Goto page Previous 1, 2, 3
kilokitu
Guest
Mon Jun 12, 2006 2:51 pm
RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Nowy akumulator kosztuje 6 PLN i daje się ładować setki razy. I to
jest wystarczajacy powód, żeby porzucić regenerację baterii.
Racja, ale nie zawsze.... moja bezprzewodowa mysz nie chce pracować
na accu bo mają za niskie napięcie. Poza tym regenerowana bateria w
pilocie do telewizora popracuje jeszcze 10 miesięcy, a akumulatorek
tylko 3 miesiące bo sam się w tym czasie rozładuje
Ogólnie mówiąc popieram Twoje argumenty, ale w każdej regule są
wyjątki
Jednym z nich jest temat tego wątku : "w jaki sposób mozna
regenerowac baterie"
a nie czy warto regenerować baterie.
Pozdrawiam
Andrzej
P.S. Mam 4 komplety akumulatorków i ładowarkę
J.F.
Guest
Mon Jun 12, 2006 3:58 pm
On Mon, 12 Jun 2006 16:08:20 +0200, RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Powoli dojrzewam do tego, żeby w moich pilotach zastosować akumulatory
LiIon zamiast 2*AAA czy 2*AA. Nie dlatego, że chcę oszczędzać na
bateriach ale dlatego, że mam dość słabych styków na sprężynkach i
baterii kończących się w piątkowy wieczór.
Hm, ale ja zuzywam tam paluszki raz na pare lat - wiecej bedzie
klopotu z ladowaniem niz z wlutowaniem baterie.
A na slabe styki wystarczy uderzyc :-)
J.
Ostry
Guest
Mon Jun 12, 2006 4:38 pm
Dnia 11-06-2006 o 17:31:28 Adam C <acanka NOSPAM <@kr.onet.pl>> napisał:
Quote:
w jaki sposób mozna regenerowac baterie ? (chodzi mi o paluszki typ AA)
Za czasów jedynie susznego ustroju,gnbionego przez zgniy kapitalizm
którego
to skutkiem by permanentny brak na rynku ,midzy innymi baterii,
w miesiczniku Mody Technik publikowany by ukad do regeneracji ogniw.
Rocznika nie pomn.
Rocznik '85, nawiasem mówiąc chyba jeden z najlepszych pod względem
projektów elektronicznych. Teoria ładowania ogniw cynkowo-węglowych
przewijała się też na łamach Re (zdaje się że jeszcze przed MT), jest też
w książce "Poradnik warsztatowy - elementy i podzespoły elektroniczne",
generalnie trzeba było naprzemiennie ładować i lekko rozładowywać ogniwo
bo inaczej powstawały wewnętrzne zwarcia. W najprostszym wydaniu ładowarka
to transformator + dioda + rezystor ograniczający prąd ładowania
+ równoległy do diody rezystor ograniczający prąd cyklicznego rozładowania
"ujemnymi" połówkami. Układ z MT to był już high-tech pozwalający na
niezależną regulację prądu ładowania i rozładowania oraz czasów trwania
cyklu ładującego i rozładowującego.
--
Ostry
http://ostry.w.szu.pl
Goto page Previous 1, 2, 3