Goto page Previous 1, 2, 3
RoMan Mandziejewicz
Guest
Mon Dec 13, 2004 5:39 pm
Hello Tomasz,
Monday, December 13, 2004, 4:53:35 PM, you wrote:
Quote:
Ale są podstawy, żeby się nabijać z "audiofilskich" kabelków, bo te kabelki
elektrycznie niczym się nie różnią od kabla do żelazka, a światło świetlówek
bardzo się różni od normalnego światła dziennego.
Wiem, zauważ że umieściłem "

" na końcu.
A kabelek też ma swoją pojemność i indukcyjność. Jeden większą, drugi
mniejszą. Pojemności i indukcyjności wpięte w szerokopasmowe układy ze
sprzężęniami zwrotnymi potrafią robić dziwne rzeczy. Ja tak do końca
nie wyśmiewam tego zagadnienia.
Jasssne. Szczególnie ważne jest to w kablach głośnikowych po ponad
$1000 za mb. I najważniejszym parametrem jest brakujący ułamek
procenta do prędkości światła.
O kablach przekraczających prędkość światła już tu było - J.F. służy
linkiem - jak zwykle ;-)
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Tomasz Piasecki
Guest
Mon Dec 13, 2004 6:53 pm
RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Wiem, zauważ że umieściłem "

" na końcu.
A kabelek też ma swoją pojemność i indukcyjność. Jeden większą, drugi
mniejszą. Pojemności i indukcyjności wpięte w szerokopasmowe układy ze
sprzężęniami zwrotnymi potrafią robić dziwne rzeczy. Ja tak do końca
nie wyśmiewam tego zagadnienia.
Jasssne. Szczególnie ważne jest to w kablach głośnikowych po ponad
$1000 za mb. I najważniejszym parametrem jest brakujący ułamek
procenta do prędkości światła.
Przeczytaj do końca. Pisałem o interkonektach. Oraz o specach od
marketingu.
Akurat składowe reaktancyjne wnoszone przez kabel głośnikowy do
całkowitej reaktancji zestawu głośnikowego są już znikome. Tu tak
naprawdę liczy się już tylko mała rezystancja i dobre zakończenia.
TP.
--
| _ _ _ |
| _____ _| |_| | __ (o) | | __ __ @poczta.onet.pl |
| | \ | | |o \| \| |/o |/ _\| \ |
| |_|_|_| \_| |__/|_| |_|\__|\__||_| Tomasz Piasecki |
RoMan Mandziejewicz
Guest
Mon Dec 13, 2004 7:25 pm
Hello Tomasz,
Monday, December 13, 2004, 7:53:24 PM, you wrote:
Quote:
Wiem, zauważ że umieściłem "

