Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
qlphon
Guest
Thu May 10, 2012 7:22 am
Quote:
A jakby go tak na podwoziu zrobić? Teoretycznie składany?
To popytaj w AMW i ludzi od nich kupujących
Chociaż najwyższy, jaki widziałem ostatnio w ofercie, to 18m.
myślałem też o tym
sama antena wychodzi wtedy sporo drożej,
ale chce to porównać do kosztów całej inwestycji dla masztu wolnostojącego
wtedy podejmę decyzję, w którym kierunku iść....
qlphon
Guest
Thu May 10, 2012 7:26 am
Quote:
o super!
cenne nakierowanie.
dzieki
q
qlphon
Guest
Thu May 10, 2012 7:38 am
Quote:
Czy istnieją jakieś programy wspierające inwestycje dotyczące wykluczenia
cyfrowego dla prywatnych inwestorów?
POIG 8.4 ?
dziękuję za wysiłek umysłowy we właściwym kierunku
sprawdziłem ten program i on dotyczy przedsiębiorstw (mniejszy problem)
ale celem tego programu jest głównie utworzenie nowego przedsiębiorstwa (i
miejsc pracy)
lub wprowadzenie nowych usług, czyli tak ogólnie, w skrócie chodzi o
nastawienie na klienta zewnętrznego
ja nie chcę świadczyć usług, bo się na tym nie znam...
może kiedyś, jak sam będę miał dobre łącze , to o tym pomyślę, wynajmę
fachowców,
ale nie w pierwszym etapie.
ale cenną informacją w tym programie jest refinansowanie budowy sieci
dostępu do Internetu
dla jednostek samorządowych...
porozmawiam z wójtem, czy może popchnąć taką inwestycję dla okolicznych
mieszkańców
- zawsze to jakaś opcja.
q
Robbo
Guest
Thu May 10, 2012 8:32 am
Quote:
Roman, Ty to jesteś straszny zawadiaka, pierwszy do draki. Ze 30 lat
temu
musiałeś nieźle rozrabiać na dzielni :)
30 lat temu cieszyłem się 9 dniem wolności po wyjściu z internowania.
Nadal chcesz o tym tu rozmawiać?
Moja babcia rozbrajała fryców przystawiając im do pleców zwykłą rurkę, co
było pewnie większym wyzwaniem niż Twoje internowanie, a mimo to nigdy nie
słyszałem, żeby używała wulgaryzmów.
R.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Thu May 10, 2012 8:48 am
Hello Robbo,
Thursday, May 10, 2012, 10:32:11 AM, you wrote:
Quote:
Roman, Ty to jesteś straszny zawadiaka, pierwszy do draki. Ze 30
lat temu musiałeś nieźle rozrabiać na dzielni
30 lat temu cieszyłem się 9 dniem wolności po wyjściu z internowania.
Nadal chcesz o tym tu rozmawiać?
Moja babcia rozbrajała fryców przystawiając im do pleców zwykłą rurkę, co
było pewnie większym wyzwaniem niż Twoje internowanie, a mimo to nigdy nie
słyszałem, żeby używała wulgaryzmów.
Ale wulgaryzmu, na który odpowiadałem nie zauważyłeś? Nie tylko
wulgaryzmu ale też chamskiego ataku na człowieka.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Michał Smolnik
Guest
Thu May 10, 2012 11:21 am
W dniu 10.05.2012 09:18, qlphon pisze:
Quote:
odbierać GSM przy pomocy YAGI da się tutaj
ale co mozna na takim łączu zrobic?
no chyba tylko sprawdzić czy dostałeś pocztę...
i pewnie zaraz skończy się limit
pisze o łączu szerokopasmowym
na którym uruchomię kilka wymagających usług
A to znasz?
www.tooway.com
http://www.infratel.pl/
Pozdrawiam,
--
Michał
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu May 10, 2012 12:55 pm
Pan Pawel "O'Pajak" napisał:
Quote:
A jeśli sąsiadom przeszkadza, to co wtedy? I jak wtedy?
Jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dosyc dokladnie
okresla on co wolno, a czego nie wolno budowac i jaka dzialalnosc mozna
prowadzic na danym terenie. Do uchwalanego planu kazdy zainteresowany
moze wniesc uwagi, ja tak zrobilem i zostaly uwzglednione. Takie
rozwiazanie juz istnieje i nie trzeba nic nowego wymyslac. Moze nie jest
to absolutnie idealne rozwiazanie, ale znakomicie zabezpiecza sasiadow,
przed tym, co moze im przeszkadzac.
A ten plan "dokładnie określający co wolno, a czego nie wolno", to
nie jest "brak logiki"? Nie dość, że zamordyzm, to jeszcze gospodarka
planowa, która przecież niesłuszną jest.
Moje pytanie było oczywiście złośliwe. Ja wiem, że do planu w trakcie
uchwalania można wnosic uwagi. Ale nieprawda, że może to zrobić "każdy"
-- to jest przywilej nielicznych. Bo długość życia planu jest (i powinna
być) większa od długości życia ludzkiego. Inaczej nie ma on żadnego
sensu. Chodzi o to, by na przykład gdy kupuję działkę pod dom wiedział,
jak jej otoczenie będzie wyglądac po kres moich dni.
Quote:
Natomiast kompletnie pozbawione logiki jest żądanie pozwolenia na budowe
czegos, co MPZP dopuszcza. To wymysl urzedasow, zeby mogli sie poczuc
wazni i miec prace.
Plan zagospodarowania raczej nie zawiera opisów w rodzaju "działka pod
budowę masztu 25m". Urzędnicy są (powinni być) po to, by zbadali zgodność
z planem. A także by uzgodnili z sąsiadami -- ja sam przecież nawet nie
wiem jak dotrzeć do właścicieli okolicznych działek. Urzędnicy często
działają źle, bo to głąby i buce tępe -- z takimi nieraz miałem do
czynienia. Ale sama idea istnienia Urzędu Od Budowy Domów I Masztów
zła nie jest (ideaa domniemanej zgody urzędu uprawomocniającej się po
jakimś czaseie od złożenia projektu, o ile nie było protestów, też jest
niezła).
Quote:
To tak, jakbys majac prawo jazdy musial sie pytac urzednika, czy mozesz
jezdzic, za kazdym razem jak kupujesz nowy samochod.
W zasadzie obowiązek urzędowego rejestrowania samochodów można by było
znieść. Mniej jestem do niego przywiązany niż do rejestracji budowli.
--
Jarek
Robbo
Guest
Thu May 10, 2012 1:38 pm
Quote:
Ale wulgaryzmu, na który odpowiadałem nie zauważyłeś? Nie tylko
wulgaryzmu ale też chamskiego ataku na człowieka.
Mam wysokie oczekiwania co do specjalisty elektronika, który dodatkowo
reprezentuje polską firmę na targach międzynarodowych. A ja bym chciał,
żebyśmy za granicą byli znani z czegoś więcej niż kiełbasa, wódka i kamień
do przyciskania kiszonej kapusty. Tak więc trzymajmy poziom nie tylko
naszych urządzeń, ale także kultury osobistej.
Poza tym ten chamski atak był także w stosunku do człowieka agresywnego.
Ktoś przychodzi po poradę, a dostaje odzywki na pograniczu chamstwa. Gdybym
zapytał o drogę na ulicy, to bym pewnie dostał odpowiedź w rodzaju "a co,
kioski pozamykali i mapy nie da się kupić?". Odpowiedzi takiej rzecz jasna
bym nie dostał, bo agresja tego typu występuje tylko w internecie,
ewentualnie wśród kierowców -- czyli tam, gdzie nie ma bezpośredniego
kontaktu z drugim człowiekiem. Zjawisko znane, można poczytać na ten temat
wpisując hasło "agresja w internecie".
W urzędach ciężko się czegoś dowiedzieć -- sam miałem sytuację, że
zaufałem opinii urzędnika i groziła mi kara ponad 100 tysięcy złotych. Na
szczęście zapytałem także na forum i ludzie otworzyli mi oczy.
