RTV forum PL | NewsGroups PL

Żarówka LED Filament E14 470 lm od Lexman - udana alternatywa dla tradycyjnych?

"Żarówki" led

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Żarówka LED Filament E14 470 lm od Lexman - udana alternatywa dla tradycyjnych?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Guest

Sat Mar 11, 2017 6:56 pm   



W dniu piątek, 10 marca 2017 19:41:06 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Pan J.F. napisał:

Pamiętam jak za PRL naprawiałem żarówkę. Sklep GS-u już
zamknięty, a świecić trzeba. Przepalone na pół włókno majta
się w środku bańki. Ale jak umiejętnie poruszać, to da się
jednym końcem zawadzić o drugi. Gdy robić to pod napięciem,
następuje zgrzanie. Włókno wyszło krótsze, świeciło dużo
jaśniej, ale dotrwało do następnego dnia.

Robilem to nagminnie.

Nie lubie wyrzucac rzeczy "prawie dobrych" :-)

Halogenowe reflektorki 12V naprawia się tą metodą w ciemno.. Taki
niby przepalony halogen zamotowany sprężynką w otworze w suficie
wystarczy odciągnąć i puścić, zrobi "łup" i jest jakieś 90% szans
że zaświeci na nowo. Potem albo zgaśnie w ciągu kilkudziesięciu
minut, albo będzie działał długie miesiące. Prawdopodobieństwo
jednego i drugiego tak jakoś pół na pół.

Heh, kiedyś tak naprawilem H1 w aucie. Swiecila dłużej niż druga H1 wymieniona później Smile


Adam
Guest

Sat Mar 11, 2017 11:16 pm   



W dniu 2017-03-11 o 17:55, sczygiel@gmail.com pisze:
Quote:
W dniu piątek, 10 marca 2017 16:20:00 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
Wez nie pierdol z migotaniem. Jak sa z przetwornica to dziesiatki kilohercow. Jak z kondensatorem to 100Hz plus poswiata luminoforu plus jakis nieduzy kondensator wygladzajacy. Podobno karaluchy i inne robactwo jest w stanie zauwazyc migotanie ale nie czlowiek.

Powiedz to koncernowi WV :)

Tam ledy z tylnych swiatel mrugaja. W aucie, gdzie zasilanie jest DC.

Mózg rozwalony :)


Przecież już od wielu lat nie zasila się LED-ów, zwłaszcza mocnych,
napięciem stałym.

Pytanie tylko, czy jest techniczne uzasadnienie dla używania tak niskich
częstotliwości.


--
Pozdrawiam.

Adam

Guest

Sun Mar 12, 2017 1:01 pm   



W dniu sobota, 11 marca 2017 23:16:19 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
Quote:
W dniu 2017-03-11 o 17:55, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 10 marca 2017 16:20:00 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
Wez nie pierdol z migotaniem. Jak sa z przetwornica to dziesiatki kilohercow. Jak z kondensatorem to 100Hz plus poswiata luminoforu plus jakis nieduzy kondensator wygladzajacy. Podobno karaluchy i inne robactwo jest w stanie zauwazyc migotanie ale nie czlowiek.

Powiedz to koncernowi WV :)

Tam ledy z tylnych swiatel mrugaja. W aucie, gdzie zasilanie jest DC.

Mózg rozwalony :)


Przecież już od wielu lat nie zasila się LED-ów, zwłaszcza mocnych,
napięciem stałym.

Pytanie tylko, czy jest techniczne uzasadnienie dla używania tak niskich
częstotliwości.


Jakie one tam mocne Smile


Podpięcie ich szeregowo razem z "delikatnym" balansowaniem rezystancją IMHO bylo by tańsze i nie mrugało.

W takich lampach z tego co widzę lepiej jest mieć wiele małych źródeł światła na większej powierzchni niz jedno punktowe.
Te lampy na żarówki maja odbłysniki które produkuja wiele punktów świecących tak aby te tylne lampy pozycyjne były raczej duże i jako tako swiecące niż małe i jasne.

Ale tak, w sumie gdyby poprawić te częstotliwośc było by sporo lepiej a to duża zmiana nie jest.


