RTV forum PL | NewsGroups PL

Czy naprawdę istniały kwadratowe baterie 9V, czy to tylko sen?

Czy mi się przyśniło, czy były kiedyś

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy naprawdę istniały kwadratowe baterie 9V, czy to tylko sen?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Andrzej P. Wozniak
Guest

Sun Jul 09, 2017 7:47 pm   



Osoba podpisana jako HF5BS <hf5bs@t.pl>
w artykule <news:ojqqf2$o18$1@node1.news.atman.pl> pisze:

Quote:
No, jeszcze dobry gatunek szkła, coś jak światłowody, gdzie miącham
włókienkiem, a ono bardziej wydaje się nylonowią żyłką, niż kawałkiem
szkła, które zresztą jest cieczą (kwestia definicji). Tak sobie
pomyślałem, czy dało by się wykorzystać ciekłość szkła?

Szkło NIE jest cieczą, jest to amorficzne ciało stałe. I nie jest to
kwestia definicji, tylko wiązań chemicznych.

Od ładnych paru lat naukowcy mają pewność, że szkło to ciało stałe. Tu jest
artykuł z ilustracją realnej struktury szkła (spod mikroskopu elektronowego)
zestawionej ze strukturą teoretyczną:
https://phys.org/news/2013-09-guinness-world-thinnest-glass-atoms.html
Tu jest po polsku:
http://kopalniawiedzy.pl/szklo-budowa-atomowa-grafen-struktura,18827
z moim komentarzem
/----
Struktura szkła jest zbliżona do kwazikrystalicznej, czyli ciągła
i niepowtarzalna, ale w odróżnieniu od kwazikryształów znacznie bardziej
nieuporządkowana, nieregularna, zbudowana z różnorodnych wielokątów - co
najmniej od czworokątów do ośmiokątów.
\----

Mamy zatem na jednym końcu w pełni uporządkowany monokryształ, dalej idą
kryształy z defektami, ciała polikrystaliczne, kwazikryształy i inne
struktury pośrednie, które w miarę utraty regularności coraz bardziej
zasługują na miano szkła.

Jak widać, z punktu widzenia uporządkowania struktury szkło jest
przeciwieństwem monokryształu, a za przyczynę tego można uznać powstawanie
w skrajnie odmiennych warunkach. Jednak zmieniając te warunki można szkło
przekształcić w kryształ (podobnie jak grafit w diament):
http://kopalniawiedzy.pl/szklo-metaliczne-siatka-krystaliczna-SLAC,13302

Quote:
Tak sobie
pomyślałem, czy dało by się wykorzystać ciekłość szkła?

Tu jest wyjaśnienie rzekomego płynięcia szkła w średniowiecznych witrażach:
http://kopalniawiedzy.pl/witraz-szklo-krzemionka-tafla-punkt-krzepniecia-faza-krystaliczna-domena-cialo-amorficzne-ciecz-przechlodzona-Mark-Ediger-temperatura,1938
Z analiz wynika, że mielibyśmy szanse zaobserwować coś na kształt płynięcia
szkła, gdyby witraże wykonały dinozaury. Moim zdaniem w takim czasie
bardziej prawdopodobna jest częściowa mikrokrystalizacja (pojawienie się
krystalicznych domen jak w polikrysaztałach) powodująca zmętnienie szkła.

Gdybyś chciał jakieś widoczne efekty płynięcia uzyskać w krótkim czasie,
musiałbyś najpierw szkło mocno podgrzać, a przecież w tym podwątku chciałeś
się pozbyć żarzenia. I co właściwie chciałbyś zrobić z materiałem podatnym
na odkształcenia?

