Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next
Czarek GrÄ
dys
Guest
Sat Aug 20, 2016 4:53 pm
W dniu 20.08.2016 o 18:07, Tomasz Wójtowicz pisze:
Quote:
UPS wirujące stosuje się nawet dzisiaj. Można nawet przeczytać w necie o
zaletach takich mechanizmów w stosunku do UPS-ów akumulatorowych.
Natomiast ja pierwsze słyszę, żeby jakiś polski komputer z lat 1950-1990
był zasilany w ten sposób.
U mnie chyba taka przetwornica była, ale nie używana, Odra była
bezpośrednio z sieci zasilana. Patrzę sobie teraz na zdjęcie
wyłącznika głównego (wajcha góra dół) i są tam jeszcze jakieś przyciski
i lampki chyba właśnie od tego.
Ale napisy nieczytelne, nie pomyślałem, żeby temu zrobić
porządne zdjęcie

Tematem zdjęcia jest, jak koleżanka zabija maszynę
przekładając wajchę w dół na koniec 2 zmiany

Dokładnie taka była
intencja.
--
Cezary Grądys
czarekgr@wa.onet.pl
Guest
Sat Aug 20, 2016 6:40 pm
użytkownik Mario napisał:
Quote:
Zbyt słabo słyszalny jest dla tych co maja gumowe ucho. Prawdziwi
audiofile słyszą go niestety wyraźnie, nawet jeśli baterie słoneczne są
montowane na cedrowych uchwytach po 10 tys zł za komplet.
Jak już odpływamy bardzo, warto zapytać też o czystość
węgla w elektrowni. Czy aby nie zanieczyszczony siarką
i dźwięku nie zadymia.
Co zaś tyczy się audio, kiedy kupiłem protonsil siesta
na początku było łał&wow, teraz się znudziły i jest przeciętnie.
Naczytałem się na forach o słuchawkach ortodynamicznych
i kupiłem fostex t40rp, miały być super a grają jak przez skarpetę.
Kupiłem klasyczne na magnesach neodymowych JVS i jest ok.
Guest
Sat Aug 20, 2016 6:43 pm
- JVS i jest ok.
JVC zamknięte oczywiście.
HF5BS
Guest
Sun Aug 21, 2016 4:14 pm
Użytkownik <garus.krzysztof@gmail.com> napisał w wiadomości
news:5280b954-88af-45a8-a03b-cd98004456bb@googlegroups.com...
W dniu środa, 17 sierpnia 2016 10:51:31 UTC+2 użytkownik HF5BS napisał:
[...]
Quote:
Panowie, jak można było pominąć tak istotny element układanki??
Przyznaj się że robisz w tym interesie
Niestety, nie

Ale, na poważnie, swego czasu bardzo mnie to interesowało i
lubiłem wyłapywać z objaśnień różne niuanse, najchętniej takie, co to się
nawzajem wykluczały. Tu mi się nasuwa paradoks sraczki - sra się
jednocześnie często i rzadko :)
Quote:
Ja (gdybym był bogatym audiolem z nerwicą natręctw) to bym se te kapele
zapraszał do siebie żeby mi brząkały wprost do ucha. Bym sie nie martwił
Tylko musiałbyś mieć wyczucie kogo brać, żeby ci jakiś Józiek Pierepałka nie
zaczął jęczeć bardziej, niż na pijanym weselu góralskim :P
Quote:
o proces rejestracji i przetwarzania dźwięku w studiu nagraniowym,
utrwalanym w marnych 16bin/44.1kHz
I tu już mnie niesamowicie zastanawiało... lata 80., szał na płyty CD,
zwłaszcza w radiu. Jakieś nagranie z lat 40., więc wiadomo, że jakości, z
powodu wieku, nienajlepszej.
