Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Piotr GaĹka
Guest
Fri May 25, 2018 7:20 am
W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:
Quote:
Warto znać de Tocqueville'a, Bastaiata, i jeszcze kilku wybitnych
myślicieli, np. z austriackiej szkoły ekonomii. Lecz szarzy, zwykli
ludzie o tej dziedzinie wiedzy nie mają najmniejszego pojęcia, bo
uważają, że nie jest im do niczego potrzebna, np. przy kupowaniu chleba.
Należę niestety do tych szarych, choć wydaje mi się, że myślących.
Nie mam czasu na to co chciałbym jeszcze opanować to skąd wziąć czas na
to co _jedynie_ warto by poznać.
Quote:
I przez to nie wiedzą, ile za ten chleb *przepłacają*!
Tę wiedzę opieram na dniu wolności podatkowej zakładając, że ktoś to
dobrze wylicza.
Quote:
No ale de**krację (tfu!) wprowadzono po to, aby o tym, jak kierować
państwem - decydowali "wyborcy", im głupsi, tym lepiej dla rządzących!
To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.
Quote:
Gdy za to brała się tylko elita, nie musząc kokietować zgrai durniów, to
efekty były dramatycznie lepsze.
Zawsze myślałem, że jakbym miał możliwość i się za to wziął to zrobiłbym
znacznie lepiej niż jest :)
Quote:
A obecne rządy, np. polskie, wyrywają z kieszeni poddanych (sic!)
ponad... 55% !
Jak to się ma do tego, że dzień wolności podatkowej dla Polski jest
wyliczany jednak na koniec czerwca a nie za połową lipca.
Ci co liczą o czymś nie wiedzą?
Quote:
i do tego, co wynika z prawa G. Sávas'a - porażającą
część tych pieniędzy pochłania samo ich przelewanie, administrowanie,
pobieranie i dysponowanie: sporo ponad... 80 procent (sic!) idzie na
zmarnowanie!
To mnie od zawsze najbardziej denerwuje. Gdyby wszystko szło na drogi
szkoły, policję, wojsko itp. nie miałbym nic przeciwko.
Szczególnie tak myślałem jak pojawiły się fundusze unijne. Nasze podatki
są najpierw obrabiane (oskubane) przez nasze urzędy i wysyłane do unii.
Tam następuje dalsze skubanie, chyba w większej skali. Następnie wraca
to do nas i znów różne urzędy zawiadują tymi pieniędzmi. Na koniec to co
zostanie idzie na jakieś pożyteczne cele. I aby przypomnieć, że to łaska
pańska to na każdym rogu niebieska tablica.
P.G.
Guest
Fri May 25, 2018 10:07 am
W dniu piątek, 25 maja 2018 02:20:55 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka napisał:
Quote:
W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:
A obecne rządy, np. polskie, wyrywają z kieszeni poddanych (sic!)
ponad... 55% !
Jak to się ma do tego, że dzień wolności podatkowej dla Polski jest
wyliczany jednak na koniec czerwca a nie za połową lipca.
Ci co liczą o czymś nie wiedzą?
https://www.money.pl/podatki/kalkulatory/plac/
brutto pracodawcy: 3 015,25
brutto pracownika: 2 500
netto pracownika: 1 808,10
zakladajac ze pracownik nie pije, nie pali, nie jezdzi autem i nie placi podatkow od nieruchomosci itp. to pi*oko placi 15* vat na tym co kupuje.
Prawdziwe netto jakie ma (to co placi za produkty w sklepie) to 1536pln.
Jakby nie patrzec ten najbiedniejszy ludzik placi okolo 50% podatku.
Co ciekawe wpisujac tam rozne poziomy brutto parcownika sytuacja wiele sie nie zmienia biorac pod uwage procenty.
Jak ten pracownik jednak nie je tyle ale kupi wiecej elektroniki, pije, pali, tankuje to akcyza spokojnie podbije te 50%.