" na końcu.
A kabelek też ma swoją pojemność i indukcyjność. Jeden większą, drugi
mniejszą. Pojemności i indukcyjności wpięte w szerokopasmowe układy ze
sprzężęniami zwrotnymi potrafią robić dziwne rzeczy. Ja tak do końca
nie wyśmiewam tego zagadnienia.
Jasssne. Szczególnie ważne jest to w kablach głośnikowych po ponad
$1000 za mb. I najważniejszym parametrem jest brakujący ułamek
procenta do prędkości światła.
Przeczytaj do końca. Pisałem o interkonektach. Oraz o specach od
marketingu.
Wcześniej mowa było o kablach od żelazka. Swego czasu własnie taki
eksperyment na audiofaszyście przeprowadziłem - był zachwycony
'brzmieniem' uzyskanym właśnie na kablu od żelazka.
Co do 'interkonektów' - w zasadzie poza dobrym stykiem reszta też jest
mało ważna. Zarówno tanie jak i drogie kable mają podobną pojemność -
rzędu dziesiątek pF/mb. Jakość ekranowania - za wyjątkiem skrajnych
przypadków - jest mało istotna - przydzwięki i tak pojawiają się
najczęściej z powodu niewyrównania potencjałów mas a nie z powodu
słabego ekranowania. Podkreślam: za wyjątkiem skrajnych przypadków.
Kable same z siebie nie szumią - szumią marne styki, ale tu też trzeba
zrównoważyć i wybrać rozsądne rozwiązanie pomiędzy tanim, tandentnie
niklowanym ChinaExport minijackiem 3.5 mm a zboczonym, powlekanym 24
karatowym złotem zaciskiem na kolumnie.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Tomasz Piasecki
Guest
Mon Dec 13, 2004 8:02 pm
RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Co do 'interkonektów' - w zasadzie poza dobrym stykiem reszta też jest
mało ważna. Zarówno tanie jak i drogie kable mają podobną pojemność -
rzędu dziesiątek pF/mb.
Styk - oczywiście.
Natomiast ta pojemność dla cienkich kabli z izolacją PCV to są setki
pF/m. TME uznało mnie za obiecującego klienta i przysłali mi katalog.
Tam przy kablach mikrofonowych podają pojemność. Kable PCV to jest pod
tym względem porażka.
Quote:
Kable same z siebie nie szumią - szumią marne styki, ale tu też trzeba
zrównoważyć i wybrać rozsądne rozwiązanie pomiędzy tanim, tandentnie
niklowanym ChinaExport minijackiem 3.5 mm a zboczonym, powlekanym 24
karatowym złotem zaciskiem na kolumnie.
Mi też nie chodzi o szum. Normalnie na własne uszy słyszałem zamianę
kiepskiego, wysłużonego interkonekta na nowy, złocony, też żaden
kosmos, po prostu porządnnie zrobiony za <20PLN. Różnica była duża w
zakresie reprodukcji sceny. Mogę jedynie spekulować co ze strony
elektronicznej się stało, ale różnica w brzmieniu była kolosalna.
Ludzie o bardziej wyczulonym słuchu mogą słyszeć różnice bardziej
subtelne. Tak jak większości ludzi nie przeszkadza poszarpane widmo
świetlówek a Markowi przeszkadza.
TP.
--
| _ _ _ |
| _____ _| |_| | __ (o) | | __ __ @poczta.onet.pl |
| | \ | | |o \| \| |/o |/ _\| \ |
| |_|_|_| \_| |__/|_| |_|\__|\__||_| Tomasz Piasecki |
Jacek
Guest
Tue Dec 14, 2004 7:21 am
Użytkownik "Waldeusz" <spam@nie.cpam> napisał
.. tyle ze 20W kompakt philipsa
Quote:
swieci u corki w pokoju conajmniej od 8 lat
i conajmniej 4 godz dziennie ;)
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. U mnie też dwa kompakty Plillipsa świecą
jakieś 8-9 lat, ale to są ostatnie z kilkunastu jakie miałem. Napisałem, że
są nietrwałe, bo mam pełne pudełko takich, które mają sprawną elektronikę, a
żarnik przepalony. Padły w czasie znacznie krótszym, niż reklamowe 10.000
godz.
Quote:
zas zywotnosc niektorych z nich (swietlowki) to nawet 16.000 godzin pracy
wg. danych producenta (np. Philips) przy spadku strumienia max 10%
Wg danych producenta.... Producent, jak jest w miarę uczciwy to poda wynik
dla najbardziej sprzyjających warunków, a jak nie jest to napisze byle co..
Jacek
Paweł Paroń
Guest
Tue Dec 14, 2004 7:52 am
In article <cpjt0s$s95$1@news.isp.telenergo.pl>, Waldeusz wrote:
Quote:
Ciekawie piszesz ... tyle ze 20W kompakt philipsa
swieci u corki w pokoju conajmniej od 8 lat
i conajmniej 4 godz dziennie
To nie ma żadnego znaczenia, pewnie jak się dobrze rozejrzysz, to znajdziesz
gdzieś żarówkę, która świeci 20 lat albo i dłużej. Co innego, gdybyś miał
1000 takich świetlówek i testował je przez 8 lat, wtedy mógłbyś coś
powiedzieć o ich trwałości.
Paweł
Marcin Stanisz
Guest
Tue Dec 14, 2004 8:26 pm
On Tue, 14 Dec 2004 07:52:58 +0000, Paweł Paroń wrote:
Quote:
To nie ma żadnego znaczenia, pewnie jak się dobrze rozejrzysz, to znajdziesz
gdzieś żarówkę, która świeci 20 lat albo i dłużej. Co innego, gdybyś miał
1000 takich świetlówek i testował je przez 8 lat, wtedy mógłbyś coś
powiedzieć o ich trwałości.
To ja się dołączę na próbce _nieco_ bardziej reprezentatywnej. Dwa
żyrandole w salonie, po 3 świetlówki kompaktowe kule firmy Panasonic (!)
każdy. Palone codziennie po kilka godzin, małe dzieci z zabawami typu
"jasno - ciemno", baaardzo kiepskie parametry prądu (wiadomo -
przedmieścia Warszawy, to i cykliści dynamami nierówno kręcą