Pokusili się o pokazanie różnicy między nagraniem 16-bit na zwykłej płycie,
a nagraniem 24-bit na złotej płycie. I tu zawsze miałem wątpliwości, skąd do
złotego nagrania wyciągnęli coś, czego w oryginale nie było? A zarzekali
się, że to jest to samo nagranie. Różnica była aż nadto słyszalna i tu
powiem, bez drwin, że złota panorama była dużo szersza, a dynamika nagrania
większa. Tylko właśnie, skąd, skoro oryginał był OIDP mono, z jakiejś
szumiącej płyty, sprzed czasów powszechnego cyfrowego przetwarzania nagrań?
(Węższe przetwarzanie było, w końcu trzeba było to wszystko jakoś zgrać i
zapisać cyfrowo na płycie)
Śmiem twierdzić, że albo ktoś w radiu (tak, bo to przez radio szło,
normalnie, na UKF, bez żadnych DSP na pokładzie) bezczelnie łgał, albo był,
za przeproszeniem, pipa i ignorant.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
Tomasz WĂłjtowicz
Guest
Sun Aug 21, 2016 4:49 pm
W dniu 2016-08-21 o 18:14, HF5BS pisze:
Quote:
I tu już mnie niesamowicie zastanawiało... lata 80., szał na płyty CD,
zwłaszcza w radiu. Jakieś nagranie z lat 40., więc wiadomo, że jakości,
z powodu wieku, nienajlepszej.
Pokusili się o pokazanie różnicy między nagraniem 16-bit na zwykłej
płycie, a nagraniem 24-bit na złotej płycie.
Na złotej płycie, jakiej?
Odtwarzacze CD z lat 80. miały zafiksowane 44100 Hz, 16 bit i niczego
innego by nie odtworzyły. Dopiero lata 00. i powszechność mp3 sprawiły
że odtwarzacze zaczęły czytać płyty CD-ROM z plikami mp3.
HF5BS
Guest
Sun Aug 21, 2016 5:40 pm
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <spam@spam.spam.spam.com> napisał w wiadomości
news:npcm20$gh8$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
W dniu 2016-08-21 o 18:14, HF5BS pisze:
I tu już mnie niesamowicie zastanawiało... lata 80., szał na płyty CD,
zwłaszcza w radiu. Jakieś nagranie z lat 40., więc wiadomo, że jakości,
z powodu wieku, nienajlepszej.
Pokusili się o pokazanie różnicy między nagraniem 16-bit na zwykłej
płycie, a nagraniem 24-bit na złotej płycie.
Na złotej płycie, jakiej?
Zwykła płyta, to napylane "amelinium", a w tej złotej, to wiadomo na jaki
kolor było napylone. Wypowiedzi redaktorów o tym miały swiadczyć niejako, że
te bity (inna sprawa, że 24 zamiast 16) złote, są bardzie dźwięczne i
dynamiczne, od "srebrnych". Czy to było prawdziwe złoto, czy coś złotego
koloru, to nie wiem. Już wtedy było to dla mnie audio-voodoo, bo mimo, że
różnica była bardzo wyraźna, ale jasne było, że nie wskutek "cudownych"
właściwości złotych 24-bitów, tylko po prostu innego masteringu, obróbki
nagrania źródłowego.
Quote:
Odtwarzacze CD z lat 80. miały zafiksowane 44100 Hz, 16 bit i niczego
innego by nie odtworzyły. Dopiero lata 00. i powszechność mp3 sprawiły że
odtwarzacze zaczęły czytać płyty CD-ROM z plikami mp3.