Co ciekawe jak sie popatrzy na proporcje budzet panstwa vs pkb to wychodzi podobnie.
Inni licza te podatki inaczej i czasem im wychodzi ze jest to jakies 70% ale ja wole ten sposob i on IMHO wystarczy aby powiedziec ze w Polsce _PODATY_ sa horrendalne i nie ma tam zadnej sprawiedliwosci spolecznej czy jakiejkolwiek redystrybucji dobr, bo czy to biedny czy bogaty placa kupe kasy na to z czego korzystaja.
J.F.
Guest
Fri May 25, 2018 11:10 am
Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3120bac4-b05f-41e9-b3e6-b0627d011f39@googlegroups.com...
W dniu piątek, 25 maja 2018 02:20:55 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka
napisał:
Quote:
W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:
A obecne rządy, np. polskie, wyrywają z kieszeni poddanych (sic!)
ponad... 55% !
Jak to się ma do tego, że dzień wolności podatkowej dla Polski jest
wyliczany jednak na koniec czerwca a nie za połową lipca.
Ci co liczą o czymś nie wiedzą?
https://www.money.pl/podatki/kalkulatory/plac/
brutto pracodawcy: 3 015,25
brutto pracownika: 2 500
netto pracownika: 1 808,10
zakladajac ze pracownik nie pije, nie pali, nie jezdzi autem
i nie placi podatkow od nieruchomosci
gdzies mieszka, wiec placi. Ale to na razie drobne.
No i gdzies pracuje - pracodawca placi :-)
Quote:
itp. to pi*oko placi 15* vat na tym co kupuje.
Prawdziwe netto jakie ma (to co placi za produkty w sklepie) to
1536pln.
Jakby nie patrzec ten najbiedniejszy ludzik placi okolo 50% podatku.
Co ciekawe wpisujac tam rozne poziomy brutto parcownika sytuacja
wiele sie nie zmienia biorac pod uwage procenty.
Jak ten pracownik jednak nie je tyle ale kupi wiecej elektroniki,
pije, pali, tankuje to akcyza spokojnie podbije te 50%.
Tylko ze to obejmuje skladke/podatek na emerytow. Bedzie emerytem, to
mu oddadza (chyba, ze sie obraza i nie).
Nie wiem jak to liczyc ... i jak to inni licza.
No i jak tankuje, to potem jedzie bezplatnej drodze.
No chyba ze ma pecha i jedzie po pelnoplatnej :-)
Quote:
Co ciekawe jak sie popatrzy na proporcje budzet panstwa vs pkb to
wychodzi podobnie.
Oprocz budzetu panstwa masz jeszcze budzet samorzadow, tudziez oplaty
inne - za wode, za smieci, za prawo jazdy.
Quote:
Inni licza te podatki inaczej i czasem im wychodzi ze jest to jakies
70% ale ja wole ten sposob i on IMHO wystarczy aby powiedziec ze w
Polsce _PODATY_ sa horrendalne
zobacz sobie CIA Factbook. Jaki % GDP stanowia dochody budzetu np w
Niemczech.
Tylko:
-zdaje sie, ze u nich emerytury sa z budzetu, a u nas wydzielone,
-jak taki Opel ma fabryke w Polsce ... to jak sie liczy GDP ?
Quote:
i nie ma tam zadnej sprawiedliwosci spolecznej czy jakiejkolwiek
redystrybucji dobr, bo czy to biedny czy bogaty placa kupe kasy na to
z czego korzystaja.
No jak nie ma ? A z tymi 50-70% to budzet niby co robi ?
Wydaje. Na lekarzy i nauczycieli, i politykow, i drogowcow, i
policjantow.
I politykow, i gornikow ...
I na wojsko i na helikoptery (ale z offsetem).
Guest
Fri May 25, 2018 1:22 pm
W dniu piątek, 25 maja 2018 06:10:47 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3120bac4-b05f-41e9-b3e6-b0627d011f39@googlegroups.com...
