Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Piotr Gałka
Guest
Wed Jun 22, 2016 11:29 am
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:576a62e5$0$12560$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Ciekawe, ilu egzaminatorów to robi (jest niedziela po południu,
egzaminator siedział w komisji cały piątek i sobotę, a wie że możliwość
złożenia odwołania jest mocno teoretyczna)...
Nie wiem dlaczego uważasz, że możliwość odwołania jest mocno teoretyczna.
Wydaje mi się, że odwołań było całkiem sporo i się okazało, że bardzo duża
część zasadnych.
W każdym razie w tym roku jak ogłoszą wyniki i arkusze będą do wglądu to
maturzyści mają prawo zrobić sobie zdjęcia swoich prac, aby na spokojnie
zdecydować, czy jest podstawa do odwoływania się.
P.G.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jun 22, 2016 12:28 pm
W dniu 2016-06-22 o 13:04, Piotr Gałka pisze:
Quote:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:576a69bf$0$12545$65785112@news.neostrada.pl...
Takie zadanie:
Po odkręceniu zaworu wlewania wody do basenu poziom wody podnosi się o
1cm po każdych 20 minutach.
Zawór odkręcono o 7:15. O której godzinie poziom wody będzie wyższy o
4cm?
Na pewno rozwiązywane jest "z proporcji" i nikt tego w szkole nie
kwestionuje, a gdzie w Twoim równaniu jest 7:15?
Rozwiązanie wykorzystuje proporcję, ale obawiałbym się powiedzieć, że
"jest z proporcji".
Źródłem dyskusji jest to, że gdyby dziecko mające takie zadanie zapytało
jak się do tego zabrać, to ja nie widzę absolutnie nic złego w
podpowiedzi: "spróbuj zrobić to z proporcji", a Ty zakwestionowałeś
dokładnie taką podpowiedź Roberta.
No to zapytałem matematyka:
"proporcja jest gdy:
y1/x1=y2/x2
oczywiście, w miejsce x i y możesz wpisać dowolne zmienne. Ale jeśli
wpiszesz różnice, to stwierdzenie, że pierwotne wartości są w proporcji
jest błędem."
Jeśli dosłownie potraktować propozycję Roberta, to mamy właśnie taki
przypadek.
Quote:
A na pewno nie ma sensu kruszyć kopii o nazwy :-)
Kto zaczął ?
Nie podoba mi się ten styl dyskusji, nie będę kontynuował tego wątku.
Może zabrakło

po znaku zapytania.
OK
:-)
P.P.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jun 22, 2016 12:33 pm
W dniu 2016-06-22 o 13:08, Ghost pisze:
Quote:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:576a6d46$0$15205$65785112@news.neostrada.pl...
Uczestniczyłem w egzaminach, jako egzaminator, i dobrze wiem, jakie
były naciski na egzaminatorów, aby przysłowiowy bratanek bardzo ważnej
osoby zdał egzamin. I nie były to przypadki jednostkowe.
I że niby podkręcenie wyniku na maturze to takie nierealne?
Podkręcenie wyniku matury jest skrajnie trudne. Znacznie prościej
"wkręcić" na uczelnię kogoś, kto nie spełnia kryteriów naboru. Znam
nawet przypadek, gdy na studia dostał się facet, który nie zdał matury z
matematyki. I to zgodnie z prawem.
P.P.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jun 22, 2016 12:37 pm
W dniu 2016-06-22 o 13:23, Piotr Gałka pisze:
Quote:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:576a6d46$0$15205$65785112@news.neostrada.pl...
Trafiają się lata, że matura (z matematyki) wyjątkowo łatwa (chyba
2013), lub wyjątkowo trudna.
Potem wszyscy z rocznika łatwej matury są uprzywilejowani. Ktoś taki
wylatuje po roku studiów bo nic nie umie i za rok znów jest na pierwszym
roku bo ma więcej punktów od lepszych od niego ludzi z kolejnego
rocznika.
To święta prawda. Powodem jest procedura tworzenia pytań maturalnych,
realizowana na zasadzie "oby było tanio". Moim zdaniem należy zmienić
tą procedurę.
