Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Mario
Guest
Thu Feb 19, 2015 3:41 pm
W dniu 2015-02-19 o 13:38, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 13:03:49 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 11:10, jacek pozniak pisze:
Ale kombinujecie. Na chu... lutować? Wtyki samochodowe załatwiają sprawę
i dają się lutować. Kupisz worek za złotówkę w każdym motoryzacyjnym, a
nawet w Realu czy innej Castoramie.
Waldek
A choćby dlatego, że to w terenie pracuje, czasem komuś spadnie walizka
serwisowa a jechał na obiekt 40km i nagle nie może uruchomić systemu, i nie
wie co jest. A wiadomo; człowiek pracując na obiekcie jest 4x głupszy niż to
samo miałby na stole zrobić.
Z tego względu jest wskazane aby każdy element był możliwie niezawodny.
I stąd to lutowanie.
Moim zdaniem bardziej niezawodne jest połączenie konektorami, niż
lutowanie blaszek zrobionych z materiału który nie chce się lutować.
Zauważ, że konektorki samochodowe są masowo stosowane w środowisku
narażonym na wstrząsy i jakoś zdają egzamin :)
--
pozdrawiam
MD
Przy konektorkach ważny jest materiał i kształt współpracujących elementów. Jeśli jest stalowa końcówka baterii to ani materiał ani kształt nie zapewnia niezawodnego połączenia. Istotą połączenia jest gazoszczelność. Pewno znajdzie się parę osób co nie uwierzą w gazoszczelność ale to ich problem.
Jak jak z gazoszczelnością między ogniwem a stykami w proponowanym przez
ciebie koszyczku? Albo między blaszką baterii 3*R12, a stykami w
gnieździe na taką baterię?
--
pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Thu Feb 19, 2015 4:51 pm
W dniu 2015-02-19 o 15:57, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 15:41:07 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 13:38, Zachariasz Dorożyński pisze:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 13:03:49 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 11:10, jacek pozniak pisze:
Ale kombinujecie. Na chu... lutować? Wtyki samochodowe załatwiają sprawę
i dają się lutować. Kupisz worek za złotówkę w każdym motoryzacyjnym, a
nawet w Realu czy innej Castoramie.
Waldek
A choćby dlatego, że to w terenie pracuje, czasem komuś spadnie walizka
serwisowa a jechał na obiekt 40km i nagle nie może uruchomić systemu, i nie
wie co jest. A wiadomo; człowiek pracując na obiekcie jest 4x głupszy niż to
samo miałby na stole zrobić.
Z tego względu jest wskazane aby każdy element był możliwie niezawodny.
I stąd to lutowanie.
Moim zdaniem bardziej niezawodne jest połączenie konektorami, niż
lutowanie blaszek zrobionych z materiału który nie chce się lutować.
Zauważ, że konektorki samochodowe są masowo stosowane w środowisku
narażonym na wstrząsy i jakoś zdają egzamin :)
--
pozdrawiam
MD
Przy konektorkach ważny jest materiał i kształt współpracujących elementów. Jeśli jest stalowa końcówka baterii to ani materiał ani kształt nie zapewnia niezawodnego połączenia. Istotą połączenia jest gazoszczelność. Pewno znajdzie się parę osób co nie uwierzą w gazoszczelność ale to ich problem.
Jak jak z gazoszczelnością między ogniwem a stykami w proponowanym przez
ciebie koszyczku? Albo między blaszką baterii 3*R12, a stykami w
gnieździe na taką baterię?
--
pozdrawiam
M
Mialeś kiedyś latarkę na baterie? Miałeś. jak długo leży to włączasz i albo nie świeci albo świeci słabo. A baterie dobre. Wystarczy popukać i zaczyna świecić pełnym światłem. A w samochodzie założony przez fabrykę konektorek nie sprawia takich problemów przez kilkanaście a niekiedy sporo ponad 20 lat Oczywiście do czasu aż nie rozłączysz. Im więcej razy będzie rozłączny tym większe będą z nim problemy. Styk pomiędzy bateriami nie zapewnia gazoszczelności. A w połączeniu konektorami zapewnia. Inny przykład. Połączenia owijane. Na oko powinny się pierdolić na potęgę. Ale jak się owinie drut na kwadratowym pręcie to pręt powcina się w drut. Da to odpowiednią powierzchnię styku i gazoszczelność. Używa się takich połączeń w centralach telefonicznych, samolotach, statkach kosmicznych. Popatrz na dobre pojemniki na baterię. Z jednej strony blaszka wyglądająca jak tarka do ziemniaków na placki. Z drugiej sprężyna z której w
ystaje kawałek ostrego drutu. Przy wkładaniu bateria ma się zarysować żeby usunąć warstw niewidocznych okiem tlenków.
