RTV forum PL | NewsGroups PL

Fotoelektryczna komunikacja na dużą odległość - jakie ogniwa i diody LED wybrać?

Ogniwa lampek ogrodowych (i inne takie) - jak szybko mogą m

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Fotoelektryczna komunikacja na dużą odległość - jakie ogniwa i diody LED wybrać?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Mar 18, 2017 11:40 pm   



Pan Adam napisał:

Quote:
W projektorach dźwiękowych (różne 16mm typu Elew czy 35mm Prexer AP-XX)
stosowało się najpierw przetworniki lampowe, później najczęściej fotodiody.

A jak nie było fotodiody, to czapeczkę się zdejmowało jakiemuś
tranzystorkowi - nie pamiętam, jakiemu. Ale efekt był mizerny w
porównaniu z fotodiodą.

Dzisiaj niektórzy używają LED w charakterze odbiornika.

Quote:
Co ciekawe, po przejściu na dźwięk cyfrowy w zasadzie niewiele się
zmieniało - źródłem światła był laser a nie żarówka.

Zmieniło się po stronie nadawczej (zapisującej). Teraz mamy diody laserowe,
które łatwo dają się sterować przebiegami zmiennymi. Z żarówka się tak
nie dało, więc stosowano modulatory światła. Albo mechaniczne, czyli taka
przesłona ruszająca się jak membrana w głośniku, albo komórki Kerra.

Kiedyś mogło się wydawać, że ostatnia pozostałością techniki lampowej będą
kineskopy. Te już wymarły, więc można by sądzić, że jest po ptokach. Ale
wciąż produkowane są fotopowielacze. Hamamatsu, wcześniej wspomniane, na
przykład robi. Fotopowielacz z palcem w dupie osiąga czułość jednego fotonu.

--
Jarek

HF5BS
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:18 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnocrdqk.6ba.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
wciąż produkowane są fotopowielacze. Hamamatsu, wcześniej wspomniane, na
przykład robi. Fotopowielacz z palcem w dupie osiąga czułość jednego
fotonu.

To było by kuszące. No już może jakoś by się zasilanie zorganizowało, choć
raczej na jakieś niedalekie ekspedycje - nie wiem, jak z prądożernością... i
spodziewam się, że warto by już tutaj ukłonić się jakiejś inteligentniejszej
obróbce sygnałów...? I jak szybko by wydolił? Oraz, czy byłby w stanie dać
na wyjściu jakąś ogarnialną zależność sygnału, w funkcji ilości padającego
nań światła, aby zadziałał przy odbiorze AM (znaczy się, natężenia światła).
Tyle, że skoro to lampiane, to raczej bym takiego urządzenia z F-P nie
upuszczał, bo mogło by się uniezdatnić...?

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Adam
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:24 am   



W dniu 2017-03-18 o 23:40, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Adam napisał:

W projektorach dźwiękowych (różne 16mm typu Elew czy 35mm Prexer AP-XX)
stosowało się najpierw przetworniki lampowe, później najczęściej fotodiody.

A jak nie było fotodiody, to czapeczkę się zdejmowało jakiemuś
tranzystorkowi - nie pamiętam, jakiemu. Ale efekt był mizerny w
porównaniu z fotodiodą.

Dzisiaj niektórzy używają LED w charakterze odbiornika.


Tego nie próbowałem. Ale też od kilkunastu lat nie bawię się
elektroniką, robię raczej tylko dorywcze naprawy.

Quote:
Co ciekawe, po przejściu na dźwięk cyfrowy w zasadzie niewiele się
zmieniało - źródłem światła był laser a nie żarówka.

Zmieniło się po stronie nadawczej (zapisującej). Teraz mamy diody laserowe,
które łatwo dają się sterować przebiegami zmiennymi. Z żarówka się tak
nie dało, więc stosowano modulatory światła. Albo mechaniczne, czyli taka
przesłona ruszająca się jak membrana w głośniku, albo komórki Kerra.


