RTV forum PL | NewsGroups PL

BHP a wrażliwość osób z mukowiscydozą i implantami na pola elektromagnetyczne

[BHP] choroba radiotelegrafistow i osoby z 'niestandardowa'

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - BHP a wrażliwość osób z mukowiscydozą i implantami na pola elektromagnetyczne

Goto page Previous  1, 2, 3, 4

JanuszR
Guest

Fri Nov 14, 2008 6:49 pm   



Quote:
Dzieci najlepiej jest mieć przed trzydziestką, potem
prawdopodobieństwo obciążenia potomka chorobą genetyczną gwałtownie
wzrasta.

Gdyby bylo tak jak piszesz to dzieci osob starszych mialyby wiecej mutacji niz
mlodszych, a tak nie jest.
Ciekawe czy ktoś jest w stanie określić czy dziecko rodziców urodzone

przed trzydziestką ma mniej mutacji niż dziecko tych samych rodziców
urodzone po trzydziestce? Pogląd o chorobach genetycznych dzieci
rodziców starszych opiera się głównie na statystyce zachorowań.

Quote:
Każde pokolenie w istocie jest coraz bardziej zmutowane (lub nazywając
to delikatniej nieco inne -> ewolucja). Genetycznie ciągle się
oddalamy od naszej pramatki z Afryki. Nie wszystkie mutacje są
szkodliwe. W swoim genetycznym śmietniku korzystamy bodajże z 2%
zawartych w nim informacji, reszta to narzut ewolucyjny, z którego
najczęściej nie korzystamy (geny nieczynne).

Nie obraz sie, ale masz troche szkolne wiadomosci na temat genetyki.
Kiedys byl popularny poglad, ze wiekszosc naszego DNA to smieci, obecnie
zaczynamy dopiero rozumiec znaczenie tych sekwencji. To, ze z dana
sekwencja nie koduje bialka nie znaczy, ze nie jest potrzebna.

Faktem jest, że moje wiadomości nie są na poziomie z czołówki badań. Być
może procent informacji zbędnej jest znacząco inny co nie zmienia faktu,
że genetycznie ciągle oddalamy się od "prototypu". Nie oddalalibyśmy się
gdyby replikacja była wierna.

JanuszR

JanuszR
Guest

Fri Nov 14, 2008 7:03 pm   



Quote:
Nie orzekla, bo kazda linia komorek ma rozna ilosc podzialow. Nie
wszystkie maja taki limit, np. wspomniane komorki szpiku, co jest
zwiazane z ekspresja w nich enzymu odbudowywujacego telomery -
telomerazy.
Co z tego, że istnieją w organizmie komórki o większej liczbie
podziału? Organizm to budowla, jedne wykruszą się szybciej drugie
później ale budowla zawalić się musi i nie jest istotne czy zawaliła
się wskutek nieczynności tej czy innej tkanki. Są inne mechanizmy
deprecjonujące

To z tego, ze w kazdej tkance sa tzw. komorki macierzyste, z ktorych w
sprzyjajacych warunkach ta tkanke mozna zregenerowac. Smierc jednak w
wiekszosci przypadkow nie nastepuje z przyczyn genetycznych, a z powodu
przekroczenia mozliwosci regulacyjnych i regeneracyjnych tkanki.

Można zregenerować jedynie wtedy, gdy komórki macierzyste wiedzą jak się
przekształcić tj. reszta tkanki, w której się zagnieżdżają musi być
zdrowa. Poza tym mechanizm regeneracyjny komórkami macierzystymi w
starych organizmach nie funkcjonuje zadbała o to natura, to może zrobić
jedynie lekarz.

Quote:
informację genetyczną, są mechanizmy obronne, naprawcze itd. Nie obala
to tezy, że mechanizmy śmierci mamy wbudowane przez samą naturę bo to
natura sprawiła, że nie istnieją doskonałe mechanizmy replikacji i
natura każdego dnia testuje nowe genomy. Gdyby istniały mechanizmy
replikacji doskonałej, z braku ewolucji nigdy byśmy nie postali.

