Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
Marcin Debowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 3:32 am
On 2023-07-02, RadosławF <radoslawf@onet.pl> wrote:
Quote:
W dniu 02.07.2023 o 12:03, Marcin Debowski pisze:
Tez uwazasz, ze unitra byla zajebiaszcza?
Jak się trochę poprawiło, to dawało się słuchać.
Tak generalnie Unitra zajebiaszcza nigdy nie była na tle zachodnich
produkcji. To, że przenosiła pasmo, to jeszcze nie wszystko, sporo jej
brakowało i jeszcze szumiało straszliwie. Audiofile się wręcz "pastwią"
w sieci nad firmą ale wielkiej tragedii nie było.
Produkty Unitry, szczególnie te magnetofonowe, do dziś pamiętam przez
pryzmat nieustannej walki z ustawieniem głowicy czy ogólniej przesuwu.
Nawet niby taka z wyższej półki, szuflada, "pływała" mi nieustannie.
Gówniane kasety miały różne opory kręcenia rolkami z taśmą.
Oszczędni używali 90 tek bo wchodziła płyta na stronę a
wymagający używali 45 tek bo winyl się mieścił a teoretyczne
opory powinny być mniejsze.
Raz wpadła mi w łapki 120ka, żaden polski magnetofon tego
nie potrafił używać ze stała prędkością.
To chyba nie kasety, bo miałem ze 2 BASF'owskie, C60 o ile dobrze
pamietam i tez były cyrki.
Fakt, że konstrukcja i materiały polskich nie sprzyjały. Tam były zdaje
się jakieś papierowe separatory mające robić za poslizgowce.
--
Marcin
Marcin Debowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 3:42 am
RadosławF
Guest
Mon Jul 03, 2023 11:59 am
W dniu 03.07.2023 o 03:32, Marcin Debowski pisze:
Quote:
Tez uwazasz, ze unitra byla zajebiaszcza?
Jak się trochę poprawiło, to dawało się słuchać.
Tak generalnie Unitra zajebiaszcza nigdy nie była na tle zachodnich
produkcji. To, że przenosiła pasmo, to jeszcze nie wszystko, sporo jej
brakowało i jeszcze szumiało straszliwie. Audiofile się wręcz "pastwią"
w sieci nad firmą ale wielkiej tragedii nie było.
Produkty Unitry, szczególnie te magnetofonowe, do dziś pamiętam przez
pryzmat nieustannej walki z ustawieniem głowicy czy ogólniej przesuwu.
Nawet niby taka z wyższej półki, szuflada, "pływała" mi nieustannie.
Gówniane kasety miały różne opory kręcenia rolkami z taśmą.
Oszczędni używali 90 tek bo wchodziła płyta na stronę a
wymagający używali 45 tek bo winyl się mieścił a teoretyczne
opory powinny być mniejsze.
Raz wpadła mi w łapki 120ka, żaden polski magnetofon tego
nie potrafił używać ze stała prędkością.
To chyba nie kasety, bo miałem ze 2 BASF'owskie, C60 o ile dobrze
pamietam i tez były cyrki.
Fakt, że konstrukcja i materiały polskich nie sprzyjały. Tam były zdaje
się jakieś papierowe separatory mające robić za poslizgowce.
Dokładnie, w zachodnich była folia.
Pozdrawiam
J.F
Guest
Mon Jul 03, 2023 2:44 pm
On Sun, 02 Jul 2023 10:03:43 GMT, Marcin Debowski wrote:
Quote:
On 2023-06-24, LordBluzgÂŽí źíˇľí źíˇą <mkawran@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 23.06.2023 o 01:44, Adam pisze:
Tez uwazasz, ze unitra byla zajebiaszcza?
Jak siÄ trochÄ poprawiĹo, to dawaĹo siÄ sĹuchaÄ.
Tak generalnie Unitra zajebiaszcza nigdy nie byĹa na tle zachodnich
produkcji. To, Ĺźe przenosiĹa pasmo, to jeszcze nie wszystko, sporo jej
brakowaĹo i jeszcze szumiaĹo straszliwie. Audiofile siÄ wrÄcz "pastwiÄ
"
w sieci nad firmÄ
ale wielkiej tragedii nie byĹo.
Produkty Unitry, szczegĂłlnie te magnetofonowe, do dziĹ pamiÄtam przez
pryzmat nieustannej walki z ustawieniem gĹowicy czy ogĂłlniej przesuwu.
Nawet niby taka z wyĹźszej pĂłĹki, szuflada, "pĹywaĹa" mi nieustannie.
A swojÄ
drogÄ
- z czego to wynika?
GĹowice i mechanizmy chyba wrÄcz z reguĹy licencyjne ... na Zachodzie
nikt siÄ nie przejmowaĹ?
MuzykÄ z pĹyt sĹuchali, a nie z kaset ?
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 3:07 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Produkty Unitry, szczególnie te magnetofonowe, do dziś pamiętam przez
pryzmat nieustannej walki z ustawieniem głowicy czy ogólniej przesuwu.
Nawet niby taka z wyższej półki, szuflada, "pływała" mi nieustannie.
