RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak wygląda rynek pracy dla elektroników w Polsce? Płatności, firmy i wypalenie zawodowe

Praca dla elektronika w Polsce?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak wygląda rynek pracy dla elektroników w Polsce? Płatności, firmy i wypalenie zawodowe

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Robbo
Guest

Tue Oct 16, 2012 4:51 pm   



Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w Polsce
nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.

Robbo

identyfikator: 20040501
Guest

Tue Oct 16, 2012 5:29 pm   



no to dla PO bystrzaków zaczynam nową gałąź, jak będąc elektronikiem nie
zostać ojebanym z pomysłów? dla PO powinno być to jasne, europejskie
praktyki...

Mario
Guest

Tue Oct 16, 2012 5:58 pm   



W dniu 2012-10-16 18:51, Robbo pisze:
Quote:
Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w
Polsce nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.

Akurat w Norwegii są wysokie koszty utrzymania więc ta wysoka pensja
sprzątaczki nie przekłada się na poziom życia.
Tak się składa, że przed laty jeździłem parę razy do Norwegii na 2-3
miesiące. Przyjrzałem się jak się żyje "naszym", którzy tam zostali.
Ludzie często po studiach. Zazwyczaj mieszkali w blokowiskach miedzy
Pakistańczykami czy Hindusami. W każdym razie wszechobecny zapach kuchni
orientalnej Smile Do tego kupowanie mebli na szkolnych wyprzedażach, części
samochodowych do leciwych autek - na szrotach.
To ja już wolałem życie w tej naszej nędzy i te poniżające dorabianie do
pensji asystenta przy dłubaniu w komunijnych komputerkach, niż życie w
kraju dobrobytu i pozycję społeczną gorszą niż kolorowy imigrant.


--
pozdrawiam
MD

pytajacy
Guest

Tue Oct 16, 2012 7:40 pm   



On 16 Paź, 18:52, "Robbo" <nie...@gmail.com> wrote:
Quote:
Z mojego rozeznania wynika, że możesz stanąć na rzęsach, a i tak w Polsce
nie zarobisz tyle, ile przysłowiowa sprzątaczka w Norwegii.

Niestety, z tym się muszę zgodzić.
Ale czy każdy uważa, że pieniądze to nie wszystko?

pytajacy

Irek N.
Guest

Tue Oct 16, 2012 7:47 pm   



Quote:
Przecież napisał ogólnie, że oględnie mówiąc, sytuacja jest chujowa.

Waldek, nie przesadzaj.
Jest niefajnie w branży usługowej (dla ludności), ale w
produkcyjno-usługowej (dla przemysłu) nie jest tak źle.
Sądzę też, że można zarobić znacznie więcej niż sprzątaczka w N. tylko
trzeba mieć wiedzę i chęci. Szczęście też na pewno się przyda - ale to
jak zawsze i z wszystkim w życiu.
Co do zleceń dla domorosłych/hobbystów - nie mają żadnej, ale to żadnej
szansy zaistnieć np. w branży automotive. Myślę, że w dowolnej innej
też, pod warunkiem odpowiedniej wielkości klienta. Po prostu nikt z nimi
nie będzie rozmawiał (sorki hobbyści, ale tak po prostu jest).
O ile więc zrobienie nietypowego domofonu nie ma żadnego sensu, w
przypadku firmy zajmującej się "elektroniką", o tyle zrobienie jakiegoś
międzymordzia pomiędzy przykładowo testerem skarpetek a kompem szefa ze
szczególnym uwzględnieniem wymagań gościa z śliczną tabliczką IT na
klapie garnituru - jak najbardziej.

Miłego.
Irek.N.

RoMan Mandziejewicz
Guest

Tue Oct 16, 2012 8:19 pm   



Hello Irek,

Tuesday, October 16, 2012, 9:47:50 PM, you wrote:

Quote:
Przecież napisał ogólnie, że oględnie mówiąc, sytuacja jest chujowa.
Waldek, nie przesadzaj.

Ale w czym Waldek przesadza? W moim odczuciu sytuacji związanej z moją
pracą w branzy? Przecież chyba wiem lepiej, co się _ze_ _mną_ dzieje.

Quote:
Jest niefajnie w branży usługowej (dla ludności), ale w
produkcyjno-usługowej (dla przemysłu) nie jest tak źle.

Chyba Tobie.

[...]

--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Marek Dzwonnik
Guest

Tue Oct 16, 2012 8:37 pm   



W dniu 2012-10-16 21:47, Irek N. pisze:

Quote:
Co do zleceń dla domorosłych/hobbystów - nie mają żadnej, ale to żadnej
szansy zaistnieć np. w branży automotive. Myślę, że w dowolnej innej
też, pod warunkiem odpowiedniej wielkości klienta.
(...)
o tyle zrobienie jakiegoś
międzymordzia pomiędzy przykładowo testerem skarpetek a kompem szefa ze
szczególnym uwzględnieniem wymagań gościa z śliczną tabliczką IT na
klapie garnituru - jak najbardziej.