Nawet mam takie przenośne cacko, czyta WAVy i empecze, choć nie wiem, czy i
WMA nie potrafi, o, takie coś:
http://www.ebay.ie/itm/Grundig-CDP-5100-SPCD-Discman-Portable-CD-Player-MP3-Function-12-/252507525341
CD-audio jest cyfrowo buforowane i daje się wychwycić w trakcie odtwarzania,
że płyta na moment rusza, sczytuje co trzeba i zatrzymuje się.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
Tomasz WĂłjtowicz
Guest
Sun Aug 21, 2016 8:24 pm
W dniu 2016-08-21 o 19:40, HF5BS pisze:
Quote:
Zwykła płyta, to napylane "amelinium", a w tej złotej, to wiadomo na
jaki kolor było napylone. Wypowiedzi redaktorów o tym miały swiadczyć
niejako, że te bity (inna sprawa, że 24 zamiast 16) złote, są bardzie
dźwięczne i dynamiczne, od "srebrnych". Czy to było prawdziwe złoto, czy
coś złotego koloru, to nie wiem. Już wtedy było to dla mnie
audio-voodoo, bo mimo, że różnica była bardzo wyraźna, ale jasne było,
że nie wskutek "cudownych" właściwości złotych 24-bitów, tylko po prostu
innego masteringu, obróbki nagrania źródłowego.
Mój ojciec ma kolekcję CD z nagraniami Polskiego Radia z lat 60. i na
każdej płycie jest napisane "24-bitowy rendering taśm matek studio
jakieśtam". Czyli rozumiem, że gdzieś w archiwum leży
kilkudziesięcioletnia szpula z taśmą analogową, którą się wkłada na
magnetofon i zczytuje 24-bitowo, a potem z tych 24 kroi się 16
najistotniejszych.
Lustrzanki cyfrowe też robią RAW 12-bitowy, tak że potem przy
"wywoływaniu" w komputerze jest z czego wyciąć 8 bitów dla jpega bez
utraty istotnej informacji.
Ten sam błąd popełnili przecież przy odczycie czarnej skrzynki ze
Smoleńska - najpierw zgrali w 8-bit i słychać było tylko pilotów, potem
dopiero zgrali w większej rozdzielczości i zaczęło być słychać Błasika
stojącego nad głowami pilotów.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Mon Aug 22, 2016 12:42 am
Pan Tomasz Wójtowicz napisał:
Quote:
Mój ojciec ma kolekcję CD z nagraniami Polskiego Radia z lat 60. i na
każdej płycie jest napisane "24-bitowy rendering taśm matek studio
jakieśtam". Czyli rozumiem, że gdzieś w archiwum leży
kilkudziesięcioletnia szpula z taśmą analogową, którą się wkłada na
magnetofon i zczytuje 24-bitowo, a potem z tych 24 kroi się 16
najistotniejszych.
W przypadku cyfrowej rekonstrukcji starych nagrań, o ile jest możliwość,
bierze się kilka źródeł tego samego sygnału. Na przykład kilka egzemplarzy
trzeszczących płyt. Z tego wylicza się sygnał skorelowany, a odrzuca
nieskorelowane szumy i trzaski. Dobrze jest cały proces prowadzić przy
wyższej "bitowości" niż ostateczny sygnał wyjściowy.
Quote:
Lustrzanki cyfrowe też robią RAW 12-bitowy, tak że potem przy
"wywoływaniu" w komputerze jest z czego wyciąć 8 bitów dla jpega bez
utraty istotnej informacji.
Na podobnych zasadach co trzeszczące płyty, opiera się robienie zdjęć
nieba. Bierze się wiele ujęć zrobionych jedno po drugim i szuka
"siedmiu szczegółów, którymi różnią się obrazki" -- jak to kiedyś na
okładce "Przekroju" bywało. W ten sposób eliminuje się wpływ drżącego
powietrza i uzyskuje niesamowicie dokładny obraz.
Quote:
Ten sam błąd popełnili przecież przy odczycie czarnej skrzynki ze
Smoleńska - najpierw zgrali w 8-bit i słychać było tylko pilotów, potem
dopiero zgrali w większej rozdzielczości i zaczęło być słychać Błasika
stojącego nad głowami pilotów.
