Goto page Previous 1, 2
J.F.
Guest
Fri Nov 12, 2010 9:14 am
On Fri, 12 Nov 2010 00:13:49 +0100, Dykus wrote:
Quote:
Jerry1111 pisze:
Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Ale dlaczego to w ogóle ma być dupochron? Jak ktoś podważy Twoje CE i
stwierdzi, że Twój produkt zakłóca, to wyśle go do certyfikowanego
laboratorium na badania.
Albo przyjdzie kontrola i zacznie sie czepiac wszystkiego.
Tylko ze jak juz mowa i j.n. , to pewnie chodzi o wyrob ktory wymaga
badania przez taka jednostke.
J.
Dariusz K. Ładziak
Guest
Fri Nov 12, 2010 1:46 pm
Użytkownik Jerry1111 napisał:
Quote:
On 11/11/2010 09:18, Waldemar Krzok wrote:
Am 11.11.2010 00:36, schrieb Mario:
W dniu 2010-11-10 23:37, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
Na etapie prototypu raczej warto zlecić - dla jednego - dwóch
urządzeń komory bezodbiciowej budował nie będziesz.
Aj tam nie bedziesz - czekamy wlasnie na dostawe stozkow wytlumiajacych ;-)
Fakt, można robić wszystko samemu, ale najczęściej się to po prostu nie
opłaca, chyba, że masz i tak sprzęt do tego. Zauważ, że jak stosujesz na
przykład PCta i chcesz eksportować do różnych krajów mira (np. USA) to
może być konieczne badanie sprzętu w paśmie do trzeciej harmonicznej
najszybszego zegara systemu, czyli, w przypadku dzisiejszych kompów, do
10-11 GHz. Takowy sprzęt kosztuje tyle, co dobrze wypasiony Mercedes.
Inwestycja, by wszystko robić samemu może być ładną siedmiocyfrową
liczbą. No i kwalifikacja kosztuje też niemało. Zaprzyjaźniona firma w
której dorabiam zainwestowała około 50kEUR plus pół pracownika i robi
wszystko samemu do CE, ale EMC zleca. Wychodzi maksymalnie kilkaset
EUR/rok, ale ich produkty nie zmieniają się często.
No i jak już napisane, musisz używać legalizowanego sprzętu.
Czekaj, zeby postawic CE to nie musisz miec podpisanych papierkow z
badan (pominmy urzadzenia podchodzace pod R&TTE, bo wtedy chyba musisz
miec badanie z papierem). Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Dobrze mysle? Bo juz mi sie mieszac zaczyna...
Zmierzyć możesz oczywiście sam. Tak jak pisałem - ze wszelkimi
fajerwerkami typu świadectwa legalizacji, instrukcje pomiarowe i
protokoły z pomiarów z lista całego użytego sprzętu (typy, numery
fabryczne...). Jeśli dla urządzenia wymagana jest certyfikacja z
udziałem jednostki notyfikowanej to _musisz_ z takiej jednostki uzyskać
papier co i jak dokładnie musisz zmierzyć - możesz go nawet sam napisać,
oni tylko obejrzą, przepiszą, podbiją i do kasy cię skierują.
Ale tak jak ja i Waldek pisaliśmy - inwestowanie w stertę
specjalizowanego sprzętu który ma być użyty raz na dwa lata ma średni
sens - u siebie prowadzi się pomiary wymagane na bieżąco (pomiary w
ramach kontroli produkcji), pomiary typu (robione jednorazowo przy
wprowadzaniu urządzenia na rynek) na ogół taniej zlecić komuś kto się w
nich specjalizuje (ma sprzęt, mierzy usługowo czyli ma obłożenie
zleceniami i sprzęt się nie kurzy za bezdurno tylko zarabia).
--
Darek
Jerry1111
Guest
Fri Nov 12, 2010 10:51 pm
On 11/11/2010 23:13, Dykus wrote:
Quote:
Witam,
Jerry1111 pisze:
Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Ale dlaczego to w ogóle ma być dupochron?
Jak ktoś podważy Twoje CE i
stwierdzi, że Twój produkt zakłóca, to wyśle go do certyfikowanego
laboratorium na badania.
I jeśli okaże się, że normy (które deklarujesz)
są przekroczone to - wg mnie - protokoły z badań urządzenia przez Ciebie
samego we własnoręcznie wykonanej komorze są tyle warte, co badania
konstruktorskie w certyfikowanym laboratorium, czyli wg mnie nic...
Gdybyś miał protokół badań certyfikujących z laboratorium to możesz
powiedzieć, że oni zmierzyli i wyszło im, że jest ok (a od tego oni są)...
To moja wersja. Nie jest tak?
Nie, bo lab _nie_ponosi_odpowiedzialnosci_. Oni badaja egzemplarz
przedstawiony do badan i tyle - nijak to sie ma do tych 100k sztuk co
wyprodukujesz pozniej. Dopilnowanie zeby kazdy nastepny byl taki sam jak
egzemplarz zmierzony to odpowiedzialnosc producenta.
