RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak działa czarne światło UV w wykrywaniu mikro pęknięć i proszku magnetycznego?

Przebijam wszystko;-)

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak działa czarne światło UV w wykrywaniu mikro pęknięć i proszku magnetycznego?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Guest

Tue Aug 04, 2015 8:28 am   



W dniu poniedziałek, 3 sierpnia 2015 14:03:03 UTC+2 użytkownik Atlantis napisał:
Quote:
W dniu 2015-08-03 o 13:53, Pawel "O'Pajak" pisze:

"... zostaje oswietlona CZARNYM swiatlem". Kopyrajt: Discovery. A
chodzilo o UV i oswietlanie nim proszku magnetycznego z jakas
fluoresceina, czy czyms podonym i wykrywanie w ten sposob mikropekniec.
Po licznych nowych jednostkach miar przyszla kolej na nowa nauke.

To nie pierwszy taki przypadek. Kiedyś emitowali serial przedstawiający
produkcję różnych przedmiotów. W jednym z odcinków była mowa o pecetach.
Na ekranie pokazywano właśnie przyklejanie radiatora na chipset. Lektor
w tym czasie powiedział coś w rodzaju: "na procesorze montuje się
grzejnik". Wink
Pamiętam też jakiś film dokumentalny o drugiej wojnie światowej. Mowa o
niemieckim oficerze imieniem Walter. Lektor tymczasem czytał z
angielska: Łolter. ;)

Podejrzewam, że tłumaczenia są u nich sprawdzane bardzo pobieżnie, jeśli
chodzi o poprawność merytoryczną.

Kiedyś jakiś lektor w wywiadzie mówił jak to czytał narracje filmu przyrodniczego o ptakach.
Niestety tekst nie miał znaczników czasowych.
A tekst był dosyć specyficzny. W sumie 90% to po prostu wymienianie nazw ptaków i do czasu do czasu jakies mało rozbudowane zdania typu "dzięcioł karmi młode".
Mniej więcej w połowie filmu tekst mu się skończył.
I na pytanie co wtedy zrobił stwierdził że zaczął czytać od nowa.
Smile

Piotr Wyderski
Guest

Tue Aug 04, 2015 9:54 am   



Pawel "O'Pajak" wrote:

Quote:
"... zostaje oswietlona CZARNYM swiatlem".

A czerwona bielizna Cię nie śmieszy? ;-)

Pozdrawiam, Piotr

Jarosław Sokołowski
Guest

Tue Aug 04, 2015 10:02 am   



Pan Piotr Wyderski napisał:

Quote:
"... zostaje oswietlona CZARNYM swiatlem".

A czerwona bielizna Cię nie śmieszy? Wink

Jeśli ma te takie zabawne falbaneczki, to tak.

--
Jarek

Jakub Rakus
Guest

Tue Aug 04, 2015 4:49 pm   



On 03.08.2015 16:46, ACMM-033 wrote:
Quote:

Yyy... a jak to jest z sytuacją...tfu, wróć... Czy znajdę tam coś
ambitniejszego, niż Hany Montany wszelakie, pospołu z arcykiczem a-la
Comedy Central, gdzie grają debilne role goście ucharakteryzowani, że
wiejski głupek przy nich, to oaza gustu i stylu?
Jeśli znajdę coś trochę wyższych lotów, to albo w to wchodzę, albo
poszukam alternatywy (koszty...), gdzie nie będę się wstydził obciachu
przed menelami z podwórka... A tym bardziej znajomymi.

Normalne filmy, takie jak w większych kinach lecą. Czy ambitne? Nie

wiem, ja tam oglądam głównie fantastykę, thrillery i animacje.

--
Pozdrawiam
Jakub Rakus

Jakub Rakus
Guest

Tue Aug 04, 2015 4:51 pm   



On 03.08.2015 18:03, Zenek Kapelinder wrote:
Quote:
To się nie bzykacie tylko telewizję oglądacie?

Nie samym chlebem człowiek żyje.


--
Pozdrawiam
Jakub Rakus

Jakub Rakus
Guest

Tue Aug 04, 2015 4:55 pm   



On 03.08.2015 17:06, JDX wrote:

Quote:
50 tyś. LEGALNYCH filmów? Czy aby na pewno?

