RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie narzędzia do lutowania SMD w domu topnik, opiekacz czy lutownica z grotem szpilki?

Lutowanie SMD w domu :)

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie narzędzia do lutowania SMD w domu topnik, opiekacz czy lutownica z grotem szpilki?

Goto page Previous  1, 2, 3

Jan Dubiec
Guest

Sat Feb 26, 2005 10:49 pm   



On Sat, 26 Feb 2005 22:24:17 +0100, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl> wrote:
[.....]
Quote:
Lutownicą transformatorą lutuję więcej lat niż ma wiekszość
czytelników tej grupy. I zapewne moja obecna lutownica ma również
więcej lat niż wielu czytelników. I jakoś jeszcze nie udało mi się
jakiegokolwiek elementu uszkodzić rzekomym 'impulsem
elektromagnetycznym'. Lutownica, nawet ponaddwudziestoletnia Lutola,
bombą atomową nie jest ;-P
Open your mind. Moja transformatorówka też ma ponad 20 lat ale

lutowałem ją tylko przez pierwsze 10. Oddałem ją ojcu. Smile
Kup sobie Elwika za 250zł. Majątek to nie jest, a poczujesz
zdecydowaną różnicę. :-)

Regards,
/J.D.
--
Jan Dubiec We're all living in Amerika
jdx#slackware.pl Coca Cola
+48 506 790442 Sometimes war
Amerika by Rammstein

Tomek
Guest

Sat Feb 26, 2005 11:33 pm   



Quote:
chyba ze mam lutownice o grocie szpilki kalafonie , cyne i nie drzace rece

Na amatorskie płytki i układy z rozstawem nóżek powiedzmy nie mniejszym niż
0,5 mm to w zupełności wystarczy Smile)) Różnymi "patentami" już pochwali się
inni to ja pokaże Ci coś robionego "tradycyjnie":

http://www.thnet.republika.pl/plytka.jpg

Płytka "domowej roboty" (z termotransferu), zwyczajna lutownica z "cienkim
grotem", cyna i
kalafonia... może nie takie piękne wizualnie ale też działa Smile))

--
Tomek

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sat Feb 26, 2005 11:34 pm   



Hello Jan,

Saturday, February 26, 2005, 11:49:59 PM, you wrote:

Quote:
Lutownicą transformatorą lutuję więcej lat niż ma wiekszość
czytelników tej grupy. I zapewne moja obecna lutownica ma również
więcej lat niż wielu czytelników. I jakoś jeszcze nie udało mi się
jakiegokolwiek elementu uszkodzić rzekomym 'impulsem
elektromagnetycznym'. Lutownica, nawet ponaddwudziestoletnia Lutola,
bombą atomową nie jest ;-P
Open your mind. Moja transformatorówka też ma ponad 20 lat ale
lutowałem ją tylko przez pierwsze 10. Oddałem ją ojcu. Smile
Kup sobie Elwika za 250zł. Majątek to nie jest, a poczujesz
zdecydowaną różnicę. Smile

Ale po co mi Elwik za 250 PLN? To co robię, to głównie montaż
przewlekany i na przykład taką SB520 z nóżką o średnicy 1.27 mm
Elwikiem mogę co najwyżej poskrobać.
Do drobiazgu mam 'pistoletowego' Vellemana 30/100W (zaskakująco trwały
grot) za jakieś 45 PLN. A te drobiazgi, to jakieś SO-8 albo -16,
pojedynczy rezystor SMD położony po stronie druku, żeby drugiej
warstwy nie robić, jakiś SMD 0.1 om 1W itp.

Nie zajmuję się elektroniką dla pieniędzy - bawię się przetwornicami.
Duże prądy, grube druty, ścieżki co najmniej 30 mils. Potrafię lutować
delikatnie i nie musze zmieniać narzędzia, żeby przylutować kołek
radiatora (2.5 mm) do 5 mm 'pada' na płytce. A na drugim końcu kołka
radiator. Tego Elwikiem też nie przylutujesz - obsmarkasz kołek i
radiator nie będzie się trzymał.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

A.Grodecki
Guest

Sat Feb 26, 2005 11:54 pm   



Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Quote:
Lutownicą transformatorą lutuję więcej lat niż ma wiekszość
czytelników tej grupy. I zapewne moja obecna lutownica ma również
więcej lat niż wielu czytelników. I jakoś jeszcze nie udało mi się
jakiegokolwiek elementu uszkodzić rzekomym 'impulsem
elektromagnetycznym'. Lutownica, nawet ponaddwudziestoletnia Lutola,
bombą atomową nie jest ;-P

Mnie się zdarzyło. Kiedyś.