Mechanizmy apoptozy, ktore mamy wbudowane nie sa raczej skierowanie na
usmiercenie nas jako calosci, lecz poszczegolnych elementow, co
umozliwia emiminacje tych nieprawidlowych.
Dokładnie, to jest mechanizm obronny organizmu. Komórka "wiedząc", że

jest aspołeczna poświęca się i popełnia harakiri.

Quote:
Gdyby replikacja byla procesem doskonalym to nie eliminowaloby to
zmiennosci ani mozliwosci wprowadzenia mutacji. Z tego powodu, ze
zdolnosc do mutowania jest zapisana w samym DNA, dzieki enzymom, ktore
potrafia wprowadzac do niego nowe sekwencje.

Niestety enzymy działają w sposób przewidziany tj. tną zgodnie ze swoją

specyfiką. Takie zmiany nie wprowadzają nowej jakości ponieważ
ograniczają się do znanego już zestawu wynikłego z puli enzymów.
Testowanie nowych rozwiązań może się odbywać jedynie poprzez przypadkowe
mutacje.

JanuszR

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 14, 2008 11:28 pm   



Użytkownik JanuszR napisał:
Quote:
Moim zdaniem brakuje w tym modelu zanieczyszczenia amalgamatu siarką i
stworzenia soli (bardzo toksycznej) zdolnej do prostowania sygnału.

O iel pamiętam, poszli z tym zębem do dentysty, kazałi zrobić plombę
amalgamatową i tyle. Chodzi Ci o czystość amalgamatu, czy o jego
"starość"?

Czystość u dentysty to chyba norma, pozostaje starość. np. jajka
zawierają dużo siarki. Ponieważ amalgamat nie wiąże się z zębem jest
możliwe, że drobiny pożywienia weszły pod plombę i rozkładając się
latami weszły w reakcję z plombą.

(transport jonowy). Drugim zastrzeżeniem jest pomiar i ocena czy nerw
ma prawo reagować przy danym poziomie sygnału. Nie wiemy jaka jest
czułość nerwu.

Myślę, że neurolog będzie to wiedział. W końcu bezpośrednie pobudzanie
nerwów nie jest niczym szczególnie niewykonalnym. Ja jak pisałem wyżej
bym się raczej zastanowił nad tym, co wspólnego nerw zębowy będzie
miał z ośrodkiem słuchowym.

Nie jestem stomatologiem ale nie wyobrażam sobie sytuacji aby otwarty,
żywy nerw dotykał plomby, facet pewnie miałby ból zęba. Pozostawałaby
droga impulsu poprzez tkanki do nerwu słuchowego. Jeżeli to ósemka to do
ucha niedaleko.

Pozostaje jeden problem - przebieg akustyczny to też za szybko jak dla
układu nerwowego... Ucho nie jest mikrofonem przerabiającym fale
akustyczne na odpowiadający im przebieg elektryczny, ucho jest
wielokanałowym analizatorem widma - kolejne neurony przewodzą sygnał
odpowiadający jakoś amplitudzie pobudzenia kolejnych kosmków w
strukturze ślimaka - która to struktura jest po prostu hydraulicznym
analizatorem widma... Tak więc podłączenie do nerwu słuchowego przebiegu
akustycznego raczej nie spowoduje że coś usłyszymy.

Ja bym obstawiał raczej na dodatkowe efekty piezoelektryczne w układzie
ząb - plomba i dalsze przewodzenie kostne tak wytworzonego dźwięku (z
zębów bardzo ładnie się dźwięk przenosi, wiedzą to mechanicy osłuchujący
łożyska ołówkiem trzymanym w zębach (uszy trzeba zatkać)...

--
Darek

T.M.F.
Guest

Sat Nov 15, 2008 12:21 am   



JanuszR wrote:
Quote:
Dzieci najlepiej jest mieć przed trzydziestką, potem
prawdopodobieństwo obciążenia potomka chorobą genetyczną gwałtownie
wzrasta.

Gdyby bylo tak jak piszesz to dzieci osob starszych mialyby wiecej
mutacji niz mlodszych, a tak nie jest.
Ciekawe czy ktoś jest w stanie określić czy dziecko rodziców urodzone
przed trzydziestką ma mniej mutacji niż dziecko tych samych rodziców
urodzone po trzydziestce? Pogląd o chorobach genetycznych dzieci
rodziców starszych opiera się głównie na statystyce zachorowań.