Po stronie nadawczej to wiadomo - na taśmie 35mm nie ma już modulowanego
paska o różnej szerokości, lecz niejako "kod paskowy". Ale już w kinie
nie pracowałem, jak były wymieniane "główki" dźwiękowe w projektorach.

Quote:
Kiedyś mogło się wydawać, że ostatnia pozostałością techniki lampowej będą
kineskopy. Te już wymarły, więc można by sądzić, że jest po ptokach. Ale
wciąż produkowane są fotopowielacze. Hamamatsu, wcześniej wspomniane, na
przykład robi. Fotopowielacz z palcem w dupie osiąga czułość jednego fotonu.


O qr...
Już sobie wyobraziłem ułożyć z nich matrycę i zrobić super-czułą kamerę.
A przy okazji super-dużą :(

Ale jak "wygenerować" tylko jeden foton? ;)


--
Pozdrawiam.

Adam

Adam
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:29 am   



W dniu 2017-03-18 o 23:31, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
HF5BS pisze:

Chciałem tylko zwrócić uwagę na sposób detekcji fotodiodą.
Nie fotorezystorem, nie fototranzystorem. Chińskie fotoogniwo
to też fotodioda, tak samo się to włącza w układ.

Ja nie twierdzę, że jest inaczej. Tylko diabeł w szczegółach
jest... może po prostu wypróbować każdą z opcji odbiorczych?
Skoro, jak wyszło, że zwykłę diody mrygną mi odpowiedni często,
to wystarczy się skupić na części odbiorczej...?

No więc właśnie tu nie ma co kombinować. Fotodioda włączona wprost
w wejście wzmacniacza operacyjnego (z ewentualnym niewielkim napięciem
polaryzującym w kierunku przewodzenia) zapewnie dobra liniowość od
zera do napięcia zasilania. Nic tu się lepiej nie wykombinuje. Tylko
trzeba zapewnić regulację wzmocnienia, by poziom oświetlenia śmieciowego
nie przesterował układu. Dobrze by było tylko popatrzeć sobie oscyloskopem
na to, co wychodzi po oświetleniu nadajnikiem sterowanym prostokątnym
przebiegiem. Z tego eksperymentu da się wyrozumieć wszystko. I ocenić,
czym rózni się Hamamatsu od chińskiej płytki krzemu oraz zdecydować,
czy to drugie aby nie wystarczy.


A coś takiego typu foto-linia nie było swego czasu właśnie w jakichś
"Nowoczesnych Zabawkach" czy "Między zabawą a fizyką"?
Tyle, że były wykorzystane soczewki, aby punktowo świecić i wąsko odbierać.
Do tego teraz jeszcze zapiąć laser do łatwego celowania i wystarczy.


--
Pozdrawiam.

Adam

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:38 am   



HF5BS pisze:

Quote:
Hamamatsu, wcześniej wspomniane, na przykład robi. Fotopowielacz
z palcem w dupie osiąga czułość jednego fotonu.

To było by kuszące. No już może jakoś by się zasilanie zorganizowało,
choć raczej na jakieś niedalekie ekspedycje - nie wiem, jak
z prądożernością... i spodziewam się, że warto by już tutaj ukłonić
się jakiejś inteligentniejszej obróbce sygnałów...? I jak szybko by
wydolił? Oraz, czy byłby w stanie dać na wyjściu jakąś ogarnialną
zależność sygnału, w funkcji ilości padającego nań światła, aby
zadziałał przy odbiorze AM (znaczy się, natężenia światła).
Tyle, że skoro to lampiane, to raczej bym takiego urządzenia
z F-P nie upuszczał, bo mogło by się uniezdatnić...?

Taki fotopowielacz bardzo łatwo jest uniezdatnić. Wcale go nie trzeba
upuszczać, wystarczy mu fotonów wpuścić znacząco więcej niż jeden.
To mu podobno może na trwałe wybić z głowy jakiekolwiek powielanie.
Nie, to zdecydownie nie jest urządzenie do takich zabaw. Natomiast co
do fotodiod, to gdyby się okazało, że chińskie lampki ogrodowe są na
nic, to może się przemogę (choć z trudem) i ich poszukam. Gdyby miało
to być kluczowe dla Projektu, wtedy całkiem darmo oddam (nie kosztują
takie pińć złotych).