Aby zapewnić powtarzalność poziomu to chyba większa grupa osób musiała
by być w tworzenie zadań zaangażowana, a to zwiększa szansę przecieków.
Innym rozwiązaniem byłoby wprowadzanie już po maturze współczynników dla
wyników z każdego rocznika (według jakiegoś jasnego matematycznego
kryterium) wyrównujących te nierówności poziomów matur.
To się nazywa standaryzacja. Amerykanie dali sobie z tym radę, ale to
nie jest za darmo, jak u nas. A komisji pilnują faceci z M16.
Quote:
Natomiast wprowadzanie egzaminów na studia to fatalny pomysł.
Uczestniczyłem w egzaminach, jako egzaminator, i dobrze wiem, jakie
były naciski na egzaminatorów, aby przysłowiowy bratanek bardzo ważnej
osoby zdał egzamin. I nie były to przypadki jednostkowe.
Nie znałem tego problemu.
Ciekawe czy łatwiej to rozwiązać, czy zapewnić jednakowy poziom
wszystkich matur.
Znając realia uczelni prostsza wydaje się standaryzacja testów.
Quote:
Tak czy siak problem nierównych poziomów matur powinien być rozwiązany
wtedy, gdy były one wprowadzane zamiast egzaminów a nie po latach, albo
wcale.
Temu nie da się zaprzeczyć :-(
P.P.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jun 22, 2016 12:51 pm
W dniu 2016-06-22 o 13:29, Piotr Gałka pisze:
Quote:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:576a62e5$0$12560$65785112@news.neostrada.pl...
Ciekawe, ilu egzaminatorów to robi (jest niedziela po południu,
egzaminator siedział w komisji cały piątek i sobotę, a wie że
możliwość złożenia odwołania jest mocno teoretyczna)...
Nie wiem dlaczego uważasz, że możliwość odwołania jest mocno teoretyczna.
Wydaje mi się, że odwołań było całkiem sporo i się okazało, że bardzo
duża część zasadnych.
Dotychczas nie wolno było kopiować arkuszy ani robić im zdjęć. Pokazanie
pracy nauczycielowi lub niezależnemu ekspertowi było zakazane, mógł ją
obejrzeć tylko autor. Co więcej, jeśli nie złożyłeś odwołania
natychmiast po ogłoszeniu wyników matury, mogło się okazać, że sprawa
została rozpatrzona po zakończeniu rekrutacji na uczelnie.
A że były skuteczne odwołania, to sam wiem. Natychmiast po ogłoszeniu
wyników pojechałem z córką złożyć wniosek o udostępnienie pracy. Po jej
obejrzeniu wspólnie napisaliśmy prośbę o odwołanie. Efekt: do 82% z
rozszerzonego angielskiego dodano 12%. Moim zdaniem nie uwzględniono
wszystkich uwag, ale wynik 94% był dla nas satysfakcjonujący. Pracę
sprawdzał ktoś nie znający angielskiego, zakwestionował poprawność
zwrotów podanych w słowniku jako przykłady użycia konkretnych słów.
Quote:
W każdym razie w tym roku jak ogłoszą wyniki i arkusze będą do wglądu to
maturzyści mają prawo zrobić sobie zdjęcia swoich prac, aby na spokojnie
zdecydować, czy jest podstawa do odwoływania się.
Ale to, jak bardzo słusznie zauważyłeś, należało zrobić przy
wprowadzaniu zewnętrznej matury, nie po latach. Dotychczas chronione
były interesy egzaminatorów, kosztem praw uczniów.
P.P.
SW3
Guest
Wed Jun 22, 2016 12:51 pm
W dniu 22.06.2016 o 12:49 Paweł Pawłowicz [kropka] pl>
<paw-p@wnoz.up.wroc> pisze:
Quote:
Natomiast wprowadzanie egzaminów na studia to fatalny pomysł.
Uczestniczyłem w egzaminach, jako egzaminator, i dobrze wiem, jakie były
naciski na egzaminatorów, aby przysłowiowy bratanek bardzo ważnej osoby
zdał egzamin. I nie były to przypadki jednostkowe.