Mimo że styki zawierają ostrza, aby oczyścić powierzchnie przy wkładaniu
to nie zapewniają utrzymania dobrego styku przez dłuższy czas
użytkowania. Dobrze zauważyłeś ze styki w koszyczkach są niepewne i
trzeba potrząsać. Moim zdaniem najlepiej jest otworzyć pojemnik i
poobracać ogniwami.
Swoim elaboratem nie odpowiedziałeś na moje pytanie. A pytanie brzmiało
jak z gazoszczelnością styków w proponowanym przez ciebie koszyczku. A
dokładniej: czy zastosowanie konektorów do łączenia blaszek baterii
3*R12 będzie mniej czy bardziej niezawodne niż zastosowanie koszyczków
ze stykami o dość wątpliwej jakości połączenia.
W konektorach jest znacznie większa siła na powierzchni styku konektora
z blaszką. Przy 8 bateriach masz 16 połączeń konektor-blaszka. W
koszyczkach masz 24 ogniwa i po dwa styki (z dość słabymi siłami
docisku) czyli 48 połączeń. Jak w warunkach serwisowych coś ci nie
będzie działać, to będziesz musiał otwierać 8 koszyczków i obracać 24
ogniwa.
--
pozdrawiam
MD
Zachariasz Dorożyński
Guest
Thu Feb 19, 2015 4:57 pm
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 15:41:07 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
Quote:
W dniu 2015-02-19 o 13:38, Zachariasz Dorożyński pisze:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 13:03:49 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 11:10, jacek pozniak pisze:
Ale kombinujecie. Na chu... lutować? Wtyki samochodowe załatwiają sprawę
i dają się lutować. Kupisz worek za złotówkę w każdym motoryzacyjnym, a
nawet w Realu czy innej Castoramie.
Waldek
A choćby dlatego, że to w terenie pracuje, czasem komuś spadnie walizka
serwisowa a jechał na obiekt 40km i nagle nie może uruchomić systemu, i nie
wie co jest. A wiadomo; człowiek pracując na obiekcie jest 4x głupszy niż to
samo miałby na stole zrobić.
Z tego względu jest wskazane aby każdy element był możliwie niezawodny.
I stąd to lutowanie.
Moim zdaniem bardziej niezawodne jest połączenie konektorami, niż
lutowanie blaszek zrobionych z materiału który nie chce się lutować.
Zauważ, że konektorki samochodowe są masowo stosowane w środowisku
narażonym na wstrząsy i jakoś zdają egzamin :)
--
pozdrawiam
MD
Przy konektorkach ważny jest materiał i kształt współpracujących elementów. Jeśli jest stalowa końcówka baterii to ani materiał ani kształt nie zapewnia niezawodnego połączenia. Istotą połączenia jest gazoszczelność. Pewno znajdzie się parę osób co nie uwierzą w gazoszczelność ale to ich problem.
Jak jak z gazoszczelnością między ogniwem a stykami w proponowanym przez
ciebie koszyczku? Albo między blaszką baterii 3*R12, a stykami w
gnieździe na taką baterię?
--
pozdrawiam
M
Mialeś kiedyś latarkę na baterie? Miałeś. jak długo leży to włączasz i albo nie świeci albo świeci słabo. A baterie dobre. Wystarczy popukać i zaczyna świecić pełnym światłem. A w samochodzie założony przez fabrykę konektorek nie sprawia takich problemów przez kilkanaście a niekiedy sporo ponad 20 lat Oczywiście do czasu aż nie rozłączysz. Im więcej razy będzie rozłączny tym większe będą z nim problemy. Styk pomiędzy bateriami nie zapewnia gazoszczelności. A w połączeniu konektorami zapewnia. Inny przykład. Połączenia owijane. Na oko powinny się pierdolić na potęgę. Ale jak się owinie drut na kwadratowym pręcie to pręt powcina się w drut. Da to odpowiednią powierzchnię styku i gazoszczelność. Używa się takich połączeń w centralach telefonicznych, samolotach, statkach kosmicznych. Popatrz na dobre pojemniki na baterię. Z jednej strony blaszka wyglądająca jak tarka do ziemniaków na placki. Z drugiej sprężyna z której wystaje kawałek ostrego drutu. Przy wkładaniu bateria ma się zarysować żeby usunąć warstw niewidocznych okiem tlenków.