Jarek

--
jedni mówią -- się zaczęła
drudzy mówią, że odchodzi
papierowa rewolucja
naszych powielaczogodzin

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:50 am   



Pan Adam napisał:

Quote:
Kiedyś mogło się wydawać, że ostatnia pozostałością techniki lampowej
będą kineskopy. Te już wymarły, więc można by sądzić, że jest po ptokach.
Ale wciąż produkowane są fotopowielacze. Hamamatsu, wcześniej wspomniane,
na przykład robi. Fotopowielacz z palcem w dupie osiąga czułość jednego
fotonu.

O qr...
Już sobie wyobraziłem ułożyć z nich matrycę i zrobić super-czułą kamerę.
A przy okazji super-dużą Sad

Nie tak bardzo super. Fotopowielacze wydają się ogromne, gdy się je ogląda
na rysunku w podręczniku do fizyki. One bywają niewielkie, niewiele większe
od co bardziej tłustej fotodiody czy fotorezytora.

Quote:
Ale jak "wygenerować" tylko jeden foton? Wink

Na przykład łupiąc jakąś cząstka elementarną w drugą, albo w jądro
atomowe czy inne cóś. W takich zastosowaniach jest to używane. Poza
tym w astronomii, gdzie generator fotonów miewa dużą wydajność, za
to znajduje się bardzo daleko.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 19, 2017 12:59 am   



Pan Adam napisał:

Quote:
No więc właśnie tu nie ma co kombinować. Fotodioda włączona wprost
w wejście wzmacniacza operacyjnego (z ewentualnym niewielkim napięciem
polaryzującym w kierunku przewodzenia) zapewnie dobra liniowość od
zera do napięcia zasilania. Nic tu się lepiej nie wykombinuje. Tylko
trzeba zapewnić regulację wzmocnienia, by poziom oświetlenia śmieciowego
nie przesterował układu. Dobrze by było tylko popatrzeć sobie oscyloskopem
na to, co wychodzi po oświetleniu nadajnikiem sterowanym prostokątnym
przebiegiem. Z tego eksperymentu da się wyrozumieć wszystko. I ocenić,
czym rózni się Hamamatsu od chińskiej płytki krzemu oraz zdecydować,
czy to drugie aby nie wystarczy.

A coś takiego typu foto-linia nie było swego czasu właśnie w jakichś
"Nowoczesnych Zabawkach" czy "Między zabawą a fizyką"?
Tyle, że były wykorzystane soczewki, aby punktowo świecić i wąsko odbierać.

No było, nawet całkiem rozsądnie opisano mechaniczny modulator z celofanu.

Quote:
Do tego teraz jeszcze zapiąć laser do łatwego celowania i wystarczy.

Skoro już mamy laser do celowania, to czemu nie wykorzystać go do
transmisji? Kupiłem trzy dni temu w internecie za pół stówy zielony
wskaźnik laserowy 532 nm. Świeci w niebo aż miło. Podobny laser
mam w wersji profi, z dokładnie regulowanym zasilaczem i wejściem
modulującym (kosztował znacznie więcej). Z takiego wskaźnika da się
zrobić transmisję na ho ho ho, a nawet na jeszcze większa odległość.

--
Jarek

HF5BS
Guest

Sun Mar 19, 2017 2:49 am   



Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:oakfjh$gip$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:
O qr...
Już sobie wyobraziłem ułożyć z nich matrycę i zrobić super-czułą kamerę. A
przy okazji super-dużą Sad