--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Jul 09, 2017 9:00 pm   



Pan RoMan Mandziejewicz wyliczył:

Quote:
wsunięciu radyjka w skórzany futerał, który był w komplecie,
bateria nie wypadała Smile
"Bukwy" chyba już czaiłem ale nazwa chyba inna, nie pamiętam.
Miało brązowy skóropodobny futerał z paskiem. Regułą było,
że zasilane było dwoma "płaskimi" połaczonymi szeregowo
i przypiętymi gumą do radyjka, przewody do środka. Cena/wydajność
(i dostępność) 6F22 była nie do przyjęcia.
Radio nazywało się Selga
Niekoniecznie. Myśmy mieli w domu takie, co się nazywało Gauja:
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%93%D0%B0%D1%83%D1%8F_(%D1%80%D0%B0%D0%B4%D0%B8%D0%BE%D0%BF%D1%80%D0%B8%D1%91%D0%BC%D0%BD%D0%B8%D0%BA)
Tak samo pasuje do opisu.

Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje na Selgę - produkowano
ją w grubych milionach sztuk Razz

Przy małych próbkach rachunek prawdopodobieństwa zawodzi.
Ja miałem Gauję. Cytowany artykuł Wikipedii podaje, że
tutaj też widać Gauję (poza tym, że Dunaj):

https://youtu.be/QRZpc27v9w8?list=PLF15771F507BB727E

Jarek

--
Đinđi rinđi bubamaro
ciknije šužije
ajde more koj romesa.

Tomasz Szcześniak
Guest

Sun Jul 09, 2017 10:33 pm   



Dnia 07.07.2017 Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał/a:

Quote:
Wyobrażam sobie powstanie próżniowych układów scalonych. Cyfrowych,
o sporej skali integracji, bo analogowe były robione. W ogóle to
nieraz się zastanawiałem, dlaczego w pierwszych komputerach użyto
przerzutników na lampach klasy ECC82. Choć dostępne były miniaturowe
lampy wytwarzające kilkadziesiąt razy mniej ciepła. Najbardziej
prawdopodobne jest tłumaczenie w rodzaju "stać nas na to, nie będziemy
robić jakichś dziadowskich oszczędności, co to jest sto czy dwieście
kilowatów wte czy wew te". Temu wszystkiemu patronowali przecież wojskowi.

Oprócz miniaturowości liczyła się jeszcze szybkość i odporność na
zakłócenia. Te minilampki o których mówisz pracowały z mikrymi
prądami i dużymi impedancjami, co oznacza, że w układach cyfrowych
będą wolne i podatne na zakłócenia. Do tego trwałość też była taka
sobie. Lampy przeznaczone do układów cyfrowych miały specjalną
konstrukcję katod, odporną na długotrwałą pracę bez poboru prądu.

A na lampach robiło się dużo fajnych rzeczy - lampy pamięciowe
(i to analogowe!), lampy generująće sekwencje impulsów, lampy
liczące itp. Generalnie - na lampach z wiązką elektronów, odchylaną
i "oświetlającą" różne elektrody można cuda zrobić, np. płynny
(w zakresie 0 - 100%) podzielnik sygnału sterowany napięciem
stałym.

--
Tomasz Szcześniak

tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice

ąćęłńóśźż
Guest

Mon Jul 10, 2017 7:35 am   



Mój (pomarańczowo-czarna obudowa) nazywał się bodajże Wołna?


-----
> Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje na

HF5BS
Guest

Mon Jul 10, 2017 8:35 am   



Użytkownik "Andrzej P. Wozniak" <uszer@poczta.onet.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:59629266$1$639$65785112@news.neostrada.pl...
....

Quote:
Szkło NIE jest cieczą, jest to amorficzne ciało stałe. I nie jest to
kwestia definicji, tylko wiązań chemicznych.

Od ładnych paru lat naukowcy mają pewność, że szkło to ciało stałe. Tu
jest
artykuł z ilustracją realnej struktury szkła (spod mikroskopu
elektronowego)
zestawionej ze strukturą teoretyczną:
https://phys.org/news/2013-09-guinness-world-thinnest-glass-atoms.html
Tu jest po polsku:
http://kopalniawiedzy.pl/szklo-budowa-atomowa-grafen-struktura,18827
z moim komentarzem