W dniu piątek, 25 maja 2018 02:20:55 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka
napisał:
W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:
A obecne rządy, np. polskie, wyrywają z kieszeni poddanych (sic!)
ponad... 55% !
Jak to się ma do tego, że dzień wolności podatkowej dla Polski jest
wyliczany jednak na koniec czerwca a nie za połową lipca.
Ci co liczą o czymś nie wiedzą?
https://www.money.pl/podatki/kalkulatory/plac/
brutto pracodawcy: 3 015,25
brutto pracownika: 2 500
netto pracownika: 1 808,10
zakladajac ze pracownik nie pije, nie pali, nie jezdzi autem
i nie placi podatkow od nieruchomosci
gdzies mieszka, wiec placi. Ale to na razie drobne.
Ale to juz jest "druga pochodna". No i w sumie nie wiadomo czy ta druga pochodna podnosi statystyke czy obniza bo wiesz, auto z kratka takiego obszarnika jest po to aby podatek byl mniejszy a i tak prog jest 18%.
Quote:
No i gdzies pracuje - pracodawca placi :-)
itp. to pi*oko placi 15* vat na tym co kupuje.
Prawdziwe netto jakie ma (to co placi za produkty w sklepie) to
1536pln.
Jakby nie patrzec ten najbiedniejszy ludzik placi okolo 50% podatku.
Co ciekawe wpisujac tam rozne poziomy brutto parcownika sytuacja
wiele sie nie zmienia biorac pod uwage procenty.
Jak ten pracownik jednak nie je tyle ale kupi wiecej elektroniki,
pije, pali, tankuje to akcyza spokojnie podbije te 50%.
Tylko ze to obejmuje skladke/podatek na emerytow. Bedzie emerytem, to
mu oddadza (chyba, ze sie obraza i nie).
Ano obejmuje. Tyle ze w Polsce ostatnio na zus nie mozna patrzec jak na ubezpieczenie bo nikt nie gwarantuje niczego. Wrzucasz kase i nie wiesz ile dostaniesz ani czy wogole dostaniesz bo jak sie jakis polityk zdecyduje to zus rozmontuja mowiac: "tam i tak nie bylo pieniedzy". I co gorsza bedzie mial racje...
Quote:
Nie wiem jak to liczyc ... i jak to inni licza.
No i jak tankuje, to potem jedzie bezplatnej drodze.
No chyba ze ma pecha i jedzie po pelnoplatnej :-)
Bezplatna oplacil. Z tych swoich 50%. A w praktyce oplacil w tych pieniadzach ktore w tesco zostawil bo podatek transportowy to nie w kij dmuchal i placa go raczej firmy a nie kowalski...
Quote:
Co ciekawe jak sie popatrzy na proporcje budzet panstwa vs pkb to
wychodzi podobnie.
Oprocz budzetu panstwa masz jeszcze budzet samorzadow, tudziez oplaty
inne - za wode, za smieci, za prawo jazdy.
Inni licza te podatki inaczej i czasem im wychodzi ze jest to jakies
70% ale ja wole ten sposob i on IMHO wystarczy aby powiedziec ze w
Polsce _PODATY_ sa horrendalne
zobacz sobie CIA Factbook. Jaki % GDP stanowia dochody budzetu np w
Niemczech.
Tylko:
-zdaje sie, ze u nich emerytury sa z budzetu, a u nas wydzielone,
-jak taki Opel ma fabryke w Polsce ... to jak sie liczy GDP ?
Nie ulatwiasz :)
Quote:
i nie ma tam zadnej sprawiedliwosci spolecznej czy jakiejkolwiek
redystrybucji dobr, bo czy to biedny czy bogaty placa kupe kasy na to
z czego korzystaja.
No jak nie ma ? A z tymi 50-70% to budzet niby co robi ?
Wydaje. Na lekarzy i nauczycieli, i politykow, i drogowcow, i
policjantow.
I politykow, i gornikow ...
I na wojsko i na helikoptery (ale z offsetem).