Pozdrawiam,
Robbo
RoMan Mandziejewicz
Guest
Thu May 10, 2012 1:56 pm
Hello Robbo,
Thursday, May 10, 2012, 3:38:04 PM, you wrote:
Quote:
Ale wulgaryzmu, na który odpowiadałem nie zauważyłeś? Nie tylko
wulgaryzmu ale też chamskiego ataku na człowieka.
Mam wysokie oczekiwania co do specjalisty elektronika, który dodatkowo
reprezentuje polską firmę na targach międzynarodowych.
Bla, bla, bla - tu reprezentuję swoja osobę i mam taki obyczaj, że jak
ktos wulgarnie atakuje, to dostaje wulgarna odpowiedź. Bo innej nie
zrozumie.
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
sumar
Guest
Thu May 10, 2012 1:59 pm
Marek Dyjor:
Quote:
Stosowne urzędy zbombardowali, czy strajk jest?
Czyzby strony rządowe znów nie działały?
Vypierdalaj z takimi radami bezmózgi kretynie.
może troche kultury co?
Bo wulgaryzmy? Część języka, jak każda inna. A brak
kultury to takie głupie odpowiadanie o bombardowaniu
urzędów i stronach rządowych. Mądre to nie było, prawda?
Pawel \"O'Pajak\"
Guest
Thu May 10, 2012 2:48 pm
Powitanko,
Quote:
A ten plan "dokładnie określający co wolno, a czego nie wolno", to
nie jest "brak logiki"?
Nie, to jest zabezpieczenie interesow wlascicieli nieruchomosci, ktore
zreszta nizej trafnie opisales.
Quote:
Moje pytanie było oczywiście złośliwe. Ja wiem, że do planu w trakcie
uchwalania można wnosic uwagi. Ale nieprawda, że może to zrobić "każdy"
-- to jest przywilej nielicznych.
Moze to zrobic kazdy, kogo plan ten obejmuje. Nie moze tego zrobic kazdy
i cale szczescie, mieszkancow Komanczy nie musi obchodzic zdanie
(pod)warszawiaka O'Pajaka.
Quote:
Bo długość życia planu jest (i powinna
być) większa od długości życia ludzkiego. Inaczej nie ma on żadnego
sensu. Chodzi o to, by na przykład gdy kupuję działkę pod dom wiedział,
jak jej otoczenie będzie wyglądac po kres moich dni.
Dokladnie tak.
Quote:
Plan zagospodarowania raczej nie zawiera opisów w rodzaju "działka pod
budowę masztu 25m".
Nie, plan zawiera opis np.: Domy nie moga miec wysokosci wiekszej niz
12m, musza miec dachy 2, lub 4-spadowe i dopuszcza sie linie
energetyczne i telekomunikacyjne napowietrzne. Z tym ostatnim walczylem,
ale sie mi nie udalo. W tej okolicy dosyc czesto wala pioruny i linia
napowietrzna nie jest w tej sytuacji najlepszym pomyslem. No ale sie nie
udalo, trudno. Anyway nigdzie nie jest napisane jaka wysokosc moze miec
slup/maszt.
Przy okazji jednej ze szkod wyrzadzonych przez uderzenie pioruna w linie
TPSA okazalo sie, ze linia ta jest postawiona bez absolutnie zadnego
pozwolenia, czy zgloszenia. TPSA zainstalowala odgromniki dopiero po
wezwaniu przedsadowym. Nadzor budowlany, ani wladze gminy temat olaly
sikiem perlisto-panoramicznym.
Quote:
Urzędnicy są (powinni być) po to, by zbadali zgodność
z planem.
Jesli inwestor jest niepismienny, to moze ktos mu powinien pomoc, ale
normalnym ludziom nie jest to potrzebne. Budujesz zgodnie z planem,
zglaszasz sie na poczte, zeby wiedzieli gdzie listy dostarczac, robisz
parapetowe i mieszkasz. Proste? Proste.