Taka jest moja wersja ;-)
--
Jerry1111
Jerry1111
Guest
Fri Nov 12, 2010 10:53 pm
On 12/11/2010 08:14, J.F. wrote:
Quote:
On Fri, 12 Nov 2010 00:13:49 +0100, Dykus wrote:
Jerry1111 pisze:
Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Ale dlaczego to w ogóle ma być dupochron? Jak ktoś podważy Twoje CE i
stwierdzi, że Twój produkt zakłóca, to wyśle go do certyfikowanego
laboratorium na badania.
A jak inaczej to nazwac niz dupochron? Dla 'informacji' to sobie moge
zmierzyc sam. Jesli place za badania w akredytowanej jednostce to cos z
tego musze miec:
1. Moze byc wymog ze musze miec akredytowane badania i ch**, nie ma wyjscia
2. Jak nie ma wymogu to IMO nic wiecej (niz robienie badania
samodzielnie) takie badanie mi nie daje.
Jesli 2. jest prawdziwe, to (to mialem zamiar napisac w odpowiedzi na
Waldka post, ale sie 'nie napisalo') Waldek pisze ze do EMC musisz
uzywac legalizowanego sprzetu. Jesli badania robisz u siebie, to nie ma
potrzeby uzywac legalizowanego sprzetu. Owszem - sam, dla
_wlasnej_informacji_ chcesz wiedziec czy pomiary sa dokladne, ale
robienie tego na legalizowanym sprzecie nie zwieksza 'waznosci' takich
wlasnorecznych pomiarow.
Quote:
Albo przyjdzie kontrola i zacznie sie czepiac wszystkiego.
Tylko ze jak juz mowa i j.n. , to pewnie chodzi o wyrob ktory wymaga
badania przez taka jednostke.
Dlatego pomijam wyroby, dla ktorych pomiary w j.n. sa wymagane prawem -
tego nie przeskoczysz.
Nie powinienem po 22:00 pisac postow, bo polowe rzeczy zjadam. W moim
pierwszym poscie chodzilo mi o to, ze robiac pomiary samemu to nie ma
znaczenia czy sprzet jest kalibrowany/legalizowany/strojony przez Pana
Kazia - ma to taka sama moc prawna. Waldka post (zwlaszcza ostatni
akapit o tym ze musisz uzywac legalizowanego sprzetu) zrozumialem, moze
zle, ze taki samodzielny pomiar jest 'bardziej wazny' jesli jest robiony
legalizowanym sprzetem.
A poza tym czas zmienic temat, bo juz trzeci dzien mam problem na 400MHz
RFI. Siakis ladny radiodbiornik mi wyszedl - tylko jeszcze nie widze
gdzie ;-(
--
Jerry1111
Waldemar Krzok
Guest
Fri Nov 12, 2010 11:02 pm
Jerry1111 wrote:
Quote:
On 12/11/2010 08:14, J.F. wrote:
On Fri, 12 Nov 2010 00:13:49 +0100, Dykus wrote:
Jerry1111 pisze:
Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Ale dlaczego to w ogóle ma być dupochron? Jak ktoś podważy Twoje CE i
stwierdzi, że Twój produkt zakłóca, to wyśle go do certyfikowanego
laboratorium na badania.
A jak inaczej to nazwac niz dupochron? Dla 'informacji' to sobie moge
zmierzyc sam. Jesli place za badania w akredytowanej jednostce to cos z
tego musze miec:
1. Moze byc wymog ze musze miec akredytowane badania i ch**, nie ma
wyjscia 2. Jak nie ma wymogu to IMO nic wiecej (niz robienie badania
samodzielnie) takie badanie mi nie daje.
Jesli 2. jest prawdziwe, to (to mialem zamiar napisac w odpowiedzi na
Waldka post, ale sie 'nie napisalo') Waldek pisze ze do EMC musisz
uzywac legalizowanego sprzetu. Jesli badania robisz u siebie, to nie ma
potrzeby uzywac legalizowanego sprzetu. Owszem - sam, dla
_wlasnej_informacji_ chcesz wiedziec czy pomiary sa dokladne, ale
robienie tego na legalizowanym sprzecie nie zwieksza 'waznosci' takich
wlasnorecznych pomiarow.
OK, trochę niezrozumiale napisałem. Jak chcesz być jednostką certyfikowaną i
móc wystawiać wymagane dokumenty samemu, to musisz mieć legalizowany sprzęt.
Na przykład jak produkujesz sprzęt medyczny, albo jak chcesz się
certyfikować ISO900x. A CE to możesz sobie nakleić bez badań, tylko jak coś
się pójdzie kochać, albo konkurencja wyczuje smrodek, to masz problem.