Rozumiem i przyjmuję do wiadomości. Jeszcze parę źródełek skonfrontuję (dla
jasności przekazu, nie próbuję podważyć) i rozkminię jeszcze parę niuansów.
A tak z ciekawości, załóżmy, że mielibyśmy możliwość dokładnego stwierdzenia
właściwości szkła w każdym momencie. Kiedy, przy chłodzeniu z cieczy,
nastepuje ten moment pstryk i staje się ciało stałe (i odwrotnie w drugą
stronę)? Skoro szkło jest tworzywem wieloskładnikowym, to nie przypuszczam,
by wszystkie one miały jednakowe temperatury przejścia ze stanu stałego w
ciekły, czy będzie jednorodne i moment przejścia, to będzie takie pstryk?
Albo gęstość cieczy, jak się ma w funkcji temperatury? Jeszcze to: Świeczka,
parafina/stearyna/wosk - kiedy przestaje być cieczą, a staje się ciałem
stałym? Czym jest, gdy pod palcami daje wrażenie gęstej plasteliny? A
sprasowane pod naciskiem łączy się w całość?
I na koniec, tego muszę poszukać - czy ktoś próbował zagotować roztopione
szkło i uzyskać z niego parę? A następnie np. parę tę przechładzać,
skraplać, nawet może resublimować? Pewną namiastką tego jest dla mnie pył
piroklastyczny z wulkanu... A mnie chodzi o uzyskanie pyłu szklanego
inaczej, niż przez mechaniczne miażdżenie.

Quote:
Gdybyś chciał jakieś widoczne efekty płynięcia uzyskać w krótkim czasie,
musiałbyś najpierw szkło mocno podgrzać, a przecież w tym podwątku
chciałeś
się pozbyć żarzenia. I co właściwie chciałbyś zrobić z materiałem podatnym
na odkształcenia?

Chodziło mi o to m.in., aby taki blok lampek, nie był narażony na destrukcję
mechaniczną z powodu delikatności, naprężenia, takie tam, bo przespacerowała
się po nim muszka owocówka. Już nie mówię o krewetce pistoletowej, ale o
zwykłym robaczku, których w okolicy pełno.
O... sobie pomyślałem... a co z mikrofonowaniem takich lampek? Żeby mi taka
fałszywie nie przerzuciła między zerem a jedynką, bo teściowa bąka puściła.

Przekimam się z tym, wykorzystam, że jeszcze się do końca nie obudziłem, to
dośpię...

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.


*1 -

J.F.
Guest

Mon Jul 10, 2017 8:53 am   



Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ojve8j$f36$1@node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Andrzej P. Wozniak" <uszer@poczta.onet.pl.invalid> napisał
w
Quote:
Szkło NIE jest cieczą, jest to amorficzne ciało stałe. I nie jest
to
kwestia definicji, tylko wiązań chemicznych.

Od ładnych paru lat naukowcy mają pewność, że szkło to ciało stałe.
Tu jest
artykuł z ilustracją realnej struktury szkła (spod mikroskopu
elektronowego)
zestawionej ze strukturą teoretyczną:
https://phys.org/news/2013-09-guinness-world-thinnest-glass-atoms.html
Tu jest po polsku:
http://kopalniawiedzy.pl/szklo-budowa-atomowa-grafen-struktura,18827
z moim komentarzem

Rozumiem i przyjmuję do wiadomości. Jeszcze parę źródełek
skonfrontuję (dla jasności przekazu, nie próbuję podważyć) i
rozkminię jeszcze parę niuansów.
A tak z ciekawości, załóżmy, że mielibyśmy możliwość dokładnego
stwierdzenia właściwości szkła w każdym momencie. Kiedy, przy
chłodzeniu z cieczy, nastepuje ten moment pstryk i staje się ciało
stałe (i odwrotnie w drugą stronę)?

Ale wlanie nie ma tego "pstryk".

Widac to chocby na wykresie temperatury przy grzaniu czy chlodzeniu -
nie ma stabilizacji w pewnej temperaturze przejscia fazowego, bo nie
ma tego przejscia, rozmyte jakos.

Quote:
Albo gęstość cieczy, jak się ma w funkcji temperatury? Jeszcze to:
Świeczka, parafina/stearyna/wosk - kiedy przestaje być cieczą, a
staje się ciałem stałym?

Podobnie.