Jawi
Guest
Thu Feb 19, 2015 5:02 pm
W dniu 2015-02-19 o 12:58, Mario pisze:
Quote:
Zgadza się proste. Stąd moje zdziwienie
tez przyznam że proste

amatorsko można sobie poradzić
http://mdiy.pl/budowa-pakietu-li-ion-z-ogniw-18650-cz-2/
Zachariasz Dorożyński
Guest
Thu Feb 19, 2015 5:10 pm
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 13:39:13 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" napisał w wiadomości
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 10:17:53 UTC+1 użytkownik J.F.
napisał:
Rada żeby zgrzewać według mnie jest głupia albo nie wiesz na co
odpisujesz.
A jak myslisz - jak sa te blaszki w srodku polaczone do ogniw
baterii ?
Nie porównuj możliwości fabryki z możliwościami kogoś kto nie zajmuje
się zawodowo zgrzewaniem.
Nie mowie nie. Sa firmy co ze zgrzewania baterii zyja, ale to chyba za
duzy klopot z plaskimi do nich jechac :-)
Ja bym zrobił to tak. W sprzedaży są koszyki do baterii. Na 6szt R6
na własne oczy widziałem. 300mA z R6 się bez problemu wyciśnie. Trzy
takie koszyczki i załatwione.
Cztery, bo kolega 8 plaskich uzywa.
W warunkach serwisowych .. troche upierdliwe.
No i co bedzie, jak sie koszyk nie da polutowac ? :-)
Poki 3R12 daje sie kupic, to w zasadzie rozumiem.
Zupełny odlot to jakiś nowoczesny akumulator z niższym napięciem i
przetwornica.
Zepsuje sie akurat wtedy, jak bedzie najbardziej potrzebny :-)
baterie/akumulatory litowe przemyslalem, przynajmniej mala ilosc ich
potrzebna - 10, ale to nadal sporo i zepsuje sie w najmniej stosownym
momencie :-)
J.
Wszystko się psuje w najmniej odpowiednim momencie. Złapałeś kiedyś gumę jak Ci samochód był niepotrzebny? Wychodzisz rano do roboty. Jest ładna pogoda, aż się prosi żeby pojechać na rowerze. W takiej sytuacji powietrze masz we wszystkich kołach. Jest zima, zaspałeś. Wychodzisz i od razu widzisz że powietrza nie ma w kole. Próbowałeś kiedyś odkleić szarą taśmę jak jest owinięta w trzech warstwach na jakimś pudełku? Ona jest świetna jak się okleja. Ładnie się układa, dobrze odziera od rolki i super od razu trzyma. A jak przypadkiem gdzieś złapie klej do kleju to lepiej wyrzucić i zrobić nowe niż odklejać.
Jawi
Guest
Thu Feb 19, 2015 5:56 pm
W dniu 2015-02-19 o 17:22, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
Zgadza się proste. Stąd moje zdziwienie:)
tez przyznam że proste:)
amatorsko można sobie poradzić
http://mdiy.pl/budowa-pakietu-li-ion-z-ogniw-18650-cz-2/
Znaczy się proponujesz komuś kto potrzebuje raz na dwa lata zrobić pakiet z baterii płaskich żeby zgrzewarkę zrobił?
Nie, podaje przykład, że wcale nie trzeba przemysłowych zgrzewarek.
Wcześniej była mowa o kondensatorze.
A Ty wyskoczyłeś cytując pół internetu z problemem jaki niesie za sobą
zgrzewanie.
Zachariasz Dorożyński
Guest
Thu Feb 19, 2015 6:10 pm
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 16:51:41 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
Quote:
W dniu 2015-02-19 o 15:57, Zachariasz Dorożyński pisze:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 15:41:07 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 13:38, Zachariasz Dorożyński pisze:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 13:03:49 UTC+1 użytkownik Mario napisał:
W dniu 2015-02-19 o 11:10, jacek pozniak pisze:
Ale kombinujecie. Na chu... lutować? Wtyki samochodowe załatwiają sprawę
i dają się lutować. Kupisz worek za złotówkę w każdym motoryzacyjnym, a
nawet w Realu czy innej Castoramie.
Waldek
A choćby dlatego, że to w terenie pracuje, czasem komuś spadnie walizka
serwisowa a jechał na obiekt 40km i nagle nie może uruchomić systemu, i nie
wie co jest. A wiadomo; człowiek pracując na obiekcie jest 4x głupszy niż to
samo miałby na stole zrobić.
