RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak skutecznie usunąć fabrycznie wlutowane układy scalone z kart muzycznych?

Jak "wy lutować" fabrycznie wmontowanego scalaka?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak skutecznie usunąć fabrycznie wlutowane układy scalone z kart muzycznych?

Goto page Previous  1, 2, 3

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sun Nov 08, 2009 12:32 pm   



Hello Adam,

Saturday, November 7, 2009, 11:10:10 PM, you wrote:

Quote:
W życiu oprócz seksu Wink ważne jest także aby się
rozwijać w możliwie jak największej liczbie dziedzin, aby być
ciekawszym dla tego świata.
Nieee, renesans się dawno skończył. Obecnie lepiej się rozwijać w ściśle
określonym kierunku i specjalizacji, tym się rządzi wolny rynek. Jak
myślisz - więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie. Mózg ludzki ma ograniczoną pojemność
i ucząc się 100 rzeczy nigdy nie osiągniesz takiej wiedzy jak przy 2-3
specjalnościach.

Tak w kwestii formalnej - to właśnie JPL NASA jest znane z osiągnieć w
bardzo szerokim spektrum wiedzy i jej zastosowań. Nie zapominaj, że
standard DBF, łącznie z językiem jego obsługi, który "trząsł" bazami
danych przez lat kilkanaście, powstał właśnie w JPL. Takich perełek
jest znacznie więcej.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack Smile

J.F.
Guest

Sun Nov 08, 2009 1:51 pm   



On Sun, 8 Nov 2009 12:32:57 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
- więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie. Mózg ludzki ma ograniczoną pojemność
i ucząc się 100 rzeczy nigdy nie osiągniesz takiej wiedzy jak przy 2-3
specjalnościach.

Tak w kwestii formalnej - to właśnie JPL NASA jest znane z osiągnieć w
bardzo szerokim spektrum wiedzy i jej zastosowań. Nie zapominaj, że
standard DBF, łącznie z językiem jego obsługi, który "trząsł" bazami
danych przez lat kilkanaście, powstał właśnie w JPL. Takich perełek
jest znacznie więcej.

W Cernie wymyslili www np.
Co nie znaczy ze to ci sami ludzie co prowadzili badania scisle
jadrowe..

J.

bobofrut
Guest

Sun Nov 08, 2009 4:46 pm   



On 8 Lis, 12:51, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
On Sun, 8 Nov 2009 12:32:57 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:
- więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie. Mózg ludzki ma ograniczoną pojemność
i ucząc się 100 rzeczy nigdy nie osiągniesz takiej wiedzy jak przy 2-3
specjalnościach.

Tak w kwestii formalnej - to właśnie JPL NASA jest znane z osiągnieć w
bardzo szerokim spektrum wiedzy i jej zastosowań. Nie zapominaj, że
standard DBF, łącznie z językiem jego obsługi, który "trząsł" bazami
danych przez lat kilkanaście, powstał właśnie w JPL. Takich perełek
jest znacznie więcej.

W Cernie wymyslili www np.
Co nie znaczy ze to ci sami ludzie co prowadzili badania scisle
jadrowe..

J.

Otóż to, specjalizacja niewystarczy aby osiądnąć sukces. Na przykład w
informatyce programista, który zna tylko architektóre procesora wraz z
jego rozkazami to już stanowczo zamało. Szanse ma sie wybić osoba np.,
która skończyła biologię, chemię, fizykę itp. itd. i przez głód
poznawania nauczyła się któregoś z języków programowania zwiększając
tym samym swoje umiejętności i stając się poniekąd także programistą.
Taka osoba może później stworzyć programy dla biologów, chemików czy
też księgowych o których zwykły programista może tylko pomażyć.
Niestety jest tak, że aby rozwiązać jakiś problem często pomocna jest
znajomość zagadnień z pozoru niemających nic wspólnego z danym
problemem. Wystarczy poznać biografie wybitnych uczonych, tak naprawdę
to byli ludzie renesansu, którzy po drodze stworzyli wiele ciekawych
rzeczy, ale my zazwyczaj znamy ich tylko z tej jednej, która
przyniosła im największą sławę.

Maciej
Guest

Sun Nov 08, 2009 5:05 pm   



Użytkownik "Adam Dybkowski" napisał w wiadomości
news:hd4r7u$qkg$1@news.onet.pl...
Quote:
Nieee, renesans się dawno skończył. Obecnie lepiej się rozwijać w ściśle
określonym kierunku i specjalizacji, tym się rządzi wolny rynek. Jak
myślisz - więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie. Mózg ludzki ma ograniczoną pojemność
i ucząc się 100 rzeczy nigdy nie osiągniesz takiej wiedzy jak przy 2-3
specjalnościach.


