Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 12:28 pm
"Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> wrote in message
news:hpmovq$j9a$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 2010-04-08 10:12, Qwinto pisze:
Etam, od razu do szyby? Można wbudować:
http://www.youtube.com/watch?v=rSnIXfoSU6I
Powiem, ze nie przepadam za iPhonami (i pokrewnymi urządzeniami), to to
rozwianie w samochodzie bardzo mi się nawet podoba :)
Tego typu rozwiązania nie są niczym nowym. Już przeróżne platformy były
wykorzystywane w podobnym celu. Słynny Aximizer chociażby, albo jeszcze
słynniejsze CarPC.

Chociaż faktycznie iPad ładnie się prezentuje w
desce rozdzielczej, nie ma tutaj kombinowania z żadnym ustrojstwem w
bagażniku albo schowku.
Ale to rozwiązanie ładnie podsumował ktoś w komentarzach:
"days to fit and perfect, seconds for some moron to? break in and steal it
.... "
Ludzie wyciągają z kieszeni radio za 200zł, a tu masz iPada wartego 15x
tyle.
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 12:31 pm
"Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> wrote in message
news:hpmpus$d8v$2@nemesis.news.neostrada.pl...
Quote:
Stan dróg + resorowanie. Amerykańskie auta tamtych czasów to
miękkie łajby kołysające się na zakrętach. Zachowanie się takiego
auta na drodze nie miało NIC WSPÓLNEGO z zachowaniem się
na drodze dziś takiej np. Hondy Accord.
Tak czy inaczej chciałbym popytać kogoś z tamtych lat czy uzywało
się tego podczas jazdy czy jak to zauważył Ghost, na auto-piknikach...
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 12:32 pm
"Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> wrote in message
news:hpmpst$d8v$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 2010-04-08 21:39, Adam Dybkowski pisze:
wypuszczenia wersji 3G (z GPSem) będzie już to faktem. Bo obecny iPad w
samochodzie jest średnio przydatny. Poserfować nie poserfujesz (chyba że
masz obok MiFi), a GPSu brak.
To jest jeden z tych aspektów polityki Apple, który mnie drażni. Ich
niczym nieuzasadniony minimalizm w kwestiach hardware'u. Nie zabolałoby
ich, gdyby tak dodali do iPhone'a/iPoda Touch/iPada kilka dodatkowych
funkcji: host USB, radio FM, slot na kartę pamięci. Tymczasem specjalnie
zaczynają od najbardziej minimalistycznego urządzenia, a potem powoli w
kolejnych edycjach dodają kolejne funkcje, w kampanii reklamowej
krzycząc o "rewolucji". Co z tego, że konkurencja już dawno miała to w
standardzie? ;)
Oczywiście cel takiego zagrania jest jasny - najwięksi fanboy'e zaraz
rzucą się do sklepów, żeby wymienić 2G na 3G a potem 3G na 3GS.
Klientela Appla nigdy do jakichś najmądrzejszych nie należała...
Wychował sobie Jobs klienta bardzo dobrze wieloletnią tresurą.
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 1:40 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhruard.fln.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Nie żebym ja był z tamtej generacji, ale takich co byli i używali, to
jeszcze pamiętam. Samo urządzenie (podobne) też widziałem na żywo,
choć już wymontowane z samochodu. Dało się tego słuchać w czasie jazdy.
Ale nacisk igły na płyte też był niczego sobie.
Nacisk był pewnie większy aby utrzymać ramię w rowku i ramię
pewnie było lżejsze bo jakość przenoszenia basów nie była chyba
aż tak istotna - w końcu to nie sprzęt studyjny a i głośniki małe,
nie do basów
Więc jak ktoś przyhamował ostro to takie lekkie ramię mogło
z rowka nie wyskoczyć łatwo, zwłaszcza jeśli byłoby ułożone
odpowiednio do osi pojazdu...
