Goto page Previous 1, 2, 3
ziel
Guest
Sat Oct 23, 2004 8:42 pm
On Behalf Of namedynskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl
Quote:
miales trudne dziecinstwo, nie? :)
A co ma moje dzieciństwo do relacji pomiędzy Twoją
inteligencją, a inteligencją krzesła?
pzdr
Artur
--
Archiwum grupy:
http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika
entroper
Guest
Mon Oct 25, 2004 2:28 pm
"RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> wrote in message
news:1695237582.20041022185439@pik-net.pl...
(...)
Quote:
Jak szpilki. Są bardzo krótkie - rzędu 400 ns i o zaskakująco
wysokim napięciu - na pierwotnym rzędu kilkudziesięciu V przy
zasilaniu ok. 12V.
Popełniłem w swoim życiu trochę przetwornic flyback i pierwszy raz
zdarza mi się taki objaw. Zazwyczaj miałem problemy z zapewnieniem
krótkiego czasu przełączania i likwidacją strat z tym związanych -
tutaj czas narastania jest bardzo krótki - mam za słaby
oscyloskop,
żeby go zmierzyć.
w ktorym miejscu na przebiegu wystepuja ?
Na zboczu narastającym. Krótki pik a potem już normalny przebieg
wynikający z przekładni trafa.
i w tym miejscu sie zgubilem - takie zachowanie pasuje mi do
flybacka z trafem o duzym rozproszeniu. Zreszta tylko we flybacku
uzyteczne napiecie wyjsciowe narasta przy wylaczeniu klucza i tylko
wtedy taka szpilka moze sie dodac do "wlasciwego" napiecia. A
wczesniej pisales, ze jest to forward. W forwardzie szpilki przy
wylaczaniu nie moga trafiac do obciazenia, bo sa "ujemne". Mozesz mi
jakos wyklarowac ten uklad ?
Quote:
Po tylu latach zabawy podstawowe pułapki mam dawno opanowane -
krótkie, grube ścieżki, pilnowanie przebiegu masy, blokowanie
punktów
krytycznych itd.
w przypadku np. przetwornicy flyback z CCM albo napieciowego
forwarda nawet najlepsze blokowanie nie pomoze, jesli sie nie
zidentyfikuje i skompensuje biegunow stopnia mocy...
pozdrawiam
entrop3r
RoMan Mandziejewicz
Guest
Mon Oct 25, 2004 3:02 pm
Hello entroper,
Monday, October 25, 2004, 5:28:39 PM, you wrote:
Quote:
Jak szpilki. Są bardzo krótkie - rzędu 400 ns i o zaskakująco
wysokim napięciu - na pierwotnym rzędu kilkudziesięciu V przy
zasilaniu ok. 12V. Popełniłem w swoim życiu trochę przetwornic
flyback i pierwszy raz zdarza mi się taki objaw. Zazwyczaj miałem
problemy z zapewnieniem krótkiego czasu przełączania i likwidacją
strat z tym związanych - tutaj czas narastania jest bardzo krótki -
mam za słaby oscyloskop, żeby go zmierzyć.
w ktorym miejscu na przebiegu wystepuja ?
Na zboczu narastającym. Krótki pik a potem już normalny przebieg
wynikający z przekładni trafa.
i w tym miejscu sie zgubilem - takie zachowanie pasuje mi do
flybacka z trafem o duzym rozproszeniu. Zreszta tylko we flybacku
uzyteczne napiecie wyjsciowe narasta przy wylaczeniu klucza i tylko
wtedy taka szpilka moze sie dodac do "wlasciwego" napiecia. A
wczesniej pisales, ze jest to forward.
Gdzie pisałem, że to forward? Flyback, najbardziej klasyczny. Tylko
skąd to rozproszenie? Szczelina malutka - w drugiej wersji zmieniona
na łącznie 0.6 mm - dla E25 to nie jest dużo. Uzwojenia nawinięte
starannie i dobrze wypełniają okno, zwartych zwojów nie ma.
[...]
Quote:
Po tylu latach zabawy podstawowe pułapki mam dawno opanowane -
krótkie, grube ścieżki, pilnowanie przebiegu masy, blokowanie
punktów krytycznych itd.
w przypadku np. przetwornicy flyback z CCM albo napieciowego
forwarda nawet najlepsze blokowanie nie pomoze, jesli sie nie
zidentyfikuje i skompensuje biegunow stopnia mocy...
Teoretyzujesz ;-P Pojemność millerowska skasowana - tranzystory
końcowe pracują w układzie wtórnika (pnp, kolektor na masie - mój
ulubiony układ do flybacka) a pomiędzy BE zaledwie 4.7 oma. W głębokie
nasycenie nie wchodzą: Uce>Ube. Wręcz powiedziałbym, że tranzystory
pracują zaskakująco szybko (szybciej, niżbym się po2N6107 spodziewał).
Podwzbudzeń stopnia końcowego nie ma. Prądy sterujące wystarczające,
że 'twardo' wymusić włączenie tranzystora - nic nie pływa.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
entroper
Guest
Mon Oct 25, 2004 3:52 pm
"RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> wrote in message
news:813929935.20041025180212@pik-net.pl...
Quote:
Gdzie pisałem, że to forward? Flyback, najbardziej klasyczny.
juz zidentyfikowalem nieporozumienie. "Niestety" wzialem za
"niestety nie", a bylo to "niestety tak"

