RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak stosować urządzenie z oferty mgsm? Naklejać, połykać, czy inaczej?

Jak to działa ?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak stosować urządzenie z oferty mgsm? Naklejać, połykać, czy inaczej?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Oct 31, 2011 2:28 am   



Pan Araneus Diadematus napisał:

Quote:
do dziś jestem w stanie z zamkniętymi oczami trzymać głowę
stale w jednym kierunku, np. w skręcającym autobusie...
ale to już chyba inny mechanizm działa.

Efekt żyroskopowy?

Raczej nie, to coś bardziej finezyjnego.
[...]
Ja nie chcę być normalny Very Happy

No tak sobie od razu pomyślałem, że jak ktoś ma dobrze zakręcone,
to taki efekt może wystąpić.

Jarek

--
Bez mikroskopu widzę atomy
Nawet elektron co mknie jak szalony
Widzę prąd, co po drucie gdzieś płynie
Widzę co robią wirusy, tfu, świnie

Waldemar Krzok
Guest

Mon Oct 31, 2011 8:51 am   



Araneus Diadematus wrote:

Quote:

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjarle1.ve2.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan Araneus Diadematus napisał:

do dziś jestem w stanie z zamkniętymi oczami trzymać głowę stale w
jednym kierunku, np. w skręcającym autobusie... ale to już chyba inny
mechanizm działa.

Efekt żyroskopowy?

Raczej nie, to coś bardziej finezyjnego. Stawiałbym raczej na mocno
wsparte obliczeniami mózgu działanie błędnika (jeden mam prawdopodobnie
uszkodzony - świnka w dzieciństwie; stąd wzmożone obliczenia by pokryć
zaburzenia w działaniu uszkodzonego), w błędniku przemieszcza się płyn,
drażniący zakończenia nerwowe (po szczegóły - STFW) Smile, co mózg przelicza
na położenie i jego zmiany. Możliwe też, że z dzieciństwa zostało mi

Nie musi więcej liczyć. Mózg liczy i tak, nawet jak masz jeden system
nawalony. Z technicznego punktu widzenia mózg liczy z filtrowanych
przyspieszeń kątowych z hydraulicznym integratorem (kanały półkoliste) oraz
przyspieszeń liniowych (sacculus & utriculus) twoje położenie w polu siłowym
(ciążenie). Jak nawali połowa systemu, to po pierwsze przesuwają się
parametry (macierz transformacji), a po drugie wymagana jest linearyzacja
przyspieszeń liniowych, bo zależność częstotliwości impulsów nerwów otolitów
od przyspieszenia jest kwadratowa.


Quote:
Bajdełej - wyczuwa(ł) z Was ktoś, teraz, czy dzieckiem będąc, że OTV
stracił synchronizację? Głównie poziomą... ale z bliska dało się usyszeć i
pionową...
Potrafiłem z drugiego końca mieszkania przez zamknięte drzwi to usłyszeć,
przechodząc ulicą, to zdarzało się, z rzadka z okna do 4 piętra, a b.
często do 2, że słyszałem u kogoś OTV i czy ma synchro... Siódmy zmysł?
Nie sądzę... to co?

Słuch. Ja też jeszcze słyszę, choć mi już 50tka stuknęła. Ale już niewiele.

Quote:
Dlatego nie przewiduję sprzętu top-end u siebie nawet, gdy będzie mnie na
niego stać.
BTW - czytałem o próbach różnicy między WAV a MP3 - posadzono kilku
audiofilów i niektórzy sie splamili - za lepszy niektórzy uznawali dźwięk
MP3...

To akurat normalne. Choć wyszkolony słuch przy niektórych rodzajach muzyki
różnicę usłyszy.


Quote:
Ale - taki to już jestem ewenement Razz (to było do siebie przed lustrem)
Smile) Ja nie chcę być normalny Very Happy

Nikt nie jest normalny.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

PeJot
Guest

Mon Oct 31, 2011 9:33 am   



W dniu 2011-10-31 08:51, Waldemar Krzok pisze:

Quote:
BTW - czytałem o próbach różnicy między WAV a MP3 - posadzono kilku
audiofilów i niektórzy sie splamili - za lepszy niektórzy uznawali dźwięk
MP3...

Ktoś przeprowadził podobny test na dzieciach, a więc słuch nie
przytępiony wiekiem. MP3 było wyłapywane bezbłędnie, jako muzyka
łatwiejsza w słuchaniu.