Przymus płacenia abonamentu RTV za sam fakt posiadania odbiornika też
jest moim zdaniem nielegalny.

--
Pozdrawiam
Jakub Rakus

sundayman
Guest

Tue Aug 04, 2015 5:59 pm   



Quote:
Przymus płacenia abonamentu RTV za sam fakt posiadania odbiornika też
jest moim zdaniem nielegalny.


jeden premier nawet powiedział,żeby go nie płacić. Ale jakoś ostatnio
wyjechał z kraju...

sundayman
Guest

Tue Aug 04, 2015 6:05 pm   



[quote]hamulce są nie tyle "obiektywne"

ACMM-033
Guest

Wed Aug 05, 2015 10:02 am   



Użytkownik "Jakub Rakus" <szczur01@op.pl> napisał w wiadomości
news:mpqqen$p00$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Normalne filmy, takie jak w większych kinach lecą. Czy ambitne? Nie wiem,
ja tam oglądam głównie fantastykę, thrillery i animacje.

OK. No to chyba się zainteresuję, że nie będzie mnie atakowało
hanowemontanowe (w sumie, jeśli z tego powodu zdjęli Teleranka, to się nie
dziwię), że jakaś tam Dżeny wygłupiła się na dżamprezie jemieninowej rudej
Cindy... rzyg. Fantazy... nie moja działka, ale... ale, dobrze zrobiony
film, poza przypadkami skrajnymi (morderstwa, ogromne katastrofy, itd),
obejrzę niezależnie od gatunku. Czyli i fantazy (celowo lekko
zniekształciłem, aby to po prostu "odfetyszować"), i kryminał, film
kostiumowy, komedię, itd...

Aha, pewnie pojawi się pytanie z boku "A ja oglądam H-M i lubię to, co
zatem?"... Ależ nie ma sprawy. W wolnym kraju każdy może oglądać co chce,
słuchać co chce, lubić co chce i mnie nic do tego, byle nikogo nie
krzywdził.

--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205

ACMM-033
Guest

Wed Aug 05, 2015 11:48 am   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mpqutj$tim$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Obejrzałem sobie wczoraj ten filmik;
https://www.youtube.com/watch?v=SsbaZSmBgNY

Przyznam, że gdybym wg tego filmu miał tyle styczności z Hg ile miałem, to
dawno powinienem kwiatki od spodu wąchać.
Stluczonych świetlówek, termometrów, a nawet tych kompaktorych (tych w sumie
najmniej), to nawet nie zliczę. Choćby i amalgamat w zębie.

Quote:
coś o tym, jak uszczęśliwia się ludzi niebezpiecznymi produktami pod
hasłem ekologii (czyli historia parcia na świetlówki)

Nie sposób się nie zgodzić, ale nie sposób spokojnie przyjąć demonizowanie.
Nie, nie usiłuję się wypowiadać, że to jest cacy, bo rtęć jest bardzo
wredna, ale nie każda jej postać, jako związek, czy inne ciało, jednakowo.
Najwredniejsza jest chyba dimetylortęć.

Quote:
Zawsze byłem całym sercem za UE i ogólnie - za globalizacją.

Jako i ja. Skoro życie idzie coraz szybciej do przodu, niepodobna było by
marnować go na stale przystosowywanie się do różnych norm, reguł, bo co krok
inne.

Quote:
Bo cywilizacja podzielona na części oddzielone od siebie o stulecia
rozwoju zawsze będzie skazana na konflikty.

Nie inaczej.

Quote:
No ale to co się wyrabia pod pięknymi hasłami to przechodzi ludzkie
pojęcie...

Liczą na to, że gdy wół pierdnie, to stodoła łaskawie wysłucha. Ale ileż
można wąchać te smrody? Jako żywo, kojarzy mi się kościelny wrzask wokół
ochrony życia poczętego i nie-narodzonego. Dziwnym trafem, gdy zniknie
przedrostek "nie", wrzask raptem ucicha i radź sobie babo sama, boś kurew
pewnie jaka, skoro się gziłaś i dziecko masz.