A swoją drogą - z czego to wynika?
Głowice i mechanizmy chyba wręcz z reguły licencyjne ...
Głowice produkowały Zakłady Kasprzaka, ale nie w głównej fabryce przy
ul. Kasprzaka, tylko w pomniejszym zakładziku, też w Warszawie, nie
pamiętam dokładnego adresu. Za czasów "Tonette" na pewno nie były one
licencyjne, później być może tak. Z tym że głowica do popularnego
magnetofonu to nie był jakiś hi-tech. Z ciekawostek, to kasprzakowcy
wymyślili sobie zrobić kwadrofoniczny magnetofon kasetowy. Produkcja
głowic miała uzysk na poziomie jednego procenta. Czyli co setna po
ostatecznym oszlifowaniu do czegoś się nadawała. Jaka była powtarzalność
nagrań i odtworzeń, zwłaszcza na innym egzemplarzu magnetofonu, łatwo
sobie wyobrazić. Na szczęście wyprodukowano tylko kilka sztuk i nie
trzymano ich w jednym miejscu, więc problem nie nasilał się zbytnio.
Odstęp sygnału od szumu nawet sam miałem okazję ocenić (to znaczy coś
z muzyki było słychać).
Quote:
na Zachodzie nikt się nie przejmował?
Muzykę z płyt słuchali, a nie z kaset ?
Na Zachodzie popularny kaseciak był tylko popularnym kaseciakiem.
U nas z tego samego mechanizmu próbowano zrobić bógwico. Ale był
też magnetofon "Marcin" -- cała mechanika japońska, głowica też,
nasi tylko elektronikę dorobili.
--
Jarek
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Mon Jul 03, 2023 3:54 pm
On 2023-07-03 14:44, J.F wrote:
ciach
Quote:
A swoją drogą - z czego to wynika?
Głowice i mechanizmy chyba wręcz z reguły licencyjne ... na Zachodzie
nikt się nie przejmował?
Popularny mechanizm Grundiga zły może nie był,
ALE przypominam Kolegom że w odróżnieniu od zachodu
u nas RYNEK nie weryfikował produktu.
Zatem można było robić "na odpierdol".
Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
Włodek
Guest
Mon Jul 03, 2023 5:52 pm
J.F
Guest
Mon Jul 03, 2023 7:03 pm
On Mon, 03 Jul 2023 15:54:21 +0200, Włodzimierz Wojtiuk wrote:
Quote:
On 2023-07-03 14:44, J.F wrote:
A swoją drogą - z czego to wynika?
Głowice i mechanizmy chyba wręcz z reguły licencyjne ... na Zachodzie
nikt się nie przejmował?
Popularny mechanizm Grundiga zły może nie był,
W hi-fi chyba juz to były japonskie licencje.
Quote:
ALE przypominam Kolegom że w odróżnieniu od zachodu
u nas RYNEK nie weryfikował produktu.
Zatem można było robić "na odpierdol".
Sporo szlo na eksport, ale moze nadal rynek nie weryfikował.
Ale ... jak tam elementy z prasy lub wtryskarki, to co odpierdolic?
Quote:
Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
Nie, o co chodzi?
J.
J.F
Guest
Mon Jul 03, 2023 7:06 pm
On Mon, 3 Jul 2023 15:07:24 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Produkty Unitry, szczególnie te magnetofonowe, do dziś pamiętam przez
pryzmat nieustannej walki z ustawieniem głowicy czy ogólniej przesuwu.
Nawet niby taka z wyższej półki, szuflada, "pływała" mi nieustannie.
A swoją drogą - z czego to wynika?
Głowice i mechanizmy chyba wręcz z reguły licencyjne ...
Głowice produkowały Zakłady Kasprzaka, ale nie w głównej fabryce przy
ul. Kasprzaka, tylko w pomniejszym zakładziku, też w Warszawie, nie
pamiętam dokładnego adresu. Za czasów "Tonette" na pewno nie były one
licencyjne, później być może tak. Z tym że głowica do popularnego
magnetofonu to nie był jakiś hi-tech.
Był. Szklo amorficzne itp :-)
Quote:
Z ciekawostek, to kasprzakowcy
wymyślili sobie zrobić kwadrofoniczny magnetofon kasetowy. Produkcja
głowic miała uzysk na poziomie jednego procenta. Czyli co setna po
ostatecznym oszlifowaniu do czegoś się nadawała.
A w układach scalonych jaki był procent uzysku?
Quote:
na Zachodzie nikt się nie przejmował?
Muzykę z płyt słuchali, a nie z kaset ?
Na Zachodzie popularny kaseciak był tylko popularnym kaseciakiem.
No ale mieli tez sprzęt troche drozszy i teoretycznie troche lepszy.
Inne mocowanie głowicy? inne śrubki, ze się tak nie krzywiło?
Quote:
U nas z tego samego mechanizmu próbowano zrobić bógwico. Ale był
też magnetofon "Marcin" -- cała mechanika japońska, głowica też,
nasi tylko elektronikę dorobili.