Takie badania mozna latwo przeprowadzic przy nie do konca prawdziwym
zalozeniu, ze mutacje wystepuja losowo z takim samym prawdopodobienstwem
w calym DNA. Wtedy wystarczy zsekwencjonowac pewien odcinek i policzyc
ilosc mutacji. Takie badania robia paleontolodzy do okreslenia
pokrewienstwa miedzy organizmami i czasu rozdzielenia gatunkow na
podstawie mutacji glownie mitochondrialnego DNA.
Co do czestosci zachorowan na choroby genetyczne z wiekiem to wzrasta
ilosc chorob uwarunkowanych mulitiplikacjami chromosomow, ale nie chorob
uwarunkowanych np. mutacjami punktowymi. Co jednak swiadczy o tym, ze
mechanizm ich powstawania nie jest bezposrednio zwiazany ze zmianami w DNA.

Quote:
Nie obraz sie, ale masz troche szkolne wiadomosci na temat genetyki.
Kiedys byl popularny poglad, ze wiekszosc naszego DNA to smieci,
obecnie zaczynamy dopiero rozumiec znaczenie tych sekwencji. To, ze z
dana sekwencja nie koduje bialka nie znaczy, ze nie jest potrzebna.

Faktem jest, że moje wiadomości nie są na poziomie z czołówki badań. Być
może procent informacji zbędnej jest znacząco inny co nie zmienia faktu,
że genetycznie ciągle oddalamy się od "prototypu". Nie oddalalibyśmy się
gdyby replikacja była wierna.

Ale temu nikt nie przeczy i chyba nie o to chodzilo.

--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.

T.M.F.
Guest

Sat Nov 15, 2008 12:33 am   



Quote:
To z tego, ze w kazdej tkance sa tzw. komorki macierzyste, z ktorych w
sprzyjajacych warunkach ta tkanke mozna zregenerowac. Smierc jednak w
wiekszosci przypadkow nie nastepuje z przyczyn genetycznych, a z
powodu przekroczenia mozliwosci regulacyjnych i regeneracyjnych tkanki.

Można zregenerować jedynie wtedy, gdy komórki macierzyste wiedzą jak się
przekształcić tj. reszta tkanki, w której się zagnieżdżają musi być
zdrowa. Poza tym mechanizm regeneracyjny komórkami macierzystymi w
starych organizmach nie funkcjonuje zadbała o to natura, to może zrobić
jedynie lekarz.

Nie jest to prawda. Fizjologicznie te komorki wykorzystywane sa do
regeneracji, tak sie dzieje w kazdym wypadku kiedy uszkodzenie nie jest
zbyt duze i nie przekracza mozliwosci regeneracji. Ingerencja lekarska
dotyczy tej reszty, kiedy istniejace mechanizmy fizjologiczn esa
niewystarczajace, niemniej jedyne co mozemy zrobic to uruchmic
mechanizmy, ktore w tej komorce tkwia, zadne nasze dzialanie do tej pory
nie jest w stanie stworzyc nowej jakosci i nadac tym komorkom
cech,ktorych wczesniej w jakims sensie nie mialy.

Quote:
Mechanizmy apoptozy, ktore mamy wbudowane nie sa raczej skierowanie na
usmiercenie nas jako calosci, lecz poszczegolnych elementow, co
umozliwia emiminacje tych nieprawidlowych.
Dokładnie, to jest mechanizm obronny organizmu. Komórka "wiedząc", że
jest aspołeczna poświęca się i popełnia harakiri.

Tak, ale nie jest to zwiazane z telomerami i bardzo czesto potrzebny
jest bodziec z zewnatrz, pod postacia innej komorki - np. limfocyta NK.
Jak dalece poleganie na mechanizmach wbudowanych w komorke jest
nieskuteczne moze swiadczyc przyklad nowotworow - tam wlasnie
najczesciej zaburzony jest mechanizm apoptozy.

Quote:
Gdyby replikacja byla procesem doskonalym to nie eliminowaloby to
zmiennosci ani mozliwosci wprowadzenia mutacji. Z tego powodu, ze
zdolnosc do mutowania jest zapisana w samym DNA, dzieki enzymom, ktore
potrafia wprowadzac do niego nowe sekwencje.