Tylko jakoś nie widze sposobu aby malutki ludzik jak ja czy ty miał możliwość zaatakowac taki stan jak jest aby te lampy poprawiono albo przynajmniej homologacji na taki syf nie dawano. A koncerny jak i organ homologujący mają to w dupie...

AlexY
Guest

Sun Mar 12, 2017 1:27 pm   



sczygiel@gmail.com pisze:
Quote:
W dniu sobota, 11 marca 2017 23:16:19 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
W dniu 2017-03-11 o 17:55, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 10 marca 2017 16:20:00 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
Wez nie pierdol z migotaniem. Jak sa z przetwornica to dziesiatki kilohercow. Jak z kondensatorem to 100Hz plus poswiata luminoforu plus jakis nieduzy kondensator wygladzajacy. Podobno karaluchy i inne robactwo jest w stanie zauwazyc migotanie ale nie czlowiek.
Powiedz to koncernowi WV Smile
Tam ledy z tylnych swiatel mrugaja. W aucie, gdzie zasilanie jest DC.
Mózg rozwalony :)

Przecież już od wielu lat nie zasila się LED-ów, zwłaszcza mocnych,
napięciem stałym.
Pytanie tylko, czy jest techniczne uzasadnienie dla używania tak niskich
częstotliwości.

Jakie one tam mocne Smile
Podpięcie ich szeregowo razem z "delikatnym" balansowaniem rezystancją IMHO bylo by tańsze i nie mrugało.

Żarówka którą LEDy muszą zastąpić _musi_ działać w dość szerokim
zakresie napięć w instalacji, od 9 do 15V, banalny szereg kilku LEDów z
opornikiem w tym układzie się nie sprawdzi, nie wiem jakie konkretnie
rozwiązanie jest zastosowane w tych mrugających lampach ale zdecydowanie
nie powinno to być dopuszczone, rozprasza i dezorientuje. Zwykły
elektrolit przed samym LEDem załatwiłby sprawę.

[..]


--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

niepełnosprawny intelekt
Guest

Sun Mar 12, 2017 9:08 pm   



Quote:
je jeszcze przed uruchomieniem silnika -- to zwłaszcza zimą daje
inne dobre skutki.

też słyszałem tą urban legend - niby jakie dobre skutki?

EdiM
Guest

Sun Mar 12, 2017 10:15 pm   



Quote:
A co z efektem stroboskopowym?
Niedawno kupiłem podobne, też w "Leroju", migoczą jak jasna cholera.

Ogólnie znane mi filamenty bardzo migoczą. Sam mam kilka, których po

prostu nie wkręciłem.
Nie każdemu to przeszkadza...

Pozdrawiam
EM

Cezary Grądys
Guest

Mon Mar 13, 2017 8:00 am   



W dniu 11.03.2017 o 18:45, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
W samochodzie zamiast naprawiać, lepiej nie psuć żarówek. Żarówka
halogenowa, która ma za sobą wiele godzin pracy, ma włókno mocno
zrekrystalizowane, a przez to kruche. Ono nie tyle się przepala,
co łamie od wstrząsów. Kruchość jest znacznie większa na zimno,
niż w rozgrzanym włókne. Przeto najlepiej trzymać się zasady, by
nie ruszać z miejsca bez zapalonych świateł. A najlepiej włączać
je jeszcze przed uruchomieniem silnika -- to zwłaszcza zimą daje
inne dobre skutki.


Mam odwrotne doświadczenia. Jechałem parę km po bruku z zapalonymi
światłami i obie zarówki się przepaliły. Teraz staram się wyłączyć jak
muszę jechać w takich warunkach.

J.F.
Guest

Mon Mar 13, 2017 8:50 am   



Dnia Mon, 13 Mar 2017 08:00:27 +0100, Cezary Grądys napisał(a):
Quote:
W dniu 11.03.2017 o 18:45, Jarosław Sokołowski pisze:
W samochodzie zamiast naprawiać, lepiej nie psuć żarówek. Żarówka
halogenowa, która ma za sobą wiele godzin pracy, ma włókno mocno
zrekrystalizowane, a przez to kruche. Ono nie tyle się przepala,
co łamie od wstrząsów. Kruchość jest znacznie większa na zimno,
niż w rozgrzanym włókne. Przeto najlepiej trzymać się zasady, by
nie ruszać z miejsca bez zapalonych świateł. A najlepiej włączać
je jeszcze przed uruchomieniem silnika -- to zwłaszcza zimą daje
inne dobre skutki.