).
Pięć lat im właśnie stukło. W kuchni - dwie kule Philipsa - j.w.
Pozdrawiam
--
Marcin Stanisz
"A lie will go round the world before the truth has got its boots on"
Terry Pratchett, "Truth"
Paweł Paroń
Guest
Wed Dec 15, 2004 7:15 am
In article <pan.2004.12.14.20.26.03.79428@bzdury.poczta.onet.pl>, Marcin
Stanisz wrote:
Quote:
To ja się dołączę na próbce _nieco_ bardziej reprezentatywnej. Dwa
żyrandole w salonie, po 3 świetlówki kompaktowe kule firmy Panasonic (!)
każdy. Palone codziennie po kilka godzin, małe dzieci z zabawami typu
"jasno - ciemno", baaardzo kiepskie parametry prądu (wiadomo -
przedmieścia Warszawy, to i cykliści dynamami nierówno kręcą

).
Pięć lat im właśnie stukło. W kuchni - dwie kule Philipsa - j.w.
To i ja się dołączę: zawsze wybierałem świetlówki patrząc na to jak świecą,
nie na markę, więc miałem różne i nigdy to nie były Philipsy, ale i nie
takie "promocyjne" po 4,99zł, na pudełkach, które jeszcze trzymam na wypadek
reklamacji, jest napisane Osram, Pila, w środku oczywiście coś chińskiego
jak u każdego producenta. Kiedyś miałem w kuchni 2, jedna padła po tygodniu,
drugą szybko wymieniłem na żarówkę, bo oczy mnie bolały od takiego światła.
W garderobie jedna zapalana kilka razy dziennie na parę minut: padła po
roku, oprócz tego jest plafon z żarówką, której na razie nie musiałem
wymieniać. Do oświetlania kwiatków w ciemnym pokoju 4 sztuki (włączane raz
dziennie na 4-8 godzin, zależnie od pory roku), jedna niedawno padła po
półtora roku, druga zaczyna mrugać i wkrótce zakończy życie. W przedpokoju
jedna, też oświetla kwiatki (4-6 godzin dziennie), po roku jest już zepsuta,
jeszcze świeci, ale brzęczy i przygasa. U mnie to się i tak opłaca, ze
względu na te kwiatki, prąd do żarówek kosztowałby dużo więcej i zwykłe
żarówki nie bardzo się do tego nadają. Kiedyś policzyłem, że przy takiej
awaryjności w ogóle nie opłacałoby się używać tego do normalnego oświetlania
mieszkania. Przynajmniej u mnie. No a moje oczy nie mają ceny, dlatego nawet
gdyby się opłacało, to i tak będę używał żarówek.
Paweł
--
Rowerem nie tylko na Północ:
http://acn.waw.pl/pawelp/
Kanada, Góry Skaliste, Alaska, Szkocja, Islandia, Norwegia
Goto page Previous 1, 2, 3