No nie za bardzo. Karierę robią ludzie o szerokich horyzontach. W jakiej
wąskiej specjalności "wybitnym specjalistą" jest Bill Gates, czy Warren
Buffett? A Leszek Czarnecki (oczywiście nie licząc nurkowania Smile)?
Pojemność typowego mózgu nic do tego nie ma. Na amerykańskiej uczelni
_musisz_ skończyć dwa kierunki, major i minor, i nie mogą być za blisko
siebie. Oczywiście wybitny specjalista, nawet w wąskiej dziedzinie w dobrej
firmie będzie miał dobrze. Ale jeszcze lepiej będzie miał, jeżeli będzie
znał się jeszcze na czymś, na zarządzaniu na przykład. A ten konstruktor
silników rakietowych też będzie miał lepsze perspektywy, jeżeli na przykład
będzie dobrze mówił po rosyjsku Smile.

Pozdrowienia,

Maciej

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Nov 08, 2009 6:24 pm   



Pan Maciej napisał:

Quote:
Jak myślisz - więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie. Mózg ludzki ma ograniczoną pojemność
i ucząc się 100 rzeczy nigdy nie osiągniesz takiej wiedzy jak przy 2-3
specjalnościach.

No nie za bardzo. Karierę robią ludzie o szerokich horyzontach. W jakiej
wąskiej specjalności "wybitnym specjalistą" jest Bill Gates, czy Warren
Buffett? A Leszek Czarnecki (oczywiście nie licząc nurkowania Smile)?
Pojemność typowego mózgu nic do tego nie ma. Na amerykańskiej uczelni
_musisz_ skończyć dwa kierunki, major i minor, i nie mogą być za blisko
siebie. Oczywiście wybitny specjalista, nawet w wąskiej dziedzinie w dobrej
firmie będzie miał dobrze. Ale jeszcze lepiej będzie miał, jeżeli będzie
znał się jeszcze na czymś, na zarządzaniu na przykład. A ten konstruktor
silników rakietowych też będzie miał lepsze perspektywy, jeżeli na przykład
będzie dobrze mówił po rosyjsku Smile.

A przynajmniej czytał.

--
Jarek

Włodzimierz Wojtiuk
Guest

Sun Nov 08, 2009 7:32 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnhfds58.kaa.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Maciej napisał:

(ciap)

.... A ten konstruktor
Quote:
silników rakietowych też będzie miał lepsze perspektywy, jeżeli na
przykład
będzie dobrze mówił po rosyjsku Smile.

A przynajmniej czytał.

Jeszcze niedawno, to rosyjski konstruktor musiał dobrze czytać po angielsku

;-)

Włodek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Nov 08, 2009 8:51 pm   



Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Quote:
... A ten konstruktor silników rakietowych też będzie miał lepsze
perspektywy, jeżeli na przykład będzie dobrze mówił po rosyjsku Smile.

A przynajmniej czytał.

Jeszcze niedawno, to rosyjski konstruktor musiał dobrze czytać po angielsku
Wink

To zależy kto taką opinię pisał (i w jakim języku).

--
Jarek

Piotr Gałka
Guest

Mon Nov 09, 2009 10:06 am   



Użytkownik "bobofrut" <rafal.jackiewicz@gmail.com> napisał w wiadomości
news:330509c1-d528-4f1b-a285-e89891b08702@j24g2000yqa.googlegroups.com...

Quote:
Ktoś wcześniej napisał że do
wylutowywania zaprojektował sam kilka bardzo ciekawych grotów do

lutownicy, na pewno miał przy projektowaniu i budowie niezłą frajdę i
o to chodzi.

Zbyt górnolotne słowa.
Po prostu brałem kawałek drutu i wyginałem wg aktualnych potrzeb, a że może
się jeszcze kiedyś przydać to zachowałem.
No i celem nie był odzysk elementów, a usuwanie uszkodzonych bez zniszczenia
ścieżek.
P.G.

entroper
Guest

Mon Nov 09, 2009 6:00 pm   



Użytkownik "Adam Dybkowski" <adybkows12@45wp.pl> napisał w wiadomości
news:hd4r7u$qkg$1@news.onet.pl...

Quote:
Nieee, renesans się dawno skończył. Obecnie lepiej się rozwijać w ściśle
określonym kierunku i specjalizacji, tym się rządzi wolny rynek.

