Goto page 1, 2 Next
POKREC
Guest
Sun Apr 15, 2007 9:15 pm
Oczywiscie - nieudane - znaczy - polowicznie udane, ale...
To bylo tak: psiknalem plytke pozisyfem. Ladna, cienka warstewka
(wszystko w ciemnosci / czerwonym / zoltym swietle latarki). Wsadzilem
do piekarnika razem z termometrem i przez 25 minut grzalem do 65 stopni
(uwazalem, zeby nie przejechac 70 stopni). Potem polozylem na tym wydruk
foliowy sciezek, przycisnalem szyba i naswietlalem ok. 3 minuty
swietlowka UV 18W z odleglosci 15 cm trzymana w rece, zeby rownomiernie
oswietlac - przesuwalem swietlowke nad kopiowanym materialem od czasu do
czasu.
Po tym experymencie wsadzilem to do wywolywacza (zrobionego zgodzie z
instrukcja) i po kilku sekundach zobaczylem zarysy siezek (bardzo ladne
i ostre) a po nastepnych kilku sekundach wszystko zmylo sie do czysta.
Co spartolilem? Za krotko naswietlalem?
Wiem, tez wole termotransfer, ale pierwsze proby mnie lekko zniechecily
- kladlem plytke na stole, na to wydruk na papierze do foto, wszystko
przyciskalem zelazkiem o temp. 130 stopni (zmierzylem). Po jakichs 3-ch
minutach cisniecia zdejmowalem zelazko, studzilem plytke i pod woda
odrywalem papier. Czesc sciezek slicznie, koncertowo sie odbila, reszta
spartolona. Zle docisnalem zelazko? Jak to robic, zeby bylo dobrze?
Laminatora nie bardzo mam teraz ochote kupowac...
Pzdr,
POKREC.
Grzegorz Kurczyk
Guest
Sun Apr 15, 2007 9:29 pm
Użytkownik POKREC napisał:
Quote:
Wiem, tez wole termotransfer, ale pierwsze proby mnie lekko zniechecily
- kladlem plytke na stole, na to wydruk na papierze do foto, wszystko
przyciskalem zelazkiem o temp. 130 stopni (zmierzylem). Po jakichs 3-ch
minutach cisniecia zdejmowalem zelazko, studzilem plytke i pod woda
odrywalem papier. Czesc sciezek slicznie, koncertowo sie odbila, reszta
spartolona. Zle docisnalem zelazko? Jak to robic, zeby bylo dobrze?
Zrobiłeś to "do góry nogami"

Stopą żelazka nie dociśniesz dokładnie kartki na całej powierzchni.
Zarówno stopa nie jest zbyt równa jak i sam laminat. Robię to dokładnie
odwrotnie. Żelazko stopą do góry trzymam miedzy kolanami. Kładę na to
laminat miedzią do góry (grzeję od spodu), na to palier z wydrukiem
ścieżek (oczywiście wydrukiem do miedzi

. Po nagrzaniu papier
dociskam za pomocą gałganka z ręcznika papierowego lub... zwiniętych w
kulkę skarpetek

Ostatnio zaopatrzyłem się w silikonowy wałek wyjęty
z zespołu utrwalacza od drukarki laserowej i tym wałeczkiem mocno
wałkuję po papierze. Tą metodą bez problemu uzyskuje 10mils. Oczywiście
laminat powinien być doprze przeszlifowany (polecam płyn Cif) i
odtłuszczony (stosuje aceton)
P.S. Te 130st to moim skromnym zdaniem trochę mało.
Pozdrawiam
Grzegorz
henry1
Guest
Sun Apr 15, 2007 9:48 pm
Quote:
Wiem, tez wole termotransfer, ale pierwsze proby mnie lekko zniechecily
- kladlem plytke na stole, na to wydruk na papierze do foto, wszystko
przyciskalem zelazkiem o temp. 130 stopni (zmierzylem). Po jakichs 3-ch
minutach cisniecia zdejmowalem zelazko, studzilem plytke i pod woda
odrywalem papier. Czesc sciezek slicznie, koncertowo sie odbila, reszta
spartolona. Zle docisnalem zelazko? Jak to robic, zeby bylo dobrze?