Witojcie grupowice :-)

Irku, nie zapominaj, że patrzysz rynek z własnego, specyficznego punktu
widzenia. Czyli perspektywy człowieka, który operując swobodnie
elektronami ma jednocześnie w ręku solidny fach ślusarza.

Ale takiego "ślusarza" w szerokim sensie, czyli kogoś kto potrafi z
kawałka żelastwa surowego wyczarować kawałek żelastwa _wysoko_
przetworzonego. Kawałek unikalny, niepowtarzalny, dedykowany dla
konkretnego klienta i budzący jego pożądanie. Nawet takiego całkiem
dużego klienta.

Dopiero takie wyspecjalizowane żelastwo uzupełnione elektroniką w
kontakcie z klientem nabiera wymiernej wartości. Goła elektronika od
dawna leży na półce w postaci gotowych klocków z napisem "Made in China".


--
Pzdr
MDz

Irokez
Guest

Tue Oct 16, 2012 8:41 pm   



Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:331568830.20121016221911@pik-net.pl.invalid...
Quote:
Hello Irek,
Tuesday, October 16, 2012, 9:47:50 PM, you wrote:
Przecież napisał ogólnie, że oględnie mówiąc, sytuacja jest chujowa.
Waldek, nie przesadzaj.
Ale w czym Waldek przesadza? W moim odczuciu sytuacji związanej z moją
pracą w branzy? Przecież chyba wiem lepiej, co się _ze_ _mną_ dzieje.
Jest niefajnie w branży usługowej (dla ludności), ale w
produkcyjno-usługowej (dla przemysłu) nie jest tak źle.
Chyba Tobie.
[...]

No właśnie.
Dla przemysłu (wspomniany automotiv) to bardziej automatyk niż elektronik.
Kurde, wiecie jak chujowo jest zacząć analizować programy LAD/STL jako
elektronik programista uPC? Niewiele jest programów w ST czy IEC 61131-3 a i
tak zasada czytania i pisania do portów jest inna.

--
Irokez

Irek N.
Guest

Tue Oct 16, 2012 8:56 pm   



Quote:
No właśnie.
Dla przemysłu (wspomniany automotiv) to bardziej automatyk niż elektronik.

Absolutnie nie, jak najbardziej elektronik. Kwestia tylko wielkości i
typu produkcji. Jak firma robi tarcze hamulcowe, to pewnie nie będzie
korzystała z usług elektronika. Za to jak robi alternatory...

Quote:
Kurde, wiecie jak chujowo jest zacząć analizować programy LAD/STL jako
elektronik programista uPC?

Wiemy, się uczyliśmy. Powiem Ci, że przestawianie się z C++ na ST i
odwrotnie, czasami kilka razy dziennie, to masakra jest. Mnie momentami
składnia się pier...li od tego.

Quote:
Niewiele jest programów w ST czy IEC 61131-3, a i tak zasada czytania i pisania do portów jest inna.

To ja chyba nie rozumiem.

Miłego.
Irek.N.

Irek N.
Guest

Tue Oct 16, 2012 8:57 pm   



Quote:
Ale w czym Waldek przesadza? W moim odczuciu sytuacji związanej z moją
pracą w branzy? Przecież chyba wiem lepiej, co się _ze_ _mną_ dzieje.

Roman, jest oczywistym, że patrzę ze swojego punktu widzenia i wcale,
ale to wcale nie twierdzę że mam rację we wszystkim.

Miłego.
Irek.N.

J.F.
Guest

Tue Oct 16, 2012 9:04 pm   



Dnia Tue, 16 Oct 2012 21:47:50 +0200, Irek N. napisał(a):
Quote:
Co do zleceń dla domorosłych/hobbystów - nie mają żadnej, ale to żadnej
szansy zaistnieć np. w branży automotive. Myślę, że w dowolnej innej
też, pod warunkiem odpowiedniej wielkości klienta. Po prostu nikt z nimi
nie będzie rozmawiał (sorki hobbyści, ale tak po prostu jest).

No, poczekamy, zobaczymy - profesjonalistow moze zabraknac, tzn takich co
potrafia cos zrobic Smile
Tylko ze branza automotiv to tak raczej za Odra ...

Quote:
O ile więc zrobienie nietypowego domofonu nie ma żadnego sensu, w
przypadku firmy zajmującej się "elektroniką", o tyle zrobienie jakiegoś
międzymordzia pomiędzy przykładowo testerem skarpetek a kompem szefa ze
szczególnym uwzględnieniem wymagań gościa z śliczną tabliczką IT na
klapie garnituru - jak najbardziej.

Tylko wiesz - na nietypowy domofon moze byc dziesiatki tysiecy chetnych.
Interfejs bedzie jeden, czy kilka.
A sprawy sie komplikuja i coraz bardziej skomplikowane jest zrobienie
"prostego miedzymordzia". Coraz drozsze wiec, i coraz mniejsze checi
szefow.

J.