I na maturze da się uniknąć nacisków a na egzaminach wstępnych nie? Po za
tym jak uczelnia nie przypilnuje egzaminów to uczelnia ma nieoptymalnie
dobranych studentów a jak są przekręty na maturze to cierpią na tym
niczemu niewinne uczelnie.
Matura zamiast egzaminów ma wiele wad, np:
- wyboru studiów dokonuje się znając już swój wynik więc ktoś komu udało
się osiągnąć wynik nieco powyżej swoich możliwości może iść na bardziej
oblegany kierunek a ten, kto na maturze miał pecha ma zamkniętą drogę.
Kilka procent różnicy na maturze to kwestia przypadku (choćby trafienia w
pytaniu testowym) a te kilka procent później może być decydujące. W
przypadku egzaminów wstępnych każdy ocenia swoje możliwości przed
egzaminem, na dodatek można próbować zdawać za rok.
- o przyjęciu na studia decydują wyniki z dziedzin, które nie koniecznie
są istotne na danych studiach. Uczelnia może co prawda ograniczyć się do
jednego przedmiotu ale nie może dać największej wagi np. pytaniom z
anatomii czy rachunku prawdopodobieństwa.
- maturę zdaje się raz, po kilku latach po maturze można większość
zapomnieć albo się doszkolić a nie zmienia to szans dostania się na studia
- jeśli ktoś nie zdawał na maturze przedmiotu, który jest istotny przy
przyjęciach na dane studia to choćby go bardzo dobrze umiał to nie ma to
znaczenia.
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Jun 22, 2016 1:02 pm
W dniu 2016-06-22 o 14:51, SW3 pisze:
Quote:
W dniu 22.06.2016 o 12:49 Paweł Pawłowicz [kropka] pl
paw-p@wnoz.up.wroc> pisze:
Natomiast wprowadzanie egzaminów na studia to fatalny pomysł.
Uczestniczyłem w egzaminach, jako egzaminator, i dobrze wiem, jakie
były naciski na egzaminatorów, aby przysłowiowy bratanek bardzo ważnej
osoby zdał egzamin. I nie były to przypadki jednostkowe.
I na maturze da się uniknąć nacisków a na egzaminach wstępnych nie? Po
za tym jak uczelnia nie przypilnuje egzaminów to uczelnia ma
nieoptymalnie dobranych studentów a jak są przekręty na maturze to
cierpią na tym niczemu niewinne uczelnie.
Przekręty na maturze są bardzo mało realne. W przypadku egzaminu na
uczelni to żaden problem.
Quote:
Matura zamiast egzaminów ma wiele wad, np:
- wyboru studiów dokonuje się znając już swój wynik więc ktoś komu udało
się osiągnąć wynik nieco powyżej swoich możliwości może iść na bardziej
oblegany kierunek a ten, kto na maturze miał pecha ma zamkniętą drogę.
Kilka procent różnicy na maturze to kwestia przypadku (choćby trafienia
w pytaniu testowym) a te kilka procent później może być decydujące W
przypadku egzaminów wstępnych każdy ocenia swoje możliwości przed
egzaminem, na dodatek można próbować zdawać za rok.
Maturę też można poprawiać.
Quote:
- o przyjęciu na studia decydują wyniki z dziedzin, które nie koniecznie
są istotne na danych studiach. Uczelnia może co prawda ograniczyć się do
jednego przedmiotu ale nie może dać największej wagi np. pytaniom z
anatomii czy rachunku prawdopodobieństwa.
W praktyce nie jest to potrzebne.
Quote:
- maturę zdaje się raz, po kilku latach po maturze można większość
zapomnieć albo się doszkolić a nie zmienia to szans dostania się na studia
Jak napisałem, maturę można poprawiać.
Quote:
- jeśli ktoś nie zdawał na maturze przedmiotu, który jest istotny przy
przyjęciach na dane studia to choćby go bardzo dobrze umiał to nie ma to
znaczenia.
"Jeśli ktoś nie zdawał na maturze przedmiotu, który jest istotny przy
przyjęciach na dane studia" to znaczy, że jest idiotą i w ogóle nie
powinien studiować.