)
Tylko
Quote:
skąd to rozproszenie? Szczelina malutka - w drugiej wersji
zmieniona
na łącznie 0.6 mm - dla E25 to nie jest dużo. Uzwojenia nawinięte
starannie i dobrze wypełniają okno, zwartych zwojów nie ma.
dawno temu w "mitach nt. transformatorow" przeczytalem, ze
indukcyjnosc rozproszenia bardzo niewiele zalezy od wielkosci
szczeliny - co najwyzej 10%. O dziwo, jest to prawda, najlatwiej
sprawdzalna na flybackach o sporej czestotliwosci, gdzie mozna sobie
pozwolic na niemalze wyjecie rdzenia z karkasu - poki indukcyjnosc
uzwojenia jest odpowiednio wysoka, regulowanie szczelina praktycznie
nic nie zmienia w ksztalcie napiec (prady oczywiscie zmieniaja swoja
stromosc, a za tym wzrastaja straty RMS, ale przepiecia wcale sie
nie zwiekszaja).
Tak wiec byc moze trafo ma zbyt duza indukcyjnosc rozproszenia, przy
kilku uzwojeniach jest to latwe do osiagniecia

Jesli warstw jest
odpowiednio duzo, mozna sprobowac ich przeplatania, a jesli zwojow
jest malo, to wtedy pozostaje tylko formowanie z nich zgrabnego
"stosika". No i nie ma sie co spodziewac rewelacyjnych sprawnosci -
nie zaoszczedzi sie energii nie gaszac uzwojenia pierwotnego (zgasza
kondensatory na wtornym, co sie pewnie wlasnie dzieje) - a jesli moc
tracona w gasiku przy ustawieniu progu na, powiedzmy 2.5 Uzas, jest
nieakceptowalnie duza, to trafo jest do przerobienia...
Quote:
Teoretyzujesz ;-P
absolutnie nie - po prostu nie mam na mysli odsprzegania zasilania,
czy filtracji zaklocen, lecz zwyczajne postepowanie z ukladem ze
sprzezeniem zwrotnym i dosc zawilej charakterystyce
czestotliwosciowej. I o ile mozna sie bawic w przyspieszanie
tranzystora bipolarnego, o tyle nie ma to zadnego wplywu na,
przykladowo, wystepujace we flybacku zjawisko RHP (right-half-pole),
ktorego nie zalatwi sie przysmarkanym gdzies kondensatorkiem. Robiac
flybacki na 5V mogles po prostu miec to szczescie, ze biegun ten
wypadl Ci daleko poza jakims glownym biegunem calego ukladu
(rozumiem, ze uzyskanym przypadkowo, skoro w ogole o tym nie
wspominasz), albo po prostu pracowales w DCM. Jesli jednak ktos
kiedys zamowi u Ciebie zasilacz, ktory na zmiane obciazenia od 30 do
100% ma zareagowac w czasie, powiedzmy, 100us (albo ktory po zdjeciu
obciazenia nie wywala wszystkiego za soba), wtedy pewnie
zorientujesz sie, co mialem na mysli.
pozdrawiam
entrop3r
RoMan Mandziejewicz
Guest
Mon Oct 25, 2004 4:06 pm
Hello entroper,
Monday, October 25, 2004, 6:52:34 PM, you wrote:
[...]
Quote:
Teoretyzujesz ;-P
absolutnie nie - po prostu nie mam na mysli odsprzegania zasilania,
czy filtracji zaklocen, lecz zwyczajne postepowanie z ukladem ze
sprzezeniem zwrotnym i dosc zawilej charakterystyce
czestotliwosciowej. I o ile mozna sie bawic w przyspieszanie
tranzystora bipolarnego, o tyle nie ma to zadnego wplywu na,
przykladowo, wystepujace we flybacku zjawisko RHP (right-half-pole),
ktorego nie zalatwi sie przysmarkanym gdzies kondensatorkiem. Robiac
flybacki na 5V mogles po prostu miec to szczescie, ze biegun ten
wypadl Ci daleko poza jakims glownym biegunem calego ukladu
(rozumiem, ze uzyskanym przypadkowo, skoro w ogole o tym nie
wspominasz), albo po prostu pracowales w DCM. Jesli jednak ktos
kiedys zamowi u Ciebie zasilacz, ktory na zmiane obciazenia od 30 do
100% ma zareagowac w czasie, powiedzmy, 100us (albo ktory po zdjeciu
obciazenia nie wywala wszystkiego za soba), wtedy pewnie
zorientujesz sie, co mialem na mysli.
Ale Ty piszesz teraz o czymś zupełnie innym - problemu sprzężenia
zwrotnego i charakterystyki biegunowej nie rozpatruję z prostej
przyczyny - te układy mają proste sprzężenia i wewnętrzna kompensacja
sobie doskonale radzi. Jakość sprzężenia ma się nijak do do
indykcyjności rozproszenia.
Zmyliłeś mnie wtrętem o biegunach i sądziłem, że chodzi Ci o układ
końcowy i lokalne sprzężenia w nim - tutaj też mogą dziać się różne
cuda.
Co do pracy pod zmiennym obciążeniem i niestabilności tym spowodowanej
- tak samo jak we wzmacniaczach mocy, tak i w przetwornicach czy
liniowych stabilizatorach, wychodzę z prostego założenia - jeśli układ
potrzebuje skomplikowanej kompensacji do stabilnej pracy, to jest
spieprzony i w fazie projektu popełniłem gruby błąd.
Jeśli potrzebuję naprawdę stabilnej przetwornicy, to nie bawię się w
obliczanie charakterystyki biegunowej, tylko po prostu unikam
stosowaniu układów sprzężenia z zasady niestabilnych. Co do czasu
reakcji - są dwie szkoły:
- małe pojemności filtrujące i wydumane sprzężenie zwrotne,
- duże pojemności i proste sprzężenie zwrotne.
Preferują druga metodę ;-P
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
entroper
Guest
Mon Oct 25, 2004 4:40 pm
"RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> wrote in message
news:1537967699.20041025190620@pik-net.pl...
(...)
Quote:
Co do pracy pod zmiennym obciążeniem i niestabilności tym
spowodowanej
- tak samo jak we wzmacniaczach mocy, tak i w przetwornicach czy
liniowych stabilizatorach, wychodzę z prostego założenia - jeśli
układ
potrzebuje skomplikowanej kompensacji do stabilnej pracy, to jest
spieprzony i w fazie projektu popełniłem gruby błąd.
Ale w pewnych przypadkach w fazie projektu nie da sie popelnic
bledu. Np. robisz przetwornice typu push-pull, ze sterownikiem
napieciowym (TL494, SG3532 itp). Montujesz, wszystko dziala. Ale
narastanie pradu wydaje Ci sie troche za duze, chcesz zmniejszyc
straty RMS. Wiec zwiekszasz indukcyjnosc dlawika. Zwiekszasz,
zwiekszasz... az tu uklad wylatuje Ci ze stabilnosci. Oczywiscie
mozna go z powrotem wystabilizowac, wracajac do poprzedniej wersji