Laminatora nie bardzo mam teraz ochote kupowac...
Pzdr,
POKREC.
Prawdopodobnie za krótko naswietlane .
Zwieksz temperature do 170 stopni. Po dokladnym wprasowaniu
wez stara wyprana skarpete lub inny kawal jakiejs szmaty i po odstawieniu
zelazka mocno trzyj ta szmata papier aby toner dobrze przylepil sie do
plytki .Plytka powinna byc lekko zmatowiona i dokladnie odtluszczona.
Jak przestygnie to wrzuc ja do goracej wody i polej ja TYTANEM -
Kamien i rdza . Pozostaw az papier sie rozpulchni i paluchem scieraj
papier.Powinno wyjsc dosc dobrze. Ja tak kiedys robilem .
Ale moje wrodzone (a moze nabyte lenistwo) spowodowalo ze
przerobilem laminator i teraz wychodza super .Najgorsza czescia robienia
plytki jest przycinanie jej na wymiar . Ale do tego tez cos z czasem wymysle
..Musi byc ciche bo mam popapranych sasiadów.
Pzdr
marcinuh
Guest
Sun Apr 15, 2007 9:59 pm
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <grzegorz.usun.to@control.slupsk.pl> napisał w
wiadomości news:evu24l$sav$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
dociskam za pomocą gałganka z ręcznika papierowego lub... zwiniętych w
kulkę skarpetek
Widzę, że nie jestem zbyt ekstrawagancki ;-p Fpisujcie miasta co to robiom
skarpetami:
Sławno
pzdr
marcin
Artur
Guest
Sun Apr 15, 2007 10:22 pm
Użytkownik "marcinuh" <marcinuh@o2.pl> napisał w wiadomości
news:evu3pc$ftr$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <grzegorz.usun.to@control.slupsk.pl> napisał
w wiadomości news:evu24l$sav$1@nemesis.news.tpi.pl...
dociskam za pomocą gałganka z ręcznika papierowego lub... zwiniętych w
kulkę skarpetek :-)
Widzę, że nie jestem zbyt ekstrawagancki ;-p Fpisujcie miasta co to robiom
skarpetami:
Ja napieram podkoszulkiem bawełnianym zwykle
i aż się pochwalę efektami:
http://www.arturw.dolsat.pl/plytka1.JPG
--
Artur
badworm
Guest
Sun Apr 15, 2007 10:27 pm
Dnia Sun, 15 Apr 2007 22:15:53 +0200, POKREC napisał(a):
Quote:
Oczywiscie - nieudane - znaczy - polowicznie udane, ale...
To bylo tak: psiknalem plytke pozisyfem. Ladna, cienka warstewka
(wszystko w ciemnosci / czerwonym / zoltym swietle latarki). Wsadzilem
do piekarnika razem z termometrem i przez 25 minut grzalem do 65 stopni
(uwazalem, zeby nie przejechac 70 stopni). Potem polozylem na tym wydruk
foliowy sciezek, przycisnalem szyba i naswietlalem ok. 3 minuty
swietlowka UV 18W z odleglosci 15 cm trzymana w rece, zeby rownomiernie
oswietlac - przesuwalem swietlowke nad kopiowanym materialem od czasu do
czasu.
Po tym experymencie wsadzilem to do wywolywacza (zrobionego zgodzie z
instrukcja) i po kilku sekundach zobaczylem zarysy siezek (bardzo ladne
i ostre) a po nastepnych kilku sekundach wszystko zmylo sie do czysta.
Co spartolilem? Za krotko naswietlalem?