Przez redystrybucje mialem na mysli sytuacje kiedy ktos daje malo bo nie ma a bierze duzo bo daja.
U nas w praktyce kazdy placi za to co dostaje. A bogaty placi wieksze podatki kwotowo i korzysta z drog, gazociagow, lekarzy. A biedny nie bo auta nie ma, pali kaloszami a do lekarza nie idzie bo nie ma czasu.
W takim sensie mialem na mysli ze nie ma redystrybucji.
Ale tu sie juz offtop zaczyna
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Fri May 25, 2018 5:32 pm
W dniu 25.05.2018 o 09:20, Piotr Gałka pisze:
Quote:
W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:
To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.
Także w szkolnictwie wyższym. Obniżono zarobki pracowników
naukowo-dydaktycznych i zapowiedziano obniżenia limitów przyjęć na
studia od października tego roku. Ponieważ ilość etatów pracowników
zależy od ilości studentów, oznacza to zwolnienia. Ciekawe, że o tym się
nie mówi.
P.P.
RadoslawF
Guest
Fri May 25, 2018 7:29 pm
W dniu 2018-05-25 o 19:32, Paweł Pawłowicz pisze:
Quote:
To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.
Także w szkolnictwie wyższym. Obniżono zarobki pracowników
naukowo-dydaktycznych i zapowiedziano obniżenia limitów przyjęć na
studia od października tego roku. Ponieważ ilość etatów pracowników
zależy od ilości studentów, oznacza to zwolnienia. Ciekawe, że o tym się
nie mówi.
Kiedy okaże się to prawdą to będą strajki i będzie się mówić.
Ale z drugiej strony po co płacić za studia kogoś kto potem
ekspedientem/ekspedientką w sklepie będzie?
Pomysł obniżenia bezrobocia przez upchanie młodych ludzi na
nikomu niepotrzebnych studiach magisterskich był zły.
I koszty tego będziemy jeszcze długo ponosić.
Pozdrawiam
Piotr GaĹka
Guest
Sat May 26, 2018 9:41 am
W dniu 2018-05-25 o 21:29, RadoslawF pisze:
Quote:
Ale z drugiej strony po co płacić za studia kogoś kto potem
ekspedientem/ekspedientką w sklepie będzie?
Pomysł obniżenia bezrobocia przez upchanie młodych ludzi na
nikomu niepotrzebnych studiach magisterskich był zły.
I koszty tego będziemy jeszcze długo ponosić.
A może nie był zły tylko przedwczesny.
Coraz więcej w hipermarketach jest kas samoobsługowych.
W centrach dystrybucyjnych po magazynach coraz częściej jeżdżą roboty a
nie biegają ludzie.
Ciekaw jestem ile czasu potrzeba aby wszystkie prace fizyczne (praca na
kasie to prawie fizyczna) zostały zastąpione przez automaty.
Ciekawe co jest najtrudniej zautomatyzować. Jak do zbioru truskawek nie
będzie się zatrudniało pracowników sezonowych tylko odpowiedniego
robota, który w dzień i w nocy będzie jeździł (a może chodził jak pająk
- delikatniej niż jeżdżenie) i zbierał to zapewne ten moment już będzie
bliski.
Może za jakiś czas na rynku pracy będą potrzebni tylko ludzie z wyższym
wykształceniem. A za kolejne 10..20 lat i oni nie będą potrzebni.
P.G.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Sat May 26, 2018 10:47 am
W dniu 25.05.2018 o 21:29, RadoslawF pisze:
Quote:
W dniu 2018-05-25 o 19:32, Paweł Pawłowicz pisze:
To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.
Także w szkolnictwie wyższym. Obniżono zarobki pracowników
naukowo-dydaktycznych i zapowiedziano obniżenia limitów przyjęć na
studia od października tego roku. Ponieważ ilość etatów pracowników
zależy od ilości studentów, oznacza to zwolnienia. Ciekawe, że o tym
się nie mówi.