Albo mozna od nowa skompensowac petle. I jak to traktowac - jako
blad projektu, czy nie ? (schematowo to moze byc prawie to samo).
Quote:
Jeśli potrzebuję naprawdę stabilnej przetwornicy, to nie bawię się
w
obliczanie charakterystyki biegunowej, tylko po prostu unikam
stosowaniu układów sprzężenia z zasady niestabilnych.
z zasady to chyba nic nie jest niestabilne, ale jesli juz
zastosujemy takie kryteria, to flyback do tytanow stabilnosci raczej
nie nalezy (szczegolnie gdy pracuje z niewielka czestotliwoscia i
musi dawac duze napiecia)

. No chyba ze w DCM.
Quote:
Co do czasu
reakcji - są dwie szkoły:
- małe pojemności filtrujące i wydumane sprzężenie zwrotne,
- duże pojemności i proste sprzężenie zwrotne.
Preferują druga metodę ;-P
czyli preferujesz kompensacje biegunem dominujacym

Zeby bylo
jasne - jest to metoda niezwykle skuteczna (o ile ten biegun jest
naprawde dominujacy, a przetwornica nie musi byc szybka) i nic do
niej nie mam - bo gwarantuje spokojny sen

. Ale np. w napieciowym
flybacku juz ta sztuka moze nie przejsc, bo generujesz biegun
podwojny. I w paru innych przypadkach tez.
pozdrawiam
entrop3r
entroper
Guest
Tue Oct 26, 2004 8:02 am
"entroper" <entroper@CWD.spamerom.poczta.onet.pl> wrote in message
news:cljd9l$2e7$1@achot.icm.edu.pl...
(...)
Quote:
Ale np. w napieciowym
flybacku juz ta sztuka moze nie przejsc, bo generujesz biegun
podwojny. I w paru innych przypadkach tez.
TFU. W napieciowym FORWARDZIE...
e.
Goto page Previous 1, 2, 3