Na filmie, w organizacji, która zajmuje się, no, utylizacją rtęci, czy co
tam, na suficie dostrzegłem co? Tak! Tradycyjne swietlówki! Te takie, co to
nowe mają taką dziwną kulkę czegoś płynnego w środku. Hmmm... A w czymże
kompakty są szkodliwsze od zwykłych tradycyjnych, z zewnętrznymi starterami
takimi, co tak śmiesznie plumkają porzy włączeniu...?
Wg tego filmu, byłem (niejeden raz) w sytuacji, od której dzieciak tych
państwa (dlaczego tylko jego przykład? Nie tylko u nich tłuką się żarówki
wszelakie) trwale ucierpiał - stłuczenie świetlówki będącej w ruchu. Żadnych
skutków, ani szybkich, ani odległych. Może dzieciak miał uczulenie jakieś?
Może jego układ odpornościowy nie radził sobie tak dobrze, jak u innych
ludzi w takich przypadkach? Jednego ukłuje jedna osa i mało nie schodzi na
anafilakcję, innego rąbnie dziesięć i tylko się podrapie, bo trochę przy
ukłuciu zabolało, a potem swędzi. Jeden wypije łyk mleka i ma srakę jak stąd
w kosmos, inny ożłopie się do urzygu i nawet w połączeniu z kiszonymi
ogórkami nic, po prostu nic.

Niewątpliwie, skoro są ludzie szczególnie na coś wrażliwi, jak choćby na
widmo światła, to należy o nich pomyśleć i im pomóc. Ale też, równie
niewątpliwie, skoro są ludzie niewrażliwi, to o nich też pomyśleć należy i
nie utrudniać im życia w imię tego, że komuś jest trudno. Mam kupioną
miesiąc temu lampę o mocy 60W, równoważną wg etykiety żarówce 275, a
strumień ponoć 4160lm. Świetlówkę. Do niej 4 szczeniaczki LEDowe po 3.5W.
Lampa ciepła 2700, szczeniaczki 6500, razem bardzo dobrze mi się komponują,
mam oświetlenie niemal idealnie, jak zwykłą żarówką pędzone, a także
znakomicie doświetla w dzień, gdy trzeba jasności. Ale, jak tylko dorwę
odpowiednio mocną LED, to pomyślę o zmianie, po to, aby mieć coś
mechanicznie pewnego, albowiem ja się rtęci nie boję, choć pomy jestem jej
wredności. Rtęć w końcu nie jest jedynym wrednym obiektem, a cyjanki
(blokują hemoglobinę przez wiazanie żelaza), dioksyny, czad (też blokuje
hemoglobinę, choć nie przez wiązanie zelaza, ale 300krotnie chętniejsze
wiązanie się z nią, w miejsce tlenu). Kwasy, fosforany, siarczany... multum
i wuchta toksyn wszelakich... Dlatego daleki jestem od czarno-białego
stwierdzenia, że skoro rtęć, to całe zło tego świata. Kto wie, czy u tego
dzieciaka nie było też ekspozycji na inne miazmaty, czy wapory?? I w
połączeniu z być może wyzwalaczem w postaci rtęci, nastąpił kollaps, dobrze,
że w porę złapany i dzieciak żyje.

Tyle ode mnie - ja po prostu jestem sceptykiem i informacji, jak w filmie,
nie przyjmuję ślepo na wiarę, zbieram je do kupy, aby później przetworzyć.
Na wiarę przyjmuję tylko... Ale o tym, to już na pl.soc.religia, a tam nie
pisuję i nie przewiduję pisania.

--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205

sundayman
Guest

Wed Aug 05, 2015 7:17 pm   



W dniu 05.08.2015 o 13:48, ACMM-033 pisze:
Quote:
Przyznam, że gdybym wg tego filmu miał tyle styczności z Hg ile miałem,
to dawno powinienem kwiatki od spodu wąchać.
Stluczonych świetlówek, termometrów, a nawet tych kompaktorych (tych w
sumie najmniej), to nawet nie zliczę. Choćby i amalgamat w zębie.