Quote:
Ja pamiętam tylko lampowe radia w amerykańskich samochodach. Takie na
zakres AM, ze strojeniem indukcyjnym i mechaniczną pamięcią programatora
stacji.
Miałem takie radio dawno temu kupione na tandecie, z tym że już
było tranzystorowe, ale tą pamięć stacji mechaniczną pamiętam...
Cud techniki
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Apr 09, 2010 3:28 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
I pomyśleć że dawniej ludzie ciekawsze rzeczy wozili w samochodzie:
http://www.darkroastedblend.com/2010/04/car-record-players-other-cool-vintage.html
To coś mówi o stanie ich dróg.
Bo albo były dużo lepsze niż te, które współcześnie mamy w Polsce, albo
urządzenie było kompletnie bezużyteczne. No chyba, że jako niszczarka
płyt winylowych. ;)
Stan dróg + resorowanie. Amerykańskie auta tamtych czasów to
miękkie łajby kołysające się na zakrętach. Zachowanie się takiego
auta na drodze nie miało NIC WSPÓLNEGO z zachowaniem się
na drodze dziś takiej np. Hondy Accord.
Tak czy inaczej chciałbym popytać kogoś z tamtych lat czy uzywało
się tego podczas jazdy czy jak to zauważył Ghost, na auto-piknikach...
Nie żebym ja był z tamtej generacji, ale takich co byli i używali, to
jeszcze pamiętam. Samo urządzenie (podobne) też widziałem na żywo,
choć już wymontowane z samochodu. Dało się tego słuchać w czasie jazdy.
Ale nacisk igły na płyte też był niczego sobie.
Ja pamiętam tylko lampowe radia w amerykańskich samochodach. Takie na
zakres AM, ze strojeniem indukcyjnym i mechaniczną pamięcią programatora
stacji.
--
Jarek
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 4:09 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhrue7b.g0u.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Pszemol napisał:
Ale nacisk igły na płyte też był niczego sobie.
Nacisk był pewnie większy aby utrzymać ramię w rowku i ramię
pewnie było lżejsze bo jakość przenoszenia basów nie była chyba
aż tak istotna - w końcu to nie sprzęt studyjny a i głośniki małe,
nie do basów
Więc jak ktoś przyhamował ostro to takie lekkie ramię mogło
z rowka nie wyskoczyć łatwo, zwłaszcza jeśli byłoby ułożone
odpowiednio do osi pojazdu...
Przypomniały mi się jeszcze zabawki-gadżety z tamtych lat. Miałem
taki worek, który się śmiał przeraźliwie i zaraźliwe gdy pociągnęło
się za jakiś sznureczek. Nagranie było na małej plastikowej płycie,
dość szybko się obracającej. Też można było tym śmiejącym się worem
wymachiwać i ustawiać go w dowolnej pozycji, bo nacisk igły był spory.
Tak samo zresztą było w mówiących i płaczących lalkach.
Normalnie High-Tech.
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Apr 09, 2010 4:25 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Ale nacisk igły na płyte też był niczego sobie.
Nacisk był pewnie większy aby utrzymać ramię w rowku i ramię
pewnie było lżejsze bo jakość przenoszenia basów nie była chyba
aż tak istotna - w końcu to nie sprzęt studyjny a i głośniki małe,
nie do basów
Więc jak ktoś przyhamował ostro to takie lekkie ramię mogło
z rowka nie wyskoczyć łatwo, zwłaszcza jeśli byłoby ułożone
odpowiednio do osi pojazdu...
Przypomniały mi się jeszcze zabawki-gadżety z tamtych lat. Miałem
taki worek, który się śmiał przeraźliwie i zaraźliwe gdy pociągnęło
się za jakiś sznureczek. Nagranie było na małej plastikowej płycie,
dość szybko się obracającej. Też można było tym śmiejącym się worem
wymachiwać i ustawiać go w dowolnej pozycji, bo nacisk igły był spory.