Quote:
Ja nie chcę być normalny :D

Nikt nie jest normalny.

Ludzie dzielą się na nienormalnych i nieprzebadanych :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Araneus Diadematus
Guest

Mon Oct 31, 2011 10:25 am   



Użytkownik "Waldemar Krzok" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał w
wiadomości news:9h72ckFidrU1@mid.uni-berlin.de...
Quote:

Nie musi więcej liczyć. Mózg liczy i tak, nawet jak masz jeden system
nawalony. Z technicznego punktu widzenia mózg liczy z filtrowanych
(...)


Ja tylko odnoszę wrażenie, że mój we wszelkie obliczenia wkłada zbyt dużo
mocy, co swarza problemy podobne, jak przy przeciążonym obliczeniami
kompie...


Quote:
często do 2, że słyszałem u kogoś OTV i czy ma synchro... Siódmy zmysł?
Nie sądzę... to co?

Słuch. Ja też jeszcze słyszę, choć mi już 50tka stuknęła. Ale już
niewiele.

Ja nie mam ostatnio jakoś możliwości sprawdzenia u siebie - z kompa jak
próbuję, to gdzieś przy 13-14.5 twardo mi się kończy dźwięk, nie wiem, czy
mój słuch podupada (możliwe "rodzinnie"), czy nie wyrabiają sie tańsze karty
dźwiękowe i głośniki... Kilka lat temu przepuściłem generator przez głośnik
(nie wysokotonowy) i dojechał do 18500.

Quote:
BTW - czytałem o próbach różnicy między WAV a MP3 - posadzono kilku
audiofilów i niektórzy sie splamili - za lepszy niektórzy uznawali dźwięk
MP3...

To akurat normalne. Choć wyszkolony słuch przy niektórych rodzajach muzyki
różnicę usłyszy.

B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa Express",
czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu, konkretnie wykonanego
przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał M. van der Kuy), początek,
gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na mp3 stukot jest wyraźnie
miększy i jakby mający nieco więcej wyższych tonów. W ogóle, dźwięk
kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To jednak bardzo zależy od
kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam superszybkiego kodeka Xing,
bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w niuansach wysokich tonów, używam
Lame, nie bawię się w VBR (no, sporadycznie), ani większe szybkości (chyba,
że rzeczywiście potrzeba), niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą
możliwą kompresję, znaczy się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania
zadania. Dobrze zrobione 96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192. (A z tego, co
w necie, w P2P wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam
kompresję 320, to dźwięk sam się wyklaruje, zakłócenia znikną, a trzaski z
płyty miną... Podobnie na YT - badziewny filmik 320x240 przeskalowany do
full HD, bo pewnie się wyostrzy? Dupa się wyostrzy...)
Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej, niuanse
zginą w hałasie otoczenia.

Quote:
Ale - taki to już jestem ewenement Razz (to było do siebie przed lustrem)
Smile) Ja nie chcę być normalny :D

Nikt nie jest normalny.

Uff, całe szczęście, było by to strasznie nudne...

--
Alanné mba yi woma... wé Smile (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... Smile)
(C) Wes Madiko - Alane

Marek
Guest

Mon Oct 31, 2011 6:01 pm   



Ale to nie jest naukowo dowiedzione ? )))

Użytkownik "Araneus Diadematus" <warchlak@chlewik.pl> napisał w wiadomości
news:4eae69a3$1@news.home.net.pl...
Quote:

Użytkownik "Waldemar Krzok" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał w
wiadomości news:9h72ckFidrU1@mid.uni-berlin.de...

Nie musi więcej liczyć. Mózg liczy i tak, nawet jak masz jeden system
nawalony. Z technicznego punktu widzenia mózg liczy z filtrowanych
(...)

Ja tylko odnoszę wrażenie, że mój we wszelkie obliczenia wkłada zbyt dużo
mocy, co swarza problemy podobne, jak przy przeciążonym obliczeniami
kompie...


często do 2, że słyszałem u kogoś OTV i czy ma synchro... Siódmy zmysł?
Nie sądzę... to co?

Słuch. Ja też jeszcze słyszę, choć mi już 50tka stuknęła. Ale już
niewiele.