Mam odwrotne doświadczenia. Jechałem parę km po bruku z zapalonymi
światłami i obie zarówki się przepaliły. Teraz staram się wyłączyć jak
muszę jechać w takich warunkach.

Ja z Wroclawia.
Zarowki samochodowe dobrze znosza jazde po bruku i dziurach.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 13, 2017 10:30 am   



Pan J.F. napisał:

Quote:
W samochodzie zamiast naprawiać, lepiej nie psuć żarówek. Żarówka
halogenowa, która ma za sobą wiele godzin pracy, ma włókno mocno
zrekrystalizowane, a przez to kruche. Ono nie tyle się przepala,
co łamie od wstrząsów. Kruchość jest znacznie większa na zimno,
niż w rozgrzanym włókne. Przeto najlepiej trzymać się zasady, by
nie ruszać z miejsca bez zapalonych świateł. A najlepiej włączać
je jeszcze przed uruchomieniem silnika -- to zwłaszcza zimą daje
inne dobre skutki.

Mam odwrotne doświadczenia. Jechałem parę km po bruku z zapalonymi
światłami i obie zarówki się przepaliły. Teraz staram się wyłączyć
jak muszę jechać w takich warunkach.

Tak po jednostkowym doświadczeniu?

Quote:
Ja z Wroclawia.
Zarowki samochodowe dobrze znosza jazde po bruku i dziurach.

Rozumiem, że we Wrocławiu nie łamiecie przepisów i jeździcie z zapalonymi,
nawet po bruku i dziurach. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio zmieniałem
żarówki. Lata temu to musiało być, a dziur też u nas dostatek. Jak tylko
wprowoadzono obowiązek całoroczniej jazdy z włączonymi światłami, ozwał
się chór takich, co żarówki muszą dwa razy do roku zmieniać. Jednocześnie
obserwowałem wielu "poznaniaków", co to światła wyłączą na skrzyżowaniu
i ostatnią przecznicę do domu jadą oszczędzając żarówki. Oba fakty da się
połączyć. Żarówka świecąca cały czas *zużywa* się szybciej, niż gdy czasem
nie świeci. To fakt. Faktem też jest, że żarówki *ulegają awarii* od
wstrząsów. Wspomniani wcześniej panowie potwierdzają to, co wszelakie
teorie mówią o plastyczności metali -- zimne wółkno zużytej żarówki
łatwo się łamie. No chyba, że kłamią w zeznaniach, a teorie są błędne.

--
Jarek

Cezary Grądys
Guest

Mon Mar 13, 2017 10:58 am   



W dniu 13.03.2017 o 10:30, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Tak po jednostkowym doświadczeniu?



Jednostkowe, ale sztuki 2 się spaliły. Teraz wyłączam.

J.F.
Guest

Mon Mar 13, 2017 11:08 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
Pan J.F. napisał:
Quote:
Ja z Wroclawia.
Zarowki samochodowe dobrze znosza jazde po bruku i dziurach.

Rozumiem, że we Wrocławiu nie łamiecie przepisów i jeździcie z
zapalonymi,
nawet po bruku i dziurach.

Od dluzszego czasu inaczej sie nie da - tzn da, trzeba dzienne
zamontowac/miec.
Poza tym noca bruk nie znikal :-)

Quote:
Już nie pamiętam, kiedy ostatnio zmieniałem
żarówki. Lata temu to musiało być, a dziur też u nas dostatek. Jak
tylko
wprowoadzono obowiązek całoroczniej jazdy z włączonymi światłami,
ozwał
się chór takich, co żarówki muszą dwa razy do roku zmieniać.
Jednocześnie

Ale przyznam, ze jak sobie kupilem "lepsze zarowki", to dlugo nie
wytrzymaly.
To chyba jeszcze w czasach, gdy za dnia marnowac swiatla i zarowek nie
trzeba bylo.

Co oni w tych "lepszych zarowkach" robia, ze pozwalaja sobie napisac
"+30%", czy "+50%", a przeciez strumien swietlny musi byc zgodny z
norma, a tam bodajze +20% sie dopuszcza.