Tyle, że jak się zaczynasz kształcić, wolny rynek promuje jedną
specjalność a jak się już wykształcisz, to inną, bo wraz z Tobą uczyli się
inni i stworzyła się świnska górka specjalistów. Czyli nie tylko trzeba
być specjalistą ale i _z wyprzedzeniem_ trafić w specjalność. Czyli
loteria, która na dodatek nabiera rozpędu. Nauczenie się kilku różnych
rzeczy może być per saldo porównywalną, jeśli chodzi o efektywność,
strategią. A najlepszą jest nauczenie się kilku rzeczy bardzo dobrze. Bo
za chwilę nie będzie już mądrego, który powie, jaką specjalność obstawić.
Nawet nieśmiertelne hasło "potrzeba inżynierów" może się zdezaktualizować,
bo będą chińscy.

Quote:
Jak
myślisz - więcej zarobisz jako wybitny specjalista np. konstruktor
silników rakietowych w JPL NASA, czy może jako człowiek od wszystkiego,
który i stronę w HTMLu skleci, i coś przylutuje, i napisze w C++ a na
końcu zrobi dokumentację w Wordzie.

średnio za cały czas aktywności zawodowej - nie przesądzałbym. Większa
różnica będzie między dobrym konstruktorem silników a kiepskim
konstruktorem silników niż między średnim konstruktorem silników a średnim
kimkolwiek (kto się załapał) w porównywalnej korporacji. A jeszcze większa
różnica może wynikać z czynników zupełnie pozazawodowych (znajmość z
odpowiednimi ludźmi np.). Nie mów, że nie znasz przypadków, gdy naprawdę
nieźli kolesie zapieprzają dla ćwiercinteligentów nad nimi za 10% ich
stawki.

e.

entroper
Guest

Mon Nov 09, 2009 6:08 pm   



Użytkownik "Maciej" <m_usun_pal@usun.math.uni.wroc.pl> napisał w
wiadomości news:hd6qbq$a4l$1@atlantis.news.neostrada.pl...

Quote:
No nie za bardzo. Karierę robią ludzie o szerokich horyzontach. W jakiej
wąskiej specjalności "wybitnym specjalistą" jest Bill Gates, czy Warren
Buffett?

Wszystkie historie różnych "geniuszy", którzy się wybili, są obciążone
jednym poważnym zniekształceniem - z definicji dotyczą tylko przypadków
udanych. Zastanawianie się, co takiego ma w sobie Gates, że doszedł tu i
tu, jest bez sensu, bo drugi taki sam Gates narodzony 5 minut później mógł
nie osiągnąć nic, choćby z tego banalnego powodu, że wykosił go ten
pierwszy. Tak samo, jak nie osiągneli nic ludzie, którym Gates mógłby co
najwyżej buty pastować, ale nie mieli tyle szczęścia, kasy na start albo
urodzili się w złym kraju. No chyba, że z definicji szeregujemy ludzi wg.
kryterium ile się dorobili, wtedy nie mam pytań :)

e.

entroper
Guest

Mon Nov 09, 2009 6:24 pm   



Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hd3i3s$e2r$1@inews.gazeta.pl...

Quote:
Hobbystyczne zacięcie rozumiem i sam koło złomowanej elektroniki nie
przechodze obojętnie (a pracuję w takiej firmie, że mam dostęp do
daleko ciekawszych rzeczy niż złomowane pecety Wink ), ale nie
popadajmy w przesadyzm, nowe oporniki kosztują tak śmieszne grosze,
że wylutowywanie starych nie kalkuluje się chyba w żaden żywy
sposób.

a wylutowanie czego się opłaca:
- specjalizowanego, drogiego scalaka, który jest discontinued a i nie
wiadomo, czy operację przeżył a nie ma go z czym porównać
- 10-letniego spoconego elektrolita
- rezystora 0.01% o nie takiej wartości jak nam potrzebna, dodatkowo
przegrzewając go przy wyciąganiu, dzięki czemu mamy już 0.1%
- BGA Wink
- elementu indukcyjnego pracującego na max. 20kHz
- fajnego silniczka itp z nietypową mechaniką, pod koniec jego życia
- kondensatora foliowego, który po wylutowaniu dziwnym trafem ma jedną
nóżke dłuższą
- tranzystora, który kosztuje 2PLN i jakoś tak lepiej jest wziąć do
projektu nowy...

i t p.

ze złomu prawie niczego nie opłaca się pozyskiwać. Chyba, że jakieś bloki
IGBT i inne smakołyki na handel albo pod konkretne zastosowanie. To jest
czynność magiczna, logika się tu nie stosuje :)

e.

PeJot
Guest

Mon Nov 09, 2009 7:24 pm   



entroper pisze:

Quote:
Nawet nieśmiertelne hasło "potrzeba inżynierów" może się zdezaktualizować,
bo będą chińscy.

Już są.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

entroper
Guest

Mon Nov 09, 2009 8:18 pm   



Użytkownik "PeJot" <PeJot@o2.pl> napisał w wiadomości
news:hd9mol$b55$1@inews.gazeta.pl...

Quote:
Już są.