Jaką miałeś temperaturę wody do wywoływania? IMHO roztwór za mocny. Z
fotochemią w warunkach niestety nie ma tak, że płytki wychodzą od razu
ok - trzeba pokombinować z wywoływaniem i czasem naświetlania.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
IET9@WEiA-PG student
GG#2400455 ICQ#320399066
http://photobucket.com/albums/b252/badworm/
marcinuh
Guest
Sun Apr 15, 2007 10:43 pm
Użytkownik "Artur" <asdfg2@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:20070415212341.7B36.0.NOFFLE@wwwusers.dolsat.pl...
Quote:
Jestem pod wrażeniem, jednak nie potrafię sobie wyobrazić przylutowania tego
qfp bez soldermaski... jakiś ciekawy patent? Zwykle odpuszczam
termotransfer, jeżeli mam scalaki z rozstawem mniejszym od 1,27, mało kiedy
mi się udaje bez odpalenia ścieżki. Również odpuszczam, jak w rachubę
wchodzą wiercenia, leniwy jestem po prostu

. Ogólnie to tylko stosuję to
jak na gwałt potrzeba coś prostego. Raz spróbowałem ze złączem do modemu -
80 pinów co 0,5 mm. O efektach nie ma co opowiadać... Efektach lutowania, bo
trawienie wyszło bardzo fajnie.
pzdr,
marcin
Konrad
Guest
Sun Apr 15, 2007 10:44 pm
Uzytkownik "POKREC" <pokrec@wywalto.poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci
news:evu138$ni7$1@news.onet.pl...
Quote:
Oczywiscie - nieudane - znaczy - polowicznie udane, ale...
To bylo tak: psiknalem plytke pozisyfem. Ladna, cienka warstewka (wszystko
w ciemnosci / czerwonym / zoltym swietle latarki). Wsadzilem do piekarnika
razem z termometrem i przez 25 minut grzalem do 65 stopni (uwazalem, zeby
nie przejechac 70 stopni). Potem polozylem na tym wydruk foliowy sciezek,
przycisnalem szyba i naswietlalem ok. 3 minuty swietlowka UV 18W z
odleglosci 15 cm trzymana w rece, zeby rownomiernie oswietlac -
przesuwalem swietlowke nad kopiowanym materialem od czasu do czasu.
Po tym experymencie wsadzilem to do wywolywacza (zrobionego zgodzie z
instrukcja) i po kilku sekundach zobaczylem zarysy siezek (bardzo ladne i
ostre) a po nastepnych kilku sekundach wszystko zmylo sie do czysta.
Co spartolilem? Za krotko naswietlalem?
Wiem, tez wole termotransfer, ale pierwsze proby mnie lekko zniechecily -
kladlem plytke na stole, na to wydruk na papierze do foto, wszystko
przyciskalem zelazkiem o temp. 130 stopni (zmierzylem). Po jakichs 3-ch
minutach cisniecia zdejmowalem zelazko, studzilem plytke i pod woda
odrywalem papier. Czesc sciezek slicznie, koncertowo sie odbila, reszta
spartolona. Zle docisnalem zelazko? Jak to robic, zeby bylo dobrze?
Laminatora nie bardzo mam teraz ochote kupowac...
Pzdr,
POKREC.
u mnie na positivie wychodza bajki wiec nie mów ze posisyf
wiec prawdopodobne bledy to:
1 prawdopodobnie za slabo wysuszony positiv na plytce
ja pryskam kilka plytek podsuszam w piekarniku i zostawiam na noc jeszcze ,
albo mam naszykowane i leza nawet kilka tygodni
2. moze byc warstwa za cienka na plytce .