Niestety enzymy działają w sposób przewidziany tj. tną zgodnie ze swoją
specyfiką. Takie zmiany nie wprowadzają nowej jakości ponieważ
ograniczają się do znanego już zestawu wynikłego z puli enzymów.
Testowanie nowych rozwiązań może się odbywać jedynie poprzez przypadkowe
mutacje.

Nie, istnieja klasy enzymow mogacych wbudowywac fragmenty DNA do
istniejacych sekwencji bezmatrycowo. Takim przykladem jest np.
telomeraza, ktora w pewnych warunkach moze wbudowywac sekwencje losowe a
nawet obce sekwencje komplementarne do RNA. Takze mimo skonczonej ilosci
takich enzymow moga one wprowadzac zmiany do DNA nawet przy zalozeniu,
ze replikacja jest bezbledna. Niestety zrozumienie znaczenia tego
zjawiska obecnie jest prawie zerowe, ale sa to rzeczy o ktorych wiadomo
od zaledwie 10-15 lat. Innym ciekawym przykladem sa geny
immunoglobulinowe, gdzie w kazdym dojrzewajacym limfocycie dochodzi do
takiej sterowanej enzymatycznie mutacji, a jakie daje to mozliwosci moze
swiadczyc praktycznie nieskonczona ilosc roznych immunoglobulin. Takze
bledy przy replikacji sa pewnym zrodlem zmiennosci, ale nie jedynym i
byc moze nie najwazniejszym.

--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.

JanuszR
Guest

Sat Nov 15, 2008 10:52 am   



Quote:
Niestety enzymy działają w sposób przewidziany tj. tną zgodnie ze
swoją specyfiką. Takie zmiany nie wprowadzają nowej jakości ponieważ
ograniczają się do znanego już zestawu wynikłego z puli enzymów.
Testowanie nowych rozwiązań może się odbywać jedynie poprzez
przypadkowe mutacje.

Nie, istnieja klasy enzymow mogacych wbudowywac fragmenty DNA do
istniejacych sekwencji bezmatrycowo. Takim przykladem jest np.
telomeraza, ktora w pewnych warunkach moze wbudowywac sekwencje losowe a
nawet obce sekwencje komplementarne do RNA. Takze mimo skonczonej ilosci
takich enzymow moga one wprowadzac zmiany do DNA nawet przy zalozeniu,
ze replikacja jest bezbledna. Niestety zrozumienie znaczenia tego
zjawiska obecnie jest prawie zerowe, ale sa to rzeczy o ktorych wiadomo
od zaledwie 10-15 lat. Innym ciekawym przykladem sa geny
immunoglobulinowe, gdzie w kazdym dojrzewajacym limfocycie dochodzi do
takiej sterowanej enzymatycznie mutacji, a jakie daje to mozliwosci moze
swiadczyc praktycznie nieskonczona ilosc roznych immunoglobulin. Takze
bledy przy replikacji sa pewnym zrodlem zmiennosci, ale nie jedynym i
byc moze nie najwazniejszym.

Twierdzisz zatem, że natura nie dość, że nie obroni organizmów przed

mutacją w wyniku zjawisk zewnętrznych jak i w wyniku skończonej stopy
błędów replikacji to sama wprowadza nie wiadomo na ile losowe
modyfikacje DNA? W przypadku limfocytów to mogę jeszcze zrozumieć musi
się nauczyć rozpoznawać antygeny musi więc mieć możliwość rozpoznania
dowolnej sekwencji. W pełną losowość działań enzymów nie bardzo mogę
uwierzyć. DNA to są określone struktury, możemy je porównać do elementów
zapisu cyfrowego, podobnie oddziałujące z nimi enzymy. Nie od wczoraj
wiadomo, że nie da się działając na takiej skończonej strukturze
wygenerować ciągu losowego, w grę wchodzą tylko ciągi pseudolosowe.

JanuszR

T.M.F.
Guest

Sat Nov 15, 2008 12:17 pm   



JanuszR wrote:
Quote:
Niestety enzymy działają w sposób przewidziany tj. tną zgodnie ze
swoją specyfiką. Takie zmiany nie wprowadzają nowej jakości ponieważ
ograniczają się do znanego już zestawu wynikłego z puli enzymów.
Testowanie nowych rozwiązań może się odbywać jedynie poprzez
przypadkowe mutacje.