Ja nie mam ostatnio jakoś możliwości sprawdzenia u siebie - z kompa jak
próbuję, to gdzieś przy 13-14.5 twardo mi się kończy dźwięk, nie wiem, czy
mój słuch podupada (możliwe "rodzinnie"), czy nie wyrabiają sie tańsze
karty dźwiękowe i głośniki... Kilka lat temu przepuściłem generator przez
głośnik (nie wysokotonowy) i dojechał do 18500.

BTW - czytałem o próbach różnicy między WAV a MP3 - posadzono kilku
audiofilów i niektórzy sie splamili - za lepszy niektórzy uznawali
dźwięk
MP3...

To akurat normalne. Choć wyszkolony słuch przy niektórych rodzajach
muzyki
różnicę usłyszy.

B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa
Express", czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu,
konkretnie wykonanego przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał M.
van der Kuy), początek, gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na mp3
stukot jest wyraźnie miększy i jakby mający nieco więcej wyższych tonów. W
ogóle, dźwięk kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To jednak
bardzo zależy od kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam
superszybkiego kodeka Xing, bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w
niuansach wysokich tonów, używam Lame, nie bawię się w VBR (no,
sporadycznie), ani większe szybkości (chyba, że rzeczywiście potrzeba),
niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy się,
każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione 96
zabrzmi lepiej od badziewnego 192. (A z tego, co w necie, w P2P wnioskuję,
że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję 320, to dźwięk
sam się wyklaruje, zakłócenia znikną, a trzaski z płyty miną... Podobnie
na YT - badziewny filmik 320x240 przeskalowany do full HD, bo pewnie się
wyostrzy? Dupa się wyostrzy...)
Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej, niuanse
zginą w hałasie otoczenia.

Ale - taki to już jestem ewenement Razz (to było do siebie przed lustrem)
Smile) Ja nie chcę być normalny :D

Nikt nie jest normalny.

Uff, całe szczęście, było by to strasznie nudne...

--
Alanné mba yi woma... wé Smile (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... Smile)
(C) Wes Madiko - Alane


__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur
wirusow 6590 (20111031) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com





__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 6590 (20111031) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

Michoo
Guest

Mon Oct 31, 2011 9:22 pm   



W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:

Quote:
B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa
Express", czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu,
konkretnie wykonanego przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał
M. van der Kuy), początek, gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na
mp3 stukot jest wyraźnie miększy i jakby mający nieco więcej wyższych
tonów. W ogóle, dźwięk kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To
jednak bardzo zależy od kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam
superszybkiego kodeka Xing, bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w
niuansach wysokich tonów, używam Lame, nie bawię się w VBR (no,
sporadycznie), ani większe szybkości (chyba, że rzeczywiście potrzeba),
niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
Straszne herezje waść prawisz.

Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie obsługiwały.

W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar
w) fragment został skompresowany w sam raz
e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate

Użycie VBR sprawia, że:
a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)
skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało
wyższy bitrate, a e) niższy

A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
wyższa jakość i niższy rozmiar.

[*] a to częsta sytuacja, że jest kilka "punktów" które uniemożliwiają
dalsze zmniejszenie bitrate
Quote:
(A z tego, co w necie, w P2P
wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
320,
Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.



Quote:
Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
niuanse zginą w hałasie otoczenia.
Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja

też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale
jak zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)

Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
postarać.

--
Pozdrawiam
Michoo

venioo
Guest

Mon Oct 31, 2011 11:32 pm   



W dniu 2011-10-31 21:22, Michoo pisze:
Quote:
W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:

B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa
Express", czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu,
konkretnie wykonanego przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał
M. van der Kuy), początek, gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na
mp3 stukot jest wyraźnie miększy i jakby mający nieco więcej wyższych
tonów. W ogóle, dźwięk kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To
jednak bardzo zależy od kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam
superszybkiego kodeka Xing, bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w
niuansach wysokich tonów, używam Lame, nie bawię się w VBR (no,
sporadycznie), ani większe szybkości (chyba, że rzeczywiście potrzeba),
niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
Straszne herezje waść prawisz.
Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie obsługiwały.

W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar
w) fragment został skompresowany w sam raz
e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate

Użycie VBR sprawia, że:
a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)
skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało
wyższy bitrate, a e) niższy

A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
wyższa jakość i niższy rozmiar.