Przy czym stearyna to moze byc jedna substancja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_stearynowy

I wtedy chyba nawet krystalizuje, ale ale zazwyczaj jest mieszanka - a
wtedy jak piszesz, wszytko rozmyte.

Quote:
I na koniec, tego muszę poszukać - czy ktoś próbował zagotować
roztopione szkło i uzyskać z niego parę? A następnie np. parę tę
przechładzać, skraplać, nawet może resublimować?

Laserkiem ? Bo inaczej temperatury pewnie pierunskie ... ale jesli
podaje sie temperature wrzenia wolframu ...

Quote:
Gdybyś chciał jakieś widoczne efekty płynięcia uzyskać w krótkim
czasie,
musiałbyś najpierw szkło mocno podgrzać, a przecież w tym podwątku
chciałeś
się pozbyć żarzenia. I co właściwie chciałbyś zrobić z materiałem
podatnym
na odkształcenia?

Chodziło mi o to m.in., aby taki blok lampek, nie był narażony na
destrukcję mechaniczną z powodu delikatności, naprężenia, takie tam,
bo przespacerowała się po nim muszka owocówka.

Normalnie nie sa - wszak banka musi wytrzymac cisnienie atmosferyczne,
o ono spore jest.

Ale po odpowiednim podgrzaniu szklo mieknie ;-)

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Jul 10, 2017 10:20 am   



Pan Tomasz Szcześniak napisał:

Quote:
W ogóle to nieraz się zastanawiałem, dlaczego w pierwszych
komputerach użyto przerzutników na lampach klasy ECC82. Choć
dostępne były miniaturowe lampy wytwarzające kilkadziesiąt
razy mniej ciepła. Najbardziej prawdopodobne jest tłumaczenie
w rodzaju "stać nas na to, nie będziemy robić jakichś dziadowskich
oszczędności, co to jest sto czy dwieście kilowatów wte czy wew te".
Temu wszystkiemu patronowali przecież wojskowi.

Oprócz miniaturowości liczyła się jeszcze szybkość i odporność na
zakłócenia. Te minilampki o których mówisz pracowały z mikrymi
prądami i dużymi impedancjami, co oznacza, że w układach cyfrowych
będą wolne i podatne na zakłócenia. Do tego trwałość też była taka
sobie. Lampy przeznaczone do układów cyfrowych miały specjalną
konstrukcję katod, odporną na długotrwałą pracę bez poboru prądu.

To chyba nie całkiem tak. Wszystko zaczęło się tak nagle, że trzeba
było brać takie lampy jakie były. Nikt nawet nie próbował projektować
ich specjalnie do komputerów. A potem nagle się skończyło. Epoka
lampowa w komputerach trwała ledwie parę lat, potem wynaleziono
tranzystor. Nawet jeśli jego przemysłowe wdrożenie trwało kolejnych
kilka lat, to nie inwestowano w pracę nad lampami. Najwyżej jakąś
katodę przystosowano w produkowanym od dawna modelu.

Quote:
A na lampach robiło się dużo fajnych rzeczy - lampy pamięciowe
(i to analogowe!), lampy generująće sekwencje impulsów, lampy
liczące itp. Generalnie - na lampach z wiązką elektronów, odchylaną
i "oświetlającą" różne elektrody można cuda zrobić, np. płynny
(w zakresie 0 - 100%) podzielnik sygnału sterowany napięciem
stałym.

Technika lampowa oznacza w ogóle całkiem inne podejście. Elektronik
półprzewodnikowy jest przyzwyczajony do tego, że wciąż kombinuje
układ z takich samych klocków, z tranzystorów. Lampowy miał więcej
swobody. Wymyślał nie układ, lecz przyrząd. Wcale nie musiało się
to ograniczać do dodania fafnastej siatki do lampy w szklanej bańce.
Oczywiście mam na myśli nie amatorów, lecz takich, za którymi stał
przemysł. Stąd moje przypuszczenie, że gdyby to wszystko potrwło
dłużej, to w komputerach zamiast lamp ECC82 by były jakieś myślotrony,
w bardzo przebiegły sposób zaprojektowane przez ludzi z wyobraźnią.

