Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Maciek
Guest
Fri Apr 04, 2014 4:42 pm
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Żeby nie było wątpliwości - po rosyjsku dworzec np. kolejowy nazywa się
zupełnie inaczej, więc ten Dworcow, to musi być niezła postać.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Fri Apr 04, 2014 8:29 pm
Pan Maciek napisał:
Quote:
Legenda głosi, że Rosjanie podczas wizyty w Londynie zobaczyli Vauxhall
Station i zapytali co to jest. Nazwę zapamiętali, i na dworce budowane
w Rosji też tak zaczęli mówić.
Quote:
więc ten Dworcow, to musi być niezła postać.
Za moich czasów dostanie trójki z minusem z rosyjskiego, to był czyn
patriotyczny. No więc mój znajomy (dość znany profesor w swej dziedzinie)
pod koniec komuny oprowadzał po Warszawie radziecką delegację. Gdy jechali
przez obecne Rondo Czterdziestolatka, pokazał im ruchem dłoni budynek obok
i wydukał "a eto Cientralnyj Dwariec". Miny zrobili zdumione -- musieli
sobie pomyśleć, że zwyczaj budowania Centralnych Pałaców, i to tak właśnie
wyglądającycj, to jakaś polska osobliwość.
--
Jarek
J.F.
Guest
Sat Apr 05, 2014 7:54 am
Dnia Fri, 4 Apr 2014 22:29:36 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan Maciek napisał:
albo kto to był Dworcow - a w większości miast ma swoją ulicę..
http://new.hist.asu.ru/biblio/sudbi/B3.html
Żeby nie było wątpliwości - po rosyjsku dworzec np. kolejowy nazywa
się zupełnie inaczej,
Legenda głosi, że Rosjanie podczas wizyty w Londynie zobaczyli Vauxhall
Station i zapytali co to jest. Nazwę zapamiętali, i na dworce budowane
w Rosji też tak zaczęli mówić.
Fonetycznie by pasowalo, zreszta sami tak pisza,
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%BE%D0%BA%D0%B7%D0%B0%D0%BB
ale cos mi sie tu nie zgadza.
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D1%82%D0%B5%D0%B1%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B2%D0%BE%D0%BA%D0%B7%D0%B0%D0%BB
Witebski "wokzal" w Petersburgu - 1838
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%BE%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B2%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B2%D0%BE%D0%BA%D0%B7%D0%B0%D0%BB_(%D0%A1%D0%B0%D0%BD%D0%BA%D1%82-%D0%9F%D0%B5%D1%82%D0%B5%D1%80%D0%B1%D1%83%D1%80%D0%B3)
Moskiewski "wokzal" w Petersburgu - 1847
http://en.wikipedia.org/wiki/Vauxhall_station
1848
Zreszta sami jakby przestali uzywac
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%96%D0%B5%D0%BB%D0%B5%D0%B7%D0%BD%D0%BE%D0%B4%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B6%D0%BD%D0%B0%D1%8F_%D1%81%D1%82%D0%B0%D0%BD%D1%86%D0%B8%D1%8F
Tu jest chyba rozsadne wyjasnienie
http://en.wikipedia.org/wiki/Vauxhall
"Another likely explanation is that the first Russian railway,
constructed in 1837, ran from Saint Petersburg via Tsarskoye Selo to
Pavlovsk Palace, where extensive Pleasure Gardens had earlier been
established. In 1838 a music and entertainment pavilion was
constructed at the railway terminus. This pavilion was called the
Vokzal in homage to the Vauxhall Pleasure Gardens in London.
Another proposed explanation is that the word is a loan from Dutch
"wachtzaal", meaning "waiting-room", since a substantial station would
have such an edifice.
The word "voksal" (
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Sat Apr 05, 2014 12:21 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
To jak w radzieckiej anegdocie o kołchoźniku, co to opowiadając towarzyszom
o wycieczce do Moskwy, nie umiał sobie przypomnieć tytułu opery, na którą
go zabrali -- "Leningrad wiesnoj...? Niet.... Talin zimoj...? Toże niet...
Da, to było Riga Lietom!"
Czasem jednak te fonetyczne inspiracje idą w drugim kierunku, jak choćby
tu --
http://www.carandache.ch
--
Jarek
PcmOl
Guest
Sat Apr 05, 2014 2:08 pm
Quote:
Jak włączam pierwsze, to mi drugie wyskakuje
Mam tak samo.
Grzexs
Guest
Sun Apr 06, 2014 12:25 pm
Quote:
A taki Spacerow to chyba radziecki kosmonauta, skoro ulica jego imienia
w Warszawie łączy się z Gagarina :)
Jak stary warszawiak, przez pewien czas mieszkający na Nowotkach (ul.
Marcelego Nowotki) pamiętam jeszcze w ulice Woroniczą i Komarową.
A ja także Strusią.
