadem stosowanym w geodezji
do okreslania pol powierzchni o dowolnym ksztalcie. Gdy wodzikiem planimetru
bedziesz jezdzil w dowolnych kierunkach i wracal dokladnie tymi samymi drogami
do punktu wyjsciowego uzyskasz efekt zerowy. Natomiast gdy opaszesz droga
pole, okreslisz wartosc jego powierzchni. Czytalem tez gdzies niedawno o
modyfikacji interferometru Sagnaca, w ktorym jego konstruktor (sklerotka)
posyla tylko pojedyncze fotony. Zrodlo fotonow umieszcza na jednym z narozy a
odbiornik czy detektor na przciwnym (wzdluz przekatnej) narozniku kwadratu.
Fotony maja mozliwosc leciec dolna lub gorna droga wzdluz sasiadujacych bokow
kwadratu. Doswiadczenie wykazalo, ze fotony nie wybieraja drogi losowo lecz
wiekszosc, o ile nie wszystkie, wybieraja jedna, jakos latwiejsza, czy krotsza
dla nich droge, kompletnie ignorujac druga. Pozdrowienia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
J.F.
Guest
Sat Jan 14, 2006 5:43 am
On 13 Jan 2006 16:22:21 +0100, tornad wrote:
Quote:
Tu sie musze z panem poprzezbywac. W doswiadczeniu, czyli interferometrze MM
promienie swiatla rozdzielone polprzeroczystym lusterkiem ida, czy leca, po
prostych kreslac znak krzyza, innymo slowy leca tam i z powrotem po tych
samych trajektoriach. Zakladajac, ze predkosc swiatla jest zmienna, no to tyle
co promien "nadrobi" lecac w jednym kierunku, tyle samo straci lecac z
powrotem i to daje efekt stalej predkosci sredniej i niezmiennej interferencji.
No wlasnie nie. Idea byla taka ze gdyby interferometr sie poruszal,
to czas przebycia obu galezi sie zmienia. Tymczasem sie nie zmienia.
Co stwierdzono obracajac calosc, czyli zamieniajac ramiona.
Nawiasem mowiac .. czy w czasie tego obracania obraz byl zachowany
to nie wiem.
Quote:
Natomiast w interferometrze Sagnaka dwa przeciwbiezne promienie
leca wdluz bokow kwadratu. W zyroskopach zbudowanych w oparciu o ten efekt
leca po bokach trojkata czy innego wielokata i zawsze ten efekt dziala.
Zauwazylem, ze po prostu promien swietlny musi opasac jakas przestrzen czy
chociazby powierzchnie i wowczas zjawisko roznic predkosci swiatla w
zaleznosci od kierunku jego propagacji jest widoczne, powtarzalne i mierzalne.
Ale on nie jest wrazliwy na predkosc i kierunek propagacji,
tylko wlasnie na obroty.
J.
tornad
Guest
Sat Jan 14, 2006 8:46 am
Quote:
On 13 Jan 2006 16:22:21 +0100, tornad wrote:
Tu sie musze z panem poprzezbywac. W doswiadczeniu, czyli interferometrze
MM
promienie swiatla rozdzielone polprzeroczystym lusterkiem ida, czy leca, po
prostych kreslac znak krzyza, innymo slowy leca tam i z powrotem po tych
samych trajektoriach. Zakladajac, ze predkosc swiatla jest zmienna, no to
tyle
co promien "nadrobi" lecac w jednym kierunku, tyle samo straci lecac z
powrotem i to daje efekt stalej predkosci sredniej i niezmiennej
interferencji.
No wlasnie nie. Idea byla taka ze gdyby interferometr sie poruszal,
to czas przebycia obu galezi sie zmienia. Tymczasem sie nie zmienia.
Co stwierdzono obracajac calosc, czyli zamieniajac ramiona.
Tym gorzej dla idei. Przeciez zrodlo swiatla bylo czescia skladowa tego
interferometru. Pozniej to jeszcze wielokrotnie sprawdzano stosujac inwarowe
konstrukcje umieszczane w wannie wypelnionej rtecia, ta zas stala na skale w
piwnicy. Mowie, w tym ukladzie luster, w ktorym promienie leca po dokladnie
tych samych trajektoriach tam i z powrotem nie ma prawa byc jakiegokolwiek
efektu gdyz kazdy promien, w kazdej orientacji urzadzenia, tyle samo predkosci
zyskuje czy traci na drodze do lusterek ile traci lub zyskuje w drodze
powrotnej.
Quote:
Nawiasem mowiac .. czy w czasie tego obracania obraz byl zachowany
to nie wiem.
Niby byl zachowany, ale stwierdzono pewne zaburzenia obrazu krazkow
interferencyjnych, ogladanych golym okiem.
Gdyby w kazdym z tych interferometrow zastosowano np. swiatlo sloneczne,
czyli pochodzace z obcego zrodla, efek bylby zupelnie inny.