Jarek

--
Maszyna ruszyła. Najpierw zapaliły się jej lampy, zajaśniały obwody, zahuczały
prądy jak wodospady, zagrały sprzężenia, potem rozżarzyły się cewki, zawirowało
w niej, rozłomotało się, zadudniło i tak szedł na całą równinę hałas, aż Trurl
pomyślał, że trzeba będzie sporządzić jej specjalny tłumik myślowy.

HF5BS
Guest

Mon Jul 10, 2017 12:44 pm   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:596340aa$0$650$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Chodziło mi o to m.in., aby taki blok lampek, nie był narażony na
destrukcję mechaniczną z powodu delikatności, naprężenia, takie tam, bo
przespacerowała się po nim muszka owocówka.

Normalnie nie sa - wszak banka musi wytrzymac cisnienie atmosferyczne, o
ono spore jest.

Ale po odpowiednim podgrzaniu szklo mieknie Wink

I tego mięknięcia się jednak nieco obawiam.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

HF5BS
Guest

Mon Jul 10, 2017 12:54 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnom6l7r.cq8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
....
Quote:
Technika lampowa oznacza w ogóle całkiem inne podejście. Elektronik
półprzewodnikowy jest przyzwyczajony do tego, że wciąż kombinuje
układ z takich samych klocków, z tranzystorów. Lampowy miał więcej

No tam kilku coś dodało i chyba nawet zadziałało...

Quote:
swobody. Wymyślał nie układ, lecz przyrząd. Wcale nie musiało się
to ograniczać do dodania fafnastej siatki do lampy w szklanej bańce.

Przemodelować tradycyjny układ np. do innych proporcji odległości, kształtu
elektrod, czy choćby spraw związanych z temperaturą?
To i tranzystory też coś tam się robi, jedne mesa, inne jakieś ostrzowe,
polowe, izolowana bramka, IGBT...
Ale fakt, mniej to kombinowalne, niż lampki.

Quote:
Oczywiście mam na myśli nie amatorów, lecz takich, za którymi stał
przemysł. Stąd moje przypuszczenie, że gdyby to wszystko potrwło
dłużej, to w komputerach zamiast lamp ECC82 by były jakieś myślotrony,
w bardzo przebiegły sposób zaprojektowane przez ludzi z wyobraźnią.

I to bez komputerów!!
Ja to podobnie widzę. Tylko właśnie, wykonania nie umiem sobie jeszcze
wyobrazić.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Jul 10, 2017 2:29 pm   



HF5BS pisze:

Quote:
Wymyślał nie układ, lecz przyrząd. Wcale nie musiało się to
ograniczać do dodania fafnastej siatki do lampy w szklanej bańce.

Przemodelować tradycyjny układ np. do innych proporcji odległości,
kształtu elektrod, czy choćby spraw związanych z temperaturą?
To i tranzystory też coś tam się robi, jedne mesa, inne jakieś
ostrzowe, polowe, izolowana bramka, IGBT...

No więc właśnie nie chodzi o to, że projektowana fafnastoda ma lepiej
wzmacnać od tradycyjnej pentody. Chodzi o te lampy pamiętające,
zliczające, kodujące, tworzące złożone sygnały itd.

Quote:
Ale fakt, mniej to kombinowalne, niż lampki.

W technice półprzewodnikowej podobne kombinowanie jest gdy się chce
wymyślić mową komórke pamięci. Niby ma ona jakiś schemat zastępczy
z tranzystorów, ale jest to w zasadzie odrębny przyrząd. Z tym że
to się odbywa w ledwie paru miejscach na świecie. I dość nudne jest,
bo chodzi tylko o komórkę pamięci ewentualnie jakąś bramkę. I niewiele
więcej.

Quote:
Oczywiście mam na myśli nie amatorów, lecz takich, za którymi stał
przemysł. Stąd moje przypuszczenie, że gdyby to wszystko potrwło
dłużej, to w komputerach zamiast lamp ECC82 by były jakieś myślotrony,
w bardzo przebiegły sposób zaprojektowane przez ludzi z wyobraźnią.

