Goto page Previous 1, 2
Dariusz Dorochowicz
Guest
Tue May 17, 2016 7:01 pm
W dniu 2016-05-17 o 14:46, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Ale to nie bardzo ma sens. Prostowanie napięcia jak najbardziej, ale bez
kondensatora za mostkiem. A że obciążenie znamy, to można tak dobrać
parametry przetwornicy, żeby nie trzeba było za bardzo kombinować.
Sens ma, bo będzie działać. Pomysł, by nie było kondensatora za mostkiem
prostującym 50 Hz odrzucam z góry. Migającego oświetlenia w domu nie chcę,
a led to nie żarówka, sam z siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem
można najwyżej poświecić w kurniku.
Ano coś w tym jest
Chociaż myślę, że wciąż jest to realizowalne bez potrzeby dawania
kondensatora za mostkiem i mrugać nie będzie. Wystarczy dać kondensator
przy LEDach. Przy okazji nie musi być wtedy na duże napięcie. Tylko
faradów więcej.
Mam wrażenie, że o wolty łatwiej niż o farady, ale może się mylę. Poza
tym farady muszą wystąpić w towarzystwie herców, i to kilo -- a tu już
nie mam wątpliwości, że Anglik w elektrolicie Niemca nie lubi.
Bo ja wiem... 4x10u/50V MLCC zajmuje ma płytce pi razy oko tyle miejsca
co elektrolit 10u/400V, może trochę więcej. Ale objętości to już mniej...
A co do lubienia tych tam różnych - już dawno temu wymyślono połączenie
równoległe elektrolitu i ceramiki. Ba, są układy gdzie blokuję zasilanie
dwoma MLCC, a bywa że i trzema - każdy inny. A tu w razie czego można
dodać jakiś dławik nawet między kondensatorami. A tu same MLCC mogą
wystarczyć.
Quote:
Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
Ponieważ kupuję z się przyglądaniem, to do mnie trafiają przyjemniejsze
od CFL. Widziały gały co brały. A przy "oświetleniu szczególnym" tym
bardziej nie widzę powodu do ściemniania.
Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
(jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę doświetlić...
Ledy do tego świetnie się nadają -- małe toto, bezpieczne, bo wysokich
napięć nie niesie, wszędzie można gdzie potrzeba -- małe, większe,
średnie, duże...
No, i w podstawowej konfiguracji można "byle czym" regulować :)
Quote:
Inna sprawa, że oświetlenie LED udające zwykłe żarówki to mnie się jakoś
do tej pory nie widzi. Co innego taśmy, ale tam możliwość regulacji masz
"w cenie".
Myślę, że kiepsko bym się czuł w domu, który wygląda jak scenografia
do marnego filmu s-f. Więc taśmy owszem, przydatne, ale przecież
wszystkiego nie zastąpią. Led, gdy osiągnął moc około 10W, czyli
jasność niezbyt silnej żarówki, niczego już nie musi udaać. Trzeba
takich punktów więcej w pomieszczeniu, ale jakoś łatwiej to idzie,
łatwiej też zmieniać oświeklenie w zależności od potrzeb. Więc
przyznaję, że 'można odnotowac postęp na odcinku oświeltenia'.
Ja się zastanawiam nad pruciem sufitu i ścian właśnie pod tym kątem,
albo raczej szukam powodu żeby tego nie robić.
Quote:
Nie wiem jak z "filamentami", ale póki co to są takie słabizny,
że nie bardzo jest co ściemniać.
To dopiero jest udawanie i ściema.
Ciekaw jestem co z tego da się w końcu zrobić.
Pozdrawiam
DD
Dariusz Dorochowicz
Guest
Tue May 17, 2016 7:10 pm
W dniu 2016-05-17 o 15:02, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
Nie przesadzajmy. Od pól roku mam tanie ledy (Diall i Pila, okolice
14-15W) i działają bardzo przyzwoicie. Świetlówki kompaktowe kurzą
się i puszczają rtęć w szafie.
Nie przesadzam. Nie napisałem, że zawsze tak jest, tylko że można tak
trafić.
Ja mam Osrama który świeci tak, że do oświetlenia ogólnego w ogóle się
nie nadaje, ale jako lampa warsztatowa jest OK. Niby ma mieć tyle co
60W, ale daje światła zdecydowanie więcej.
Mam też reflektorek (niby halogena), też osrama, i trzeba się dobrze
przyjrzeć żeby zobaczyć różnicę, a prawdziwy halogen obok wisi więc wiem
co mówię.
W ostatnim czasie bardzo dużo się zmieniło. I to nie tak, że musi być
koniecznie jakiś Osram, by świecił dobrze. Tanie marki też dają radę.
