Goto page Previous 1, 2, 3 Next
J.F.
Guest
Fri May 07, 2010 10:14 am
On Thu, 6 May 2010 16:33:58 -0700 (PDT), M wrote:
Quote:
On 6 Maj, 17:34, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Sprawa jest chyba otwarta, co prawda bylo glosno pare lat temu ze to
niezbedny wymog, pare lat minelo, elektroniki w samochodach coraz
wiecej, a alternatory ciagle 12V.
Ciekaw jestem co właściwie im szkodziło, zamiast wymyślać zupełnie
nowy standard, zrobić 24V jak w ciężarowych? I tak spora korzyść na
przekrojach przewodów, a dałoby się wykorzystać wiele już
produkowanych podzespołów zamiast robić nowe - chyba, że (teoria
spiskowa) właśnie chodziło o to, by zrobić coś nowego bo musi być ruch
w interesie...
Byc moze na 24/28V zysk bylby za maly. A tych podzespolow nie ma znowu
tak duzo - zarowki chyba tylko, reszte sie robi i tak w miare potrzeb.
Ale przyszlosc nalezy do LED i ksenonow, a na pozostale moze byc
przetwornica na 12V.
Silnikow nie trzeba robic od poczatku, wystarcza inne uzwojenia.
Trzeba przyznac ze w planach jest sporo dodatkowego badziewia.
Elektryczne wspomaganie kierownicy - bezpiecznik 70A obecnie.
Elektryczne hamulce, zawory w silniku, aktywne zawieszenie.
Moze elektryczne doladowanie ..
J.
Marcin Gala
Guest
Fri May 07, 2010 11:17 am
On 2010-05-06 15:35, Tornad wrote:
Quote:
I transformatorki w
wielkich beczolkach zalane olejem, wisza na slupach przed kazdym prawie
domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
--
Marcin "Ahmed" Gala
m.gala(maupa)interia.pl
- alez wodzu, co wodz???
- to ja juz sobie pojde...
Marcin Gala
Guest
Fri May 07, 2010 12:36 pm
On 2010-05-07 13:47, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Marcin Gala napisał:
I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
To one jakies cienkie geny mieli te hamerykanskie zlomiarze;). Bo nasi
bez problemu podp... trafo z SN/NN, takie co na slupie wisi (z
autopsji), ze o trakcji kolejowej nawet nie wspominam.
--
Marcin "Ahmed" Gala
m.gala(maupa)interia.pl
- alez wodzu, co wodz???
- to ja juz sobie pojde...
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri May 07, 2010 1:47 pm
Pan Marcin Gala napisał:
Quote:
I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
--
Jarek
CosteC
Guest
Sat May 08, 2010 12:44 pm
Quote:
I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie miejskiej. Na
ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają w miastach.
Pozdrawiam
CosteC
P.S. Fajnie wybuchają te transformatory...
Jacek Radzikowski
Guest
Sat May 08, 2010 2:34 pm
On 05/08/2010 09:49 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
CosteC napisało:
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
linia NN.
Co nie zmienia faktu ze to w dalszym ciągu jest 100-200m kabla, a nie
kilometr albo i więcej, jak w czasami bywa w PL.
j.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 08, 2010 3:49 pm
CosteC napisało:
Quote:
I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
Quote:
P.S. Fajnie wybuchają te transformatory...
Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
co popatrzeć.
--
Jarek
Jacek Radzikowski
Guest
Sat May 08, 2010 3:52 pm
On 05/08/2010 11:49 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Jacek Radzikowski napisał:
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
linia NN.
Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
W PL też bywają osiedla z własnymi trafami. Czasami większy odbiorca
prądu musi postawić własne trafo.
j.
Jacek Radzikowski
Guest
Sat May 08, 2010 4:06 pm
On 05/08/2010 11:57 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
"Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
Przy dwukrotnie wyższym napięciu można sobie pozwolić na dłuższe
kabelki. Osiedlowe transformatory w US gabarytowo wyglądają podobnie do
osiedlowych w PL.
j.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 08, 2010 5:49 pm
Pan Jacek Radzikowski napisał:
Quote:
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
linia NN.
Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
Quote:
Co nie zmienia faktu ze to w dalszym ciągu jest 100-200m kabla, a nie
kilometr albo i więcej, jak w czasami bywa w PL.