Kiedy okaże się to prawdą to będą strajki i będzie się mówić.
Strajków nie będzie, pracownicy uczelni to bardzo spolegliwe towarzystwo.
W grudniu ubiegłego roku wydano zarządzenie o odebraniu pracownikom
wyższych uczelni prawa do możliwości zaliczania części dochodu do
kosztów uzyskania przychodu z tytułu pracy twórczej. Oficjalna tabelka,
o ile "średnio" obniży się dochód netto:
prof. zwyczajny - 456 zł
prof. nadzwyczajny - 415 zł
prof. nadzwyczajny uczelniany - 289 zł
adiunkt ze stopniem dr hab. - 279 zł
adiunkt - 235 zł
asystent ze stopniem dr - 194 zł
asystent - 158 zł
Zarządzenie wchodzi w życie od 1 czerwca, niedługo więc zobaczymy, ile
jest "nieśrednio".
Pobawmy się w Kasandrę: za parę miesięcy minister Gowin zapowie znaczną
podwyżkę pensji pracowników uczelni, w rzeczywistości będzie to pewnie
rekompensata części obecnej obniżki. I wtedy będzie bardzo dużo hałasu.
P.P.
RadoslawF
Guest
Sat May 26, 2018 10:49 am
W dniu 2018-05-26 o 11:41, Piotr Gałka pisze:
Quote:
Ale z drugiej strony po co płacić za studia kogoś kto potem
ekspedientem/ekspedientką w sklepie będzie?
Pomysł obniżenia bezrobocia przez upchanie młodych ludzi na
nikomu niepotrzebnych studiach magisterskich był zły.
I koszty tego będziemy jeszcze długo ponosić.
A może nie był zły tylko przedwczesny.
Był zły. Kiedyś przedszkolanki miały średnią szkołę i potrafiły usiąć
do pianina i poprowadzić rytmikę, dzisiaj mają wyższe i do rytmiki
trzeba wynająć dodatkową panią. Kiedyś pielęgniarką miała szkołę
średnią dzisiaj ma studia i robi to samo co kiedyś plus zastępuje
w części obowiązków dawne salowe bo takiego etatu w szpitalach
już nie ma. Bardzo wielu absolwentów pracuje jako sprzedawcy bo
tylko tam znaleźli wolny etat. Nie ma sensu ani potrzeba aby państwo
z naszych podatków opłacało studia przyszłym sprzedawcom.
Quote:
Coraz więcej w hipermarketach jest kas samoobsługowych.
W centrach dystrybucyjnych po magazynach coraz częściej jeżdżą roboty a
nie biegają ludzie.
W centrach owszem, w sklepie robią to już ludzie.
Quote:
Ciekaw jestem ile czasu potrzeba aby wszystkie prace fizyczne (praca na
kasie to prawie fizyczna) zostały zastąpione przez automaty.
Ciekawe co jest najtrudniej zautomatyzować. Jak do zbioru truskawek nie
będzie się zatrudniało pracowników sezonowych tylko odpowiedniego
robota, który w dzień i w nocy będzie jeździł (a może chodził jak pająk
- delikatniej niż jeżdżenie) i zbierał to zapewne ten moment już będzie
bliski.
Może za jakiś czas na rynku pracy będą potrzebni tylko ludzie z wyższym
wykształceniem. A za kolejne 10..20 lat i oni nie będą potrzebni.
P.G.
Domu sama maszyna nie zbuduje, glazury i terakoty też nie położy.
Mechanik też jeszcze ciągle musi być człowiekiem: z wiedzą i
doświadczeniem w naprawach a nie świstkiem o maturze czy ukończonych
studiach wyższych.
Pozdrawiam
Guest
Sat May 26, 2018 11:51 am
W dniu sobota, 26 maja 2018 04:41:32 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka napisał:
Quote:
W dniu 2018-05-25 o 21:29, RadoslawF pisze:
Ale z drugiej strony po co płacić za studia kogoś kto potem
ekspedientem/ekspedientką w sklepie będzie?