Quote:
obserwowałem wielu "poznaniaków", co to światła wyłączą na
skrzyżowaniu
i ostatnią przecznicę do domu jadą oszczędzając żarówki. Oba fakty da
się
połączyć. Żarówka świecąca cały czas *zużywa* się szybciej, niż gdy
czasem
nie świeci. To fakt. Faktem też jest, że żarówki *ulegają awarii* od
wstrząsów. Wspomniani wcześniej panowie potwierdzają to, co wszelakie
teorie mówią o plastyczności metali -- zimne wółkno zużytej żarówki
łatwo się łamie. No chyba, że kłamią w zeznaniach, a teorie są
błędne.

Tylko ze w samochodowych drut gruby, i zlamac nie tak latwo.
Co zreszta potwierdza stara praktyka z wielu miast :-)

Swoja droga to przyjrzyjcie sie kiedys takiej spalonej czy dlugo
uzywanej zarowce i nowej.
Widac ze drut w nowej gladki, a w starej wcale nie.

I ciekaw jestem - ta skutek rekrystalizacji, czy objaw cyklu
halogenowego.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 13, 2017 11:39 am   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Rozumiem, że we Wrocławiu nie łamiecie przepisów i jeździcie
z zapalonymi, nawet po bruku i dziurach.

Od dluzszego czasu inaczej sie nie da - tzn da, trzeba dzienne
zamontowac/miec. Poza tym noca bruk nie znikal Smile

W Wąchocku na noc zwijają asfalt, więc różnie bywa.

Quote:
Co oni w tych "lepszych zarowkach" robia, ze pozwalaja sobie napisac
"+30%", czy "+50%", a przeciez strumien swietlny musi byc zgodny z
norma, a tam bodajze +20% sie dopuszcza.

Norma odnosi się do żarówek, nie do pudełeczka. Żarówki zostały
sprawdzone i dopuszczone. A producent na pudełku pisze to, co mu
podwala osiągnąć lepsze wyniki sprzedaży.

Quote:
Tylko ze w samochodowych drut gruby, i zlamac nie tak latwo.
Co zreszta potwierdza stara praktyka z wielu miast Smile

No jasne, światłowody łamią się przy byle zgięciu, za to szyby
w oknach ani trochę. Jest dokładnie odwrotnie -- cienki drucik
wolframowy się gnie, a gruby może się najwyżej złamać. Herkulesa
do tego nie potrzeba, byle wstrząs wystarczy.

Quote:
Swoja droga to przyjrzyjcie sie kiedys takiej spalonej czy
dlugo uzywanej zarowce i nowej.
Widac ze drut w nowej gladki, a w starej wcale nie.

Sam tu taką pokazywałem -- http://148.81.130.52/bulba.jpg

Quote:
I ciekaw jestem - ta skutek rekrystalizacji, czy objaw cyklu
halogenowego.

Cykl halogenowy to rekrystalizacja. To znaczy narastanie kryształu
z fazy gazowej.

Jarek

--
-- A dla kogo ten wywiad?
-- To jest dla telewidzów dziennika wieczornego.
-- O, to bez kozery powiem pińćset! Dziesięć tysięcy! Pięćdziesiąt! Milion!

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 13, 2017 11:50 am   



Pan Cezary Grądys napisał:

Quote:
Tak po jednostkowym doświadczeniu?
Jednostkowe, ale sztuki 2 się spaliły. Teraz wyłączam.

Producenci żarówek jakoś bardzo dobrze wpisują się w normę
ISO 9001 -- jedna w drugą im takie same wychodzą, psują się
niejako synchronicznie. Przypadek "przez cały dzień jeździliśmy
po okolicznych wiochach, trzeba wracać do domu, a tu świateł
nie ma" też jest mi znany. To akurat znajoma "poznanianka"
(na dodatek żona Szkota).

--
Jarek

J.F.
Guest

Mon Mar 13, 2017 11:56 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnocctnj.ejq.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Quote:
Co oni w tych "lepszych zarowkach" robia, ze pozwalaja sobie
napisac
"+30%", czy "+50%", a przeciez strumien swietlny musi byc zgodny z
norma, a tam bodajze +20% sie dopuszcza.

