Goto page Previous 1, 2
Artur
Guest
Mon Apr 16, 2007 11:32 am
Użytkownik "marcinuh" <marcinuh@o2.pl> napisał w wiadomości
news:evu6ca$p2s$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
Użytkownik "Artur" <asdfg2@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:20070415212341.7B36.0.NOFFLE@wwwusers.dolsat.pl...
Ja napieram podkoszulkiem bawełnianym zwykle
i aż się pochwalę efektami:
http://www.arturw.dolsat.pl/plytka1.JPG
Jestem pod wrażeniem, jednak nie potrafię sobie wyobrazić przylutowania
tego qfp bez soldermaski... jakiś ciekawy patent?
Ja po prostu nakładam cynę na pady dosyć grubo, przykładam scalak, dociskam
i podgrzewam wyprowadzenia. Oczywiście wszystko dobrze podlane topnikiem.
Kilka minut roboty.
Najgorsza dłubanina przy płytkach dwustronnych to przelotki- jak dla mnie.
--
Artur
AW
Guest
Mon Apr 16, 2007 1:30 pm
POKREC wrote:
Quote:
badworm wrote:
Jaką miałeś temperaturę wody do wywoływania? IMHO roztwór za mocny. Z
fotochemią w warunkach niestety nie ma tak, że płytki wychodzą od razu
ok - trzeba pokombinować z wywoływaniem i czasem naświetlania.
Moze z 30 - 35 stopni? Kurde, za duzo? Sprobuje rozcienczyc roztwor i
psiuknac jeszcze raz plytke. Zobaczymy, co bedzie. Trza poexperymentowac.
Dzieki,
POKREC.
Ja robię Positivem i nie pamiętam już kiedy spartoliłem jakąś płytkę.
Na mój gust zdecydowanie za krótko naświetlałeś.
Kiedyś pewien fotograf pokazał mi prosty trik.
Bierzesz kawałek (pasek) laminatu, pryskasz Positivem (nawiasem mówiąc
możesz to bez obaw robić wieczorem przy świetle żarówki bądź
świetlówki), suszysz i kładziesz na stole. Na to kładziesz kawałek
czarnego papieru, folii, blachy etc. - chodzi o coś co nie przepuszcza
światła - tak aby odsłonić mały fragment (20%) płytki. Przyciskasz to
wszystko szybą i naświetlasz np. 2 minuty. Potem przesuwasz ten czarny
papier tak aby odsłonić kolejne 20% powierzchni laminatu i naświetlasz
również np. 2 minuty. To odsłanianie kolejnych fragmentów laminatu
powtarzasz jeszcze 3 razy. Dzięki temu dysponujesz kawałkiem laminatu z
obszarami naświetlonymi przez 2, 4, 6, 8 i 10 minut. Potem laminat
wywołujesz w roztworze NaOH (7%, zimny) i sprawdzasz jaki czas
naświetlania jest dla ciebie optymalny.
Powodzenia
AW
Marcin Kulas
Guest
Mon Apr 16, 2007 1:41 pm
POKREC wrote:
Quote:
Oczywiscie - nieudane - znaczy - polowicznie udane, ale...
Fotochemia nie wyjdzie Ci za pierwszym razem. Masz to jak w banku.
Quote:
To bylo tak: psiknalem plytke pozisyfem. Ladna, cienka warstewka
(wszystko w ciemnosci / czerwonym / zoltym swietle latarki). Wsadzilem
do piekarnika razem z termometrem i przez 25 minut grzalem do 65 stopni
(uwazalem, zeby nie przejechac 70 stopni). Potem polozylem na tym wydruk
foliowy sciezek, przycisnalem szyba i naswietlalem ok. 3 minuty
swietlowka UV 18W z odleglosci 15 cm trzymana w rece, zeby rownomiernie
oswietlac - przesuwalem swietlowke nad kopiowanym materialem od czasu do
czasu.
Jak już Ci powiedziano, za krótko naświetlałeś, ale skoro...
Quote:
Po tym experymencie wsadzilem to do wywolywacza (zrobionego zgodzie z
instrukcja) i po kilku sekundach zobaczylem zarysy siezek (bardzo ladne
i ostre)
....to znaczy, że wystarczająco długo, o ile kontrast był duży.
Quote:
a po nastepnych kilku sekundach wszystko zmylo sie do czysta.
Zdecydowanie za mocny roztwór wywoływacza. Lepiej jest zrobić słabszy,
a później, jeśli nie będzie działał, delikatnie zwiększać stężenie
(dokładnie rozpuszczając granulki wodorotlenku) i próbować. Jak już
empirycznie dobierzesz optymalne proporcje, później wszystko będzie
szło z górki.
Musisz zrobić roztwór na tyle słaby, żeby nie zmywał miejsc nie
naświetlonych, ale na tyle mocny, by rozpuścił naświetlone.
Jesli maska nie jest idealnie czarna i przepuszcza trochę
światła, lepiej jest używać wywoływacza lekko słabszego
i poruszać płytką. Można wyjąć nieco wcześniej niż by się wydawać
mogło, że trzeba, a potem delikatnie przeciągnąć mokrym palcem
po płytce i zdjąć "rozmiękczony" positiv.