A mnie, jako wrocławianina, gdzie ulice są jakie, a nie czego, zawsze
uderzały takie nazwy jak
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Sun Apr 06, 2014 2:24 pm
Pan Grzexs napisał:
Quote:
A taki Spacerow to chyba radziecki kosmonauta, skoro ulica jego
imienia w Warszawie łączy się z Gagarina :)
Jak stary warszawiak, przez pewien czas mieszkający na Nowotkach
(ul. Marcelego Nowotki) pamiętam jeszcze w ulice Woroniczą i Komarową.
A ja także Strusią.
A mnie, jako wrocławianina, gdzie ulice są jakie, a nie czego,
zawsze uderzały takie nazwy jak "ul. Śmigłowca". We Wrocławiu
byłaby "ul. Śmigłowcowa".
Wtedy by ktoś mógł zapytać, kto to taki był ten Śmigłowcow i dlaczego
on nie Wiertaliotow, albo zgoła Gielikopterow. Wrocławskie ulice są
może konsekwentnie 'jakieś', ale nigdy nie są 'czyjeś', najwyżej
'kogoś' -- jest więc tak, jak w innych miastach Polski. Ale idźmy dalej
na południe -- w Czechach może być "ul. Jana Masaryka" (w Pradze jest),
ale może to być też "ul. Masarykova". Spotkałem na Słowacji, to inny
język, ale czeskie ulice mające ludzkiego patrona też są często z
końcówką "-ova".
My w Warszawie mamy dwie ulice -- jedna Husarii, druga Husarska. Ta
druga, jak mniemam, milsza wrocławianom. Ale to różne ulice. Jeszcze
dalej na południu, na Bałkanach, normalną rzeczą bywa, że nazwa tej
samej ulicy może przybierać zupełnie różne formy. Na przykład "ul.
Sedam Kaštela" w Splicie, to to samo, co "ul. Kaštelanska" ("ul. 7
kaštela" albo "Kaštelanska ulica" też można napisać i nikt się nie
będzie czepiać).
--
Jarek
Sylwester Łazar
Guest
Sun Apr 06, 2014 6:56 pm
Quote:
nie żebym się czepiał ale we Wrocławiu na cmentarzu przy ul. Ślężnej są
innego zdania czy on fizyk był niemiecki

a przy okazji na tym > samym
cmentarzu leży inny z tej rodziny znany z wielotomowej historii, bynajmniej
nie Niemców.
Quote:
Andrzej Kamieniecki
A tak. Nie skorygowałem tego, bo to była tylko niepełna informacja.
Był Niemcem, żydowskiego pochodzenia.
Jednak, jego ojciec Heinrich Graetz miał całkiem sensowne poglądy.
Jego własne słowa:
Graetz wykazywał że częsta u rabinów skłonność do talmudycznej praktyki
analizowania najdrobniejszych aspektów każdego problemu i "rozszczepiania
włosa na czworo" wywołuje silny sprzeciw otoczenia, że jeszcze gorzej Żydom
służy zwyczaj - jak sam to sformułował - "przekręcania faktów, chytrego
mamienia ludzi" oraz "szukania przyjemności i poczucia wyższości z udanych
oszustw".
W związku z powyższym, to, że mostek nazwany nazwiskiem jego syna jest
głupie,
jednak poglądy ojca wydaja się bardzo mądre.
S.
Grzexs
Guest
Sun Apr 06, 2014 7:08 pm
Quote:
A ja także Strusią.
A mnie, jako wrocławianina, gdzie ulice są jakie, a nie czego,
zawsze uderzały takie nazwy jak "ul. Śmigłowca". We Wrocławiu
byłaby "ul. Śmigłowcowa".
Wtedy by ktoś mógł zapytać, kto to taki był ten Śmigłowcow i dlaczego
on nie Wiertaliotow, albo zgoła Gielikopterow. Wrocławskie ulice są
może konsekwentnie 'jakieś', ale nigdy nie są 'czyjeś', najwyżej
'kogoś' -- jest więc tak, jak w innych miastach Polski. Ale idźmy dalej
na południe -- w Czechach może być "ul. Jana Masaryka" (w Pradze jest),
ale może to być też "ul. Masarykova". Spotkałem na Słowacji, to inny
język, ale czeskie ulice mające ludzkiego patrona też są często z
końcówką "-ova".
Może też być Masarykova Třída (w Ołomuńcu).
Zawsze byłem przeciw ulicom "czyimś" czyli "imienia kogoś". Różnie to z
tymi patronami bywa, zwłaszcza tymi związanymi z polityką - a to okazuje
się, że niesłuszny ideologicznie, a to, że się dopuścił, a to, że z
nadania określonych sił. Nawet i artystom czy naukowcom można coś
doczepić - niby wielki naukowiec, nagrodzony noblem, a bił żonę!
A wracając do Wrocławia - jest tu ciekawy przypadek - ul. Wróbla. Sam
prof. Miodek się wypowiadał - i nie jest to ulica "kogo/czego" Wróbla,
ale "jaka" Wróbla. Tylko, że nie da się tego poznać na pierwszy rzut
oka. Ale "mieszkam przy Wróblej", a nie "przy Wróbla".
Ale co to wszystko wspólnego z elektroniką?