Mario
Guest

Tue Oct 16, 2012 9:05 pm   



W dniu 2012-10-16 22:37, Marek Dzwonnik pisze:
Quote:
W dniu 2012-10-16 21:47, Irek N. pisze:

Co do zleceń dla domorosłych/hobbystów - nie mają żadnej, ale to żadnej
szansy zaistnieć np. w branży automotive. Myślę, że w dowolnej innej
też, pod warunkiem odpowiedniej wielkości klienta.
(...)
o tyle zrobienie jakiegoś
międzymordzia pomiędzy przykładowo testerem skarpetek a kompem szefa ze
szczególnym uwzględnieniem wymagań gościa z śliczną tabliczką IT na
klapie garnituru - jak najbardziej.

Witojcie grupowice :-)

Irku, nie zapominaj, że patrzysz rynek z własnego, specyficznego punktu
widzenia. Czyli perspektywy człowieka, który operując swobodnie
elektronami ma jednocześnie w ręku solidny fach ślusarza.

Ale takiego "ślusarza" w szerokim sensie, czyli kogoś kto potrafi z
kawałka żelastwa surowego wyczarować kawałek żelastwa _wysoko_
przetworzonego. Kawałek unikalny, niepowtarzalny, dedykowany dla
konkretnego klienta i budzący jego pożądanie.

Hattori Hanzo?


--
pozdrawiam
MD

Irek N.
Guest

Tue Oct 16, 2012 9:08 pm   



Quote:
Witojcie grupowice Smile

No wreszcie Smile
Myślałem że już zapomniałeś.

Quote:
Irku, nie zapominaj, że patrzysz rynek z własnego, specyficznego punktu
widzenia.

Kurde, Marek, przecież to oczywista oczywistość. Patrze i piszę jak
czuję/uważam. Nie jestem w stanie wcielić się w skórę kogoś z północy
Polski, zupełnie nie znam panujących tam realiów.


Quote:
Czyli perspektywy człowieka, który operując swobodnie
elektronami ma jednocześnie w ręku solidny fach ślusarza.

...

Quote:
Dopiero takie wyspecjalizowane żelastwo uzupełnione elektroniką w
kontakcie z klientem nabiera wymiernej wartości. Goła elektronika od
dawna leży na półce w postaci gotowych klocków z napisem "Made in China".

I tak i nie. Widzisz, za zlecenie czysto elektroniczne (no dobrze, mała
obudowa była potrzebna) kupiłem sobie całkiem wygodny samochód. Faktem
jest natomiast, że dopiero połączenie z czymś więcej daje konkretniejsze
efekty finansowe, ale też tylko do pewnego pułapu, później znów króluje
gotowizna.

Przykład... robot pakujący na silnikach krokowych był opłacalny, niczego
gotowego w proponowanym zakresie cenowym na rynku nie ma. Za to
zrobienie ustrojstwa na serwach, sterowanie z dużym panelem dotykowym i
wszelkimi wodotryskami, już się słabo opłacało i powstały tylko 3
sztuki. Można było za niewiele większe pieniądze kupić gotowe.


Miłego, Marku.
Mam nadzieję, że na dłużej zawitałeś.

Irek.N.

Irek N.
Guest

Tue Oct 16, 2012 9:20 pm   



Quote:
No, poczekamy, zobaczymy - profesjonalistow moze zabraknac, tzn takich co
potrafia cos zrobic Smile

Tutaj masz rację, jest źle, bardzo źle. Napisał bym więcej, ale nie ten
temat, a i jako żale mogło by być odebrane Wink
Pamiętasz Omegę i jego testy pracownicze?

Quote:
Tylko ze branza automotiv to tak raczej za Odra ...

Absolutnie nie, wręcz przeciwnie. Do każdego samochodu coś się w PL
produkuje. Dzisiaj się dowiedziałem, że niedaleko mnie goście robią
części do Tata. Jak to możliwe... nie wiem.

Quote:
Tylko wiesz - na nietypowy domofon moze byc dziesiatki tysiecy chetnych.
Interfejs bedzie jeden, czy kilka.

Wtedy to już typowy domofon i bardziej będzie opłacało się go zrobić
poza PL Smile
Działa wtedy zresztą inne prawo, skali. Firmy wychodzą wtedy z garażu.

Quote:
A sprawy sie komplikuja i coraz bardziej skomplikowane jest zrobienie
"prostego miedzymordzia". Coraz drozsze wiec, i coraz mniejsze checi
szefow.

Czasami nie ma wyjścia.
Co zrobisz z testerem jakiegoś ustrojstwa (tester za grubą kasę), gdy
ten spadnie przypadkowo z TIR-a? Zapewne poszukasz elektronika do
naprawy (mechanicznie dasz radę, ale automatyk elektroniki dedykowanej
Ci nie naprawi).

Miłego.
Irek.N.

PiteR
Guest

Tue Oct 16, 2012 9:42 pm   



Mario pisze tak:

Quote:
Hattori Hanzo?

z celownikiem laserowym ;)

--
Piter

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak wygląda rynek pracy dla elektroników w Polsce? Płatności, firmy i wypalenie zawodowe

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map