Zbudowales rozowy palacyk z wierzyczkami siegajacymi LEO - przyjezdza
pan z nadzoru budowlanego (zwykle zawiadomiony przez sasiada) i pyta czy
sam rozbierzesz, czy maja to zrobic na Twoj koszt. Proste? Proste.
Wiesz jaka droge przez meke przeszedlem zeby uzyskac zgode (brak
sprzeciwu) na postawienie budy na narzedzia? A to bylo tylko na
zgloszenie. Kurde, jakbym siedzibe glowna NATO chcial postawic.
Komu poza urzedasem to potrzebne.
Quote:
A także by uzgodnili z sąsiadami -- ja sam przecież nawet nie
wiem jak dotrzeć do właścicieli okolicznych działek.
Ale co sasiad ma do Twojej inwestycji? Nie jego zasr* interes. Budujesz
zgodnie z MPZP i zgodnie z Rozporzadzeniem Ministra odnosnie wymagan co
do budynkow i ich usytuowania, to budujesz. Czy mozesz zrobic siku w
swoim kiblu tez sie pytasz sasiada? Owszem nalezy z nimi zyc w zgodzie,
ale od relacji sasiedzkich nie jest urzad. W skrajnym przypadku sad.
Prawo budowlane nawet dla mnie - nie prawnika, jest wyjatkowo jasne i
jednoznaczne, jak niewiele innych obowiazujacych przepisow.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com
Kasa przyjmie
Guest
Thu May 10, 2012 3:11 pm
W dniu 2012-05-10 15:38, Robbo pisze:
Quote:
Ale wulgaryzmu, na który odpowiadałem nie zauważyłeś? Nie tylko
wulgaryzmu ale też chamskiego ataku na człowieka.
Mam wysokie oczekiwania co do specjalisty elektronika, który dodatkowo
reprezentuje polską firmę na targach międzynarodowych. A ja bym chciał,
żebyśmy za granicą byli znani z czegoś więcej niż kiełbasa, wódka i
kamień do przyciskania kiszonej kapusty. Tak więc trzymajmy poziom nie
tylko naszych urządzeń, ale także kultury osobistej.
Poza tym ten chamski atak był także w stosunku do człowieka agresywnego.
Ktoś przychodzi po poradę, a dostaje odzywki na pograniczu chamstwa.
Gdybym zapytał o drogę na ulicy, to bym pewnie dostał odpowiedź w
rodzaju "a co, kioski pozamykali i mapy nie da się kupić?". Odpowiedzi
takiej rzecz jasna bym nie dostał, bo agresja tego typu występuje tylko
w internecie, ewentualnie wśród kierowców -- czyli tam, gdzie nie ma
bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Zjawisko znane, można
poczytać na ten temat wpisując hasło "agresja w internecie".
W urzędach ciężko się czegoś dowiedzieć -- sam miałem sytuację, że
zaufałem opinii urzędnika i groziła mi kara ponad 100 tysięcy złotych.
Na szczęście zapytałem także na forum i ludzie otworzyli mi oczy.
Pozdrawiam,
Robbo
To ze ktos jest wybitnym specjalista nie znaczy od razu ze obca mu jest
qrwa i mac.
Anerys
Guest
Thu May 10, 2012 6:15 pm
Użytkownik "Jakub Jewuła" <biuro@skanowanie.com.pl> napisał w wiadomości
news:joeb54$g0h$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Pierdolony
Lamer
Opuszcza
Naszą
Kampanię
!
Dokad sie wybierasz?
Na jednej z grup, na której uczciwie przyznaję, udzielałem się, stwierdzało
się, że jest to odgłos kupy wpadającej do kibla...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu May 10, 2012 6:42 pm
Pan Pawel "O'Pajak" napisał:
Quote:
A ten plan "dokładnie określający co wolno, a czego nie wolno", to
nie jest "brak logiki"?
Nie, to jest zabezpieczenie interesow wlascicieli nieruchomosci, ktore
zreszta nizej trafnie opisales.
Władza ustawodawcza bez władzy wykonawczej jest diabła warta. Cóż mi
po planie na papierku, skoro nie ma komu egzekwować jego postanowień?