I to bez komputerów!!
Ja to podobnie widzę. Tylko właśnie, wykonania nie umiem sobie jeszcze
wyobrazić.

Może dojdzie kiedyś do tego, że ktoś korzystając z programów modelujących
uruchomionych na klastrach obliczeniowych, zaprojektuje fikuśny myślotron
próżniowy.

--
Jarek

HF5BS
Guest

Mon Jul 10, 2017 7:17 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnom73q8.l9c.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
I to bez komputerów!!
Ja to podobnie widzę. Tylko właśnie, wykonania nie umiem sobie jeszcze
wyobrazić.

Może dojdzie kiedyś do tego, że ktoś korzystając z programów modelujących
uruchomionych na klastrach obliczeniowych, zaprojektuje fikuśny myślotron
próżniowy.

No właśnie, ja pozytywnie widzę wspieranie się komputerami dla polepszenia
efektu działania, dość zabawnym przykładem są stare, 8-bitowe komputery, jak
np. C64, gdzie zarówno pisanie dema, czy nawet jego odpalenie, odbywa się na
komputerze PC, na PC w ogóle można napisać program i podstawić go
emulatorowi, a dopiero dopieszczony, odpalić na rzeczywistym Commodore. Jest
też szeroka gama urządzeń, które się do C64 podpina i np. uzyskujemy coś
jakby stację dysków, tylko, że w postaci modułu z kartą (u)SD, nazywa się
OIDP, SD2IEC.
Więc myślę, że kombinowanie takiej lampki, nie powinno być zbyt trudne, w
sensie wymyślenia działania.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

Tomasz Szcześniak
Guest

Tue Jul 11, 2017 8:19 am   



Dnia 08.07.2017 Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał/a:


Quote:
Tyratron na przykład.

Tyratrony są wolne. Czasów jonizacji i dejonizacji się nie przeszkodczy.
Ale była robiona logika na tyratornach.


Quote:
Przecież nie wymyślimy w jednej chwil tego, co normalnie jest wynikiem
ewolucji w technice. Być może dałoby się opanować technikę napylania
warstw przewodzących i izolujących, która pozwala na odizolowanie
grzałki będącej pod katodą.

Emisja polowa. Jak zmniejszymy lampę do rozmiarów mikromentrowych to
natężenie pola nawet przy niewielkich napięciach wystarczy do
zaincjiowania emisji polowej. Do układów cyfrowych wystarczy.

Ale nadal to nie rozwiązuje problemu - tranzysotry MOS to bardzo dobre
przełączniki, włączone to prawie zwarcie, wyłączone rozwarcie, do tego
są komplementarne p-kanałowe. Dopóki nie opanujemy antymaterii nie
zrobimy lamp "PNP" i logikę trzeba robić w układach oporowych, które
są wolniejsze, zwłaszcza ze względu na kiepskość przełączników
lampowych.


--
Tomasz Szcześniak

tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice

Andrzej P. Wozniak
Guest

Tue Jul 11, 2017 9:49 am   



Osoba podpisana jako HF5BS <hf5bs@t.pl>
w artykule <news:ojve8j$f36$1@node2.news.atman.pl> pisze:

Quote:
Użytkownik "Andrzej P. Wozniak" <uszer@poczta.onet.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:59629266$1$639$65785112@news.neostrada.pl...

Szkło NIE jest cieczą, jest to amorficzne ciało stałe. I nie jest to
kwestia definicji, tylko wiązań chemicznych. (...)
Rozumiem i przyjmuję do wiadomości. (...)
Kiedy, przy chłodzeniu z cieczy, nastepuje ten moment pstryk i staje się
ciało stałe (i odwrotnie w drugą stronę)?