Quote:
Natomiast w interferometrze Sagnaka dwa przeciwbiezne promienie
leca wdluz bokow kwadratu. W zyroskopach zbudowanych w oparciu o ten efekt
leca po bokach trojkata czy innego wielokata i zawsze ten efekt dziala.
Zauwazylem, ze po prostu promien swietlny musi opasac jakas przestrzen czy
chociazby powierzchnie i wowczas zjawisko roznic predkosci swiatla w
zaleznosci od kierunku jego propagacji jest widoczne, powtarzalne i
mierzalne.
Ale on nie jest wrazliwy na predkosc i kierunek propagacji,
tylko wlasnie na obroty.
Oczywiscie, ale to tylko dlatego, ze w nim tez uzyto i uzywa sie zdrodel
lokalnych, ktore poruszaja sie razem z ukladem. Gdyby ktos pokusil sie
zmierzyc predkosc swiatla dochodzacego do nas z gwiad lub chociazby ze slonca,
za pomoca zwyklego swiatlowodu o odpowiedniej dlugosci, jestem pewien, ze
predkosc ta bedzie zalezna od orientacji geograficznej rozciagnietego na ziemi
odcinka tego swiatlowodu. Moze to Pan sprawdzi? Ja nie mam tu na to warunkow a
byloby to baaardzo ciekawe. Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
tornad
Guest
Sat Jan 14, 2006 10:58 am
Quote:
No bo w tej pierwszej teorii facet zaklada, ze predkosc swiatla jest
stala i niezalezna a ja sobie nijak wyobrazic, ani zrozumiec nie
moge, nastepujacej sytuacji. Leci sobie rkieta z predkoscia
podswietlna rowna v = c - 1 m/sec.
I to własnie znajdziesz w tej książeczce.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Zapewne w tej ksiazeczce znajde wyliczanko, ze przy tej predkosci rakieta sie
wydluzy, czy skroci (juz sie w tym pogubilem) a na pewno nastapi cudowny
wzrost jej masy. Tylko nie wiem skad ona bedzie wiedziec kiedy sie skrocic a
kiedy wydluzyc. No bo jak bedzie mierzyc predkosc fotonu nadlatujacego z
przodu no to musi sie wydluzyc tak okolo ze 300 000 000 razy a jak dogania ja
foton z tylu, zblizajacy sie w stosunku do niej z predkoscia zaledwie 1 m/sec,
no to musi sie z kolei na te okolicznosc skrocic, znowu ze 300 000 000 razy w
stosunku do swej "normalnej" dlugosci, ktora miala przy "masie spoczynkowej".
A co bedzie, gdy te fotony nadleca w tym samym czasie, tzn jeden zaatakuje ja
od dzioba a drugi od ogona? I domyslam sie co mi odpowiesz; zapewne, ze
dylatacja czasowa, ze wzrost masy i oddzialywanie grawitacyjne i zakrzywienie
czasoprzestrzeni i zageszczenie pola grawitacyjnego i soczewkowanie
grawitacyjne o czym nie mam zielonego pojecia, a w ogole to nie ma co ze mna
dyskutowac...
Czy nie prosciej byloby zalozyc, ze predkosc swiatla nie jest stala tylko
zalezy od predkosci zrodla w stosunku do obserwatora, tak jak to sie liczy w
efekcie Doppera? I wszystkie te naciagane i nigdy nie potwierdzone
doswiadczalnie dywagacje relatywistyczne bylyby niepotrzebne? Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Jan 14, 2006 11:16 am
Hello tornad,
Saturday, January 14, 2006, 2:58:21 AM, you wrote:
[...]
Quote:
Czy nie prosciej byloby zalozyc, ze predkosc swiatla nie jest stala tylko
zalezy od predkosci zrodla w stosunku do obserwatora, tak jak to sie liczy w
efekcie Doppera? I wszystkie te naciagane i nigdy nie potwierdzone
Ręce mi opadły w tym momencie.
Quote:
doswiadczalnie dywagacje relatywistyczne bylyby niepotrzebne?
Wygnali Cię z pl.sci.fizyka, że tutaj szukasz ukojenia?
Podałem Ci źródło, które mi, ponad 30 lat temu, wystarczyło do
zrozumienia tych zagadnień. Czy żądasz ode mnie, żebym po tylu latach
podejmował znów ten temat? Musiałbym się do tego przygotować -
poczytać, przypomnieć sobie parę rzeczy. To nie jest zagadnienie, do
którego siada się bez przygotowania. A ja naprawdę nie mam na to
czasu.
Pójdź do biblioteki, przeczytaj i zacznij katować grupę pl.sci.fizyka
- już oni Cię tam wyprostują. Ale nawet nie próbuj wchodzić w dyskusję
bez przygotowania....
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Goto page Previous 1, 2, 3 Next