P.P.
Guest
Wed Jun 22, 2016 1:06 pm
W dniu środa, 22 czerwca 2016 12:05:29 UTC+2 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
Quote:
W dniu 2016-06-22 o 10:06, sczygiel@gmail.com pisze:
[...]
Niestety nauczyciele w podstawówce są słabej jakości bo nie dość że zadają niekompletne zadania albo źle sformułowane to jeszcze jak sie grzecznie napisze ze zadanie niedobre to nie potrafia sie przyznać do błędu.
A dla mnie oczywiste jest jak grupa 5-6 dorosłych tak samo rozumie zadanie z klasy 3-4-5 podstawówki i jest to rozumienie niepoprawne wg nauczyciela to jednak zadanie jest kiepskie a nie rozumy tych dorosłych :)
Błędy w zadaniach zdarzają się, niestety, stosunkowo często i na
wszystkich poziomach nauczania. Szczególnie irytujące jest to na
maturze, której wynik ma istotne znaczenie dla życia młodego człowieka.
Jestem chemikiem, praktycznie w każdym zestawie pytań maturalnych
znajduję niedoprecyzowania, lub zwyczajne błędy. Po części jest to
związane ze znacznymi uproszczeniami w nauczaniu chemii, zwłaszcza
organicznej, w liceum. Wówczas trzeba pisać to, co jest w kluczu (który
jest tajny nawet po egzaminie). Jeśli uczeń wie sporo więcej, niż jest w
podstawie programowej, i napisze odpowiedź pełniejszą niż w kluczu,
egzaminator nie może wpisać najwyższej ilości punktów, ma natomiast
obowiązek skontaktowania się z ekspertem wojewódzkim który rozstrzyga
problem. Ciekawe, ilu egzaminatorów to robi (jest niedziela po południu,
egzaminator siedział w komisji cały piątek i sobotę, a wie że możliwość
złożenia odwołania jest mocno teoretyczna)...
W takiej podstawówce jest zazwyczaj większe zadęcie i napięcie niż w tym procesie jaki opisujesz.
Bo na maturze to jakies odwołania można robić a w takim zadaniu zostaje kopanie sie z upartym nauczycielem który takiej sytuacji nie potraktuje jako zyciowa sytuację z której można zrobić dzieciom przykład jak sobie dawać rade i podchodzić rozsądnie tylko ubije ucznia pałką z krzywą miną i słowani "głupi jestes jak nie umiesz rozwiązać" na ustach. I kop sie z takim...
SW3
Guest
Wed Jun 22, 2016 3:10 pm
W dniu 22.06.2016 o 15:02 Paweł Pawłowicz [kropka] pl>
<paw-p@wnoz.up.wroc> pisze:
Quote:
Maturę też można poprawiać.
Ile razy i czy w razie gorszego wyniku lub niezdania liczy się nowszy
wynik?
Quote:
- maturę zdaje się raz, po kilku latach po maturze można większość
zapomnieć albo się doszkolić a nie zmienia to szans dostania się na
studia
Jak napisałem, maturę można poprawiać.
A co z tymi co już nic nie pamiętają ale na maturze mieli dobry wynik?
Quote:
"Jeśli ktoś nie zdawał na maturze przedmiotu, który jest istotny przy
przyjęciach na dane studia" to znaczy, że jest idiotą i w ogóle nie
powinien studiować.
Znaczy po zdaniu matury nie wolno zmieniać planów (np. na pierwszym roku
ktoś stwierdza, że wolałby inny kierunek) bo się zostanie zakwalifikowanym
do idiotów?
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
J.F.
Guest
Wed Jun 22, 2016 3:23 pm
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości
Quote:
No to zapytałem matematyka:
"proporcja jest gdy:
y1/x1=y2/x2
Za dokladnie, pan spyta jeszcze raz :-)
Mozesz przy okazji spytac o funkcje liniowa ...
J.
Piotr Gałka
Guest
Wed Jun 22, 2016 3:24 pm
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:576a8456$0$15199$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
y1/x1=y2/x2
oczywiście, w miejsce x i y możesz wpisać dowolne zmienne. Ale jeśli
wpiszesz różnice, to stwierdzenie, że pierwotne wartości są w proporcji
jest błędem."