3. slyszalem takie rady nawet zeby po naswietleniu plytke potrzymac w
ciemnym miejscu
z 15 minut zanim wrzucisz do wywolywacza
reszta to eksperymenty
ale stawiam na niedosuszona plytke
pozdr
Miller Artur
Guest
Sun Apr 15, 2007 10:51 pm
Użytkownik "Konrad" <kszumek@interia.pl> napisał w wiadomości
news:evu6bu$p1q$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
u mnie na positivie wychodza bajki wiec nie mów ze posisyf
wiec prawdopodobne bledy to:
1 prawdopodobnie za slabo wysuszony positiv na plytce
ja pryskam kilka plytek podsuszam w piekarniku i zostawiam na noc jeszcze
,
albo mam naszykowane i leza nawet kilka tygodni
2. moze byc warstwa za cienka na plytce .
3. slyszalem takie rady nawet zeby po naswietleniu plytke potrzymac w
ciemnym miejscu
z 15 minut zanim wrzucisz do wywolywacza
reszta to eksperymenty
ale stawiam na niedosuszona plytke
albo na zbyt stężony wywoływacz ...
@
WT
Guest
Mon Apr 16, 2007 12:40 am
Quote:
reszta to eksperymenty
ale stawiam na niedosuszona plytke
albo na zbyt stężony wywoływacz ...
Bardzo waże przygotowanie laminatu. Od zatłuszczonego emulsja odstaje.
Wywoływacz, sodę można wrzucić w nadmiarze do słoja z wodą, tak żeby nie
rozpuszczony jeszcze został. Taki stężony roztwór daje się jak 1 do 4 jako
stężony albo 1 do 5 słabszy wywoływacz. Są lepsze emulsje, dla których nie
trzeba wyszukanej ciemni ani delikatności przy wywoływaniu. Można nawet
gąbką szorować. Ale powierzchnia musi być idealnie odtłuszona i
przygotowana.
Kacper
Guest
Mon Apr 16, 2007 7:47 am
A właśnie szanowni, gdzieś kiedyś wyczytałem (chyba nawet tu na grupie)
że stosują popularnego KRET'a , bo to ten sam skład co wywoływacz niby
oryginalny.
Jak to jest na prawdę i wjakim stężeniu to robicie?
Rafał
Użytkownik "WT" <safinwt@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:evubqu$dvp$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
reszta to eksperymenty
ale stawiam na niedosuszona plytke
albo na zbyt stężony wywoływacz ...
Bardzo waże przygotowanie laminatu. Od zatłuszczonego emulsja odstaje.
Wywoływacz, sodę można wrzucić w nadmiarze do słoja z wodą, tak żeby nie
rozpuszczony jeszcze został. Taki stężony roztwór daje się jak 1 do 4 jako
stężony albo 1 do 5 słabszy wywoływacz. Są lepsze emulsje, dla których nie
trzeba wyszukanej ciemni ani delikatności przy wywoływaniu. Można nawet
gąbką szorować. Ale powierzchnia musi być idealnie odtłuszona i
przygotowana.
POKREC
Guest
Mon Apr 16, 2007 9:10 am
badworm wrote:
Quote:
Jaką miałeś temperaturę wody do wywoływania? IMHO roztwór za mocny. Z
fotochemią w warunkach niestety nie ma tak, że płytki wychodzą od razu
ok - trzeba pokombinować z wywoływaniem i czasem naświetlania.
Moze z 30 - 35 stopni? Kurde, za duzo? Sprobuje rozcienczyc roztwor i
psiuknac jeszcze raz plytke. Zobaczymy, co bedzie. Trza poexperymentowac.
Dzieki,
POKREC.
BLE_Maciek
Guest
Mon Apr 16, 2007 9:16 am
Sun, 15 Apr 2007 22:15:53 +0200 jednostka biologiczna o nazwie POKREC
<pokrec@wywalto.poczta.onet.pl> wyslala do portu 119
jednego z serwerow news nastepujace dane:
Quote:
To bylo tak: psiknalem plytke pozisyfem. Ladna, cienka warstewka
Dyć mówiłem cobyś sobie z tym dziadostwem dał spokój
Trzeba bardzo dobrze przygotować płytkę, trudno dobrze ten shit
nałożyć, kłopotliwe suszenie i później jeszcze zabawa z naświetlaniem.