Quote:
Mycie płytek w domu rozpuszczalnikami organicznymi ZAPEWNE BEZ WYCIĄGU
również nie jest godne polecenia młodym ludziom z uwagi na
nieprzewidywalne skutki zdrowotne.

Jasssne... A opary topników są rewelacyjnie zdrowe.

Nie są, ale mówię o efekcie dodatkowym w postaci kąpieli płytki w garnku
albo myjce ultradźwiękowej z rozpuszczalnikiem. Polutowac trzeba tak czy
owak a większego smrodu niż ze zwykłej kalafonii w nadmiarze, i jeszcze
przegrzanej transformatorówką, nie ma podczas lutowania.

Quote:
Pochwaliłeś się ślicznie zrobionymi, profesjonalnymi płytkami z
soldermaską i przygotowanymi padami. A ja się pytam, czy dałbyś sobie
radę z płytką wykonaną w warunkach domowych, lutownica
transformatorową, Cynelem 1.5 mm i kalafonią... Mam duże obawy, że
jednak byś coś zepsuł.

Takie tez KIEDYŚ robiłem. Tylko wtedy SMD jeszcze nie było w obrocie
radioamatorskim Wink
Ale w turboekspresie czasami zamawiam płytki bez soldermaski (jest
trochę szybciej gdy czas gra rolę) i też tak samo sie lutuje. Oczywiscie
cyna sie bardziej rozpływa, ale to wszystko.

Jest
Quote:
oczywiste, że współczesna technologia daje ładne wyniki. Ale sztuką
już nie jest - jest rzemiosłem. Profesjonalnym ale rzemiosłem. Sztuką
jest naprawienie przerwanego doprowadzenia do cewki mikrofonu
dynamicznego starą lutownicą pistoletową. I zrobienie tego w ten
sposób, że ten mikrofon nie stracił swoich parametrów. I takich
_artystów_ miałem okazję poznać.

No tak, naprawienie tego rozpalonym kawałkiem węgla to dopiero _geniusz_.
Po co wogóle narzędzia, bądźmy _artystami_ albo _geniuszami_, świat się
zadziwi ;)

Quote:
Można się zachwycać hiperrealistami i ich obrazami - mnie jednak
czasem zachwyci bardziej szkic ołówkiem czy węglem, gdzie w kilku
kreskach _artysta_ zawrze wszystko. I pomimo prostoty środków osiągnie
skończone dzieło, warte poklasku.

Coś ci się chyba jednak sztuka malarska zanadto z techniką miesza. Zaraz
napiszesz, że element im starszy, tym lepszy:) Zresztą są już w ten
sposób nawiedzeni - różnej masci pseudo-elektro-audiofile ;)

Quote:
BTW: jeden z ostatnich KJSów w Opolu wygrał kaszlak... przed Lancerem
Evo.

Nie namówisz mnie do lutowania drutem rozpalonym nad ogniskiem. Nawet
dla nieśmiertelnej chwały :)


--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

A.Grodecki
Guest

Sun Feb 27, 2005 12:00 am   



Użytkownik Jan Dubiec napisał:

Quote:
On Sat, 26 Feb 2005 21:30:34 +0100, "A.Grodecki" <ag.usun_to@modeltronik.com> wrote:
[.....]

Na skalę przemysłową nie lutuje się ręcznie. Mówimy wyłącznie o
ręcznym lutowaniu małych ilości, czyli prototypów, czego zwykle dla
odmiany nie robi się automatycznie, bo to trwa dłużej.

Ale "wykończeniówkę" to chyba jednak robi się ręcznie. Bo np. tranzystor od
odchylania poziomego w monitorze to trochę ciężko jest wlutować automatem. Smile

Mowa o smd.

Quote:
Troszkę stałego topnika z cyny zawsze zostaje, ale to już zalezy od
rodzaju akurat uzytego drutu. Mycie nie ma sensu ani logicznego celu.

IMO ma. Np. mój topnik "no clean" TS15 trochę się lepi, ale przede
wszystkim po kilku godzinach leżenia sobie wyprowadzenia gęstych
scalaków obrastają "mchem". Smile No i ciężko jest podejść z jakąś
końcówką pomiarową bo nie widać czego się dotyka/zaczepia.

No to Twój topnik nie jest no-clean.