Kupowałem niedawno sporo tanich, wszystkie po 8 zł, choć jedne 12V,
inne 230, z oprawką taką, śmaką i owaką. Światło barwy właściwej, nic
nie miga. Rok czy dwa lata temu była loteria.
Pewnie że nie musi być tenże właśnie straszący... albo jakiś inny
podobny. Tyle, że trzeba patrzeć na to, co się kupuje i tyle. A że wolę
mieć spokój to staram się kupować dobre elementy. Takie np halogeny GU9
na napięcie sieci znanej firmy niczego nie produkującej ale sprzedajacej
na literkę A padały całkiem szybko, a jak się pojawiły w tym miejscu
Osramy to zapasowa żaróweczka leży i leży... Już ładnych parę lat. W
sumie to już się zwróciły parę razy. Sam się dziwię.
Pozdrawiam
DD
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue May 17, 2016 7:52 pm
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Quote:
Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
(jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę doświetlić...
Ledy do tego świetnie się nadają -- małe toto, bezpieczne, bo wysokich
napięć nie niesie, wszędzie można gdzie potrzeba -- małe, większe,
średnie, duże...
No, i w podstawowej konfiguracji można "byle czym" regulować
Dopiero co oglądałem lampy LED z wbudowanym modułem z-wave -- do włączania
i do regulacji jasności. Z zewnątrz zwyczajne całkiem, jak żarówa z gwntem.
Całkiem sprawnie to działa. A co ciekawe, cena jakoś rażąco nie odbiega od
cen ściemnialnych po drucie.
Quote:
Trzeba takich punktów więcej w pomieszczeniu, ale jakoś łatwiej to
idzie, łatwiej też zmieniać oświeklenie w zależności od potrzeb.
Więc przyznaję, że 'można odnotowac postęp na odcinku oświeltenia'.
Ja się zastanawiam nad pruciem sufitu i ścian właśnie pod tym kątem,
albo raczej szukam powodu żeby tego nie robić.
W takich sytuacjach docenia się zalety wiszącego sufitu z gipsu. Ale też
chciałoby się móc jakoś te źródła światła włączać i wyłącać. Aż się prosi
o zdalne sterowanie wbudowane w lampę. Może być po przewodzie zasilającym.
W masowej produkcji da się to zrobic tanio.
--
Jarek
JaNus
Guest
Tue May 17, 2016 9:09 pm
W dniu 2016-05-17 o 13:29, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Migającego oświetlenia w domu nie chcę, a led to nie żarówka, sam z
siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem można najwyżej
poświecić w kurniku.
Nie za bardzo się znam na elektryczności, ale widzę na oko, że moje
LED-y jakąś tam bezwładność wydają się mieć. Po wyłączeniu zasilania
bańka wygasa dobre 3 sekundy (tyle widać w ciemnym pokoju). No ale nie
wiem, czy to "na diodzie" zachodzi, czy też na luminoforze. A mam
pokupowanych dość dużo, bo znalazłem źródełko, gdzie kosztują z grubsza
1/3 tego co w standardowych sklepach. Nie mają efektu stroboskopowego
wcale, ani też (w przeciwieństwie do opisywanych tu kiedyś) nie grzeją
się. Natomiast dość ciekawie reagują na elektroniczne ściemniacze: kręcę
gałką "w dół" - a taki LED zaczyna świecić... jaśniej! Dziwne doprawdy.
Dopiero użycie transformatora regulowanego daje zamierzony efekt.
J.F.
Guest
Tue May 17, 2016 11:32 pm
Dnia Tue, 17 May 2016 23:09:35 +0200, JaNus napisał(a):
Quote:
Nie za bardzo się znam na elektryczności, ale widzę na oko, że moje
LED-y jakąś tam bezwładność wydają się mieć. Po wyłączeniu zasilania
bańka wygasa dobre 3 sekundy (tyle widać w ciemnym pokoju). No ale nie
wiem, czy to "na diodzie" zachodzi, czy też na luminoforze.
Raczej na zasilaczu niz na luminoforze.
Quote:
A mam
pokupowanych dość dużo, bo znalazłem źródełko, gdzie kosztują z grubsza
1/3 tego co w standardowych sklepach. Nie mają efektu stroboskopowego
wcale,
Przetwornice w LED nie sa niczym dziwnym ... ale tansze rozwiazania
tez nie :-)
Quote:
ani też (w przeciwieństwie do opisywanych tu kiedyś) nie grzeją
się. Natomiast dość ciekawie reagują na elektroniczne ściemniacze: kręcę
gałką "w dół" - a taki LED zaczyna świecić... jaśniej! Dziwne doprawdy.
Dopiero użycie transformatora regulowanego daje zamierzony efekt.
A to nie wiem czy przetwornica ...
J.
Goto page Previous 1, 2