Quote:
Moje pytanie było oczywiście złośliwe. Ja wiem, że do planu w trakcie
uchwalania można wnosic uwagi. Ale nieprawda, że może to zrobić "każdy"
-- to jest przywilej nielicznych.
Moze to zrobic kazdy, kogo plan ten obejmuje. Nie moze tego zrobic kazdy
i cale szczescie, mieszkancow Komanczy nie musi obchodzic zdanie
(pod)warszawiaka O'Pajaka.
Nie, nieprawda. Nie może zrobic każdy, mogą tylko ci, którym dane było
żyć w Tym Szczególnym Momencie, kiedy uchwalany jest plan.
Quote:
Bo długość życia planu jest (i powinna być) większa od długości życia
ludzkiego. Inaczej nie ma on żadnego sensu. Chodzi o to, by na przykład
gdy kupuję działkę pod dom wiedział, jak jej otoczenie będzie wyglądac
po kres moich dni.
Dokladnie tak.
No własnie.
Quote:
Plan zagospodarowania raczej nie zawiera opisów w rodzaju "działka pod
budowę masztu 25m".
Nie, plan zawiera opis np.: Domy nie moga miec wysokosci wiekszej niz
12m, musza miec dachy 2, lub 4-spadowe i dopuszcza sie linie
energetyczne i telekomunikacyjne napowietrzne. Z tym ostatnim walczylem,
ale sie mi nie udalo. W tej okolicy dosyc czesto wala pioruny i linia
napowietrzna nie jest w tej sytuacji najlepszym pomyslem. No ale sie nie
udalo, trudno. Anyway nigdzie nie jest napisane jaka wysokosc moze miec
slup/maszt.
A jest w ogóle napisane, że ten maszt może być albo że nie może? Wiem,
że niektórzy wyobrażają sobie, że realne problemy życiowe można rozwiąać
jak zadanie o dwóch idealnie sferycznych koniach poruszających się
w próżni i ciągnącej na nieskończenie cienkiej nieważkiej nici wóz
z sianem. Plany robione dwadzieścia lat temu nie mogły na przykład
przewidzieć istnienia i rozwoju telefonii komórkowej, a więc między
innymi masztów i wież wśród zabudowy. Cenię sobie to, że można mieć
wpływ na to, czy będą takie stały w sąsiedztwie, czy nie.
Quote:
Przy okazji jednej ze szkod wyrzadzonych przez uderzenie pioruna w linie
TPSA okazalo sie, ze linia ta jest postawiona bez absolutnie zadnego
pozwolenia, czy zgloszenia. TPSA zainstalowala odgromniki dopiero po
wezwaniu przedsadowym. Nadzor budowlany, ani wladze gminy temat olaly
sikiem perlisto-panoramicznym.
A ja znam właśnie casus z masztem. Operator dogadał się z prywatnym
właścicielem (zabudowanej) działki, chciał tam postawić swoje anteny.
Musiał (oczywiście za pośrednictwem urzędu) pytać o opinię sąsiadów.
Nie zgodzili się (nie wnikam dlaczego, to ich sprawa), operator poszedł
szukać dalej. I w końcu znalazł. Koło mnie też stoi maszt i mnie on
nie przeszkadza.
Quote:
Urzędnicy są (powinni być) po to, by zbadali zgodność z planem.
Jesli inwestor jest niepismienny, to moze ktos mu powinien pomoc, ale
normalnym ludziom nie jest to potrzebne. Budujesz zgodnie z planem,
zglaszasz sie na poczte, zeby wiedzieli gdzie listy dostarczac, robisz
parapetowe i mieszkasz. Proste? Proste.
Dla kogoś bez wyobraźni (albo doświadczenia) pewnie tak. I jeszcze
do tego trzeba mieć sporo pieniędzy do stracenia. Bo może się okazać,
że sąsiad ma inne zdanie na temat zgodności z planem niż ja. A co
gorsza, to on może mieć rację. Ponadto do wykonania tego eksperymentu
trzeba działkę wcześniej kupić. W tej chwili mogę wystąpić o wydanie
warunków zabudowy na działce, która (jeszcze) nie jest moją własnością.