W dzieciństwie bawiłem się kropelką rtęci z rozbitego termometru, parę
razy sporą rtęciówkę sam rozbijałem (np. żeby wyciągnąć jarznik ze szkła
kwarcowego do kasowania epromów), no ale - cholera wie, czy coś mi się
dostało do organizmu, i jakie to może mieć skutki ?
No, ale to akurat było w czasach przed UE :)

Jednak - trudno się oprzeć wrażeniu, że ekologiczne argumenty za
stosowaniem świetlówek (a zwłaszcza zakazem stosowania zwykłych żarówek)
są naciągane...

Nasuwa się zaraz kuriozalna "walka z ołowiem" w elektronice, której
tutaj obecni akurat pewnie szczególnie mocno doświadczają...

No, fajna jest ta unia, i fajnie jest kupować w GB z dostawą nazajutrz,
ale jednakowoż trochę by należało całe to biurokratyczne dziadostwo
pogonić... Tylko jak ??

ACMM-033
Guest

Wed Aug 05, 2015 11:25 pm   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mptngf$k94$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Stluczonych świetlówek, termometrów, a nawet tych kompaktorych (tych w

Kiedyś, dzieciakiem jeszcze będąc, na jednym z podwórek w Szczecinku, gdzie
mieszkała moja ŚP Babcia, ktoś wywalił do fajansu ileś-tam świetlówek, tych
dużych. To wziąłem dwie w ręce i jebut je o siebie, oczywiście pękły, z
dużym hukiem, aż jakaś babinka z jednego z okien zaczęła na mnie napyszczać,
nie bez racji zresztą. Pamiętam, że zebrałem luminofor, co się wysypał, było
tego chyba z pół pudełka od zapałek, jeśli nie więcej... Kurde, żyję, choć
proszek ten nie został przeze mnie wywalony od razu, tylko chyba go nosiłem,
jako skarb Razz...

Quote:
sumie najmniej), to nawet nie zliczę. Choćby i amalgamat w zębie.

W dzieciństwie bawiłem się kropelką rtęci z rozbitego termometru, parę
razy sporą rtęciówkę sam rozbijałem (np. żeby wyciągnąć jarznik ze szkła
kwarcowego do kasowania epromów), no ale - cholera wie, czy coś mi się
dostało do organizmu, i jakie to może mieć skutki ?

Filmu pan nie obejrzałeś? Straaaszne skutki :P

Quote:
No, ale to akurat było w czasach przed UE Smile

Otóż właśnie.

Quote:
Jednak - trudno się oprzeć wrażeniu, że ekologiczne argumenty za
stosowaniem świetlówek (a zwłaszcza zakazem stosowania zwykłych żarówek)
są naciągane...

Dziwne, gdyby nie były.
Jako żywo, syndrom Mauna Kea (taki wulkan na Hawajach, ok. 4800 m. npm.),
tam jest OIDP jakieś obserwatorium astronomiczne.
Co to za "syndrom"? Już w 2 slowach rozjaśniam. Turyści, chcąc upamiętnić
pobyt w tej okolicy, podbierali ze stoku kamienie, a tych kamieni nie można
było brać, był nieoficjalny zakaz, podobno ze względów religijnych, coś a-la
voodoo, o ile to nie to właśnie. Kto zakaz zlekceważył, to zaczęło mu się
dziać wszystko co złe, łamał nogi, ręce, mieszkanie mu się jarało, wypadki
samochodowe przyklejały się do niego, itd, itp. Się okazało, że pech
prześladował tylko tych, co wiedzieli o tej klątwie. A w końcu okazało się
to miejską legendą, bujdą. Choć co do formalnego brania tych kamieni (np.
jako z rezerwatu ścisłego), to się nie wypowiem, bo nie znam przepisów na
ich temat.
Jako żywo i tu, na rtęć cierpią pewnie ci najbardziej, co to wiedzą, że to
od diabła gorsze i od gwałcenia dzieci...
Ale nie na zasadzie, że my tu na grupie wiemy, jaka rtęć jest wredna, ale...
ALE... To jest, jak z nożem, który trzyma w ręce chirurg. Może on a. nożem
tym zabić, jako morderstwo, zabójstwo, b. może nożem tym uratować życie
pacjentaq na stole operacyjnym, c. może nożem tym pokrajać chleb na kanapki
na kolację.