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 9:00 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Za czasów "Tonette" na pewno nie były one licencyjne, później być
może tak. Z tym że głowica do popularnego magnetofonu to nie był
jakiś hi-tech.
Był. Szklo amorficzne itp
Za czasów "Tonette" to były jakieś takie zwykłe blaszki, jak do
transformatorów. Potem w późniejszych czasach długo też podobnie.
Quote:
Z ciekawostek, to kasprzakowcy wymyślili sobie zrobić kwadrofoniczny
magnetofon kasetowy. Produkcja głowic miała uzysk na poziomie jednego
procenta. Czyli co setna po ostatecznym oszlifowaniu do czegoś się
nadawała.
A w układach scalonych jaki był procent uzysku?
Dużo wyższy. Przy dobrze opanowanej produkcji bliski stu procent.
Quote:
Na Zachodzie popularny kaseciak był tylko popularnym kaseciakiem.
No ale mieli tez sprzęt troche drozszy i teoretycznie troche lepszy.
Z tego co widziałem, nawet praktycznie lepszy.
Quote:
Inne mocowanie głowicy? inne śrubki, ze się tak nie krzywiło?
Konstrukcja mogła być nawet bardziej prymitywna, za to powtarzalna.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 9:11 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Popularny mechanizm Grundiga zły może nie był,
W hi-fi chyba juz to były japonskie licencje.
Jakie? Był magnetofon "Koncert", konstrukcja ciekawa, wzorowana na
zachodnich, ale jednak rodzima. Silniki były z importu.
Quote:
ALE przypominam Kolegom że w odróżnieniu od zachodu u nas RYNEK
nie weryfikował produktu. Zatem można było robić "na odpierdol".
Sporo szlo na eksport, ale moze nadal rynek nie weryfikował.
W okolicach roku 1981 Kasprzek produkował *dla* Grundiga, całkiwicie
pod jego marką. Napisu "Made in Poland" nie było. To było jak chińska
fabryka. Za sztukę Niemcy dawali, jak pamiętam, 9 marek. W sklepie ze
dwie stówy jakoś, albo lepiej.
W tym samym czasie schodziły też z taśmy szpulowe ZK140, których nikt
już nie chciał w kraju kupować. Na eksport do Wietnamu.
Quote:
Ale ... jak tam elementy z prasy lub wtryskarki, to co odpierdolic?
Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
--
Jarek
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Mon Jul 03, 2023 9:39 pm
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Mon Jul 03, 2023 9:43 pm
On 2023-07-03 19:03, J.F wrote:
Quote:
Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
Nie, o co chodzi?
nierównoległość osi rolki dociskowej do napędowej
po jakimś czasie eksploatacji obracało się rolkę (jak rotacja opon w
samochodach)
efekt: harmonijki z taśmy, taśmy wplątane w mechanizm
Guest
Mon Jul 03, 2023 9:55 pm
On 2023-07-03 21:11, Jarosław Sokołowski wrote:
ciap
Quote:
W tym samym czasie schodziły też z taśmy szpulowe ZK140, których nikt
już nie chciał w kraju kupować. Na eksport do Wietnamu.
Ale ... jak tam elementy z prasy lub wtryskarki, to co odpierdolic?
Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
a) nie wszystkie elementy mechanizmu są z tworzywa
b) można niestarannie usunąć nadlewy, mozna (tym bardziej jeżeli w
robocie myśli zajęte dupą Maryni)
https://youtu.be/vWQDOVCkAn0?t=526
c) eksport; powiem pytaniem, czy znane jest pojęcie:
"odrzuty z eksportu"? w powszechnej opinii owe odrzuty były lepszej
jakości niż produkcja na kraj.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Jul 03, 2023 10:18 pm
Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:
Quote:
Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
a) nie wszystkie elementy mechanizmu są z tworzywa
W tych robionych dla Grundiga chyba większość była. Niektóre bardzo
zaawansowane technicznie. Na przykład cichobieżne zębatki przeniesienia
napędu wtryskiwane z jakiegoś fikuśnego elastycznego plastiku. Polski
inżynier by niczego poza kółkami pasowymi tam nie wymyślił.
Quote:
Lubartów to była prowincja, robili tam to, co Kasprzak sobie odpuścił.
Magnetofon "Kapral", czy cóś. A większość wtryskarek w Kasprzeku to
był full automat. Żadnych nadlewów do usuwania.
Quote:
c) eksport; powiem pytaniem, czy znane jest pojęcie:
"odrzuty z eksportu"? w powszechnej opinii owe odrzuty były lepszej
jakości niż produkcja na kraj.
To tam nie było takich typowych odrzutów z eksportu. W sensie "chcielim
zmontować dobrze, ale wyszło jak zwykle". Za to niedoróbki w postaci
*części* się zdarzały. Coś nie do końca dobrze wtryśnięte, zły lakier,
płytka zalana cyną. Potem to trafiało jakoś na "perski", ludzie kupowali
i składali z tego co się dało. Jak byłem student, to mi jeden taki
montażysta-samouk przynosił gotowe wyroby do przestrojenia UKF. Dobry
interes, gdybym robił to codziennie przez osiem godzin, to bym miał
więcej niż zachodnią pensję.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next