Zasilanie całego domu z odnawialnych źródeł energii wymaga przede wszyskim
dokonania zmian w instalacjach elektrycznych tegoż domu. Przy rozpatrywaniu
problemu nalezy najpierw zauważyć, że zasadniczo posród rozmaitych odbiorników
energii możemy wyróznić trzy grupy urzadzeń, których charakter pracy ma
zasadnicze znaczenie z uwagi na generowane w instalacji zasilającej
obciążenia. Po pierwsze: małej mocy ( do 30W) odbiorniki energii które z uwagi
na małe zapotrzebowanie energetyczne i wewnetrzna budowę -moga być zasilane ze
stałej (zainstalowanej w strukturze domu) instalacji DC 6V/12V/24V. Mozna
tutaj wymienić: źródła światła, zasilacze drobnych urzadzeń elektronicznych
takich jak telefony, sprzet nagłośnieniowy, sprzęt komputerowy z wyłaczeniem
monitorów i UPS-ów o mocy nominalnej ponad 500W. Ogranicza to powstawanie
naprawde potężnych strat mocy przy obnizaniu dzisiejszych 220V klasycznego
zasilania sieciowego, do napieć z których rzeczywiści potem korzysta
elektronika. Z prowadzonych na ten temat badań wynika, że całość domu zżera
średnio 350 do 400 W mocy-przy pracujących 2 komputerach, załaczonych 3
punktach swietlnych, zasilonych 4 urzadzeniach typu telefon komórkowych/lub
ładowarka akumulatorów NiCd. Oznacza to , że zrealizowanie zasilenia
wiekszości urzadzeń pożytkujących energię el. jest jak najbardziej mozliwe i
realne. Druga grupa odbiorników energii elektrycznej to urzadzenia sredniej
mocy czyli 30-400W, przy czym tutaj zaczynają sie pojawiać odbiorniki o
poborze rezystancyjnym, pojermnościowym, a przede wszystkim te na które
trzeba uważać bardzo- czyli o poborze indukcyjnym. Sa to w kolejności: źródła
swiatła, grzałki np. w lutownicach czy suszarkach, przetwornice, telewizory i
monitory, silniki maszyn indukcyjnych zainstalowane w elektronarzedziach,
pralkach, lodówkach. Te wszystkie odbiorniki wymagają po pierwsze: wiekszego
napiecia zasilania niz np. 24V DC- stąd konieczność zainstalowania przetwornic
24VDC/220V AC lub 48VDC/220vAC, a po drugie wymagają zainstalowania takich
przetwornic, które są policzone z ,,zapasem'' plus odporne na zwarcia i
przetężenia w obwodach z nich zasilanych. Trzeba miec bowiem swiadomość, że
startujący np. w lodówce silnik indukcyjny o mocy 230W jest w stanie pobrać w
pierwszym impulsie kilkukrotnie wiekszą energię- stąd niezbędna jest
wspomniana odporność zasilającej go przetwornicy na przetężenia. Z badań
zuzycia i rozpływu energii w instalacji domowej ,,średniej mocy'' ( bo o
takiej mowa) moge ujawnić, ze np. 100 litrowej pojemności zamrażarka polska
Pingwin 100, utrzymując w komorze chłodzenia minus 18 st.C pracuje około 5,5
godziny na dobę ( wynik badania powstał z pomiarów wykonanych na testowym
egzemplarzu w czasie 2 lat pracy za pomoca licznika godzin pracy), a silnik
jej agregatu to niecałe 140 W mocy. Łatwo więc policzyć jaką energie dobowo
moga zużyć tego rodzaju urządzenia, a w konsekwencji ile trzeba jej
wyprodukować w zestawie wiatrowym lub solarnym. Trzecia grupa odbiorników, to
nieliczne w gospodarstwie domowym urzadzenia wewnatrz których znajdują się:
silniki o mocach powyżej 600W oraz grzałki itp. Tutaj odnajdujemy na przykład:
hydrofory/kompresory/boilery do C.w.U., pralki i zmywarki (grzałka 2000W)
wreszcie czajniki elektryczne lub elektryczne piece grzewcze róznej mocy ( z
przedziału 1700- 3500W). W wiekszosci gospodarstw domowych jest takich
urządzeń średnio do 5 szt. i powinny być one w energooszczędnym domu
podłaczone do silnoprądowej instalacji 220V AC/50 Hz z uwagi na chwilowe, ale
potężne obciążęnia ( często indukcyjne!- patrz silniki). Tutaj nalezy
stwierdzić, ze pobór przez te urzadzenia jest potężny (porcja energii) ale dla
wielu z nich - wyłacznie chwilowy. Zainteresowanie osób zaciekawionych tematem
pragne skierować w przypadku przyglądania się np. poborowi prądu generowanego
przez piece grzewcze, termy, pralki na zakup takich urzadzeń, których elementy
grzejne są sterowane elektronicznie metodą płynnego załaczania, załaczania w
,,zerze'', płynnego sterowania mocą grzałki przez elektronikę- w zaleznosci od
chwilowego zapotrzebowania na ciepło. Dzieki takiej budowie ( nowoczesnej)
unikamy gwałtownych skoków natężenia prądu w instalacjach ,,dużej mocy'',które
obserwujemy przy pracy ,,klasycznych'' pieców załaczanych metodą
włacz/wyłacz..Ma to zasadniczy wpływ na mozliwość uszkodzenia przetwornic
przetwarzających energię potrzebną do zasilania podobnych odbiorników, oraz z
uwagi na chwilowy charakter poboru mocy w trakcie ,,załączenia'' umozliwia
pozyczkowanie energii z zestawów akumulatorów zasilanych np. przez wiatrak-
zawsze wtedy, kiedy produkcja tej energii jest w miarę dużą. Wymienione
poniżej synchronizowanie wewnetrznego systemu zsilającego w domu z zewnetrzną
krajową siecia energetyczną- nie jest tak po prawdzie konieczne. Albo mamy
wystarczający ,,zapas''energii zgromadzony ,,lokalnie''- to go zuzywamy
lokalnie, albo urzadzenia indukcyjnego poboru ( silniki) i takie o ,,duzej
mocy''- automatyka przełacza na pracę z zewnetrznych sieci 220/380.
Żeby cały dom zasilać toby chyba musiał wiatrak nie wiatraczek być

Tu też
byłby problem bo przecież trzeba synchronizować fazę generowanego prądu z
fazą sieci. A poza tym w tym pięknym, ekologicznym kraju rejony
energetyczne rzucają takie kłody pod nogi chcącym płacić im mniej że nic
tylko wrócić do epoki kamienia łupanego... :(
--
scx
Absolutnie nie wiem co tu napisac