Z tego względu jest wskazane aby każdy element był możliwie niezawodny.
I stąd to lutowanie.
Moim zdaniem bardziej niezawodne jest połączenie konektorami, niż
lutowanie blaszek zrobionych z materiału który nie chce się lutować.
Zauważ, że konektorki samochodowe są masowo stosowane w środowisku
narażonym na wstrząsy i jakoś zdają egzamin :)
--
pozdrawiam
MD
Przy konektorkach ważny jest materiał i kształt współpracujących elementów. Jeśli jest stalowa końcówka baterii to ani materiał ani kształt nie zapewnia niezawodnego połączenia. Istotą połączenia jest gazoszczelność. Pewno znajdzie się parę osób co nie uwierzą w gazoszczelność ale to ich problem.
Jak jak z gazoszczelnością między ogniwem a stykami w proponowanym przez
ciebie koszyczku? Albo między blaszką baterii 3*R12, a stykami w
gnieździe na taką baterię?
--
pozdrawiam
M
Mialeś kiedyś latarkę na baterie? Miałeś. jak długo leży to włączasz i albo nie świeci albo świeci słabo. A baterie dobre. Wystarczy popukać i zaczyna świecić pełnym światłem. A w samochodzie założony przez fabrykę konektorek nie sprawia takich problemów przez kilkanaście a niekiedy sporo ponad 20 lat Oczywiście do czasu aż nie rozłączysz. Im więcej razy będzie rozłączny tym większe będą z nim problemy. Styk pomiędzy bateriami nie zapewnia gazoszczelności. A w połączeniu konektorami zapewnia. Inny przykład. Połączenia owijane. Na oko powinny się pierdolić na potęgę. Ale jak się owinie drut na kwadratowym pręcie to pręt powcina się w drut. Da to odpowiednią powierzchnię styku i gazoszczelność. Używa się takich połączeń w centralach telefonicznych, samolotach, statkach kosmicznych. Popatrz na dobre pojemniki na baterię. Z jednej strony blaszka wyglądająca jak tarka do ziemniaków na placki. Z drugiej sprężyna z której w
ystaje kawałek ostrego drutu. Przy wkładaniu bateria ma się zarysować żeby usunąć warstw niewidocznych okiem tlenków.
Mimo że styki zawierają ostrza, aby oczyścić powierzchnie przy wkładaniu
to nie zapewniają utrzymania dobrego styku przez dłuższy czas
użytkowania. Dobrze zauważyłeś ze styki w koszyczkach są niepewne i
trzeba potrząsać. Moim zdaniem najlepiej jest otworzyć pojemnik i
poobracać ogniwami.
Swoim elaboratem nie odpowiedziałeś na moje pytanie. A pytanie brzmiało
jak z gazoszczelnością styków w proponowanym przez ciebie koszyczku.. A
dokładniej: czy zastosowanie konektorów do łączenia blaszek baterii
3*R12 będzie mniej czy bardziej niezawodne niż zastosowanie koszyczków
ze stykami o dość wątpliwej jakości połączenia.
W konektorach jest znacznie większa siła na powierzchni styku konektora
z blaszką. Przy 8 bateriach masz 16 połączeń konektor-blaszka. W
koszyczkach masz 24 ogniwa i po dwa styki (z dość słabymi siłami
docisku) czyli 48 połączeń. Jak w warunkach serwisowych coś ci nie
będzie działać, to będziesz musiał otwierać 8 koszyczków i obracać 24
ogniwa.
--
pozdrawiam
MD
Pewno poza jakimiś wykonaniami wojskowymi z gazoszczelnością w koszyczku za 3 złote będzie słabo. Ale uważam że i tak lepiej niż z konektorkami wsuwanymi na blaszki od baterii. Od kilku lat używam pakietu akumulatorków w rozmiarze R6. Kupowałem pakiety po 4 sztuki zgrzane przez fabrykę z dogrzanymi końcówkami do lutowania. Połączone są szeregowo trzy takie pakietu. Z 5 lat używam dwóch takich kompletów. Działa. Jedyna uciążliwość to rozładowanie do końca przed ładowaniem. Pilnuję tego a raczej ładowarka pilnuje.