Tak samo zresztą było w mówiących i płaczących lalkach.
--
Jarek
Atlantis
Guest
Fri Apr 09, 2010 5:17 pm
W dniu 2010-04-09 12:01, Mario pisze:
Quote:
No ale jeśli dzięki Apple flash zostanie wyparty przez HTML5 to reklamy
też będą na siłę wpychały video przy pomocy tego protokołu. Tak czy
inaczej procek będzie musiał te strumienie obsłużyć albo trzeba będzie
włączać adbloka.
No ale co to zmienia? Myślisz, że jest realne, aby taka zawartość
została uciągnięta przez urządzenie tego typu? Dodaj więcej flasha, a
Pentium III zamuli. Mój ThinkPad T23 dla przykładu zaczyna się dławić
przy odtwarzaniu filmów YT na pełnym ekranie.
Małe urządzenie na ARM ma ograniczone możliwości. I tak powinniśmy być
pod wrażeniem, że tyle to potrafi. Jeszcze parę lat temu "mobilny
internet" oznaczał tekst + parę obrazków na krzyż. A teraz jeden z
drugim biadoli, że flasha nie ma.
Ghost
Guest
Fri Apr 09, 2010 6:46 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hpmkp6.7ks.0@poczta.onet.pl...
Quote:
"Ghost" <ghost@everywhere.pl> wrote in message
Nie tyle bogatszych co zorientowanych konsumpcjonistycznie - ktos musi
napedziac gospodarke, tymi ktosiami sa miedzy innymi gadzeciarze
zasmiecajacy swoje domostwa rzeczami mniej i jeszcze mniej potrzebnymi.
Ja twierdzę że chodzi tu o cenę tego produktu do przeciętnych zarobków.
Ja twierdze, ze wsrod tych ktorych stac, trzeba jeszcze wybrac egzemplarze z
pierdolcem i dopiero mamy klientele.
Quote:
Dla Polaków jest to wciąż towar importowany z importowaną ceną, która
nie przystoi do zarobków...
Paczpan, to chyba ja i moi znajomi nie sa Polakami.
Quote:
Nim kieruje chęć szpanu - bycia pierwszym w grupie kto posiada nową
zabawkę.
Daje glowe, ze wiekszosc gadzeciarzy sie wypstrukuje co miesiac ze
wszystkiego.
Quote:
Nie mam kredytu na dom, ani na samochod, ani na nic innego - wiec mnie
stac. Stawiam teze, ze wielu z tych zyjacych w bogatszych krajach wcale
nie jest stac na te rozne formy szpanu
A co tu ma do rzeczy kredyt na dom?
To, ze de facto zyjesz na kredyt, a w ten sposob "stac Cie" na wszystko. Ale
tak naprawde tylko na pierdoly.
Quote:
Nie jest to produkt dla ciułaczy
No ciulacze (w sensie - ludzie oszczedniejssi, ktorych te pierdoly nie
zniewalaja) akurat tu wygrywaja calkiem sporo.
Ale co to ma do rzeczy w omawianym temacie kto "wygrywa"?
I według jakich "uniwersalnych" kryteriów Ty oceniasz ich zwycięstwo?
Finansowych - dosc uniwersalne sa.
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Apr 09, 2010 6:57 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Przypomniały mi się jeszcze zabawki-gadżety z tamtych lat. Miałem
taki worek, który się śmiał przeraźliwie i zaraźliwe gdy pociągnęło
się za jakiś sznureczek. Nagranie było na małej plastikowej płycie,
dość szybko się obracającej. Też można było tym śmiejącym się worem
wymachiwać i ustawiać go w dowolnej pozycji, bo nacisk igły był spory.
Tak samo zresztą było w mówiących i płaczących lalkach.
Normalnie High-Tech.