Teraz wreszczie pojawiły się warunki do tego, by zgrać 24-bitowo
i usłyszeć trzy wybuchy. A jak będzie trzeba, to się zgra nawet
32-bitowo, by dało się rozpoznać odgłosy wytwornicy helu ustawionej
na dole w krzakach.
--
Jarek
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Mon Aug 22, 2016 8:21 am
sczygiel@gmail.com pisze:
Quote:
Ja mam test na audiofilów:
Wystarczy zapytac czy wiedzą czym różni się skala temperowana od naturalnej.
Jak wiedzą to pytanie dobijające brzmi:
Dlaczego organy kościelna maja tyle klawiatur?
Idea generalnie jest taka że skala naturalna brzmi ładniej niż temperowana
ale nie można na niej swobodnie transponować utworów. Ten sam utwór
przeniesiony "o próg wyżej" będzie brzmiał okropnie.
To prowadzi do paru ciekawych spostrzeżeń.
1. Utwory organowe np. kościelne są bardziej "soczyste brzmieniowo" niż
rockowe "powerchordy". Powerchordy to dwudzwięki grane w interwałach
5 i 7. I w sumie tyle. Za to utwory organowe potrafią grać powerchordy
w każdym interwale :)
2. Instrumenty orkiestrowe, np. smyczkowe - skrzypce, bas, kontrabas itp.
lub dęte - puzon i nawet harfa są pod względem stroju troche lepsze od
gitary (takiej z progami) czy fortepanu. Bo to muzyk może dokłądnie sobie
wybrać gdzie jaki dzwięk zagrać aby zawsze mieć mozliwość zagrania albo
dzwięku temperowanego albo naturalnego.
Tutaj jest nieco wyjaśnień na ten temat:
http://www.matematyka.wroc.pl/w-muzyce/dlaczego-nie-da-sie-nastroic-pianina
Jak audiofil nie wie tego co powyżej to znaczy że ma gumowe ucho i tyle
Bo różnica w brzmieniu utworu granego w skali temperowanej lub naturalnej
brzmi diametralnie inaczej niż róznica w jakości uzytego głośnika przy
odsłuchu.
Audiofil słucha dźwięków, podczas gdy inni słuchają muzyki. Na tym polega
różnica.
--
Jarek
Guest
Mon Aug 22, 2016 9:48 am
W dniu sobota, 20 sierpnia 2016 16:30:39 UTC+2 użytkownik Mario napisał:
Quote:
W dniu 16.08.2016 o 23:56, Zbynek Ltd. pisze:
Robert Wańkowski napisał(a) :
W dniu 2016-08-16 o 23:25, Jingiel pisze:
http://www.antyradio.pl/Technologia/Duperele/Japonczycy-maja-audiofilskie-slupy-energetyczne-10344
Co dalej? Elektrownie? Wodne? :-)
Żartujesz sobie, prawda? Przecież szum wody przenosi się w harmonicznych
prądu.
Tylko elektrownie słoneczne. Wiatr słoneczny jest zbyt słabo słyszalny,
Zbyt słabo słyszalny jest dla tych co maja gumowe ucho. Prawdziwi
audiofile słyszą go niestety wyraźnie, nawet jeśli baterie słoneczne są
montowane na cedrowych uchwytach po 10 tys zł za komplet.
Ja mam test na audiofilów:
Wystarczy zapytac czy wiedzą czym różni się skala temperowana od naturalnej.
Jak wiedzą to pytanie dobijające brzmi:
Dlaczego organy kościelna maja tyle klawiatur?
Idea generalnie jest taka że skala naturalna brzmi ładniej niż temperowana ale nie można na niej swobodnie transponować utworów.
Ten sam utwór przeniesiony "o próg wyżej" będzie brzmiał okropnie.
To prowadzi do paru ciekawych spostrzeżeń.
1. Utwory organowe np. kościelne są bardziej "soczyste brzmieniowo" niż rockowe "powerchordy".
Powerchordy to dwudzwięki grane w interwałach 5 i 7. I w sumie tyle.