Na przykład mogę równolegle sprawdzać to w Komańczy, Szczawnem i w
Radoszycach. Ba, mogę sobie nawet upatrzeć podwarszawską działkę
O'Pająka i sprawdzić co by było, gdybym chciał wszystko co tam stoi
wyburzyć spychaczem, a na środku postawić pagodę z pijalnią herbaty.
Quote:
Zbudowales rozowy palacyk z wierzyczkami siegajacymi LEO - przyjezdza
pan z nadzoru budowlanego (zwykle zawiadomiony przez sasiada) i pyta
czy sam rozbierzesz, czy maja to zrobic na Twoj koszt. Proste? Proste.
A ten pałacyk, z tymi wysokimi (to się nazywa "wieżyczki"), to zgodny
z planem? Może mieści się w przepisowej wysokości i ma odpowiednie
spadki dachu.
Quote:
Wiesz jaka droge przez meke przeszedlem zeby uzyskac zgode (brak
sprzeciwu) na postawienie budy na narzedzia? A to bylo tylko na
zgloszenie. Kurde, jakbym siedzibe glowna NATO chcial postawic.
Komu poza urzedasem to potrzebne.
Wiem. Bardzo różnie bywa. To zależy od poziomu głupoty urzędników.
Ale sam system nie jest zły.
Quote:
A także by uzgodnili z sąsiadami -- ja sam przecież nawet nie
wiem jak dotrzeć do właścicieli okolicznych działek.
Ale co sasiad ma do Twojej inwestycji? Nie jego zasr* interes. Budujesz
zgodnie z MPZP i zgodnie z Rozporzadzeniem Ministra odnosnie wymagan co
do budynkow i ich usytuowania, to budujesz.
Jest na przykład przepis, bardzo mądry, że można budować w granicy
działki, o ile sąsiad wyrazi zgodę. Pan Rysio oczywiście mnie pytał
(sąsiad, podejdź no do płota jak i ja podchodzę) a ja się zgodziłem.
Ale urzędowe pismo też było. Gdybym ja chciał budować z drugiej strony
działki, to by było tylko po urzędowemu -- nie znam nawet adresu
właściciela.
Quote:
Czy mozesz zrobic siku w swoim kiblu tez sie pytasz sasiada? Owszem
nalezy z nimi zyc w zgodzie, ale od relacji sasiedzkich nie jest urzad.
No właśnie jest. Ja wiem, zabory, te sprawy. W Polsce często ludzie
nie wyobrażaja sobie, że można na urzędy patrzeć inaczej niż na wrogą
władzę. A one są po to, by za mnie rozwiązywać problemy, które im jest
łatwiej rozwiązać, a mnie samemu trudniej.
Quote:
W skrajnym przypadku sad.
Na sądy też nie patrzę jak na skrajność. Abstrahując od zastanej
rzeczywistości, to powinna być instytucja pomocna w rozwiązywaniu
sporów.
Quote:
Prawo budowlane nawet dla mnie - nie prawnika, jest wyjatkowo jasne
i jednoznaczne, jak niewiele innych obowiazujacych przepisow.
To ja już nic nie rozumiem. To źle?
--
Jarek
sumar
Guest
Thu May 10, 2012 10:12 pm
Robbo:
Quote:
Poza tym ten chamski atak był także w stosunku do człowieka agresywnego.
Ktoś przychodzi po poradę, a dostaje odzywki na pograniczu chamstwa. Gdybym
zapytał o drogę na ulicy, to bym pewnie dostał odpowiedź w rodzaju "a co,
kioski pozamykali i mapy nie da się kupić?". Odpowiedzi takiej rzecz jasna
bym nie dostał, bo agresja tego typu występuje tylko w internecie,
ewentualnie wśród kierowców -- czyli tam, gdzie nie ma bezpośredniego
kontaktu z drugim człowiekiem. Zjawisko znane, można poczytać na ten temat
wpisując hasło "agresja w internecie".
Nareszcie ktoś obiektywnie ocenił sytuację. Serdecznie Pana Pozdrawiam.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next