Oczywiście.
Quote:
Jeśli dosłownie potraktować propozycję Roberta, to mamy właśnie taki
przypadek.
Według mnie Robert nie twierdził, że pierwotne wartości są w proporcji,
tylko, że zadanie należy rozwiązać "z proporcji".
Rozwiązać trzeba z proporcji, ale proporcję trzeba _umieć_ ułożyć.
Jak chcę naszkicować przebieg prądu w dławiku przetwornicy DCDC to opieram
się na tym, że prąd narasta/spada proporcjonalnie do napięcia na dławiku.
Zawsze powiem, że korzystam z tej proporcjonalności a nie z równań linii
prostych mimo, że (przy pracy ustalonej i ciągłym prądzie) w momencie
włączenia klucza (przyjmuję, że t=0) prąd nie staruje od 0 więc nie ma
proporcji między prądem a czasem.
P.G.
re
Guest
Wed Jun 22, 2016 4:21 pm
Użytkownik "Piotr Gałka"
Quote:
Ale brak informacji o zakresie działania przetwornika A/C
(analogowo/cyfrowego) uniemożliwia rozwiązanie zadania tak, aby mieć
pewność, że zrobiło się to dobrze.
Otóż to.
Przypuszczalnie jest założenie 0mA = 0bin
I dla takiego przypadku trzeba obliczać.
Byłby logiczne, gdyby nie to, że w zadaniu pojawiają się akurat prądy zgodne
ze standardem 4..20mA.
Gdyby chociaż jedna z tych liczb była poza tym zakresem byłoby oczywiste, że
nie o ten standard chodzi, albo gdyby było pytanie o wynik dla temperatury
poniżej wartości podanych dla 4mA czy powyżej 20mA też byłaby jasne, że to
nie o standard chodzi.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś układając zadanie dotyczące pomiaru
analogowego akurat przypadkiem trafi w obie te liczby (i to gdy przeliczenia
z temperatury nie są okrągłe)? Według mnie znikome.
Zatem z prawdopodobieństwem rzędu 99% autor zadania znał standard i chciał
się do niego odnieść. No to wydaje się, że powinien przyjmować, że 4mA
przeliczane jest na 0.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
---
A to duży problem dla obu przypadków policzyć ?
re
Guest
Wed Jun 22, 2016 4:46 pm
Użytkownik "Paweł Pawłowicz"
Quote:
Ciekawe, ilu egzaminatorów to robi (jest niedziela po południu,
egzaminator siedział w komisji cały piątek i sobotę, a wie że
możliwość złożenia odwołania jest mocno teoretyczna)...
Nie wiem dlaczego uważasz, że możliwość odwołania jest mocno teoretyczna.
Wydaje mi się, że odwołań było całkiem sporo i się okazało, że bardzo
duża część zasadnych.
Dotychczas nie wolno było kopiować arkuszy ani robić im zdjęć. Pokazanie
pracy nauczycielowi lub niezależnemu ekspertowi było zakazane, mógł ją
obejrzeć tylko autor. Co więcej, jeśli nie złożyłeś odwołania
natychmiast po ogłoszeniu wyników matury, mogło się okazać, że sprawa
została rozpatrzona po zakończeniu rekrutacji na uczelnie.
A że były skuteczne odwołania, to sam wiem. Natychmiast po ogłoszeniu
wyników pojechałem z córką złożyć wniosek o udostępnienie pracy. Po jej
obejrzeniu wspólnie napisaliśmy prośbę o odwołanie. Efekt: do 82% z
rozszerzonego angielskiego dodano 12%. Moim zdaniem nie uwzględniono
wszystkich uwag, ale wynik 94% był dla nas satysfakcjonujący. Pracę
sprawdzał ktoś nie znający angielskiego, zakwestionował poprawność
zwrotów podanych w słowniku jako przykłady użycia konkretnych słów.
---
To w końcu co konkretnie było zakazane (i ew. podstawa) a co nie bo nie
ogarniam z powyższego ?
