Goto page 1, 2 Next
jedrek
Guest
Mon May 21, 2012 8:45 am
Czy jest gdzieś opisane na jakieś zasadzie termopara (czujnik temperatury
przy świeczce w piecu) współpracuje z resztą zespołów gazowych?
Tyle o tym piszą (na elektrodzie), ale zero konkretów jak mierzyć itd, tylko
ciągle mowa o
dobrym kontakcie elektrycznym czujnika przy świeczce, zaśniedziałych stykach
albo żeby wezwać speca...
Z termopary wychodzą dwie linie, jedna łączy się przez szeregowy bezpiecznik
termiczny (i jak dobrze pamiętam kolejny szeregowy czujnik tlenku węgla)
przykręcony do nagrzewnicy, a druga linia to jakiś ekranowana żyła? Bo na
niej względem korpusu nic nie jest mierzalne co do napięcia tak jakby była
na poziomie masy elektrycznej lub jakoś izolowana?. Wygląda to tak jak
mosiężna rurka - podobna do ciśnieniowych termostatów w lodówkach. Zakładam,
że to jednak zwykły drut mosiężny, miedziany a nie żadna rurka z gazem
reagującym na temperaturę?
Natomiast na linii, która idzie do bezpiecznika termicznego można po
nagrzaniu zmierzyć napięcie (na konektorze) rzędu 12mV względem korpusu
pieca.
Mimo tak małego napięcia jak w działającym piecu (czuwanie ze świeczką) się
rozepnie linię co idzie na przekaźnik termiczny (rozłączy konektor przy
przekaźniku) to błyskawicznie wyłącza się zawór gazowy. Słychać wtedy
charakterystyczne PACH-PSTRYK jakby to jakiś stycznik był na 230V~
następuje błyskawiczne odcięcie gazu, gaśnie świeczka i koniec.
I teraz powstaje pytanie jak ten czujnik przy świeczce współpracuje z tym
"pstrykaczem" zaworem bezpieczeństwa gazowym?
Skąd tam się bierze taka energia, żeby to coś pstrykające podtrzymać tymi
nastoma mV?
A może napięcie mierzy się prawidłowo między tymi obiema liniami? Tylko, że
nie chcę mechaniczne rozpruwać tej drugiej linii (rwać nożem, zeskrobywać
wygląda jakby była jakoś lakierowana izolowana?) (pierwsza linia ma
konektory więc bezinwazyjnie da się zapiąć do niej miernikiem), NIE
zamierzam też grzebać w zespole gazowym ze względów bezpieczeństwa
szczelności przy tego typu interwencjach - chodzi o czystą elektryczną
diagnozę sprawności czujnika i stwierdzenie gdzie tkwi przyczyna długiego
czasu grzania czujnika potrzebnego do potrzymania czuwającego świeczki. Jaki
układ podpiąć celem symulacji czujnika i zdjęcia dzięki temu ch-ki
włącz-wyłącz zaworu gazowego?
Problem obecnie polega na tym, że gdy wyłączy się piec (zgasi się świeczkę
na noc), to po porannym odpaleniu świeczki trzeba trzymać wciśnięty przycisk
rozruchowy nawet kilka minut żeby świeczka została już samoczynnie
podtrzymana.
Dysza świeczki czyściutka (wykręcona, wykąpana), płomień w kształcie "serca"
ładnie opływający
czujnik temperatury - czyli to co zalecają w necie sprawdzone.
I teraz co i jak diagnozować, jakie napięcia? Jaki układ który w celach
testowych zasymuluje prawidłową temperaturę na czujniku i odblokuje trwale
zawór? Jakiś układ dzielnika napięcia z potencjometrem? Chodzi o
jednoznaczne stwierdzenie, że czujnik jest ok. Może jest gdzieś dokumentacja
takiego czujnika, charakterystyka temperaturowo-napięciowa?
Na podstawie diagnozy założyłem, że bateria R6 służy w tym piecu tylko jako
zasilanie przetwornicy do generowania iskry.
Bo w czasie pracy pieca można wyjąć baterię i nie wpływa ona na pracę pieca
z czuwającą już świeczką.
A może sam zawór gazowy ma jeszcze jakieś swoje wewnętrzne zasilanie? Czy z
tym czujnikiem przy świeczce współpracuje jakaś elektronika? Nic na zewnątrz
nie widać, bo linie wchodzą do korpusu gazowego. Nie wiem co tam w środku
siedzi, że w odpowiedzi na te miliwolty z czujnika potrafi podtrzymać
przepływ gazu.
Jest gdzieś to opisane na chłopski rozum zasada działania? Bez zasady
działania to takie macanie w ciemności. Chodzi mi o końcowy układ
wykonawczy, co tam siedzi i jak to coś się zachowuje.