Nie, istnieja klasy enzymow mogacych wbudowywac fragmenty DNA do
istniejacych sekwencji bezmatrycowo. Takim przykladem jest np.
telomeraza, ktora w pewnych warunkach moze wbudowywac sekwencje losowe
a nawet obce sekwencje komplementarne do RNA. Takze mimo skonczonej
ilosci takich enzymow moga one wprowadzac zmiany do DNA nawet przy
zalozeniu, ze replikacja jest bezbledna. Niestety zrozumienie
znaczenia tego zjawiska obecnie jest prawie zerowe, ale sa to rzeczy o
ktorych wiadomo od zaledwie 10-15 lat. Innym ciekawym przykladem sa
geny immunoglobulinowe, gdzie w kazdym dojrzewajacym limfocycie
dochodzi do takiej sterowanej enzymatycznie mutacji, a jakie daje to
mozliwosci moze swiadczyc praktycznie nieskonczona ilosc roznych
immunoglobulin. Takze bledy przy replikacji sa pewnym zrodlem
zmiennosci, ale nie jedynym i byc moze nie najwazniejszym.

Twierdzisz zatem, że natura nie dość, że nie obroni organizmów przed
mutacją w wyniku zjawisk zewnętrznych jak i w wyniku skończonej stopy
błędów replikacji to sama wprowadza nie wiadomo na ile losowe
modyfikacje DNA?

Rozumiujesz zero-jedynkowo, a nie zawsze swiat jest taki prosty. Z
jednej strony istnieje szereg enzymow chroniacych przed mutacjami,
glownie tymi spowodowanymi czynnikami zewnetrznymi (wolne rodniki,
usuwanie dimerow tyminowych, modyfikacje nukleotydow), z drugiej sa
mechanizmy celowego wprowadzania mutacji. Swiadczyc o tym np. moze fakt,
ze sa miejsca w DNA gdzie ilosc mutacji jest nawet milion razy wieksza
niz w pozostalych. Z jednej strony polimeraza DNA dzieki aktywnosci
egzonukleazy moze naprawiac wlasne bledy, z drugiej szereg enzymow o
aktywnosci odwrotnej transkryptazy wbudowywuje sekwencje przeniesione z
RNA, takze np. wirusowego, albo wbudowywuje sekwencje losowe. Zobacz np.
funkcje podjednostki TERC telomerazy. Podobnie niektore klasy polimeraz
czasami nie potrzebuja matrycy.

Quote:
W przypadku limfocytów to mogę jeszcze zrozumieć musi
się nauczyć rozpoznawać antygeny musi więc mieć możliwość rozpoznania
dowolnej sekwencji. W pełną losowość działań enzymów nie bardzo mogę
uwierzyć. DNA to są określone struktury, możemy je porównać do elementów
zapisu cyfrowego, podobnie oddziałujące z nimi enzymy. Nie od wczoraj
wiadomo, że nie da się działając na takiej skończonej strukturze
wygenerować ciągu losowego, w grę wchodzą tylko ciągi pseudolosowe.

Masz idealistyczne spojrzenie na DNA wywodzace sie z czasow Watsona i
Cricka Smile Komputery nie moga generowac ciagow losowych, bo maja zbyt
malo czynnikow wplywajacych na entropie a ich zachowanie jest
deterministyczne, organizmy zywe moga dzialac w pelni losowo.
Wprowadzanie losowych sekwencji nie jest az tak niebezpieczne dla
komorki, bo istnieje szereg mechanizmow, ktore powoduja, ze jesli sprawa
sie wymknie spod kontroli to komorka ma mala szanse przezycia. Takie np.
limfocyty dla ktorych mutacje to chleb powszedni bardzo rzadko tylko
stanowia problem pod postacia chloniaka. Zeby dodatkowo zburzyc twoj
uporzadkowany obaz DNA poczytaj o transpozonach. To dodatkowy ciekawy
mechanizm wprowadzania zmiennosi, na pozor chaos, ale ma to sens.