Sondy kosmiczne Voyager 1 i 2, jedyne które opuściły Układ Słoneczny,
mają na pokładach płyty z nagraniami dźwięków Ziemi i z przesłaniem
dla obcych cywilizacji. Płyta, to zwyczajny dwunastocalowy longlpay,
tyle że nie winylowy, a z pozłacanej miedzi. Poniekąd słusznie, bo
jak nagranie szczęśliwie trafi w ręc^Wmacki jakiegoś ufoka, to ten
nie będzie musiał kombinować z wyszukanymi kosmicznymi technologiami,
wystrczy mu zwykły stary gramofon ze strychu.
--
Jarek
Pszemol
Guest
Fri Apr 09, 2010 9:09 pm
"Ghost" <ghost@everywhere.pl> wrote in message
news:hpnsoi$hpb$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hpmkp6.7ks.0@poczta.onet.pl...
"Ghost" <ghost@everywhere.pl> wrote in message
Nie tyle bogatszych co zorientowanych konsumpcjonistycznie - ktos musi
napedziac gospodarke, tymi ktosiami sa miedzy innymi gadzeciarze
zasmiecajacy swoje domostwa rzeczami mniej i jeszcze mniej potrzebnymi.
Ja twierdzę że chodzi tu o cenę tego produktu do przeciętnych zarobków.
Ja twierdze, ze wsrod tych ktorych stac, trzeba jeszcze wybrac
egzemplarze z pierdolcem i dopiero mamy klientele.
No jasne, z tym że w kraju gdzie takie gadżety są dużo droższe
ciężko mieć takiego "pierdolca"... A więc pobory przystające do
cen tych zabawek są warunkiem koniecznym, choć pewnie nie
wystarczającym...
Quote:
Dla Polaków jest to wciąż towar importowany z importowaną ceną, która
nie przystoi do zarobków...
Paczpan, to chyba ja i moi znajomi nie sa Polakami.
Najwyraźniej nie jesteś średniozarabiającym... gratulacje.
Quote:
Nim kieruje chęć szpanu - bycia pierwszym w grupie kto posiada nową
zabawkę.
Daje glowe, ze wiekszosc gadzeciarzy sie wypstrukuje co miesiac ze
wszystkiego.
I co z tego? Przecież nie mówimy o tym ile kto potrafi miesięcznie odłożyć!
Piszesz nie na temat... Tak jak z tym domem wcześniej.
Quote:
Nie mam kredytu na dom, ani na samochod, ani na nic innego - wiec mnie
stac. Stawiam teze, ze wielu z tych zyjacych w bogatszych krajach wcale
nie jest stac na te rozne formy szpanu
A co tu ma do rzeczy kredyt na dom?
To, ze de facto zyjesz na kredyt, a w ten sposob "stac Cie" na wszystko.
Ale tak naprawde tylko na pierdoly.
Ale jaka to różnica "dlaczego"? Ważne że Cię stać.
W Polsce też mógłbyś żyć na kredyt i stać by Cię było na więcej...
Jednak inaczej patrzysz na wydatek 800 dolarów gdy zarabiasz
np. 2000 dolarów na miesiąc a inaczej 2000zł na miesiąc.
I o to mi wcześniej chodziło.
Quote:
Nie jest to produkt dla ciułaczy
No ciulacze (w sensie - ludzie oszczedniejssi, ktorych te pierdoly nie
zniewalaja) akurat tu wygrywaja calkiem sporo.
Ale co to ma do rzeczy w omawianym temacie kto "wygrywa"?
I według jakich "uniwersalnych" kryteriów Ty oceniasz ich zwycięstwo?
Finansowych - dosc uniwersalne sa.
Co to znaczy kryteria "finansowe"? To znaczy jakie konkretnie?
I dlaczego finansowe kryteria miałyby tu być ważniejsze od innych?
Np. bycia popularnym szpanerem w grupie innych szpanerów?
Albo bardziej praktyczne kryterium bycia "early adopter" i znać
się na nowinkach wcześniej niż inni, pisać np. aplikacje pod iPhona
lub iPada wcześniej niż ktoś, kogo na tą zabawkę nie stać, itp...