Za to utwory organowe potrafią grać powerchordy w każdym interwale :)
2. Instrumenty orkiestrowe, np. smyczkowe - skrzypce, bas, kontrabas itp. lub dęte - puzon i nawet harfa są pod względem stroju troche lepsze od gitary (takiej z progami) czy fortepanu.
Bo to muzyk może dokłądnie sobie wybrać gdzie jaki dzwięk zagrać aby zawsze mieć mozliwość zagrania albo dzwięku temperowanego albo naturalnego.
Tutaj jest nieco wyjaśnień na ten temat:
http://www.matematyka.wroc.pl/w-muzyce/dlaczego-nie-da-sie-nastroic-pianina
Jak audiofil nie wie tego co powyżej to znaczy że ma gumowe ucho i tyle
Bo różnica w brzmieniu utworu granego w skali temperowanej lub naturalnej brzmi diametralnie inaczej niż róznica w jakości uzytego głośnika przy odsłuchu.
Guest
Mon Aug 22, 2016 5:47 pm
W dniu poniedziałek, 22 sierpnia 2016 10:21:30 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Audiofil słucha dźwięków, podczas gdy inni słuchają muzyki. Na tym polega
różnica.
Widzę tutaj pewną niszę na rynku, można sprzedawać płyty DVD z plikami
skompresowanymi bezstratnie (chociaż prawdopodobnie proces dekompresji
zwiększa entropię wszechświata i podgrzewa powietrze w obudowie urządzenia,
więc bity stają się bardziej ostre i to zmienia dźwięk, musiałbym się
porozumieć z jakimś złotouchym) zawierającymi sinusoidę 1 kHz skwantowaną
na 1024 bity i z próbkowaniem np. 2 MHz. Najbardziej audiofilskie nagranie,
jakie mogę sobie wyobrazić.
A w wersji deluxe zestaw płyt różnych kolorów, zawierających różne
częstotliwości. Dla miłośników bardziej bogatych dźwięków wersje
z trójkątem i prostokątem (żeby można było analizować głębokość,
barwę, smak i zapach harmonicznych).
Pozdrawiam,
--
Karol Piotrowski
Luke
Guest
Mon Aug 22, 2016 6:59 pm
Quote:
porozumieć z jakimś złotouchym) zawierającymi sinusoidę 1 kHz skwantowaną
na 1024 bity i z próbkowaniem np. 2 MHz. Najbardziej audiofilskie nagranie,
jakie mogę sobie wyobrazić.
Nie. Najbardziej audiofilska sinusoida wydobywa się z lampowego
generatora LC, zasilanego z baterii, podłączonego do wzmacniacza
kierunkowym kablem.
L.
Luke
Guest
Mon Aug 22, 2016 7:01 pm
Quote:
Jak wiedzą to pytanie dobijające brzmi:
Dlaczego organy kościelna maja tyle klawiatur?
(...)
To prowadzi do paru ciekawych spostrzeżeń.
1. Utwory organowe np. kościelne są bardziej "soczyste brzmieniowo" niż rockowe "powerchordy".
Powerchordy to dwudzwięki grane w interwałach 5 i 7. I w sumie tyle.
Za to utwory organowe potrafią grać powerchordy w każdym interwale
Czy jesteś w stanie to rozwinąć, dlaczego Twoim zdaniem organy kościelne
mają tyle klawiatur? Bo coś mi się nie bardzo klei do kupy jedno z drugim.
L.
Guest
Mon Aug 22, 2016 10:54 pm
W dniu poniedziałek, 22 sierpnia 2016 21:01:37 UTC+2 użytkownik Luke napisał:
Quote:
Jak wiedzą to pytanie dobijające brzmi:
Dlaczego organy kościelna maja tyle klawiatur?
(...)
To prowadzi do paru ciekawych spostrzeżeń.