[*] a to częsta sytuacja, że jest kilka "punktów" które uniemożliwiają
dalsze zmniejszenie bitrate
(A z tego, co w necie, w P2P
wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
320,
Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.


Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
niuanse zginą w hałasie otoczenia.
Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja
też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale
jak zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)

Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
postarać.


Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie
Wink, nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego
rocka brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal reszte
Wink to inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly straaasznie
blado. Bylo slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie przyszumienia,
znieksztalcenia. Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na sprzecie domowym.

--
venioo
GG:198909

kogutek
Guest

Tue Nov 01, 2011 12:03 am   



MH <logiznam@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

Quote:
Marek <marek.grupy@poczta.onet.pl> napisał(a):

http://sklep.mgsm.pl/gsm/produkt/4906,481,2086,0,n/

To się gdzies nakleja, czy połyka ?

================

Działa tak jak to :

http://tvmarket.pl/magnetyczne_opaski_levina-87944-mm.html?ils=58

MH


Nie wiem czy opaski Lewina działają. Ale wiem że przy uszkodzeniach stawów

pole magnetyczne działa. Stosuje się czasami zabiegi polegające na
przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach. To że dwa małe magnesy
spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
ból. Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
żeby się popisać. Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
udokumentowane.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Araneus Diadematus
Guest

Tue Nov 01, 2011 12:54 am   



Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:j8n03d$cuv$1@news.onet.pl...
Quote:
W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:
niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
Straszne herezje waść prawisz.

??

Quote:
Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie
obsługiwały.

A czy ja mówię, że VBR to coś złego? Po prostu z CBR wyniki moich działań z
plikami są dużo bardziej przewidywalne.

Quote:

W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar

Dlatego daję mu najostrzejsze wymagania co do jakości kodowania.
Liczę się z tym, że np. cicha perkusja zostanie "zblachowana", tj. dźwięk
dajmy na to hi-hata zacznie przypominać tłuczenie miotłą po blaszanym dachu,
nagrane na przemielonej ze sto razy kasecie z rozregulowaną głowicą w
magnetofonie.

Quote:
w) fragment został skompresowany w sam raz
e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate

Im większa kompresja, tym naturalne, że jakość spada. Możemy nie zauważyć
różnicy, ale gorsze będzie napewno.

Quote:

Użycie VBR sprawia, że:
a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)

I odtwarzacz potrafi dać dupy, jak trafi na jakiś dziki niuans.

Quote:
skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało wyższy
bitrate, a e) niższy

To się robi nazbyt zawiłe, sorry...

Quote:
A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
wyższa jakość i niższy rozmiar.

Poległem, wątek mi się rozsypał...

Quote:

wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
320,
Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.

To ciut inaczej słychać... Ale tak, robią w ten sposób.

Quote:
Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
niuanse zginą w hałasie otoczenia.
Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja

Tak, sorry, ale ja szanuje swój słuch, to moje narzędzie pracy (to prawda,
aktualnie nie wykorzystane, ale...) i nie zamierzam go niszczyć w ten sposób
Razz Poza tym, szanuję też innych w autobusie i nie katuję ich badziewiem,
którego mogą sobie nie życzyć słuchać (b. częsty obrazek). Ja słyszę różnicę
i na tym, co mam, ale nie przywiązuję uwagi do rozkminiania widma sygnału,
gdy np. autobusem jadę. Ja po prostu cieszę się słuchaną muzyką. To ma grać,
ma być słychać co jest do usłyszenia przewidziane.

Quote:
też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale jak
zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)

Jak wspominałem, IMHO więcej się zyska ustawiając jakość kodowania, niż
szybkość (oczywiście, bez przesady), a także wybierając właściwy kodek. Już
pisałem, dlaczego wolę (nawet 10 i więcej razy) dłużej czekać na porządne
wyniki, niż chwilę na gówniane. (np. Lame vs Xing (ten z Audiocatalyst-a))
96...128...256... Wolę WAV, ale "dopasowuję się" do gorszej jakości. Nie
cyzeluję top-end za wszelką cenę, to chore i bezsensowne. Jednak bardzo dużo
utworów MP3 wyleciało ode mnie nawet za taki błąd w kodowaniu, jak cichy
trzask na głośniejszym dźwięku...

Quote:

Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo

Mam, chyba jeszcze kwasi mi się w czeluściach "zerżnięty" od znajomego
obrazek ISO z zawartością CD-AUDIO Smile Obrobię go sobie, jak miejsca na dysku
i czasu, oraz chęci styknie... akurat OIDP właśnie ten album... Na pewno mam
teledysk.