Nie sprowadzaj całego życia ludzkiego i "wygranej" do wąsko
rozumianych kryteriów finansowych jako "ile mi miesięcznie zostaje
na koncie". Nie pieniądze w banku są przecież w życiu najważniejsze.
Mario
Guest
Fri Apr 09, 2010 10:46 pm
W dniu 2010-04-09 19:17, Atlantis pisze:
Quote:
W dniu 2010-04-09 12:01, Mario pisze:
No ale jeśli dzięki Apple flash zostanie wyparty przez HTML5 to reklamy
też będą na siłę wpychały video przy pomocy tego protokołu. Tak czy
inaczej procek będzie musiał te strumienie obsłużyć albo trzeba będzie
włączać adbloka.
No ale co to zmienia? Myślisz, że jest realne, aby taka zawartość
została uciągnięta przez urządzenie tego typu? Dodaj więcej flasha, a
Pentium III zamuli. Mój ThinkPad T23 dla przykładu zaczyna się dławić
przy odtwarzaniu filmów YT na pełnym ekranie.
No ale spece od Apple wywierają nacisk na portale żeby serwowały HTML5 a
nie flasza. Jak się upowszechni to i tak przez HTML5 media strumieniowe
będą ci się wciskać na siłę zamulając procka. Tak więc nie jest troska o
klienta tylko wymuszanie swoich standardów.
Quote:
Małe urządzenie na ARM ma ograniczone możliwości. I tak powinniśmy być
pod wrażeniem, że tyle to potrafi. Jeszcze parę lat temu "mobilny
internet" oznaczał tekst + parę obrazków na krzyż. A teraz jeden z
drugim biadoli, że flasha nie ma.
No i za dwa lata będzie się sprzedawać mobilny sprzęt z prockiem 2GHz a
dzisiejsze wyrzucisz na śmietnik bo nie obsłuży Ci tego co proponują
dostawcy treści.
--
Pozdrawiam
MD
Atlantis
Guest
Sat Apr 10, 2010 8:47 am
W dniu 2010-04-10 00:46, Mario pisze:
Quote:
No ale spece od Apple wywierają nacisk na portale żeby serwowały HTML5 a
nie flasza. Jak się upowszechni to i tak przez HTML5 media strumieniowe
będą ci się wciskać na siłę zamulając procka. Tak więc nie jest troska o
klienta tylko wymuszanie swoich standardów.
Najważniejsza jest standardyzacja. Wiele rzeczy da się zrobić na takim
małym urządzeniu o ograniczonych możliwościach sprzętowych. Zobacz na
przykład jak rozwiązano odtwarzanie filmów YouTube na iPhoneOSie albo
Androidzie. Tam wyświetla Ci się na stronie obrazek oznaczający film,
gdy go dotkniesz uruchamia się zewnętrzny program w którym ładuje się
ten filmik. Działa to o wiele wydajniej, niż gdyby kazać wykonać tę
operację przeglądarce.
Idealnie byłoby, gdyby istniał z góry ustalony standard zawartości
multimedialnej umieszczanej na stronach internetowych, umożliwiający w
łatwy sposób jej "przerzucenie" do osobnego programu.
Quote:
No i za dwa lata będzie się sprzedawać mobilny sprzęt z prockiem 2GHz a
dzisiejsze wyrzucisz na śmietnik bo nie obsłuży Ci tego co proponują
dostawcy treści.
To i tak niewiele da, jeśli równocześnie będzie postępowało zaśmiecanie
stron WWW rozmaitymi niepotrzebnymi, a tylko zużywającymi zasoby
elementami. Może się okazać, że za dwa lata takie MIDy i tebleciki będą
miały procki 2GHz, ale i tak nie wystarczy im mocy do udźwignięcia
animowanych, trójwymiarowych stron internetowych. Po prostu wciąż
będzie istniała potężna dysproporcja między możliwościami urządzeń
kieszonkowych a tych większych, z myślą o których będzie się
projektowało witryny. Pamiętaj, że w tym przypadku "gigaherce" nie są
zbyt dobrym wyznacznikiem mocy obliczeniowej.