Quote:
Lutownica - ja używam krajowego Elwika z regulacją temperatury
OCZYWISCIE, ale każda inna kolba jest dobra, byle grot był cienki (ale
nie jak igła, bo cyna się musi czegoś trzymać) i miał dużą bezwładnośc
cieplną (czyli zakładany NA a nie W grzałkę).

No i musi mieć odpowiednią moc. Gdy kilka kolejnych pinów scalaka SMD
jest podłączonych do płaszczyzny masy (przez thermalsy oczywiście) to
wyraźnie czuć że kolba 25W ciągnie słabiej niz np. 60-80W. Bez thermalsów
to i 60W miałaby problemy. Smile

Zgadza się, elwik ma 60W i to wystarcza, chyba że sięlutuje radiatory ;)

Quote:
Obowiązkowa masywna podstawka i gąbka z wodą do częstego czyszczenia
grotu z nagaru i nadmiaru cyny (zwykły zmywak wiskozowy za 1.5zł nie
ustępuje "specjalnym"gąbkom - to ten sam materiał!)

No to brzmi ciekawie. Chociaż jak patrzę na moje zmywaki to mam
wątpliwości czy wytrzymają 300 stopni. Może nie są wiskozowe?

Spróbuj, "oryginalne" gąbki to wyrzucanie kasy w błoto.
Wiskozowe przypominają naturalną gąbkę. Zwykle ludzie mają przy zlewach
takie z gąbki syntetycznej. Wiskozowe są 5x droższe, doskonale chłoną
wodę, ale do mycia garów lepsze są plastikowe :)

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

A.Grodecki
Guest

Sun Feb 27, 2005 12:02 am   



Użytkownik Jan Dubiec napisał:

Quote:
Lutownicą transformatorą lutuję więcej lat niż ma wiekszość
czytelników tej grupy. I zapewne moja obecna lutownica ma również
więcej lat niż wielu czytelników. I jakoś jeszcze nie udało mi się
jakiegokolwiek elementu uszkodzić rzekomym 'impulsem
elektromagnetycznym'. Lutownica, nawet ponaddwudziestoletnia Lutola,
bombą atomową nie jest ;-P

Open your mind. Moja transformatorówka też ma ponad 20 lat ale
lutowałem ją tylko przez pierwsze 10. Oddałem ją ojcu. Smile
Kup sobie Elwika za 250zł. Majątek to nie jest, a poczujesz
zdecydowaną różnicę. Smile

Elwika z regulatorem we wtyczce można nabyć poniżej 200zł. Doskonały
stosunek jakości do ceny.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sun Feb 27, 2005 12:04 am   



Hello A.Grodecki,

Sunday, February 27, 2005, 12:54:56 AM, you wrote:

[...]

Quote:
Można się zachwycać hiperrealistami i ich obrazami - mnie jednak
czasem zachwyci bardziej szkic ołówkiem czy węglem, gdzie w kilku
kreskach _artysta_ zawrze wszystko. I pomimo prostoty środków osiągnie
skończone dzieło, warte poklasku.
Coś ci się chyba jednak sztuka malarska zanadto z techniką miesza. Zaraz
napiszesz, że element im starszy, tym lepszy:) Zresztą są już w ten
sposób nawiedzeni - różnej masci pseudo-elektro-audiofile Wink

Teraz mnie próbujesz obrazić?

Dostałeś prosty przykład bardzo przyzwoicie wykonanego urządzenia.
Wykonanego przy pomocy narzędzia, które - Twoim zdaniem - się do tego
nie nadaje.
Przykro, że nie zrozumiałeś, że jakość pracy nie zawsze zależy od ceny
narzędzi do tego celu użytych. Jeśli koniecznie chcesz porównań z
audiofaszystami, to proszę bardzo: argumentujesz tak samo, jak
audiofaszysta kupujący kable głośnikowe po $1500 za mb. Bo szybkość
przepływu prądu w nich osiąga 99.9% szybkości światła. I on to słyszy
- w basach.
Celem budowy tego, konkretnego urządzenia było jego działanie a nie
stworzenie laboratorium do seryjnej produkcji elektroniki. Zrobił to
narzędziami i metodami, które ma opanowane naprawdę dobrze i zrobił to
po prostu dobrze. I to jest warte tylko i wyłącznie przyklaśnięcia a
nie mieszania z błotem.

