Goto page Previous 1, 2, 3
Waldemar
Guest
Fri Dec 08, 2006 3:15 pm
PeJot@o2.pl schrieb:
Quote:
"Jarek P." napisał(a):
Użytkownik <PeJot@o2.pl> wrote:
Osobiście widziałem przypadek zepsucia opornicy wodnej ( beczka
200
litrów )
Jak on to zrobił???? Bo jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że
przewrócił i wylał...
Bingo !!!

)))))))
Przy okazji zalał pół laboratorium maszyn.
ja za to widziałem na zdjęciu skutki załączenia grzejnika PTC sensownej
mocy (chyba coś koło 20-30kW) bezpośrednio do zasilania bez stopniowego
podkręcania napięcia. Laboratorium wyglądało, jakby ktoś bombę rzucił.
Osobiście przeżyłem włożenie śrubokręta między fazy (bezpieczniki
3x63A), rączkę, która się ostała, miałem nawet na pamiątkę

oraz
naprawę kabla 15kV, który wcale to a wcale nie był odłączony od sieci.
Na szczęście elektryk użył do krojenia kabla siekery, a nie piły, jak
ustawa nakazywała. Z siekiery został trzonek, a zielonego elektryka
trzeba było podratować czystą ;-)
Waldek
Greg(G.Kasprowicz)
Guest
Fri Dec 08, 2006 3:55 pm
Quote:
tak, automaty sekwencyjne
zaczynalo sie od tabeli programu, minimalizacji, potem rownania, i w
koncu implemenacja - przekazniki lub TTL..
Przebieg syntezy automatu asynchronicznego raczej nie jest taki jak
zaprezentowano powyżej...\
chyba jakos tak:)
chyba ze mnei skleroza myli
Quote:
Synteza automatów asynchronicznych jest strasznie intuicyjna i łatwa do
zrozumienia...
a kto mowi ze trudna? sa do tego proste metody, wlasnie w postaci tabel i
minimalizacji metodami bodajze Huffmana i jakas inna, ktorej nie pomne.
Quote:
To była chyba jakaś klasa specjalna
nie,elektronika ogolna, tylko technikum dobre:)
Ktore zreszta ostatnio zeszlo totalnie na psy...
J.F.
Guest
Fri Dec 08, 2006 4:02 pm
On Fri, 8 Dec 2006 15:55:49 +0100, Greg(G.Kasprowicz) wrote:
Quote:
Synteza automatów asynchronicznych jest strasznie intuicyjna i łatwa do
zrozumienia...
a kto mowi ze trudna? sa do tego proste metody, wlasnie w postaci tabel i
minimalizacji metodami bodajze Huffmana i jakas inna, ktorej nie pomne.
To była chyba jakaś klasa specjalna
nie,elektronika ogolna, tylko technikum dobre:)
Ktore zreszta ostatnio zeszlo totalnie na psy...
Musialy byc wtedy ciezkie egzaminy wstepne
Pol swiata sie biedzi a u was "latwe" :-)
Nawiasem mowiac - skoro latwe to moze objasnisz jak dziala 7474,
wszystkiego 6 bramek, ale jak do zsyntezowac ? :-)
J.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Dec 08, 2006 4:21 pm
Hello Waldemar,
Friday, December 8, 2006, 3:15:49 PM, you wrote:
[...]
Quote:
ja za to widziałem na zdjęciu skutki załączenia grzejnika PTC sensownej
mocy (chyba coś koło 20-30kW) bezpośrednio do zasilania bez stopniowego
podkręcania napięcia. Laboratorium wyglądało, jakby ktoś bombę rzucił.
Osobiście przeżyłem włożenie śrubokręta między fazy (bezpieczniki
3x63A), rączkę, która się ostała, miałem nawet na pamiątkę
W siłowni telekomunikacyjnej rozsypał się "hebel" do przełączania
baterii akumulatorów z ładowania na pracę buforową. Kierownik
śrubokrętem próbował go przestawić - a tam szyna 50V 1.5 kA... Też
tylko rączka została. Gorzej, że drobiny metali ze śrubokręta i szyny
powbijały mu się w rękę i twarz. Ale wypadku przy pracy nie zgłosił...