1. Utwory organowe np. kościelne są bardziej "soczyste brzmieniowo" niż rockowe "powerchordy".
Powerchordy to dwudzwięki grane w interwałach 5 i 7. I w sumie tyle.
Za to utwory organowe potrafią grać powerchordy w każdym interwale :)
Czy jesteś w stanie to rozwinąć, dlaczego Twoim zdaniem organy kościelne
mają tyle klawiatur? Bo coś mi się nie bardzo klei do kupy jedno z drugim.
To dosyc proste.
W artykule który podlinkowalem masz wyjasnione.
Ale ujmę to tak:
Budując skalę naturalną - ta która definiuje poszczególne jej stopnie przez uzycie ułamków zwykłych i zaczynając od dajmy na to dzwieku A - 440Hz wyjdą nam poszczególne częstotliwości tych stopni.
Bedą one dosyć dobrze dobrane i w rezultacie ich fazy będą relatywnie często się zgadzać. Dlatego dzwieki grane na organach brzmia tak spokojnie, zgodnie.
I teraz jak zbudujemy te sama skale ale zaczynając od drugiego stopnia skali A (czyli dajmy na to H (w nazewnictwie europejskim a B w amerykańskim) (w uproszczeniu nie rozpatrujemy czy to pentatoniczna, dorycka, durowa czy molowa) to wyliczone częstotliwości nie będą pokrywać się z tymi z skali A.
Gdyby takie dwie skale zaimplementowac w klawiaturze lub w progach to progi dla H będą ciutke przesunięte względem A. Czyli progów sie nam narobi prawie 2x więcej.
I jak to uczynimy dla pozostałych stopni skali A to progów sie narobi sporo choc zazwyczaj będą położone relatywnie gęsto.
I dlatego organy koscielne maja tyle klawiatur. Po prostu na jednej dzwieki sa ułożone dla skali A a na kolejnej na innej.
Czasem klawiatura jest jedna ale przełączniki pozwalają przełączyć do których piszczałek dany klawisz jest podpiety.
Bo w sumie piszczałki muszą być dedykowane dla każdego dźwieku (odpowiednik progu w gitarze). I dlatego duże organy maja zazwyczaj więcej piszczałek niż małe. Aby mozna było grac w kilku skalach.
Mam nadzieję że nie pomotałem nazewnictwa bo dawno z tematu muzycznego wyszedłem
Ale idea jest generalnie wlasnie taka.
Weź ten artykuł i w excelu sobie policz częstotliwości dla poszczególnych dzwieków w paru skalach i maźnij wykres, zobaczysz o ile sie one "rozjeżdzają".
Kiedyś próbowałem znaleźć utwory grane w jednej i drugiej skali aby porównac brzmienie, niestety nie było tam powszechnie znanych kawałków. Nie znalazłem też MIDI-ków które mozna by puscic w jednej lub drugiej skali i móc sobie na ucho porównać.
na youtube jest pare filmików z porównaniami tych dwu skal ale IMHO niezbyt dobrze prezentują różnice...
Mirek
Guest
Tue Aug 23, 2016 2:42 am
W dniu 22.08.2016 o 22:54, sczygiel@gmail.com pisze:
Quote:
I dlatego organy koscielne maja tyle klawiatur. Po prostu na jednej dzwieki sa ułożone dla skali A a na kolejnej na innej.
Tyle tzn. ile?
Bo zwykle jest dwa manuały plus nożna, ale nie po to, żeby każda grała
wg innego stroju tylko żeby ustawić różne głosy i grać jednocześnie.
Quote:
Czasem klawiatura jest jedna ale przełączniki pozwalają przełączyć do których piszczałek dany klawisz jest podpiety.
Zawsze są przełączniki, ale dopinają cały zestaw piszczałek czyli "głos".
Na upartego można by nastroić któryś głos wg jakiejś skali naturalnej...
ale brzmienie organów polega na miksowaniu głosów, więc taki głos byłby
sam średnio użyteczny.
--
Mirek.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next