Jak napisałem, idealne szkło jest przeciwieństwem monokryształu.
Topnienie oznacza zerwanie wiązań. W monokrysztale sieć wiązań składa się
z identycznych wielokątów, więc energia zerwania każdego wiązania jest
identyczna, co przekłada się na ściśle określoną temperaturę topnienia.
Weź jednak pod uwagę dowolny polikrystaliczny stop (np. tak dobrze znaną
stal czy luty) i zaczynają się schody. W podręczniku do materiałoznawstwa
znajdziesz mnóstwo skomplikowanych wykresów przemian fazowych między różnymi
składnikami stali (perlit, cementyt itd.), informację o eutektykach
i stopach łatwotopliwych (np. lutach)

HF5BS
Guest

Tue Jul 11, 2017 5:49 pm   



Użytkownik "Tomasz Szcześniak" <tszczesn@elektrit.com> napisał w wiadomości
news:slrnom92fr.40d.tszczesn@tomek.dom...
Quote:
Dnia 08.07.2017 Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał/a:


Tyratron na przykład.

Tyratrony są wolne. Czasów jonizacji i dejonizacji się nie przeszkodczy.
Ale była robiona logika na tyratornach.

To miniaturyzujemy :)

Quote:
Emisja polowa. Jak zmniejszymy lampę do rozmiarów mikromentrowych to
natężenie pola nawet przy niewielkich napięciach wystarczy do
zaincjiowania emisji polowej. Do układów cyfrowych wystarczy.

Ale nadal to nie rozwiązuje problemu - tranzysotry MOS to bardzo dobre
przełączniki, włączone to prawie zwarcie, wyłączone rozwarcie, do tego
są komplementarne p-kanałowe. Dopóki nie opanujemy antymaterii nie
zrobimy lamp "PNP" i logikę trzeba robić w układach oporowych, które
są wolniejsze, zwłaszcza ze względu na kiepskość przełączników
lampowych.

Ale tak sobie pomyślałem, że środek, gdzie miąchają się wartości, no,
macierz komórek pamięci, to na nanolampach, małe bo dużo, a to, co na
szynie, jako wzmacniacz-bufor, bardziej dopieścić pod względem bliskości
przerwa-zwarcie, oraz obciążalności... I to mogło by sobie byc większe, bo i
tak tego mniej...
A np. nanoprzekaźniki...? W końcu głowice w najnowszych HDD są bardzo
malutkie. To przekaźnika się nie da? Tylko to nie będzie takie szybkie, jak
lampy, ale do jakichś banalnych układów może się nada? Czy my wszystko
musimy robić na oprogramowanych prockach?

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

Tomasz Szcześniak
Guest

Tue Jul 11, 2017 9:14 pm   



Dnia 11.07.2017 HF5BS <hf5bs@t.pl> napisał/a:

Quote:
Ale tak sobie pomyślałem, że środek, gdzie miąchają się wartości, no,
macierz komórek pamięci, to na nanolampach, małe bo dużo, a to, co na
szynie, jako wzmacniacz-bufor, bardziej dopieścić pod względem bliskości
przerwa-zwarcie, oraz obciążalności... I to mogło by sobie byc większe, bo i
tak tego mniej...

Ale taka nanolampka będzie miała prad liczony w nanoamperach. Oznacza to
dużą oporność obciążenia, czyli - duże stałe czasowe. Do tego oporność,
więc powrót do stanu wysokiego jest jeszcze wolniejszy, bo przez ten duży
opornik trzeba by naładować pojemności. Brak lamp "p-kanałowych" daje się
we znaki Smile Nawet nonmetrowy tranzystor daje całkiem ładne zwarcie, a
p-kanałowy od góry ładnie i szybko ładuje pojemności.

Quote:
A np. nanoprzekaźniki...? W końcu głowice w najnowszych HDD są bardzo
malutkie. To przekaźnika się nie da? Tylko to nie będzie takie szybkie, jak
lampy, ale do jakichś banalnych układów może się nada? Czy my wszystko
musimy robić na oprogramowanych prockach?

Nie, nie musimy, ale tak jest w sumie prościej i taniej. Produkujemy
kilkanaście uniwersalnych struktur zamiast pewnie kilkuset, do tego
układ końcowy to jedna mała, na ogół ta sama kostka zamiast X razy tyle.

--
Tomasz Szcześniak

tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy naprawdę istniały kwadratowe baterie 9V, czy to tylko sen?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map