Quote:
Nasuwa się zaraz kuriozalna "walka z ołowiem" w elektronice, której tutaj
obecni akurat pewnie szczególnie mocno doświadczają...

Heh... ile razy ręce miałem upieprzone w etylinie, tak, tej jeszcze z
ołowiem, choć auto było dwutakt i cuś mi się zdaje, że za bardzo tego ołowiu
nie potrzebowało, bo tam zaworów nie ma (Syrena 105L, silnik S31), jedynie
po trzy pierścionki na tłokach. Żyję, panie, żyję.
Choć uczciwie przyznam, że jak się zaciągałem do łączności, to mi robili
badania na koproporfirynę, czy jakoś tak, co lepsze, wyszło mi in-plus (co
wykluczało by mnie z zawodu podobno, nawet do szkoły, bo to przyzakładowa),
ale powtórzone wyszło już in-minus i nie było przeszkód "wejść w ten
interes".

Cóż o ołowiu rzec... no, jak rtęć, jest toksyczny, niszczy układ nerwowy
(choć kiedyś piło się wodę gulardową, zasadowy octan ołowiawy OIDP, podobno
miało to słodki smak), ale tu znów, jak z nożem chirurga - uszanuj obiekt,
wykorzystaj go właściwie, a z pewnością, odwdzięczy ci się in plus po
stokroć. Heh... ile razy dumając nad czymś, smoktałem drut cynowo-ołowiowy,
zamiast papierosa, którego rzuciłem i nie palę... Czy powinienem umrzeć?
Czasem, lutując coś, trzymam w ustach drut, bo jedną ręką trzymam lutownicę,
drugą płytkę, to trzecią trzymam drut lutowniczy...

Quote:
No, fajna jest ta unia, i fajnie jest kupować w GB z dostawą nazajutrz,

Z pewnością. To bardzo fajna sprawa.

Quote:
ale jednakowoż trochę by należało całe to biurokratyczne dziadostwo
pogonić... Tylko jak ??

Powiem tak, przepraszam za mój francuski... Chuj go kurwa wie. Czasem sobie
myślę, że należało by ożywić Hitlera, Stalina, tak na rok, nie dłużej, z
dobrymi doradcami, coby paru takich pousadzali na właściwych miejscach.
Niestety, zaobserwowałem to także w swoim bliskim otoczeniu, jak chodziłem
na rehabilitację, był pewien gość, co go każda rozgłośnia by ze względu na
głos wzięła od zaraz, chyba się interesował wszystkim, ale tak pobieżnie, że
nieraz zdarzyło nam się zderzać na jakość informacji. Np. że tyrystorami
prostuje się prąd przemienny. Owszem, tyrystor, to inaczej prostownik
sterowany, więc "z urzędu" powinien się do tego nadawać. Ale nie jest to
jego główne zastosowanie. OK, rozumiem, że przy takiej ilości informacji,
niejako sama płycieje. Ale... coś człowieka trafia, jak widzi, że ktoś
wypowiada się kreując się na superznawcę tematu, a tymczasem nie ma o tym
zielonego pojęcia. Zapytany o budowę tyrystora robi oczy w 5 złotych i "ja
się na tym nie znam". Ale póki go nie przyłapiesz na tym, to ach, nie ma
lepiej wiedzącego w całej dzielnicy, ba, mieście! Z pewnych względów jednak,
mimo takiej postawy, odpuściłbym mu, dlaczego - tego nie mogę zdradzić,
dopytywany nie potwierdzę, nie zaprzeczę.
Wietrzę wśród tych wszystkich specjalistów, taką właśnie postawę, podpatrzeć
w jakiejś encyklopedii, czy innej mądrej książce w bibliotece, a dziś także
w necie, poczytać i kreować się na znawcę lepszego, niż inżynier profesor
zwyczajny, a zapytasz o diodę pojemnościową (już o orbitale atomowe katować
nie będę, sam ich zresztą nie znam, bo nie miałem w szkole) co powoduje, że
ona działa. Ale nazajutrz pierwszy popędzi wydać Dyrektywę w Sprawie Diod
Pojemnościowych... Z jakimis totalnymi kocopolami na pokładzie najpewniej...
To jest niebywale szkodliwe...