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Thu Jun 23, 2016 8:06 am
W dniu 2016-06-22 o 13:04, J.F. pisze:
Quote:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości
W dniu 2016-06-22 o 12:49, Ghost pisze:
Moim zdaniem problem jest w tym, że to jednak uczelnie powinny decydować
o tym w jaki sposób weryfikować kandydatów. Każda na własną rękę i
autonomicznie.
Uczelnie (a raczej elity władzy na uczelniach), oczywiście, bardzo
naciskają na takie rozwiązanie. Ale to właśnie wprowadziłoby ostrą
niesprawiedliwość. Obecna matura nie jest idealna, ale zdecydowanie
bardziej sprawiedliwa niż powszechna korupcja w dobie egzaminów na
uczelniach.
Czy taka powszechna korupcja ... pamietam czasy, gdy na polibude byl
egzamin pisemny z matematyki i fizyki, no i co tu chcesz korumpowac ?
Raczej ktos sie tam przeslizgnal po znajomosci.
[...]
To było dawno temu. Potem wprowadzono egzaminy ustne lub możliwość
dopytki po pisemnym (trzeba było napisać podanie, co ciekawe, informacja
o możliwości dopytki nie była tajna, ale często nie była nigdzie
publikowana).
Jak powszechna była korupcja? Tego nie da się wyliczyć, ale można
oszacować. Biorąc pod uwagę liczbę "propozycji", które wtedy
otrzymywałem, liczbę egzaminatorów z mojego przedmiotu i liczbę miejsc,
zakładając, że każdy egzaminator dostał tyle samo "propozycji" bardzo z
grubsza 10% studentów było "wkręconych".
P.P.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Thu Jun 23, 2016 8:22 am
W dniu 2016-06-22 o 17:10, SW3 pisze:
Quote:
W dniu 22.06.2016 o 15:02 Paweł Pawłowicz [kropka] pl
paw-p@wnoz.up.wroc> pisze:
Maturę też można poprawiać.
Ile razy i czy w razie gorszego wyniku lub niezdania liczy się nowszy
wynik?
Jeśli to Cię naprawdę interesuje, sprawdź sobie. Nikt tego za Ciebie nie
zrobi :-)
Quote:
- maturę zdaje się raz, po kilku latach po maturze można większość
zapomnieć albo się doszkolić a nie zmienia to szans dostania się na
studia
Jak napisałem, maturę można poprawiać.
A co z tymi co już nic nie pamiętają ale na maturze mieli dobry wynik?
Wprowadzenie egzaminu na studia tylko im zaszkodzi ;-)
Quote:
"Jeśli ktoś nie zdawał na maturze przedmiotu, który jest istotny przy
przyjęciach na dane studia" to znaczy, że jest idiotą i w ogóle nie
powinien studiować.
Znaczy po zdaniu matury nie wolno zmieniać planów (np. na pierwszym roku
ktoś stwierdza, że wolałby inny kierunek) bo się zostanie
zakwalifikowanym do idiotów?
To wymaga dłuższego komentarza.
W przypadku studiów, na które przyjmowani są wszyscy, nie ma żadnego
problemu. Wobec polityki Państwa utrzymania liczby studentów w niżu
demograficznym, obniżono wymagania maturalne (nowa podstawa programowa),
a wystarczy tylko 30% aby zdać maturę.
W przypadku kierunków, na które naprawdę trudno się dostać, decyzja o
wyborze powinna być podjęta już przy wyborze liceum (a więc tak naprawdę
w gimnazjum, aby wybór liceum był możliwy), i dalsze kształcenie powinno
być ukierunkowane ne zdanie rozszerzonej matury na wystarczającym
poziomie. Jest to poważna wada obecnego systemu kształcenia, praktycznie
zrzucająca konieczność wyboru na rodziców.
Tak naprawdę matura JEST egzaminem na studia. Nie ma obowiązku
przystępowania do matury po ukończeniu szkoły średniej. Cała dyskusja
dotyczy więc kwestii, kto ma ten egzamin przeprowadzać. Moim zdaniem nie
uczelnie.
P.P.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next