Pomysł obniżenia bezrobocia przez upchanie młodych ludzi na
nikomu niepotrzebnych studiach magisterskich był zły.
I koszty tego będziemy jeszcze długo ponosić.
A może nie był zły tylko przedwczesny.
Coraz więcej w hipermarketach jest kas samoobsługowych.
W centrach dystrybucyjnych po magazynach coraz częściej jeżdżą roboty a
nie biegają ludzie.
Ciekaw jestem ile czasu potrzeba aby wszystkie prace fizyczne (praca na
kasie to prawie fizyczna) zostały zastąpione przez automaty.
Ciekawe co jest najtrudniej zautomatyzować. Jak do zbioru truskawek nie
będzie się zatrudniało pracowników sezonowych tylko odpowiedniego
robota, który w dzień i w nocy będzie jeździł (a może chodził jak pająk
- delikatniej niż jeżdżenie) i zbierał to zapewne ten moment już będzie
bliski.
Może za jakiś czas na rynku pracy będą potrzebni tylko ludzie z wyższym
wykształceniem. A za kolejne 10..20 lat i oni nie będą potrzebni.
P.G.
Mnie te truskawki zastanawiaja.
Pracownik moze zebrac w godzine te 5-10kg (zakladam, z sufitu wroze, dawno nie zbieralem) gdyby mu dac te 2pln za kg wiecej to w sklepie ta cena o tyle podskoczy. Co jest niewielka podwyzka a pracownik sie wtedy znajdzie.
Ale jakims cudem sie nie znajduje.
I teraz co?
Te 2pln podwyzki na kg skutkujace podwyzka o 10-20pln/h jest za malo?
A moze jakis posrednik siedzi i dyktuje ze za 4pln za kg to truskawke skupi a za 6 nie skupi i lepiej zeby zgnily?
A moze ceny sa dyktowane rynkiem globalnym gdzie jakies murzyny zbieraja te truskawki po 20gr za kg i masowy przetworca nie kupi tak drogich truskawek od polskiego rolnika?
Co tu jest grane?
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Sat May 26, 2018 2:07 pm
W dniu 26.05.2018 o 12:47, Paweł Pawłowicz pisze:
Quote:
W dniu 25.05.2018 o 21:29, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-05-25 o 19:32, Paweł Pawłowicz pisze:
To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.
Także w szkolnictwie wyższym. Obniżono zarobki pracowników
naukowo-dydaktycznych i zapowiedziano obniżenia limitów przyjęć na
studia od października tego roku. Ponieważ ilość etatów pracowników
zależy od ilości studentów, oznacza to zwolnienia. Ciekawe, że o tym
się nie mówi.
Kiedy okaże się to prawdą to będą strajki i będzie się mówić.
Strajków nie będzie, pracownicy uczelni to bardzo spolegliwe towarzystwo.
W grudniu ubiegłego roku wydano zarządzenie o odebraniu pracownikom
wyższych uczelni prawa do możliwości zaliczania części dochodu do
kosztów uzyskania przychodu z tytułu pracy twórczej. Oficjalna tabelka,
o ile "średnio" obniży się dochód netto:
prof. zwyczajny - 456 zł
prof. nadzwyczajny - 415 zł
prof. nadzwyczajny uczelniany - 289 zł
adiunkt ze stopniem dr hab. - 279 zł
adiunkt - 235 zł
asystent ze stopniem dr - 194 zł
asystent - 158 zł
Zarządzenie wchodzi w życie od 1 czerwca, niedługo więc zobaczymy, ile
jest "nieśrednio".
Pobawmy się w Kasandrę: za parę miesięcy minister Gowin zapowie znaczną
podwyżkę pensji pracowników uczelni, w rzeczywistości będzie to pewnie
rekompensata części obecnej obniżki. I wtedy będzie bardzo dużo hałasu.