Waldek
Waldemar Krzok
Guest
Mon Nov 15, 2010 5:21 pm
Am 12.11.2010 22:51, schrieb Jerry1111:
Quote:
On 11/11/2010 23:13, Dykus wrote:
Witam,
Jerry1111 pisze:
Jesli nie musisz miec papierkow, to chyba
starczy zmierzenie EMI i RFI we 'wlasnej' komorze ktora nie jest
certyfikowana (ale jest dosc dobrze skalibrowana). IMO taki sam mocny
dupochron jak papier z certyfikowanej jednostki.
Ale dlaczego to w ogóle ma być dupochron?
Jak ktoś podważy Twoje CE i
stwierdzi, że Twój produkt zakłóca, to wyśle go do certyfikowanego
laboratorium na badania.
I jeśli okaże się, że normy (które deklarujesz)
są przekroczone to - wg mnie - protokoły z badań urządzenia przez Ciebie
samego we własnoręcznie wykonanej komorze są tyle warte, co badania
konstruktorskie w certyfikowanym laboratorium, czyli wg mnie nic...
Gdybyś miał protokół badań certyfikujących z laboratorium to możesz
powiedzieć, że oni zmierzyli i wyszło im, że jest ok (a od tego oni
są)...
To moja wersja. Nie jest tak?
Nie, bo lab _nie_ponosi_odpowiedzialnosci_. Oni badaja egzemplarz
przedstawiony do badan i tyle - nijak to sie ma do tych 100k sztuk co
wyprodukujesz pozniej. Dopilnowanie zeby kazdy nastepny byl taki sam jak
egzemplarz zmierzony to odpowiedzialnosc producenta.
Taka jest moja wersja
tak i nie. Jak robisz wsio samemu to nie masz żadnego dowodu na nic i
możesz dobrze dostać w kalesony. Jak dajesz urządzenie do badania i
leboratorium dokonało badań homologacyjnych, a to, co wyprodukowałeś
odpowiada dokładnie systemowi testowemu, to masz dobre szanse wyjść ze
sprawy bez szwanku na wolności, a i ubezpieczenie firmy ewentualnie
zapłaci.
Waldek
Jerry1111
Guest
Mon Nov 15, 2010 10:22 pm
On 15/11/2010 16:21, Waldemar Krzok wrote:
Quote:
Nie, bo lab _nie_ponosi_odpowiedzialnosci_. Oni badaja egzemplarz
przedstawiony do badan i tyle - nijak to sie ma do tych 100k sztuk co
wyprodukujesz pozniej. Dopilnowanie zeby kazdy nastepny byl taki sam jak
egzemplarz zmierzony to odpowiedzialnosc producenta.
Taka jest moja wersja ;-)
tak i nie. Jak robisz wsio samemu to nie masz żadnego dowodu na nic i
możesz dobrze dostać w kalesony. Jak dajesz urządzenie do badania i
leboratorium dokonało badań homologacyjnych, a to, co wyprodukowałeś
odpowiada dokładnie systemowi testowemu, to masz dobre szanse wyjść ze
sprawy bez szwanku na wolności, a i ubezpieczenie firmy ewentualnie
zapłaci.
No wlasnie tego nie bardzo rozumiem. Jesli bedzie tak ze wina jest
laboratorium, to oni powiedza ze nie ma zadnej gwarancji ze urzadzenie
wadliwe jest takie same jak urzadzenie przebadane. Beda twierdzic ze
przebadane urzadzenie bylo w normach, bo z jakiej racji laboratorium
mialoby dobrowolnie przyznawac sie do winy.
Nigdy o takiej sytuacji nie slyszalem, a nie wiem gdzie _prawnie_ lezy
odpowiedzialnosc w takiej sytuacji. Cos czuje ze wszystko bedzie sie
rozbijac o probe dowodzenia ze urzadzenia sa takie same, czyli wina jest
labu.
--
Jerry1111
Piotr Gałka
Guest
Tue Nov 16, 2010 9:23 am
Użytkownik "Jerry1111" <jerry1111alwaysattackedbyspam@wp.pl.pl.wp> napisał w
wiadomości news:ibs8aa$ocs$1@news.onet.pl...
Quote:
No wlasnie tego nie bardzo rozumiem. Jesli bedzie tak ze wina jest
laboratorium, to oni powiedza ze nie ma zadnej gwarancji ze urzadzenie
wadliwe jest takie same jak urzadzenie przebadane. Beda twierdzic ze
przebadane urzadzenie bylo w normach, bo z jakiej racji laboratorium
mialoby dobrowolnie przyznawac sie do winy.
Nigdy o takiej sytuacji nie slyszalem, a nie wiem gdzie _prawnie_ lezy
odpowiedzialnosc w takiej sytuacji. Cos czuje ze wszystko bedzie sie
rozbijac o probe dowodzenia ze urzadzenia sa takie same, czyli wina jest
labu.
Odpowiedzialny zawsze okaże się producent.
Natomiast skutki dla niego mogą zależeć od tego, czy potrafi wykazać, że
zrobił wszystko co powinien, aby zapobiec wypuszczeniu na rynek wadliwego
produktu.
P.G.
Goto page Previous 1, 2