Ja myślę, że jakby mądrze rozwiązać optykę, takie tam, to dało by się to
zrobić na zestawie wirujących luster, aby "przedstawiać" lampie, jako źródło
światła, coraz to inny punkt z tego, co widzi obiektyw i wtedy mogło by to
mieć nawet całkiem zręczne rozmiary.
Coś mi się przez pamięć przebija, że takie było jedno z rozwiązań
technicznych telekina, aby taśmą nie szarpać, a po stronie odbiorczej chyba
zwykła fotokomórka, cieniutka wiązka światła skanowała taśmę, a widzowie
mogli oglądać obraz filmu. Może by z tej naszej kamery na lustrach część
fotonów uciekała, część przyklejała się nie-wiadomo-skąd, ale i tak myślę,
że czułość tego mogła by być godna uwagi...? Myślałem jeszcze o zastosowaniu
tarczy Nipkowa, lub innego równoważnego układu/mechanizmu... ale jakoś nie
mogę uruchomić "wizji", jakby to miało być rozwiązane. O ile w ogóle FP
reagowałby odpowiednio i wystarczająco szybko na zmiany.
Tylko... czy nie trzeba by tego np. wykąpać w ciekłym azocie, coby szumy
oddalić, a czy to by dodatkowo nie zwolniło pracy FP?

Quote:
Ale jak "wygenerować" tylko jeden foton? Wink

A on się nie wygeneruje sam, przy jakiejś tam okazji, z racji niebycia przez
ciało doskonale czarnym i mającym temperaturę wyższą, niż zero bezwzględne?

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

FP - FotoPowielacz... a co... po polsku skracać będę Razz Smile)

HF5BS
Guest

Sun Mar 19, 2017 3:01 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnocrife.bpf.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Skoro już mamy laser do celowania, to czemu nie wykorzystać go do
transmisji? Kupiłem trzy dni temu w internecie za pół stówy zielony
wskaźnik laserowy 532 nm. Świeci w niebo aż miło. Podobny laser
mam w wersji profi, z dokładnie regulowanym zasilaczem i wejściem
modulującym (kosztował znacznie więcej). Z takiego wskaźnika da się
zrobić transmisję na ho ho ho, a nawet na jeszcze większa odległość.

Piękna sprawa i o takim czymś też myślałem, można zastosować, jeśli np. dwie
wyprawy bujają się po sąsiednich zboczach... statywy, celujemy i jest. Tylko
właśnie... wiązka wąska jak sik pająka i trzeba by dobrze nawizować obie
strony, by się złapało. Choć może dało by się nawzajem wykorzystywać diody,
zarówno jako nadajniki, jak i odbiorniki? Jakby dobrze zsynchronizować
urządzenia, to na przemian nadawało by i odbierało, tylko tym musiałby chyba
już jakiś mikrokontroler sterować... Dioda laserowa szybka jest i myślę, że
takie coś było by realne.
Mój zamysł był taki, że urządzenia mają się widzieć już wtedy, gdy widać z
oddali ich światło, mniej, czy bardziej, byle widać, do czego miało by
wystarczyć pobieżne chociażby skierowanie ich względem siebie, a nawet, przy
zamgleniu, zobaczenie odbicia od mgły, wiadomo, że nocą poza miastem wtedy,
chociaż.... Czujnik odbiorczy centralnie, wysunięty przed diody nadawcze,
aby go nie oślepiały, osłona czujnika tłumiła by światło, tak, że odbierałby
tamto, a nie odbierał by własnego. Tak, to ma być dupleks, jeśli tylko da
radę. A jak nie, to trudno simpleks, duosimpleks, czy półdupleks, proszę
bilety do kon... kurde, znów nie ten skrót... no, jeszcze nie wiem.

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

HF5BS
Guest

Sun Mar 19, 2017 3:18 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnocrh7m.bpf.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Taki fotopowielacz bardzo łatwo jest uniezdatnić. Wcale go nie trzeba
upuszczać, wystarczy mu fotonów wpuścić znacząco więcej niż jeden.

Uuu... to krucho, w razie zastosowania, to tylko z dobrymi obostrzeniami...

Quote:
To mu podobno może na trwałe wybić z głowy jakiekolwiek powielanie.

No to sraka, żegnaj Gienia, kup se trąbkę do... (połączenie przerwane).

Quote:
Nie, to zdecydownie nie jest urządzenie do takich zabaw. Natomiast co
do fotodiod, to gdyby się okazało, że chińskie lampki ogrodowe są na
nic, to może się przemogę (choć z trudem) i ich poszukam. Gdyby miało
to być kluczowe dla Projektu, wtedy całkiem darmo oddam (nie kosztują
takie pińć złotych).