Junkers WR250-1KE
PeJot
Guest
Mon May 21, 2012 8:48 am
W dniu 2012-05-21 10:45, jedrek pisze:
Quote:
Problem obecnie polega na tym, że gdy wyłączy się piec (zgasi się świeczkę
na noc), to po porannym odpaleniu świeczki trzeba trzymać wciśnięty
przycisk
rozruchowy nawet kilka minut żeby świeczka została już samoczynnie
podtrzymana.
OIMW to zupełnie normalne, natomiast nie jestem przekonany czy
wygaszanie świeczki na noc jest prawidłową praktyką.
--
P. Jankisz
O rowerach:
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Krenauer
Guest
Mon May 21, 2012 8:59 am
On Mon, 21 May 2012 10:45:40 +0200, "jedrek" <wytnijandx3@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Nie wiem co tam w środku
siedzi, że w odpowiedzi na te miliwolty z czujnika potrafi podtrzymać
przepływ gazu.
W środku siedzą mikroomy, dziesiątki lub setki mikroomów. A odpowiedzią są
ampery (grube) i amperozwoje.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Mon May 21, 2012 9:13 am
Hello PeJot,
Monday, May 21, 2012, 10:48:26 AM, you wrote:
Quote:
Problem obecnie polega na tym, że gdy wyłączy się piec (zgasi się
świeczkę na noc), to po porannym odpaleniu świeczki trzeba trzymać
wciśnięty przycisk rozruchowy nawet kilka minut żeby świeczka
została już samoczynnie podtrzymana.
OIMW to zupełnie normalne, natomiast nie jestem przekonany czy
wygaszanie świeczki na noc jest prawidłową praktyką.
Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile
gazu taka świeczka przez noc spali?!?
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Grejon
Guest
Mon May 21, 2012 9:17 am
W dniu 2012-05-21 10:48, PeJot pisze:
Quote:
W dniu 2012-05-21 10:45, jedrek pisze:
Problem obecnie polega na tym, że gdy wyłączy się piec (zgasi się
świeczkę
na noc), to po porannym odpaleniu świeczki trzeba trzymać wciśnięty
przycisk
rozruchowy nawet kilka minut żeby świeczka została już samoczynnie
podtrzymana.
OIMW to zupełnie normalne, natomiast nie jestem przekonany czy
wygaszanie świeczki na noc jest prawidłową praktyką.
Nie wiem czy to takie normalne - ja po wygaszeniu trzymam "wymuszenie"
najwyżej pół minuty.
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Mazda 6 2.0 "parafinka" kombi
PeJot
Guest
Mon May 21, 2012 9:36 am
W dniu 2012-05-21 11:13, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile
gazu taka świeczka przez noc spali?!?
Zwykle poniżej progu zadziałania liczydła gazomierza ( OIDP 40 litrów/h ).
--
P. Jankisz
O rowerach:
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Piotr Gałka
Guest
Mon May 21, 2012 10:01 am
Użytkownik "jedrek" <wytnijandx3@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jpcvfn$7s4$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
Jest gdzieś to opisane na chłopski rozum zasada działania? Bez zasady
działania to takie macanie w ciemności. Chodzi mi o końcowy układ
wykonawczy, co tam siedzi i jak to coś się zachowuje.
Na dniach nauki (jakoś niedługo bo zawsze w okolicy 1 czerwca) na
Politechnice Gdańskiej pokazują taki eksperyment:
1 zwój wokół środkowej kolumny połówki rdzenia składający się z jakichś dwu
metali.
Jeden styk (tych dwu metali) zanurzony w wodzie z lodem.
Drugi podgrzany palnikiem.
Wywołany tym prąd (podobno 200A) podtrzymuje drugą połówkę rdzenia pod którą
jest podwieszony odważnik 1kg.
Powtórzyłem to w uproszczony sposób w warunkach domowych.
Blaszka miedziana i aluminiowa zgięte w kształcie U i skręcone mocno na
końcach.
Tak połączone blaszki położone na 2 szklankach (połączenia wewnątrz
szklanek).
W jednej szklance zimna woda, w drugiej wrzątek.
Kompas włożony między blaszki odchyla się mniej więcej tyle samo co jak
zamiast blaszek dam drut w którym przepuszczę 1A.
P.G.
PeJot
Guest
Mon May 21, 2012 10:12 am
W dniu 2012-05-21 11:46, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Gazomierz ma jakiś próg zadziałania?! Z tego co pamiętam, tam są jakieś
napełniające i opróżniające się mieszki. Kiedyś z koziej skóry, z czego
teraz, to nie wiem. Zasada działania raczej wyklucza istnienie progu.
http://www.itc.polsl.pl/wkostowski/www_itc_pliki/Gaz/pomiary.pdf
(strona 34)
--
P. Jankisz
O rowerach:
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Zbynek Ltd.