Quote:
BTW: jeden z ostatnich KJSów w Opolu wygrał kaszlak... przed Lancerem
Evo.
Nie namówisz mnie do lutowania drutem rozpalonym nad ogniskiem. Nawet
dla nieśmiertelnej chwały Smile

Zdarzyło mi się naprawiać urządzenie dysponując tylko gwoździem i
ruską kuchenką na benzynę. Skutecznie. Nie jechałem kupować wypasionej
stacji lutowniczej do tego celu.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

Marek Dzwonnik
Guest

Sun Feb 27, 2005 9:32 am   



Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun_to@modeltronik.com> napisał w
wiadomości news:cvr2b2$nsa$1@nemesis.news.tpi.pl
Quote:
Sztuką
jest naprawienie przerwanego doprowadzenia do cewki mikrofonu
dynamicznego starą lutownicą pistoletową.

No tak, naprawienie tego rozpalonym kawałkiem węgla to dopiero
_geniusz_.

Ty się zając nie śmiej. Już mi się zdarzyło lutować wyłamane gniazdo w
ręczniaku na pasmo 2m. Gwoździem rozgrzanym w piecu Razz Tyle, że do
najbliższego prądu miałem parę km a do najbliższej lutownicy ze dwadzieścia.
Zresztą z tej drugiej opcji skorzystałem innym razem, jak właściciel zakładu
"naprawy RTV" popatrzył na radio i wręczył mi lutownicę mówiąc "zrób to sam"
;-)

--
Marek Dzwonnik, GG: #2061027 - zwykle jako 'niewidoczny'
(Uwaga Gadu-Gadulcowicze: Nie odpowiadam na anonimy.)

krzych
Guest

Sun Feb 27, 2005 10:19 am   



"A.Grodecki" <ag.usun_to@modeltronik.com> wrote in message news:<cvr2b2$nsa$1@nemesis.news.tpi.pl>...


Quote:
Nie namówisz mnie do lutowania drutem rozpalonym nad ogniskiem. Nawet
dla nie?miertelnej chwa?y Smile

Prawie z krzesła spadłem. Mogę do sygnaturki? :D

Pozdrawiam :)

--
krzych

badworm
Guest

Sun Feb 27, 2005 10:35 am   



A.Grodecki napisał(a):
Quote:
Spróbuj, "oryginalne" gąbki to wyrzucanie kasy w błoto.

Oryginalne w sensie producenta? Gąbka do tych najtańszych podstawek
mająca wymiary(na sucho):6*4,5*0,7 [cm] kosztuje może ze dwa złote a
wystarcza naprawdę na długo.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm{"a" w kolku}post[punkt]pl
GG# 2400455 ICQ# 320399066
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=8&a=24
http://browsehappy.pl/

A.Grodecki
Guest

Sun Feb 27, 2005 11:31 am   



Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Quote:
Coś ci się chyba jednak sztuka malarska zanadto z techniką miesza. Zaraz
napiszesz, że element im starszy, tym lepszy:) Zresztą są już w ten
sposób nawiedzeni - różnej masci pseudo-elektro-audiofile ;)


Teraz mnie próbujesz obrazić?

Skąd ten wniosek?

Quote:
Dostałeś prosty przykład bardzo przyzwoicie wykonanego urządzenia.
Wykonanego przy pomocy narzędzia, które - Twoim zdaniem - się do tego
nie nadaje.
Przykro, że nie zrozumiałeś, że jakość pracy nie zawsze zależy od ceny
narzędzi do tego celu użytych. Jeśli koniecznie chcesz porównań z
audiofaszystami, to proszę bardzo: argumentujesz tak samo, jak
audiofaszysta kupujący kable głośnikowe po $1500 za mb. Bo szybkość
przepływu prądu w nich osiąga 99.9% szybkości światła. I on to słyszy
- w basach.

Lutownica transformatorowa jak najbardziej nadaje się do lutowania, w
odróżnieniu od wiekszosci kolb za 20zł. Twierdzę tylko ze nie nadaje się
do lutowania smd oraz bardzo delikatnych części. Z założenia jest to
sprzet do doraźnych prac w terenie, bo szybko sie nagrzewa i równie
szybko stygnie.

Quote:
Celem budowy tego, konkretnego urządzenia było jego działanie a nie
stworzenie laboratorium do seryjnej produkcji elektroniki. Zrobił to
narzędziami i metodami, które ma opanowane naprawdę dobrze i zrobił to
po prostu dobrze. I to jest warte tylko i wyłącznie przyklaśnięcia a
nie mieszania z błotem.

Nie mieszam nikogo z błotem!!! Masz jakiś kompleks?