Dzięki Smile
Na razie czeka mnie złapanie weny na realizację... mi się przypomniało, jak
przez nieuwagę, skasowałem w swoim Komodorku, całą dyskietkę. Jakimś cudem
dowiedziałem się wcześniej, co się przy kasowaniu dzieje i po pierwszej,
bardzo nieudanej próbie, gdzie zamiast wysłać bajty techniczne znakowo,
wysłałem je liczbowo, jako łańcuchy znaków, zamazałem tym samym początek
wpisu, który miałem uratować... Dwa tygodnie rozkminiania, co poszło nie
tak. Nagle olśnienie i w pół godziny stosowny program został napisany i
działał, jak należy. Przez ten czas dojrzewała koncepcja udoskonalenia
programu i połączyłem olśnienie z tą koncepcją... dziś można powiedzieć,
byłbym w stanie napisać dla Commodore prosty system plików, doskonalszy od
oryginalnego. Pewien prosty wybieg może pomóc nieco uniezależnić się od
świateł tła - konkretna częstotliwość migania, a po stronie odbiorczej obwód
strojony i zmartwienie, by raczył przenieść zmianę współczynnika
wypełnienia... (więc pewnie nie za wąski, by za dużo nie wyciął...).

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 19, 2017 2:06 pm   



HF5BS pisze:

Quote:
O qr...
Już sobie wyobraziłem ułożyć z nich matrycę i zrobić super-czułą
kamerę. A przy okazji super-dużą :(

Ja myślę, że jakby mądrze rozwiązać optykę, takie tam, to dało by się
to zrobić na zestawie wirujących luster, aby "przedstawiać" lampie,
jako źródło światła, coraz to inny punkt z tego, co widzi obiektyw
i wtedy mogło by to mieć nawet całkiem zręczne rozmiary.

W spektrometrach z fotopowielaczem wygląda to podobnie -- mierzy się
po kolei punkty widma. Podobnie w skanerach bębnowych do fotografii
-- obrazek na szybko wiruje na bębnie, a fotopowielacz powoli jedzie
obok i robi tego swojego TIFFa.

Quote:
Tylko... czy nie trzeba by tego np. wykąpać w ciekłym azocie, coby
szumy oddalić, a czy to by dodatkowo nie zwolniło pracy FP?

Współcześnie fotopowielacze robi się od razu z chłodzeniem peltirem.

Jarek

--
-- Wiecie wy, Szwejku, co to jest marszbatalion?
-- Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że marszbatalion to marszbaciar,
a marszkompania to marszkuma. My zawsze wszystko skracamy.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 19, 2017 2:18 pm   



HF5BS pisze:

Quote:
Pewien prosty wybieg może pomóc nieco uniezależnić się od świateł
tła - konkretna częstotliwość migania, a po stronie odbiorczej obwód
strojony i zmartwienie, by raczył przenieść zmianę współczynnika
wypełnienia... (więc pewnie nie za wąski, by za dużo nie wyciął...).

Uniezależnienie sie od świateł tła, to w pierwszej kolejności liniowy
detektor na wejściu. Wzmocnienie wzmacniacza ustalamy (ręcznie lub
automatycznie) tak, by w danych warunkach napięcie na wyjściu było
gdzieś w połowie napięcia maksymalnego. Potem możemy sobie z tego
odcedzać użyteczny sygnał zmienny.

Jeszcze można wpaść na pomysł, by detektor miał na wejściu wąski filtr
optyczny dostosowany do światła lasera czy diody. Wtedy światło o innych
barwach w tle w ogóle nie przeszkadza. Taki filtr kosztuje kilkaset
dolarów, bliżej tysiąca niż stu. Poza tym pomysł niezły.

--
Jarek

V.L.Pinkley
Guest

Sun Mar 19, 2017 3:42 pm   



użytkownik HF5BS napisał:
Quote:
Sprawę rozwiązała by komunikacja
fotoelektryczna, można by do niej wykorzystać zmodyfikowaną latarkę LED.