Quote:
różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
postarać.


Raczej muzyka poważna obnaży niedoskonałości kodera, zwłaszcza w partiach
cichych i spokojnych, gdzie nie bardzo jest co maskować. A w dynamicznych,
koder musi uważać, by nie "przemaskować" (mocno niesympatyczna cecha,
popularna w pseudomuzyce rozrywkowej sprzed 5-6 lat zwłaszcza). LAME mi
jeszcze tego ie zrobił, natomiast poległ na kompie z prockiem dwurdzeniowym
Razz
Ja czasem bawię się, że biorę sobie "na tapetę" jakiś utwór z sieci,
słuchawki na uszy, głos forte (ale bez przeginania) i jadę, wyliczając
wszelkie usłyszane wady kodowania. Jeszcze chyba nie spotkałem utworu, ktry
by ich nie miał. Najbardziej słyszalnym błędem jest efekt, który nazywam
roboczo efektem "zespołu tourette'a".
Co do słuchawek niższej/wyższej klasy - najpierw zadbam o jakość źródła,
inaczej sens zastosowania lepszych przetworników uważam za wątpliwy...
(oczywiście, nie znaczy to, ze byle badziewie znajdzie zastosowanie). Ale to
później, na razie mnie nie stać Smile
Słuchawki...podawałem?... Philips SHP1900, znaleźne, nikt się nie
przyznał... Najważniejsze, że nie gniotą mi uszu (choć szczytem wygody nie
są), jak walkmanówki douszne. I nie syfią dźwiękiem do otoczenia, jak mam na
głowie, to otoczenie nie słyszy.
Gdy będę mieć kasę, z której będę mógł wyskoczyć, to z pewnością wybiorę coś
dobrego. Ale mój słuch wychwyca, z tego co zauważyłem, INNE rzeczy z
dźwięku, niż u "szarego Kowalskiego". I jeszcze parę innych spraw... ale
innym razem o tym.

--
Alanné mba yi woma... wé Smile (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... Smile)
(C) Wes Madiko - Alane

Araneus Diadematus
Guest

Tue Nov 01, 2011 1:15 am   



Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomości
news:j8n7l3$gn6$1@news.onet.pl...
....
Quote:
Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
postarać.


Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie Wink,
nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego rocka
brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal reszte Wink to
inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly straaasznie blado. Bylo
slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie przyszumienia, znieksztalcenia.
Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na sprzecie domowym.

Testowałem kiedyś nagrania MP3, dokonane jakimś badziewnym kodekiem, 256,
jak też, VBR, równie badziewne. Tego się słuchać nie dało. Ewidentnie kodek
do dupy, albo ustawiony z maksymalną oszczędnością, znaczy się, z minimalną
jakością kodowania, słuchać się nie dało.
Wybieram mocożerny LAME, jakość ma dobrą.
Ważny jest też przecież dekoder. Dwa różne programy tak różnie mi kiedyś
odegrały jeden i ten sam utwór (Napster vs WinAmp), że aż sprawdzałem, czy
ten sam plik podstawiłem... Udało mi się dorwac plik bez tej wady. Polegałą
na tym, że spod Napstera było tak silnie przemaskowane, że absolutnie nie
nadawało się do odsłuchu. Winamp odegrał prawidłowo. Różnie też grają różne
odtwarzacze sprzętowe, tym też się bawiłem. Mam utwory, które jeden gracz
odgrywa dobrze, a drugi ma np. leciutkiego "tourette'a". Nie chce mi się
teraz tego głębiej badać...

--
Alanné mba yi woma... wé Smile (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... Smile)
(C) Wes Madiko - Alane

Jacek Maciejewski
Guest

Tue Nov 01, 2011 9:15 am   



Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

Quote:
Stosuje się czasami zabiegi polegające na
przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód

(źródło)

Quote:
To że dwa małe magnesy
spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
ból.
To jest grupa o charakterze zbliżonym do sci i proszę się zachowywać

kulturalnie. Nie jest tu przyjętete dowodzić czegokolwiek na jednostkowym
przykładzie.

Quote:
Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
No comments.


Quote:
Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
udokumentowane.
Proszę o dowód lub choćby źródło.