Pozisyf suxxx...
Quote:
(wszystko w ciemnosci / czerwonym / zoltym swietle latarki). Wsadzilem
do piekarnika razem z termometrem i przez 25 minut grzalem do 65 stopni
A teraz upiecz w tym piekarniku jakieś ciasto i zastanów się dlaczego
ma taki dziwny zapach ... :-)
Quote:
foliowy sciezek, przycisnalem szyba i naswietlalem ok. 3 minuty
swietlowka UV 18W z odleglosci 15 cm trzymana w rece, zeby rownomiernie
Za krótko, 3 minuty to można mocnym źródłem UV-C naświetlać, np.
kwarcówką. Świetlówką trzeba z 15-20 przynajmniej.
Innym problemem może być niedokładne zaczernienie ścieżek na druku.
Lepiej pierwsze próby robić na kliszy z naświetlarni, żeby
wyeliminować ewentualnośc takiego problemu.
Quote:
- kladlem plytke na stole, na to wydruk na papierze do foto, wszystko
przyciskalem zelazkiem o temp. 130 stopni (zmierzylem). Po jakichs 3-ch
minutach cisniecia zdejmowalem zelazko, studzilem plytke i pod woda
odrywalem papier. Czesc sciezek slicznie, koncertowo sie odbila, reszta
spartolona. Zle docisnalem zelazko? Jak to robic, zeby bylo dobrze?
Za zimno. Temperatura zapewniająca sukces to ok. 200 stopni.
Poza tym musisz zwracać uwagę aby w czasie prasowania często nagrzewać
obszar płytki (lub całą płytkę) żelazkiem. Samo jeżdżenie czubkiem
żelazka nic nie da. Technika jest taka - nagrzewamy płytkę i prasujemy
miejsce przy miejscu i za chwilę znowu grzejemy itd. Wymaga to trochę
wprawy i wręcz trudno mi uwierzyć że kiedyś się tak mordowałem (zanim
kupiłem laminator).
Niektórzy polecają jeszcze wersję odwrotną, tzn. mocujemy żelazko w
czymś, kładziemy płytkę i wydruk i dociskamy z drugiej strony
skarpetką :-)
Quote:
Laminatora nie bardzo mam teraz ochote kupowac...
Kup, laminator w porównaniu z żelazkiem jest jak samochód w porównaniu
z taczką ...
BLE_Maciek
Guest
Mon Apr 16, 2007 9:21 am
Sun, 15 Apr 2007 23:43:24 +0200 jednostka biologiczna o nazwie
"marcinuh" <marcinuh@o2.pl> wyslala do portu 119
jednego z serwerow news nastepujace dane:
Quote:
Jestem pod wrażeniem, jednak nie potrafię sobie wyobrazić przylutowania tego
qfp bez soldermaski... jakiś ciekawy patent? Zwykle odpuszczam
RMA7, a na kłopoty plecionka. No i nie przesadzać z ilością lutowia.
Robiłem kiedyś płytkę pod QFP, żelazkiem, urządzenie nawet działa do
dzisiaj

ale z laminatora wychodzi to bez porównania lepiej.
PAndy
Guest
Mon Apr 16, 2007 9:41 am
"Kacper" <elkacperWYTNIJTO@gazeta.pl> wrote in message
news:evv64s$h95$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
A właśnie szanowni, gdzieś kiedyś wyczytałem (chyba nawet tu na grupie)
że stosują popularnego KRET'a , bo to ten sam skład co wywoływacz niby
oryginalny.
Jak to jest na prawdę i wjakim stężeniu to robicie?
podpisuj POD cytatami!
Krety to wodorotlenek sodu techniczny - w zupelnosci wystarcza -
stosowanie tak samo jak "firmowego" wywolywacza (ktory zapewne tez jest
technicznym NaOH)
Goto page 1, 2 Next