Quote:
Zdarzyło mi się naprawiać urządzenie dysponując tylko gwoździem i
ruską kuchenką na benzynę. Skutecznie. Nie jechałem kupować wypasionej
stacji lutowniczej do tego celu.

No i co z tego? To powód do chwały?
Moze nie zauważyłeś, ale czasy kiedy części kupowało się w nocy od
złodziei z ZRK i Tewy już minęły, tak samo technologia wytwarzania
płytek w specjalizowanych zakładach jest już osiągalna CENOWO dla
wyrobów amatorskich.
Co do mnie uważam, że zamiast bawić się w termotransfer, trawienie,
wiercenie, kołkowanie itp lepiej jest zmontować układ na uniwersalce. A
jeśli są wymagania co do upakowania albo potrzeba więcej niż jedno
urządzenie, to cena firmowo wykonanej płytki dwustronnej bez metalizacji
i soldermasek czyni domowe wyroby (płytki) NIEOPŁACALNYMI.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

A.Grodecki
Guest

Sun Feb 27, 2005 11:36 am   



Użytkownik badworm napisał:

Quote:
Spróbuj, "oryginalne" gąbki to wyrzucanie kasy w błoto.

Oryginalne w sensie producenta? Gąbka do tych najtańszych podstawek
mająca wymiary(na sucho):6*4,5*0,7 [cm] kosztuje może ze dwa złote a
wystarcza naprawdę na długo.

Oryginalna w sensie przeznaczenia.

Jest to spór o nic.
Ale ze zmywaka masz 2-4 gabki i są one dostepne w prawie każdym sklepie,
nie trzeba jechać do miasta ;)

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

Tomek
Guest

Sun Feb 27, 2005 4:49 pm   



Serdeczne dzieki za umieszczenie zdjęć w Internecie.
był jeszcze przy nich kawałek opisu. Umieszczę go tutaj
" Płytki były montowane przy uzyciu pasty pokazanej na zdjęciach.
Uznałem ją za najlepszą. Pasta była nakładana za pomoca wierconego szablonu (
np. zd. 10) lub sitodruku (np. zd. 3). Uważam że przy pomocy wierconego szablonu
pasty jest za mało. Nakładałem również pastę szablonem tarwionym. Wtedy było jej
za dużo i powodowała zwarcia. Optymalny okazał sie sitodruk.
Pasty było akurat tyle ile potrzeba. Zwarcia należały do zadkości. Wypiekane to
było w piecyku zrobionym z suszarki od jakiegoś starego polskiego kserografu.
Zdaję sobie sprawę że w przypadku wykonania jednej płytki używanie sitodruku do
nakładania pasty jest mało opłacalne. Ale pytanie dotyczyło zagadnienia czy sie
da. Ja twierdzę że się da i efekt ( nie tylko wizualny) nie będzie gorszy od
płytki wykonanej na drogich urządzeniach.
Amatorowi przydało by sie urządzenie do nakładania samych kropelek pasty bo to
najgorsza część pracy. Samo układanie elementów jest proste. Zwłaszcza że mozna
dopuścić spore przesunięcie elementu. W czasie lutowania same ułożą się na
swoich miejscach. Zauważyłem również że w czasie stygnięcia polutowanej płytki
powstają spore naprężenia mechaniczne. W przypadku cyny zanikna one same w
niedługim czasie. Żeby nie czekać po umyciu zmontowanych płytek w
rozpuszczalniku Nitro, wygrzewałem je w temp. 80st.C przez jakąś godzinę."

A i jeszcze adres strony http://proton.internetdsl.pl/pcb/
Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

jerry1111
Guest

Mon Feb 28, 2005 11:08 am   



Quote:
Ależ jest godne polecenia ponieważ jest to tani sposób na złapanie
fazy. Smile Kiedyś wrzuciłem płytkę do izopropanolu i zasiadłem do
komputera oddalonego o jakieś 3 metry miejsca gdzie stała kuweta. O
płytce zapomniałem, a ponieważ pomieszczenie było zamknięte, to po
jakichś 2.5-3 godzinach poczułem w głowie znajomy "szum". Smile

O kurka!!!
Ale ja moge miec lepiej - u mnie do mycia optyki
uzywaja buteleczki z napisem 70% aceton, 30% eter Smile))
Chyba zaczne siedziec przy otwartym oknie...


--
Jerry

Goto page Previous  1, 2, 3

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie narzędzia do lutowania SMD w domu topnik, opiekacz czy lutownica z grotem szpilki?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map