--
Jacek

grg12
Guest

Tue Nov 01, 2011 10:52 am   



W dniu 2011-11-01 09:15, Jacek Maciejewski pisze:
Quote:
Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

Stosuje się czasami zabiegi polegające na
przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód
(źródło)

Źródła nie podam - ale dawno temu (jeszcze przed NFZ) widziałem w
przychodni urządzenie do magnetoterapi - tyle że nie chodziło o magnesy
stałe a o cewkę wytwarzającą bardzo silne zmienne pole magnetyczne (nie
- nie był to aparat MRI Smile ) - co nim leczyli nie mam pojęcia.
A jeśli chodzi o różne "alternatywne" metody, wczoraj przeżyłem ciężkie
załamanie - na youtube jakiś szpecjalista demonstrował jak się
"energetyzuje" wodę przy pomocy tornadotube (specjalny korek pozwalający
uzyskać w butelce bardzo łady - długotrwały - efekt tornada, opracowany
jako zabawka dla zainteresowanych nauką dzieci).
Podaję przepis na kolejny cudowny środek uzdrawiający - bierzemy dowolne
efektownie wyglądające zjawisko fizyczne, jeśli efekt jest ogólnie znany
- dodajemy magnesy, jeśli nie - wystarczy dodać broszurkę z opisem w
którym występują wyrażenia "pozytywna energia", "naturalne składniki",
"energetyzowanie", pakujemy w kartonik z ezoteryczną nazwą, dodajemy
dość dowolnie zebraną listę chorób które nasz wynalazek ma leczyć
(dodatkowe punkty za nieistniejące choroby) i sprzedajemy...

MH
Guest

Tue Nov 01, 2011 11:37 am   



kogutek <sok_marchwiowy@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

Quote:
MH <logiznam@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

Marek <marek.grupy@poczta.onet.pl> napisał(a):

http://sklep.mgsm.pl/gsm/produkt/4906,481,2086,0,n/

To się gdzies nakleja, czy połyka ?

================

Działa tak jak to :

http://tvmarket.pl/magnetyczne_opaski_levina-87944-mm.html?ils=58

MH


Nie wiem czy opaski Lewina działają. Ale wiem że przy uszkodzeniach stawów
pole magnetyczne działa. Stosuje się czasami zabiegi polegające na
przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach. To że dwa małe magnesy
spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
ból. Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
żeby się popisać. Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
udokumentowane.

===============


Nick bardzo adekwatny...

MH

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Waldemar Krzok
Guest

Tue Nov 01, 2011 11:46 am   



Am 01.11.2011 01:15, schrieb Araneus Diadematus:
Quote:

Użytkownik "venioo" <p.wienke@onet.eu> napisał w wiadomości
news:j8n7l3$gn6$1@news.onet.pl...
...
Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
postarać.


Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie
Wink, nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego
rocka brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal
reszte Wink to inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly
straaasznie blado. Bylo slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie
przyszumienia, znieksztalcenia. Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na
sprzecie domowym.

Praktycznie każdy kodek nawala na muzyce organowej. Jak masz porządne
organy (np. oliwskie) to już dużo wyłapiesz. Tak samo utwory z akcentami
(kotły, o-daiko i podobne). Tu się wykładają chyba wszystkie kodeki stratne.

Waldek


--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

Mario
Guest

Tue Nov 01, 2011 12:24 pm   



W dniu 2011-11-01 09:15, Jacek Maciejewski pisze:
Quote:
Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

Stosuje się czasami zabiegi polegające na
przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód
(źródło)

To że dwa małe magnesy
spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
ból.
To jest grupa o charakterze zbliżonym do sci i proszę się zachowywać
kulturalnie. Nie jest tu przyjętete dowodzić czegokolwiek na jednostkowym
przykładzie.

Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
No comments.

Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
udokumentowane.
Proszę o dowód lub choćby źródło.

Może jest tak jak z homeopatią. Zgodnie z zaleceniami UE wprowadzono
przepisy dające uproszczoną ścieżkę do rejestrowania tych preparatów
jako leki. Teraz nie jest konieczne udokumentowanie skutecznego
działania leczniczego takiego preparatu Smile Każdy preparat homeopatyczny
można zarejestrować jako lek bez przeprowadzenia badań.

--
pozdrawiam
MD

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak stosować urządzenie z oferty mgsm? Naklejać, połykać, czy inaczej?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map