Mario
Guest
Sat Apr 10, 2010 10:05 am
W dniu 2010-04-09 18:57, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Pszemol napisał:
Przypomniały mi się jeszcze zabawki-gadżety z tamtych lat. Miałem
taki worek, który się śmiał przeraźliwie i zaraźliwe gdy pociągnęło
się za jakiś sznureczek. Nagranie było na małej plastikowej płycie,
dość szybko się obracającej. Też można było tym śmiejącym się worem
wymachiwać i ustawiać go w dowolnej pozycji, bo nacisk igły był spory.
Tak samo zresztą było w mówiących i płaczących lalkach.
Normalnie High-Tech. :-)
Sondy kosmiczne Voyager 1 i 2, jedyne które opuściły Układ Słoneczny,
mają na pokładach płyty z nagraniami dźwięków Ziemi i z przesłaniem
dla obcych cywilizacji. Płyta, to zwyczajny dwunastocalowy longlpay,
tyle że nie winylowy, a z pozłacanej miedzi. Poniekąd słusznie, bo
jak nagranie szczęśliwie trafi w ręc^Wmacki jakiegoś ufoka, to ten
nie będzie musiał kombinować z wyszukanymi kosmicznymi technologiami,
wystrczy mu zwykły stary gramofon ze strychu.
Nie da rady. Jego wnuk wyrzucił wszystkie gramofony żeby zrobić miejsce
dla starych odtwarzaczy CD.
--
Pozdrawiam
MD
Ghost
Guest
Sat Apr 10, 2010 2:55 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hpnjfp.858.0@poczta.onet.pl...
Quote:
"Ghost" <ghost@everywhere.pl> wrote in message
news:hpnsoi$hpb$1@mx1.internetia.pl...
Nim kieruje chęć szpanu - bycia pierwszym w grupie kto posiada nową
zabawkę.
Daje glowe, ze wiekszosc gadzeciarzy sie wypstrukuje co miesiac ze
wszystkiego.
I co z tego? Przecież nie mówimy o tym ile kto potrafi miesięcznie
odłożyć!
Piszesz nie na temat... Tak jak z tym domem wcześniej.
Nie, ja pisze a propos ciulaczy.
Quote:
To, ze de facto zyjesz na kredyt, a w ten sposob "stac Cie" na wszystko.
Ale tak naprawde tylko na pierdoly.
Ale jaka to różnica "dlaczego"? Ważne że Cię stać.
Wazne, czy stac Cie, czy moze "stac Cie". Ciagle w kontekscie ciulaczy.
Quote:
W Polsce też mógłbyś żyć na kredyt i stać by Cię było na więcej...
Jednak inaczej patrzysz na wydatek 800 dolarów gdy zarabiasz
np. 2000 dolarów na miesiąc a inaczej 2000zł na miesiąc.
I o to mi wcześniej chodziło.
A to prawda - nawet jak z 2000 Twoje jest tak naprawde tylko 500, bo reszta
poszla na kredyty.
Quote:
Ale co to ma do rzeczy w omawianym temacie kto "wygrywa"?
I według jakich "uniwersalnych" kryteriów Ty oceniasz ich zwycięstwo?
Finansowych - dosc uniwersalne sa.
Co to znaczy kryteria "finansowe"?
To znaczy: ten wygrywa, kto lepiej zarzadza wlasnymi finansami.
Quote:
I dlaczego finansowe kryteria miałyby tu być ważniejsze od innych?
Bo zdecydowanie w kontekscie finsnowym dyskutujemy. Moze czytaj posty dwa
razy?
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next