No właśnie, a tu cała pajęczyna jest niskiego napięcia.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 08, 2010 5:57 pm
Pan Jacek Radzikowski napisał:
Quote:
W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
linia NN.
Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
W PL też bywają osiedla z własnymi trafami. Czasami większy odbiorca
prądu musi postawić własne trafo.
"Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 08, 2010 6:18 pm
Pan Jacek Radzikowski napisał:
Quote:
"Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
Przy dwukrotnie wyższym napięciu można sobie pozwolić na dłuższe kabelki.
Co znaczy "można"? Z matematycznego punktu widzenia, można pozwolić sobie
na dwa razy dłuższe. A jednak my sobie pozwalamy wydłużać je dziesiątki
razy.
Quote:
Osiedlowe transformatory w US gabarytowo wyglądają podobnie do
osiedlowych w PL.
To akurat wcale nie jest dziwne. Chodzi o to, że te nieosiedlowe w PL
w ogóle nie wyglądają.
--
Jarek
charwel (Oo)==:::
Guest
Mon May 10, 2010 10:15 pm
W dniu 2010-05-05 18:23, Karol Y pisze:
Quote:
Witam, kiedyś pytałem dlaczego w jednych częściach świata mamy 230V, a w
innych 110V...
Te 220V to zdaje się wywodzi się ze stosowania lamp łukowych do
oświetlenia ulicznego (Francja chyba lub Anglia) i prądnic prądu stałego.
Lampy łukowe były na 55V. Łączono je szeregowo bo zdaje się prądnice
pracowały niestabilnie.
pozdrawiam
charwel
CosteC
Guest
Mon May 10, 2010 10:34 pm
Quote:
I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
No ale tam nie maja zlomiarzy.
Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
Nie tak prosto jak doliczyć koszty serwisu setek tysięcy traf w całym kraju.
Druty w miastach wychodzą i tak grube. Natomiast ciekawie sie robi jak
trzeba mieć rozdzielnie wewnątrz każdego ciut większego budynku bo
spadki na liniach wewnętrznych wychodzą za duże. Co oznacza konieczność
prowadzenia lini SN wewnątrz budynku, co nie jest proste i tanie.
Quote:
P.S. Fajnie wybuchają te transformatory... :)
Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
co popatrzeć.
Mały problem polega na tym że one wybuchają z powodów dużo bardziej
błachych niż piorun. Np brak przeglądów i awaria izolacji. :)
110V jest jednak mało praktyczne w dzisiejszych czasach :)
Pozdrawiam
CosteC
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue May 11, 2010 1:02 am
CosteC napisał:
Quote:
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
Nie tak prosto jak doliczyć koszty serwisu setek tysięcy traf w całym
kraju.
Może gdyby tak doliczyć do tego odszkodowania dla odbiorców, którzy
cały dzień są bez prądu, bo trzeba dokonać przeglądu trafa zasilającego
kilka kwartałów ulic, to by kalkulacja wyglądała inaczej. Nie że teraz
ktoś się w Polsce tym przejmuje i płaci -- wręcz przeciwnie, ciągną za
hebel bez żadnego uprzedzenia. Ale to się może kiedyś zmienić.
Quote:
Druty w miastach wychodzą i tak grube.
No, jednak 50 razy chudsze. Będę się upierał, że to spora różnica.
Quote:
Natomiast ciekawie sie robi jak trzeba mieć rozdzielnie wewnątrz
każdego ciut większego budynku bo spadki na liniach wewnętrznych
wychodzą za duże. Co oznacza konieczność prowadzenia lini SN
wewnątrz budynku, co nie jest proste i tanie.
Czy jest to 110V, czy 230V, sprawa wygląda podobnie. Prądy ledwie
dwukrotnie słabsze.
Quote:
P.S. Fajnie wybuchają te transformatory... :)
Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
co popatrzeć.
Mały problem polega na tym że one wybuchają z powodów dużo bardziej
błachych niż piorun. Np brak przeglądów i awaria izolacji.
No właśnie, to jest *mały* problem. Jak strzeli w jednym domu, to żadna
tragedia.
Quote:
110V jest jednak mało praktyczne w dzisiejszych czasach
Z tym się zgadzam -- do większych mocy troche mało, a za dużo, by było
bezpiecznie. Teraz to by się przydała w domach równoległa sieć 12 albo
24 woltów -- do oświetlenia LED czy innej elektroniki.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3 Next