--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu Aug 06, 2015 12:21 am   



ACMM-033 napisało:

Quote:
Heh... ile razy ręce miałem upieprzone w etylinie, tak, tej jeszcze
z ołowiem, choć auto było dwutakt i cuś mi się zdaje, że za bardzo tego
ołowiu nie potrzebowało, bo tam zaworów nie ma (Syrena 105L, silnik S31),
jedynie po trzy pierścionki na tłokach. Żyję, panie, żyję.

Jednakowoż z tym czteroetylkiem ołowiu żartów nie ma. Za Jaruzela benzyny
nie było. To znaczy była na kartki. O niebieską zdaje się było łatwiej,
ale ta do niczego się nie nadawała, może do syreny. To akurat nieprawda,
że jej niskooktanowość łączyła się z mniejszą zawartością ołowiu -- to
był taki syf, że normy przewidywały ze dwa razy *większą* zawatośc ołowiu
dla podniesienia liczby oktanowej, niż w benzynie żółtej! Ale nie o tym
chciałem. Pracownicy wynosili z rafinerii czteroetylek, by sobie w domu
tych oktanów dodać. Znam przypadek, kiedy to dwóch ludzi wypiło jakiś
kompot z butelki, w ktrej wcześniej był ten zajzajer. Niestety nie przeżyli
tego. Zdaje się, że można się również wykończyć po kontakcie przez skórę
z tym paskudztwem. W paliwie było to po prostu dobrze rozcieńcone, stąd
brak zatruć śmiertelnych.

A z tymi zaworami, to też niezła ściema. Legenda miejska w hardkorowym
wydaniu mówi, że ten ołów był "do smarowania zaworów", co jest bzdurą
niemożebną. Złagodzona wersja legendy głosi, że bez ołowiu zawory się
palą z powodu wyższej temperatury. To bliższe prawdy, ale myli się tu
skutek z przyczyną. Po prostu wysokooktanowe węglowodory, albo paliwo
a innymi dodatkami przeciwstukowymi, ma wyższą temperaturę spalania od
etyliny. Ale chodzi w tych oktanach tylko o to, by dało się w silniku
zrobić wyższy stopień sprężenia. Jeszcze czym innym jest wartość
kaloryczna paliwa. Ta zwykle nieco *maleje* gdy rośnie liczba oktanowa.
Jeśli więc do samochodu wleje się paliwo o liczbie oktanowej wyższej
niż zaleca producent, to wtedy sapali on go na setkę *więcej*.

--
Jarek

ACMM-033
Guest

Thu Aug 06, 2015 1:21 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnms5a3k.tsj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
ACMM-033 napisało:

Heh... ile razy ręce miałem upieprzone w etylinie, tak, tej jeszcze
z ołowiem, choć auto było dwutakt i cuś mi się zdaje, że za bardzo tego
ołowiu nie potrzebowało, bo tam zaworów nie ma (Syrena 105L, silnik S31),
jedynie po trzy pierścionki na tłokach. Żyję, panie, żyję.

Jednakowoż z tym czteroetylkiem ołowiu żartów nie ma. Za Jaruzela benzyny

Ależ byłbym ostatnim debilem, gdybym o tym nie pamiętał! Kurestwo i zajzajer
w jednym...

Quote:
nie było. To znaczy była na kartki. O niebieską zdaje się było łatwiej,
ale ta do niczego się nie nadawała, może do syreny. To akurat nieprawda,

Dało się uciągnąć żółtowozy, tylko trzeba było zmniejszyć wyprzedzenie
zapłonu.
Zresztą, skarpeta była tu akurat dośc tolerancyjna, jeśli chodzi o L.O. Ale
najpiękniej jeździła na ruskiej LO93, w Szczecinku stacjonowała jednostka,
to i czasem pozbywali się nadmiarów, albo kombinowali, żeby mieć na
gorzałę... Nie wiem. W każdym razie ta ichnia benzyna była rewelacyjna.
Nasza krajowa to nawet koło niej nie stała...