Guest
Mon May 21, 2012 10:41 am
Elo
Jarosław Sokołowski napisał(a) :
Quote:
Pan PeJot napisał:
Gazomierz ma jakiś próg zadziałania?! Z tego co pamiętam, tam są jakieś
napełniające i opróżniające się mieszki. Kiedyś z koziej skóry, z czego
teraz, to nie wiem. Zasada działania raczej wyklucza istnienie progu.
http://www.itc.polsl.pl/wkostowski/www_itc_pliki/Gaz/pomiary.pdf
(strona 34)
palnik kg duży -- 0.24-0.27 m3/h
Gazomierze do 1992 miały próg rozruchu 0.36 m3/h (!)
Obecny gazomierz, rok produkcji 1995, jest czuły. Nie pamiętam jak
poprzedni.
"Junkers", a dokładniej Termet89 pobiera na samym płomyku około
0.27m3/24h. Co wykazuje powyższy gazomierz.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
Q
Guest
Mon May 21, 2012 10:54 am
Quote:
Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile
gazu taka świeczka przez noc spali?!?
Nie dam sobie glowy urwac (bylo to ponad rok temu),
ale swieczka starego predom temeta z modulem honeywell (szok
pobiera ok. 30zl/miesiac.
Nie przypominam sobie dokladnie, ale jakby co moge jeszcze raz zmierzyc

.
Tak czy siak kwota w skali miesiaca nie poraza,
ale w skali roku..., hm... - tylko komu by sie chcialo
gosic i zapalac piec 365x w roku, zeby te 300zl zaoszczedzic?
PeJot
Guest
Mon May 21, 2012 11:07 am
W dniu 2012-05-21 12:33, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Coś mi trudno w to uwierzyć. Jak jeszcze mieszkałem w bloku, a było
to zdecydowanie przed 1992, to mieliśmy tam tylko kuchenkę gazową jako
jedyny odbiornik gazowy. Rzadko używało się więcej niż jednego palnika
na raz, a mimo to gazomierz się kręcił.
Kilka razy sprawdziłem, na różnych egzemplarzach PG17, ale tych z
*pojedynczym* płomieniem pilotującym - gazomierz nie rejestrował tego
przepływu przez noc. Ale już PG17 z wielokrotnym płomieniem uruchamiały
gazomierz.
--
P. Jankisz
O rowerach:
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Michoo
Guest
Mon May 21, 2012 11:08 am
On 21.05.2012 12:54, Q wrote:
Quote:
Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile
gazu taka świeczka przez noc spali?!?
Nie dam sobie glowy urwac (bylo to ponad rok temu),
ale swieczka starego predom temeta z modulem honeywell (szok
pobiera ok. 30zl/miesiac.
Nie przypominam sobie dokladnie, ale jakby co moge jeszcze raz zmierzyc

.
Tak czy siak kwota w skali miesiaca nie poraza,
ale w skali roku..., hm... - tylko komu by sie chcialo
gosic i zapalac piec 365x w roku, zeby te 300zl zaoszczedzic?
Zakładając, nawet że noc trwa aż 12 godzin to zaoszczędzisz połowę z tego.
Ale może się opłacić wymiana na taki zapalany bateryjnie.
--
Pozdrawiam
Michoo
Q
Guest
Mon May 21, 2012 11:26 am
Quote:
Zakładając, nawet że noc trwa aż 12 godzin to zaoszczędzisz połowę z tego.
Ale może się opłacić wymiana na taki zapalany bateryjnie.
To juz lepiej wymienic na bezbateryjny - zapalany od turbiny.
U matki taki dziala juz wiele lat, no ale wode maja tam
wyjatkowa miekka - moze przy twardej juz by "padl"?...
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon May 21, 2012 11:46 am
Pan PeJot napisał:
Quote:
Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile
gazu taka świeczka przez noc spali?!?
Zwykle poniżej progu zadziałania liczydła gazomierza ( OIDP 40 litrów/h ).
Gazomierz ma jakiś próg zadziałania?! Z tego co pamiętam, tam są jakieś
napełniające i opróżniające się mieszki. Kiedyś z koziej skóry, z czego
teraz, to nie wiem. Zasada działania raczej wyklucza istnienie progu.
--
Jarek
PeJot
Guest
Mon May 21, 2012 12:15 pm
W dniu 2012-05-21 13:16, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Z tej prezentacji uczonego gazownika wynika, że nie tylko świeczka, ale
gotowanie bigosu nie rusza starszego gazomierza. To mi się wydaje mocno
podejrzane.
Być może akurat te dane są OKDR, co nie zmienia postaci rzeczy że
zjawisko występuje w przyrodzie.
--
P. Jankisz
O rowerach:
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Goto page 1, 2 Next