--
Grzexs
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Sun Apr 06, 2014 7:48 pm
Pan Grzexs napisał:
Quote:
A ja także Strusią.
A mnie, jako wrocławianina, gdzie ulice są jakie, a nie czego,
zawsze uderzały takie nazwy jak "ul. Śmigłowca". We Wrocławiu
byłaby "ul. Śmigłowcowa".
Wtedy by ktoś mógł zapytać, kto to taki był ten Śmigłowcow i dlaczego
on nie Wiertaliotow, albo zgoła Gielikopterow. Wrocławskie ulice są
może konsekwentnie 'jakieś', ale nigdy nie są 'czyjeś', najwyżej
'kogoś' -- jest więc tak, jak w innych miastach Polski. Ale idźmy dalej
na południe -- w Czechach może być "ul. Jana Masaryka" (w Pradze jest),
ale może to być też "ul. Masarykova". Spotkałem na Słowacji, to inny
język, ale czeskie ulice mające ludzkiego patrona też są często z
końcówką "-ova".
Może też być Masarykova Třída (w Ołomuńcu).
Zawsze byłem przeciw ulicom "czyimś" czyli "imienia kogoś". Różnie to z
tymi patronami bywa, zwłaszcza tymi związanymi z polityką - a to okazuje
się, że niesłuszny ideologicznie, a to, że się dopuścił, a to, że z
nadania określonych sił. Nawet i artystom czy naukowcom można coś
doczepić - niby wielki naukowiec, nagrodzony noblem, a bił żonę!
No to rajcy z Ołomuńca dobrze z tego wybrnęli, traktując rzecz kolektywnie.
Quote:
A wracając do Wrocławia - jest tu ciekawy przypadek - ul. Wróbla. Sam
prof. Miodek się wypowiadał - i nie jest to ulica "kogo/czego" Wróbla,
ale "jaka" Wróbla. Tylko, że nie da się tego poznać na pierwszy rzut
oka. Ale "mieszkam przy Wróblej", a nie "przy Wróbla".
W Krakowie jest Gołębia. Tak samo jak wrocławska Wróbla -- też ona jest
"jakaś". Natomieat ta warszawska Strusia nie jest strusią, tylko doktora
Strusia. Józefa (nie mylić ze Strusiem Pędziwiatrem). O tym było na
początku wątku ulicznego.
Quote:
Ale co to wszystko wspólnego z elektroniką?
Koniecznie musi mieć?
Jarek
--
Propijeme naší babce aj budíka,
aj budíka, aj budíka
který pamatuje T.G. Masaryka
ještě dnes, ještě dnes, ještě dnes.
Sylwester Łazar
Guest
Sun Apr 06, 2014 7:56 pm
Quote:
no to żeś Pan pojechał
chyba z tej okazji poczytam do poduszki coś z ks. Trzeciaka
Andrzej Kamieniecki
Warto było. Dzięki.
S.
Guest
Sun Apr 06, 2014 8:41 pm
W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 14:07:03 UTC+2 użytkownik Sylwester Łazar napisał:
[ciap]
Quote:
urodzonego w 1856
we Wrocławiu niemieckiego fizyka, Leo Graetza."
nie żebym się czepiał ale we Wrocławiu na cmentarzu przy ul. Ślężnej są innego zdania czy on fizyk był niemiecki

a przy okazji na tym samym cmentarzu leży inny z tej rodziny znany z wielotomowej historii, bynajmniej nie Niemców.
Andrzej Kamieniecki
Guest
Sun Apr 06, 2014 9:09 pm
W dniu niedziela, 6 kwietnia 2014 20:56:38 UTC+2 użytkownik Sylwester Łazar napisał:
[ciap]
Quote:
jednak poglądy ojca wydaja się bardzo mądre.
no to żeś Pan pojechał
chyba z tej okazji poczytam do poduszki coś z ks. Trzeciaka :)
Andrzej Kamieniecki
badworm
Guest
Mon Apr 07, 2014 3:55 pm
Dnia Sun, 06 Apr 2014 21:08:23 +0200, Grzexs napisał(a):
Quote:
A wracając do Wrocławia - jest tu ciekawy przypadek - ul. Wróbla. Sam
prof. Miodek się wypowiadał - i nie jest to ulica "kogo/czego" Wróbla,
ale "jaka" Wróbla. Tylko, że nie da się tego poznać na pierwszy rzut
oka. Ale "mieszkam przy Wróblej", a nie "przy Wróbla".
W Gdańsku jest zaś osiedle "Wróbla Staw".
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Mon Apr 07, 2014 4:39 pm
On 2014-04-06 21:08, Grzexs wrote:
(ciap)
Quote:
Zawsze byłem przeciw ulicom "czyimś" czyli "imienia kogoś". Różnie to z
tymi patronami bywa, zwłaszcza tymi związanymi z polityką - a to okazuje
się, że niesłuszny ideologicznie, a to, że się dopuścił, a to, że z
nadania określonych sił.
A tu rozwiązanie
http://mapa.targeo.pl/Rzeszow,Bohaterow
ponadpolitycznoponadczasowe
Włodek
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next