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Peper
Guest
Fri Dec 08, 2006 5:12 pm
A lampy byle jakie, moga byc spalone,
Quote:
ledami podswietlisz :-)
J.
Napisz jeszcze może że niebieskimi


:)
Przeklinam moment kiedy je wynaleźli...
Jarek P.
Guest
Fri Dec 08, 2006 6:49 pm
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> napisał w wiadomości
news:190776847.20061208162149@pik-net.pl...
Quote:
W siłowni telekomunikacyjnej rozsypał się "hebel" do przełączania
baterii akumulatorów z ładowania na pracę buforową. Kierownik
śrubokrętem próbował go przestawić - a tam szyna 50V 1.5 kA... Też
tylko rączka została. Gorzej, że drobiny metali ze śrubokręta i szyny
powbijały mu się w rękę i twarz. Ale wypadku przy pracy nie zgłosił...
Narzędzi używanych do podłączania akumulatorów w systemach
telekomunikacyjnych, z których tylko trzonek został kilka już widziałem
Stary pracownik tepsy opowiadał mi też, jak to w nocy 13 grudnia roku
pamiętnego przyszli do nich na dyżur smutni panowie i nakazali wyłączyć
centralę. Niestety, jak usłyszeli, centrala (strowger) wyłacznika zasilania
nie posiada, wyłączyć się nie da. "Odłączyć zasilanie" - zarządali, na co
pokazano im grubą miedzianą szynę zasilającą biegnącą z siłowni do sali z
centralą. Smutny pan zarządał podania piły do metalu. Facet, który mi to
opowiadał twierdził, że chciał im tłumaczyć, że to głupi pomysł, ale drugi
dyżurny go powstrzymał, chce - niech tnie. Przeciął podobno, ale resztka
piły wraz z rozbryźniętym naokoło brzeszczotem i odrobinami skóry ubeka
przyklejonymi do rękojeści została przy szynie :-)
J.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Dec 08, 2006 9:00 pm
Hello Jarek,
Friday, December 8, 2006, 6:49:13 PM, you wrote:
Quote:
W siłowni telekomunikacyjnej rozsypał się "hebel" do przełączania
baterii akumulatorów z ładowania na pracę buforową. Kierownik
śrubokrętem próbował go przestawić - a tam szyna 50V 1.5 kA... Też
tylko rączka została. Gorzej, że drobiny metali ze śrubokręta i szyny
powbijały mu się w rękę i twarz. Ale wypadku przy pracy nie zgłosił...
Narzędzi używanych do podłączania akumulatorów w systemach
telekomunikacyjnych, z których tylko trzonek został kilka już widziałem
Stary pracownik tepsy opowiadał mi też, jak to w nocy 13 grudnia roku
pamiętnego przyszli do nich na dyżur smutni panowie i nakazali wyłączyć
centralę. Niestety, jak usłyszeli, centrala (strowger) wyłacznika zasilania
nie posiada, wyłączyć się nie da. "Odłączyć zasilanie" - zarządali, na co
pokazano im grubą miedzianą szynę zasilającą biegnącą z siłowni do sali z
centralą.
W kwestii formalnej: da się wyłączyć zasilanie centrali bez cięcia
szyn - obie baterie przełączasz na ładowanie i wyłączasz prostowniki -
centrala jest odcięta od zasilania. Taki przypadek trafił sie w Opolu
i przez półtorej godziny centrala stała. Na szczęście pracownik miał
tyle przytomności umysłu, że nie włączył zasilania od razu, bo
centrala zjechałaby 2 piętra w dół...
BTW: w centralach Strowgera uzywało się szyn aluminiowych a nie
miedzianych.