Zachariasz Dorożyński
Guest
Thu Feb 19, 2015 6:22 pm
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 17:02:47 UTC+1 użytkownik Jawi napisał:
Quote:
Znaczy się proponujesz komuś kto potrzebuje raz na dwa lata zrobić pakiet z baterii płaskich żeby zgrzewarkę zrobił?
t-1
Guest
Thu Feb 19, 2015 6:48 pm
W dniu 2015-02-18 o 13:14, jacek pozniak pisze:
Quote:
Czym to polutować? Drapałem blaszki ale to nie pomaga.
Dawniej do trudnych metali, jako topnika stosowało się w domowych
warunkach aspirynę.
Fachowcy stosowali kwas solny przepalony cynkiem.
Na giełdzie elektronicznej można też dostać cudowne radzieckie (lub
chińskie) topniki.
jacek pozniak
Guest
Thu Feb 19, 2015 8:41 pm
Kupiłem, na próbę, inna baterię (panasonic).
I, ku mojemu zadowoleniu, lutuje się bez problemów.
Wniosek z tego taki, że na przyszłość trzeba próbować.
Jak już wszyscy producenci będą robić nielutowalne styki to pomyślę o
chemicznych metodach uzdatniania powierzchni.
Pozdrawiam wszystkich dyskutantów.
jp
Mario
Guest
Thu Feb 19, 2015 9:09 pm
W dniu 2015-02-19 o 17:22, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 17:02:47 UTC+1 użytkownik Jawi napisał:
W dniu 2015-02-19 o 12:58, Mario pisze:
Zgadza się proste. Stąd moje zdziwienie
tez przyznam że proste
amatorsko można sobie poradzić
http://mdiy.pl/budowa-pakietu-li-ion-z-ogniw-18650-cz-2/
Znaczy się proponujesz komuś kto potrzebuje raz na dwa lata zrobić pakiet z baterii płaskich żeby zgrzewarkę zrobił?
W tym przypadku wystarczy, że pójdzie do zakładu mechanicznego. Jak nie
znajdzie takiego ze zgrzewarką to można złapać punktowo MIGiem albo po
prostu zespawać TIGiem.
--
pozdrawiam
MD
Dariusz K. Ĺadziak
Guest
Fri Feb 20, 2015 9:08 am
Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
W dniu środa, 18 lutego 2015 19:35:32 UTC+1 użytkownik Dariusz K. Ładziak napisał:
jacek pozniak pisze:
Witam
Niedawno stanąłem przed pewnym problemem.
Zakupiłem 8 baterii 3R12 aby je złączyć coby mieć większe napięcie, którego
potrzebowałem.
W przeszłości załątwiałem to przez lutowanie (blaszki się super lutowały).
Teraz ku mojemu zdziwieniu blaszki nie dawały się polutować; wcale ich cyna
nie chce zwilżyć.
Co prawda próbowałem lutownicą 40W ale kiedyś i mniejszą mocąnie było
problemu.
Ktoś się spotkał z podobnym problemem?
Czym to polutować? Drapałem blaszki ale to nie pomaga.
Przyznam, że możliwość łatwego lutowania była, dla mnie, jedną z
ważniejszych zalet tej baterii.
Baterie to philips (kiedyś się lutowały), cynkowo-węglowe, dość świeża
dostawa.
Nie wiem co to za metal może być.
Nierdzewka, nikiel albo inny stop niklu. Marnie się to lutuje - warto
dać agresywny topnik (salmiak, 5% roztwór chlorowodorku hydrazyny w
glicerynie czy inny patent). Działają korozyjnie i myć po lutowaniu
trzeba ale pozwalaj a zlutować szybko, bez ryzyka przegrzania ogniwa.
A fachowo to się te blaszki zgrzewa impulsowo - odpowiedniej pojemności
kondzioł stosownie naładowany, szybkim ruchem elektroda dociska blaszkę
do obudowy ogniwa - i gotowe.
jp
Jest wielce prawdopodobne ze teraz blaszki do baterii płaskiej ( tak się kiedyś na nią mówiło)robi się ze stali nierdzewnej. Gówniana stal nierdzewna jest sporo tańsza od mosiężnej. Twoje obawy co do przegrzania ogniwa pozbawione są w takim przypadku sensu. Nie ma możliwości żeby przegrzać ogniwo lutując blaszkę 2 centymetry od niego. Stale nierdzewne mają tak marny współczynnik przewodzenia ciepła że możliwość przegrzania przez lutowanie blaszki nie istnieje. Rada żeby zgrzewać według mnie jest głupia albo nie wiesz na co odpisujesz.
Życzę powodzenia w lutowaniu wysokochromowej nierdzewki na kalafonię...