Już widzę jak ślęczysz przed nadajnikiem i próbujesz wcelować
wiązkę, no dobrze a kto wceluje po drugiej stronie?

Wyciągnij wnioski z tego filmu i kup se SiBi. Szkoda czasu na pierdoły.
https://youtu.be/QmBsRMxTuMY

Pcimol
Guest

Sun Mar 19, 2017 6:09 pm   



Quote:

Kiedyś mogło się wydawać, że ostatnia pozostałością techniki lampowej będą
kineskopy. Te już wymarły, więc można by sądzić, że jest po ptokach. Ale
wciąż produkowane są fotopowielacze. Hamamatsu, wcześniej wspomniane, na
przykład robi. Fotopowielacz z palcem w dupie osiąga czułość jednego fotonu.


Fotodioda lawinowa również, i wydaje się być łatwiejsza do użycia w
warunkach nieprofesjonalnych.
->
https://en.wikipedia.org/wiki/Avalanche_photodiode
https://en.wikipedia.org/wiki/Single-photon_avalanche_diode

HF5BS
Guest

Mon Mar 20, 2017 4:25 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnoct19c.gho.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
HF5BS pisze:

Pewien prosty wybieg może pomóc nieco uniezależnić się od świateł
tła - konkretna częstotliwość migania, a po stronie odbiorczej obwód
strojony i zmartwienie, by raczył przenieść zmianę współczynnika
wypełnienia... (więc pewnie nie za wąski, by za dużo nie wyciął...).

Uniezależnienie sie od świateł tła, to w pierwszej kolejności liniowy
detektor na wejściu. Wzmocnienie wzmacniacza ustalamy (ręcznie lub

No wiadomo, że trzeba mieć jakiś punkt wyjścia, aby w ogóle zacząć
kombinować z otrzymanym sygnałem. Ja liczę chociaż na to, przy słabiźnie, ze
da się wychwycić przejścia, ze stanu czynnego światłą, do stanu nieczynnego.
Potem zrobić impulsy, potraktować nimi jakiś uniwibrator, albo dzielnik
przez 2 (oba powinny się udać), choć ja skłaniałbym się ku dzielnikowi
bardziej, i całkować.

Quote:
automatycznie) tak, by w danych warunkach napięcie na wyjściu było
gdzieś w połowie napięcia maksymalnego. Potem możemy sobie z tego
odcedzać użyteczny sygnał zmienny.

No wiadomo, i tak najprawdopodob niej trzeba będzie zrobic jakieś ARW, aby
wzmacniacz na full nie dostał pierdolca, jak mu nagle zaświecę latarą 100
LED z odległości 1 metra.

Quote:

Jeszcze można wpaść na pomysł, by detektor miał na wejściu wąski filtr
optyczny dostosowany do światła lasera czy diody. Wtedy światło o innych
barwach w tle w ogóle nie przeszkadza. Taki filtr kosztuje kilkaset
dolarów, bliżej tysiąca niż stu. Poza tym pomysł niezły.

Nie wiem, czy aż taki... Ale to też by było rozwiązanie na ułatwienie
dupleksowości, w razie, gdyby np. pędzić to we mgle, to rozproszone światło
nie "rozkojarzy" układu, bo wyjście i wejście będą mieć różne filtry. Na
razie muszę zebrać coś, czym bym pomigał te diody, zestawię może te ogniwka
z lampek, jakiś oscyloskop przydałby się, miałem jakiegoś małego ruska, ale
już nie mam, ogniwka w światło migających lampek i patrzymy, czy dostajemy
to co chcemy, no, tak, aby pojemności własne tego nie zjadły... a może
hmm... nie... całkowanie zostawię jednak wzmacniaczowi, bądź dołączonemu do
ogniw(a) kondziołkowi... Na razie niech to ruszy. Może jakiemuś staremu
tranzystorowi odpiłuję dekielek, może... jest szerokie i głębokie...

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Fotoelektryczna komunikacja na dużą odległość - jakie ogniwa i diody LED wybrać?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map