Quote:
Smutny pan zarządał podania piły do metalu. Facet, który mi to
opowiadał twierdził, że chciał im tłumaczyć, że to głupi pomysł, ale drugi
dyżurny go powstrzymał, chce - niech tnie. Przeciął podobno, ale resztka
piły wraz z rozbryźniętym naokoło brzeszczotem i odrobinami skóry ubeka
przyklejonymi do rękojeści została przy szynie
Jakaś bajka...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Jarek P.
Guest
Fri Dec 08, 2006 10:29 pm
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> napisał w wiadomości
news:110513853.20061208210027@pik-net.pl...
Quote:
W kwestii formalnej: da się wyłączyć zasilanie centrali bez cięcia
szyn - [...]
BTW: w centralach Strowgera uzywało się szyn aluminiowych a nie
miedzianych.
Sienieznam na strowgerze, powtarzam co mi mówiono, możliwe, że facetowi też
się pomerdało z czasem, a zasilanie tam akurat było zrobione jakoś
nietypowo. To,że opowiedziano mi branżową urban-legend też jest możliwe, ale
powtarzam, bo ciekawa :-)
J.
J.F.
Guest
Sat Dec 09, 2006 11:11 am
On Fri, 08 Dec 2006 15:15:49 +0100, Waldemar wrote:
Quote:
Osobiście przeżyłem włożenie śrubokręta między fazy (bezpieczniki
3x63A), rączkę, która się ostała, miałem nawet na pamiątkę
Hm, czy mi sie wydaje czy gruby w koncu srubokret powinien
przezyc te bezpieczniki ?
J.
Tomasz Piasecki
Guest
Sat Dec 09, 2006 11:28 am
J.F. wrote:
Quote:
Hm, czy mi sie wydaje czy gruby w koncu srubokret powinien
przezyc te bezpieczniki ?
Mój przeżył.

TP.
--
| _ _ _ |
| _____ _| |_| | __ (o) | | __ __ @poczta.onet.pl |
| | \ | | |o \| \| |/o |/ _\| \ |
| |_|_|_| \_| |__/|_| |_|\__|\__||_| Tomasz Piasecki |
Waldemar
Guest
Sat Dec 09, 2006 1:32 pm
Tomasz Piasecki schrieb:
Quote:
J.F. wrote:
Hm, czy mi sie wydaje czy gruby w koncu srubokret powinien
przezyc te bezpieczniki ?
mój nie przeżył. Nie był on gruby, fi 4mm, tak na oko. Po akcji wyglądał
jak kość pogryziona przez psa, przy rączce wyerodował, bo tam zrobiłem
nim zwarcie. No i odpadł. Łuk trzymał jednak kilka sekund, bezpieczniki
wytrzymały. W każdym razie ja puściłem drania a on się lekko przyspawał
z jednej strony do przewodu, a z drugiej strony skwierczał. Dopiero po
kilku sekundach pusciły bezpieczniki.
Waldek
scx
Guest
Thu Dec 14, 2006 5:31 pm
Dnia Fri, 8 Dec 2006 12:04:22 +0100, Jarek P. napisał(a):
Quote:
Greg(G.Kasprowicz) <Grzegorz.Kasprowicz@CERN.CH> wrote:
przkaznika ciezko spalic, wiec pewnie dlatego ich na wstepie
uzywali
by zaznajomic uczniow
Niby racja, ale TTLe już wtedy grosze kosztowały, a uczeń tak czy
tak zdolny bywa, na laborkach (zwłaszcza tych pierwszych
studenckich, na których najlepsi uczniowie z liceów, którzy
poszli na elektronikę, "bo to prestiżowy kierunek" dorywali się
pierwszy raz w życiu do sprzętu)
Na laborce z miernictwa, pt "Pomiary rezystancji", zdziwiłem się, że
obiektem pomiaru jest kilkuwatowy rezystor produkcji radzieckiej.
Kilkanaście minut później mierząc metodą techniczną puściłem przez niego
1A, żeby się łatwo dzieliło
Po tym jak dostałem opieprz od prowadzącego, i jak już rezystor wystygł,
spokojnie kontynuowaliśmy pomiary.
Goto page Previous 1, 2, 3