P.S.
Ja za to szybko zniechęciłem się do termotransferu (żelazko),
a ponieważ fotechemicznie ładne płytki mi wychodzą, zostałem
przy positivie.
--
Marcin Kulas
jid: hit@jabbed.org
badworm
Guest
Mon Apr 16, 2007 6:33 pm
Dnia Mon, 16 Apr 2007 10:16:43 +0200, BLE_Maciek napisał(a):
Quote:
Dyć mówiłem cobyś sobie z tym dziadostwem dał spokój
Trzeba bardzo dobrze przygotować płytkę, trudno dobrze ten shit
nałożyć, kłopotliwe suszenie i później jeszcze zabawa z naświetlaniem.
Pozisyf suxxx...
Positiv - może tak ale fotochemia - nie :] Spróbuj kiedyś zrobić płytkę
korzystając z laminatu fabrycznie pokrytego fotolakierem, porządnej
naświetlarki i odpowiednio przygotowanego wywoływacza to zobaczysz, że
fotochemia może być równie szybka jak termotransfer ;P
Quote:
Za krótko, 3 minuty to można mocnym źródłem UV-C naświetlać, np.
kwarcówką. Świetlówką trzeba z 15-20 przynajmniej.
Innym problemem może być niedokładne zaczernienie ścieżek na druku.
Lepiej pierwsze próby robić na kliszy z naświetlarni, żeby
wyeliminować ewentualnośc takiego problemu.
Pitolisz i tyle

Mając porządną naświetlarkę(powiedzmy z 4
świetlówkami) wystarczy kilka minut - sprawdzone w praktyce
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
IET9@WEiA-PG student
GG#2400455 ICQ#320399066
http://photobucket.com/albums/b252/badworm/
swstr
Guest
Mon Apr 16, 2007 8:02 pm
Quote:
Na mój gust zdecydowanie za krótko naświetlałeś.
to jest emulsja fotorozpuszczalna tj. przeswietlenie zmyje calosc a jak
bedzie niedoswietlenie to emulsja zostanie na plytce
zakladajac naswietlanie z kalki i wywolywacz jak w ulotce
Quote:
wywołujesz w roztworze NaOH (7%, zimny) i sprawdzasz jaki czas
naświetlania jest dla ciebie optymalny.
0,7% !!!
naswietlanie przez papier to jakies 10% szans , przez kalke z dobrym
kontrastowym nadrukiem 75% , klisza z naswietlarni to 95% powodzenia
jak Ci splywa to znaczy ze za duzo uv przechodzi przez miejsca zaczernione
albo za duze stezenie wywolywacza , to drugie mozna wykluczyc jesli wsadzisz
nienaswietlony kawalek laminatu do wywolywacza na 3 minuty nie ma prawa splynac
zostaje jeszcze sprawa prawidlowego docisku kalki do plytki
nie bede sie rozpisywac na temat reakcji ale po naswietleniu wskazane jest
kilkuminutowe przetrzymanie plytki i pozniejsze wywolanie po 5 czy 10min.
to ma wplyw na wywolywane miejsca jak by sie kto pytal :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
POKREC
Guest
Tue Apr 17, 2007 9:46 am
POKREC wrote:
[ciach]
Pardon, ze sobie, ale ja tak ogolnie, do wszystkich:
Wczoraj poprobowalem jeszcze termotransferu. Zelazko na 150 - 160
stopni, wydruk laserem na papierze do drukowania fotografii plujka,
odczyszczona plytka na zelazko, galganek z papierowych recznikow +
gumowy walek, na plytke papier wydrukiem do miedzi i przyciskanie
walkiem i galgankiem.
Wyszlo koncertowo. Po wytrawieniu dostalem spokojnie sciezki o
szerokosci pol milimetra w odleglosci pol milimetra od siebie (a nawet
nieco wezsze by wyszly). Da sie.
Positivu sprobuje jeszcze raz - po analizie i poczytaniu Waszych postow
(wielkie dzieki za rady!) wyszlo, ze mialem za bardzo stezony i za
cieply wywolywacz.
Jak sprobuje, to postaram sie napisac
Mysle, ze warto opanowac obie techniki - zawsze moga sie przydac - w
zaleznosci od okolicznosci albo jedna, albo druga.
Pozdrowienia!
POKREC.
AW
Guest
Tue Apr 17, 2007 5:01 pm
swstr wrote:
Quote:
Na mój gust zdecydowanie za krótko naświetlałeś.
to jest emulsja fotorozpuszczalna tj. przeswietlenie zmyje calosc a jak
bedzie niedoswietlenie to emulsja zostanie na plytce
zakladajac naswietlanie z kalki i wywolywacz jak w ulotce
Święta prawda, palnąłem byka.
Quote:
wywołujesz w roztworze NaOH (7%, zimny) i sprawdzasz jaki czas
naświetlania jest dla ciebie optymalny.
0,7% !!!
No i znowu, miało być 7g/litr co daje oczywiście 0,7%.
Mea culpa.
AW
Goto page Previous 1, 2