Norma odnosi się do żarówek, nie do pudełeczka. Żarówki zostały
sprawdzone i dopuszczone. A producent na pudełku pisze to, co mu
podwala osiągnąć lepsze wyniki sprzedaży.

Ale to markowi producenci robia, wiec mysle, ze maja jakas podstawe.

Philips tlumaczy, ze to dlatego, ze ta zarowka swieci tam gdzie
trzeba.
Hm, na moj gust - moze to i prawda, ale wymaga reflektora Philipsa :-)

Quote:
Tylko ze w samochodowych drut gruby, i zlamac nie tak latwo.
Co zreszta potwierdza stara praktyka z wielu miast :-)

No jasne, światłowody łamią się przy byle zgięciu, za to szyby
w oknach ani trochę. Jest dokładnie odwrotnie -- cienki drucik
wolframowy się gnie, a gruby może się najwyżej złamać. Herkulesa
do tego nie potrzeba, byle wstrząs wystarczy.

Cienkiego drucika nigdy nie gialem, ale gruby drut wymaga wiekszej
sily.

Quote:
Swoja droga to przyjrzyjcie sie kiedys takiej spalonej czy
dlugo uzywanej zarowce i nowej.
Widac ze drut w nowej gladki, a w starej wcale nie.
Sam tu taką pokazywałem -- http://148.81.130.52/bulba.jpg

O to to to ..

Quote:
I ciekaw jestem - ta skutek rekrystalizacji, czy objaw cyklu
halogenowego.

Cykl halogenowy to rekrystalizacja. To znaczy narastanie kryształu
z fazy gazowej.

epitaksja znaczy sie :-)

Ale to na powierzchni. A tam jest jeszcze "w masie".

J.

Adam
Guest

Mon Mar 13, 2017 12:13 pm   



W dniu 2017-03-12 o 13:27, AlexY pisze:
Quote:
sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu sobota, 11 marca 2017 23:16:19 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
W dniu 2017-03-11 o 17:55, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 10 marca 2017 16:20:00 UTC+1 użytkownik Zenek
Kapelinder napisał:
Wez nie pierdol z migotaniem. Jak sa z przetwornica to dziesiatki
kilohercow. Jak z kondensatorem to 100Hz plus poswiata luminoforu
plus jakis nieduzy kondensator wygladzajacy. Podobno karaluchy i
inne robactwo jest w stanie zauwazyc migotanie ale nie czlowiek.
Powiedz to koncernowi WV Smile
Tam ledy z tylnych swiatel mrugaja. W aucie, gdzie zasilanie jest DC.
Mózg rozwalony :)

Przecież już od wielu lat nie zasila się LED-ów, zwłaszcza mocnych,
napięciem stałym.
Pytanie tylko, czy jest techniczne uzasadnienie dla używania tak niskich
częstotliwości.

Jakie one tam mocne Smile
Podpięcie ich szeregowo razem z "delikatnym" balansowaniem rezystancją
IMHO bylo by tańsze i nie mrugało.

Żarówka którą LEDy muszą zastąpić _musi_ działać w dość szerokim
zakresie napięć w instalacji, od 9 do 15V, banalny szereg kilku LEDów z
opornikiem w tym układzie się nie sprawdzi, nie wiem jakie konkretnie
rozwiązanie jest zastosowane w tych mrugających lampach ale zdecydowanie
nie powinno to być dopuszczone, rozprasza i dezorientuje. Zwykły
elektrolit przed samym LEDem załatwiłby sprawę.

[..]



OIMW elektrolit przy LEDzie może spowodować szybką śmierć LEDa. Idea
zasilania z przetwornicy, a dokładniej prądem prostokątnym polega (a
przynajmniej tak było lat temu kilkanaście i więcej), że LEDa popędza
się prądem czasem wielokrotnie większym od nominalnego, a później (zanim
tenże LED zdąży namyślić się, aby pójść z dymem) daje mu się "odpocząć",
aby zapomniał o tak brutalnym ataku.
Stąd z dużo mniejszej energii niż przy zasilaniu ciągłym uzyskuje się
znacznie większą moc światła.


--
Pozdrawiam.

Adam

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Żarówka LED Filament E14 470 lm od Lexman - udana alternatywa dla tradycyjnych?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map