Pytanie, kiedy wykopią elektroników z roboty w naszym własnym kraju Smile Na
razie dają popalić budowlańcom.

e.

badworm
Guest

Tue Nov 10, 2009 9:34 pm   



Dnia Fri, 6 Nov 2009 02:15:55 -0800 (PST), bobofrut napisał(a):

Quote:
Komputery oddali do utylizacji, firma przywiozła do tego celu ogromny
"kosz" na ten "złom". Co do scalaczków, to są na niektórych kartach
bardzo przydatne układy z ATmel'a jak również szereg rezystorów,
tranzystorów i innych podobnych układów, które są dla mnie bardzo
przydatne do moich prac hobbystycznych.

Warto się zastanowić jakie elementy faktycznie jest sens odzyskiwać,
szczególnie gdy rozmontowywane płytki mają już swoje lata. Wiadomo -
elementy mocy, jakieś większe lub mniej popularne złącza, kondensatory o
dużych pojemnościach, nietypowe scalaki (FPGA, pamięci SRAM/DRAM/FIFO,
przetworniki AC/CA, itp.), małe radiatory, transformatory sieciowe,
cewki, wyświetlacze są warte uwagi ale drobnica RCD, tranzystory małej
mocy czy też układy TTL serii standard bądź LS chyba lepiej zostawić w
spokoju. Kosztują one dosłownie grosze przy zakupie większych ilości w
jakieś hurtowni elektronicznej a odpada problem zbyt krótkich
wyprowadzeń, ioraz identyfikowania parametrów (głównie kondensatory
SMD). W przypadku elementów SMD dochodzi jeszcze jedna sprawa -
magazynowanie tego potem. Taśma, w jaką są pakowane fabrycznie takie
elementy wydaje się najlepszym rozwiązaniem - w razie potrzeb można
pociąć ją na kawałki np. po 10 sztuk. A w co zapakować elementy RCD
luzem? Pudełka po filmach fotograficznych? Cały szereg oporników SMD w
rozmiarze 0603 w taśmach po 50 sztuk zajmie mniej miejsca niż 10 takich
pudełek.
Oddałem do utlizacji jakiś czas temu cały karton po papierze ksero A4,
wypełniony płytkia drukowanymi, które miałem w planach kiedyś
rozmontować (głównie płyty z automatów do gier). Niedługo pewnie drugi
podobny karton pójdzie do utlizacji. Opalarka czy żelazko pobierają
dosyć dużo prądu a rozlutowywanie wcale nie idzie specjalnie szybko.
Naprawdę warto się zastanowić, czy jest sens się bawić w coś takiego.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066

Jarek P.
Guest

Sun Nov 15, 2009 6:06 pm   



entroper <entroper@CWD.spamerom.p0czta.on3t.pll> wrote:

Quote:
a wylutowanie czego się opłaca:
[...]
- fajnego silniczka itp z nietypową mechaniką, pod koniec jego
życia

Tego już jak najbardziej, zwłaszcza że ta mechanika wcale
niekoniecznie musi być pod koniec życia, zwykle jest tylko brudna.
Co jeszcze?
- bloki IGBT
- gniazdka "sieciowe" itp. - wylutowanie tego to nie problem, a
potem jest pod ręką, podczas gdy w handlu zwykle albo nie ma albo
jak jest to straszny badziew i/lub za straszne pieniądze.
- wszelkie "mogące się przydać" elementy elektromechaniczne
począwszy od wyłączników krańcowych na silniczkach z przekładnią
skończywszy, przy domowych wynalazkach takie urządzenia naprawdę
bardzo się przydają,gdybym chciał to kupić, to zapewne przede
wszystkim by się nie dało, a jakby się nawet dało, to pewnie cena by
zabiła cały sens robienia danego wynalazku.

Kiedyś np. przyniosłem do domu kilka płyt wyposażeń abonenckich z
centrali telefonicznej. Każda płytka, żeby nie przedłużać jej agonii
poszła w całości nad palnik kuchni gazowej a potem z niej po prostu
prostu powyciągałem to, co chciałem: bardzo fajne, maleńkie
przekaźniki, dwa styki przełączalne i cewka wstępnie spolaryzowana
magnesem stałym. Mam tego obecnie sporą puszkę, przydaje się
baaardzo.

Quote:
ze złomu prawie niczego nie opłaca się pozyskiwać. Chyba, że
jakieś
bloki IGBT i inne smakołyki na handel albo pod konkretne
zastosowanie. To jest czynność magiczna, logika się tu nie stosuje
Smile

O a tu trafiłeś w... może nie w samo sedno, ale bardzo jego blisko
:-)

J.

Goto page Previous  1, 2, 3

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak skutecznie usunąć fabrycznie wlutowane układy scalone z kart muzycznych?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map