Quote:
że jej niskooktanowość łączyła się z mniejszą zawartością ołowiu -- to
był taki syf, że normy przewidywały ze dwa razy *większą* zawatośc ołowiu
dla podniesienia liczby oktanowej, niż w benzynie żółtej! Ale nie o tym

Czyli teoretycznie, dało by się taką "domieszkowaną" wlaś do żółtowozu i by
poszła...?

Quote:
chciałem. Pracownicy wynosili z rafinerii czteroetylek, by sobie w domu
tych oktanów dodać. Znam przypadek, kiedy to dwóch ludzi wypiło jakiś
kompot z butelki, w ktrej wcześniej był ten zajzajer. Niestety nie
przeżyli

Pewnie bez umycia nawet? Jak to z dzieckiem, widzi kolorowy soczek w butelce
i sru, jakby odruchowo, pije. Dobrze, jeśli to będzie ocet winny, czy
jabłkowy...

Quote:
tego. Zdaje się, że można się również wykończyć po kontakcie przez skórę
z tym paskudztwem. W paliwie było to po prostu dobrze rozcieńcone, stąd
brak zatruć śmiertelnych.

Nie inaczej. Ktoś powiedział, że to (tylko?) dawka czyni truciznę.

Quote:

A z tymi zaworami, to też niezła ściema. Legenda miejska w hardkorowym
wydaniu mówi, że ten ołów był "do smarowania zaworów", co jest bzdurą

Ja się zetknąłem, że może nie smarowanie, ale jako podkład, aby nie wybijalo
nieutwardzonych gniazd, żeby "cieniutka" warstwa ołowiu amortyzowała to i
owo.

....
Quote:
Jeśli więc do samochodu wleje się paliwo o liczbie oktanowej wyższej
niż zaleca producent, to wtedy sapali on go na setkę *więcej*.

Skoro maleje gęstość energii, to jasne, że więcej trzeba skotłować, aby
poszło tyle samo daleko.
Co do skarpety - przy sprawnych układach paliwowym i elektrycznym,
zapłonowym znaczy się, nie zauważałem istotnej różnicy. Na żółtej praca
silnika była jakby ciut spokojniejsza, bez istotnego zmniejszenia dynamiki.
W każdym razie delikatne depnięcie na gaz spod świateł i na żółtej kończyło
się przeważnie zostawieniem w tyle większości aut.
W ostatniej dekadzie ub.w. zastąpiono niebieską LO78, zieloną LO86, żadnych
problemów, nawet zapłonu nie trzeba było przestawiać, chociaż chyba było to
zrobione przy którymś przeglądzie.

--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205

Ghost
Guest

Thu Aug 06, 2015 5:35 am   



Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mpob6j$ceq$1@node2.news.atman.pl...


Quote:
50 tyś. LEGALNYCH filmów? Czy aby na pewno?

Koleżanka małżonka właśnie taki sposób stosuje. Chociaż co do legalności to
jest mocno wątpliwe, vide przypadek kinomana chyba...

Ale - nie w tym rzecz, tylko w poziomie TV.
Jak sobie przypominam programy z czasów kiedy miałem 10 lat, w

Mowisz, ze to takie wypierdziste?
http://retro.pewex.pl/uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201306/1372535086_by_KAOwiec_500.jpg?1372535347

Quote:
czarnobiałym telewizorze, to nie rozumiem, jak wtedy kabaret mógł mieć
poziom Przybory, a nie żartów od dupie i chlaniu, jak obecnie...

Smutne, ale na naszych oczach spełnia się wizja coraz durniejszego
społeczeństwa wyposażonego w coraz bardziej zaawansowane technicznie
zabawki, wykorzystywane do coraz idiotyczniejszych celów.

Gdyby Was malkontentów przenieść np. w lata osiemdziesiąte wylibyście z
bÓlu. Z powodu braku tej gównianej współczesnej telewizji, braku Internetu,
itp. I nic nie byłoby w stanie tego zrekompensować. Sentyment do wspomnień
jest złudny, głównie z powodu takiego, że lepiej pamiętamy co dobre, a
skuteczniej zamazujemy co złe - naturalny mechanizm wbudowany nam
ewolucyjnie, prawdopodobnie dlatego, że jesteśmy istotami stadnymi.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak działa czarne światło UV w wykrywaniu mikro pęknięć i proszku magnetycznego?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map