--
Inteligentny dom - http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.

J.F.
Guest

Sat Nov 15, 2008 12:35 pm   



On Sat, 15 Nov 2008 12:17:49 +0100, T.M.F. wrote:
Quote:
Rozumiujesz zero-jedynkowo, a nie zawsze swiat jest taki prosty.

.... a swiat jest oparty o algorytmy genetyczne i fuzzy logic :-)

J.

JanuszR
Guest

Sat Nov 15, 2008 1:03 pm   



Quote:
Twierdzisz zatem, że natura nie dość, że nie obroni organizmów przed
mutacją w wyniku zjawisk zewnętrznych jak i w wyniku skończonej stopy
błędów replikacji to sama wprowadza nie wiadomo na ile losowe
modyfikacje DNA?

Rozumiujesz zero-jedynkowo, a nie zawsze swiat jest taki prosty. Z
jednej strony istnieje szereg enzymow chroniacych przed mutacjami,
glownie tymi spowodowanymi czynnikami zewnetrznymi (wolne rodniki,
usuwanie dimerow tyminowych, modyfikacje nukleotydow), z drugiej sa
mechanizmy celowego wprowadzania mutacji. Swiadczyc o tym np. moze fakt,
ze sa miejsca w DNA gdzie ilosc mutacji jest nawet milion razy wieksza
niz w pozostalych. Z jednej strony polimeraza DNA dzieki aktywnosci
egzonukleazy moze naprawiac wlasne bledy, z drugiej szereg enzymow o
aktywnosci odwrotnej transkryptazy wbudowywuje sekwencje przeniesione z
RNA, takze np. wirusowego, albo wbudowywuje sekwencje losowe. Zobacz np.
funkcje podjednostki TERC telomerazy. Podobnie niektore klasy polimeraz
czasami nie potrzebuja matrycy.
Możliwe, że rozumuję zero-jedynkowo. Biorę pod uwagę efekty końcowe,

procesy przejściowe nie interesują mnie. Skoro mutacje pod wpływem
warunków zewnętrznych oraz samoistne zachodzą to ewidentnym jest, że
natura nie obroniła nas przed nimi. Skoro mutacje są potrzebne dla
procesu rozwoju gatunków to ewidentnym jest, że natura nie może być
zainteresowana w ich wyeliminowaniu.

Quote:
W przypadku limfocytów to mogę jeszcze zrozumieć musi się nauczyć
rozpoznawać antygeny musi więc mieć możliwość rozpoznania dowolnej
sekwencji. W pełną losowość działań enzymów nie bardzo mogę uwierzyć.
DNA to są określone struktury, możemy je porównać do elementów zapisu
cyfrowego, podobnie oddziałujące z nimi enzymy. Nie od wczoraj
wiadomo, że nie da się działając na takiej skończonej strukturze
wygenerować ciągu losowego, w grę wchodzą tylko ciągi pseudolosowe.

Masz idealistyczne spojrzenie na DNA wywodzace sie z czasow Watsona i
Cricka Smile Komputery nie moga generowac ciagow losowych, bo maja zbyt
malo czynnikow wplywajacych na entropie a ich zachowanie jest
deterministyczne, organizmy zywe moga dzialac w pelni losowo.
Może nie tyle idealistyczne co matematyczne spojrzenie. Organizmy żywe

to określone, bardzo złożone ale skończone struktury. Nie jest możliwym
aby generowały ciągi losowe, mogą wygenerować tylko to co wynika z ich
struktury. Ciąg losowy można wygenerować jedynie w wypadku losowań
niezależnych. Najlepszym przybliżeniem w uzyskaniu ciągu losowego jest
poddanie się szumowi, który w technice cyfrowej objawia się jako stopa
błędów. Błędy zaistniałe w wyniku ciągów pseudolosowych będą powtarzalne
a więc nie będą w stanie wygenerować nowych własności organizmu. Błędy
uzyskane w wyniku losowań zewnętrznych wygenerują zmiany, których
organizm nigdy nie mógłby sam wygenerować.

JanuszR

Goto page Previous  1, 2, 3, 4

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - BHP a wrażliwość osób z mukowiscydozą i implantami na pola elektromagnetyczne

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map