=Darek
Zachariasz Dorożyński
Guest
Fri Feb 20, 2015 3:38 pm
W dniu piątek, 20 lutego 2015 09:08:21 UTC+1 użytkownik Dariusz K. Ładziak napisał:
Quote:
Zachariasz Dorożyński pisze:
W dniu środa, 18 lutego 2015 19:35:32 UTC+1 użytkownik Dariusz K. Ładziak napisał:
jacek pozniak pisze:
Witam
Niedawno stanąłem przed pewnym problemem.
Zakupiłem 8 baterii 3R12 aby je złączyć coby mieć większe napięcie, którego
potrzebowałem.
W przeszłości załątwiałem to przez lutowanie (blaszki się super lutowały).
Teraz ku mojemu zdziwieniu blaszki nie dawały się polutować; wcale ich cyna
nie chce zwilżyć.
Co prawda próbowałem lutownicą 40W ale kiedyś i mniejszą mocąnie było
problemu.
Ktoś się spotkał z podobnym problemem?
Czym to polutować? Drapałem blaszki ale to nie pomaga.
Przyznam, że możliwość łatwego lutowania była, dla mnie, jedną z
ważniejszych zalet tej baterii.
Baterie to philips (kiedyś się lutowały), cynkowo-węglowe, dość świeża
dostawa.
Nie wiem co to za metal może być.
Nierdzewka, nikiel albo inny stop niklu. Marnie się to lutuje - warto
dać agresywny topnik (salmiak, 5% roztwór chlorowodorku hydrazyny w
glicerynie czy inny patent). Działają korozyjnie i myć po lutowaniu
trzeba ale pozwalaj a zlutować szybko, bez ryzyka przegrzania ogniwa..
A fachowo to się te blaszki zgrzewa impulsowo - odpowiedniej pojemności
kondzioł stosownie naładowany, szybkim ruchem elektroda dociska blaszkę
do obudowy ogniwa - i gotowe.
jp
Jest wielce prawdopodobne ze teraz blaszki do baterii płaskiej ( tak się kiedyś na nią mówiło)robi się ze stali nierdzewnej. Gówniana stal nierdzewna jest sporo tańsza od mosiężnej. Twoje obawy co do przegrzania ogniwa pozbawione są w takim przypadku sensu. Nie ma możliwości żeby przegrzać ogniwo lutując blaszkę 2 centymetry od niego. Stale nierdzewne mają tak marny współczynnik przewodzenia ciepła że możliwość przegrzania przez lutowanie blaszki nie istnieje. Rada żeby zgrzewać według mnie jest głupia albo nie wiesz na co odpisujesz.
Życzę powodzenia w lutowaniu wysokochromowej nierdzewki na kalafonię...
=> Darek
W związku z czym akurat mnie odpisujesz, chybił- trafił czy co.
badworm
Guest
Sun Feb 22, 2015 2:12 pm
Dnia Thu, 19 Feb 2015 12:00:13 +0100, J.F. napisał(a):
Quote:
No ale wiesz - na obiekcie sie okaze ze akumulatory sie wyladowaly,
ladowarka zostala w firmie, a po zorganizowaniu - ze jeden akumulator
wysechl i nie daje sie naladowac ...
Jak się raz zapomni ładowarki to potem będzie się już o niej zawsze
pamiętać. Zresztą na obiekt czymś trzeba przyjechać - zakładam, że w
ostateczności można podładować pechowe aku bezpośrednio z samochodowego.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
Zachariasz Dorożyński
Guest
Sun Feb 22, 2015 5:25 pm
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 12:00:27 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Użytkownik "Maciej Milinkiewicz" napisał w wiadomości
jacek pozniak <jacek.pozniak@flowservice.pl> napisał(a):
A choćby dlatego, że to w terenie pracuje, czasem komuś spadnie
walizka serwisowa a jechał na obiekt 40km i nagle nie może
uruchomić
systemu, i nie wie co jest.
A może lepiej cóś takiego:
http://www.eltrox.pl/akumulator-%C3%82%C5%BBelowy-12v-08ah-ultracell-p-2130.html
Małe, tanie i można ładować.
No ale wiesz - na obiekcie sie okaze ze akumulatory sie wyladowaly,
ladowarka zostala w firmie, a po zorganizowaniu - ze jeden akumulator
wysechl i nie daje sie naladowac ...
Tak jak tu - kilka baterii plaskich, tasma, lutownica ... a tu cyne
jakas felerna sprzedali i nie lutuje :-)
J.
Nigdy nie wychodź z domu bo na zewnątrz czają cegły co chcą spaść.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next