Jest nieco inaczej, niż napisałem, więc wyjaśnienie. Pracownicy
merytoryczni uczelni zatrudnieni są na trzech rodzajach etatów:
naukowo-badawczym
naukowo-dydaktycznym
dydaktycznym.
Grudniowe zarządzenie odebrało przywilej korzystania z kosztów uzyskania
przychodu pracownikom dydaktycznym od 1 stycznia 2018. W maju ukazało
się zarządzenie odbierające ten przywilej wszystkim pracownikom uczelni
od czerwca obecnego roku.
P.P.
Zenek Kapelinder
Guest
Sun May 27, 2018 1:55 am
Po 6 zlotych za kilo byly dzisiaj truskawki na rynku.
Piotr GaĹka
Guest
Mon May 28, 2018 8:52 am
W dniu 2018-05-26 o 12:49, RadoslawF pisze:
Quote:
Domu sama maszyna nie zbuduje,
Zbuduje może nie, ale już się domy drukuje.
Quote:
Mechanik też jeszcze ciągle musi być człowiekiem:
W odbiornikach radiowych kiedyś wymieniało się uszkodzony element, potem
uszkodzony podzespołu, aż doszliśmy do sytuacji, że naprawianie nie ma
sensu.
W samochodach jesteśmy na etapie wymieniania uszkodzonych podzespołów.
W S-max jest taki "samolotowy" hamulec ręczny. Przycisk odblokowywania
działa przez cienką linkę która po drodze ostro zakręca i w tym miejscu
pęka - średnio (na podstawie 3 szt) co 5 lat.
Zamiast dorobić linkę wymienia się cały zespół. A to jest projekt sprzed
10 lat.
Jak dojdziemy do sytuacji, że naprawianie się nie opłaca to mechanik w
tm sensie o jakim piszesz przestanie być potrzebny.
P.G.
Piotr GaĹka
Guest
Mon May 28, 2018 9:22 am
W dniu 2018-05-26 o 16:07, Paweł Pawłowicz pisze:
Quote:
Grudniowe zarządzenie odebrało przywilej korzystania z kosztów uzyskania
przychodu pracownikom dydaktycznym od 1 stycznia 2018. W maju ukazało
się zarządzenie odbierające ten przywilej wszystkim pracownikom uczelni
od czerwca obecnego roku.
Od czasu jak założyliśmy firmę w 88r cały czas praktycznie projektuję
nowe urządzenia.
Nie mam żadnych przywilejów w kwestii kosztów uzyskania.
Uważam, że moja praca jest znacznie bardziej twórcza niż jak pracowałem
jako asystent na polibudzie.
Nie wiem czym moja praca jest mniej twórcza od jakiegoś malarza co
machnie kilka kleksów na płótnie.
P.G.
Mateusz Viste
Guest
Mon May 28, 2018 9:46 am
On Mon, 28 May 2018 10:52:04 +0200, Piotr Gałka wrote:
Quote:
Mechanik też jeszcze ciągle musi być człowiekiem:
W odbiornikach radiowych kiedyś wymieniało się uszkodzony element, potem
uszkodzony podzespołu, aż doszliśmy do sytuacji, że naprawianie nie ma
sensu.
W samochodach jesteśmy na etapie wymieniania uszkodzonych podzespołów.
(...)
Jak dojdziemy do sytuacji, że naprawianie się nie opłaca to mechanik w
tm sensie o jakim piszesz przestanie być potrzebny.
Dodam że dziś często "mechanik" sprowadza się do:
1. podłącz komputer
2. wymień co komputer każe
3. zrobione
Może mechanicy dziś/jutro nie znikną, ale poziom na pewno mocno spadnie.
Już spadł. To trochę jak z komputerami - kiedyś informatyk musiał znać to
i owo, a dziś nikt już nie potrzebuje wiedzieć jak działa płyta główna, w
jaki sposób ustawione są przerwania IRQ czy też która karta rozszerzeń
korzysta z pierwszego kanału DMA... Byle klikacz może być "informatykiem".
Mateusz
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next